Monty Python o 3 w nocy - sąsiadka słyszy głosy

[deszczowypies]

Napisane przez stotek

Szczerze? Jedyne wyjscie, to zmienic mieszkanie. Z takimi ludzmi sie nic nie zrobi.
Sama mialam taka sytuacje - umowa podpisana na rok czasu, po 3 miesiacach ucieklam. Nie moglam CHODZIC po mieszkaniu, bo sąsiad z dolu przylaził i trul dupe, "czy moglabym chodzic ciszej". Mowilam wlascicielce, on taki był do wszystkich lokatorów i mowila mi, zeby olac, niech sobie on pogada i z głowy. Ja tego nie wytrzymalam.
Mieszkanie to miejsce, w ktorym odpoczywam, relaksuje sie i chce swietego spokoju, robic co mi sie podoba, a nie zastanawiac sie kiedy jakas kanalia przylezie mi napsuć krwi i podniesc cisnienie. :/
Ja sama cale zycie mieszkam w bloku, więc wiem, ze czasem cos slychac, no ale kaman, dla mnie to normalne, ze słyszę nad głową dzieci biegające od 6 rano czy jak ktoś chodzi np. w szpilkach. No tak jest i juz, w zyciu by mi nie przyszlo do glowy, zeby leciec do góry z pyskiem "czy te dzieci mogą ciszej biegać".

Będziemy tu jeszcze mieszkać maksymalnie pół roku, mam nadzieję, że przez ten czas babka nie będzie nas nachodziła raz w tygodniu .

[stotek]

Wiecie, ja sie zastanawiam co w sytuacji, gdy np. kupi się takie mieszkanie? Bo przeciez nie uciekniesz z niego, sąsiada tez raczej łatwo nie wykurzysz... No ręce związane i żadna przyjemność z mieszkania. :/

[bujdanaresorach]

Napisane przez stotek

Wiecie, ja sie zastanawiam co w sytuacji, gdy np. kupi się takie mieszkanie? Bo przeciez nie uciekniesz z niego, sąsiada tez raczej łatwo nie wykurzysz... No ręce związane i żadna przyjemność z mieszkania. :/

Znajoma kupiła mieszkanie w okazyjnej cenie. Okazało się, że więcej niż połowa lokatorów to patologia. Na głowie ma kredyt i użeranie się z sąsiadami.

[stotek]

Dramat. Nie wyobrazam sobie tego.
Ale nawet kupujac mieszkanie od dewelopera nie jestes w stanie przewidziec, kto zamieszka obok/nad/pod. Sasiad, o ktorym ja wspominałam miał ok. 40 lat, wiec nie byl zgrzybiałym dziadem...

[201604210936]

.