Samotność we dwoje

[lwia paszcza]

Napisane przez Flandi0089

Nawet nie oczekuję żadnych przeprosin, to dopiero byłoby śmieszne.

Wywnętrzam się, bo może potrzebuję się wygadać. Ok, niech każdy ma swoje zdanie, ale na to o co proszę, a nie o ocenianie mnie, bo nigdzie o tym nie wspomniałam...
Nie napisałam " co myślicie o mnie", w zasadzie jedyne pytanie jakie zadałam było " Czy warto za wszelką cenę dążyć do utrzymania związku" i tu na to powinna być odpowiedź, jeśli cię ten temat oczywiście zainteresował.

Przykro mi, że twoja kuzynka wybrała "z rozsądku pierwszego, lepszego gościa do małżeństwa" nie każde rozstania są z tego samego powodu.

Zalety mojego faceta, które napisałam wcześniej pisałam z ironią i z jego przeświadczeniem, że są to właśnie zalety. Powtarzam to już drugi raz. Nadal problem z czytaniem ze zrozumieniem.
Owszem jest hojny oraz pięknie maluje. Skąd wiedziałaś?

Skąd? kobieca intuicja, rzecz jasna skoro piszesz o zaletach faceta z ironią, to nie wiem, czy sama w nie wierzysz mój post mógł być dla ciebie świetną podpowiedzią
Nigdzie nie prosiłaś o ocenę swojego zachowania ale to, co tu napisałaś wskazuje, że czekasz na jakąś sugestię, pomoc, wskazówkę - więc jednak ktoś twoją sytuację oceniać musi jeszcze z tym rozsądkiem - nawet sposób w jaki opisałaś całą swoją sytuację nie wskazuje mi raczej na jakiś wypełniony po brzegi emocjami związek - sorry

[berenka]

Flandi0089 Zwiazek bez milosci ma sens dla ludzi, ktorzy nie chca ani kochac ani byc kochanymi.
Skoro Ci zle (bo o chlopie dobrze nie piszesz), to chyba nie nalezysz do tych ludzi.

Jesli nie piszesz o nim jako o najcudowniejszym facecie pod sloncem, dodajesz do tego gadke,ze milosci niet, to chyba normalne,ze ktos wysuplal,iz mozliwe,ze zwiazek bardziej z rozsadku niz z milosci. I tyle.
A czy to sie stalo od razu (ten brak wymagan z Twej strony, bo wlasnie to czasem te milosc weryfikuje) czy po jakims czasie,to fakt jest taki,ze nie bylo to wczoraj i nikt (Ty) nic z tym nie zrobil.
Stad reakcje takie a nie inne.


Jesli potrzebujesz porady, to ludzie sie wczuwaja w Twoj problem i radza jak moga.
Moga sie tez wkurzac, jesli sie zaangazowali, a Ty sie wkurzasz,ze cos mowia (na Twa prosbe przeciez).
W zwiazku z tym, uczciwiej by bylo, jakbys napisala,ze chcesz sie pozalic i tyle.
Wtedy Ci, od rozwiazan, tu nie wejda, a zostana Ci, ktorzy chetnie Cie wespra,
bo w sumie czasem czlowiek potrzebuje sie wyplakac i jest to zrozumiale.

Tak czy inaczej, zanim sie zdenerwujesz na opinie, wez pod uwage,ze sa one pisane dla Ciebie w najlepszej zazwyczaj intencji.
A mozemy sie wypowiadac jedynnie na podstawie tego co piszesz,a zazwyczaj to malo.

Zdecyduj czy chcesz rady czy sie pozalic i juz, spokojnie.

Powtorze w odpowiedzi:
Nie, zwiazek bez milosci nie ma zadnego sensu, jest najzwyczajniej w swiecie niezdrowy, tym bardziej dla kogos, kto tej milosci potrzebuje.

[mary_poppins]

Napisane przez Flandi0089

Przykro mi, że twoja kuzynka wybrała "z rozsądku pierwszego, lepszego gościa do małżeństwa" nie każde rozstania są z tego samego powodu.

Zalety mojego faceta, które napisałam wcześniej pisałam z ironią i z jego przeświadczeniem, że są to właśnie zalety. Powtarzam to już drugi raz. Nadal problem z czytaniem ze zrozumieniem.
Owszem jest hojny oraz pięknie maluje. Skąd wiedziałaś?

Ale Ty piszesz o beznadziejnym związku, w którym jesteś nieszczęśliwa, bo - jak sama wyraźnie podkreśliłaś - zastanawiasz się, czy warto go reanimować. Nie rozumiem w tym kontekście oburzenia o sugestie, że wszystko Ci jedno jaki facet, byleby był. Bo przyznaj, że Twoje pytanie, Twoje wątpliwości, są kosmiczne na poziomie emocjonalnym i uczuciowym. Okej, można tu mieć wątpliwości jeśli chodzi o kwestie organizacyjne - co zrobić z córką jak będziesz w tej 12-godzinnej pracy, jak poradzić sobie finansowo itp. Ale pytasz, czy jest sens ratować związek w którym od dawna jesteś traktowana jak nielubiany pies, i oburzasz się gdy ktoś wnioskuje na tej podstawie, że nie masz do siebie szacunku. Bronisz przeciwnej tezy, zastrzegasz, że chcesz się wyprowadzić - a jednak pytasz, czy to ratować.

O realnych jego zaletach, mam wrażenie, nadal unikasz tematu.