Brak naturalności czy bezguście?

[tesknota25]

Napisane przez Oliwiabb

No to obetnij. Jak znajdziesz dobrego fryziera to dobierze Ci fryzurę do twojej urody. A jak nie to sobie zrób sztuczne, w czym problem?

W umysle:P

[Mijanou]

Podałeś strasznie skrajne przyklady w pierwszym poście.

Można wszystko: malować się, robić tipsy/żele/hybrydy/ja się nie znam, doczepiać wlosy, powiększać usta, piersi itp. Efekty mogą wyglądac schludnie i naturalnie. Jeśli będziesz się trzymać pewnego umiaru. Jeśli przekroczysz cienką czerwoną linię, będziesz wyglądac jak Donatella Versace. Postaw zdjęcie Donatelli Versace przy talerzu z cukierkami. Żadne dziecko się nie zbliży

[201607111040]

Jesli doczepiane wlosy sa dobrej jakosci, dobrze dobrane i nie przesadzamy z ich iloscia to ciezko sie bedzie kapnac ze to doczepy. Ja osobiscie jestem za, ale z umierem.

To czy ktos ma sztuczne piersi tez wbrew pozorom latwo zobaczyc. Wystarczy ze widzi sie ta osobe bez stanika albo w nieusztywnianym bikini.

Usta karpie/pontony sa nie do przyjecie wedlug mnie.

Tipsy na nie. Hybrydy na tak.

[Mijanou]

Napisane przez LusiaPlotkara

Jesli doczepiane wlosy sa dobrej jakosci, dobrze dobrane i nie przesadzamy z ich iloscia to ciezko sie bedzie kapnac ze to doczepy. Ja osobiscie jestem za, ale z umierem.

To czy ktos ma sztuczne piersi tez wbrew pozorom latwo zobaczyc. Wystarczy ze widzi sie ta osobe bez stanika albo w nieusztywnianym bikini.

Usta karpie/pontony sa nie do przyjecie wedlug mnie.

Tipsy na nie. Hybrydy na tak.

Po prostu niektórzy ludzie nie wiedzą, kiedy zastopować.
http://www.google.pl/search?q=donate...92%3B770%3B514

Proszę obejrzeć stopniową metamorfozę i zobaczyć, jak można się oszpecić na wlasne życzenie.

[201607111040]

Napisane przez Mijanou

Po prostu niektórzy ludzie nie wiedzą, kiedy zastopować.
http://www.google.pl/search?q=donate...92%3B770%3B514

Proszę obejrzeć stopniową metamorfozę i zobaczyć, jak można się oszpecić na wlasne życzenie.

Co ty mi tu przed snem serwujesz

Wiadomo trzeba znac umiar, tak jak ze wszystkim. Ale takie "ulepszacze" stosowane z umiarem to nic zlego.

[Mijanou]

Napisane przez LusiaPlotkara

Co ty mi tu przed snem serwujesz

Wiadomo trzeba znac umiar, tak jak ze wszystkim. Ale takie "ulepszacze" stosowane z umiarem to nic zlego.

Przebacz

Trochę dziwny temat tego wątku. Może źle zrozumiałam zamysł Autorki, ale to, co "naturalne" nie zawsze musi oznaczać kompletny brak makijażu, farby na włosach itp. Ja jestem zdania, że jeśli coś się komuś w sobie nie podoba to stara się albo to polubić albo zmienić. Jeśli ktoś ma nieskazitelną urodę to nie musi nawet się malować i wciąż będzie wyglądać "ładnie". Jednak skoro mnie, rudzielca, natura obdarzyła jasnymi, niewidocznymi gołym okiem rzęsami to wiadomo, że albo będę je mocno tuszować (nie owadzie nóżki ale solidne pogrubienie i wydlużenie) albo sobie doczepię metodą 1:1. I jednak spędzę jakiś czas na podkreślaniu faktu, ze mam brwi, tylko jasne.

Nie ma się też co wydziwiać na wszelakie zabiegi chirurgii estetycznej. Jeśli ktoś nie lubi swojego nosa a ma kasę, by to zmienić- dlaczego nie? Powiększyć nieco usta? Dlaczego nie. I wciąż można wyglądać "naturalnie", o ile z tym się nie przesadzi i wie, kiedy powiedzieć sobie:dość.

Dwa lata temu dzieliłam w Bath pokój ze Szwedką. Taką zwariowaną na punkcie ekologii i bycia "naturalną"(żeby nie było: szanuję ekologiczny styl zycia ale nie cierpię ekoterroryzmu). To, że się nie depilowała to jej sprawa. Ale to, że nie myla po sobie brodzika (bo to nieekologiczne) a mnie o malo nie zabila, gdy sięgnęlam po gumowe rękawice, detergenr i ostrą ścierkę, wrzeszczała, że używam kremu depliującego i dezodorantu w sprayu to już jest terroryzowanie tą "naturą". To, że śmierdziała, bo się nie myla rano a i wieczorem też nie zawsze i nie używala żelu pod prysznic tylko jakichś samorobnych ekologiczbych mazideł, ktore potem ja musialam usuwac z brodzika, gdy chcialam do niego wejsć się umyć to już też mnie dotykało. Ubrań nie prała a po prostu chodzila kilka dni w tym samym a wieczorem odwieszała do wspólnej szafy....

Nie no. Bądźmy w 100% naturalne!

[Oliwiabb]

Napisane przez Mijanou

Przebacz

Trochę dziwny temat tego wątku. Może źle zrozumiałam zamysł Autorki, ale to, co "naturalne" nie zawsze musi oznaczać kompletny brak makijażu, farby na włosach itp. Ja jestem zdania, że jeśli coś się komuś w sobie nie podoba to stara się albo to polubić albo zmienić. Jeśli ktoś ma nieskazitelną urodę to nie musi nawet się malować i wciąż będzie wyglądać "ładnie". Jednak skoro mnie, rudzielca, natura obdarzyła jasnymi, niewidocznymi gołym okiem rzęsami to wiadomo, że albo będę je mocno tuszować (nie owadzie nóżki ale solidne pogrubienie i wydlużenie) albo sobie doczepię metodą 1:1. I jednak spędzę jakiś czas na podkreślaniu faktu, ze mam brwi, tylko jasne.

Nie ma się też co wydziwiać na wszelakie zabiegi chirurgii estetycznej. Jeśli ktoś nie lubi swojego nosa a ma kasę, by to zmienić- dlaczego nie? Powiększyć nieco usta? Dlaczego nie. I wciąż można wyglądać "naturalnie", o ile z tym się nie przesadzi i wie, kiedy powiedzieć sobie:dość.

Dwa lata temu dzieliłam w Bath pokój ze Szwedką. Taką zwariowaną na punkcie ekologii i bycia "naturalną"(żeby nie było: szanuję ekologiczny styl zycia ale nie cierpię ekoterroryzmu). To, że się nie depilowała to jej sprawa. Ale to, że nie myla po sobie brodzika (bo to nieekologiczne) a mnie o malo nie zabila, gdy sięgnęlam po gumowe rękawice, detergenr i ostrą ścierkę, wrzeszczała, że używam kremu depliującego i dezodorantu w sprayu to już jest terroryzowanie tą "naturą". To, że śmierdziała, bo się nie myla rano a i wieczorem też nie zawsze i nie używala żelu pod prysznic tylko jakichś samorobnych ekologiczbych mazideł, ktore potem ja musialam usuwac z brodzika, gdy chcialam do niego wejsć się umyć to już też mnie dotykało. Ubrań nie prała a po prostu chodzila kilka dni w tym samym a wieczorem odwieszała do wspólnej szafy....

Nie no. Bądźmy w 100% naturalne!

Naprawde !!!??? Jak ty z nie wytrzymałas? Mówiłas ze Ci to przeszkadza? Az mi sie niedobrze zrobiło jak to przeczytałam ;p

[Lady_Anomalia]

Napisane przez Mijanou

Po prostu niektórzy ludzie nie wiedzą, kiedy zastopować.
http://www.google.pl/search?q=donate...92%3B770%3B514

Proszę obejrzeć stopniową metamorfozę i zobaczyć, jak można się oszpecić na wlasne życzenie.

Tu już nawet nie chodzi o ten umiar, o którym często się mówi gdy porusza się temat operacji plastycznych. Tu chodzi o to jaki trzeba mieć skrzywiony obraz samego siebie poprzez wpajanie sobie chorych wzorców. Pomyślcie, ile kompleksów musiała mieć taka Siwiec czy Monika Pietrasińska aby zmienić tak diametralnie swój wizerunek, a co ciekawe obie kierowały się jakimś podobnym wizerunkiem bo wyglądają dla mnie identycznie, ale niekoniecznie dobrze.

Dla mnie liczy się zdrowe podejście, czasem zamiast konsultacji u chirurga plastyka warto skonsultować się z psychologiem. Tak naprawdę, z właściwym podejściem i odrzuceniem kompleksów można zaakceptować siebie nawet z nosem jak hak. Tylko mało kto podejmuje ten trud by pracować nad sobą w ten sposób.
Co do ostrego makijażu - maluję usta na m.in. jaskrawy czerwony kolor. Ale podczas robienia makijażu zachowuję przy tym umiar i właściwe proporcje względem innych części twarzy, mam naturalnie duże usta i uważam że to jest czas by ten atut podkreślać, nikt mi do tej pory nie powiedział że wyglądam "sztucznie", wręcz przeciwnie. Wiadomo - źle dobrany odcień podkładu, zbyt duża jego ilość, zbyt mocne podkreślanie poszczególnych elementów twarzy jednocześnie i inne tego typu błędy wynikają z braku umiejętności a także z kierowania się niewłaściwymi wzorcami. To że dany makijaż pasuje Kim Kardashian i bardzo nam się u niej podoba, nie znaczy że będzie pasował nam, a dużo dziewczyn kopiuje jej sposób malowania się bez względu na to czy jest dla nich korzystny, a potem wychodzą na ulicę i mamy z nich ubaw.

[Oliwiabb]

Napisane przez Lady_Anomalia

Tu już nawet nie chodzi o ten umiar, o którym często się mówi gdy porusza się temat operacji plastycznych. Tu chodzi o to jaki trzeba mieć skrzywiony obraz samego siebie poprzez wpajanie sobie chorych wzorców. Pomyślcie, ile kompleksów musiała mieć taka Siwiec czy Monika Pietrasińska aby zmienić tak diametralnie swój wizerunek, a co ciekawe obie kierowały się jakimś podobnym wizerunkiem bo wyglądają dla mnie identycznie, ale niekoniecznie dobrze.

Dla mnie liczy się zdrowe podejście, czasem zamiast konsultacji u chirurga plastyka warto skonsultować się z psychologiem. Tak naprawdę, z właściwym podejściem i odrzuceniem kompleksów można zaakceptować siebie nawet z nosem jak hak. Tylko mało kto podejmuje ten trud by pracować nad sobą w ten sposób.
Co do ostrego makijażu - maluję usta na m.in. jaskrawy czerwony kolor. Ale podczas robienia makijażu zachowuję przy tym umiar i właściwe proporcje względem innych części twarzy, mam naturalnie duże usta i uważam że to jest czas by ten atut podkreślać, nikt mi do tej pory nie powiedział że wyglądam "sztucznie", wręcz przeciwnie. Wiadomo - źle dobrany odcień podkładu, zbyt duża jego ilość, zbyt mocne podkreślanie poszczególnych elementów twarzy jednocześnie i inne tego typu błędy wynikają z braku umiejętności a także z kierowania się niewłaściwymi wzorcami. To że dany makijaż pasuje Kim Kardashian i bardzo nam się u niej podoba, nie znaczy że będzie pasował nam, a dużo dziewczyn kopiuje jej sposób malowania się bez względu na to czy jest dla nich korzystny, a potem wychodzą na ulicę i mamy z nich ubaw.

Co do makijażu to sie zgadzam.

Ale naprawde chciałabyś miec nos jak hak? I chciałabyś to zaakceptować ? Bo ja jesli miałabym taki nos i możliwość operacji to nawet bym sie 5 min nie zastanawiała. Po co męczyć sie z jakimś dużym defektem całe życie, ktory jest naprawde widoczny jesli mozna sie go pozbyc ? Co innego jesli ktos akceptuje siebie i ten nieszczęsny nos i nie ma z tym problemu ale nie rozumiem męczenia sie z czymś na sile czego nienawidzimy.

Tak samo uzasadnione wydają mi sie operacje kobiet ktore prawie w ogole nie maja piersi, osob z odstajacymi uszami albo osob z bardzo zwisająca skóra np po utracie wagi.

[Lady_Anomalia]

Co innego jesli ktos akceptuje siebie i ten nieszczęsny nos i nie ma z tym problemu

I o tym pisałam w poprzednim poście. Że można to zaakceptować.

[Mijanou]

Napisane przez Oliwiabb

Naprawde !!!??? Jak ty z nie wytrzymałas? Mówiłas ze Ci to przeszkadza? Az mi sie niedobrze zrobiło jak to przeczytałam ;p

Mówiłam.
Ale co taka nieuświadomiona Polka wie o ekologii?
A żeby było śmieszniej, całą tę "naturalność" panna pokrywała hektolitrami Flower by Kenzo. A ten zapach budzi we mnie uśpione demony...

[loczek88]

Napisane przez szachmat23

O co Waszym zdaniem chodzi z ta cala naturalnoscia? Co Waszym zdaniem jest przegieciem? Moze tu nie chodzi o to, ze ktos cos zrobil ale jak to wyglada.Bo mozna miec cos sztucznego a wygladac naturalnie, a mozna byc naturalnym a wygladac sztucznie.A kazdy powinien sie dobrze czuć.

Ktory wizerunek Wam sie wydaje normalniejszy??,
dziewczyna nr1.
doczepione wlosy tak ze nie widac? wstawione wyprostowane i wybielone zęby wyglądające jak jej wlasne?Dziewczyna wyglada bardzo naturalnie, subtelnie. Piersi sa pasujace do jej figury,nie za wielkie ani odkryte niemal do sutków...Tipsy ale wygladajace jak naturalne, delikatny makijaz.
Normalna dziewczyna...z kultura , majaca ambicje itd.Tylko lubi o siebie dbac,z wygladu nie czyni priorytetu ale jest dla niej wazny.
dziewczyna nr 2.
czy np..ladny swoj biust ale wywalony na pokaz wygladajacy oblesnie, zle dobrany stanik, brzydkie zeby...ale swoje, naturalne wlosy ale zniszcone rzadkie z odrostami gdzie niegdzie rozowe pasmo? oraz poobgryzane paznokcie,pelno tapety.
dziewczyna pusta, zachowujaca sie jak glupia idiotka.Malo naturalna osobowosc.

Dodam ze np ..sa aktorki znane osoby uchodzace za piekne, wygladajace naturalnie ..ale np maja piersi tylko zrobione..
Ale sa tez wizerunki takie jak doda, jola rutowicz-co kojarza sie glownie z brakiem naturalnosci. W dodatku ten ich charakter pozwala jeszcze bardziej ujrzec pustote calosci wizerunku.

Nie uwazacie ze to tez wazne kto co robi? znam osobe co nosi doczepione wlosy( bo jej nie rosna) nie farbowane ale w ogole sie nie maluje i uwazam ze jest bardzo naturalna niz takie co tlenia wlosy i nakladaja mega tapete .Bo w sumie przedluza wlosy ale tak jest naturalna.
To tylko przyklad.?Moze jakas rzecz jedna nie jest przegieciem ,gorzej jak ktos przesadza i jak to robi z jakim podejsciem.
A jak jest Waszym zdaniem?Wiadomo ze kazdy ma jakis kompleks, jeden mozna latwiej zakryc , inny gorzej. Ale jednak niektorzy ludzie krytykuja( kazdy co innego) Jedni uwazaja fluid i farbowanie wlosow za przegiecie, drudzy operacje nosa,a trzeci malo na to patrza- bo trudno oceniac jak samemu sie to m czy ich wyglad nie wymaga duzej pracy.
Ja uwazam ze wazne jak to wyglada i ze nie ma co przeginac..a Wy jak myslicie?

bardzo mnie to zdanie zaintrygowało, co masz na myśli?

[elvegirl]

Mała prośba z mojej strony - o ile posiadanie kilku kont na Wizażu samo w sobie jest jak najbardziej dozwolone, o tyle udzielanie się w jednym wątku z kilku swoich kont jest już uważane przez Moderację za trolling. Proszę o unikanie takich sytuacji.

[Mijanou]

Ale to nie ja! Jestem niewinna!

[201607111040]

Napisane przez Mijanou

Ale to nie ja! Jestem niewinna!

Jo tysz, niewinno.

[Kocurasek]

Napisane przez Hibiku

(...)

Swoją drogą pojęcie naturalności w dzisiejszych czasach jest tak komiczne... za naturalne każe się uważać właśnie to co "ładne" i najczęściej na milion sposobów poprawione, przerobione, wzbogacone i... odległe od tego co tak naprawdę natura dała (żeby nie było - tak lansowany wygląd mi nie przeszkadza, tylko nazywanie go naturalnym mnie śmieszy).

zgadzam się. W naturze nie występują śnieżnobiałe zęby, a taki uważamy teraz za piękne. To samo ogolone nogi, pachy czy bobry
Nie demonizujmy też operacji plastycznych, bo jeśli ktoś ma skarpetki z piaskiem zamiast piersi, to o ile nie dowali sobie piłek plażowych to dla osoby postronnej może być nawet niezauważalne, że coś się tam poprawiało. Usta też. Ja mam tak zrobione, że w życiu nikt by nie powiedział, ale są też dziewczyny, które lubią efekt jakby miały baterie paluszki w wargach.

Napisane przez LusiaPlotkara

Jesli doczepiane wlosy sa dobrej jakosci, dobrze dobrane i nie przesadzamy z ich iloscia to ciezko sie bedzie kapnac ze to doczepy. Ja osobiscie jestem za, ale z umierem.

To czy ktos ma sztuczne piersi tez wbrew pozorom latwo zobaczyc. Wystarczy ze widzi sie ta osobe bez stanika albo w nieusztywnianym bikini.

Usta karpie/pontony sa nie do przyjecie wedlug mnie.

Tipsy na nie. Hybrydy na tak.

Natalia Siwiec ma doczepy i uważam, że u niej tego akurat nie widać.

[Mijanou]

Ja się przyznaję do makijażu permanentnego ust. Delikatne obrysowanie konturu a kolor lekko tylko podbity. Całość wygląda naturalnie i jak ktoś nie wie to nie pozna. Żadne pontony a po prostu ładne, kształtne usta.

[Wieszczka]

Mijanou, wiem że prośba dziwna, ale mogłabyś pokazać swoje usta? Może są w jakimś wątku? Interesuje mnie makijaż permanentny, ale boję się dziwnych efektów. Czy to mocno bolało?

Dla mnie paznokcie hybrydy są ok, ale np tipsy to już sztuczność za mocno, nigdy bym ich nie zrobiła. Kiedyś doczepiałam sobie włosy, ale nie codziennie, tylko na większe wyjście czy do zdjęcia.

[Kocurasek]

Co macie na myśli pisząc tipsy? Pytam, bo jak złamie mi się jeden paznokieć, a i tak długich nie mam, to robie sobie na nim tipsa, piłuję żeby wyglądał tak jak reszta, maluję lakierem/ hybrydą i nie odróżnia się.

[moonandsunrise]

Napisane przez Kocurasek

Co macie na myśli pisząc tipsy? Pytam, bo jak złamie mi się jeden paznokieć, a i tak długich nie mam, to robie sobie na nim tipsa, piłuję żeby wyglądał tak jak reszta, maluję lakierem/ hybrydą i nie odróżnia się.

O właśnie! Na chwilę obecną mam dwa tipsy, bo dosyć nieszczęśliwie złamałam paznokcie. Nawet po założeniu opatrunku nie byłam w stanie normalnie używać ręki.

Nie rozumiem kultu naturalności. Może i jestem skończonym plastikiem, ale nie mam problemu z operacjami plastycznymi, mocnym makijażem, doczepianymi włosami itp. Wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba umiejętnie z tych dobrodziejstw korzystać. Gdybym mogła, już byłabym po operacji, maluję się mocno i nienaturalnie (żywe kolory), noszę sztuczne rzęsy, kolorowe soczewki, doczepiam włosy, czasem noszę perukę. Od wielu ludzi słyszę komplementy odnośnie całego wyglądu i co najważniejsze, podobam się sama sobie. To, jak wyglądam bez niczego, nie jest dla mnie żadnym wyznacznikiem, bo nie mam na to wpływu - dlatego korzystam z dostępnych mi środków, skoro mogę wyglądać jak chcę, to czemu nie? Bo komuś innemu to się nie podoba? To świetnie, niech wygląda jak chce.

Inna sprawa, że trudno znaleźć granicę naturalności. Bo dla jednych naturalność to zero makijażu i "poprawek", dla innych lekki makijaż jeszcze przejdzie. Moim zdaniem nie można tego rozpatrywać w oderwaniu od danej osoby, jej charakteru i stylu życia.

[Jakkolwiek]

Napisane przez Wieszczka

Mijanou, wiem że prośba dziwna, ale mogłabyś pokazać swoje usta? Może są w jakimś wątku? Interesuje mnie makijaż permanentny, ale boję się dziwnych efektów. Czy to mocno bolało?

Przyłączam się do prośby. Też myślę o permanentnym i też się boję, że brzydko wyjdzie.

[Baambi]

Ja chyba jestem dosyć "wyrozumiala"w tej kwestii. Nie zwracam uwagi czy ktoś ma doczepiane wlosy albo tipsy. Bardziej dla mnie liczy się ESTETYKA. Czyli niech te wlosy i będą, byle wyglądały naturalnie, niech te tipsy beda ale nie jakieś szponiaste i w krzykliwym kolorze. Na pewno pomarańczowa opalenizna równa się dla mnie sztucznością i brakiem dobrego smaku.
Co do piersi... w odpowiednim rozmiarze, czyli nie jakimś nienaturalnie dużym - w moim odczuciu ok. Najgorsze w zrobieniu piersi jest to że wiekszość tych kobiet epatuje nimi. Zauważam to bardzo na silowni - bluzki do pępka i chodzenie po szatni bez recznika od pasa w gorę... czyli patrzcie! jakie mam cycki. Niestety większośc tych, ktore widzialam wyglądają nienaturalnie, przy pochylaniu nieestetycznie się marszczą.
Ogolnie dla mnie liczy się dobry gust i estetyka.

[Mijanou]

Napisane przez Wieszczka

Mijanou, wiem że prośba dziwna, ale mogłabyś pokazać swoje usta? Może są w jakimś wątku? Interesuje mnie makijaż permanentny, ale boję się dziwnych efektów. Czy to mocno bolało?

Dla mnie paznokcie hybrydy są ok, ale np tipsy to już sztuczność za mocno, nigdy bym ich nie zrobiła. Kiedyś doczepiałam sobie włosy, ale nie codziennie, tylko na większe wyjście czy do zdjęcia.

Pokazałabym, ale od kilku miesięcy szukam kabla do telefonu, by wstawić tu zdjęcia. Niestety, aparatem nie dysponuję. Ale poproszę kogoś.

Czy boli? Smarują Cię przedtem taką znieczulająca maścią. Bolą trochę kontury, wypełnienie nie. Nie jest to ból, którego nie da się znieść i w sumie jest drobny.

Radzę Ci jednak poszukać sprawdzonego salonu i sprawdzonej makijażystki. Najlepiej z polecenia kogoś, kto sam "robił" u niej usta. U mnie wszystko wygląda naturalnie a kolor to chyba był "naturalna czerwień ust". Nie jest to żadna czerwień, a po prostu usta mają żywszy kolor a kontur się nie odznacza. Po zabiegu najlepiej mieć kilka dni wolnych, bo usta są obrzmiałe i tworzy się na nich strup, jak po każdym tatuażu i musi on sam odpaść. Nie wolno wyłazić też na słońce.

Ja mam usta małe, choć ładnie wykrojone, blade. Chciałam je optycznie troszeczkę powiększyć (udało się) no i nadac im barwę. Efekt utrzymuje się 2-4 lat, w zależności od barwnika i tego, jak usta barwnik przyjmują. Po 3 latach widzę, że niedlugo trzeba będzie powtórzyć.

[szachmat23]

Napisane przez loczek88

bardzo mnie to zdanie zaintrygowało, co masz na myśli?

piersi pasujace do figury?w sensie proporcjonalne, nie jakos strasznie male, nie jakos bardzo duze..Czasem ktos przez jakas czesc ciala nie wyglada proporcjonalnie. I wiele kobiet robiac operacje nie powiekszy o rozmair czy dwa tylko od razu z A na F,,i wcale to nie jest korzystne,. Raz ze budzi mysl 'pewnie sztuczne' dwa..ze odbiera czesto subtelnosci i lekkosci figurze, a nawet utrudnia uprawianie sportu, dobranie ubrań, ogolnie zycie..