Z każdym to samo?

[Hiyori]

Napisane przez madana

- cóż, tym porównaniem siebie do Matki Teresy, obrażasz ją, jej pomoc i dobroć innym, zrównując z byciem łóżkiem/sprzątaczką/kucharką leniwego chłopa, który ma Cię w zadku, no ale wygodnie się z taką panną , która i zaspokoi, i jak mamusia nakarmi, i posprząta- póki co żyć.
- boisz się być sama w wieku 20 lat? Cóż, bycie samą, bez takiego chłopa wobec życia z nim, tak jak to opisałaś, wydaje się cudownym czasem, jak dla mnie jesteś młoda, bardzo młoda, ale marnujesz tę młodość bardzo- a jest to czas tylko przejściowy, bo młodość przemija, Tobie- na ogarnianiu leniwego chłopczyka, którego pociągasz, jak chce się spuścić. Jak pisałam- sama siebie krzywdzisz, ale wobec tego wszystkiego- bycie samą to świetne wyjście.

Obstawiam, że boi się ze względu na finanse. Pewnie sama nie byłaby w stanie mieszkać bez rodziców i się utrzymać, do tego napisała, że on pracuje, o sobie nic. Masz źródło lęku

[Wiolapoprostu]

pracuje, na cały etat, wspominałam u góry.
Dla mnie to właśnie jest nie fair że pracuje i praktycznie robię wszystko a jeszcze nigdy słowa dziękuję nie usłyszałam.

[Hiyori]

Myślałam, że to było o nim (on pracuje/ja pracuję).

[skazana_na_bluesa]

borze, masz to, na co se pozwalasz. wzięłaś do domu jakiegoś frajera, ktory był obsługiwany przez mamusię, a teraz sama robisz za jego mamusię. tyle, że się bzykacie. przestań robić za niego, to MOŻE się nauczy.

[Yennefer92]

Napisane przez skazana_na_bluesa

borze, masz to, na co se pozwalasz. wzięłaś do domu jakiegoś frajera, ktory był obsługiwany przez mamusię, a teraz sama robisz za jego mamusię. tyle, że się bzykacie. przestań robić za niego, to MOŻE się nauczy.

Czy nie wystarczająco energii władowała już w ten związek? Nawet nie obróciłabym się za nim.

[laisla]

Napisane przez Wiolapoprostu

pracuje, na cały etat, wspominałam u góry.
Dla mnie to właśnie jest nie fair że pracuje i praktycznie robię wszystko a jeszcze nigdy słowa dziękuję nie usłyszałam.

To my mamy za Ciebie spakować się i wyprowadzić czy właściwie czego oczekujesz?

[MissChievousTess]

Szkoda Twojego życia. Ten facet tkwi po uszy w szponach ciężkiego nałogu. Ty tego nie zmienisz. Zalecam szybką ewakuację z tego niby-związku. Związek intymny to on ma, ale z komputerem.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Yennefer92

Czy nie wystarczająco energii władowała już w ten związek? Nawet nie obróciłabym się za nim.

ja bym z takim pajacem nie była ani dnia, ale zakładam, że autorka nie kopnie facecika w dupę

[Yennefer92]

Napisane przez skazana_na_bluesa

ja bym z takim pajacem nie była ani dnia, ale zakładam, że autorka nie kopnie facecika w dupę

Niestety też tak czuję..

[Babolec]

Napisane przez madana

na ogarnianiu leniwego chłopczyka, którego pociągasz, jak chce się spuścić.

Ja rozumiem, że próbujesz autorce przemówić do rozumu, ale z Twoich postów czasem bije strasznym chamstwem/prostactwem. Wrzucasz ludziom w każdym wątku, a sama wymyślasz jakieś rynsztokowe wiązanki. Nie można się odrobinę kulturalniej wypowiedzieć? Aż żal to czytać momentami .

[drirrpl]

Uciekaj jak najszybciej od niego, i to mówi tobie facet gracz :P Bardzo mała szansa na to ze się zmieni, nawet jeśli to nie będziesz już go tak "kochała" jak teraz, więc jedyne racjonalne podejście to wywalenie go za drzwi

Mniej racjonalne to wizyta wasza u psychologa jeśli jakimś cudem uda się tobie go wyciągnąć bo pewnie stwierdzi "idź sama ze mną jest wszystko ok", ale nie u jakiegoś na rogu w bloku ale w większym ośrodku, od razu dostaniecie skierowanie na leczenie, on na nałogi, a ty prawdopodobnie zwykłe wizyty by zrozumieć co się dzieje, poprawić swoje poczucie wartości którym skutecznie zachwiał i małe szkolenie o stawianiu granic

[madana]

Napisane przez Babolec

Ja rozumiem, że próbujesz autorce przemówić do rozumu, ale z Twoich postów czasem bije strasznym chamstwem/prostactwem. Wrzucasz ludziom w każdym wątku, a sama wymyślasz jakieś rynsztokowe wiązanki. Nie można się odrobinę kulturalniej wypowiedzieć? Aż żal to czytać momentami .

- serio "spuścić się" to rynsztokowa wiązanka?
Gdybym ją wyzwała, rozumiałabym zarzut- ale jest w bardzo złym związku, w którym krzywdzi sama siebie.
Sama o sobie pisze tak:

czuje się jak sprzątaczka , kucharka i jego dzi*wka

- wg Ciebie to seks jest wtedy wyznacznikiem wieeeelkiej miłości tego chłopczyka? Dla mnie to spuszczanie się na dziewczynie i to jest koszmarne.

[ridja devojka]

Czasami jestem w stanie zrozumieć, że jakaś dziewuszka ze wsi bez dostępu do internetu gdzieś na dalekim wschodzie godzi się na taką relację, i nawet nic złego w niej nie widzi, ot, cieszy się, że złapała chłopa a ten jej nie bije. Ale Ty się zastanawiasz, tzn. myślisz, czyli jesteś zdolna do refleksji. Widzisz, że otaczający Cię świat wygląda inaczej. Więc czemu jeszcze nie wyrzuciłaś mu tego sprzętu przez okno ze wściekłości (albo jego za drzwi)? Co Cię przy nim trzyma? Co jest w nim takiego, że godzisz się na tak beznadziejne upokorzenie? Bo chyba nie dzieci, kredyt?

[Wiolapoprostu]

Mój problem to właśnie brak asertywności. Raz rozwaliłam mu matryce od laptopa bo nie wytrzymalam , no prawie mnie udusił.
Kredyt nie, mało tego dokładam się do jego, ale ja mam jakies schematy chyba którymi się kieruje, to nie pierwszy taki związek, niby wnioski wyciągam a za każdym razem jakoś cieżko mi odejść,czuję się "przywiązana" nie jako do osoby ale jak sznurem , serio. Łatwo mną manipulować. No cóż z tym spustem racja, no. Nie oszukujmy się, jedyna przerwa od gierek to na seks i żeby coś zjeść. Nie oczekuje ze ktos bedzie za mnie sie wyprowadzał. Spytałam, bo mam zaburzone poczucie swojej wartości , ogolnie mam zaburzenia po tych i w tym związku.

[Yennefer92]

Napisane przez Wiolapoprostu

Mój problem to właśnie brak asertywności. Raz rozwaliłam mu matryce od laptopa bo nie wytrzymalam , no prawie mnie udusił.
Kredyt nie, mało tego dokładam się do jego, ale ja mam jakies schematy chyba którymi się kieruje, to nie pierwszy taki związek, niby wnioski wyciągam a za każdym razem jakoś cieżko mi odejść,czuję się "przywiązana" nie jako do osoby ale jak sznurem , serio. Łatwo mną manipulować. No cóż z tym spustem racja, no. Nie oszukujmy się, jedyna przerwa od gierek to na seks i żeby coś zjeść. Nie oczekuje ze ktos bedzie za mnie sie wyprowadzał. Spytałam, bo mam zaburzone poczucie swojej wartości , ogolnie mam zaburzenia po tych i w tym związku.

Myślałaś nad psychologiem, który "poukładałby" Ci wszystko?