Czy ten związek w ogóle ma sens? Pomocy!

[kalincia]

Napisane przez pingi91

Mi nie chodzi, żeby mi dawał 200 zł na moje potrzeby, bo wystarczyłoby jakby mi raz w miesiącu kupił fluid, tusz, czy coś do ubrania.. jak nie ma na to, też to rozumiem.
Tylko denerwuje mnie fakt, że nie pracuję 2 miesiące, i mi mówi, że jak do końca miesiąca nie znajdę pracy, to nara. Albo, że mam nie jeść, bo nie przyniosłam złotówki w tym miesiącu do domu... Jak on miał pracę sezonową(odkąd się poznaliśmy), to zawsze przez ok. 4-5 miesięcy nie pracował. Wtedy był na moim utrzymaniu i jakoś mu nie mówiłam, że ma nie jeść, czy że mu spodni nie kupie czy butów, jak potrzebował. A w tym roku to jest dopiero pierwszy rok, kiedy on w zimie pracuje.

To jest jakaś masakra, nie kochający mąż. Jeśli rozmowy nie skutkują - tylko rozstanie wchodziłoby w grę w moim wypadku. Nie będzie mnie cham traktował, jak kulę u nogi, bo akurat nie pracuję. Stwierdzenie, że jak nie znajdziesz pracy to się rozstaniecie dowodzi, że ty się dla niego nie liczysz jako osoba, o uczuciu nie ma mowy, jest bezwzględny i bezduszny. Odeszłabym pierwsza, jeszcze dobitnie bym mu powiedziała, co o nim myślę jako o mężczyźnie i mężu.

---------- Dopisano o 13:36 ---------- Poprzedni post napisano o 13:34 ----------

Napisane przez xXBlankaXx

Moim zdaniem jestes juz ofiara przemocy domowej psychicznej i oby nie fizycznej. Myslisz ze on sie zmieni, usprawiedliwiasz sie tym ze macie dziecko... A ty po prostu boisz sie go zostawic i boisz sie tego wszystkiego co moze nastapic i konsekwencji... Wiele kobiet jest w takiej sytuacji i daje sobie rade ! Ty tez dasz

Zgadzam się. Nie daj już więcej robić z siebie szmaty.

[kaskarze]

Napisane przez Elfir

dla dobra dziecka, zaproponuj przynajmniej terapię małżeńską!

W końcu jakaś sensowna odp
Wszystkie siadłyście na faceta a nikt nie wie jak to wygląda z jego strony. Możecie dalej jechać po moich wypowiedziach, ale czytając ten pierwszy wpis to najpierw jest napisane, że na jedzenie, czynsz.... nie brakuje pieniądzę są. Potem, że nie może jeść od trzech dni. Gdyby się nad nią znęcał to po pierwsze zabrał by kompa, czy dostęp do internetu i odizolował od innych. Ofiary przemocy i nie ważnej czy fizycznej, czy psychicznej są tak zastraszone, że nikomu o tym nie powiedzą. Wracając do wypowiedzi nie chodzi o 200zł ale o fluid? Trochę przesada! Jedna osoba pracuje. Musi utrzymać mieszkanie, dziecko, żonę (A gdzie to całe równouprawnienie). Sory ale jak ja bym była jedyną osobą pracującą i jeszcze mąż by miał do mnie pretensje, że nie kupuje mu np. żelu do golenia to chyba bym na zawał padła. Ja wcale nie chcę bronić nikogo ale medal ma zawsze dwie strony i ciąglę uważam, że lepiej jest na początku próbować wyjśnić sprawę a nie odrazu rozwalać całe życie.

[kalincia]

A jak miałby się golić? Przecież to podstawowy produkt pielęgnacyjny jest.
Powiedz jeszcze, że zza przeproszeniem d...pę miałby sobie gazetą starą wycierać, skoro na papier toaletowy nie zarabia.

[201803290936]

Napisane przez kaskarze

W końcu jakaś sensowna odp
Wszystkie siadłyście na faceta a nikt nie wie jak to wygląda z jego strony. Możecie dalej jechać po moich wypowiedziach, ale czytając ten pierwszy wpis to najpierw jest napisane, że na jedzenie, czynsz.... nie brakuje pieniądzę są. Potem, że nie może jeść od trzech dni. Gdyby się nad nią znęcał to po pierwsze zabrał by kompa, czy dostęp do internetu i odizolował od innych. Ofiary przemocy i nie ważnej czy fizycznej, czy psychicznej są tak zastraszone, że nikomu o tym nie powiedzą. Wracając do wypowiedzi nie chodzi o 200zł ale o fluid? Trochę przesada! Jedna osoba pracuje. Musi utrzymać mieszkanie, dziecko, żonę (A gdzie to całe równouprawnienie). Sory ale jak ja bym była jedyną osobą pracującą i jeszcze mąż by miał do mnie pretensje, że nie kupuje mu np. żelu do golenia to chyba bym na zawał padła. Ja wcale nie chcę bronić nikogo ale medal ma zawsze dwie strony i ciąglę uważam, że lepiej jest na początku próbować wyjśnić sprawę a nie odrazu rozwalać całe życie.

Pozwolę sobie zauważyć, że ja widzę również tą drugą stronę i to, że utrzymanie całej rodziny jest na głowie faceta. Nie ma on prawa tego wykorzystywać przeciwko autorce wątku, czy tym bardziej dziecku, głodzić jej czy coś, ale też biorę pod uwagę fakt, że może żyć pod sporą presją psychiczną z tego powodu i może nie do końca wszystko jest takie jednostronne, jak autorka opisuje. I nieco dziwi mnie to chóralne namawianie autorkę na walkę o alimenty, a właściwie zero zająknięcia się, aby poszukała pracy, na początek jakiejkolwiek w miarę normalnej (od czegoś musi zacząć).


Ciekawe, czy w tym związku był chociaż jeden moment, gdy jako para usiedli i porozmawiali o swoich finansach, zadłużeniu, o tym jak to WSPÓLNIE rozwiązać, co zrobić, jakie są opcje? Czy każdy sobie i każdy ma drugą stronę w d...?

[xXBlankaXx]

Napisane przez kaskarze

W końcu jakaś sensowna odp
Wszystkie siadłyście na faceta a nikt nie wie jak to wygląda z jego strony. Możecie dalej jechać po moich wypowiedziach, ale czytając ten pierwszy wpis to najpierw jest napisane, że na jedzenie, czynsz.... nie brakuje pieniądzę są. Potem, że nie może jeść od trzech dni. Gdyby się nad nią znęcał to po pierwsze zabrał by kompa, czy dostęp do internetu i odizolował od innych. Ofiary przemocy i nie ważnej czy fizycznej, czy psychicznej są tak zastraszone, że nikomu o tym nie powiedzą. Wracając do wypowiedzi nie chodzi o 200zł ale o fluid? Trochę przesada! Jedna osoba pracuje. Musi utrzymać mieszkanie, dziecko, żonę (A gdzie to całe równouprawnienie). Sory ale jak ja bym była jedyną osobą pracującą i jeszcze mąż by miał do mnie pretensje, że nie kupuje mu np. żelu do golenia to chyba bym na zawał padła. Ja wcale nie chcę bronić nikogo ale medal ma zawsze dwie strony i ciąglę uważam, że lepiej jest na początku próbować wyjśnić sprawę a nie odrazu rozwalać całe życie.

Rozumiem twoja wypowiedz ale wytlumacz mi on jako mezczyzna glowa rodziny ma jakies obowiazki i byt do do zapewnienia, podstawy, jakies minimum. Biorac slub, majac rodzine dziecko bierze na siebie odpowiedzialnosc...
Szczegolnie jezeli ona stracila prace a nie,ze siedzi w domu bo jej tak wygodnie fajnie i facet jest od utrzymywania rodziny. Ona sprzata jego balagan,pierze i prasuje jego rzeczy ! I facet nie jest 16letnim gnojkiem tylko 30letnim mezczyzna!

[Hibiku]

Napisane przez kaskarze

Gdyby się nad nią znęcał to po pierwsze zabrał by kompa, czy dostęp do internetu i odizolował od innych. Ofiary przemocy i nie ważnej czy fizycznej, czy psychicznej są tak zastraszone, że nikomu o tym nie powiedzą.

Eeee... to skąd wiadomo o tej przemocy? Podpowiem - bo część w którymś momencie w przypływie świadomości/ odwagi mówi co jest nie tak. Część nie jest wcale aż tak zastraszona, ba - większość normalnie funkcjonuje w społeczeństwie bez odcinania internetu itp tylko ma na tyle poprzekładane w głowie, że nie zrobi ostatecznego kroku.

[xXBlankaXx]

Tak ogolnie rzecz biorac ja nie potrafilabym zyc z czlowiekiem ktory mnie glodzil i tak traktowal, nawet gdyby sie zmienil nie do poznania.. Nie moglabyn zyc tak jakby to wszystko nigdy sie nie dzialo... Zycze autorce po prostu sily,aby zawalczyla o siebie i swoje zycie. Jest mloda i napewno zycie sobie ulozy z kims kto bedzie ja szanowal kochal i wspieral

[kaskarze]

Napisane przez xXBlankaXx

I facet nie jest 16letnim gnojkiem tylko 30letnim mezczyzna!

Niby tak ale nie możemy zapomnieć, i bez urazy dla facetów, ale większość z nich zostaje dziećmi do końca życia

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez kaskarze

Niby tak ale nie możemy zapomnieć, i bez urazy dla facetów, ale większość z nich zostaje dziećmi do końca życia

Tja, powielaj dalej durne stereotypy.

---------- Dopisano o 09:01 ---------- Poprzedni post napisano o 08:58 ----------

Dziewczyny, ja nie wiem, co wy radzicie ratowac i po co maja isc na terapie. Dziewczyna pisze, ze srednio zaczelo byc po narodzinach dziecka. Przypomne - dziecko ma 4 lata, a oni po pol roku zwiazku wpadli! Tutaj nie ma co zbierac i ratowac, bo prawdopodobnie gdyby nie dziecko, nie byliby ze soba.

[kaskarze]

[QUOTE=skazana_na_bluesa;4 9715467]Tja, powielaj dalej durne stereotypy.[COLOR="Silver"]



Hehe durne stereotypy? Od ilu lat masz męża? Ja stwierdzam to co widze i słysze jak z przyjaciółkami się spotykam Owszem istnieją wyjątki ale niestety taka jest rzeczywistość Kobieta jako żona i matka 40 stopniową gorączką, ostatkiem sił zwlecze się z wyra i zrobi dziecku śniadanie, a mężczyza z 38 jest umierający Jeżeli twój mąż po minimum 6 latach małżeństwa nie zaczyna się zachowywać jak małe dziecko to tylko moja droga pozazdrościć ci, że akurat trafiłaś ten wyjątek

[201803290936]

Napisane przez kaskarze

(...)
Hehe durne stereotypy? Od ilu lat masz męża? Ja stwierdzam to co widze i słysze jak z przyjaciółkami się spotykam Owszem istnieją wyjątki ale niestety taka jest rzeczywistość Kobieta jako żona i matka 40 stopniową gorączką, ostatkiem sił zwlecze się z wyra i zrobi dziecku śniadanie, a mężczyza z 38 jest umierający Jeżeli twój mąż po minimum 6 latach małżeństwa nie zaczyna się zachowywać jak małe dziecko to tylko moja droga pozazdrościć ci, że akurat trafiłaś ten wyjątek

Że łot? A tak w ogóle skąd 6? 666? Czemu po 6, a nie po 4, czy 8?

Wiesz co, może niektóre kobiety wybierają sobie partnerów mądrze i świadomie, a nie biorą z łapanki, bo "czas za mąż iść"? Nie wpadłaś na to? Jak się głupio wybierze i g... wymaga, to się tak właśnie ma.

[skazana_na_bluesa]

Jak kobieta zaczyna robic za kwoke, matkowac facetowi i go wyreczac w obowiazkach to moze faktycznie cofac sie w rozwoju. W zyciu nie zwiazalabym sie z facetem, ktory jest dziecinny czy niedojrzaly.

[201803290936]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Jak kobieta zaczyna robic za kwoke, matkowac facetowi i go wyreczac w obowiazkach to moze faktycznie cofac sie w rozwoju. W zyciu nie zwiazalabym sie z facetem, ktory jest dziecinny czy niedojrzaly.

No właśnie, bo pewnie rozumiesz, że nie, on się nie zmieni po zaręczynach, ślubie, czy dziecku, czy drugim dziecku... A dużo kobiet ma takie "myślenie" życzeniowe, po czym WIELKIE ZDZIWKO, że mąż niedojrzały i generalnie dupek, a nie fajny partner. I tu jest moment na dorabianie sobie (pocieszających) teoryjek, że WSZYSCY tacy są.

[kalincia]

[QUOTE=kaskarze;49732663]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Tja, powielaj dalej durne stereotypy.[COLOR="Silver"]



Hehe durne stereotypy? Od ilu lat masz męża? Ja stwierdzam to co widze i słysze jak z przyjaciółkami się spotykam Owszem istnieją wyjątki ale niestety taka jest rzeczywistość Kobieta jako żona i matka 40 stopniową gorączką, ostatkiem sił zwlecze się z wyra i zrobi dziecku śniadanie, a mężczyza z 38 jest umierający Jeżeli twój mąż po minimum 6 latach małżeństwa nie zaczyna się zachowywać jak małe dziecko to tylko moja droga pozazdrościć ci, że akurat trafiłaś ten wyjątek

Taka rzeczywistość? Może twoja. I twoich przyjaciółek. Niczyja wina, że wybrałyście sobie niedojrzałych chłopczyków na męzów.
Jeśli twój mąż po 6 latach zaczął się zachowywać jak małe dziecko, to znaczy, że zgłupiał lub zawsze był głupi, a ty, zaślepiona, tego nie zauważyłaś.
Mój jest normalny. I faceci i mężowie moich koleżanek - też.

[kaskarze]

Heh nie ma to jak dokładne czytanie :P Po 6 bo wtedy w małżeństwie pojawia się pierwszy kryzys Nie wiem gdzie napisałam, że mój mąż jest niedojrzały ale BRAWO Kalincia za dodawanie sobie słów do czyjejś wypowiedzi To, że mężczyźni są jak dzieci to nie oznacza, że nie są odpowiedzialni czy niedojrzali a tymbardziej droga Doris, że są dupkami Widzisz ja mam wspaniałego męża, który jest również wspaniałym ojcem. W życiu bym nie chciała innego dlatego może drogie panie zacznijcie rozróżniać ww słowa(może je jeszcze raz napiszę abyście wiedziały które: Niedojrzały, dupek, nieodpowiedzialny oraz zachowuje się jak dziecko).

ps. Gratuluje Ci Kalincia i twoim koleżanką normalnego męża Ja tam wole niezwykłego niż zwykłego normalnego. Wiesz ten niezwykły wprowadza więcej rozmaicenia w życie i to jest bardziej ekscytujące niż codzienna normalność.

[kalincia]

Cóż, dlaczego więc sądzisz, że tobie się trafił wyjątek, a większość to dzieci? Kryzys w małżeństwie po sześciu latach to norma? Internet ci powiedział?
Skoro napisałaś, że dojrzały facet to wyjątek, czemu się dziwisz, że większość uznała, że na wyjątek nie trafiłaś (wszak trafić trudno).