ile osób odmówiło Wam przybycia na wesele?

[sweet1990]

To tak jak i u mnie proszonych 150 a będzie 70 osób, normalnie masakra A podobno tak wszyscy z rodziny nie mogli się naszego wesela doczekać, a tu proszę jak sie wypięli na nas :/

---------- Dopisano o 14:11 ---------- Poprzedni post napisano o 13:59 ----------

Napisane przez ElleqaElleqa

Ja planowałam także wesele na około 150 osób, ale swoje przybycie potwierdziło mi tylko 80...

Czyli nie jestem sama :/

[Dotka90]

Ja to się jednak ciesze, ze zapraszaliśmy samych najbliższych, nie ogarniam jak może odmówić 80 osób
U nas odmówiły 3.

[Sophie24]

Napisane przez martusia02011992

No właśnie my płacimy za wesele,
ale jak mam przez te 4 miesiące wysłuchiwać wątów od niego to wszystkiego mi się odechciewa, do niego nie trafiają żadne argumenty, bo on jest pewny że dużo odmówi .... i Gadaj z nim i bądź zdrów .....

Jakbym czytała o swojej przyszłej teściowej.
U nas jeszcze trochę do wesela ale też nam akcje odstawia. Z tym, że my postanowiliśmy zrobić w ogóle małe wesele (33 osoby) i teściowej bardzo się nie podoba, że nie będzie jej rodzinki (wiadomo, trzeba się pokazać, co z tego, że rodzinka jest dwulicowa i pokłócona?). Są groźby, szantaże, próby manipulacji - wszystko, z jej strony oczywiście. Sami płacimy więc sami decydujemy. Ale nerwów nas to kosztuje mnóstwo.
I powiem Ci tak - nie gódźcie się na to. Aczkolwiek od początku powinniście trzymać się swojego. Raz przepchnie pomysł - kolejne też przejdą. Trzeba jak z dzieckiem - konsekwentnie "nie" i już. Trudno, nerwy nerwami ale rodzice nie mogę się wtrącać w wesele (moim zdaniem nawet jak płacą).


Ogólnie jestem zdania, że zawsze można się dogadać ale w normalny sposób trzeba rozmawiać. U nas teściowa tego nie umie. Od początku zrobiła nam awanturę mimo, że nic jeszcze nie było załatwiane (ustaliliśmy sobie tylko listę gości i budżet - wtedy jeszcze na duże wesele). Nas niespecjalnie stać na duże wesele ale gdybyśmy się mocno uparli to byśmy je zrobić. Ale po tym akcjach teściowej na pewno tego nie zrobimy. Nie damy jej satysfakcji, że udało jej się przepchnąć swój pomysł. Teraz pozwolimy - w przyszłości będzie to samo.
Wesele to nie ostatnia impreza, którą będziecie robić. Poza tym - przed Wami wiele decyzji - każdą ma naginać tata?


Co do odmawiania - u mnie w rodzinie przy dużych weselach (tak koło 150 osób) odmawiają góra 4 osoby. Choć często nie odmawia nikt. No ale u mnie cała rodzina jest po prostu bliska a wesele to najlepsza impreza i nikt nie przepuszcza takiej okazji:P

[viva91]

Na 145 zaproszonych odmówiło nam 25 osób. Powody były różne - rodzina zza granicy nie dostała urlopu, dziecko nie dostało pozwolenia na opuszczenie zajęć w UK, złamanie barku na kilka dni przed weselem, "jestem za stara na takie imprezy" czy "mąż za granicą, a sama nie przyjdę".

[ijaa]

Odmówiło 6 osób + jedna osoba po prostu nie przyszła (na zaproszonych 54 gości).

[cranberry juice]

Napisane przez sweet1990

To tak jak i u mnie proszonych 150 a będzie 70 osób, normalnie masakra.

Jestes pewna, że nie ma jakiegoś konkretnego powodu tylu odmów? U mnie w rodzinie kuzynka miała taka masę odmów, kiedy jej ojciec pokłócił się z całym rodzeństwem. Bo w normalnych okolicznościach to faktycznie kosmos

[sweet1990]

Tak jestem, nie ma żadnych konfliktów. Była proszona najbliższa rodzina. Ich powody to takie: jesteśmy za starzy, nie mam z kim przyjść, a sama nie przyjdę, nagle ktoś sobie wakacje zabukował akurat na mój ślub, ktoś tam za granicę wyjechał, mamy małe dziecko i nie mamy z kim zostawić, nie dostaniemy urlopu, 2 kuzynki będą w 9 miesiącu ciąży i nie przyjadą, albo to od nas nie zależy- siła wyższa i tak po kilka osób i w sumie zebrało się 80 osób. Najgorsze jest to że całymi rodzinami nie przychodzą, nawet żadnej delegacji że tak powiem nie wyślą. Samej ciężko mi w to uwierzyć, że aż tyle osób odmówiło ;(

---------- Dopisano o 08:04 ---------- Poprzedni post napisano o 08:03 ----------

Jestes pewna, że nie ma jakiegoś konkretnego powodu tylu odmów? U mnie w rodzinie kuzynka miała taka masę odmów, kiedy jej ojciec pokłócił się z całym rodzeństwem. Bo w normalnych okolicznościach to faktycznie kosmos

[Dotka90]

No niestety, ale ja nie wierzę, że 80 (!) osób naprawdę NIE MOŻE przyjść. Okej, rozumiem zaawansowaną ciążę, czy dawno zaklepany wyjazd itp, no ale nie 80 osób. Tym bardziej, że tak jak mówisz - nawet 'delegacji' nie będzie, czyli zwyczajnie im nie zależy.

[201607040940]

Napisane przez Dotka90

No niestety, ale ja nie wierzę, że 80 (!) osób naprawdę NIE MOŻE przyjść. Okej, rozumiem zaawansowaną ciążę, czy dawno zaklepany wyjazd itp, no ale nie 80 osób. Tym bardziej, że tak jak mówisz - nawet 'delegacji' nie będzie, czyli zwyczajnie im nie zależy.

cała prawda - po prostu zaproszonym nie zależy.

[201701300929]

Napisane przez Gosiaczek1969

cała prawda - po prostu zaproszonym nie zależy.

Jesli moge spytac z ciekawosci - to bylo dojazdowe wesele czy na miejscu ? i ile wczesniej goscie wiedzieli? moze tu byl problem?
Bo rozumiem,ze zapraszalas rodzine z ktora utrzymujecie kontakt?

[sweet1990]

Mam wrażenie że teraz myślicie że po prostu ściemniam. Nie podnosi mnie to na duchu jak ktoś pisze nie wierze, nie możliwe, a jednak. Uważacie ze ja się z tym dobrze czuje, wesele za 3 tyg a połowa rodziny dup. na mnie wystawiała.
Wesele jest na miejscu 5km od pana młodego i 3 od pani młodej. Goście niektórzy wiedzieli od roku, ale większość 0d 3 do 6 mies przed.

[Dotka90]

Nie, nie o to chodzi, że nie wierzymy.

Chodzi o to, że ja nie wierzę, że 80 osób NIE MOŻE przyjść, tylko że musi być jakiś głębszy problem.

[cranberry juice]

Napisane przez Dotka90

Chodzi o to, że ja nie wierzę, że 80 osób NIE MOŻE przyjść, tylko że musi być jakiś głębszy problem.

Zgadzam się, bo to jest totalnie nieprawdopodobne, żeby połowa gości nie mogła przyjść na wesele dosłownie za płotem [3-5 km?!].
Jeżeli nie konflikt w rodzinie, to nie wiem - może np. wesele Twojego starszego rodzeństwa się nie spodobało? Albo Ty albo Twoi rodzice nie byliście na weselach u tych osób, które odmówiły? Naprawde przykra sytuacja

[201701300929]

Napisane przez Dotka90

Nie, nie o to chodzi, że nie wierzymy.

Chodzi o to, że ja nie wierzę, że 80 osób NIE MOŻE przyjść, tylko że musi być jakiś głębszy problem.

mi tez nie chodzilo o to ,ze nie wierze tylko tez mysle,ze musi byc jakis powod, moze ogolnie unikaja wesel bo np rejon z duzym bezrobociem i ludzie nie maja kasy wiec wola nie przyjsc?


ale szkoda, wspolczuje

[sweet1990]

Moje wesele jest pierwsze, moje rodzeństwo jest jeszcze stanu wolnego. Proszę nie doszukujcie się na siłę powodów, podałam je,takie tez podali goście... widocznie taką mam rodzinke i tyle :/

---------- Dopisano o 13:24 ---------- Poprzedni post napisano o 13:22 ----------

To fakt województwo podkarpackie nie jest za bogate, dlatego myślę że tyle odmów, a goście po prostu wstydzili się powiedzieć że pieniędzy nie mają.

---------- Dopisano o 13:26 ---------- Poprzedni post napisano o 13:24 ----------

Takie czasy że każdy z pieniążkiem sie liczy, tylko czemu to się na mnie odbija ;(

[Must]

Odmówiło ok. 100 z 250 zaproszonych z powodu odległości, wesela 2 miesiące przed nami, 2 pogrzebów w jednym tyg i raka u osoby z rodziny.

[kaledonia]

Napisane przez Nocna Nimfa

mi tez nie chodzilo o to ,ze nie wierze tylko tez mysle,ze musi byc jakis powod, moze ogolnie unikaja wesel bo np rejon z duzym bezrobociem i ludzie nie maja kasy wiec wola nie przyjsc?


ale szkoda, wspolczuje

No to dziwne jeśli by o kasę chodziło,bo ja pochodzę z niezbyt zamożnego regionu i jakoś tyle odmów nie było.

Tak to jest jak się zaprasza mnóstwo ludzi, bo wypada. Jak nie napisać, że Młodych nie olali, skoro nawet rodzinka na ślub nie przyszła.

[sweet1990]

Napisane przez kaledonia

No to dziwne jeśli by o kasę chodziło,bo ja pochodzę z niezbyt zamożnego regionu i jakoś tyle odmów nie było.

Tak to jest jak się zaprasza mnóstwo ludzi, bo wypada. Jak nie napisać, że Młodych nie olali, skoro nawet rodzinka na ślub nie przyszła.

Przepraszam bardzo, ale to że odmówiło mi tyle osób to Cie to jednak nie upoważnia do pisania że tak to jest jak się zaprasza tyle osób bo wypada. Jeśli nie wiesz, to dlaczego piszesz? I ta buźka na końcu ,nie wiem wyraz satysfakcji czy co.
Już wcześniej pisałam, nikogo nie zapraszałam do wypada. 150 osób to moja najbliższa rodzina- mam dużą rodzinę. Może czasami pewne rzeczy lepiej przemilczeć i tyle.
Pytała dziewczyna w wątku ile osób odmówiło, więc chciałam jej pomóc i napisałam. A teraz wszyscy tylko odpisują do mojej odpowiedzi. Jeśli u mnie 150 to mnóstwo ludzi których wypadało zaprosić to ci którzy zapraszają po 250 to... (?). Jakoś wpis osoby która napisała,że z 150 osób przychodzi do niej 80, czyli odmówiło 70 nie jest tak oblegany. A jest w tej sytuacji co ja (różnica 10 osób w odmowach). Ja nie chcę nikogo obrazić, ale co miałam już napisać to napisałam. Chciałam pomóc, ale nie tak żeby mnie to w jakis sposób dotknęło. Tak wyszło i tyle, ludzie są różni nie ma co debatować jacy są goście, są jacy są i nikt tego nie zmieni. Teraz troszkę z biegiem czasu jak myślę o tym na spokojnie uważam, że lepiej że zadzwonili i odmówili niż tak jak było u mojej koleżanki na północy Polski, gdzie goście mówili przyjdziemy, ktoś tam też oczywiście odmówił w wyznaczonym czasie a na weselu nie pojawiło się 6 par bez wcześniejszego uprzedzenia i w czwartek albo w piątek przed ślubem 2 pary zadzwoniły ze jednak nie przyjadą . Wole mieć jasną sytuacje niż później się zdziwić w dniu ślubu czy też tuz przed. Pamiętam jak jej było przykro, zamiast cieszyć się tak cudownym dniem zastanawiała się dlaczego nie przyjechali, a puste przygotowane dla nich stoliki tylko ja jeszcze bardziej dobijały. Myślała że może coś się stało, ale jak sie poźniej okazało nie przyjechali bo od tak zrezygnowali z wesela. I ja jej nie dobijałam złośliwymi komentarzami tylko podtrzymywałam na duchu. Ci goście którzy przybędą na mój ślub teraz wiem, że moge na nich liczyc i że bedzie świetna zabawa do białego rana, a ci którzy nie przyjdą- cóż ich strata
A teraz niech każdy pilnuje żeby jego ślub i wesele było najpiękniejszym dniem w jego życiu niezależnie ile osób przyszło czy nie przyszło... Bo wałkowanie jednego tematu nie ma sensu, zwłaszcza że to nic nie wnosi do wątku a ja się z tym źle czuje. A nie zamierzam teraz myśleć co Wy mi napiszecie i czy to będzie komentarz żeby troszkę podnieść na duchu czy taki który mi dokopie- teraz chcę się skupić na przygotowaniach
Mnie rodzina ,,olała", ale ja bym nie napisała nikomu takiego czegoś, bo uważam że jeśli ma komuś być przykro z tego powodu, to wolę to przemilczeć. Nie chciałam nikogo obrazić, napisałam co czuje i tyle.

Życzę Wam wizażystki ślubów takich jakich sobie wymarzyłyście

[Dotka90]

Napisane przez kaledonia

No to dziwne jeśli by o kasę chodziło,bo ja pochodzę z niezbyt zamożnego regionu i jakoś tyle odmów nie było.

Tak to jest jak się zaprasza mnóstwo ludzi, bo wypada. Jak nie napisać, że Młodych nie olali, skoro nawet rodzinka na ślub nie przyszła.

Też jestem tego zdania
Dla mnie 150 osób to nie jest najbliższa rodzina. a jeśli by taką była, to jestem pewna, że na pewno by tyle osób nie odmówiło. Chociażby wakacje zaplanowane: jeśli w NAJBLIŻSZEJ rodzinie szykuje się wesele, to nikt wakacji nie bukuje na ten termin. U nas wszyscy wiedzieli bardzo wcześnie, że wesele będzie 6.09.2014 i nikt jakoś w tym czasie na wakacje nie jechał.

[sweet1990]

Uważasz że mama, tata, bracia, siostry, siostrzenice, bratankowie, wujkowie i ciotki a także kuzynostwo i chrzestni to nie najbliższa rodzina? To według Ciebie kim jest najbliższa rodzina? Dlaczego wypowiadają się ludzie, którzy nawet nie wiedzą kogo prosiłam? :/

---------- Dopisano o 09:30 ---------- Poprzedni post napisano o 09:28 ----------

Dla mnie to jest najbliższa rodzina, a że duża cześć nie przychodzi to już inna sprawa. To że są najbliżsi nie oznacza ze najlepsi. To jest ich wybór. I tyle w tym temacie...
I prosze przestancie komentować mój post...(!)

[kaledonia]

Napisane przez Dotka90

Też jestem tego zdania
Dla mnie 150 osób to nie jest najbliższa rodzina. a jeśli by taką była, to jestem pewna, że na pewno by tyle osób nie odmówiło. Chociażby wakacje zaplanowane: jeśli w NAJBLIŻSZEJ rodzinie szykuje się wesele, to nikt wakacji nie bukuje na ten termin. U nas wszyscy wiedzieli bardzo wcześnie, że wesele będzie 6.09.2014 i nikt jakoś w tym czasie na wakacje nie jechał.

Pewnie, że tak. Rodzina zza granicy wiedziała rok naprzód by móc planować urlop i dotarli jakoś

Skoro rodzina nie najlepsza to po co prosić nie mam pojęcia. Tak zdaję sobie,że są duże rodziny, tak dla przykładu mój ojciec z takiej jest, ale to nie znaczy, że z każdym jest super kontakt i trzeba zaprosić, bo rodzina. Co więcej prosiliśmy znajomych, a nie część rodziny i może dlatego nie było odmów.

Dopóki ludzie będą zapraszać bo rodzina to takie biadolenie, że odmówili nigdy nie będzie miało końca!

[cranberry juice]

No dla mnie ciotki, wujowie i kuzynostwo to taka raczej średnia rodzina, na pewno nie najbliższa.

Chociaż spotkałam sie też z zapraszaniem kuzynostwa rodziców jako najbliższej rodziny, także kuzynostwo własne to jeszcze pół biedy

[201701300929]

Napisane przez sweet1990

Uważasz że mama, tata, bracia, siostry, siostrzenice, bratankowie, wujkowie i ciotki a także kuzynostwo i chrzestni to nie najbliższa rodzina? To według Ciebie kim jest najbliższa rodzina? Dlaczego wypowiadają się ludzie, którzy nawet nie wiedzą kogo prosiłam? :/

hej, ale nikt Cie nie chce tu urazic czy skrzywidzic ,
dziewczyny mialy na mysli penie sytuacje, ze jak ktos ma np 12 rodzenstwa (jak moj ojeciec :P) to niekoniecznie utrzymuje kontakt ze wszystkimi i mimo tych wiezow krwi , nie zawsze jest to ''bliska'' rodzina,


no i z tym odpadaniem gosci to roznie jest, czasem rzeczywiscie sa tak losowe sytuacje, ze tak wychodzi, czasem ktos ma 6 wesel w roku (jako gosc) I juz nie wyrabia ani finansowo ani ochota,
przeciez to nie jest tak ,ze mniejsze wesele to gorsze wesele - 70 osob to wciaz calkiem sporo, no i to sa ludzie , ktorzy chcieli przyjsc dla Ciebie

[Dotka90]

Napisane przez Nocna Nimfa

no i z tym odpadaniem gosci to roznie jest, czasem rzeczywiscie sa tak losowe sytuacje, ze tak wychodzi, czasem ktos ma 6 wesel w roku (jako gosc) I juz nie wyrabia ani finansowo ani ochota,
przeciez to nie jest tak ,ze mniejsze wesele to gorsze wesele - 70 osob to wciaz calkiem sporo, no i to sa ludzie , ktorzy chcieli przyjsc dla Ciebie

Tylko 70 osób na sali przeznaczonej powiedzmy na 200 osób, wygląda już słabo.

Ja miałam 65 osób, ale sala dużo mniejsza.

[sweet1990]

Napisane przez Nocna Nimfa
no i z tym odpadaniem gosci to roznie jest, czasem rzeczywiscie sa tak losowe sytuacje, ze tak wychodzi, czasem ktos ma 6 wesel w roku (jako gosc) I juz nie wyrabia ani finansowo ani ochota,
przeciez to nie jest tak ,ze mniejsze wesele to gorsze wesele - 70 osob to wciaz calkiem sporo, no i to sa ludzie , ktorzy chcieli przyjsc dla Ciebie [/QUOTE]

Dzięki , dla mnie liczy się to ze i tak bede mieć ślub o jakim marzyłam nie ważne czy bedzie 100 czy 70 osób. Tak jak piszesz te 70 osób specjalnie dla mnie przyjdzie i to jest dla mnie najważniejsze...

A to co wy tutaj piszecie to szkoda słów, po co pisać ze 70 osob wyglada slabo na sali 200-osobowej jak nawet nikt nie wspomniał że taka sala będzie i stwierdzenie że ktoś miał 65 osób ale sala była dużo mniejsza. Chyba ktoś tutaj doskonale mnie zna bo i nawet wie jak moja sala wygląda (ha, ha, ha).
Ale jak ktoś nie ma swojego życia to zajmuje sie czyimś i tyle.

I nie rozumiem pisania dla mnie to nie najblizsza rodzina, dlaczego wszystkich podciągacie pod swój tok myślenia i pod swoje życie, każdy ma jak ma.

[Dotka90]

No sorry, ale skoro planowaliście dużo większe wesele na 150 osób, to raczej nie zamówiliście sali na 70 osób, nie trzeba być geniuszem żeby na to wpaść.

[aga99792]

Napisane przez sweet1990

Przepraszam bardzo, ale to że odmówiło mi tyle osób to Cie to jednak nie upoważnia do pisania że tak to jest jak się zaprasza tyle osób bo wypada. Jeśli nie wiesz, to dlaczego piszesz? I ta buźka na końcu ,nie wiem wyraz satysfakcji czy co.
Już wcześniej pisałam, nikogo nie zapraszałam do wypada. 150 osób to moja najbliższa rodzina- mam dużą rodzinę. Może czasami pewne rzeczy lepiej przemilczeć i tyle.
Pytała dziewczyna w wątku ile osób odmówiło, więc chciałam jej pomóc i napisałam. A teraz wszyscy tylko odpisują do mojej odpowiedzi. Jeśli u mnie 150 to mnóstwo ludzi których wypadało zaprosić to ci którzy zapraszają po 250 to... (?). Jakoś wpis osoby która napisała,że z 150 osób przychodzi do niej 80, czyli odmówiło 70 nie jest tak oblegany. A jest w tej sytuacji co ja (różnica 10 osób w odmowach). Ja nie chcę nikogo obrazić, ale co miałam już napisać to napisałam. Chciałam pomóc, ale nie tak żeby mnie to w jakis sposób dotknęło. Tak wyszło i tyle, ludzie są różni nie ma co debatować jacy są goście, są jacy są i nikt tego nie zmieni. Teraz troszkę z biegiem czasu jak myślę o tym na spokojnie uważam, że lepiej że zadzwonili i odmówili niż tak jak było u mojej koleżanki na północy Polski, gdzie goście mówili przyjdziemy, ktoś tam też oczywiście odmówił w wyznaczonym czasie a na weselu nie pojawiło się 6 par bez wcześniejszego uprzedzenia i w czwartek albo w piątek przed ślubem 2 pary zadzwoniły ze jednak nie przyjadą . Wole mieć jasną sytuacje niż później się zdziwić w dniu ślubu czy też tuz przed. Pamiętam jak jej było przykro, zamiast cieszyć się tak cudownym dniem zastanawiała się dlaczego nie przyjechali, a puste przygotowane dla nich stoliki tylko ja jeszcze bardziej dobijały. Myślała że może coś się stało, ale jak sie poźniej okazało nie przyjechali bo od tak zrezygnowali z wesela. I ja jej nie dobijałam złośliwymi komentarzami tylko podtrzymywałam na duchu. Ci goście którzy przybędą na mój ślub teraz wiem, że moge na nich liczyc i że bedzie świetna zabawa do białego rana, a ci którzy nie przyjdą- cóż ich strata
A teraz niech każdy pilnuje żeby jego ślub i wesele było najpiękniejszym dniem w jego życiu niezależnie ile osób przyszło czy nie przyszło... Bo wałkowanie jednego tematu nie ma sensu, zwłaszcza że to nic nie wnosi do wątku a ja się z tym źle czuje. A nie zamierzam teraz myśleć co Wy mi napiszecie i czy to będzie komentarz żeby troszkę podnieść na duchu czy taki który mi dokopie- teraz chcę się skupić na przygotowaniach
Mnie rodzina ,,olała", ale ja bym nie napisała nikomu takiego czegoś, bo uważam że jeśli ma komuś być przykro z tego powodu, to wolę to przemilczeć. Nie chciałam nikogo obrazić, napisałam co czuje i tyle.

Życzę Wam wizażystki ślubów takich jakich sobie wymarzyłyście

ja Ciebie rozumiem ode mnie z rodziny jest jakieś 90 osób (rodzeństwo rodzone rodziców ich dzieci i dzieci ich dzieci) dla mnie też to jest najbliższa rodzina i jak dotąd odmówiło nam 15 osób. z różnych powodów bo ciotka się nie nadaje na wesele . tak nie nadaje się jest chora starsza więc rozumiem ze nie będzie jechać 30 km na wesele gdzie nawet się nie pobawi. przyjdzie za to na drugi dzień , brat cioteczny z żoną - pod koniec sierpnia mają rodzić , siostra cioteczna z rodziną- mieszkają w Hiszpanii i dzieciaki mają już szkołę więc nie mogli wziać urlopu we wrzesniu. byli w sierpniu w PL , drudzy nie przyjdą fakt z błachego powodu. - bo brat cioteczny nie pije alko i źle sie czuje. ale spoko trzeba uszanowac jak źle by się czuł to trudno. i to takie przypadki.

juz predzej w rodzinie Tż zapraszali takich bo wypada . ale i z tamtych też niektórzy przyjdą

trzeba cieszyć się że Ci co przyjda to będa z nami

[sweet1990]

Napisane przez Dotka90

No sorry, ale skoro planowaliście dużo większe wesele na 150 osób, to raczej nie zamówiliście sali na 70 osób, nie trzeba być geniuszem żeby na to wpaść.

No ty napewno do geniuszów nie nalezysz
Wesele mam w dworku gdzie są dwie sale

---------- Dopisano o 15:09 ---------- Poprzedni post napisano o 15:07 ----------

Napisane przez aga99792

ja Ciebie rozumiem ode mnie z rodziny jest jakieś 90 osób (rodzeństwo rodzone rodziców ich dzieci i dzieci ich dzieci) dla mnie też to jest najbliższa rodzina i jak dotąd odmówiło nam 15 osób. z różnych powodów bo ciotka się nie nadaje na wesele . tak nie nadaje się jest chora starsza więc rozumiem ze nie będzie jechać 30 km na wesele gdzie nawet się nie pobawi. przyjdzie za to na drugi dzień , brat cioteczny z żoną - pod koniec sierpnia mają rodzić , siostra cioteczna z rodziną- mieszkają w Hiszpanii i dzieciaki mają już szkołę więc nie mogli wziać urlopu we wrzesniu. byli w sierpniu w PL , drudzy nie przyjdą fakt z błachego powodu. - bo brat cioteczny nie pije alko i źle sie czuje. ale spoko trzeba uszanowac jak źle by się czuł to trudno. i to takie przypadki.

juz predzej w rodzinie Tż zapraszali takich bo wypada . ale i z tamtych też niektórzy przyjdą

trzeba cieszyć się że Ci co przyjda to będa z nami

Dzięki bardzoWidzę że sa jeszcze spoko ludzie na tym świecie

[karoolaa1]

Zaproszonych około 190 osób, potwierdziło 126 osób, w tym 6 małych dzieci (35% odmów). W tym z mojej strony gości na 48 zaproszonych potwierdziło 36. Odmowy to żałoba w rodzinie (sąsiedzi) , choroba (ciotka narzeczonego), praca za granicą, brak możliwości dojechania z małymi dziećmi lub opieki nad nimi, konflikt w rodzinie (mój wujek) lub bez przyczyny. Najsmutniejsze jest ,że 20 przyjaciół narzeczonego odmówiło ze względu na wcześniejsze zobowiązania weselno-urlopowe. Na moje pytania kiedy mówił im o dacie ślubu odpowiedział, że na początku sierpnia (ślub mamy w sobotę we wrześniu), podczas gdy lista gości była sfinalizowana już w maju i w tym terminie powiadamiałam moją stronę rodziny i przyjaciół. Wrzesień u naszych przyjaciół to podstawowy okres urlopowy.

[Dotka90]

No niestety, informowanie miesiąc przed ślubem, to za mało, zwłaszcza w przypadku urlopów.