Upiorne poranki ;)

[arbuz]

Mogę bez problemu wstać o dowolnej godzinie, nawet o 3.30 rano (tak wstaje bo jeżdżę na studia)i nic. Za to...nie kazcie mi nic robić ,albo nie daj Boże, myśleć wieczorem. Jestem skowronek i bardzo sie z tego cieszę

[Różowy Strachulec]

Napisane przez arbuz

Mogę bez problemu wstać o dowolnej godzinie, nawet o 3.30 rano (tak wstaje bo jeżdżę na studia)i nic. Za to...nie kazcie mi nic robić ,albo nie daj Boże, myśleć wieczorem. Jestem skowronek i bardzo sie z tego cieszę

Dla mnie to jest nie do pojęcia a do 3.30 to ja mogę siedzieć coś robiąc

[Hexxana]

Poranne wstawanie to.....jak kara dla mnie,dobrze ze pracuje na zmiany,etap szkoly tez za mna wiec jest niewiele takich dni kiedy musze sie zerwac skoro swit,jednak i takie sie zdarzaja czasami nawet ciagiem-nad czym wtedy bardzo ubolewam.Kocham spac i....moge wiele rzeczy przelozyc,odmowic sobie by jeszcze kolejne 5 minut upajac sie cieplutkim lozeczkiem
Jednak co za tym idzie,powstaja rozne poranne katastrofy,z ktorych teraz moge sie smiac jednak na dana chwile wcale nie sa takie zabawne

[YenneferD]

Napisane przez arbuz

Mogę bez problemu wstać o dowolnej godzinie, nawet o 3.30 rano (tak wstaje bo jeżdżę na studia)i nic. Za to...nie kazcie mi nic robić ,albo nie daj Boże, myśleć wieczorem. Jestem skowronek i bardzo sie z tego cieszę

To ja kiedyś tak miałam, ze najlepiej mi sie uczyło o 4-5 nad ranem... brrr, zgroza, chyba jakaś nienormalna byłam

[Ally83]

A ja lubię siedzieć do późna, a to jak wiadomo nie sprzyja wczesnemu wstawaniu , ale jak muszę wstać wcześnie to wstaję , bo nie uśmiecha mi się wizja prasowania/malowania/czesania/ubierania i czego tam jeszcze w pośpiechu . Nie dla mnie takie poranne maratony, nie cierpię być spóźniona ani się spieszyć brrr. Dlatego marudzę i marudzę, ale jaka to przyjemność móc spokojnie, spacerkiem iść na zajęcia .

[arbuz]

Różowy Strachulcu,po nieprzespanej nocy to ja jestem nietomna zupelnie ,a kazda wyrwa np. późniejsze pójście spac powoduje potworny ból głowy. Ale wiem, ze dla większości wstawanie o tak skandalicznej porze jest równiez nie do pojecia,ale dla mnie ranek to najpiękniejsza pora dnia, a z tej 3.30 to sie ciesze zawsze jak glupia, bo oznacza to podróz do "mojego" Krakowa , jade na studia, raz na jakies trzy tygodnie. Ale i latem tez sie wstaje o tej porze jak sie zachce gdzies jechac.No problem. Pozdrawiam wszystkie SKOWRONKI. Oraz SOWY

[arbuz]

A zwazywszy, że pracuję zazwyczaj po kilkanascie godzin na dobe, trzeba dodac ,że ja chyba jakaś wytrzymala jestem