Kolejna ujawniona

[_Bjeata_]

Mój mąż po moim ostatnim zakupie powiedział wczoraj, że znosi wspólnotę małżeńską bo doprowadzę budżet do ruiny . A jak widzi, że na monitorze jest wizaż.pl to dostaje hajny

[beliczek]

Witam dwie nowe osóbki w naszym kole celebrowania nałogu
...
Ja wybrałabym "casmir" (chyba) - jeżeli zależy Ci na zapachu do ogrzewania się w zimowe wieczory, na poczucie słodkiego lenistwa,spokoju, słodyczy, itp. Ostatnio stwiedziłam, że to zapach spełnienia - taki słodki, taki dobry, mrrrrrr.... To on powinien nazywać się "Dolce vita" albo jakoś tak Nazwa "Casmir" kompletnie do niego nie pasuje. Kto te perfumy tak nazwał?
Cudna "Mahora" to zapach niepokojacy - na mnie pachnie pieknie ale...ale napawa mnie jakimś strachem (?). Strasznie przewrotne uczucie. Moja skóra wybitnie podkreśla te "ziemne" nuty. Mam minuaturkę i chyba mi wystarczy - choć zastanwiałam się na "pięćdziesiątką". Kiedy pachnę "Mahorą" czuję się tak jakbym zobaczyła ducha - poczucie strachy a jednocześnie totalna ciekowość, że nosa nie mogę oderwać od nadgarstka. "Angel" kiedyś na mnie działał podobnie ale ujarzmiłam go i stał się moim flagowym zapachem

[evee]

pozdrawiam Was drogie zafascynowane zapachami wizazanki!

co do casmiru-i mahory
i to ten pierwszy jest zdecydowanie cieplejszym zapachem, latwiejszym w odbiorze,Natomiast Mahora- zdarza sie , ze staje sie nieznosna- chociaz przy obecnych temperturach to malo mozliwe.Jest zdecydowanie mniej przyjazna otoczeniu, ale jednoczesnie bardzo wyjatkowa.
Casmir- coz, nie jestem wielka jego fanka, ale nie zaprzecze, ze jest ladnym ,otulajacym i dobrym na jesien zapachem.Zreszta wszystkie zapachy Choparda sa odrobine podobne, wszystkie utrzymane w jednym klimacie

[Toulouse]

Napisane przez beliczek

Cudna "Mahora" to zapach niepokojacy - na mnie pachnie pieknie ale...ale napawa mnie jakimś strachem (?). Strasznie przewrotne uczucie. Moja skóra wybitnie podkreśla te "ziemne" nuty. Mam minuaturkę i chyba mi wystarczy - choć zastanwiałam się na "pięćdziesiątką". Kiedy pachnę "Mahorą" czuję się tak jakbym zobaczyła ducha - poczucie strachy a jednocześnie totalna ciekowość, że nosa nie mogę oderwać od nadgarstka. "Angel" kiedyś na mnie działał podobnie ale ujarzmiłam go i stał się moim flagowym zapachem

Na mnie tak za pierwszym razem podziałał BC. Przyciągał niesamowicie, wywołując zarazem uczucie bliżej nieokreślonego niepokoju. Teraz już tego nie czuję, bo zaczął mi się , o dziwo, kojarzyć z dzieciństwem. Kiedy tylko wącham te perfumy, od razu przenoszę się w czasie i widzę siebie jako dziecko, kiedy jesienią wszyscy wokół palili liście (jak ekologicznie ), a ja-i to już chyba najdziwniejsze ze skojarzeń-zaczytywałam się Muminkami

BTW Takie ambiwalentne uczucia wywołane zapachem faktycznie mogą być interesujące, pod warunkiem jednak, iż ten niepokój nie przerodzi się w strach zmuszający do ucieczki. A jeżeli takie "zdolności" ma Mahora, to moje zainteresowanie tym zapachem drastycznie wzrasta

[_Bjeata_]

Szukając prezentu dla koleżanki zaszłam do sephory i widze, że chęć posiadania czegoś nowego jest coraz silniejsza - TO NAŁÓG!!!!! (stałam 5 minut przy półce i wahałam się....... brać albo nie brać )

[Toulouse]

Napisane przez _Bjeata_

Szukając prezentu dla koleżanki zaszłam do sephory i widze, że chęć posiadania czegoś nowego jest coraz silniejsza - TO NAŁÓG!!!!!

Dokładnie! Poza tym ja coraz silniej zaczynam u siebie dostrzegać pewną pogłębiającą się przypadłość (ale to chyba nie tylko mój problem ). Jak tylko kupię jakieś nowe perfumy, albo chociaż na podstawie próbki zapachu stwierdzę, że: MÓJ CI ON , natychmiast zaczynam węszyć za czymś nowym, kontemplować kolejny potencjalny obiekt mojego zainteresowania . To chyba jakaś mutacja syndromu obsesyjnego kolekcjonera (tego filmowego) z syndromem Don Juana, z tym tylko wyjątkiem, że ja absolutnie nie porzucam zdobyczy na rzecz kolejnej ofiary. Po prostu zaklepane jako moje i dawaj wpieriod
Jak tak dalej pójdzie, to już niedługo, naturalną koleją rzeczy, będę się mogła wpisać w wątku Hybris: "chomiki wszystkich krajów - łączmy się!!!!!"

[_Bjeata_]

Napisane przez Toulouse

Jak tylko kupię jakieś nowe perfumy, albo chociaż na podstawie próbki zapachu stwierdzę, że: MÓJ CI ON , natychmiast zaczynam węszyć za czymś nowym, kontemplować kolejny potencjalny obiekt mojego zainteresowania . To chyba jakaś mutacja syndromu obsesyjnego kolekcjonera (tego filmowego) z syndromem Don Juana, z tym tylko wyjątkiem, że ja absolutnie nie porzucam zdobyczy na rzecz kolejnej ofiary. Po prostu zaklepane jako moje i dawaj wpieriod
Jak tak dalej pójdzie, to już niedługo, naturalną koleją rzeczy, będę się mogła wpisać w wątku Hybris: "chomiki wszystkich krajów - łączmy się!!!!!"

Toulouse mogę pod tym stwierdzeniem podpisac się obiema rękami ....

Ostatnio latałam po znajomych i pytałam czy nie maja pustych fiolek po próbkach perfum. Pal licho pytania po co mi to, ale te miny pt: "chyba jej się w głowie coś poprzestawiało" .

[iwonula]

Witam wszyskie perfumoholiczki.
Jestem pod niesamowitym wrażeniem czytajac to furum (a czytam je już od jakiegoś czasu). Jak wy pięknie opisujecie perfumy- coś niesamowitego. Ja do tej pory mogłam powiedzieć o zapachu, że jest swieży, słodki lub ciężki i do tej pory gustowałam raczej w tych pierwszych. No ale czytam namiętnie, uczę sie od was no i staram sie poznać te zapachy o których tak pięknie piszecie. Nie jest to łatwe, bo w mojej mieścinie nie ma żadnej perfumerii, ale na szczęście jest allegro, gdzie ostatnio kupuje sporo próbek. zaczęło się od tego, że chciałam kupić sobie nowy zapach, ale jakiś taki cieplejszy, odpowiedni na tę porę roku, zamówiłam kilka próbek, no i zgłupiałam- jest tyle pięknych zapachów- jak się zdecydować? czym więcej wącham, tym większy mam mętlik w głowie. koniecznie chciałam poznać Casmir i udało się- mam miniturke, ale niestety, aż mi wstyd, mój wielki nochal nie docenia tego zapachu, to samo z Shalimarem zdobyłam próbke no i niestety to chyba nie moje zapachy. Ale za to Lolitka, Tygrys itd. itd. TO DZIĘKI WAM POZNAŁAM TE WSPANIAŁE ZAPACHY!!!
Pozdrawiam
Iwona

[demonik]

Napisane przez iwonula

Witam wszyskie perfumoholiczki.

Witaj Iwonko . Miłego wizażowania .

[Madlaine]

Tak, tak serdecnzie witamy i zapraszamy do pisania

[iwonula]

Dziękuję wam bardzo. Z pisaniem to nie będzie tak łatwo, bo jeszcze niewiele wiem o zapachach no i mam dwoje małych dzieci, a one są b. absorbujące, no chyba że śpią, to wtedy czytam pół nocy, ale postaram się.

[Szumak]

Witaj Iwonko! To forum to rzeczywiscie kopalnia wiedzy wszelakiej, ale tez niebezpieczny drenaz dla kieszeni A w celu poznawania na zywo a nie tylko z opisow zachodz jak najczesciej do "rozpaczliwie poszukuje, chetnie sie wymienie.."

[Smoczyca]

Witaj na forum, Iwonula! Co do poznawania nowych zapachów zajrzyj do naszego wątku o rozpaczliwym poszukiwaniu - tam wymieniamy się próbkami różnych rarytasów
Milego pisania

[pixie7]

I ja witam kolejną fascynatkę zapachów. Podobnie jak Smoczyca, polecam wątek o rozpaczliwych poszukiwaniach i wymianach próbek!

[iwonula]

Dzięki, już tam zaglądam, ale narazie na wymiane mam niewiele, ale dzięki allegro może za jakiś czas cześciej tam bedę gościć.

[hybris]

Napisane przez iwonula

Dzięki, już tam zaglądam, ale narazie na wymiane mam niewiele, ale dzięki allegro może za jakiś czas cześciej tam bedę gościć.

w "rozpaczliwym" watku nie musisz mieć wiele na wymianę. Dziś ktoś pomoże Tobie, jutro ty kolejnej zbłąkanej w świecie zapachów duszy
a w ogóle - witaj na forum

[Toulouse]

No i stało się. W końcu podjęłam męską decyzję i zdecydowałam się na Mahorę. Czekałam, czekałam i właśnie dostałam przesyłkę z e-perfumy.pl.
Niestety okazało się, że na pudełku ponad kodem kreskowym jest wypalony/usunięty numer (to seryjny chyba), a na spodzie flakonu jest tylko połowa naklejki, brakuje właśnie tej części z numerem. Cóż to znowu za wykwit? Nie wiem co o tym myśleć, ale wcale mi się to nie podoba. A tak się cieszyłam

[neonka28]

Toulouse ja nie znam Mahory ale Cashmir jest mi znajomy.Jest piękny i bardzo wytrzymaly z moim towarzystwem.Lepi się do mnie i roznosi niesamowitą cieplą woń.Czy jest jak ciastko z dobrej cukierni??Nie zupełnie ale ja +Cashmir to ciacho 100% dla mojego męża!