Makijaż Makijaż Makijaż

[zapalka]

Ja rowniez bardzo lubie makijaz. To dla mnie ważna sprawa. Uwielbiam wymyślac makijaże, które będą pasowac do danego stroju na dane wyjście. Jestem jeszcze młodziutka, więc nie czuje potrzeby noszenia makijażu w domu. Jednak często mam na to ochotę i czas .

[Ivvonka]

Lubie sie malowac, ale moj dzienny makijaz ograniczam do minimum: ziemia egipska albo odrobinka podkladu (moj naturalny, mleczy odcien cery kontrastuje z reszta i musze to wyrownywac, zeby wygladac zdrowiej, bo bez tego ludzie mnie pytaja: "Iwonko, jestes chora?" ), czasem korektor na niespodzianki, tusz do rzes i blyszczyk. Natomiast wieczorem, np. przed impreza, lubie eksperymentowac z cieniami, kreskami... Wtedy takie "szykowanie" sprawia mi nawet przyjemnosc Zawsze podkreslam mocno oczy, usta maluje tylko blyszczykiem. Kiedy jestem w domu i odpoczywam, to wklepuje lekki krem i daje odpoczac skorze od wszelkich malowidel.

Poza tym, mysle ze tak, jak ubior nalezy dobierac do sytuacji, tak i makijaz. Nie lubie byc przemalowana, ale lubie podkreslac swoja urode (z natury jasna i niewyrazna)

Im jestem starsza, tym bardziej nad makijaz przekladam pielegnacje...

[Ivvonka]

A to moje typy makijazu dziennego i na wyjscie.

[sylwia18]

ja uwielbiam sie malować na codzień uzywam błyszczyku, tuszu do rzęś, cieni i niestety korektoru pod oczy bo bez niego się nie obejdziew weekend często rezygnuję z makijażu.

[ergastoplazma]

A ja no cóż, uzywam jedynie błyszczyka do ust, tuszu do rzes i pudru brązujacego. Uwielbiam natomiast kosmetyki do pielegnacji, zwłaszcza balsamy do ciała

[As!a]

Lubię się malować, ale jakoś nie mam na to zbyt wiele czasu. Maluję się na imprezy, czy jakieś większe wyjścia. A tak na codzień to używam tylko tuszu i różu, a czasem, niestety, i tego nie.

[kruszynka311]

a ja na codzienn maluje sie malo tylko odrobina pudru brazujacego,roz,( roz zaczelam uzywac od niedawna, nie byla do niego przekonana, ale to forum to zmienoilo ) tusz do rzes, i odrobina blyszczyka.

a co do do tego zeby nie jesc ze wzgledu na pomalowane usta uwazam to za przesade.

[karolina1987]

jejku ja tylko uzywam czegos bezbrawnego albo bardzo transparentnego na usta. czasem jakis tusz do rzes. oczywiscie jak mi pryszczek wyskoczy to trzeba go zamaskowac jakims korektorkiem ale to wszystko co robie. podziwiam tych ktorzy robia pelny makijaz- ja rano wole dluzej spac (i w ten sposob nie miec cieni pod oczami). czasem na "wieksze" wyjscie mazne czyms oczy i twarz pociagne pudrem brazujacym w kulkach- ale to bardzo rzadko. pelny makijaz mam tylko na wystepach z mazoretkami. a pomadki, blyszczyki i tym podobne zjadam, uzywam duzo i jem co chce :P i tak maziam usta kilkadziesiat razy dziennie :P pozdrawiam

[sitc]

Szalenie lubie się malować, no i o wiele lepiej się czuje umalowana. Jednak wydaje mi się że potrafię nie popadać w przesadę. Jak wiele innych dziewczyn które się tu wypowiadały, kiedyś nawet do sklepu oddalonego o 100 m od domu, nie wyszłabym nieumalowana, ale na szczęście juz mi to przeszło
Nawet jak spedzam dzień w domu, lubie mieć na twarzy podkład, tusz do rzęs i błyszczyk i to wystarcza żebym czuła się i wyglądała fajnie. Zresztą to jest moja wersja makijażu expres- zawsze jak mam niewiele czasu to tak się maluje, poza tym czasem mam ochotę nie wrzucać nic więcej na twarz.
Do makijażu bardziej "wyjściowego" dochodzą jeszcze cienie do oczu- lubie kontrastowo, albo dość mocno podkreślone oczy, alebo bardzo naturalnie, jedynie maźnięte jakimś beżem, oraz puder brązujący, kredka do brwi i cała masa innym niezbędnych mazideł

[*misia*]

generalnie lubię się malować ale chyba nie mam do tego talentu Mój codzienny makijaż ogranicza się do tuszu do rzęs (bez tego nie moge sie obejsc to jest uzaleznienie) troszkę różu i blyszczyk lub pomadka ochornna. A na jakies wyjscia dodaje cienie, podklad, puder kredka do oczu i juz Generalnie mimo ze przekroczylam 20 To i tak mimo ze sie umaluje nei wygladam na swoje lata ale to tez ma swoje plusy

[Nenah]

Bardzo lubię zabawy z makijażem. Na co dzień używam przede wszystkim pudru brązującego (na policzkach trochę mocniej zamiast różu), zimą obowiązkowo podkład, latem - tylko na wyjście (chyba że jest naprawdę upalnie) . Poza tym nie mogę sie obejść bez cieni (muszą być choćby beżowe, naturalne) i tuszu do rzęs. Usta - to zależy od nastroju, albo błyszczyk kolorowy albo transparenty, rzadko pomadka.

Bardzo lubię makijaże które podkreślają oko czarną kredką, niestey ja muszę z nimi uważać, bo noszę okulary i to minusy, które pomniejszają oko, choć czasami pozwalam sobie zaszaleć .

[Mo(Nika)]

Ja zawsze gdy gdzieś wychodzę muszę mieć perfekcyjnie pomalowane rzęski i gładkie usta Nigdy nie używam podkładu itp. bo mam ładną cerę Kiedy wiem że cały dzień przesiedze w domu to w ogóle się nie maluje

[Wiwianna]

Tusz do rzęs, kremik rozświetlający i odrobina transparentnego błyszczyku. Myślę, że w moim wypadku to wystarczy. Uwielbiam kosmetyki kolorowe, ale stosuję je z umiarem. Estetyczny wygląd nie musi ograniczać naszej swobody - da się to zrobić

[missbarbie]

Ja natomiast do szkoly chodze z podkladem,na to troske brazujacego pudry na policzki tusz i delikatny odcien blyszczyka (lekki braz lub roz) gdy wracam do domku odrazu go zmywam aby cera miała czym oddychac, mysle ze to zdrowszeNatomiast gdy gdzies wychodze to...dokladnie sie maluje cienie,podklad,puder brazujacy,pomadka kredka ..... bez tego ani rusz tez co chwilke poprawiam makijaz i patrze dyskretnie w lustereczko czy wszytsko ok to jzu chyba jest jakis nawyk hihi ale lubie to i bez tego sie nie czuje

[nimfa_nr1]

ja rano do sklepu zawsze chodzę bez makijażu i jak nigdzie danego dnia nie idę to nie maluję się.

[Madz!uHa]

Ja co rano tylko tusz. jak mi się zachce, to coś na usta, bezbarwny błyszczyk albo pomadkę w kolorze zbliżonym do ust. Uwielbiałam kosmetyki kolorowe, teraz tez lubię, ale nie uzywam ich tak jak kiedyś. Czasami wieczorem na dwór maluję oczy czarną kredką i korektor na pryszcze. Ostatnio cos nie użyuwam niczego na twarz

[guia]

dla mnie niezbedny jest jedynie korektor. A reszta to tylko kaprys Tez nie cierpie demakijazu, dlatego maluje sie przewaznie na jakies okazje

[fascynacja25]

Ja najchętniej nie malowałabym się wcale gdyby nie moja problemowa buzia Niestety u mnie to wina hormonów, więc codzienny makijaż wszedł mi w nawyk Co prawda rzadko mam czas na pełny, spokojny seans pomalowania się ( no chyba że w weekend kiedy TŻ zajmie się dziećmi ). Do sklepu rano zawsze wychodze bez makijazu, szkoda czasu na stanie przed lustrem dla kilku kroków
Ale uwielbiam się malować, eksperymentować i utrwalać wszystko na fotkach

[dorota2002]

Ja mam tyle czasu , że przed każdym wyjściem z domu muszę się pomalować : podkład, puder, puder brązujący, róż , kredka do oczu , cienie (najczęściej brązy, ale też czesto żywe kolory),tusz, błyszczcyk albo szminka.

Jedynie gdy wychodze na spacer to sie nie maluje aby skora odetchnela .

[Czarna14]

Jestem jeszcze młodziutka więc się nie maluję no czasami tylko błyszczyk:P Ale był taki czas że moje oczęta były nawet zbyt mocno malowane

[nanana1212]

ja sie maluje, zawsze podkład, puder itd , taka ,,uroda" niestety bez tego ani rusz.