Bez studiów jestes nikim? Konflikt z matką

[Chmurciaa]

Napisane przez coffee

Skoro twierdzisz, że doświadczenie jest ważniejsze niż wykształcenie - to może lepiej spróbuj znaleźć pracę w restauracji/kawiarni/pubie? Mogłabyś znaleźć na weekendy/wieczory i nie rezygnować ze studiów. Z napiwków możesz wyciągnąć kilka stówek za wieczór czy dzień.

Niestety, ale tak.
Nie, dziewczyno, żeby uczyć angielskiego nie musisz mieć skończonych 5 lat pedagogiki i 5 lat filologii.
Poza tym - chcesz kończyć bliżej nieokreślone kursy, a nie możesz skończyć przygotowania pedagogicznego na uczelni?

Ale to jest sektor prywatny. Do kogo wg Ciebie należy Orange, jeśli nie jest prywatną firmą?

Na mojej uczelni mój kierunek sam w sobie nie daje uprawnień nauczycielskich, od tego jest osobny kierunek ze specjalnością nauczycielską, więc nie wiem na jakiej anglistyce dają od razu uprawnienia nauczycielskie, ja jestem na programie tłumaczeniowym. A "przygotowanie" pedagogiczne to jest osobny fakultet do "przejscia" , czyli dodatkowe 2 lata, platne w dodatku.

I napisałam ,że nie chodzi mi o firmy globalne ktore są napędzane tanią siłą roboczą :P

[_Aneta]

Napisane przez Chmurciaa

Zdaję sobie sprawę że jest cięzka.. Ale ja nie wybrzydzam, i tak sie ciesze ze znalazłam taka która daje więcej niz najnizsza krajowa...

Ile więcej? 100 zł brutto podstawy i ewentualne premie za umowy, ale raczej bym się nie nastawiala na kokosy. Chyba, że coś mi się pomieszało to sorry

[Lady Swallow]

Napisane przez Chmurciaa

Właśnie chciałabym jakieś kursy pokończyć. Tylko za bardzo nie wiem za co się zabrać bo, fach w ręku cieżej jest znalezc kobiecie.. Bo co nam zostaje? Kurs kelnera , barmanki ? Ewentualnie asystenki dentysty? Albo jakieś kursy dotyczące urody ( stylitka, pedicuirzystka , kosmetyczka) co mnie w ogole nie kręci niestety Może mogłabyś mi poradzić jakieś przyzwoite kursy?

Ciężko mi doradzić Tobie jakieś konkretne kursy, bo to zależy od Ciebie jaki byłby dla Ciebie odpowiedni. Co lubisz robić (to cholernie ważne, żeby choć trochę lubić to co się robi w pracy), w czym jesteś dobra? Czy wolisz prace manualne, czy bardziej umysłowe? Czy masz do czegoś szczególny dryg? Musisz sobie na te pytania odpowiedzieć, dzięki temu będzie Ci łatwiej pójść w jakimś konkretnym kierunku.
Bo robić kursy dla samego robienia kursów nie ma sensu. Wiadomo, że większość kursów jest w jakiś sposób rozwijająca, można się ciekawych rzeczy dowiedzieć, ale wydaje mi się, że w Twoim przypadku lepiej będzie pomyśleć przyszłościowo, na zasadzie jakie korzyści dany kurs mi przyniesie. Ale jeśli Cię coś w ogóle nie kręci, to dobrze Ci radzę - nawet nie zaczynaj, mija się to z celem i szkoda Twojego czasu.

A jeśli chodzi o kursy, to możesz wejść sobie na stronę z kursami finansowanymi przez unię europejską -> program inwestycja w kadry. Część jest w pełni finansowana, za część trzeba zapłacić. Może coś Cię zainspiruje. Mogłabym coś więcej doradzić, jakbyś napisała z jakiego jesteś miasta.

Pisząc "fach w ręku" nie miałam jednak na myśli krótkiego kursu, ale bardziej zainteresowania połączone z tzw. drygiem do robienia czegoś. Np. mam kolegę, który od dzieciaka fascynuje się samochodami, od napraw, poprzez tuning, po wypolerowany na błysk lakier i pracuje w tej branży, studiów nie ma (ale studiuje na mojej uczelni). Inna koleżanka zawsze siedziała w kuchni w garach, początkowo pracowała jako pomoc kuchenna w różnych restauracjach, teraz jest szefową kuchni w restauracji prestiżowego hotelu (ale również studiuje na mojej uczelni). Inna koleżanka otworzyła swoją działalność - sklep rowerowy. Tak to sobie wykombinowała i wstrzeliła się w lukę na rynku, że interes jej się kręci super, a dziewczyna w moim wieku, więc podziwiam (ale też studiuje na mojej uczelni). Inna koleżanka skończyła w prawdzie studia, ale pracy w zawodzie nie mogła znaleźć, więc zrobiła certyfikat bhp i teraz przeprowadza szkolenia bhp w różnych firmach, całkiem fajnie finansowo na tym wychodzi.

Tylko zwróć uwagę na jedną rzecz, wszystkie te osoby które wymieniłam mimo że zajmują się w życiu czymś konkretnym, to studiują, bo nie wiedzą co przyniesie jutro i chcą się zabezpieczyć tym papierkiem na przyszłość. Poza tym skończenie jakiegoś kursu wymaga czasu i nie sprawi że za miesiąc będziesz miała ciepłą posadkę. To też wymaga czasu i doświadczenia. A dla Ciebie ważne jest tu i teraz. Więc serio wydaje mi się, że w Twoim przypadku praca połączona z nauką zaocznie + ewentualnie do tego jakieś kursy przyniosą najlepszy efekt. Jeśli chodzi o kasę na opłacenie studiów, to zawsze są stypendia naukowe, ale tu się trzeba spiąć z nauką, albo stypendia socjalne, może mogłabyś się załapać?

A nie myślałaś o szkole policealnej? Trwa krócej niż studia (rok, półtora, dwa), często jest bezpłatna także zaocznie, a kończysz i masz zawód. I tu też mogę Ci sypnąć przykładami, bo myślę, że to najlepiej obrazuje koleżanka po 2-letniej szkole policealnej, kierunek technik farmaceuta - pracuje w aptece. Kolega po 2 - letniej szkole policealnej, kierunek technik informatyk - pracuje w firmie informatycznej. Także całkiem spoko opcja.

A powiedz mi co na to wszystko Twój chłopak? Próbował Ci jakoś doradzić? Ma jakieś zdanie na ten temat?

[coffee]

Napisane przez Chmurciaa

Na mojej uczelni mój kierunek sam w sobie nie daje uprawnień nauczycielskich, od tego jest osobny kierunek ze specjalnością nauczycielską, więc nie wiem na jakiej anglistyce dają od razu uprawnienia nauczycielskie, ja jestem na programie tłumaczeniowym.

No to tym bardziej nie rozumiem. Jako tłumacz możesz zarabiać grube tysiące z palcem w tyłku... Nie chcesz być tłumaczem? Co wcześniej studiowałaś?

Mnóstwo ludzi studiuje dziennie i utrzymuje się samemu. Możesz się starać o stypendium, dawać korki, dorabiać weekendami jako kelnerka, w wakacje wyjechać do pracy zagranicę i żyć trochę z oszczędności... Naprawdę uważasz, że warto rezygnować z wyższego wykształcenia dla Call Center?

[Luthce]

Dziewczyno, masz 23 lata a nie 17. Pora się ogarnąć. Studia nie są konieczne jeśli ma się pomysł na życie. Ale ty nie masz żadnego. A nie, przepraszam, gdzieś wyjechać, zrobić jakieś kursy zawodowe i gdzieś pracować. Jakieś konkrety? Jakiekolwiek? Do bycia kelnerką nie trzeba kończyć wieloletnich, drogich kursów. Spokojnie mogłąbyś pracować na pół etatu jako kelnerka czy w call center i skończyć studia, ale to chyba nie ma sensu, skoro z nimi też żadnej przyszłości nie wiążesz.

I wcale nie trzeba rzucać studiów żeby się samemu utrzymywać, ja pracuję na pół etatu, w zawodzie, i jestem w stanie z tego wyżyć.

[karolaine]

a czemu nie poczekasz do końca roku i nie przeniesiesz się na zaoczne po prostu?
ja również uważam, że studia lepiej mieć niż nie mieć. również znam sporo osób, które bez studiów żyją i mają się dobrze, ale tak jak wiele osób pisało trzeba mieć pomysł na siebie.
moim zdaniem Twój problem polega na tym, że nie wiesz, co chcesz w życiu robić.
moją pierwszą pracą też było call center i przeżyłam. uważam, że jednak lepiej pracować w call center niż jako kelnerka, no i jednak jest to jakiekolwiek doświadczenie, uczysz się obycia z ludźmi, negocjacji itd. i o ile to nie jest jakaś zewnętrzna firma to nie powinno być aż takiej tragedii, nie jest to praca marzeń, ale tam gdzie ja pracowałam byli ludzie, którzy tam siedzieli po kilka lat, niektórzy awansowali w międzyczasie na inne stanowiska. zwróć na to uwagę, bo jak w cc, gdzie byłaś na rozmowie średni czas zatrudnienia to dwa miesiące to nie warto sobie nawet głowy zawracać, bo tylko zmarnujesz czas i nerwy.
nie mam pojęcia jak to jest ze studiami językowymi, ale może warto przejść się po szkołach językowych w Twoim mieście? jeśli nie lektor, to może gdzieś na recepcji kogoś szukają? albo zwyczajnie dawać korki?
w międzyczasie radzę poszukać czegoś, co naprawdę chciałabyś robić w życiu. zawsze możesz zacząć drugi kierunek, dyplom z anglistyki przyda się w każdej pracy.
niekoniecznie też muszą to być studia, przejrzyj sobie ofery szkół policealnych, może znajdziesz jakiś kierunek, który Cię zainteresuje. mam znajomą, która zrobiła kursy na psiego fryzjera (to zawsze była jej pasja), żyje jej się dobrze, nie ma studiów, ba, nie ma nawet matury i powiem Ci, że ja jej zazdroszczę, bo robi to co lubi. grunt to znalezć takie coś.

[userrr]

Napisane przez Chmurciaa

Witam,

Jestem nowa na tym forum i po prostu chciałam się zwierzyc..

Moja sytuacja wyglada tak, mam 23 lata i jestem na pierwszym roku studiow ( raz oblałam a potem zmieniałam kierunek studiow). I doszłam do wniosku ze "papierek" ktory otrzymam dopiero jak bede miec 27 lat nic mi nie da, zostane bez jakiegokolwiek doświadczenia, a kierunek ten to jest anglistyka ktora i tak mi duzo nie daje bo rownie dobrze moge napisac egzamin C1 i od razu miec certyfikat. Doszłam do wniosku ze zaczne szukac pracy aby razem z moim chłopakiem wynając mieszkanie. Po paru tygodniach szukania dostałam propozycje od Orange w telefonicznej obsłudze klienta, stawka podstawowa to 11 brutto, co i tak jest bardzo dobrą kwotą jak na CC i pierwsza w zyciu prace + premie od podpisanych umów ( moim zadaniem bedzie oferowania przedluzeń umów). Dzisiaj postanowiłam od razu powiedzieć to mojej mamie. Pierwsze co usłyszałam to " BĘDZIESZ ŻAŁOWAĆ!" , "CHCESZ PRACOWAĆ W TAKIEJ PRACY?!", " TO TEN CWANIAK KAŻE CI REZYGNOWAĆ ZE STUDIÓW ABYS DO PRACY POSZŁA!" (co jest kompletną bzdurą, sam mnie namawiał abym skonczyła studia a dopiero potem praca) , " NAPRACUJESZ SIĘ JESZCZE W ŻYCIU! JAK MASZ MOŻLIWOŚĆ STUDIOWANIA TO SIE UCZ! ". Ja po prostu chcę się usamodzielnić już oraz nie chcę skonczyć jak moja mama;dopiero w wieku 37 lat się wyprowadziła od dziadkow , wczesniej zarabiala jakos 1300 netto ( mając tytuł MGR INŻ!) a teraz trafila jej sie PO ZNAJOMOŚCI, dobra praca i mieszka sama, a ja z dziadkami. Wydaje mi się , że w ogole nie zna realiów ofert pracy... Prawie w kazdej ofercie wymagali DOŚWADCZENIA , a w moze 30% ofert wykształcenie wyzsze. Już nie wiem co mam robic, bardzo mnie to smuci że ma takie podejscie, że nawet mnie nie podnosci na duchu czy dopinguje. Dodam ,że kiedy oblałam rok to były teksty typu, " JAK NIE STUDIUJESZ TO DO PRACY! ". Nie wiem od czego to zalezy... Bardzo jestem zdołowana tym faktem, szczegolnie kiedy nawet te 1800 netto mi wystarczy do szczęscia, bo będę mieszkać z chłopakiem którego bardzo kocham... Czy naprawde studia są az tak konieczne? Czy bez studiow naprawdę jest się nikim? Co jest lepsze, uczepianie się rodziców do trzydziestki ale ze studiami, czy zbieranie samego doswiadczenia od 23 roku zycia?

Z góry dziękuję za odpowiedzi, i zachęcam do wypowiadania się bo naprawdę KAŻDA opinia, czy chociazby dobre słowo podniesie mnie na duchu

studia są po to,żeby zdobyć prace, jeśli możesz mieć prace bez studiów to po co masz tracić czas na studia,

praca w call center to praca jak każda inna, więc nie wiem dlaczego mama tak wybrzydza,

moim zdaniem ona chce, żebyś się od niej jak najpóźniej wyprowadziła,

zastanów się czego sama chcesz, a nie co chce mama czy facet, a skoro mama raz mówi studia, innym razem praca to przestań jej słuchać i rób swoje,

Napisane przez karolaine

a czemu nie poczekasz do końca roku i nie przeniesiesz się na zaoczne po prostu?
ja również uważam, że studia lepiej mieć niż nie mieć. również znam sporo osób, które bez studiów żyją i mają się dobrze, ale tak jak wiele osób pisało trzeba mieć pomysł na siebie.
moim zdaniem Twój problem polega na tym, że nie wiesz, co chcesz w życiu robić.
moją pierwszą pracą też było call center i przeżyłam. uważam, że jednak lepiej pracować w call center niż jako kelnerka, no i jednak jest to jakiekolwiek doświadczenie, uczysz się obycia z ludźmi, negocjacji itd. i o ile to nie jest jakaś zewnętrzna firma to nie powinno być aż takiej tragedii, nie jest to praca marzeń, ale tam gdzie ja pracowałam byli ludzie, którzy tam siedzieli po kilka lat, niektórzy awansowali w międzyczasie na inne stanowiska. zwróć na to uwagę, bo jak w cc, gdzie byłaś na rozmowie średni czas zatrudnienia to dwa miesiące to nie warto sobie nawet głowy zawracać, bo tylko zmarnujesz czas i nerwy.
nie mam pojęcia jak to jest ze studiami językowymi, ale może warto przejść się po szkołach językowych w Twoim mieście? jeśli nie lektor, to może gdzieś na recepcji kogoś szukają? albo zwyczajnie dawać korki?
w międzyczasie radzę poszukać czegoś, co naprawdę chciałabyś robić w życiu. zawsze możesz zacząć drugi kierunek, dyplom z anglistyki przyda się w każdej pracy.
niekoniecznie też muszą to być studia, przejrzyj sobie ofery szkół policealnych, może znajdziesz jakiś kierunek, który Cię zainteresuje. mam znajomą, która zrobiła kursy na psiego fryzjera (to zawsze była jej pasja), żyje jej się dobrze, nie ma studiów, ba, nie ma nawet matury i powiem Ci, że ja jej zazdroszczę, bo robi to co lubi. grunt to znalezć takie coś.

dokładnie, jak się znajdzie tą prace, która odpowiada charakterowi i którą chce się wykonywać bardziej albo mniej to to może pomóc w zyciu bardziej niż papierek ze studiów, który w pracy okaże się niepotrzebny,

niestety są ludzie, którzy idą na łatwiznę i myślą, że szczęście w życiu zapewni im 100 papierów ze studiów, a ani jeden papier ze,studiów nie będzie ważny dla pracodawcy

[Dziewczyna_Borata]

Studia nie świadczą jakim się jest człowiekiem, ale w naszym popapranym kraju uważa się, że każdy musi je mieć.
W bogatych krajach typu Norwegia, Szwecja ludzie, po studiach mają godziwe zarobki, a w Polsce, nawet po cholernie ciężkich kierunkach nie mamy tej pewności. Nie gloryfikuję zagranicy i nie mówię, że tam jest idealnie, ale nasz kraj to jedna wielka porażka pod tym względem.
Wiem, że nic nowego nie powiedziałam
Na Twoim miejscu poszłabym dodatkowo do szkoły policealnej w interesującym Cię kierunku, rozwijała się może gdzieś poza CC.

[Chmurciaa]

Napisane przez coffee

No to tym bardziej nie rozumiem. Jako tłumacz możesz zarabiać grube tysiące z palcem w tyłku... Nie chcesz być tłumaczem? Co wcześniej studiowałaś?

Mnóstwo ludzi studiuje dziennie i utrzymuje się samemu. Możesz się starać o stypendium, dawać korki, dorabiać weekendami jako kelnerka, w wakacje wyjechać do pracy zagranicę i żyć trochę z oszczędności... Naprawdę uważasz, że warto rezygnować z wyższego wykształcenia dla Call Center?

Wiesz nie wiem skąd bierzesz te dane Tłumacz wcale tyle nie zarabia, zarabia od przetłumaczonej strony to po pierwsze, po drugie, KAŻDY po kierunku tłumaczeniowym chce zostac tłumaczem, przez co jest za duza konkurencja na ten etat, chyba że ktos sam chce sobie otworzyć biuro tłumaczen ale do tego są potrzebne pieniądze niestety.

Nie mówię że chcę pracować w cc całe życie... I nie chce rezygnować ze studiów dla CC tylko dla pracy i doświadczenia, no i pieniędzy.

Stypendium naukowe to 400 zł z ktorego tez sie ciezko utrzymać ( wiem , że piechotą nie chodzi ale i tak cięzko to osiągnąć, na takie pieniądze to trzeba miec tylko najwyzsze oceny ).

I ja nie wiem jak można studiować DZIENNIE i się samemu utrzymywać przez dorabianie w weekendy jako kelnerka Kelnerka zarabia raptem 4 zł na h plus napiwki, których czasami w ogole się nie dostaje.

---------- Dopisano o 06:41 ---------- Poprzedni post napisano o 06:36 ----------

Napisane przez Luthce

Dziewczyno, masz 23 lata a nie 17. Pora się ogarnąć. Studia nie są konieczne jeśli ma się pomysł na życie. Ale ty nie masz żadnego. A nie, przepraszam, gdzieś wyjechać, zrobić jakieś kursy zawodowe i gdzieś pracować. Jakieś konkrety? Jakiekolwiek? Do bycia kelnerką nie trzeba kończyć wieloletnich, drogich kursów. Spokojnie mogłąbyś pracować na pół etatu jako kelnerka czy w call center i skończyć studia, ale to chyba nie ma sensu, skoro z nimi też żadnej przyszłości nie wiążesz.

I wcale nie trzeba rzucać studiów żeby się samemu utrzymywać, ja pracuję na pół etatu, w zawodzie, i jestem w stanie z tego wyżyć.

No właśnie masz jakiś zawód już, a ja nie mam żadnego. I chyba jakbym np chciała wiązać przyszłość z gastronomią to jednak takie kursy są konieczne Wiele restauracji wymaga zakonczenia takich kursów.
I zdaję sobie z tego sprawę. Teraz widzę ,że jestem z tych z "owczego pędu" , do LICEUM bo przeciez TECHNIKUM jest be ! Na STUDIA, bo przeciez nie znajdziesz PRACY ! I teraz zostałam bez zadnego pomysłu na życie, i bez zawodu który bym juz po technikum miała. Dzisiaj posprawdzam oferty szkół policelanych i zobacze jakie mają oferty, może znajdę jakiś zawód który mi sie spodoba

---------- Dopisano o 06:46 ---------- Poprzedni post napisano o 06:41 ----------

Napisane przez userrr

studia są po to,żeby zdobyć prace, jeśli możesz mieć prace bez studiów to po co masz tracić czas na studia,

praca w call center to praca jak każda inna, więc nie wiem dlaczego mama tak wybrzydza,

moim zdaniem ona chce, żebyś się od niej jak najpóźniej wyprowadziła,

Dodałam , że ona chce mnie miec pod "kloszem". Np , kiedy powiedziałam że bardzo bym chciała wyjechać za granice to usłyszałam " I co? Mnie tutaj taką samą zostawisz ? "

Napisane przez userrr

zastanów się czego sama chcesz, a nie co chce mama czy facet, a skoro mama raz mówi studia, innym razem praca to przestań jej słuchać i rób swoje,



dokładnie, jak się znajdzie tą prace, która odpowiada charakterowi i którą chce się wykonywać bardziej albo mniej to to może pomóc w zyciu bardziej niż papierek ze studiów, który w pracy okaże się niepotrzebny,

niestety są ludzie, którzy idą na łatwiznę i myślą, że szczęście w życiu zapewni im 100 papierów ze studiów, a ani jeden papier ze,studiów nie będzie ważny dla pracodawcy

Właśnie tego się obawiam, dlatego staram się znaleźć coś dla siebie. I tak wiele dziewczyn tutaj mi poradziły szkołą policealną, więc sprawdze oferty.

---------- Dopisano o 06:48 ---------- Poprzedni post napisano o 06:46 ----------

Napisane przez Dziewczyna_Borata

Studia nie świadczą jakim się jest człowiekiem, ale w naszym popapranym kraju uważa się, że każdy musi je mieć.
W bogatych krajach typu Norwegia, Szwecja ludzie, po studiach mają godziwe zarobki, a w Polsce, nawet po cholernie ciężkich kierunkach nie mamy tej pewności. Nie gloryfikuję zagranicy i nie mówię, że tam jest idealnie, ale nasz kraj to jedna wielka porażka pod tym względem.
Wiem, że nic nowego nie powiedziałam
Na Twoim miejscu poszłabym dodatkowo do szkoły policealnej w interesującym Cię kierunku, rozwijała się może gdzieś poza CC.

Zdaję sobie z tego sprawę właśnie... I zastanawia mnie teraz czy nie powinnam czasem wybrać sobie jakiegos zawodu w szkole policealnej. Za granicę jednak lepiej wyjechać z zawodem niż studiami wyższymi. Przynajmniej w WB czy Australii bardziej się liczy doświadczenie i jak to jedna wizazanka ujeła, fach w ręku.

[201604181004]

omg


rzucenie tych studiow mialoby sens gdybys miala cokolwiek innego w rękawie
tymczasem masz tylko średnie
zero
zero
zero
nic więcej
żadnego zawodu
żadnego technika
żadnych kursów
kwalifikacji
i raczej nie masz pomysłu na siebie
kariery ci nie wróżę
a skoro dla ciebie magister filolog = certyfikat, to powodzenia w szukaniu pracy xD

---------- Dopisano o 08:55 ---------- Poprzedni post napisano o 08:53 ----------

Napisane przez Chmurciaa;51318798[B

]Problem w tym, że najpierw bym musiała zarobić na nie [/B] Jak juz mówiłam , jestem na pierwszym roku w wieku 23 lat i przez to będę pozniej i tak musiała płacic za konczenie kierunku.

straszne

---------- Dopisano o 09:04 ---------- Poprzedni post napisano o 08:55 ----------

Napisane przez Chmurciaa

Wydaje mi się , że każda praca czegoś uczy i jest przydatna. Ja sama jeszcze do końca nie wiem co będę chciała robić więc chyba lepsze orange niż nic Osobiście to chciałabym zrobić cos w stylu kursu kelnerskiego lub barmanskiego, i się w tą stronę kształcić, ale nie wiem czy to będzie dobry wybór, tak czy siak takie kursy nie są tanie, i trzeba na taki zarobić gdzies

---------- Dopisano o 21:03 ---------- Poprzedni post napisano o 20:58 ----------



Niestety ale nie, nie mogłabym uczyć w innym kraju po samej anglistyce, do tego jest jeszcze pedagogika konieczna.

A pisząć "sektor prywatny" miałam na myśli prywatne firmy, nie tak "globalne" jak firmy telekomunikacyjne.

---------- Dopisano o 21:05 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ----------


Ale chyba wykonująć taki zawód jednak trzeba skonczyć szkołę zawodową albo technikum, ja jestem po ogólniaku..

ty chyba za grosz nie ogarniasz co studiujesz
]wybierając specjalizację nauczycielską na jakichkolwiek studiach przechodzisz 2letni cykl kształcenia pedagogicznego, którego zrobienie w studium kosztuje kilka tys, lol....................

[Chmurciaa]

Napisane przez drabineczka

omg


rzucenie tych studiow mialoby sens gdybys miala cokolwiek innego w rękawie
tymczasem masz tylko średnie
zero
zero
zero
nic więcej
żadnego zawodu
żadnego technika
żadnych kursów
kwalifikacji
i raczej nie masz pomysłu na siebie
kariery ci nie wróżę
a skoro dla ciebie magister filolog = certyfikat, to powodzenia w szukaniu pracy xD

---------- Dopisano o 08:55 ---------- Poprzedni post napisano o 08:53 ----------



straszne

Mozesz sobie oszczędzić sarkastycznych komentarzy, napisałam , że proszę o rady a komentarze typu " NIE MASZ KWALIFIKACJI POWODZENIA W SZUKANI PRACY" możesz sobie zostawić dla siebie.
I tak, magister filolog to co innego jak certyfikat? Znam wiele osob które mają o wiele lepsze umiejętnosci jezykowe na 1 roku niż ci którzy mają magistra. Więc tak, magister filologi to jest CERTYFIKAT.

---------- Dopisano o 08:08 ---------- Poprzedni post napisano o 08:06 ----------

Napisane przez drabineczka

omg



ty chyba za grosz nie ogarniasz co studiujesz
]wybierając specjalizację nauczycielską na jakichkolwiek studiach przechodzisz 2letni cykl kształcenia pedagogicznego, którego zrobienie w studium kosztuje kilka tys, lol....................

To ty chyba nie ogarniasz co ja piszę Albo nie odróżniasz specjalności TŁUMACZENIOWEJ od NAUCZYCIELSKIEJ.

[kennedy]

Napisane przez Chmurciaa

Mozesz sobie oszczędzić sarkastycznych komentarzy, napisałam , że proszę o rady a komentarze typu " NIE MASZ KWALIFIKACJI POWODZENIA W SZUKANI PRACY" możesz sobie zostawić dla siebie.
I tak, magister filolog to co innego jak certyfikat? Znam wiele osob które mają o wiele lepsze umiejętnosci jezykowe na 1 roku niż ci którzy mają magistra. Więc tak, magister filologi to jest CERTYFIKAT.

---------- Dopisano o 08:08 ---------- Poprzedni post napisano o 08:06 ----------



To ty chyba nie ogarniasz co ja piszę Albo nie odróżniasz specjalności TŁUMACZENIOWEJ od NAUCZYCIELSKIEJ.

osoba po certyfikacie ma lepsze kwalifikacje niz mgr filologii? dziewczyno skończ się ośmieszać.

[Chmurciaa]

Napisane przez kennedy

osoba po certyfikacie ma lepsze kwalifikacje niz mgr filologii? dziewczyno skończ się ośmieszać.

Prepraszam, źle przedstawiłam swoją opinię, chodziło mi o to że po studiach certyfikat ( i tutaj mi o dyplom chodziło), to i tak swistek papieru. Wiadomo ze studia daja lepsze kwalifikacje niz egzamin C1 .

[Fleur_D]

Napisane przez Chmurciaa

To ty chyba nie ogarniasz co ja piszę Albo nie odróżniasz specjalności TŁUMACZENIOWEJ od NAUCZYCIELSKIEJ.

Dziewczyno, trochę się ośmieszasz w tym momencie. Jesteś na pierwszym roku studiów. Możesz zrobić licencjat, a na magisterkę wybrać specjalizację nauczycielską. Nie ma u ciebie na uczelni? A to istnieje tylko jedna uczelnia? Przecież to popularny kierunek i popularna specjalizacja. To jeden z tych kierunków, które można studiować zaocznie i nie kosztuje to dużo. Poza tym mamy maj. Mogłabyś spokojnie skończyć pierwszy rok i przenieść się na tryb zaoczny.

Żeby rzucać studia dla pracy w CC, to trzeba być naprawdę bystrą osobą Ale obie wiemy, że to nie to chodzi w tym wątku. Obalisz każdy argument, żeby tylko wcisnąć ludziom swoje kłamstwa. Znajomy, który u was pracuje w salonie, się w głowę popukał. Z tym, że on nie nastawia się, że całe życie będzie u was robił za wykorzystywanego jelenia, lada chwila będzie miał dyplom i ucieka.

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Autorko ..ja sama nie poszłam na studia bardziej z braku możliwość niż własnych chęć i nie rozumiem trochę Twojej postawy. Jeżeli możesz studiować ,rodzina pomoże Ci finansowo ,masz szansę na zdobycie wykształcenia to nie rzucaj tego ! jeszcze dla jakiejś pracy w Orange ?Możesz iść na studia zaoczne i zacząć pracę jeżeli bardzo zależy Ci na samodzielność ,koniecznie musisz zamieszkać z chłopakiem mimo tego że nie macie specjalnie do tego warunków?Nie masz żadnego konkretnego zawodu ,żadnych kwalifikacji ,tylko samą średnią szkołę i myślisz że świat zwołujesz?Człowiek bez studiów nie jest nikim ale rzucenie ich z tak idiotycznych powodów to głupota.Przemyśl to jeszcze.

[Chmurciaa]

Napisane przez Fleur_D

Dziewczyno, trochę się ośmieszasz w tym momencie. Jesteś na pierwszym roku studiów. Możesz zrobić licencjat, a na magisterkę wybrać specjalizację nauczycielską. Nie ma u ciebie na uczelni? A to istnieje tylko jedna uczelnia? Przecież to popularny kierunek i popularna specjalizacja. To jeden z tych kierunków, które można studiować zaocznie i nie kosztuje to dużo. Poza tym mamy maj. Mogłabyś spokojnie skończyć pierwszy rok i przenieść się na tryb zaoczny.

Żeby rzucać studia dla pracy w CC, to trzeba być naprawdę bystrą osobą Ale obie wiemy, że to nie to chodzi w tym wątku. Obalisz każdy argument, żeby tylko wcisnąć ludziom swoje kłamstwa. Znajomy, który u was pracuje w salonie, się w głowę popukał. Z tym, że on nie nastawia się, że całe życie będzie u was robił za wykorzystywanego jelenia, lada chwila będzie miał dyplom i ucieka.

Problem w tym ze nie nadaje sie chyba do studiowania. I jakie klamstwa? I ciągle powtarzam ze abym mogla studiowac zaocznie to potrzebuje pieniedzy. I ciągle kazdy mówi o "pomocy finansowej od rodziców" moj ojciec nie zyje a matka pracuje i nie zarabia kokosow, nie moge liczyc na pomoc finansowa od rodzicow.

Po prostu chce jakos sobie poradzic bez uczelni wyzszej.

---------- Dopisano o 09:51 ---------- Poprzedni post napisano o 09:49 ----------

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;51324353]Autorko ..ja sama nie poszłam na studia bardziej z braku możliwość niż własnych chęć i nie rozumiem trochę Twojej postawy. Jeżeli możesz studiować ,rodzina pomoże Ci finansowo ,masz szansę na zdobycie wykształcenia to nie rzucaj tego ! jeszcze dla jakiejś pracy w Orange ?Możesz iść na studia zaoczne i zacząć pracę jeżeli bardzo zależy Ci na samodzielność ,koniecznie musisz zamieszkać z chłopakiem mimo tego że nie macie specjalnie do tego warunków?Nie masz żadnego konkretnego zawodu ,żadnych kwalifikacji ,tylko samą średnią szkołę i myślisz że świat zwołujesz?Człowiek bez studiów nie jest nikim ale rzucenie ich z tak idiotycznych powodów to głupota.Przemyśl to jeszcze.[/QUOTE]

Planuje wyprowadzke nie tylko "bo tak i chce", tylko sa jeszcze inne powody, pochodze z rozbitej rodziny i nie daję rady już. I jak wczesniej napisałam nie mam co liczyc na pomoc finansową.

[Gregorius_]

Napisane przez Elfir

naprawdę uważasz, że do kelenrowania potrzebne sa specjalistyczne kursy?
Jest maj. Za miesiąc koniec roku szkolnego. Masz 3 miesiące wakacji by przepracować je jako kelnerka nad morzem lub w turystycznym mieście. Do października będziesz miała szansę się przekonać czy to jest to, co chcesz robić i czy warto rzucać studia.

Dokładnie, a jeszcze jeśli np. trafi do jakieś fajnej kawiarni z jakimiś ogarniętymi barmanami czy baristami to nauczą ją robić porządne drinki, kawę. Poza tym, taka praca z ludźmi, twarzą w twarz potrafi sporo człowieka nauczyć - zwłaszcza takich mniej kontaktowych, nieśmiałych.

No a na słuchawce to jesteś ... robotem.

[robcia]

Jako matka pcham dzieci na studia ,licząc na to ,że będą miały lepszy start.Patrząc zaś na sprawę obiektywnie,wokół pełno jest absolwentów różnych ,dziwnych kierunków bez pracy. Studia niczego nie gwarantują w tym momencie ,gdyż stały się tak powszechne ,że prawie każdy młody je ma. To nie studia lub ich brak są tu problemem ale brak pomysłu na siebie, bo to call center to nie jest żadne wyjście.

[Elfir]

call center to może być na dorywcze dorabianie, ale nie pomysł na stałą pracę.

[iga1980]

Chyba najlepszym wyjściem jest pracować i studiować w Twoim wypadku. nie odpuszczaj studiów później mogą ci się przydać, np. jak będziesz chciała awansować w pracy.

[robcia]

Napisane przez iga1980

Chyba najlepszym wyjściem jest pracować i studiować w Twoim wypadku. nie odpuszczaj studiów później mogą ci się przydać, np. jak będziesz chciała awansować w pracy.

Ale filologia angielska? Odradzam, język angielski to podstawa ,rzecz oczywista ale papierek lepiej mieć na coś innego.

[kennedy]

Moze jakas szkola typu : fryzjerstwo, kosmetyka? Lubisz takie rzeczy?

[Chmurciaa]

Napisane przez kennedy

Moze jakas szkola typu : fryzjerstwo, kosmetyka? Lubisz takie rzeczy?

Dzisiaj natrafiłam na kierunek szkoł policealnych Protetyk Słuchu, trwa 2 lata, ale za bardzo nie mam wiecej informacji na temat tego kierunku ( jakie są przedmioty itd.)

[kennedy]

Napisane przez Chmurciaa

Prepraszam, źle przedstawiłam swoją opinię, chodziło mi o to że po studiach certyfikat ( i tutaj mi o dyplom chodziło), to i tak swistek papieru. Wiadomo ze studia daja lepsze kwalifikacje niz egzamin C1 .

Napisane przez Chmurciaa

Dzisiaj natrafiłam na kierunek szkoł policealnych Protetyk Słuchu, trwa 2 lata, ale za bardzo nie mam wiecej informacji na temat tego kierunku ( jakie są przedmioty itd.)

ale dlaczego akurat to?

zastanow sie spokojnie. Co lubisz?

[Karena 73]

Po tym co tutaj przeczytałam wcale się Twojej mamie nie dziwię. Chcesz rzucić studia, które otworzą Ci świat i drogę do kariery aby zostać kelnerką, a przejściowo pracować w CC? Na głowę upadłaś? Jako kelnerka to możesz sobie dorabiać w trakcie studiów, ale traktować to jako życiowy cel?
Nie chcesz być na utrzymaniu mamy, ale skazując się na pracę nisko płatną uzależniasz się od chłopaka. I to nie tylko przez czas zdobywania wykształcenia ( co można zrozumieć), ale prawdopodobnie na całe życie. Mając zawód tłumacza oprócz tłumaczenia tekstów można zatrudnić się w jakiejś fajnej firmie i być niezależną. Można uczyć w domu dzieci i dorosłych. Jest tyle możliwości. Konkurencja jest wszędzie, nawet wśród kelnerek.
Przemyśl sobie to porządnie, bo póki co działasz bardzo chaotycznie i zupełnie bez planu.
Przed wyborem jakiegoś kursu warto się zainteresować jakie są możliwości podjęcia pracy w okolicy, bo robienie kursu dla papierka jest bez sensu. Możesz mieć 20, a i tak być bez pracy.

---------- Dopisano o 13:42 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------

Napisane przez Chmurciaa

Dzisiaj natrafiłam na kierunek szkoł policealnych Protetyk Słuchu, trwa 2 lata, ale za bardzo nie mam wiecej informacji na temat tego kierunku ( jakie są przedmioty itd.)

Przedmioty są nieważne. Ważne jest, gdzie możesz się zatrudnić.

Jeden klik w necie i proszę:
Protetyk słuchu przede wszystkim wykonuje audiometryczne badania słuchu, podstawowe naprawy i wymianę elementów aparatów słuchowych; wybiera, dostarcza i dopasowuje aparaty słuchowe konkretnym osobom. Poza tym diagnozuje ubytek słuchu pacjenta; dopasowuje wkładki uszne różnych typów: zauszne, wewnętrzne i wewnątrzkanałowe; sprawuje opiekę akustyczną nad pacjentami z aparatami słuchowymi. Praca: Protetyk słuchu może być zatrudniony w specjalistycznych placówkach leczenia niedosłuchu, poradniach, gabinetach, pracowniach otoplastycznych, serwisach naprawy aparatów słuchowych.

[Chmurciaa]

Napisane przez Karena 73

Po tym co tutaj przeczytałam wcale się Twojej mamie nie dziwię. Chcesz rzucić studia, które otworzą Ci świat i drogę do kariery aby zostać kelnerką, a przejściowo pracować w CC? Na głowę upadłaś? Jako kelnerka to możesz sobie dorabiać w trakcie studiów, ale traktować to jako życiowy cel?
Nie chcesz być na utrzymaniu mamy, ale skazując się na pracę nisko płatną uzależniasz się od chłopaka. I to nie tylko przez czas zdobywania wykształcenia ( co można zrozumieć), ale prawdopodobnie na całe życie. Mając zawód tłumacza oprócz tłumaczenia tekstów można zatrudnić się w jakiejś fajnej firmie i być niezależną. Można uczyć w domu dzieci i dorosłych. Jest tyle możliwości. Konkurencja jest wszędzie, nawet wśród kelnerek.
Przemyśl sobie to porządnie, bo póki co działasz bardzo chaotycznie i zupełnie bez planu.
Przed wyborem jakiegoś kursu warto się zainteresować jakie są możliwości podjęcia pracy w okolicy, bo robienie kursu dla papierka jest bez sensu. Możesz mieć 20, a i tak być bez pracy.

---------- Dopisano o 13:42 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------



Przedmioty są nieważne. Ważne jest, gdzie możesz się zatrudnić.

Jeden klik w necie i proszę:
Protetyk słuchu przede wszystkim wykonuje audiometryczne badania słuchu, podstawowe naprawy i wymianę elementów aparatów słuchowych; wybiera, dostarcza i dopasowuje aparaty słuchowe konkretnym osobom. Poza tym diagnozuje ubytek słuchu pacjenta; dopasowuje wkładki uszne różnych typów: zauszne, wewnętrzne i wewnątrzkanałowe; sprawuje opiekę akustyczną nad pacjentami z aparatami słuchowymi. Praca: Protetyk słuchu może być zatrudniony w specjalistycznych placówkach leczenia niedosłuchu, poradniach, gabinetach, pracowniach otoplastycznych, serwisach naprawy aparatów słuchowych.

Znam naprawde dużo osób którzy wybrali zawód kelnera i naprawdę dobrze zarabiają, ale to juz w naprawde drogich restauracjach, które zawsze wymagają kursów + paroletniego doswiadczenia.

Czytałam opis kierunku, ale tez chciałabym się dowiedzieć coś na temat samych przedmiotow, jakie są, na jakim poziomie będą przedmioty typu chemia, biologia czy anatomia.

[coffee]

Napisane przez Chmurciaa

Wiesz nie wiem skąd bierzesz te dane Tłumacz wcale tyle nie zarabia, zarabia od przetłumaczonej strony to po pierwsze, po drugie, KAŻDY po kierunku tłumaczeniowym chce zostac tłumaczem, przez co jest za duza konkurencja na ten etat, chyba że ktos sam chce sobie otworzyć biuro tłumaczen ale do tego są potrzebne pieniądze niestety.

Lol. To po cholerę poszłaś na te studia, skoro tłumacz taki biedny?
PS Po każdych studiach czy kursach ludzie, którzy skończą je razem z Tobą, będą Twoją "konkurencją". Tak Ci tylko mówię, byś się nie obudziła za rok, że w szkole policealnej czy gdzietam chcesz iść - też uczą się inni. Po protetyce słuchu nie będziesz jedyną, która chce być protetykiem. Przygotuj się na to!

Stypendium naukowe to 400 zł z ktorego tez sie ciezko utrzymać ( wiem , że piechotą nie chodzi ale i tak cięzko to osiągnąć, na takie pieniądze to trzeba miec tylko najwyzsze oceny ).

Pff, ochłapy dajo, nie? 400 złotych to Ci może wystarczyć na jedzenie na miesiąc. No, ale to trzeba by się pouczyć, by je dostać. Ciężko.

I ja nie wiem jak można studiować DZIENNIE i się samemu utrzymywać przez dorabianie w weekendy jako kelnerka Kelnerka zarabia raptem 4 zł na h plus napiwki, których czasami w ogole się nie dostaje.

No, ja właśnie widzę, że Ty wielu rzeczy nie wiesz.

Gdybyś miała stypendium i kelnerowanie w weekendy (gdzie zarobiłabyś powiedzmy minimum 700), to razem 1100. Kilka razy w miesiącu mogłabyś dawać korki, zawsze kilka dych wpadnie... Do tego dochodzi pensja chłopaka. Nie dalibyście rady razem mieszkać i się utrzymywać wspólnie?


Zachwalasz kelnerowanie, że to świetny pomysł na życie, a gdy przychodzi do tego, abyś Ty miała być kelnerką, to źle.
Poszłaś na studia, by zostać tłumaczem, ale jak już jest mowa o tym, że Ty miałabyś rzeczywiście być tłumaczem, to źle.
Nie chcesz studiować, bo nie masz czasu, bo Call Center, ale na szkołę policealną już czas znajdziesz...
Narzekasz, że poszłaś do liceum, a nie technikum i nie masz zawodu, a nie dociera do Ciebie, że w wieku 23 lat mogłabyś spokojnie mieć zawód, gdybyś nie rezygnowała i zawalała edukacji do tej pory.

[Chmurciaa]

Napisane przez coffee

Lol. To po cholerę poszłaś na te studia, skoro tłumacz taki biedny?
PS Po każdych studiach czy kursach ludzie, którzy skończą je razem z Tobą, będą Twoją "konkurencją". Tak Ci tylko mówię, byś się nie obudziła za rok, że w szkole policealnej czy gdzietam chcesz iść - też uczą się inni. Po protetyce słuchu nie będziesz jedyną, która chce być protetykiem. Przygotuj się na to!


Pff, ochłapy dajo, nie? 400 złotych to Ci może wystarczyć na jedzenie na miesiąc. No, ale to trzeba by się pouczyć, by je dostać. Ciężko.

No, ja właśnie widzę, że Ty wielu rzeczy nie wiesz.

Gdybyś miała stypendium i kelnerowanie w weekendy (gdzie zarobiłabyś powiedzmy minimum 700), to razem 1100. Kilka razy w miesiącu mogłabyś dawać korki, zawsze kilka dych wpadnie... Do tego dochodzi pensja chłopaka. Nie dalibyście rady razem mieszkać i się utrzymywać wspólnie?


Zachwalasz kelnerowanie, że to świetny pomysł na życie, a gdy przychodzi do tego, abyś Ty miała być kelnerką, to źle.
Poszłaś na studia, by zostać tłumaczem, ale jak już jest mowa o tym, że Ty miałabyś rzeczywiście być tłumaczem, to źle.
Nie chcesz studiować, bo nie masz czasu, bo Call Center, ale na szkołę policealną już czas znajdziesz...
Narzekasz, że poszłaś do liceum, a nie technikum i nie masz zawodu, a nie dociera do Ciebie, że w wieku 23 lat mogłabyś spokojnie mieć zawód, gdybyś nie rezygnowała i zawalała edukacji do tej pory.

Widzę ze rozmawiam tuaj z ALFĄ i OMEGĄ Ja się zastanawiam czy w ogole czytasz to co ja piszę.

Nigdy nie powiedziałam ,że to zle gdybym była kelnerką, powiedziałam ze jak już to fajną opcją byłoby zakonczenie kursów kelnerskich i pracy w powazniejszych lokalach niz dorabianie w jakims pubie.

Chyba jednak konkurencja na tłumaczy po anglistyce jest o wiele większa niz np. tłumaczy jezyka szwedzkiego, co też mnie trochę zniechęciło .

OK SUPER, będe miała jedzenie za te 400 zł . A co z rachunkami, czynszem? Kupienie szamponów, pasty do zebow i produkty tego typu też kosztują, sam bilet miesieczny wychodzi 150 zł, o opłaceniu studiów nie mówie nawet.

Jakbys przeczytała to co pisałam, to wiedziałabys ze tutaj nie chodzi o CZAS tylko PIENIĄDZE które muszę zarobić, czy to na szkołę policealną czy studia zaoczne czy nawet jesli bym chciała kontynuować kierunek na którym aktualnie jestem . Dowiedziałabys sie rowniez ze poszłam na studia bo " tak trzeba, każdy idzie" a angielski zawsze lubiłam i myslałam że będzie to trafny wybór.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Po pierwsze idz najpierw do tej pracy, zobacz jak jest. Niektorzy ludzie nie wytrzymuja nawet miesiaca. To ze jestes na przedluzaniu umow nic nie znaczy, tez bedziesz miec plany sprzedazowe, krzyki jak ich nie wykonasz, naciskanie etc. Do tego czesto oprocz umowy trzeba wepchnac cos innego, np. jakies gadzety do telefonow, jesli tego nie wykonasz baj baj premia. Ale fakt faktem, ze jak jest sie dobrym sprzedawca, to mozna zarobic sporo. No ale call center to jedna z najgorszych prac, pracujac tam przysieglam sobie ze zrobie ladnie studia i nigdy tam nie wroce (mialam akurat rok przerwy po maturze)
Pomyslalas o tym ze ta praca moze ci zepsuc wszystko? Uwierz mi jak chodzisz do pracy w ktorej chcesz sie zwolnic codziennie, to idzie oszalec.
Malo jest ludzi ktorzy to lubia, bardzo malo. Wiekszosc jest tam albo na przeczekanie albo z koniecnosci, zeby nie pasc z glodu. Praca nie rozwija w ogole, caly czas robisz to samo, klienci sa nieprzyjemni, pojawia sie tylko coraz to wieksza frustracja.
Takze rzucenie studiow dla CC? NAJGORSZY pomysl. Przemysl to dobrze, bo bedziesz zalowac. Albo zacznij juz szukac innej pracy.
Na infolinii sa albo studenci albo duzo starsi ludzie, mlodych nie studiujacych mozna na palcach jednej reki policzyc, chyba o czyms to swiadczy.

Aha no i niestety call center ma to do siebie, ze jak sie nie sprawdzasz, to moga cie szybko wywalic. Pewna praca to w ogole nie jest.

[Fleur_D]

Napisane przez Chmurciaa

Jakbys przeczytała to co pisałam, to wiedziałabys ze tutaj nie chodzi o CZAS tylko PIENIĄDZE które muszę zarobić, czy to na szkołę policealną czy studia zaoczne czy nawet jesli bym chciała kontynuować kierunek na którym aktualnie jestem . Dowiedziałabys sie rowniez ze poszłam na studia bo " tak trzeba, każdy idzie" a angielski zawsze lubiłam i myslałam że będzie to trafny wybór.

A sprawdziłaś ile kosztują te studia? Podpowiem, że stosunkowo niewiele- coś ponad 2 tys zł za semestr, na mniejszych uczelniach jest taniej. Czyli 1,5 twojej miesięcznej pensji wystarczyłoby na studia i dojazdy. Na większości uczelni istnieje możliwość płacenia w ratach- na początku i w połowie semestru. Poza tym masz przed sobą wakacje, na których będziesz przecież zarabiać, więc zdołasz bez większych wyrzeczeń odłożyć tę kasę. Szkoły policealne są zwykle o wiele tańsze. Więc sama widzisz, że tutaj nie chodzi o pieniądze. Wiec się tak nie rzucaj.