Toksyczni rodzice a ślub...

[Elfir]

Z całej tej opowieści można wysnuć jeden wniosek - nie chodzi o idee małżeństwa tylko by sobie zrobić weselisko i urwać spod kurateli rodziców.

Bo gadanie, że małżeństwo potrzebne jest do planowania potomstwa, w sytuacji, kiedy samej się jest dzieckiem uzależnionym od rodziców brzmi kuriozalnie.

Obstawiam rozwód w ciągu 5 lat.

[figa84]

Napisane przez Amarella

Ślub da Nam to, że w Naszym kraju będzie Nam się żyło lżej choćby nawet z powodu planowanego w przyszłości potomstwa i późniejszego ochrzczenia dziecka a także tego żeby przyszły tata nie musiał się pielęgniarce tłumaczyć kim jest . O kredyt też łatwiej się starać będąc małżeństwem, myślę że to kilka z wielu argumentów. Poza tym jednak jestem wychowana w takiej wierzę i marzę z ukochanym o ślubie nie tylko cywilnym ale również kościelnym.
Tak no pewnie wyprowadzę się już jutro , bo to przecież takie banalne i wszystko jest w dodatku za darmo.Takim podejściem daleko się nie zajdzie , najpierw muszę znaleźć stałą pracę i lepiej płatną, żeby móc się samej w Krakowie utrzymać.

---------- Dopisano o 00:48 ---------- Poprzedni post napisano o 00:36 ----------





Rodziców mimo wszystko zaproszę bo ma się ich tylko jednych, ostatnie ważne wydarzenie w Moim życiu, a takie podejście może mi z Nimi relację na całe życie popsuć. Zresztą Moja mama zawsze powtarzała, że z babcią złapała dopiero dobry kontakt jak się wyprowadziła.

Myślę, że co do przewidywania to - nadzieja umiera ostatnia i gdzieś iskierka jeszcze się tli...

Wyprowadzę owszem ale tak jak piszę wyżej najpierw muszę znaleźć lepiej płatną pracę...Na wizytę też już jestem zarejestrowana, więc zobaczymy co usłyszę .

A Tż dzisiaj sam potwierdził, że wygodniej mu się jeszcze mieszka z rodzicami, mimo 28 lat i stałej pracy...

dziecko można uznać zanim się narodzi, więc nawet w sytuacji gdyby coś poszło nie tak, to ojciec dziecka może je zabrać ze szpitala i zarejestrować sam w urzędzie. A uwierz mi, pielęgniarek nic nie dziwi

Napisane przez Elfir

Z całej tej opowieści można wysnuć jeden wniosek - nie chodzi o idee małżeństwa tylko by sobie zrobić weselisko i urwać spod kurateli rodziców.

Bo gadanie, że małżeństwo potrzebne jest do planowania potomstwa, w sytuacji, kiedy samej się jest dzieckiem uzależnionym od rodziców brzmi kuriozalnie.

Obstawiam rozwód w ciągu 5 lat.

mam podobne odczucia..,

[911814027737b2fb37208075fbc353dc82d7d123_64640b1bca2a5]

I jak Autorko? Naradzalas sie z TŻ? Podjęłaś jakaś decyzję? Tak czy siak, trzymamy za Ciebie kciuki!

[Amarella]

Napisane przez Elfir

Z całej tej opowieści można wysnuć jeden wniosek - nie chodzi o idee małżeństwa tylko by sobie zrobić weselisko i urwać spod kurateli rodziców.

Bo gadanie, że małżeństwo potrzebne jest do planowania potomstwa, w sytuacji, kiedy samej się jest dzieckiem uzależnionym od rodziców brzmi kuriozalnie.

Obstawiam rozwód w ciągu 5 lat.

Oj kochana Elfir dziękuje Ci że tak mi miło życzysz .

Otóż w ten weekend przeprowadziłam się już do Tż, po namyśle z Nim
i rozmowie z jego rodzicami. Widocznie musiał to sobie sam przemyśleć i zrozumieć. Poza tym z jego wynagrodzeniem na pewno sobie poradzimy z Moim marnym 1200 byłoby ciężko, ale szukam już dodatkowej pracy, żeby móc też cos odłożyć. Z rodzicami nie spaliłam mostu, jest jak jest. Póki co najważniejsze, że ślub nie odwołany. Rodzice płacą za gości , reszta tyle ile dadzą dołożyć to dołożą !!!


Od poniedziałku zaczynam nowy etap - TERAPIA.

---------- Dopisano o 13:15 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------

[1=911814027737b2fb3720807 5fbc353dc82d7d123_64640b1 bca2a5;50762728]I jak Autorko? Naradzalas sie z TŻ? Podjęłaś jakaś decyzję? Tak czy siak, trzymamy za Ciebie kciuki![/QUOTE]

Tak jak wyżej napisałam podjęłam nareszcie poważną decyzję , w sumie to dwie .
Dziękuje bardzo tym osobom, które chciały dobrze doradzić i pomóc .
A wyrzutki zawsze się muszą jakieś znaleźć, które chcą wbić tylko szpile