O tym jak zawiodłam, o miłości życia

[JOPEKMARIA]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;51347891]Wow, dodał jedno wspólne zdjęcie na fejsbuku, rzeczywiście niezwykle afiszuje się ze swoim związkiem, przecież żaden normalny człowiek nie wrzuca zdjęć ze swoja partnerką/partnerem na fejsa, to podejrzane jak nic ! Musisz koniecznie porozmawiać z jego dziewczyną, powiedz jej że postępuje nikczemnie, bo odbiera Ci miłość życia. Oboje robią Ci na złość, na pewno razem zaplanowali to, że on napisze do Ciebie "Jak leci", żeby Cię wkurzyć... Wyczułaś ironię?

Kobieto, za bardzo go analizujesz. Facet gra na dwa fronty, gdzieś tam ma sobie swój związek z dziewczynę i żyje tam sobie z nią normalnie, spotykają się i robią sobie wspólne fotki jak każda para, a Ty tutaj kminisz i dumasz nie wiadomo na co i po co. Wiesz co pogłębia Twoja frustrację? To że ciągle wspominasz związek, który mimo dwóch prób nie udał się, ale Ty go niesamowicie idealizujesz, bo to takie romantyczne, miłość życia i chciałabyś mu codziennie parzyć herbate do końca waszych dni... Już pisałam, nie na tym polega związek.

Frustrację zakończysz jak w końcu zdecydujesz czy iść w prawo czy w lewo zamiast ciągnąć tę szopkę latami...[/QUOTE]

Czuję ironię Ale nie chodzi mi o to że dodał to zdjęcie, tylko o to, że spotyka się ze mną, całuje mnie, mówi że mnie kocha, potem po wyznaniu mu tego co czuję chce się ze mną spotkać, i nagle zaczyna obnosić się nowym związkiem, a na koniec pyta jak tam u mnie leci. Jak gdyby nigdy nic... Jeszcze na dodatek teraz mi napisał, że jak mam ochotę pogadać to mam się do niego odezwać. Oczywiście pytanie "jak leci" zostawiłam bez odpowiedzi

[201705042038]

Napisane przez JOPEKMARIA

Czuję ironię Ale nie chodzi mi o to że dodał to zdjęcie, tylko o to, że spotyka się ze mną, całuje mnie, mówi że mnie kocha, potem po wyznaniu mu tego co czuję chce się ze mną spotkać, i nagle zaczyna obnosić się nowym związkiem, a na koniec pyta jak tam u mnie leci. Jak gdyby nigdy nic... Jeszcze na dodatek teraz mi napisał, że jak mam ochotę pogadać to mam się do niego odezwać. Oczywiście pytanie "jak leci" zostawiłam bez odpowiedzi

Może po prostu trzyma Cię na czarną godzinę .
Szczerze? Nie rozumiem, co w nim widzisz...

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez JOPEKMARIA

Czuję ironię Ale nie chodzi mi o to że dodał to zdjęcie, tylko o to, że spotyka się ze mną, całuje mnie, mówi że mnie kocha, potem po wyznaniu mu tego co czuję chce się ze mną spotkać, i nagle zaczyna obnosić się nowym związkiem, a na koniec pyta jak tam u mnie leci. Jak gdyby nigdy nic... Jeszcze na dodatek teraz mi napisał, że jak mam ochotę pogadać to mam się do niego odezwać. Oczywiście pytanie "jak leci" zostawiłam bez odpowiedzi

Ale on się wcale nie obnosi z tym związkiem... Zrozum, jego życie jest TAM, to z nią żyje na codzień i spotyka się, robi fotki, spędza czas, itp itd... Ty jesteś daleko, jesteś wspomnieniem, sentymentem, może zacznie z Tobą rozmowę na temat spotkania, bo cały czas ma w głowie piękne wspomnienia, ale jak widzisz nie rzuci wszystkiego, by się tu zjawić i pogadać o waszym uczuciu. Nawet nie zostawił tej swojej dziewczyny - ich związek trwa i najwyraźniej ma się dobrze, skoro spędzają razem czas i pstrykają foty. To chyba znaczy, że nie powiedział jej, że ma wątpliwości i nie wie czy kocha ją czy inną (Ciebie) - a wiesz co to znaczy? -> Że gra na dwa fronty. Zapewne nie chce sobie rozwalać tam za granicą związku dla waszej niepewnej relacji. Więc wcale nie jest taki idealny, jaki Ci się wydaje.

Mieliście już swoje próby bycia w związku, nie wychodziło. Teraz po raz kolejny (trzeci?) próbujecie coś reaktywować i nadal nie wychodzi, są tylko jakieś mrzonki o spotkaniu, wzdychanie do swoich zdjęć, puste obietnice, kłamliwe wyznania miłości (no bo niby kocha Ciebie, a więc dlaczego jest z tamtą?) Dalej nic się nie składa do kupy... Czy nie uważasz, że to jest po prostu znak, że nie ma czego reanimować?