Chodziki

[kasia1361]

opinie co do chodzików są sprzeczne .Jednak ja uwazam ze chodzic wymusza (a Taj\k jest)pozycje pionową przez co cierpi kręgosłup i biodra.Wszystko w swoim czasie,ja miałam chodzik do pierwszego dziecka i nie jestem zadowolona.Drugiemu synkowi juz nie kupuje chodzika.

[moniolla]

dziewczyny już napisały wszystko to co ja chciałam teraz napisac .chodzik to nie jest najlepsze rozwiązanie dla dziecka....
mój lekarz powiedział "absolutnie żadne chodziki ani jeździki na których dziecko siada".
teściowie chcieli kupić marcinowi na roczek ale zabroniłam,pod karą "wyrzucenia " jak zobacze coś takiego w domu.
polecam nakłanianie dziecka do raczkowania,nawet jak niebardzo chce to stymulowac zabawy w taki sposób żeby zmusić do raczkowania...mój marcin miał asymetrie ułożeniowa i kilku lekarzy powiedziało że póki nie nauczy się raczkowac to będe go musiała rehabilitowac co dla nikogo nie było przyjemne...tak długo go męczyłam w zabawie,podsuwałam zabawki ,stawiałam na czworakach az zakumał o co biega,zaczał raczkowac i po miesiącu po asymetrii nie było sladu -sam sie ładnie "wyprostował " i wyćwiczył.
do 14-tego miesiąca raczkował ,chodził przy meblach i za raczki...ale sam sie bał i jak tylko zobaczył że nie ma podparcia to ciap na pupe i dalej na czworakach....mówie ci tak zasuwał że miał siniaki na kolankach,nie przypuszczałam że taki szkrab może tak szybko biegac na czworakach.
sam zaczał chodzic mając 14 m-cy i wcale nie uważam tego za cos złego że "tak późno".bardzo miło wspominam ten czas kiedy był na poziomie podłogi,nie dosięgał do sprzętów,mebli,garnków... jak zaczął chodzić sam to juz zwiekszyło sie pole jego manewru i jeszcze bardziej trzeba było mieć oczy naokoło głowy....
a więc raczkowac ,raczkowac i jeszcze raz raczkowac .....
powodzenia