facet i jego kontakty z siostrą

[spaghettii]

Ale z drugiej strony postaw sie w sytuacji siostry. Jest sama z 2 dzieci, na pewno jest jej ciezko. No i lepiej, ze prosi o pomoc meza niz jakiegos obcego faceta.. Moze nie ma jej kto pomoc i tylko brata ma..

[201803290936]

Napisane przez spaghettii

Ale z drugiej strony postaw sie w sytuacji siostry. Jest sama z 2 dzieci, na pewno jest jej ciezko. No i lepiej, ze prosi o pomoc meza niz jakiegos obcego faceta.. Moze nie ma jej kto pomoc i tylko brata ma..

Ale to jest efekt jej i jej męża wyborów. Brat to nie mąż, ani nie ojciec dzieci. Ma prawo do swojego życia, do układania go sobie z partnerką. A tak jest cały czas jedną nogą w czyimś związku i życiu. Jest spora różnica między "raz na jakiś czas pomóż mi siostro / bracie proszę przy np. opiece nad dziećmi (bo mam w tym czasie lekarza / coś muszę załatwić)", a "pomagaj mi regularnie, bo jestem taka sama, samotna, nie ma kto mi pomóc, nie radzę sobie" (ona nie musi tego mówić wprost, ale kontekst jest taki, a nie inny) - sytuacja nr 2 jest niezdrowa, bo się robi z tego więź rodząca poczucie winy (jakby się nie pomogło), obowiązek prawie, że rodzicielski, pewien przymus.

[giselle2504]

Napisane przez little_ladybird

To nie jest tak do końca że on ma gdzieś moje wszystkie potrzeby. Ale zdarza się tak że dla nikogo się nie poświęci tak jak dla niej i dzieci... i jak on to tłumaczy: nie ma jej kto pomóc wiec ja to zrobie... i też uważam że to nie jest okej. Nie rozumiem jak można czyjeś dzieci traktować jak swoje... jak jesteśmy u nich to te dzieci się do niego przytulają, wieszają się na nim itd... dla mnie to jest nielogiczne.

dziękuje dziewczyny za zrozumienie

on chyba to robi nieświadomie, ale zdrowe to napewno nie jest...

Mam dwóch małych siostrzeńców. Jak się widzimy to też się do mnie przytulają, wieszają, mówią, że mnie kochają itd. Nie widzę w tym nic dziwnego, czy nielogicznego.

Oczywiście nie przeczę, że ogólnie relacja nie jest zdrowa, bo jest na każde skinienie siostry i to się powinno zmienić. Tak jak wcześniej pisałam.

[201706190936]

Napisane przez Doris1981

Ale to jest efekt jej i jej męża wyborów. Brat to nie mąż, ani nie ojciec dzieci. Ma prawo do swojego życia, do układania go sobie z partnerką. A tak jest cały czas jedną nogą w czyimś związku i życiu. Jest spora różnica między "raz na jakiś czas pomóż mi siostro / bracie proszę przy np. opiece nad dziećmi (bo mam w tym czasie lekarza / coś muszę załatwić)", a "pomagaj mi regularnie, bo jestem taka sama, samotna, nie ma kto mi pomóc, nie radzę sobie" (ona nie musi tego mówić wprost, ale kontekst jest taki, a nie inny) - sytuacja nr 2 jest niezdrowa, bo się robi z tego więź rodząca poczucie winy (jakby się nie pomogło), obowiązek prawie, że rodzicielski, pewien przymus.

Serio, lepiej bym tego nie ujęła.

I tak, twierdzę że autorka non stop jest na pozycji nr 2. Brat to nie mąż, to tylko brat i wujek. I rozumiem że rodzeństwo sobie pomaga, ale ten układ jednak nieco odbiega od standardowych układów bratersko-siostrzanych.

[MalinoweMarzenia]

Doskonale Cie rozumiem ! Jestem w bardzo podobnej sytuacji . I musze przyznać ze denerwuje mnie to bardzo . Co prawda siostra mojego chłopaka mieszka za granicą , rozumiem ze jak przyjezdza to chca spędzić ze soba troche czasu , ale ona go wykorzystuje, i to bardzo! Wtedy oczywiście nie ma czasu dla mnie, bo musi jezdzić z nią i załatwiać jej sprawy..Moje zdanie sie wtedy tez nie liczy, tylko siostry . Puszczają mi juz nerwy ..

[laisla]

Napisane przez Doris1981

Nie zawsze "gna" się, bo się chce "gnać", czasami człowiek wpada w taki tryb, że już nie zastanawia się, nie myśli, "muszę pomóc i tyle". To wcale dobre nie jest, bo potem zaczyna pewne rzeczy robić kosztem własnego życia, np. związku. Facet pewnie tak boi się zawieść siostrę, że nawet nie myśli o powiedzeniu "nie, nie mogę". A to wcale zdrowe, czy dobre nie jest, bo nawet w najcudowniejszych relacjach trzeba umieć mówić "nie".

Może i tak być. Trzeba by znać tego faceta i szczerze z nim pogadać aby wiedzieć jak to naprawdę jest.

Napisane przez little_ladybird

To nie jest tak do końca że on ma gdzieś moje wszystkie potrzeby. Ale zdarza się tak że dla nikogo się nie poświęci tak jak dla niej i dzieci... i jak on to tłumaczy: nie ma jej kto pomóc wiec ja to zrobie... i też uważam że to nie jest okej. Nie rozumiem jak można czyjeś dzieci traktować jak swoje... jak jesteśmy u nich to te dzieci się do niego przytulają, wieszają się na nim itd... dla mnie to jest nielogiczne.

dziękuje dziewczyny za zrozumienie

on chyba to robi nieświadomie, ale zdrowe to napewno nie jest...

To akurat jest normalne całkowicie dla mnie Mają dobry kontakt i dzieci go lubią, ufają mu więc się garną nie mając na co dzień ojca. Nic tutaj by mnie nie niepokoiło. Mój siostrzeniec także tak się zachowuje gdy wpadam do niego i to jest bardzo miłe. Moja córka była bardziej powściągliwa więc trochę to też od dzieci zależy.

---------- Dopisano o 02:31 ---------- Poprzedni post napisano o 02:29 ----------

Napisane przez MalinoweMarzenia

Doskonale Cie rozumiem ! Jestem w bardzo podobnej sytuacji . I musze przyznać ze denerwuje mnie to bardzo . Co prawda siostra mojego chłopaka mieszka za granicą , rozumiem ze jak przyjezdza to chca spędzić ze soba troche czasu , ale ona go wykorzystuje, i to bardzo! Wtedy oczywiście nie ma czasu dla mnie, bo musi jezdzić z nią i załatwiać jej sprawy..Moje zdanie sie wtedy tez nie liczy, tylko siostry . Puszczają mi juz nerwy ..

No ale to jest sytuacja niecodzienna przecież W końcu zabiera się i wyjeżdża, a Ty masz swojego faceta tylko dla siebie. To jednak nie to samo, co u autorki

[pannaatopowa]

Ja widzę tutaj inny problem. Ojca dzieci nie ma długo i nie ma większego kontaktu z dziećmi. Dzieciaki będą traktować wujka jak ojca i odwrotnie: rodzica jak dalszego krewnego. Nauczą się że razie problemów jest wujek a ojciec jest tylko w weekendy i pewnie chce odpoczynku i spokoju. Nie jestem pewna czy jest to dobre dla dzieci

[liselotta]

Aż się we mnie zagotowało! Siostra taka biedna i samotna! Szkoda tylko że ma męża z którym to mężem wspólnie sobie ustalili że on pojedzie kręcić kasę w delegacjach a "jakby co" to zawsze na miejscu jest brat, który w podskokach przyleci.

To jest obarczanie innych ludzi konsekwencjami własnych czynów! Tak jak niektórzy decydują się na dzieci bo przecież jakby co to będą dziadkowie a sami dziadkowie pozostają w głębokiej nieświadomości ich zamiarów.

[Minna]

Napisane przez spaghettii

Ale z drugiej strony postaw sie w sytuacji siostry. Jest sama z 2 dzieci, na pewno jest jej ciezko. No i lepiej, ze prosi o pomoc meza niz jakiegos obcego faceta.. Moze nie ma jej kto pomoc i tylko brata ma..

Ale wiesz, nie ma z niej co ofiary i bidulki robić, bo nią nie jest. Ma męża, można nianie zatrudnić żeby od czasu do czasu odciazyla. Ona jest dorosłym człowiekiem i wypadałoby w końcu trochę pomyśleć jak dorosły człowiek, zamiast zwalac na brata wszystko. Dorosłe życie polega na tym, że trzeba sobie radzić. Ją jestem ciekawa, czy ona w ogole rozmawiała z mężem, o tym że jej potrzebna pomoc, że wolałaby żeby był w domu. No chyba, że rozmawiała, a mąż odpowiedzial, ze masz brata zawsze pomoże, bo tak tez może być. Warto byłoby porozmaiać albo zrobić test jakby to było autorko, gdyby to Twój facet nagle co i rusz potrzebował pomocy siostry, zwykle wtedy okazuje się ze strona wykorzystującą wykazuje się aż nadmiarem asertywnosci. Może wtedy by oczy otworzył.

[little_ladybird]

hmmm... jak długo? nie wiem.... próbuje rozmawiać, tłumaczyć... zobaczymy jaki będzie efekt.

Chłopak baardzo chce żebyśmy zamieszkali razem, tylko ja się tego poprostu obawiam.

problem jest taki że ja nie rozumiem jego a on mnie. a przecież nie będę o tym rozmawiała z jego siostrą

[laisla]

Napisane przez little_ladybird

hmmm... jak długo? nie wiem.... próbuje rozmawiać, tłumaczyć... zobaczymy jaki będzie efekt.

Chłopak baardzo chce żebyśmy zamieszkali razem, tylko ja się tego poprostu obawiam.

problem jest taki że ja nie rozumiem jego a on mnie. a przecież nie będę o tym rozmawiała z jego siostrą

No, racja. Nie rozumiecie siebie zupełnie w tej jednej kwestii, a ona jednak wpływa znacząco na życie codzienne. Może postaw jakieś sztuczne granice/ultimatum skoro on nie jest w stanie problemu pojąć?
Na przykład, że ustala z siostrą wcześniej kiedy może pomóc, ale odpadają "nagłe wypadki" czyli niezaplanowane wypady do siostry bo to rujnuje jego/Wasze plany. I niech się trzyma tych reguł, nawet jeśli nie jest przekonany ponieważ Tobie w ten sposób będzie żyło się dużo bardziej komfortowo. Podejrzewam, że jemu także, o czym przekona się po pewnym czasie. A siostra żadna bidulka, oboje z mężem pracują, na pewno w takich nieoczekiwanych okolicznościach stać ich zapłacić te parę złotych za doraźną pomoc opiekunki

[little_ladybird]

tłumaczyłam w ostatni weekend.. że to ich decyzja, że wiedzieli co robią jak szwagier wyjeżdżał, że mi byłoby głupio ciągle wołać o pomoc... zobaczymy co to da, ale bronił jej oczywiście że szwagier jest uparty i nie chce szukać tutaj pracy.

ale hitem jest że jak byliśmy u nich w odwiedziny w weekend to siostra zapytała go czy pójdzie wykąpać dziewczynki... padłam... a ojciec dzieci oczywiście w domu. na szczęście tego nie zrobił tylko się krzywo na nią spojrzał. ale ja już kompletnie nie ogarniam eh

[laisla]

Napisane przez little_ladybird

tłumaczyłam w ostatni weekend.. że to ich decyzja, że wiedzieli co robią jak szwagier wyjeżdżał, że mi byłoby głupio ciągle wołać o pomoc... zobaczymy co to da, ale bronił jej oczywiście że szwagier jest uparty i nie chce szukać tutaj pracy.

ale hitem jest że jak byliśmy u nich w odwiedziny w weekend to siostra zapytała go czy pójdzie wykąpać dziewczynki... padłam... a ojciec dzieci oczywiście w domu. na szczęście tego nie zrobił tylko się krzywo na nią spojrzał. ale ja już kompletnie nie ogarniam eh

co za układy

[201803290936]

Napisane przez little_ladybird

tłumaczyłam w ostatni weekend.. że to ich decyzja, że wiedzieli co robią jak szwagier wyjeżdżał, że mi byłoby głupio ciągle wołać o pomoc... zobaczymy co to da, ale bronił jej oczywiście że szwagier jest uparty i nie chce szukać tutaj pracy.

ale hitem jest że jak byliśmy u nich w odwiedziny w weekend to siostra zapytała go czy pójdzie wykąpać dziewczynki... padłam... a ojciec dzieci oczywiście w domu. na szczęście tego nie zrobił tylko się krzywo na nią spojrzał. ale ja już kompletnie nie ogarniam eh

Wat? To jakaś paranoja. Skomentował to jakoś potem, dają mu takie dziwno-chore sytuacje do myślenia, czy nie?

[201706190936]

Napisane przez little_ladybird

ale hitem jest że jak byliśmy u nich w odwiedziny w weekend to siostra zapytała go czy pójdzie wykąpać dziewczynki... padłam... a ojciec dzieci oczywiście w domu. na szczęście tego nie zrobił tylko się krzywo na nią spojrzał. ale ja już kompletnie nie ogarniam eh

Mnie zapaliły by się wszelkie możliwe czerwone lampki. Wydaje mi się że siostra twojego faceta zmieniła preferencje co do partnera życiowego. Dla mnie to nie tyle chore co po prostu dramat.

[201803290936]

Napisane przez Senses Woman

Mnie zapaliły by się wszelkie możliwe czerwone lampki. Wydaje mi się że siostra twojego faceta zmieniła preferencje co do partnera życiowego. Dla mnie to nie tyle chore co po prostu dramat.

Klasyczne przeniesienie. W tym nie musi być wcale kontekstu seksualnego, ale ona częściowo uważa brata za męża i ojca dzieci (chociaż pewnie sama sobie tego nie uświadamia).

[little_ladybird]

nie, nie skomentował. ja później już nie pytałam ale jak temat się taki nadarzy to napewno to zrobie. chociaż jestem prawie pewna że powie że siostra żartowała...poza tym wg mnie dziwną sprawą jest że on ma wchodzić do łazienki 7letniej dziewczynki!

[201803290936]

Napisane przez little_ladybird

nie, nie skomentował. ja później już nie pytałam ale jak temat się taki nadarzy to napewno to zrobie. chociaż jestem prawie pewna że powie że siostra żartowała...poza tym wg mnie dziwną sprawą jest że on ma wchodzić do łazienki 7letniej dziewczynki!

Powinnaś mu to WPROST powiedzieć i powtarzać do znudzenia. W końcu dotrze. A jak nie, to cóż...

[little_ladybird]

może ja liczę na to że dziewczynki przecież zaraz dorosną? i że sytuacja się zmieni? sama nie wiem... ale staram się też nie robić z tego wielkiego problemu. ostatnio nie widzieliśmy się z nimi jakiś czas. staram się tłumaczyć, spokojnie, bez nerwów... jaki będzie efekt - dam znać.

[201803290936]

Napisane przez little_ladybird

może ja liczę na to że dziewczynki przecież zaraz dorosną? i że sytuacja się zmieni? sama nie wiem... ale staram się też nie robić z tego wielkiego problemu. ostatnio nie widzieliśmy się z nimi jakiś czas. staram się tłumaczyć, spokojnie, bez nerwów... jaki będzie efekt - dam znać.

Nie zamiataj problemów pod dywan. Siostra sobie nagle strzeli 3 dziecko i co wtedy? Albo dziewczynki zaczną uczęszczać na dodatkowe zajęcia - kolejny problem gotowy. Albo się z mężem rozstanie. I tak dalej. Problem masz tu i teraz, a największy to taki, że Twój TŻ jeszcze (oby naprawdę "jeszcze") nie dostrzega dziwności tej sytuacji. Tego, że to niezdrowe. Facet ma być za Tobą i liczyć się z Twoim zdaniem.

[Karena 73]

Napisane przez little_ladybird

tłumaczyłam w ostatni weekend.. że to ich decyzja, że wiedzieli co robią jak szwagier wyjeżdżał, że mi byłoby głupio ciągle wołać o pomoc... zobaczymy co to da, ale bronił jej oczywiście że szwagier jest uparty i nie chce szukać tutaj pracy.

ale hitem jest że jak byliśmy u nich w odwiedziny w weekend to siostra zapytała go czy pójdzie wykąpać dziewczynki... padłam... a ojciec dzieci oczywiście w domu. na szczęście tego nie zrobił tylko się krzywo na nią spojrzał. ale ja już kompletnie nie ogarniam eh

Czyli jest po prostu leniwa i wygodnicka, ma kogo obarczyć swoimi obowiązkami więc to robi.

[Modnamama84]

Twoje reakcja na taką sytuację jest jak najbardziej poprawna. Skoro On chce być z Tobą powinien Cię traktować jak nr 1. Siostra to siostra ale to Ty powinnaś być na pierwszym miejscu. Musisz to mu jakoś wyperswadować. Daj znać jak rozwiążesz ten problem.

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[201706190936]

Napisane przez Doris1981

Klasyczne przeniesienie. W tym nie musi być wcale kontekstu seksualnego, ale ona częściowo uważa brata za męża i ojca dzieci (chociaż pewnie sama sobie tego nie uświadamia).

Albo za totalnego frajera który jest na każde zawołanie, choć bardziej skłaniam się ku twojej tezie.

[Cherry Blossom Girl]

Napisane przez little_ladybird

tłumaczyłam w ostatni weekend.. że to ich decyzja, że wiedzieli co robią jak szwagier wyjeżdżał, że mi byłoby głupio ciągle wołać o pomoc... zobaczymy co to da, ale bronił jej oczywiście że szwagier jest uparty i nie chce szukać tutaj pracy.

ale hitem jest że jak byliśmy u nich w odwiedziny w weekend to siostra zapytała go czy pójdzie wykąpać dziewczynki... padłam... a ojciec dzieci oczywiście w domu. na szczęście tego nie zrobił tylko się krzywo na nią spojrzał. ale ja już kompletnie nie ogarniam eh

Cycki mi opadły. Rozmowa, rozmowa, rozmowa do znudzenia, aż dotrze do niego, że ten układ jest nienormalny. A jak nie dotrze? Decyzja należy do Ciebie.

[little_ladybird]

czas okaże co to będzie. Tłumacze, rozmawiam więc jeśli to przyniesie zamierzony skutek dam znać. Chyba że któraś z Was ma pomysł co mu powiedzieć żeby nie odebrał tego na zasadzie ataku na jego rodzine albo że chce mu kontakt z nimi ograniczyć...?

[skazana_na_bluesa]

przestań się z nim cackać i wyłóż jak krowie na rowie, że ich relacja jest chora.

[szklana_mgla]

.

[201803290936]

Napisane przez skazana_na_bluesa

przestań się z nim cackać i wyłóż jak krowie na rowie, że ich relacja jest chora.

Dokładnie.

Autorko wątku, ale to jego problem, że on Twoje uwagi (bardzo zresztą słuszne) odbiera jako atak. Powinnaś być zacząć bardziej zdecydowana i twarda, jeżeli chodzi o ten temat. Na zasadzie "sorry, może nie chcesz, może nie lubisz, ale musisz mnie wysłuchać, bo sytuacja tego wymaga". Inaczej ten problem ciągle będzie nad Wami wisiał. To jest dorosły facet, nie dziecko, w dodatku rzekomo Cię kocha i wiąże z Tobą swoją przyszłość. Więc niestety i przykre, czy niewygodne prawdy czasami będziesz musiał od Ciebie usłyszeć.

---------- Dopisano o 07:13 ---------- Poprzedni post napisano o 07:12 ----------

Napisane przez szklana_mgla

Twój facet się nie zmieni, był tak wychowany czy przyzwyczajony że po prostu dla niego to norma a jak próbujesz to zmieniać to reaguje atakiem bo nie rozumie o co ci chodzi, szczerze to nie wiem co ci poradzić, może kiedy będzie po ślubie, będziecie mieli dzieci własne coś się zmieni w nim, może, pytanie tylko, czy dla tego może chcesz czekać i być na 2 miejscu przez cały czas?

Myślenie, które gubi mnóstwo kobiet.

[giselle2504]

Ja bym go zapytała jak on sobie wyobraża tą Waszą wspólną przyszłość, ze szczegółami. Tzn. jak Ty byś np. była chora, a siostra zadzwoni, że jakiejś pierdoły znów potrzebuje, jak Ty byś była w ciąży, to czy nadal będzie na każde jej skinienie, itd.

A co do tej kąpieli dziewczynek, to już jest chore i to bardzo. Tak swoją drogą to ja nie wiem, czy teraz dzieci są jakieś niedorozwinięte (bez obrazy dla kogokolwiek oczywiście), czy co jest z nimi nie tak, ale 7-letnia dziewczynka nie potrafi się sama wykąpać? Dla mnie to dziwne. Rozumiem jeszcze, żeby mama przyszła i pomogła włosy z szamponu opłukać. Chociaż pod prysznicem, to raczej nic trudnego...