dziecinne zachowanie tż-a

[raita]

Ja się nie dziwię, że się facet wkurzył. Zwłaszcza,że on na początku normalnie Ci to powiedział, a nie od razu sceny z wychodzeniem.
Olałaś jego uczucia, a potem wielkie żale, blablabla.
Temat wątku powinien brzmieć "nasze dziecinne zachowania".

[LubiePlacuszki]

Napisane przez kalincia

Dlaczego? To nie jest normalne, że się normalnie zachowuje wobec byłych? Jeśli już kogoś nie stać na przyjażń, bo i rozstania bywają różne, to uprzejmie, normalnie? Nie można zatańczyć tylko z byłym/byłą? Czy z nikim?

Nie, to nie jest normalne. Z byłymi się nie utrzymuje kontaktu, ba, tym bardziej nie powinni być przyjaciółmi. To doprowadza tylko do chorych sytuacji i jedyne co może zrobić to w jakiś sposób zaszkodzić związkowi. Utrzymywanie kontaktu z byłym to brak szacunku dla obecnego partnera. Tańczenie to kwestia indywidualna ale kontakt z byłym a co dopiero tańczenie z nim to już jakieś głupoty. Żaden normalny mężczyzna z tego zadowolony nie będzie.

[Barbarella05]

Co za brednie piszesz !
Utrzymywanie kontaktu z byłym to brak szacunku do obecnego partnera !? Kto ci takich bzdur naopowiadał ?
Ja utrzymuje kontakt z byłym , bo mamy wspólnych znajomych, nie rozstalismy sie jakoś w złych warunkach , wiec czemu miałabym udawać ze nie istnieje ?
To ze wyskocze na piwo z nim i z naszymi wspólnymi znajomymi oznacza , ze nie szanuje mojego faceta ??
Wyjasnij skąd u Ciebie takie zdanie bo pojąć nie moge ...


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[kalincia]

Napisane przez LubiePlacuszki

Nie, to nie jest normalne. Z byłymi się nie utrzymuje kontaktu, ba, tym bardziej nie powinni być przyjaciółmi. To doprowadza tylko do chorych sytuacji i jedyne co może zrobić to w jakiś sposób zaszkodzić związkowi. Utrzymywanie kontaktu z byłym to brak szacunku dla obecnego partnera. Tańczenie to kwestia indywidualna ale kontakt z byłym a co dopiero tańczenie z nim to już jakieś głupoty. Żaden normalny mężczyzna z tego zadowolony nie będzie.

Już ci w innym wątku napisałam, co sądzę o twoich paranoicznych wręcz poglądach, wynikających z kompleksów chyba i niskiego poczucia własnej wartości.

Utrzymuję z byłym kontakty przyjacielskie, pomagamy sobie w różnych sytuacjach. W sensie: my-jemu, on nam. Nam, czylki mnie i mojemu narzeczonemu. Wódkę też zdarza nam się wspólnie wypić i być na jednej imprezie, na której, o zgrozo zdarza się mi z byłym zatańczyć. Mój normalny mężczyzna jest bowiem naprawdę normalny i do paranoi mu daleko. Nie oceniaj więc normalności innych na swojej podstawie, bo to błąd logiczny.

[Barbarella05]

Kalincia , brawo


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201604130936]

Dobra dziewczyny, ale nie ma jednego uniwersalnego sposobu na relacje z byłym, jest to kwestia DOGADANIA między partnerami i ICH UCZUĆ. Autorce jej tż jasno zakomunikował, że źle się z tym czuje, a ona to olała i to jest złe. Olanie komfortu psychicznego partnera i ignorowanie go. Nie to, że tańczyła z byłym.

[_alivia_]

Taniec z byłym to nie zbrodnia, ale każdy inaczej do tego podchodzi. Jednym to przeszkadza, drugim - wcale. Jeśli chłopak zakomunikował Ci, że denerwuje go, że tańczysz z byłym chłopakiem to powinnaś to uszanować. Poza tym, bardzo niedojrzałe jest takie szantażowanie w stylu - rozstaniemy się, jak wyjdziesz. Można było fajnie się pobawić i uniknąć niepotrzebnego nieporozumienia o niepotrzebną rzecz

[raita]

No, ale....
Gdyby mój facet tańczył z byłą, okej. Gdyby tańczył z nią dalej w momencie jak jasno powiedziałam, że mi to nie pasuję, no to przepraszam bardzo, kto jest ważniejszy? Ja czy ona?
Wiadomo, każdy ma inne podejście itd, tylko tutaj autorka nie przejęła się w ogóle swoim partnerem.

[carpediem]

Napisane przez harleyka

Dobra dziewczyny, ale nie ma jednego uniwersalnego sposobu na relacje z byłym, jest to kwestia DOGADANIA między partnerami i ICH UCZUĆ. Autorce jej tż jasno zakomunikował, że źle się z tym czuje, a ona to olała i to jest złe. Olanie komfortu psychicznego partnera i ignorowanie go. Nie to, że tańczyła z byłym.

Napisane przez raita

No, ale....
Gdyby mój facet tańczył z byłą, okej. Gdyby tańczył z nią dalej w momencie jak jasno powiedziałam, że mi to nie pasuję, no to przepraszam bardzo, kto jest ważniejszy? Ja czy ona?
Wiadomo, każdy ma inne podejście itd, tylko tutaj autorka nie przejęła się w ogóle swoim partnerem.

No właśnie. Dokładnie o to chodzi. Taniec z byłym wcale nie musiał być tańcem z byłym. To mogło być cokolwiek innego. Chodzi o uczucia drugiej osoby, jego psychiczny komfort. Jeśli kocham swojego partnera, to dbam o to, żeby czuł się dobrzy z tym, co robię i tego samego od niego wymagam. W tym momencie, gdybym zauważyła, że TŻ jest zły, to zakończyłabym taniec i przy najbliższej okazji pogadała o całej sprawie, powiedziała o relacjach z byłym i ustaliła gdzie jest granica, za którą mój partner czułby się już zraniony.

[Kolor kremowy]

Napisane przez carpediem

Oboje zachowaliście się dziecinnie. Myślę, że spory udział miał w tym alkohol, ale to żadne wytłumaczenie i usprawiedliwienie.

Dla mnie właśnie poczucie komfortu mojego partnera liczy się najbardziej (a przede wszystkim zdecydowanie bardziej niż chwila zabawy z exem). Dlatego zapytałabym faceta, czy nie ma nic przeciwko, Ty chyba tego nie zrobiłaś.

Tak, jak pisze chwast - facet zakomunikował Ci o swoim problemie, przedstawił swoje zdanie i pogląd, chciał to przegadać od razu. Wiem, że alkohol robi swoje, ale w tym przypadku zachował się dobrze. Ty go olałaś, zbagatelizowałaś problem i dziwisz się, że był zły. Ba, że wyszedł z imprezy. Sama bym wyszła, jakby mój TŻ się tak zachował i olał moje poczucie komfortu. Tekstu "jak wyjdziesz to zrywamy" w ogóle nie skomentuję .

Fakt faktem jednak, że Twój TŻ też zachował się fatalnie, zostawiając Cię samą i bez noclegu. Gdyby nie koleżanka, nie miałabyś jak dotrzeć do domu i gdzie przenocować. Mógł być zły i zraniony, ale bezpieczeństwo bliskiej osoby powinno znaleźć się na pierwszym miejscu.

Odpowiadając na pytanie - według mnie to nie jest powód do zerwania. Dlaczego miałby być? Właściwie sama prowokowałaś jego złość tańcząc z exem, olewając uczucia i komfort partnera, a potem rzucając hasło, że się rozstaniecie, jak opuści imprezę. Zostawienie Cię samej tam nie wzięło się z kosmosu, facet poczuł się zwyczajnie olany i mniej ważny niż ex.

Zgadzam się z powyższym, przy czym jednak skomentuję, że teksty typu "jak czegoś nie zrobisz teraz to zrywamy" są totalnie szczeniackie i manipulatorskie. Zawsze go tak szantażujesz?

Nie chodzi o to, że taniec z byłym to coś złego, ale o to - jak juz Ci prawie wszystkie dziewczyny napisały - że skoro Twój mężczyzna jasno i wyraźnie komunikuje, że ma z tym problem, to powinnas wziąc to pod uwagę. A Ty miałas to gdzieś.
Potem on do Ciebie dzwoni i Cię przeprasza - musi Cię bardzo kochać.

Ogólnie uważam, że to Ty zachowałaś się dziecinnie, a nie Twój chłopak.

[mama001]

No, macie racje...

[Kansjella]

Oboje zle sie zachowaliscie. Ty dlatego, ze olalas to ze nie podoba mu sie ze tanczylas z bylym. Ciekawe czy gdyby on tanczyl z byla nie przeszkadzaloby ci to? A on ma minus za to, ze nie zadbal o to, zebys bezpiecznie wrocila do domu.

[201607010856]

Autorka chyba nie zdaje sobie sprawy z tego, że bycie w związku oznacza także bardzo często umiejętność pójścia na kompromis Jakbyś była sama to mogłabyś tańczyć z kim tylko chcesz, ale skoro już masz tego faceta, kochasz go, to naprawdę tak trudno wziąć pod uwagę jego uczucia i zrezygnować z tego jednego tańca z byłym? Przecież mogłaś zamiast tego zatańczyć z jakimś kolegą, w czym problem?