Fit life style - spełniając marzenia o szczupłej sylwetce, pełnej zdrowia i energii.

[mycha9393]

witam się z Wami tak wczesną porą. Zrobiłam zdrowe kanapeczki i w drogę na uczelnię. 4h strace dzis za kółkiem, zeby być 4h na zajęciach z masażu.. juz czuje te zakwasy

[zaga25]

Serdecznie witam wszystkie fil laski
Stanęłam na wadze z lekkim wahaniem (za ten wczorajszy serniczek) ale na szczęście nic nie poszło do góry.
Mono diety są dla mnie bardzo ciężkie w utrzymaniu. Ja zawsze bazuje na diecie South Beach. Dużo warzyw, ryb, chudego mięsa i nabiału. Dzisiaj robię pomidorową z wołowymi pulpetami. Dzieci zjedzą z makaronem, a my z mężem bez.
Może jak moje szczęścia wstaną pojedziemy na cały dzień na rowerki...
Buziaki dziewczyny, miłego i słonecznego dnia.
I GRZECZNEGO

[rombek]

Napisane przez mycha9393

witam się z Wami tak wczesną porą. Zrobiłam zdrowe kanapeczki i w drogę na uczelnię. 4h strace dzis za kółkiem, zeby być 4h na zajęciach z masażu.. juz czuje te zakwasy

Zajęcia z masażu, ale fajnie, co studiujesz?

U mnie dzisiaj dietetycznie nie będzie, bo jedziemy do rodziny ale będę starała się, by wypadło jak najlepiej

[przeklete_pragnienia]

Heeeej
Później Was nadrobię, bo teraz wskoczyłam tak tylko na szybko, a widziałam, że pojawiły się nowe koleżanki

Chciałam napisać, że może tak być, że monodieta mi nie służy a organizm domaga się innych składników. Wieczorem miałam taki ciąg na solone, że bym chyba solniczkę wylizała.
Już widzę co robię źle- cały dzień katuję się owsianką a wieczorami opycham się czym popadnie
Więc tak: na śniadanie będę jadła owsiankę no i może na kolację, ale w ciągu dnia inne posiłki-wiadomo-jak najbardziej zdrowo.

Nie mogę skakać na skakance, coś kurka robię źle, zaczynam od prawej nogi i tak jakby ona jest bardziej obciążona bo od kilku dni mam kostkę jak balon ;/

[rombek]

Napisane przez przeklete_pragnienia

Heeeej
Później Was nadrobię, bo teraz wskoczyłam tak tylko na szybko, a widziałam, że pojawiły się nowe koleżanki

Chciałam napisać, że może tak być, że monodieta mi nie służy a organizm domaga się innych składników. Wieczorem miałam taki ciąg na solone, że bym chyba solniczkę wylizała.
Już widzę co robię źle- cały dzień katuję się owsianką a wieczorami opycham się czym popadnie
Więc tak: na śniadanie będę jadła owsiankę no i może na kolację, ale w ciągu dnia inne posiłki-wiadomo-jak najbardziej zdrowo.

Nie mogę skakać na skakance, coś kurka robię źle, zaczynam od prawej nogi i tak jakby ona jest bardziej obciążona bo od kilku dni mam kostkę jak balon ;/

Najzdrowsza jest różnorodność
A z tą kostką, to proponuję do lekarza się przejść, nie brzmi to dobrze

Waga pokazała 68.9kg. Jestem załamana. Nigdy w życiu nie ważyłam więcej niż 66. Koniec wymówek, czas się wziąć do roboty

[AdaRudnicka]

Przeklete_pragnienia polecam owsianke z jabłkiem pokrojonym w kostkę i z cynamonem. Bez tego nie wyobrażam sobie śniadania. A co do monodiety mi się zaczęło od ciągotek do mięsa i czekolady później skurcze i krwotoki z nosa, poszłam do lekarza było wszystko okej ale sam kazał mi jeść mięso, pić mleko i jeść 2 kostki czekolady dziennie. Jeżeli organizm się domaga i wali drzwiami i oknami to lepiej pozwolić sobie na to mięso tylko ze mały kawałek co 2 dzień ale np bez panierki niż raz a się napchac . I wyjdzie na zdrowie. Ja sobie pozwalam na małe co nie co ale wybieram ta zdrowsza wersje.

Miłego dnia

[przeklete_pragnienia]

Tak dziewczyny, macie rację
Ja już po śniadaniu- owsianka z pokrojonym bananem

Moje chłopaki jeszcze śpią i chyba dzisiaj odważę się na samotny spacer z moją beksą- szok, ostatnio wyje w wózku i muszę go nieść na ręku a drugą pcham wózek-a jest mega ciężki. Myślę, że można to zaliczyć jako trening

[Aniaa_89]

hej dziewczyny

chętnie przyłącze się do jakiegoś nowego wątku, żeby mieć większą motywację

coś o mnie:
już jestem po studiach, obecnie pracuję-niepełny etat i ciężka, strasznie stresująca dla mnie(przynajmniej na chwilę obecną, bo niedługo tam pracuję) praca, więc niedługo zacznę rozglądać się za czymś nowym.
Ale na chwilę obecną bardziej skupiam się na przygotowaniach do ślubu, który będzie 20 czerwca, więc już niedługo

mam 1,62 wzrostu. Z wagą walczę od lat-od zawsze na diecie: wzrosty, spadki i tak w kółko
w tamtym roku w najgorszym momencie moja waga zbliżała się już po 70 w tym momencie jest ok 56kg, więc dużo lepiej, ale to nadal nie to co bym chciała chciałabym zejść do 50-52kg, tylko teraz taki problem się pojawiał, że w związku ze ślubem i kiecką ślubną po ostatniej przymiarce babki z salonu powiedziały, że mam już trzymać wagę i nie chudnąć, bo i tak już trzeba ją sporo zwężać no ale i tak choć trochę chciałabym jeszcze schudnąć i ogólnie poprawić wygląd ciała, bo nawet bez chudnięcia, ale przy regularnych ćwiczeniach ciało wygląda dużo lepiej

miałam okres, że wszystko skrupulatnie ważyłam, zapisywałam, liczyłam kalorię i rozkład B/W/T, ale już trochę mi się znudziło
więc teraz po prostu zdrowe odżywianie i w miarę możliwości (i chęci) staram się jak najczęściej ćwiczyć

no i tyle w sumie jeżeli chodzi o mnie, trochę się rozpisałam

[Anjaaali]

Hej witam dzisiaj trochę późno ale niestety dzisiaj zfinalizowalam swoje kiepskiej dni... duży wzrost odnotowałam i zalamalam sie

Nerwy ze mną wygrały i zniszczyly wszystko nad czym pracowałam dotychczas

Dajcie mi jakieś baty ale ttakie serio mocne jestem winna

[przeklete_pragnienia]

Napisane przez Anjaaali

Hej witam dzisiaj trochę późno ale niestety dzisiaj zfinalizowalam swoje kiepskiej dni... duży wzrost odnotowałam i zalamalam sie

Nerwy ze mną wygrały i zniszczyly wszystko nad czym pracowałam dotychczas

Dajcie mi jakieś baty ale ttakie serio mocne jestem winna

No to razem walczymy od początku..
Jak duży odnotowałaś wzrost wagi?

Hej Ania!

[zaga25]

Dziewczyny, bierzemy się za tyłki i dalej walczymy. Nie ma się co poddawać. Niedługo wakacje, pójdziemy z dziećmi na plażę i co? Wstyd będzie.

[Tasia001]

Aniaa_89 witaj serdecznie. Pięknie zrzuciłaś kg.

Anjaaali nie ma batów, nie ma dołków tylko mocne postanowienie poprawy. Wstań i weź się w garść Super dążysz do celu i jakiekolwiek chwilowe wzrosty nie mogą Cię zniechęcić.

Rombek wstań i walcz. Ja w Ciebie (i w siebie) wierzę

Przeklęte oj współczuję takich jazd wózkowych "na sygnale". Ze starszą córą też mi się zdarzało.

[Anjaaali]

Macie racje muszę sie wziąć w garść a wzrost wagi duży.... Ehm.. Bardzo duży aż mi wstyd za siebie. Z nerwów jem, a jak jem w nerkach wszystko sie we mnie zaciska i zatrzymuję może to przez to

No nic nie poddaje sie będę walczyła dalej... Nie będę patrzyła za siebie na poprzednie dni będę rozgladala sie za przyszłością.!

A i olbrzymie postanowienie rzucam słodycze!

Co do koleżanek nowych witam Was serdecznie i cieszę sie bardzo ze dołączyły do nas nowe osoby. Dodam Was do pierwszego postu jak tylko przy laptopie będę

[rombek]

Napisane przez Tasia001

Aniaa_89 witaj serdecznie. Pięknie zrzuciłaś kg.

Anjaaali nie ma batów, nie ma dołków tylko mocne postanowienie poprawy. Wstań i weź się w garść Super dążysz do celu i jakiekolwiek chwilowe wzrosty nie mogą Cię zniechęcić.

Rombek wstań i walcz. Ja w Ciebie (i w siebie) wierzę

Przeklęte oj współczuję takich jazd wózkowych "na sygnale". Ze starszą córą też mi się zdarzało.

Napisane przez Anjaaali

Macie racje muszę sie wziąć w garść a wzrost wagi duży.... Ehm.. Bardzo duży aż mi wstyd za siebie. Z nerwów jem, a jak jem w nerkach wszystko sie we mnie zaciska i zatrzymuję może to przez to

No nic nie poddaje sie będę walczyła dalej... Nie będę patrzyła za siebie na poprzednie dni będę rozgladala sie za przyszłością.!

A i olbrzymie postanowienie rzucam słodycze!

Co do koleżanek nowych witam Was serdecznie i cieszę sie bardzo ze dołączyły do nas nowe osoby. Dodam Was do pierwszego postu jak tylko przy laptopie będę

Oj, skąd ja to znam. Moje kilogramy to też efekt zajadania emocji. Bardzo nieprzyjemna sprawa i takie błędne koło, bo zapchanie się powoduje złe emocje, które trzeba zneutralizować, no i tak to wychodzi...

[mycha9393]

Napisane przez rombek

Zajęcia z masażu, ale fajnie, co studiujesz?

U mnie dzisiaj dietetycznie nie będzie, bo jedziemy do rodziny ale będę starała się, by wypadło jak najlepiej

kosmetologię spec uzdrowiskowa.

mialam dziś masaż uda i masaz antycellulitowy i wyszczuplajacy na uda i brzuch. bolalo jak diabli, masujac kolezanke umeczylam sie jak cholera. fizjoterapeuci maja naprawde ciezka prace.

zeby nie bylo za kolorowo zjadlam lasagne

a teraz ide spac, musze odespac wstanie o 5 rano i 250km drogi

[incognito6]

hellou

Rombek, ja tez kalorii nie licze... juz od wielu lat... nie wierze w to

moje zalozenia:
dozywo5nio pozegnac sie ze slodyczami
w diecie skupic sie na mikroskladnikach (witaminy, mineraly itp) niz na samych proporcjach tluszczy, weglowodanow i bialek
zbudowac sile (z ciezarami)
wyszczuplic talie (moze hulahoop )
i przy okazji zrzucic pare kg, albo przynajmniej opone z brzucha

i mam 168 cm wzrostu, startuje z 62 kg, celem jest 56

---------- Dopisano o 14:55 ---------- Poprzedni post napisano o 14:54 ----------

Anja, spokojnie, stres powoduje wzrost wagi

[przeklete_pragnienia]

Incognito ale jak tak, dożywotnie pożegnanie ze słodyczami?
szacun za postanowienie

[Anjaaali]

rombek - to takie ciężkie jak jest smutno zjesz pasek czekolady a potem nawet nie wiesz kiedy zjadłaś całą i resztę... ;(

Ciężko jest się wziąć w garść po takich dniach jakie ja miałam.
Ale dzisiaj już spokojna będę i od jutra ruszam znów z dietką, ćwiczeniami i optymizmem.
Dzisiaj wieczór poświecę mojemu M. będzie mnie pocieszał i tulił. Jutro obudzę się z nowymi pomysłami na zmiany siebie

[incognito6]

Pragnienia (mozna tak?), na razie to tylko postanowienie... z wykonaniem trudniej
w mojej glowie cukier to zlo ale ja jak ta glupia cma do plomienia sie garne
ja sama generalnie bym mogla bez cukru zyc i mnie wszelkiego rodzaju imprezy wkurzaja, bo ludzie nie potrafia zyc bez ciasta albo chipsow, jednak ciezko to wykrzewic z wlasnego domu, kiedy maz urodzin bez ciacha sobie wyobrazic nie moze, a jak juz ciacho jest to trzeba je zjesc, a ze nie chce zeby moje dzieciaki tyle cukru pochlanialy, to sie "poswiecam" ...

---------- Dopisano o 15:36 ---------- Poprzedni post napisano o 15:36 ----------

Anja to zaczynamy razem
ja od jutra tez postanowilam w koncu solidnie wziac za siebie

[Anjaaali]

Kochana jestem za bierzemy sie w garsc. Udowodnilam sobie juz kilka razy że potrafię zmieniać siebie wiec i tym razem sie uda!

[rombek]

Napisane przez Anjaaali

rombek - to takie ciężkie jak jest smutno zjesz pasek czekolady a potem nawet nie wiesz kiedy zjadłaś całą i resztę... ;(

Ciężko jest się wziąć w garść po takich dniach jakie ja miałam.
Ale dzisiaj już spokojna będę i od jutra ruszam znów z dietką, ćwiczeniami i optymizmem.
Dzisiaj wieczór poświecę mojemu M. będzie mnie pocieszał i tulił. Jutro obudzę się z nowymi pomysłami na zmiany siebie

Wiem o tym doskonale (choć u mnie raczej w niewyjaśnionych okolicznościach znikają żelki ). Trzeba znaleźć inny sposób na trudne emocje. Tylko jak, też tego nie wiem jeszcze

[monilkaa]

Hej, można dołączyć?

[mycha9393]

Napisane przez monilkaa

Hej, można dołączyć?

pewnie! napisz cos o sobie (patrz 1 post)



jezuuuu chyba mnie pokaralo za ta lasagne. niedobrze mi, chyba sie podtrulam.

[Anjaaali]

Jasne witamy ja uciekam bo mąż wola mnie na film odezwę sie jutro po pomieszaniu moich smutków Buziaki kochane

[rombek]

Tak jak przypuszczałam, wyjazd w rodzinne strony nie był zbyt dietetyczny Ale przywiozłam rower, a po powrocie już bardzo grzecznie uraczyliśmy się z TŻ smoothie z jarmużu, jabłka i awokado z orzechami włoskimi. A na kolację będzie jajecznica z pieczarkami i kiełkami brokuła

[mycha9393]

ja dzisiaj na kolacje kromeczke mam w planie + marchewki z pary

[zaga25]

Dziewczyny, macie rację. Słodycze są jak narkotyk. Nie wiadomo kiedy znika cała tabliczka czekolady albo, jak w moim przypadku cała chałwa. Ale jak się człowiek zaprze to nie ma bata.
Dzisiaj byłam u wujka na urodzinkach i niczym nie zgrzeszyłam.
Piłam tylko wodę (chyba z sześć szklanek).
A jak wróciłam do domku to grzecznie zjadłam kolację i siedzę teraz taka objedzona i szczęśliwa, że udało mi się przetrwać grzecznie ten dzień.
Teraz tylko szybko do łóżeczka co by nic nie kusiło.

[monilkaa]

Dzięki za przyjęcie. Razem jest jakoś łatwiej się motywować. Diety zaczynałam x razy, ale z marnym skutkiem... Moją największą zgubą są słodycze i nieregularne posiłki. Brak mi czasu w dzień (a raczej jestem słabo zorganizowana), potrafię przez cały czas nic nie jeść, a wieczorem nadrabiam... No i ostatnio dużo przytyłam. Nie jestem pewna aktualnej wagi, bo nie mam w domu jak się zważyć, ale myślę, że będzie coś około 68kg. Zapuściłam się, mało się ruszam i wrzucam w siebie byle co. Chciałabym schudnąć tak do 60 kg, bo jestem dość wysoka. No i trochę ujędrnić skórę. Wczoraj mierząc spodenki letnie prawie się popłakałam w przymierzalni. Czas to zmienić. Jestem zdeterminowana, zrobiłam zdrowe zakupy na cały tydzień i planuję aktywność fizyczną min. 3x w tygodniu.

Z rzeczy prywatnych, jestem studentką, od niedawna jestem szczęśliwie zakochana. Chłopak bardzo pomaga mi w akceptacji samej siebie, ale chcę schudnąć, bo źle się czuję. Chcę to zrobić dla siebie i dla zdrowia, bo jak się przyglądam niekiedy etykietom to aż strach... Niedługo zacznę świecić.

Właśnie zjadłam kromkę ciemnego pysznego chlebka z jajkiem i pomidorem. Nie mam zamiaru się głodzić, ale chcę zacząć tak jeść już na stałe. Tak, tzn zdrowo.

[mycha9393]

ja nadal się czuję pełna, ale zgodnie z tym co gościu od fizjoterpaii i masażu mówił żeby schudnąć trzeba jeść 5 małych posiłków, nawet jeśli nie czujemy głodu - wtedy metabolizm się mobilizuje.. a i posiłkiem może być nawet jabłko.

Bardzo nas przestrzegał przed ćwiczeniami z chodakowską. Podobno okropne obciążenie dla kręgosłupa, stawów kolanowych itp. Najgorzej jak ma się nawet lekką skoliozę - ćwiczenia z nią to pogorszą... Kazał omijać tą panią szerokim łukiem - sam miał pacjentki, które po ćwiczeniach z nią potrzebowały rehabilitacji.

[monilkaa]

Dla mnie Ewka to tragedia. Jest mdła, a mojej koleżance po skalpelu Ewki padły kolana... Mam zamiar biegać regularniej z TZtem i sama. Ale jestem jak na razie tocząca się kulą... Te lustra w sklepie mnie wczoraj dobily.