Talent

[svenja]

Napisane przez Szczypta Chili

Wczoraj oglądałam "Million Dollar Hotel". Wspania.ły film, polecam.Niektórym może wydać sie nudny, długi i niezrozumiały. A dla mnie przez swoje "brudne" i "ziarniste" oblicze wydaje sie ideałem...

Hmmm (bedzie offtopic), jak na moj gust, to jest to najslabszy film Wendersa i najbardziej zrozumialy Widac zreszta od razu, kto tu przykladal reke do scenariusza i jedyna tak naprawde piekna rzecz w tym filmie to muzyka, czyli ostatnie warte uwagi podrygi Bono (potem bylo juz tylko gorzej) I co, do jasnej i ciasnej, robi tu Mel Gibson? To wlasnie on kladzie caly film Przynajmniej nie byla to typowa dla niego rola. Z kolei fantastycznie zagral Peter Stormare (teraz mozna go zobaczyc w filmie Gilliama o braciach Grimm, rowniez jest swietny), grajacy "5-tego" Beatlesa. Milla Jovovich jak zwykle gra osobe z problemami, co zaczyna wkurzac, w ktoryms z kolei filmie
Denerwuje mnie sposob, w jaki rozwija sie fabula. Zaczyna sie ciekawie, a potem ladujemy w "Locie nad kukulczym gniazdem" i to w bardzo pretensjonalnej wersji
To nie jest tak, ze nie przepadam za "trudnymi" filmami, wrecz przeciwnie, polecam wczesniejsze filmy Wendersa, jestem fanka Lyncha. MDH jest, jak na moj gust, mocno przerobiony i zbyt pretensjonalny. Ot, czarna komedia z kiepskim moralem na koncu (zycie jest lepsze od telewizji). Ktos nazwal ten film fascynujaca porazka - zgadzam sie

[Szczypta Chili]

Napisane przez Aeterna

Co do avatarka - uważam, że jest świetny - jak dla mnie - jeden z najlepszych na Wizażu (choć ja wolałam, gdy był nieruchomy - według mnie, miał zdecydowanie większą siłę wyrazu).

Dziękuję, może kiedyś do tej wersji wrócę

[Szczypta Chili]

Napisane przez svenja

Hmmm (bedzie offtopic), jak na moj gust, to jest to najslabszy film Wendersa i najbardziej zrozumialy Widac zreszta od razu, kto tu przykladal reke do scenariusza i jedyna tak naprawde piekna rzecz w tym filmie to muzyka, czyli ostatnie warte uwagi podrygi Bono (potem bylo juz tylko gorzej) I co, do jasnej i ciasnej, robi tu Mel Gibson? To wlasnie on kladzie caly film Przynajmniej nie byla to typowa dla niego rola. Z kolei fantastycznie zagral Peter Stormare (teraz mozna go zobaczyc w filmie Gilliama o braciach Grimm, rowniez jest swietny), grajacy "5-tego" Beatlesa. Milla Jovovich jak zwykle gra osobe z problemami, co zaczyna wkurzac, w ktoryms z kolei filmie
Denerwuje mnie sposob, w jaki rozwija sie fabula. Zaczyna sie ciekawie, a potem ladujemy w "Locie nad kukulczym gniazdem" i to w bardzo pretensjonalnej wersji
To nie jest tak, ze nie przepadam za "trudnymi" filmami, wrecz przeciwnie, polecam wczesniejsze filmy Wendersa, jestem fanka Lyncha. MDH jest, jak na moj gust, mocno przerobiony i zbyt pretensjonalny. Ot, czarna komedia z kiepskim moralem na koncu (zycie jest lepsze od telewizji). Ktos nazwal ten film fascynujaca porazka - zgadzam sie

Czytając twoje wypowiedzi nigdy nie pomyślałabym że jesteś fanką prostych, cukierkowych amerykańskich produkcji. Tymczasem mi film MDH sie podobał, oczywiście jest moje subiektywne zdanie. Lubię też filmy Lyncha chociaż przyznam, że Munholland Drive średnio mi się podobał. Za to już "Człowiek słoń" , "Blue Velvet" czy " Miasteczko Twin Peaks" to arcydzieła.Bardzo podobają mi sie też dzieła braci Cohen (z "Człowiekiem którego nie było" na czele). MDH zaintrygował mnie głównie przedstawionym w nim obrazem miłości. Uwielbiam filmy, które pokazują inne jej oblicze(np. "Monster", "Następny dzień w raju", "Malena").
Ale po przeczytaniu twojej wypowiedzi już zaplanmowałam sobie weekend z Winem Wendersem, chociaz wiem, że wypożyczenie kaset z jego filmami graniczyć bedzie z cudem ponieważ nie dość, że ciężko jest treraz dostać kasety VHS w wypożyczalni to jeszcze dzieła tego reżysera są mniej bądź co bądź znane(poza Buena Vista Social Club i Miastem Aniołów oczywiście)...Zobaczymy co da sie zrobić

[svenja]

Napisane przez Szczypta Chili

Czytając twoje wypowiedzi nigdy nie pomyślałabym że jesteś fanką prostych, cukierkowych amerykańskich produkcji. Tymczasem mi film MDH sie podobał, oczywiście jest moje subiektywne zdanie. Lubię też filmy Lyncha chociaż przyznam, że Munholland Drive średnio mi się podobał. Za to już "Człowiek słoń" , "Blue Velvet" czy " Miasteczko Twin Peaks" to arcydzieła.Bardzo podobają mi sie też dzieła braci Cohen (z "Człowiekiem którego nie było" na czele). MDH zaintrygował mnie głównie przedstawionym w nim obrazem miłości. Uwielbiam filmy, które pokazują inne jej oblicze(np. "Monster", "Następny dzień w raju", "Malena").
Ale po przeczytaniu twojej wypowiedzi już zaplanmowałam sobie weekend z Winem Wendersem, chociaz wiem, że wypożyczenie kaset z jego filmami graniczyć bedzie z cudem ponieważ nie dość, że ciężko jest treraz dostać kasety VHS w wypożyczalni to jeszcze dzieła tego reżysera są mniej bądź co bądź znane(poza Buena Vista Social Club i Miastem Aniołów oczywiście)...Zobaczymy co da sie zrobić

Fajowo Buena Vista to byl piekny film, az chcialoby sie na Kube pojechac Obejrzalam go ponownie, gdy umarl Ibrahim Ferrer kilka miesiecy temu.
Do braci Coen mam wielka slabosc i ciesze sie, ze o nich wspomnialas Uwielbiam Big Lebowskiego, Hudsucker Proxy, ba, nawet Ladykillers bylo sympatycznym filmem

[Szczypta Chili]

Napisane przez svenja

Fajowo Buena Vista to byl piekny film, az chcialoby sie na Kube pojechac Obejrzalam go ponownie, gdy umarl Ibrahim Ferrer kilka miesiecy temu.
Do braci Coen mam wielka slabosc i ciesze sie, ze o nich wspomnialas Uwielbiam Big Lebowskiego, Hudsucker Proxy, ba, nawet Ladykillers bylo sympatycznym filmem

I jeszcze "Bracie gdzie jesteś?" z całkiem niezłą rolą Geogre Clooney'a (o dziwo). A "Ladykillers" kurcze nie widziałam jeszcze Zazwyczaj czatuje na ich filmy w uczcie kinomaniaka czy innich późnogodzinnych maratonkiach TVP (tak włąsnie ostatnio obejrzałam "Człowieka, którego nie było", fantastycny film)

[svenja]

Napisane przez Szczypta Chili

I jeszcze "Bracie gdzie jesteś?" z całkiem niezłą rolą Geogre Clooney'a (o dziwo). A "Ladykillers" kurcze nie widziałam jeszcze Zazwyczaj czatuje na ich filmy w uczcie kinomaniaka czy innich późnogodzinnych maratonkiach TVP (tak włąsnie ostatnio obejrzałam "Człowieka, którego nie było", fantastycny film)

Clooney to wbrew pozorom swietny aktor No i zapomnialam o Fargo, najslynniejszym obrazie braci Coen!

[Szczypta Chili]

Napisane przez svenja

Clooney to wbrew pozorom swietny aktor No i zapomnialam o Fargo, najslynniejszym obrazie braci Coen!

Fargo też nie miałam okazji oglądać Kurcze nazbiera sie tych filmów na maraton A Cloony podobał mi sie w "Ocean's eleven". Jedyny film pełnometrarzowy, oprócz"Bracie...", w którym go widziałam.