ile kosztuje życie studenta?

[stesia]

Napisane przez MistrzyniSprzecznosci

Jestem ciekawa jak wygląda taki całodniowy jadłospis za 10 zł

powiem ci że się da za 10 wyżywić przez dzień o ile się nie je jakoś dużo ja zazwyczaj na śniadania/kolacje zjadam miskę płatków z mlekiem lub 2-3 kromki, pewnie mniej niż 2 zł mnie taki posiłek wyniesie, na obiad jak zrobię ryż, filet z kurczaka i jakiś ogórek/pomidor to też pewnie 5-6 zł, do tego jakieś jabłko w ciągu dnia, i często zdarza się że więcej nie jem więc można się w 10 zmieścić no ale wiadomo jak komuś to nie wystarcza i potrzebuje zjeść więcej to ciężko byłoby się zmieścić

[StarFighter]

Razem z pokojem w akademiku 700 zł na miesiąc pod warunkiem, że nie ma żadnego ordynarnego chlania (za szybko szmal przelatuje)

[olkasza]

Napisane przez smellsliketeenspirit

Moim zdaniem, to dużo pieniędzy. Pokój z opłatami okej, takie stawki, ale jedzenie i pierdółki aż 800zł? Wliczasz w to np. bilet miesięczny, bilety do domu, rozrywki, kserówki, pomoce naukowe, tak? Sądzę, że i tak sporo Ci zostanie.
Trudno jednoznacznie stwierdzić, 500zł na jedzenie to dla mnie też aż zbyt dużo, ale to zależy, co jesz ja nie jem mięsa, więc co do tego się nie wypowiem, ale myślę, że np. w marketach ceny są podobne w każdym mieście, a taka spożywka ze średniej, normalnej półki nie jest bardzo droga. No i czy będziesz jedzenie zabierać z domu.
Zależy, jak często np. wychodzisz do kina/klubu/idziesz na koncert, jak często kupujesz ubrania, co jesz.

Jeśli chcesz, to możesz tak orientacyjnie sobie podliczyć, ile miesięcznie kosztujesz oczywiście, takie rzeczy jak wspólne jedzenie czy chemia w pojedynkę idą wolniej, ale w głowie możesz sobie policzyć, ile to może w maksie kosztować.

Idę na studium, więc raczej koszty związane z kserówkami, pomoce naukowe odpadają. Ale nie wiem jak to będzie ze zniżkami, mogę nie mieć takich jak studencki i wtedy też drożej będzie. Biletu miesięcznego w sumie w to nie wliczałam, a orientuje się ktoś, bo ja jestem zielona, czy można kupić nie bilet miesięczny, a np. na 3 miesiące?

Dużo nie jem, ale fajnie jest zjeść ten jeden posiłek dziennie na ciepło.

[stesia]

ja tam chyba praktycznie nie korzystałam ze zniżek studenckich więc nie wiem czy można na nich jakoś dużo zaoszczędzić, co najwyżej kilka razy w miesiącu bilet na komunikację miejską więc nawet 10 na tym nie zaoszczędziłam

[Leseratte93]

Napisane przez olkasza

Idę na studium, więc raczej koszty związane z kserówkami, pomoce naukowe odpadają. Ale nie wiem jak to będzie ze zniżkami, mogę nie mieć takich jak studencki i wtedy też drożej będzie. Biletu miesięcznego w sumie w to nie wliczałam, a orientuje się ktoś, bo ja jestem zielona, czy można kupić nie bilet miesięczny, a np. na 3 miesiące?

Dużo nie jem, ale fajnie jest zjeść ten jeden posiłek dziennie na ciepło.

Wydaje mi się, że powinnaś mieć wtedy takie zniżki jak szkolne - 37%. Bilety miesięczne na dłużej niż miesiąc również można zakupić.

---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ----------

Napisane przez stesia

ja tam chyba praktycznie nie korzystałam ze zniżek studenckich więc nie wiem czy można na nich jakoś dużo zaoszczędzić, co najwyżej kilka razy w miesiącu bilet na komunikację miejską więc nawet 10 na tym nie zaoszczędziłam

Można, można .

[BlackLucy]

Napisane przez olkasza

Idę na studium, więc raczej koszty związane z kserówkami, pomoce naukowe odpadają. Ale nie wiem jak to będzie ze zniżkami, mogę nie mieć takich jak studencki i wtedy też drożej będzie. Biletu miesięcznego w sumie w to nie wliczałam, a orientuje się ktoś, bo ja jestem zielona, czy można kupić nie bilet miesięczny, a np. na 3 miesiące?

Dużo nie jem, ale fajnie jest zjeść ten jeden posiłek dziennie na ciepło.

ja chodzę do studium i dość często kseruje co do biletu miesięcznego to masz 50% zniżki a studencki jest 51 % a jednorazowy bilet 37%

[mell002]

Napisane przez stesia

powiem ci że się da za 10 wyżywić przez dzień o ile się nie je jakoś dużo ja zazwyczaj na śniadania/kolacje zjadam miskę płatków z mlekiem lub 2-3 kromki, pewnie mniej niż 2 zł mnie taki posiłek wyniesie, na obiad jak zrobię ryż, filet z kurczaka i jakiś ogórek/pomidor to też pewnie 5-6 zł, do tego jakieś jabłko w ciągu dnia, i często zdarza się że więcej nie jem więc można się w 10 zmieścić no ale wiadomo jak komuś to nie wystarcza i potrzebuje zjeść więcej to ciężko byłoby się zmieścić

Zwróć uwagę, że Maciek napisał "nie oszczędzając na śniadaniach, obiadach i kolacjach". To ma być "nie oszczędzając"? Z czym te kromki? Jeżeli przyjmujemy taki koszt tego obiadu, to chyba będzie tam więcej ryżu niż kurczaka. A jak wyobrażasz sobie 5 lat na kurczaku z ryżem? Udajemy, że wołowina, indyk, ryby (bynajmniej nie najtańsze pangi z marketu) nie istnieją? Warzywa inne niż pomidor? Owoce inne niż jabłko? To ma być normalne życie? Od obiadu do pójścia spać na 1 jabłku. Na pewno się naje. A napoje? Nikt mi nie wmówi, że tak zbilansowana dieta nie odbije się na zdrowiu.

[stesia]

Napisane przez mell002

Zwróć uwagę, że Maciek napisał "nie oszczędzając na śniadaniach, obiadach i kolacjach". To ma być "nie oszczędzając"? Z czym te kromki? Jeżeli przyjmujemy taki koszt tego obiadu, to chyba będzie tam więcej ryżu niż kurczaka. A jak wyobrażasz sobie 5 lat na kurczaku z ryżem? Udajemy, że wołowina, indyk, ryby (bynajmniej nie najtańsze pangi z marketu) nie istnieją? Warzywa inne niż pomidor? Owoce inne niż jabłko? To ma być normalne życie? Od obiadu do pójścia spać na 1 jabłku. Na pewno się naje. A napoje? Nikt mi nie wmówi, że tak zbilansowana dieta nie odbije się na zdrowiu.

ale przecież nie napisałam że tak trzeba jeść codziennie tylko że jak ktoś musi to da się tak, co do obiadu to ja kupuję ryż w kilogramowych opakowaniach, 100 g to dla mnie za dużo (wiem bo jak kupowałam na początku w woreczkach to woreczek było dla mnie zdecydowanie za dużo) więc ryż wyniesie cię jakieś 50 gr, a 1 filet z kurczaka to jakieś 4 zł wychodzi, ja nie potrzebuję jeść jakoś dużo a czy to sie odbije na moim zdrowiu no cóż nie będę w siebie na siłę wpychać, albo jeść czegoś co mi nie smakuje w tym wszystkie ryby tylko dlatego że zdrowe, a napoje no ja głównie mineralkę i herbaty pijam, a kromki no jak sie kupuje cały chleb to kromka dużo nie wynosi, 2 plastry szynki i jakieś plasterki ogórka, pomidora, rzodkiewki to przecież odrazu 10 nie wyniesie, a w moim przypadku im mniej na kromce tym lepiej, no ale wiadomo jak kto lubi jadać, dałam tylko przykład że da się zjeść w ciągu dnia za 10, a tak wogóle to ostatnio w jednym programie było że szkoła ma dziennie na 1 ucznia 3 zł i z tego musi wyjść zupa plus danie główne, więc jakoś się da

[dudipopka]

żywienie zbiorowe ma nijak się do gotowwania w domu
taka mała dygresja apropo obiadów dwudaniowych za 3 zeta

[roseblue]

Napisane przez mell002

Zwróć uwagę, że Maciek napisał "nie oszczędzając na śniadaniach, obiadach i kolacjach". To ma być "nie oszczędzając"? Z czym te kromki? Jeżeli przyjmujemy taki koszt tego obiadu, to chyba będzie tam więcej ryżu niż kurczaka. A jak wyobrażasz sobie 5 lat na kurczaku z ryżem? Udajemy, że wołowina, indyk, ryby (bynajmniej nie najtańsze pangi z marketu) nie istnieją? Warzywa inne niż pomidor? Owoce inne niż jabłko? To ma być normalne życie? Od obiadu do pójścia spać na 1 jabłku. Na pewno się naje. A napoje? Nikt mi nie wmówi, że tak zbilansowana dieta nie odbije się na zdrowiu.

O nieee, kolejny wątek zamieni się w "ja to wydaje na jedzenie 700 zeta miesięcznie a ty za 300 jesz pewnie kupe".

Ja za 350 spokojnie się wyrabiam, ale nie jestem taka light fit jak reszta wizażanek :d dzisiaj musli z mlekiem, za jakąś godzinę sałatka z tuńczykiem, oliwkami, sałatą i pomidorem + ewentualnie barszczyk, który sobie ugotowałam. Za mięsem nie przepadam, więc nie tracę kasy na zakupy w mięsnym i wydaje mi się, że mój jadłospis nie jest najgorszy mimo iż jem niewiele i nie uprawiam warzyw na balkonie. Wyluzujcie, bo zawsze shit storm powstaje w takich wątkach.

[irene adler]

Ja bym spróbowała znaleźć tańszy pokój w celu zwiększenia środków na jedzenie i pierdółki na studiach zawsze tak ustawiałam priorytety. Wolałam spać w średnim standardzie, ale wyjść do kina i potem na piwo z przegryzką. A kwota na utrzymanie ogólnie powinna wystarczyć. Ja zaczynałam od 1000 zł (mieszkając w akademiku za 300 zł), a potem kwota ta rosła, przy wynajmie własnego pokoju (600 zł) potrzebne mi właśnie było ok. 1500 zł na w miarę spokojny żywot w stolicy.

[roseblue]

No w ogóle ja za taką kwotę to bym żyła, że hoho. Obecnie mam 1100, w sumie nie znam nikogo kto ma więcej niż ok. 600 na jedzenie i inne wydatki, więc zazdroszczę

[magdam_90]

Jak studiowałam we Wrocławiu to za pokój płaciłam 450 zł już z opłatami + do tego miałam 500 zł na jedzenie i inne wydatki - bywało czasami ciężko, ale najczęściej dawałam radę. Wszystko zależy od motywacji i od tego, na co faktycznie te pieniądze się wydaje.

[mell002]

Napisane przez stesia

ale przecież nie napisałam że tak trzeba jeść codziennie tylko że jak ktoś musi to da się tak, co do obiadu to ja kupuję ryż w kilogramowych opakowaniach, 100 g to dla mnie za dużo (wiem bo jak kupowałam na początku w woreczkach to woreczek było dla mnie zdecydowanie za dużo) więc ryż wyniesie cię jakieś 50 gr, a 1 filet z kurczaka to jakieś 4 zł wychodzi, ja nie potrzebuję jeść jakoś dużo a czy to sie odbije na moim zdrowiu no cóż nie będę w siebie na siłę wpychać, albo jeść czegoś co mi nie smakuje w tym wszystkie ryby tylko dlatego że zdrowe, a napoje no ja głównie mineralkę i herbaty pijam, a kromki no jak sie kupuje cały chleb to kromka dużo nie wynosi, 2 plastry szynki i jakieś plasterki ogórka, pomidora, rzodkiewki to przecież odrazu 10 nie wyniesie, a w moim przypadku im mniej na kromce tym lepiej, no ale wiadomo jak kto lubi jadać, dałam tylko przykład że da się zjeść w ciągu dnia za 10, a tak wogóle to ostatnio w jednym programie było że szkoła ma dziennie na 1 ucznia 3 zł i z tego musi wyjść zupa plus danie główne, więc jakoś się da

Z tym, że nie wszystko ugotujesz w cenie kurczaka z ryżem. Napojów w ogóle nie uwzględniłaś w jadłospisie. Wbrew pozorom kilkadziesiąt złotych się uzbiera na te mineralki, źródlane i herbatę. No chyba, że ktoś kupuje najtańszą minutkę czy coś tego pokroju, to możemy sobie darować. Co do żywienia zbiorowego wypowiedziała się już Dudipopka, nie będę się powtarzała.

Napisane przez roseblue

O nieee, kolejny wątek zamieni się w "ja to wydaje na jedzenie 700 zeta miesięcznie a ty za 300 jesz pewnie kupe".

Ja za 350 spokojnie się wyrabiam, ale nie jestem taka light fit jak reszta wizażanek :d dzisiaj musli z mlekiem, za jakąś godzinę sałatka z tuńczykiem, oliwkami, sałatą i pomidorem + ewentualnie barszczyk, który sobie ugotowałam. Za mięsem nie przepadam, więc nie tracę kasy na zakupy w mięsnym i wydaje mi się, że mój jadłospis nie jest najgorszy mimo iż jem niewiele i nie uprawiam warzyw na balkonie. Wyluzujcie, bo zawsze shit storm powstaje w takich wątkach.

Albo w: "ja tyle wydaję i żyję. można?! można!"
Nooo, to nie wiem, czy z tych 10zł zostało Ci coś jeszcze na kolację.