Co (dziwnego) wozicie w samochodzie?

[201712071518]

Napisane przez Kamilaa21

Pewnie nie jest to aż tak dziwne ale już mamy wiosnę a ja dalej wożę w bagażniku odmrażacz do szyb, płyn do spryskiwaczy zimowy, z 3-4 skrobaczki xD

No i obowiązkowo nie patrząc na porę roku zestaw do grilowania czyli sreberko, tacki, talerze, sztućce, kubki, przyprawy do grilla tylko brakuje mi 1-razowego grilla jeszcze

ahh i jeszcze wkłady do zniczy, sporo nakrętek po napojach xD

U mnie skrobaczki jezdza caly rok.
Zaloze sie, ze jakbym je wyjela to pewnie by mi zaginely

Zestaw do grilla dobry.
jeszcze lodowki za siedzeniem brakuje i glodem by Cie nie wzieli

[laisla]

Z dziwnych wożę zepsuty leżak, anioła i rolki. Choć rolki może nie do końca dziwne bo jak mam ochotę i czas to mogę się przejechać..Z mniej dziwnych całą masę podręczników na tylnym siedzeniu, dwa słowniki i baleriny jakbym chciała zmienić szpilki na dłuższą jazdę. Pewnie jeszcze coś tam dziwnego jest ale nie pamiętam Migdały są jeszcze, które przegryzam jak nie mam czasu na jedzenie.

[Kamilaa21]

Napisane przez stupid-girl

U mnie skrobaczki jezdza caly rok.
Zaloze sie, ze jakbym je wyjela to pewnie by mi zaginely

Zestaw do grilla dobry.
jeszcze lodowki za siedzeniem brakuje i glodem by Cie nie wzieli

Dokładnie Tym bardziej, że grilowanie w zimie mam już za sobą i to nie jedne, to co tam małą lodóweczkę wcisnąć akurat na lato żeby zmrożone napoje były hehehe

Hehehe no w sumie teraz tak pomyślałam o tych skrobaczkach... i wiesz, że chyba przez jeden rok kiedyś ze mną jeździły w tym to spróbuję posprzątać żeby się nie walało

A jeszcze co do lodówki to mój Tż wozi taką pod zapalniczkę i krzesła składane Są mega wygodne i dobre przy grillu nie trzeba siedzieć na jakiś brudnych ławkach czy kamieniach

[bernikula]

Łopaty co prawda nie wożę, ale zmiotkę mam zawsze. Z takich zbędnych rzeczy to mam butelki po perfumach, bo syn mi zawsze zabiera puste i wkłada do schowka, ale po co to nie wiem

[ZamyslonaRoztargniona]

Moi rodzice mają dużego kombiaka zawsze wyładowanego po brzegi przydasiami, chociaż nic konkretnego nie wiozą.

Odkąd ja użytkuję auto mojego męża, nie ma w nim nic zbędnego.
Mam skrobaczkę do szyb, szczotkę do śniegu, ściereczkę, ręczniki papierowe, 1zł na wózek, paczkę chusteczek i mapę miasta (często muszę w nieznane odległe miejsca jeździć) i paczkę chusteczek.

Bilety parkingowe wyrzucam zaraz po odjeździe, ewentualnie po przyjeździe do domu.

Ponieważ wożę 2 dzieci, mam na stałe 2 foteliki w aucie (nawet jak bez dzieci jadę) wiec tylna kanapa jest zajęta. Między fotelikami mam torebkę z rzeczami dla córki: zestaw ubrań na zmianę, słoik, śliniak łyżeczkę, pieluchy + mokre chusteczki, pielucha tetrowa i flanelowa, czyli stały zestaw wyjściowy do lekarza, na rehabilitację (jeździmy tam prawie codziennie wiec nie opłaca mi się codziennie zabierać tego do domu i z powrotem do auta).

Mam duży bagażnik wyłożony elegancko kartonem i workiem na śmieci. Wożę w nim składaną skrzynkę plastikową na wypadek nieplanowanych zakupów, torbę zakupową i maluteńki wózek typu parasolka, czyli generalnie bagażnik jest pusty.

[malafifi]

Coś jest na rzeczy z tymi zabawkami z Kinder, bo ja też co trochę znajduję je w samochodzie. Nie mam dzieci, ale często wożę bratanka i wtedy zawsze kupuję mu jajo Kinder. Wiadomo skąd biorą się te zabawki.
Jestem pedantką czystości w samochodzie. W domu mam "artystyczny nieład", ale samochód lśni czystością. Taki odchył

[cava]

Kurcze, nic dziwnego nie wożę


Z rzeczy kompletnie zbędnych to małą plastikową jaszczurkę pod przednią szybą i sporego biało-różowego kota na półce za tylnimi siedzeniami.
Ale masa ludzi wozi w samochodach maskotki, to raczej więc mało dziwne chyba.

[201605161428]

Duzo drobnych "na myjnie" mi sie wala. W zeszle wakacje wzielam koc na wycieczke, przelezal cala zime w bagazniku, a teraz juz nie oplaca sie do wyjmowac :p Calorocznie woze tez odsniezaczke i skrobaczke. Plyny zapasowe, choc nie wiem gdzie, jak i kiedy sie je wlewa :p A ostatnio odkrylam, ze woze poszukiwany od x czasu polar, ktory zsunal sie na podloge na tylnich siedzeniach, a ja jezdze sama dwudrzwiowym wiec go nie widzialam :p

[Kfiatuszek1987]

Gdy kiedyś moja koleżanka wyjeżdżała nad morze zażartowałam żeby przywiozła mi trochę piasku znad morza - po tygodniu jej pobytu dostałam słoik z piaskiem. I od tej pory jeździ ze mną w bagażniku - w sumie nie wiem po co, ale sporo ludzi którzy go widzieli (między innymi mechanicy, mój tata itd) u mnie w bagażniku dziwili się po co mi słoik z piaskiem.

[chic_]

Jedyną nietypową rzeczą w moim samochodzie może być gumowa pałka policyjna Jeździ ze mną cały czas, z boku fotela kierowcy żeby pod ręką była

[201712071518]

z dziwnych rzeczy kolega woził płyte chodnikową - ale on jeździł starym japońskim dostawczakiem z napędem na tył - jak zimą sobie paki nie dociążył to się jechac nie dało

[I am Rock]

Napisane przez chic_

Jedyną nietypową rzeczą w moim samochodzie może być gumowa pałka policyjna Jeździ ze mną cały czas, z boku fotela kierowcy żeby pod ręką była

Kiedy jeszcze lansowaliśmy się z bratem po mieście, to woziliśmy się ze starym policyjnym lizakiem

[201712071518]

Napisane przez I am Rock

Kiedy jeszcze lansowaliśmy się z bratem po mieście, to woziliśmy się ze starym policyjnym lizakiem

kolega, który był żeglarzem i mial patent czy uprawnienia kapitańskie czy jak się tam nazywa, woził z tyłu za szyba białą kapitańską czapkę (jakaś pamiątką)
I kiedyś mu powybijali szyby bo myśleli, że to policyjna czapka z drogówki

[Aimee_J]

Napisane przez stupid-girl

z dziwnych rzeczy kolega woził płyte chodnikową - ale on jeździł starym japońskim dostawczakiem z napędem na tył - jak zimą sobie paki nie dociążył to się jechac nie dało

Moja Mama woziła takową w Polonezie

Napisane przez TheUnlike

Duzo drobnych "na myjnie" mi sie wala.

W małym [zamykanym] schowku, obok drążka zmiany biegów, zbieram dwuzłotówki. Każdą jaka mi się trafi w portfelu wrzucam do tego schowka z myślą o myjni, bo zazwyczaj jak ich potrzebuję, to w portfelu mam same banknoty Ale wykorzystuję je również na parkingi i nieprzewidziane wcześniej parkowanie w strefie. W tej chwili mam już koło 30 złotych

[camillie]

na tą chwilę jakieś buty, rajstopy, torebkę (zapasową :P ) szalik, kocyk, pop corn i śmieci,