Czy mój TŻ jest tchórzem? jak to widzicie?

[Lexie]

Napisane przez Leszy

Jeśli ktoś nie ma nic przeciwko temu, żeby jego kraj został najechany, splądrowany i zagrabiony, to raczej nie pała pozytywnymi uczuciami do tego kraju, nieprawdaż?

Może pałać pozytywnymi uczuciami, ale mimo wszystko bardziej sobie cenić życie i zdrowie swoje i swojej rodziny. Nie jest to jakieś specjalnie dziwne.
Nie można robić takiego podziału: albo leci na front walczyć patriotycznie, albo nienawidzi kraju i niech się wynosi.

[Leszy]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;50944709]Nie wiesz czy nikt go tutaj nie trzyma. Sam fakt mieszkania w Polsce i mówienia po polsku to przypadek. Ja tego nie wybrałam, a odkąd mogę wybierać, szykuję sobie miejsce za granicą.[/QUOTE]

Raczej aresztów domowych nie ma Ale wiem o co Ci chodzi.

Widzisz, dlatego Ciebie szanuję tutaj na forum, choć często mam odmienne zdanie od Ciebie.

Napisane przez ŁAJKA

urodziłam się tu, wychowałam i pracuję
mam dziecko które pragnę wychować na dobrego człowieka
chcę tu dalej żyć ,pracować i płacić podatki
nie chcę umierać
czy tzn ze nienawidzę swojego kraju ?
może 'on' nienawidzi mnie skoro chce takich ofiar ?

Kto mówi zaraz o umieraniu? Wojna to nie tylko szarża z szablą na czołgi.

Napisane przez olenkasz

piszę po polsku, bo lubię ten język.
jestem w Polsce, bo trzymają mnie tu zobowiązania.
czy chciałabym wyjechać? pewnie. dlaczego nie?

nie można słowa wyrzec, żeby nie natrafić na argument NIKT CIE TU NIE TRZYMA!!111JEDEN
no spoko, nikt mnie też nie wygania.
o tym zdają się zapominać prawacy.
oni są u siebie, a geje, lesbijki, lewacy i żydzi won!
ej, nie, czekaj my też jesteśmy u siebie i czy oraz kiedy stąd wyjedziemy, to nasza brocha. nikt mi drzwi pokazywać nie będzie, bo mieszkamy tu na tych samych prawach.

Erm. Chyba się trochę zagalopowałaś? Ja się po prostu pytam: skoro tak bardzo nie podoba Ci się Polska, że nie mrugnęłabyś okiem jakby upadała, to po co tutaj żyjesz? Gdzieś napisałem, że żydowscy geje mają stąd wypadać w podskokach? Bo nie zauważyłem. Może mi wskażesz?

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez ElizaGawronska

Witajcie kochane.
Otóż ostatnio rozmawiałam ze swoim TŻ i zaczęliśmy rozmawiać o wojnie i tak temat doszedł do możliwości ataku Rosji (lub ewentualnie innego państwa) na Polskę. Aktualnie pracujemy za granicą i do Polski przyjeżdżamy tylko na święta lub dłuższe weekendy, jednak mój TŻ twierdzi że gdyby był pobór do wojska w celu obrony kraju on nie miał by zamiaru walczyć w obronie kraju tylko chciałby ze mną, i ewentualnie gdyby się udało najbliższą rodziną jechać jak najdalej aby tylko nie brać udziału w walkach. Twierdzi że nie jest żadnym tchórzem ale nie ma zamiaru zabijać i ewentualnie być zabitym bo przywódcą krajów tak się podoba, jakąkolwiek walkę jako żołnierz podjął by tylko w sytuacji bez wyjścia i w celu obrony mnie.
Nie liczy się dla niego patriotyzm tylko to żeby spokojnie sobie żyć, rozmawiałyście na ten temat ze swoimi facetami ? Jakie oni i wy macie poglądy na ten temat ? Z jednej strony rozsądne jest to że nie zamierza mnie zostawiać samej jednak według mnie kraju powinno się raczej bronić bo to patriotyczny obowiązek.
Od kilku dni zastanawia mnie ta sytuacja i fajnie było by poznać wasze opinie na ten temat.

Dobrze kombinuje, mądry człowiek.
Kobieto, o jakim obowiązku Ty mówisz ? Zważ, że w 1939 r pierwszymi, którzy spierdzielili za granicę jak wybuchła wojna, to były władze naszego kraju pod wezwaniem kwitnącej cebuli. Myślisz, że obecne 'elity' zachowałyby się inaczej ? To czego wymagać od tzw. zwykłego obywatela. Tylko instynktu samozachowawczego, a ten podpowiada Twojemu facetowi słuszne rozwiązania, popieram go.

[olenkasz]

Napisane przez Leszy

Raczej aresztów domowych nie ma Ale wiem o co Ci chodzi.

Widzisz, dlatego Ciebie szanuję tutaj na forum, choć często mam odmienne zdanie od Ciebie.



Kto mówi zaraz o umieraniu? Wojna to nie tylko szarża z szablą na czołgi.



Erm. Chyba się trochę zagalopowałaś? Ja się po prostu pytam: skoro tak bardzo nie podoba Ci się Polska, że nie mrugnęłabyś okiem jakby upadała, to po co tutaj żyjesz? Gdzieś napisałem, że żydowscy geje mają stąd wypadać w podskokach? Bo nie zauważyłem. Może mi wskażesz?

pokazałam paralelność twojej wypowiedzi i wypowiedzi określonej grupy społecznej.
nie podoba mi się, ale tu się urodziłam, tu mam mamę, tatę, dziewczynę, studia, pracę... chyba nie sądzisz, że teraz wezmę gacie, spakuję w walizkę i wybędę, bo zdałam sobie sprawę, że w razie wojny nie będę przelewała krwi za ten kraj?
to jest twój osobisty pogląd, że jak ktoś nie chce wojować, to nienawidzi Polski. ja tu mieszkam, tu opłacam podatki, tu na mnie kraj zarabia, tu mi kraj daje wykształcenie i finito. tylko i aż.

[zielonkava]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5094480 1]Dobrze kombinuje, mądry człowiek.
Kobieto, o jakim obowiązku Ty mówisz ? Zważ, że w 1939 r pierwszymi, którzy spierdzielili za granicę jak wybuchła wojna, to były władze naszego kraju pod wezwaniem kwitnącej cebuli. Myślisz, że obecne 'elity' zachowałyby się inaczej ? To czego wymagać od tzw. zwykłego obywatela. Tylko instynktu samozachowawczego, a ten podpowiada Twojemu facetowi słuszne rozwiązania, popieram go.[/QUOTE]
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;50944130]Najcwańsza jest autorka wątku, bo już wyjechała.
A gdyby zrobiło się za późno na wyjazd, to nie widzę możliwości walki o ojczyznę, tylko najwyżej o życie swoje i najbliższych + próby ucieczki z obszaru działań wojennych.[/QUOTE]Pod jedną i drugą się podpiszę.

Nie wiem, może jakby przyszło co do czego, to by mi się jakiś instynkt walki o 'swoje' i o moje terytorium włączył, i bym ganiała za ruskimi z siekierą krzycząc 'won z mojego kraju'. Ale jak się siedzi bezpiecznie w łóżku i ma możliwość na spokojnie przemyśleć, to jakbym miała wybór- uciekać w bezpieczne miejsce czy walczyć za ojczyznę, to bym zdecydowanie to pierwsze wybrała.

[Leszy]

Napisane przez olenkasz

pokazałam paralelność twojej wypowiedzi i wypowiedzi określonej grupy społecznej.
nie podoba mi się, ale tu się urodziłam, tu mam mamę, tatę, dziewczynę, studia, pracę... chyba nie sądzisz, że teraz wezmę gacie, spakuję w walizkę i wybędę, bo zdałam sobie sprawę, że w razie wojny nie będę przelewała krwi za ten kraj?
to jest twój osobisty pogląd, że jak ktoś nie chce wojować, to nienawidzi Polski. ja tu mieszkam, tu opłacam podatki, tu na mnie kraj zarabia, tu mi kraj daje wykształcenie i finito. tylko i aż.

Pogrubione: Jak najbardziej tak. Ciężko żebyśmy rozmawiali o osobistych preferencjach i nie wygłaszali osobistych poglądów

Nie rozumiem jednego - wy naprawdę myślicie, że obrona to automatycznie karabin w dłoń?

[af096d25f0cf772bc51ba27debbec984bc7420f7]

Napisane przez olenkasz

o tym zdają się zapominać prawacy.
oni są u siebie, a geje, lesbijki, lewacy i żydzi won!
ej, nie, czekaj my też jesteśmy u siebie i czy oraz kiedy stąd wyjedziemy, to nasza brocha. nikt mi drzwi pokazywać nie będzie, bo mieszkamy tu na tych samych prawach.

Bawi mnie to nawiązanie, zawsze gdzieś trzeba wtrącić gejów, lesbijki, lewaków i żydów.

Moim zdaniem gdybyśmy mieli poważną agresję to najrozsądniej byłoby poddać kraj by uniknąć ofiar i dewastacji. Polska nie jest w stanie opierać się potęgom, koniec końców zostalibyśmy tylko polem bitwy dla większych.
A jestem patriotą, lubię Polskę i walczyłbym za nią (chociaż w pierwszej linii bym nie stanął). Jeśli byłaby jakakolwiek szansa i mądre rozkazy.

[d3cf6193653186a4c77432cb2a71eec9d8d01e8d_63b3705ea84bc]

Ja bym za Polskę nie walczyła i TŻta pierwsza bym spakowała. To, że się tu urodziłam, nie znaczy, że chce tu zostać albo za ten dziwny kraj umierać: małe pensje, bezrobocie, opłakany stan służby zdrowia, wszechobecne cwaniactwo - niech ginie!

[cotusie]

Ciekawa dyskusja. Nie ma jednego ogólnego planu działania na wypadek wojny, który poskutkuje. Wystarczy zebrać część tutejszych wypowiedzi w jeden post:
1. Niektóre osoby widzą tylko kilka krajów, do których chciałyby wyjechać. A jeżeli okaże się, że w tym kraju też jest wojna na tle politycznym? Albo jeszcze gorzej, jeśli tam wybuchnie wojna na tle religijnym?
2. Niektórzy poszliby do banku zabrać kasę i zwiewać. System bankowy nie jest na to przygotowany. Najbardziej wytrwałe banki raczej po 2-3 dniach by upadły. Przede wszystkim banki nie mają takich pieniędzy, wiele więcej pieniędzy istnieje w postaci impulsów komputerowych niż rzeczywiście w gotówce. Niektóre kraje (bodajże w Skandynawii) przechodzą lub zamierzają przechodzić tylko na płatności elektroniczne. Poza tym jak wyobrażacie sobie, że dziesiątki tysięcy klientów jednocześnie wypłaca pieniądze? I jeszcze jedno. Jak sądzicie, ile by była warta ta złotówka na rynku w krajach, w których ewentualnie wojny by nie było? Wątpię, aby kurs złotówki na wypadek wojny był taki dobry, żeby za kilka tysięcy złotych wystarczyło w "spokojnych krajach" na chleb na dwa tygodnie.

Ja sam, gdybym nie widział sensu w ucieczce, to przede wszystkim chciałbym poczekać na rozwój sytuacji i nie wykonywać zbyt gwałtownych ruchów. Pewnie starałbym się zaopatrzyć w zapasy jedzenia na jak najdłuższy czas. Regularna armia nie jest dla mnie, ale można na inne sposoby pomagać. Można ich jakoś zaopatrzyć, można udawać, że chce się iść na współpracę z wrogiem i co jakiś czas przekazywać co ważniejsze informacje walczącymi Polakom i zatajać przed wrogiem co się da, ewentualnie poszukać rozsądnego oddziału, który ma sprytnego dowódcę i pomóc przy budowie schronów (znacie historię walki o Iwo Jimę?).

[201608010929]

Napisane przez olenkasz

piszę po polsku, bo lubię ten język.
jestem w Polsce, bo trzymają mnie tu zobowiązania.
czy chciałabym wyjechać? pewnie. dlaczego nie?

nie można słowa wyrzec, żeby nie natrafić na argument NIKT CIE TU NIE TRZYMA!!111JEDEN
no spoko, nikt mnie też nie wygania.
o tym zdają się zapominać prawacy.
oni są u siebie, a geje, lesbijki, lewacy i żydzi won!
ej, nie, czekaj my też jesteśmy u siebie i czy oraz kiedy stąd wyjedziemy, to nasza brocha. nikt mi drzwi pokazywać nie będzie, bo mieszkamy tu na tych samych prawach.

Na tych samych prawach, a na obowiązkach żadnych. Czyli brać potrafisz, a dawać?

[Niawka]

Kurka gdyby ludzie w 39 myśleli by podobnie to juz dawno pół z nas by mówiło po niemiecku a drugie pół po rosyjsku. Szczerze mówiąc poczulabym sie zniesmaczona jakby mi facet powiedział, że jeśli jego kraj zaatakuja to on spierdziela jak najdalej. Mój stwierdził że jak Rosja zaatakuje Polske to mnie bierze pod pache i jedziemy do Stanów ( ja bym w sumie raczej nie zostawila wszystkich i wszystkiego i uciekla grzac sie w ciepelku i nie martwic sie niczym wiec pojechal by sam) ale w obronie swojego kraju by się nie wahał walczyć. I to jest dla mnie męska postawa. Ok walki nie sa dla wszystkich. Ale można różnie walczyc o ojczyznę. A skoro 12 letnie harcerki walczyly o Polskę ( czy to z karabinem czy to jako chocby poslancy) to dorosły chłop mówiący, że by uciekał bo mogą mu ziaziu zrobic i pluje na ten kraj bo Francja/Anglia/Hiszpania lepsze - mnie zniesmacza. I moj chlop szacunku mojego raczej by nie zyskał takim wyznaniem.

[pffe]

Napisane przez Niawka

Kurka gdyby ludzie w 39 myśleli by podobnie to juz dawno pół z nas by mówiło po niemiecku a drugie pół po rosyjsku. Szczerze mówiąc poczulabym sie zniesmaczona jakby mi facet powiedział, że jeśli jego kraj zaatakuja to on spierdziela jak najdalej. Mój stwierdził że jak Rosja zaatakuje Polske to mnie bierze pod pache i jedziemy do Stanów ( ja bym w sumie raczej nie zostawila wszystkich i wszystkiego i uciekla grzac sie w ciepelku i nie martwic sie niczym wiec pojechal by sam) ale w obronie swojego kraju by się nie wahał walczyć. I to jest dla mnie męska postawa. Ok walki nie sa dla wszystkich. Ale można różnie walczyc o ojczyznę. A skoro 12 letnie harcerki walczyly o Polskę ( czy to z karabinem czy to jako chocby poslancy) to dorosły chłop mówiący, że by uciekał bo mogą mu ziaziu zrobic i pluje na ten kraj bo Francja/Anglia/Hiszpania lepsze - mnie zniesmacza. I moj chlop szacunku mojego raczej by nie zyskał takim wyznaniem.

Chyba nie masz pojęcia jak teraz wyglądałaby wojna. Wcale nie jak I czy II światowa. Rzuciliby tylko na nas bombę i po wszystkim. Czy to chemiczną cy biologiczną. Myślisz, że daliby nam kałachy i zapierdzielajcie na front? błagam.
Zdrowe podejście to ma ktoś, kto by nie wysłał faceta i np. dzieci 14-letnich na taką wojnę tylko by zabrał całą rodzinę jak najdalej. Za co oni mają ginąć? Za głodową pensję, za maleńką emeryturę, za niemożliwość dostania się do lekarza czy kulejącą edukację? A może powinniśmy iść ginąc za chore podejście Kaczyńskiego, który już najchętniej by wywołał wojnę z Rosją? Pomyśl, bo facet ma zdrowe podejście jak chce uciekać.

I na pytanie którejś z wizażanek, tak byłabym w stanie się dziś spakować i wyjechać do USA. Zapakowałabym podstawowe rzeczy do samochodu, klatkę z papugą, pojechała po rodzinę 100 km dalej i czym prędzej i czym dalej, nie ma co czekać bo nikt z naszych facetów nawet w wojsku nie był i nawet by nie wiedział jak karabin w ręku trzymać więc pierdzielenie, że byłabyś dumna jak by poszedł na front...on by poszedł na pewną śmierć a nie na front.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Niawka

Kurka gdyby ludzie w 39 myśleli by podobnie to juz dawno pół z nas by mówiło po niemiecku a drugie pół po rosyjsku.

Ze trzy pokolenia po wojnie się uczyły w szkole języka ruskiego okupanta OBOWIĄZKOWO. Hitler przegrał, Stalin wygrał - przypominam ci.
Przykład 1939 r. postawa ówczesnych elit, ich nieporadności, działania, które skutkowały tylko i wyłącznie ponoszeniem kolejnych, coraz większych ofiar z ludzi (ich rodaków), to właśnie najlepszy dowód na to, że myślenie chłopaka autorki jest racjonalne. Trzeba się uczyć z historii i wyciągać odpowiednie wnioski.

[Niawka]

Napisane przez pffe

Chyba nie masz pojęcia jak teraz wyglądałaby wojna. Wcale nie jak I czy II światowa. Rzuciliby tylko na nas bombę i po wszystkim. Czy to chemiczną cy biologiczną. Myślisz, że daliby nam kałachy i zapierdzielajcie na front? błagam.
Zdrowe podejście to ma ktoś, kto by nie wysłał faceta i np. dzieci 14-letnich na taką wojnę tylko by zabrał całą rodzinę jak najdalej. Za co oni mają ginąć? Za głodową pensję, za maleńką emeryturę, za niemożliwość dostania się do lekarza czy kulejącą edukację? A może powinniśmy iść ginąc za chore podejście Kaczyńskiego, który już najchętniej by wywołał wojnę z Rosją? Pomyśl, bo facet ma zdrowe podejście jak chce uciekać.

I na pytanie którejś z wizażanek, tak byłabym w stanie się dziś spakować i wyjechać do USA. Zapakowałabym podstawowe rzeczy do samochodu, klatkę z papugą, pojechała po rodzinę 100 km dalej i czym prędzej i czym dalej, nie ma co czekać bo nikt z naszych facetów nawet w wojsku nie był i nawet by nie wiedział jak karabin w ręku trzymać więc pierdzielenie, że byłabyś dumna jak by poszedł na front...on by poszedł na pewną śmierć a nie na front.

Mój wie jak karabin trzymać i za swój kraj by walczył. (Poza tym poprzednich wojnach szybko sie musieli nauczyć, nie jest to jakaś filozofia, jedno popoludnie wystarczy żeby opanować w miare celne strzały ) Ale nie wymagam za niego żeby walczył za mój. Oboje jesteśmy patriotami i mamy podobne zdanie. Bałabym się, pewnie nie chciałabym żeby walczył ale co innego mówi się w obliczu wojny a co innego jak ktoś siedzi bezpiecznie w kapciach przed telewizorem i mówi że ma to w du*ie.
Ukraińcy w tym momencie też powinni uciekać na zachód i oddać swój kraj bez walki? Pozwolić żeby zniknął z map i splunac przez ramię jak będą uciekać? To jest dla mnie tchorzostwo niestety.

[_ema_]

Dla wszystkich argumentujących 'za co mam walczyc? za podatki i lichą służbę zdrowia?' pozwolę sobie rzucić małą sugestię, która nie przychodzi Wam chyba do głowy: co będzie jak przegramy wojnę? Jak Polska zniknie z map? Myśleliście o tym? Pewnie nie.
Najprawdopodobniej skończy się na tym, że na dawnych terenach polski zajętych przez inne kraje będziemy stanowić coś na wzór cyganów i rumunów - bez kraju, bez praw i bez szacunku. Będziemy pracować za grosze i spotykać się z prześladowaniami. Ci, ktorym uda się uciec za granicę może [ale podkreślam - może] będą mieli trochę łatwiej, co nie zmienia faktu, że wszyscy nie uciekną. Więc Ty zwiejesz, ale Twoje matka, babka, przyjaciółka i ulubiona aktorka zostaną i będą do końca życia popychlami bez praw, szacunku, przyszłości i możliwosci.
Generalnie to nie walczy się za kraj. Walczy się za suwerenność, samodzielność i przyszłość.

[pffe]

Napisane przez Niawka

Mój wie jak karabin trzymać i za swój kraj by walczył. (Poza tym poprzednich wojnach szybko sie musieli nauczyć, nie jest to jakaś filozofia, jedno popoludnie wystarczy żeby opanować w miare celne strzały ) Ale nie wymagam za niego żeby walczył za mój. Oboje jesteśmy patriotami i mamy podobne zdanie. Bałabym się, pewnie nie chciałabym żeby walczył ale co innego mówi się w obliczu wojny a co innego jak ktoś siedzi bezpiecznie w kapciach przed telewizorem i mówi że ma to w du*ie.
Ukraińcy w tym momencie też powinni uciekać na zachód i oddać swój kraj bez walki? Pozwolić żeby zniknął z map i splunac przez ramię jak będą uciekać? To jest dla mnie tchorzostwo niestety.

A nie uciekają? oczywiście nie wszyscy bo i u nas nie wszyscy by uciekli.

---------- Dopisano o 09:46 ---------- Poprzedni post napisano o 09:44 ----------

Napisane przez _ema_

Dla wszystkich argumentujących 'za co mam walczyc? za podatki i lichą służbę zdrowia?' pozwolę sobie rzucić małą sugestię, która nie przychodzi Wam chyba do głowy: co będzie jak przegramy wojnę? Jak Polska zniknie z map? Myśleliście o tym? Pewnie nie.
Najprawdopodobniej skończy się na tym, że na dawnych terenach polski zajętych przez inne kraje będziemy stanowić coś na wzór cyganów i rumunów - bez kraju, bez praw i bez szacunku. Będziemy pracować za grosze i spotykać się z prześladowaniami. Ci, ktorym uda się uciec za granicę może [ale podkreślam - może] będą mieli trochę łatwiej, co nie zmienia faktu, że wszyscy nie uciekną. Więc Ty zwiejesz, ale Twoje matka, babka, przyjaciółka i ulubiona aktorka zostaną i będą do końca życia popychlami bez praw, szacunku, przyszłości i możliwosci.
Generalnie to nie walczy się za kraj. Walczy się za suwerenność, samodzielność i przyszłość.

Jeśli na tą chwilę Polacy mogą mieć dobre życie za granicą to by się to nie zmieniło.
Swoją drogą pakowałabym rodzinę i nie oglądałabym się na żadne aktorki itd. To jest decyzja każdego z osobna i tyle. Chcieliby uciekać to bym pomogła, bym zabrała, nie to nie.
Za samodzielność mamy walczyć? a jaką ją mamy w tej chwili? żadną. Gdyby nie nato i unia to już byśmy byli pod Rosję podpięci, wzięliby sobie nas jak by chcieli.
A i przyszłości ten kraj nie ma, doskonale to wiemy.

[201712071518]

Napisane przez cotusie

1. Niektóre osoby widzą tylko kilka krajów, do których chciałyby wyjechać. A jeżeli okaże się, że w tym kraju też jest wojna na tle politycznym? Albo jeszcze gorzej, jeśli tam wybuchnie wojna na tle religijnym?

pomijam juz kwestię, że ucieczka przed woja to nie to samo co zwykła emigracja, gdzie człowiek sobie wyjeżdża, znajduje mieszkanie prace i jest cud miód i orzeszki. I tak samo pomyślałoby kilkanaście milionów ludzi. Zaden kraj tego nie dźwignie, więc pierwsze co by zrobiła Europa/USA/Kanada itp to uszczelnienie granic i zorganizowanie obozów dla uchodźców gdzie by sobie wizażanki mieszkały w namiotach i stały w kolejce po zupę i chleb rozdawaną przez Czerwony Krzyż
Poza tym, żeby uciec trzeba miec jak i czym. Lotniska odpadają, samochody - raczej paliwa na stacjach nie będzie - więc tobołki na plecy i na piechotę ze śpiewem na ustach

a wracając do pytania - za swój kraj mój TŻ by walczył (zresztą już walczył jako były żołnierz zawodowy) podobnie jak większośc obywateli bo u niego służba wojskowa jest obowiązkowa i jeśli chodzi o obowiązkowe okresowe szkolenia i mobilizacje nikt sie nie miga.

[pffe]

Napisane przez stupid-girl

pomijam juz kwestię, że ucieczka przed woja to nie to samo co zwykła emigracja, gdzie człowiek sobie wyjeżdża, znajduje mieszkanie prace i jest cud miód i orzeszki. I tak samo pomyślałoby kilkanaście milionów ludzi. Zaden kraj tego nie dźwignie, więc pierwsze co by zrobiła Europa/USA/Kanada itp to uszczelnienie granic i zorganizowanie obozów dla uchodźców gdzie by sobie wizażanki mieszkały w namiotach i stały w kolejce po zupę i chleb rozdawaną przez Czerwony Krzyż
Poza tym, żeby uciec trzeba miec jak i czym. Lotniska odpadają, samochody - raczej paliwa na stacjach nie będzie - więc tobołki na plecy i na piechotę ze śpiewem na ustach

a wracając do pytania - za swój kraj mój TŻ by walczył (zresztą już walczył jako były żołnierz zawodowy) podobnie jak większośc obywateli bo u niego służba wojskowa jest obowiązkowa i jeśli chodzi o obowiązkowe okresowe szkolenia i mobilizacje nikt sie nie miga.

Podkreślę po raz kolejny, że macie złudną wizję wojny. Na prawdę myślicie, że byśmy z karabinami biegali? jedna bomba i po zabawie i może to lepiej.

[201712071518]

Napisane przez pffe

Podkreślę po raz kolejny, że macie złudną wizję wojny. Na prawdę myślicie, że byśmy z karabinami biegali? jedna bomba i po zabawie i może to lepiej.

guzik prawda.
Wojna wygladalaby tak jak wyglada na Ukrainie czy wyglądała na Bałkanach czy w Iraku.
Już widzę jak Rosja czy jakikolwiek inny kraj użyje bomby atomowej/chemicznej/biologicznej przy w bliskości swoich granic, i na terytorium, ktore chce zająć. tiaaaa....

[vouvray]

A czy istnieje taka realna możliwość, że Rosja zaatakuje Polskę?

[201608010929]

Napisane przez pffe

Podkreślę po raz kolejny, że macie złudną wizję wojny. Na prawdę myślicie, że byśmy z karabinami biegali? jedna bomba i po zabawie i może to lepiej.

Wydaje mi się, że złudną wizję przedstawiasz Ty. Gdyby wojna miała polegać na zrzuceniu jednej bomby to wytłumacz mi w takim razie, po co Rosja i inne kraje szkolą swoje armie opierając ich siłę głównie na wojskach lądowych?

[201803290936]

Najważniejsze rozstrzygnięcia rozgrywają się potem na górze, zwykli, pojedynczy ludzie g... się liczą. Możecie się wystrzelać co do jednego / jednej (bo kobiety to nie mogą walczyć? czemu co poniektóre tylko facetów tak chętnie chcą posyłać do walki i może na śmierć?), a mocarstwa sobie zrobią spotkanie na szczycie i podzielą wpływy wg swojego uznania. Polacy nadal się nie nauczyli, że ich poświęcenie naprawdę niewiele znaczy.

[ARAKSJEL]

Napisane przez vouvray

A czy istnieje taka realna możliwość, że Rosja zaatakuje Polskę?

Teraz jest to bardzo mało prawdopodobne , ale co będzie za parę lat ,kto wie.

[verumka]

Napisane przez Niawka

Kurka gdyby ludzie w 39 myśleli by podobnie to juz dawno pół z nas by mówiło po niemiecku a drugie pół po rosyjsku. Szczerze mówiąc poczulabym sie zniesmaczona jakby mi facet powiedział, że jeśli jego kraj zaatakuja to on spierdziela jak najdalej. Mój stwierdził że jak Rosja zaatakuje Polske to mnie bierze pod pache i jedziemy do Stanów ( ja bym w sumie raczej nie zostawila wszystkich i wszystkiego i uciekla grzac sie w ciepelku i nie martwic sie niczym wiec pojechal by sam) ale w obronie swojego kraju by się nie wahał walczyć. I to jest dla mnie męska postawa. Ok walki nie sa dla wszystkich. Ale można różnie walczyc o ojczyznę. A skoro 12 letnie harcerki walczyly o Polskę ( czy to z karabinem czy to jako chocby poslancy) to dorosły chłop mówiący, że by uciekał bo mogą mu ziaziu zrobic i pluje na ten kraj bo Francja/Anglia/Hiszpania lepsze - mnie zniesmacza. I moj chlop szacunku mojego raczej by nie zyskał takim wyznaniem.

Ale rozumiem, że Ty, jak te 12-letnie harcerki, również być walczyła, a nie tylko Twój chłop? Jakie to u kobiet wygodne. Dyskutować o swoich facetach - czy poszliby walczyć za kraj czy nie, ale o sobie już ani słowa. Urocze. Ja odwrócę pytanie. Ile z Was, zwłaszcza tych, które swoich mężczyzn posyłają na wojnę bez kiwnięcia palcem, poszłoby walczyć za ojczyznę? Jak te dziewczyny, które walczyły w Powstaniu Warszawskim na przykład? No ile? Konkrety proszę. Biorąc pod uwagę jakim piekłem jest wojna oczywiście. I że to nie film typu "Czas honoru", a zadawanie śmierci i oglądanie jej na co dzień.

A Autorka tłumacząc się, że wyjechała z kraju, za "lepszą pracą" również nie prezentuje postawy "super patriotycznej". Bo patriotyzm to nie tylko górnolotne słowa typu "Bóg, Honor, Ojczyzna" i przyrzekanie: "Tak, w razie wojny, walczę, umieram za ojczyznę." To też płacenie podatków, wspomaganie rodzimej gospodarki. A nie odebranie darmowego wykształcenia w Polsce i jazda za granicę.

Na chwilę obecną trzeba dążyć do tego, by wojny za wszelką cenę NIE BYŁO, bo to jest piekło nie do opisania. Nawet jeżeli się przeżyje, to życie już nigdy nie jest takie samo - popytajcie swoich dziadków, albo tych ludzi, których znacie, a mogą jeszcze pamiętać ostatnią wojnę. Zapytajcie, czy kiedykolwiek zapomnieli. Może żyją normalnie, ale wspomnienia gdzieś tam głęboko nadal w nich siedzą i budzą najstraszliwsze demony. Łatwo się mówi o czymś, kiedy się siedzi w domku, albo w pracy i popija kawusię. Oj, łatwo.

[moooniaaaa]

Rozmawiałam kiedyś na ten temat z mężem i wiem, że żadne z nas (bo ja też mam książeczkę wojskową) w pierwszym szeregu by nie stało tylko byśmy patrzyli jak najdalej stąd uciec.

[3be020e1638e56070af0544f5de5b7e1ebae7a0d_66453eabeaad3]

Napisane przez Niawka

KSzczerze mówiąc poczulabym sie zniesmaczona jakby mi facet powiedział, że jeśli jego kraj zaatakuja to on spierdziela jak najdalej. Mój stwierdził że jak Rosja zaatakuje Polske to mnie bierze pod pache i jedziemy do Stanów ( ja bym w sumie raczej nie zostawila wszystkich i wszystkiego i uciekla grzac sie w ciepelku i nie martwic sie niczym wiec pojechal by sam) ale w obronie swojego kraju by się nie wahał walczyć. I to jest dla mnie męska postawa.

Chyba czegoś nie zrozumiałam. Trochę ciężko byłoby w Stanach walczyć w obronie Polski

[201608010929]

Napisane przez verumka

Ale rozumiem, że Ty, jak te 12-letnie harcerki, również być walczyła, a nie tylko Twój chłop? Jakie to u kobiet wygodne. Dyskutować o swoich facetach - czy poszliby walczyć za kraj czy nie, ale o sobie już ani słowa. Urocze. Ja odwrócę pytanie. Ile z Was, zwłaszcza tych, które swoich mężczyzn posyłają na wojnę bez kiwnięcia palcem, poszłoby walczyć za ojczyznę? Jak te dziewczyny, które walczyły w Powstaniu Warszawskim na przykład? No ile? Konkrety proszę. Biorąc pod uwagę jakim piekłem jest wojna oczywiście.

Ja bym poszła, mój Tż również.

[zlotniczanka]

Zawsze mnie bawi to polskie umieranie, że jak przyjdą podpalić dom... to ja ochoczo, w pierwszym szeregu...
Moim zdaniem trudno to oceniać, bo żadne z nas nie przeżyło takiej sytuacji.
Ja też jestem zdania, że w przypadku wojny zrobiłabym wszystko, by ewakuować rodzinę i siebie. Nie widzę siebie w roli ochoczej kuchareczki, gotującej zupki z korzonków partyzantom po lasach. Mam wrażenie, że ci wszyscy, którzy tak radośnie deklarują walkę za ojczyznę nie mają pojęcia, jak wojna wygląda. Jakie niesie konsekwencje, jaki strach, gwałty, przemoc, głód. Moja prababcia, która urodziła się na koniec I wojny, a przeżyła II, jako młoda żona i matka, zawsze powtarzała: wojna śmierdzi. Dla mnie nie ma nic bohaterskiego w daniu się zabić lub zabijaniu innej osoby. Wojna to dla mnie stan upodlenia i zezwierzęcenia.
A co tak naprawdę o co toczy się walka, to najlepiej ujął Tuwim:

Gdy do murów klajstrem świeżym
przylepiać zaczną obwieszczenia,
gdy do ludności, do żołnierzy
na alarm czarny druk uderzy
i byle drab, i byle szczeniak
w odwieczne kłamstwo ich uwierzy,
że trzeba iść i z armat walić,
mordować, grabić, truć i palić
gdy zaczną na tysiączną modłę
ojczyznę szarpać deklinacją
i łudzić kolorowym godłem,
i judzić historyczną racją
o piędzi, chwale i rubieży
o ojcach, dziadach i sztandarach
o bohaterach i ofiarach
o bohaterach i ofiarach
Gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin
pobłogosławić twój karabin,
bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba,
że za ojczyznę bić się trzeba
Kiedy rozścierwi się, rozchami
wrzask liter z pierwszych stron dzienników
a stado dzikich bab kwiatami
obrzucać zacznie żołnierzyków
O przyjacielu nieuczony
mój bliźni z tej czy innej ziemi
wiedz, że na trwogę biją w dzwony
króle z panami brzuchatemi
Wiedz, że to bujda, granda zwykła,
gdy ci wołają "broń na ramię"
że im gdzieś nafta z ziemi sikła
i obrodziła dolarami

[Niawka]

Napisane przez verumka

Ale rozumiem, że Ty, jak te 12-letnie harcerki, również być walczyła, a nie tylko Twój chłop? Jakie to u kobiet wygodne. Dyskutować o swoich facetach - czy poszliby walczyć za kraj czy nie, ale o sobie już ani słowa. Urocze. Ja odwrócę pytanie. Ile z Was, zwłaszcza tych, które swoich mężczyzn posyłają na wojnę bez kiwnięcia palcem, poszłoby walczyć za ojczyznę? Jak te dziewczyny, które walczyły w Powstaniu Warszawskim na przykład? No ile? Konkrety proszę. Biorąc pod uwagę jakim piekłem jest wojna oczywiście. I że to nie film typu "Czas honoru", a zadawanie śmierci i oglądanie jej na co dzień.

Wiedzialam ze ktoś się do tego przyczepi. Tak, jeśli wybuchlaby wojna chcialabym zostać w Polsce i w miarę moich możliwości walczyć/pomagać walczącym (karabin w ręce też wiem jak trzymać)

Napisane przez verumka

Łatwo się mówi o czymś, kiedy się siedzi w domku, albo w pracy i popija kawusię. Oj, łatwo.

Tym bardziej skoro tak łatwo się to mówi, ktoś kto mówi że ma to gdzieś i nie ogladalby sie za siebie uciekając jest dla mnie poniekąd tchorzem.






[1=3be020e1638e56070af0544 f5de5b7e1ebae7a0d_66453ea beaad3;50948377]Chyba czegoś nie zrozumiałam. Trochę ciężko byłoby w Stanach walczyć w obronie Polski [/QUOTE]

Napisalam, ze on by chciał żebym wyjechala ale ja bym wolala zostać. I ze nie oczekuje zeby walczyl za moj kraj- nie jest Polakiem. Ale w obronie swojego by do armii poszedł.(Stany)
W sumie jeśli wojna wybuchłaby póki on mieszka w Polsce też by się zaciągnął. Mówi, że Stany zawdzięczają co nieco Polsce.

[201608010929]

Napisane przez zlotniczanka

Zawsze mnie bawi to polskie umieranie, że jak przyjdą podpalić dom... to ja ochoczo, w pierwszym szeregu...
Moim zdaniem trudno to oceniać, bo żadne z nas nie przeżyło takiej sytuacji.
Ja też jestem zdania, że w przypadku wojny zrobiłabym wszystko, by ewakuować rodzinę i siebie. Nie widzę siebie w roli ochoczej kuchareczki, gotującej zupki z korzonków partyzantom po lasach. Mam wrażenie, że ci wszyscy, którzy tak radośnie deklarują walkę za ojczyznę nie mają pojęcia, jak wojna wygląda. Jakie niesie konsekwencje, jaki strach, gwałty, przemoc, głód. Moja prababcia, która urodziła się na koniec I wojny, a przeżyła II, jako młoda żona i matka, zawsze powtarzała: wojna śmierdzi. Dla mnie nie ma nic bohaterskiego w daniu się zabić lub zabijaniu innej osoby. Wojna to dla mnie stan upodlenia i zezwierzęcenia.
A co tak naprawdę toczy się walka, to najlepiej ujął Tuwim:

Nikt nie idzie na wojnę żeby dać się zabić. Ja poszłabym walczyć, przy czym moja walka nie polegałaby na tym, że z nożem z babcinej zastawy wbiegłabym w szeregi wroga. Są inne metody walki o ojczyznę. Dla mnie wojna to też nie jest kraina mlekiem i miodem płynąca, wiadomo, że najlepiej by było, gdyby coś takiego nie miało miejsca a ludzie żyli szczęśliwie, niestety nie jesteśmy w raju i uważam, że można spodziewać się wszystkiego.