|
|
#31 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
|
Dot.: Co jeść aby nie umrzeć?
To chyba wątek na Dietetykę lub Plotkowe
Przenoszę. Mam taką znajomą, która co jakiś czas przynosi nową rewelację na temat tego czego nie należy jeść. Powoli zaczynam się zastanawiać czym ona będzie karmić rodzinę za jakiś czas, bo wyklucza kolejne rzeczy. Choć dla mnie trochę śmieszne jest wywalać z diety łososia (bo hodowany a nie dziki), a jeść kiełbasę z ziemniakami na obiad ![]() Myślę, że we wszystkim trzeba zachować umiar i mieć nadzieję, że nie poginiemy od jedzenia No niestety, jak ktoś nie ma własnej uprawy warzyw i owoców, plus hodowli kur/krów czy czego tam jeszcze, a najlepiej do tego jeszcze mieć staw z rybami, to nie będzie miał żadnej pewności odnośnie tego co kupi. Nawet jak kupi ze wsi czy z targu.Ja i TŻ jemy mięso (choć raczej nie wieprzowinę), ryby, warzywa, owoce, kasze, brązowy ryż, razowe pieczywo, mleko, jajka, jogurty naturalne, serki wiejskie, twaróg, orzechy. Unikamy cukru, białej mąki, makaronów, ryżu - przestawiliśmy się na razowe wersje. Pijemy dużo wody, zieloną herbatę, ja też czasem rooibosa. Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2015-08-17 o 21:40 |
|
|
|
|
#32 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 467
|
Dot.: Co jeść aby nie umrzeć?
Cytat:
Cytat:
Secundo - słyszałaś o tym że soki można samemu wyciskać? ![]() Swoją drogą, a propos soli... co powiesz o himalajskiej ? Ją też trzeba wyrzucić ? I jak robić kiszonki bez soli (jakimś cudem kiszone rzeczy są bardzo zdrowe)---------- Dopisano o 21:44 ---------- Poprzedni post napisano o 21:40 ---------- Cytat:
Wystarczy interesować się GDZIE i CO się je, zamiast powielać mity
Edytowane przez Hibiku Czas edycji: 2015-08-17 o 21:42 |
|||
|
|
|
|
#33 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Miasto Świętej Wieży
Wiadomości: 284
|
Dot.: Co jeść aby nie umrzeć?
Cytat:
Podsumowując z tego wszystkiego wynika tyle, że w każdym aspekcie życia ważny jest umiar i równowaga - tak jak w żywieniu ![]() Cytat:
Pisałam w związku z wypowiedzią koleżanki, o rtęci ze szczepionek - bo ten akurat konkretny związek jest sprawnie usuwany z ustroju
__________________
Moje Devia(nt)cje |
||
|
|
|
|
#34 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 011
|
Dot.: Co jeść aby nie umrzeć?
Racja, jak to się poczyta to wychodzi na to, że nic nie jest zdrowe. Z tym, że nie można dać się zwariować. Niektórzy mają swoje gospodarstwo - fajnie, ja nie mam, ale zawsze można i tak myślę wybrać coś co nie będzie takie złe. Jadłam niezdrowo, za dużo też, ale teraz będę starała się jeść zdrowiej. Mięso to najlepiej myślę kupować w dobrych sklepach mięsnych, owoce, warzywa na targach w sumie fajnie jak mają z pola, bo wtedy chyba możliwe, że takie faktycznie są, a w sklepach, to wiadomo, że są już inne. Także na targu owoce chyba dobrze kupować. Dobrze je umyć i zawsze nawet jakby były pestycydy to trochę ich zejdzie. Nie ma chyba innej rady. Produkty z półek to w pewnym względzie lepiej, bo widzimy skład i możemy wybrać coś lepszego, a w pewnym względzie gorzej, bo trzeba się naszukać, bo najwięcej niestety jest kiepskich, chemicznych produktów. No, ale ja szukam tych zdrowszych choć trochę i myślę, że warto, jak wiele ludzi też tak zacznie, to producenci sami może w końcu zobaczą, że ludziom już nie wcisną byle najgorszej chemii, wtedy może coś zmienią...
|
|
|
|
|
#35 | |||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-07
Lokalizacja: Cracow/Vienna
Wiadomości: 84
|
Dot.: Co jeść aby nie umrzeć?
Cytat:
![]() Cytat:
Mój błąd bo pisałam tu o sokach kupowanych w sklepach a nie tych robionych na własną rękę bo rzeczywiście są one zdrowsze. Cytat:
Sól himalajska,jodowana to ta sama sól co sól kuchenna tylko, że w przeciwieństwie do niej tamte nie zostały poddane rafinowaniu i zawierają wiele minerałów potrzebnych organizmowi jednak to nadal jest NaCl....zdania co do tego są nadal podzielone. Co do kiszonych ogórków ...... sól akurat w tych rzeczach jest potrzebna co nie znaczy, że w trakcie posiłku mamy je jeszcze dosalać ![]() Podaj przykłady tych dobrych lokali |
|||
|
|
|
|
#36 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 021
|
Dot.: Co jeść aby nie umrzeć?
Lubię mięso i nie zamierzam z niego rezygnować, a mięso i ryby to dla mnie odrębne sprawy. Jadam wieprzowinę najczęściej, bo lubię. Oraz warzywa i owoce. Przetwarzamy je w domu, robimy przetwory, pieczemy, ostatnio pierwszy raz zrobiliśmy domową kiełbasę. Swoje ogórki i kapusta kiszona, buraki, domowe nalewki, kranówę mamy lepszą niz woda w sklepie, soki z owoców i warzyw nie z konserwantami. Od święta idziemy do restauracji, sole, chociaz nie przesadzam, lubie alkohol,, nie lubię słodyczy, ale gdybym lubiła, to bym jadła.
Autorko, nie przesadzaj. |
|
|
|
|
#37 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 270
|
Dot.: Co jeść aby nie umrzeć?
Można odżywiać się zdrowo a i tak zachorować np na raka. Nie ma reguły. Życie tak czy siak kończy się śmiercią. Można uważać, starać się jeść zdrowo, np więcej warzyw albo np jajka od kury u babci a nie sklepowe. Ale nie ma gwarancji, że to nam zapewni super zdrowie.
|
|
|
|
|
#38 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 3 484
|
Dot.: Co jeść aby nie umrzeć?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#39 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 011
|
Dot.: Co jeść aby nie umrzeć?
Jak pisałam uważam, że nie ma co dać się zwariować, ale przy tym oczywiście warto starać się jeść choć w miarę zdrowo. Sama jak piszę tak będę się w końcu starała. No bo jednak to jest skandal, że wszędzie pakują tyle chemii, że wszystkie jogurty, płaki muesli są jak słodycze, mają nawet po kilka razy w składzie cukier i podobne, więc tego jest dodane naprawdę dużo albo to, że wszędzie tyle konserwantów czy syrop glukozowo fruktozowy prawie w każdym produkcie. Także warto wybierać w miarę możliwości produkty bez tych najgorszych składników, w końcu sami producenci wtedy zobaczą, że nie opłaca im się dodawać tyle śmieci, bo ludzie mają świadomość i nie chcą ich już kupować.
A że ludzie czasem niektórzy nie mają nadal świadomości, kupują coś, bo ładne opakowanie czy, bo taka marka to jednak sprawia, że producentom się opłaca nas oszukiwać... No chociaż mnie to nie dziwi, że niektórzy o pewnych rzeczach nie wiedzą, bo naprawdę ja też kiedyś wierzyłam, że np jak piszą na opakowaniu, że produkt ma witaminy np to, że jest super itp. No, ale jak widać tutaj też oszukują i teraz to wiem, bo owszem wtedy ten produkt ma czasem witaminy, ale często na końcu składu, a przed same kiepskie składniki, więc wcale zdrowy nie jest. W ogóle coś powinno w prawie być na to, bo to nie jest ani trochę ok, że mogą tak perfidnie oszukiwać, napisać sobie praktycznie co chcą i nabierać ludzi. Jasne, że czasem konserwanty też nie są najgorszym złem, bo bywają potrzebne, ale oni dawno przestali produkować ich ile trzeba, ale po prostu w o wiele za dużej ilości. A cukru też ogromna ilość, pewnie po to, bo cukier uzależnia i potem ludzie kupią kolejne opakowanie... Ja jadłam niezdrowo, dużo, słodkie rzeczy, te chemiczne produkty, przesłodzone, te z syropem glukozowo fruktozowym też jadłam no i mam nadwagę. No i kiedyś parę lat temu schudłam, ale znowu tyle przytyłam i miałam 86 kg przy 170. Teraz mam 76 kg przy 170 i staram się lepiej jeść, w końcu zrozumiałam. Nie trzeba sobie wszystkiego odmawiać, ale z umiarem najlepiej. Także teraz staram się jeść zdrowiej, bo wtedy jak piszę jadłam dużo niezdrowych rzeczy z tą chemią, o jakiej piszę, z syropem glukozowo fruktozowym i innymi jadłam za dużo, bez umiaru plus problemy hormonalne i jest nadwaga ii teraz chcę inaczej. Mięso właśnie staram się kupować w mięsnym, ale czasem jak mniej kasy, to z Biedronki też się zdarzyło. Może mniej zdrowo, ale wiadomo, no zdarza się, byle nie ciągle w sumie. Grunt, że jem już lepiej, a nie tak źle jak wcześniej jak pisałam, że ciągle wtedy jadłam źle. Owoce czasem jem z targu, z marketu też mi się zdarza, no ale wiadomo z targu chyba często lepsze, choć wiadomo jak zdarzy mi się czasem kupić z marketu i zjeść, to może też nie najzdrowiej, ale no nie ma co też dać się zwariować, tragedii chyba też nie ma. Lepiej to niż częste jedzenie słodyczy jak jadłam właśnie często wcześniej. ---------- Dopisano o 00:13 ---------- Poprzedni post napisano o 00:12 ---------- Cytat:
Swoją drogą znalazłam ostatnio fajny blog, więc skoro jest w temacie, to Wam polecam. Wiele się z niego dowiedziałam już, dziewczyna jest jak czytałam dietetyczką, bardzo wiele informacji i bardzo ciekawe artykuły, świetnie napisane, świetny blog moim zdaniem,: http://qchenne-inspiracje.blogspot.com Ryż jadłam dłuższy czas brązowy, tutaj niby dobrze robiłam chociaż to, ale podobno niby ma arsen i ten brązowy więcej czy coś takiego. Przerzuciłam się na paraboiled, no też biały, ale od tradycyjnego białego chyba choć trochę zdrowszy. Niemniej w sumie może i wrócę do brązowego, bo może z tamtym arsenem przesadzają, bo jakby tak było, to Azjaci dawno by chorowali, a jedzą dużo ryżu, a niby to wszędzie jest, a w brązowym więcej. Sok czasem słodki kupię, mniej zdrowy, ale też teraz staram się te zdrowsze. Rzadziej wyciskamy, ale te zdrowe soki też można kupić. Faktycznie jak Tymbark czy Cappy ma napisane 100 % soku, to widać po etykiecie i czuć w smaku, że nic więcej nie dodali. To wtedy takie moim zdaniem są dobre, zdrowe dosyć. No albo inne mniej znanych firm jakieś przecierowe soki, bez dodatków niezdrowych. No, ale jedno mam dobre przyzwyczajenie, piję wodę, kiedyś nie lubiłam, potem się zmusiłam i przyzwyczaiłam się hehe, herbatę też piję, zwykle codziennie 1 czy 2 kubki czarnej, ale ekspresowej z Biedronki to może nie jakaś zdrowa, ale jakaś bardzo niezdrowa może też nie, tutaj chyba nie ma co przesadzać. No chociaż i lepszą herbatę też czasem wypiję. Zieloną herbatę też chyba zacznę pić. Do knajpy też czasem pójdę, nie zastanawiam się czy jest tam super zdrowo, ale są też lokale, gdzie smakuje to tak naturalnie np niektóre kawiarnie niedrogie, a lubię je, że myślę, że tam jakość jest całkiem dobra. Na wyjeździe z chłopakiem też czasem jemy w lokalach, mniej zdrowo może, ale no nie chciałoby nam się wtedy gotować no albo jemy jakieś pizze też nawet mrożone jak już do zagrzania czy nawet zupki chińskie, rzadko, ale zdarzy się. A skoro to rzadko, to nie ma tragedii. ---------- Dopisano o 00:31 ---------- Poprzedni post napisano o 00:13 ---------- Cytat:
Co do mleka, to ja czytałam też, że to nieprawda, że wcale tak dużo ludzi nie ma nietolerancji na laktozę i inne, że sporo ludzi mleko trawi, więc kto wie, może tak być. Mnie w niedużej ilości mleko nie szkodzi, w większej czasem tak, ale w małej ok. Edytowane przez Candy_lips Czas edycji: 2015-08-18 o 00:33 |
||
|
|
|
|
#40 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 2 698
|
Dot.: Co jeść aby nie umrzeć?
Cytat:
---------- Dopisano o 14:38 ---------- Poprzedni post napisano o 14:28 ---------- Droga autorko, jeść w 100 % zdrowo po prostu się nie da. W naszych czasach jedzenie produkowane jest na skalę przemysłową i wiadomo, że gdy duża jest jego ilość, to na tym traci automatycznie wartość produktu spożywczego. Co do mleka i jego przetworów - czytałam o tych doniesieniach, ale negatywne działanie podobno dotyczy tylko i wyłącznie mleka, a nie jego przetworów (tzn. serów, jogurtów i kefirów). Poza tym zwiększoną zapadalność na osteoporozę i nowotwór stwierdzono u osób, które spożywają więcej niż 2 szklanki mleka dziennie. Nie zapominaj o jajkach (oczywiście od kur z wolnego wybiegu), które są niezwykle zdrowe i bardzo pozytywnie wpływają na ludzki organizm i wiele procesów metabolicznych. Spożywanie niektórych ryb faktycznie wiąże się ze zwiększoną ilością rtęci i metali ciężkich w organizmie, ale nie wszystkie ryby kumulują je w swoim organizmie. Najlepiej spożywać małe ryby (np. śledzia) lub łososia, owoce morza, a zrezygnować z tuńczyka i makreli. Mięso - najlepsza jest dziczyzna i drób, ale dobrej jakości wołowina czy wieprzowina również jest zdrowa. O warzywach i owocach chyba nie muszę Ci wspominać, ale warto by były one BIO. |
|
|
|
|
|
#41 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 469
|
Dot.: Co jeść aby nie umrzeć?
[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;52445046]Życie prowadzi do śmierci, bez względu na to, co się je. Jem co lubię.[/QUOTE]
Moje motto życiowe |
|
|
|
|
#42 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 912
|
Dot.: Co jeść aby nie umrzeć?
[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;52448934]Można odżywiać się zdrowo a i tak zachorować np na raka. Nie ma reguły. Życie tak czy siak kończy się śmiercią. Można uważać, starać się jeść zdrowo, np więcej warzyw albo np jajka od kury u babci a nie sklepowe. Ale nie ma gwarancji, że to nam zapewni super zdrowie.[/QUOTE]
Chyba wszystkim nam chodzi o jakość życia: energię, atrakcyjny wygląd, sprawnie funkcjonujące narządy itp, a nie o uniknięcie śmierci. Jak dla mnie wątek brzmi jak założony przez osobę, która była zahibernowana na ileś tam lat, obudziła się w XXI wieku i dopiero dowiedziała, że niektóre jakieś tam produkty mogą być niezdrowe ![]() W tym roku mięso zostało usunięte z listy produktów rekomendowanych jako zdrowe przez specjalistów z USA. Edytowane przez 201611290914 Czas edycji: 2015-08-19 o 17:41 |
|
|
|
|
#43 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 467
|
Dot.: Co jeść aby nie umrzeć?
Sama napisałaś "jeśli LUBISZ mięso", co bezpośrednio odnosi się do preferencji
Cytat:
To co napisałaś brzmi jak "wszystko co słodzi jest złe", niezależnie od tego czy mowa o białym cukrze, miodzie, ksylitolu czy stewii. Sól zwykła różni się od tej himalajskiej czy soli z jeziora Rapan składem, czy stopniem zanieczyszczenia, stopniem wchłanialności przez komórki organizmu. Organizm różnie reaguje na naturalny chlorek sodu i ten sztuczny - znany z soli kuchennej. Wyraźnie napisałaś "wywal sól z kuchni", co uważam za bzdurę, tak samo jak każdą inną skrajność. Między wyrzucaniem soli ze swojej kuchni, a soleniem większości potraw jest masa możliwości - wywalając sól z kuchni kasujesz bardzo zdrowe kiszonki czy sól himalajską, która w odpowiednio niewielkich(!) ilościach potrafi przynieść organizmowi wiele dobrego. NADMIAR soli szkodzi, a nie każde nawet najmniejsze jej wykorzystanie (nawet licząc zawartość w pozostałych produktach). Cytat:
|
||
|
|
|
|
#44 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 011
|
Dot.: Co jeść aby nie umrzeć?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#45 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 467
|
Dot.: Co jeść aby nie umrzeć?
Cytat:
B. zanieczyszczenia są absolutnie wszędzie, przynajmniej w takim kraju jak Polska - zarówno w glebie, powietrzu, wodzie, do tego dochodzą stosowane opryski i nawozy, C. osobiście bardzo nie odpowiadają mi współczesne wymogi stawiane przed wszelkimi uprawami i hodowlami, te które są prowadzone naprawdę zgodnie z naturą w żaden sposób nie są w stanie uzyskać certyfikatów, poza tym - uzyskanie ich bynajmniej nie jest darmowe. W Krakowie funkcjonuje np. Targ Pietruszkowy oparty właśnie na lokalnej żywności, miałam okazję sporo się nasłuchać o tym jakie kombinacje czasem trzeba było pokonać, żeby zdobyć odpowiedni papier. Z absurdów wymogów unijnych - w oborze nie może być gniazd jaskółek, które naturalnie normalizują ilość owadów, pojawiające się muchy trzeba eliminować środkami chemicznymi - serio nikt mi nie wmówi, że ma to jakiś związek z byciem "eko". Współczesne uprawy są monokulturami, co z założenia utrudnia tworzenie się dobrze funkcjonujących ekosystemów. D. po raz kolejny odniosę się do mojej naczelnej zasady - nie dać oszaleć i nie przeginać w żadną stronę. Posiadanie w ogrodzie swoich roślinek daje mi wielką satysfakcję, ogród jest nie tylko ładny, ale też jest domem dla wielu zwierząt, zapewnia im różnorodne pożywienie, dobrze wpływa na moje finanse, a żywiąc się częściowo swoimi zbiorami czuję się lepiej niż opierając się wyłącznie na tych sklepowych, więc nie widzę powodu, żeby z tego rezygnować
|
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Dietetyka
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:20.



Przenoszę. 



Ofc. - jeśli pijesz kranówę, wodę utlenioną lub z trefnego źródła to być może.....
? Ją też trzeba wyrzucić







