Nie wiem kim jestem

[201604130936]

Jo tam. Przyjedzie Tomek i Andrzej z Ostrego Cięcia, nauczą, ogarną salon, ja jako gwiazda dam rekomendacje i wszystko się ułoży

[201604301943]

Napisane przez DziadkaKalesony

?? chyba osoby, która nie ma poczucia własnej wartości i żyje w jakimś odrealnionym świecie.
Sudiować tak ważny na rynku kierunek i pracować jako sprzątaczka .. coś strasznego. Ty nie masz żadnych ambicji. Nie miałaś ich w liceum i po tylu latach to się nie zmieniło - nie masz ambicji nadal.
Po sinologii na zupkach?

Ale masz racje. Z takim nastawieniem spróbuj z fryzjerstwem. Jak będziesz bardzo dobra może zarobisz tyle ile mogłaś po sinologii, jak nie .. pozostaje życie na zupkach z mama w 3-pokojowym mieszkaniu.

Głupi słownik telefonu... Miało być zerowe a nie zdrowe.

[201604181004]

twoja matka ma anielska cierpliwosc.

[ada92_]

Napisane przez aljenka

Czytam wypowiedzi założycielki tematu i jest mi bardzo przykro, a zarazem nie mogę zrozumieć jak bardzo jest to absurdalna sytuacja.
To wynika z tego, że matka Cię tyrała w dzieciństwie, a Ty musiałaś spełniać jej oczekiwania i znienawidziłaś swoje życie czy co?

Sama sobie wybrałaś sinologię czy matka to zrobiła? Nie cieszyłaś się, kiedy się dostałaś i kiedy się broniłaś? Uważasz, że dalszy rozwój w tym kierunku poprzez kontynuowanie studiów albo rozpoczęcie pracy w zawodzie to byłaby męczarnia? Rozumiem, że nie bierzesz pod uwagę pracy z chińskim i zaocznej nauki fryzjerstwa, bo to daleko od cycka mamy/boisz się sukcesu/boisz się zmian/co innego stoi na przeszkodzie?

Faktycznie nie wiesz kim jesteś, ale wiesz co jest najgorsze? Ty nie chcesz się dowiedzieć tego kim możesz być i jakie możliwości możesz wykorzystać. Straciłaś 6 lat? Właśnie tracisz siódmy.


Serio,w głowie mi się nie mieści jak można z własnej woli zrezygnować z dobrego życia na rzecz bycia na najniższym szczeblu drabiny społecznej.
Nie złożyłaś dokumentów na magisterkę, bo chcesz iść na fryzjerstwo, ale uwaga... nie zapisałaś się na nie!

Mam nadzieję, że mi odpiszesz na ten post

Sama wybrałam, ale to dlatego, że w liceum tak naprawdę nie wiedziałam, co chcę robić w przyszłości. Na studia filologiczne poszłam za radą nauczycielki z angielskiego. Myślałam też o anglistyce, ale nie byłam pewna czy dam sobie radę na dobrym uniwersytecie, bo poziom angielskiego w moim liceum nie był najlepszy, a wiele osób twierdziło, że na anglistyce zaczyna się od poziomu C2 i tylko szlifuje język. Padło na sinologię, bo fascynowała mnie tamtejsza kultura i wydawało mi się to ciekawe.
Gdybym wyjechała, a pracę po tym kierunku znajdę prawdopodobnie tylko w Warszawie, Wrocławiu, może jeszcze w Poznaniu, musiałabym na wszystkim oszczędzać, mieszkać na cudzym mieszkaniu całe życie, nie miałabym na nic, a taka szkoła też kosztuje, musiałabym opłacić czesne i materiały. Mieszkając w rodzinnym mieście dokładam mamie 200 zł do czynszu, jedzenie kupuję sobie sama, ale też zawsze jest coś w lodówce, mama gotuje obiad, który jemy we dwie. Nie zarabiam dużo, ale mogę oszczędzić na tygodniową wycieczkę albo inne większe wydatki, a gdybym była zdana na siebie, pewnie z ledwością wystarczałoby mi na życie. Nie chcę wegetować, chcę mieć też jakieś przyjemności, np. pozwolić sobie na wyjazd nad morze, iść do kosmetyczki.

---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:36 ----------

[1=397c2675f3cdfd9a8d96949 5a6edd4aafb32f2d2_655aa1f 83943f;52876003]A za co ten salon otworzysz? Żyjąc z mamą w trzypokojowym mieszkaniu w małym miasteczku i bojąc się pójść w stronę, w którą od zawsze chciałaś, magicznie wyczarujesz potrzebne nakłady finansowe?[/QUOTE]
Nie od razu otworzyłabym własny salon. Najpierw chciałabym pracować u kogoś, potem dopiero swój, gdybym miała możliwość wzięcia kredytu, bo inaczej tego nie widzę.

[201607111028]

Napisane przez ada92_

[COLOR=Magenta] Mieszkając w rodzinnym mieście dokładam mamie 200 zł do czynszu, jedzenie kupuję sobie sama, ale też zawsze jest coś w lodówce, mama gotuje obiad, który jemy we dwie. Nie zarabiam dużo, ale mogę oszczędzić na tygodniową wycieczkę albo inne większe wydatki, a gdybym była zdana na siebie, pewnie z ledwością wystarczałoby mi na życie. Nie chcę wegetować, chcę mieć też jakieś przyjemności, np. pozwolić sobie na wyjazd nad morze, iść do kosmetyczki

Twoje priorytety mnie przerażają.

[201604301932]

Mam znajomą, która chciała zostać pielęgniarką, ale rodzice zmusili ją, żeby poszła na studia językowe. Razem studiowałyśmy. Po licencjacie, dziewczyna wyjechała do Szwecji (studiowała szwedzki), tam zaczęła pracować w domu opieki. Potem poszła na studia pielęgniarskie. Po latach jest wdzięczna rodzicom, bo dzięki nim jest pielęgniarką w Szwecji i świetnie zarabia, a tak gdyby nie "zmarnowany czas" na studiach, nie byłoby to możliwe.

Można? Można.

Problem w tym, że Ty nawet na to wymarzone fryzjerstwo jesteś za leniwa. Gdybyś naprawdę tak o tym marzyła, poszłabyś do szkoły i pracowała, jako fryzjerka.

[cullera]

O jakiej Ty wegetacji mówisz? Z chińskim na pewno nie będziesz zarabiać 1500zł, tylko pewnie od 3 tysi wzwyż. Jeśli wynajmiesz pokój to spokojnie 1000zł jak nie więcej miesięcznie uda Ci się odłożyć (po odliczeniu kosztów życia). Chcesz całe życie z mamą? Współczuję

[201609140906]

Również nie wiem, kim jesteś, ale za to wiem dobrze, że postępujesz
mało racjonalnie.
Oczywiście co innego, gdybyś czuła, że spełniasz się w zawodzie
sprzątaczki i znajdowała upodobanie w pucowaniu biurka pani Haliny
z księgowości tudzież powierzchni płaskiej w Tesco. Wtedy nic bym nie
komentowała, bo taki miałaś życiowy cel.

Ty jednak dajesz sygnały, że Ci to nie odpowiada.

Gdybym po sinologii konserwowała podłogi, czułabym się jak totalna
3,14erdoła. Dziwię się Tobie, że wolisz siedzieć w domu z mamą, niż
wziąć sprawy we własne ręce - tym bardziej, że masz potencjał! Gdyby
ludzie podchodzili do sprawy tak, jak Ty, dzisiaj wielu polityków,
biznesmenów i celebrytów jeździłoby wozami drabiniastymi swoich
ojców, po wiejskich bezdrożach.

Wcale nie zamierzam Cię przekonywać, bo i tak znajdziesz jakieś
wytłumaczenie dla swojej decyzji. Wyraziłam jedynie swoje zdanie o
tym wszystkim.

Napisane przez Elfir

Idziesz po najmniejszej linii oporu.

Po linii najmniejszego oporu.

[Fleur_D]

Napisane przez cullera

O jakiej Ty wegetacji mówisz? Z chińskim na pewno nie będziesz zarabiać 1500zł, tylko pewnie od 3 tysi wzwyż. Jeśli wynajmiesz pokój to spokojnie 1000zł jak nie więcej miesięcznie uda Ci się odłożyć (po odliczeniu kosztów życia). Chcesz całe życie z mamą? Współczuję

Pytanie, czy mama chce, żeby autorka wątku z nią mieszkała? Rodzice raczej chcą, żeby ich pociechy szły na swoje. Pamiętajmy, że rodzice też mają prawo do wypoczynku po przejściu na emeryturę, do pobycia tylko we dwoje itp. Różnie w życiu wychodzi, ale takie zakładanie z góry, że się człowiek nie wyprowadzi, jest trochę nieładne.

[201607111028]

Napisane przez Fleur_D

Pytanie, czy mama chce, żeby autorka wątku z nią mieszkała? Rodzice raczej chcą, żeby ich pociechy szły na swoje. Pamiętajmy, że rodzice też mają prawo do wypoczynku po przejściu na emeryturę, do pobycia tylko we dwoje itp. Różnie w życiu wychodzi, ale takie zakładanie z góry, że się człowiek nie wyprowadzi, jest trochę nieładne.

Mnie się wydaje, że nie. Matka chciała, żeby autorka poszła na magisterkę, mieszkała w dużym mieście, potem pewnie usamodzielniła się. To dziewczyna nie chce odciąć pępowiny, mama chyba już to zrobiła. Śmiszne trochę.

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Napisane przez carolina662

Mnie się wydaje, że nie. Matka chciała, żeby autorka poszła na magisterkę, mieszkała w dużym mieście, potem pewnie usamodzielniła się. To dziewczyna nie chce odciąć pępowiny, mama chyba już to zrobiła. Śmiszne trochę.

Równie dobrze matka dziewczyny trzyma ją w domu bo chce na starość mieć kogoś kto się nią zaopiekuje. A i pochwalić się przed sąsiadkami wykształceniem córki też wypada. Kto to wie?

Niemniej zazdroszczę autorce tych możliwości.

[201607111028]

[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;5288253 1]Równie dobrze matka dziewczyny trzyma ją w domu bo chce na starość mieć kogoś kto się nią zaopiekuje. A i pochwalić się przed sąsiadkami wykształceniem córki też wypada. Kto to wie?

Niemniej zazdroszczę autorce tych możliwości.[/QUOTE]

No jeśli matka myśli, że ona po tej sinologii znajdzie pracę w swoim miasteczku, to obie są niepoważne.

[margitta]

Masz 23 lata, a swoją przyszłość widzisz jako mieszkanie całe życie z matką. Brawo.

[tymczasowa_]

według mnie, skoro studia Cie nie krecą, wyprowadzic też sie nie chcesz, a to fryzjerstwo siedzi Ci w głowie już tyle lat, to nie marnuj dalej czasu, tylko w końcu zrób coś w tym kierunku

[aljenka]

[QUOTE=ada92_;52881275]
Gdybym wyjechała, a pracę po tym kierunku znajdę prawdopodobnie tylko w Warszawie, Wrocławiu, może jeszcze w Poznaniu, musiałabym na wszystkim oszczędzać, mieszkać na cudzym mieszkaniu całe życie, nie miałabym na nic, a taka szkoła też kosztuje, musiałabym opłacić czesne i materiały. Mieszkając w rodzinnym mieście dokładam mamie 200 zł do czynszu, jedzenie kupuję sobie sama, ale też zawsze jest coś w lodówce, mama gotuje obiad, który jemy we dwie. Nie zarabiam dużo, ale mogę oszczędzić na tygodniową wycieczkę albo inne większe wydatki, a gdybym była zdana na siebie, pewnie z ledwością wystarczałoby mi na życie. Nie chcę wegetować, chcę mieć też jakieś przyjemności, np. pozwolić sobie na wyjazd nad morze, iść do kosmetyczki.[COLOR="Silver"]


Aha... rozumiem, że nie można wyjechać, pracować w tygodniu za dobry hajs, do szkoły chodzić w weekendy, bo nie będzie czasu na kosmetyczkę?
Co tam, że można zdobyć świetne doświadczenie i nowe umiejętności, co tam 3k miesięcznie, oszczędności, sprawianie mamie jakichś porządnych prezentów na święta! Lepiej zamiatać ulice!
yeaaaaah ludzie, to MUSI być troll

[ada92_]

Nie chodzi mi o czas na kosmetyczkę. To już twoja nadinterpretacja. Gdybyś czytała dokładnie, wiedziałabyś co mam na myśli. A 3k miesięcznie to nie jest dużo w Warszawie czy Wrocławiu, bo życie w takich miastach jest dużo droższe.

Chyba warto skasować ten wątek, a na koniec wyjaśnię kilka nieporozumień.
1. Chodzi mi o komfort mieszkania u siebie. Na studiach posmakowałam mieszkania w obcym mieszkaniu i oszczędzaniu na wszystkim, na czym się da, w tym na jedzeniu.
2. Do szkoły fryzjerskiej nie zapisałam się, bo przez mamę straciłam motywację. Doszłam do wniosku, że to i tak nie ma sensu, więc poszłam jedynie do pracy.
3. Interesuję się chemią kosmetyczną, ale nie mam chyba ponadprzeciętnych zdolności fryzjerskich. Nie aspiruję do bycia światowej sławy fryzjerką, chciałabym mieć po prostu w miarę ustabilizowane życie.

[201607111028]

Napisane przez ada92_

2. Do szkoły fryzjerskiej nie zapisałam się, bo przez mamę straciłam motywację.

I to mówi dorosła, dwudziestotrzyletnia kobieta.

[Elfir]

to ja wiem kim jesteś - zdolnym leniem pozbawionym ambicji, uczepionym maminej spódnicy, kompletnie niesamodzielnym życiowo.

Współczuję twojej matce.

[aljenka]

Napisane przez ada92_

Nie chodzi mi o czas na kosmetyczkę. To już twoja nadinterpretacja. Gdybyś czytała dokładnie, wiedziałabyś co mam na myśli. A 3k miesięcznie to nie jest dużo w Warszawie czy Wrocławiu, bo życie w takich miastach jest dużo droższe.

Chyba warto skasować ten wątek, a na koniec wyjaśnię kilka nieporozumień.
1. Chodzi mi o komfort mieszkania u siebie. Na studiach posmakowałam mieszkania w obcym mieszkaniu i oszczędzaniu na wszystkim, na czym się da, w tym na jedzeniu.
2. Do szkoły fryzjerskiej nie zapisałam się, bo przez mamę straciłam motywację. Doszłam do wniosku, że to i tak nie ma sensu, więc poszłam jedynie do pracy.
3. Interesuję się chemią kosmetyczną, ale nie mam chyba ponadprzeciętnych zdolności fryzjerskich. Nie aspiruję do bycia światowej sławy fryzjerką, chciałabym mieć po prostu w miarę ustabilizowane życie.

3k rzuciłam tak o, bo nie wiem ile mogą płacić w Warszawie. Mnie za dużo popularniejszy język w innym mieście dali na starcie prawie tyle, więc z chinskim w Wawce myślę, że destaniesz więcej. Ja za taką kwotę (utrzymanie i mieszkanie kosztuje podobnie co w Warszawie, bo mieszkam praktycznie w centrum) jestem w stanie się utrzymać w spooorym pokoju jednoosobowym, ze zwierząciem, spełniam swoje zachcianki i jeszcze odkładam połowę pensji

1. Podejrzewam, że nie kupujesz butów i torebek za >300zł, więc
Twoje solenie o kosztach utrzymania jest z zadka wzięte. Nie musisz sobie odmawiać wszystkiego jak zarabiasz wystarczająco lol uświadom to sobie xD Nie musisz też mieszkać w 10osób na 40m jak stać Cię na wynajęcie kawalerki/pokoju z kuchnią, a z chińskim raczej Cię stać.

2. Przez mamę straciłaś motywację... a czy mama przypadkiem nie motywowała Cię do kontynuacji studiów? lol "straciłaś motywację" Ty jej nigdy nie miałaś skoro jesteś osobą z wyższym wykształceniem i "zamiatasz ulice". Z całym szacunkiem do osób, które to robią lub sprzątają gdzieś, pewnie są emerytami dorabiającymi do emerytury, albo nie mają możliwości podwyższenia swoich kwalifikacji. Ty te możliwości masz i ... no i nic. Przecież całe życie z miotłą i ścierą w ręku to super perspektywa . Rozumiem, że nie planujesz mieć dzieci, bo co im włożysz do garnka za Twoją wypłatkę? Czy to jednak będzie zadanie mamusi, wykarmić swoje wnuki i dać im dach nad głową w 3pokojowym mieszkaniu?

3. Jak będziesz beznadziejną fryzjerką to będziesz zarabiać beznadziejnie i nigdy sobie nie otworzysz saloniku, bo nie będzie klientów.

[b276cf7d045b24ab4154d1e231f6ab4a04fdd640]

Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że autorka to troll

[zakonna]

To może jednak autorko fajnie by było nawiązać współpracę z jakąś hurtownią fryzjerską albo producentem takich kosmetyków, który prowadzi interesy w Chinach? Czy to nie brzmi lepiej niż cięcie włosów w salonie przy dworcu?
Masz taki potencjał, a tak go chcesz zmarnotrawić. Bardzo szkoda.

[201609140906]

[1=b276cf7d045b24ab4154d1e 231f6ab4a04fdd640;5288511 3]
<PODPIS>
_________________________

przy niektórych postach robię tak: facebench
[/quote]
:d
Twój podpis idealnie tu pasuje

[201604301943]

Napisane przez ada92_

Nie chodzi mi o czas na kosmetyczkę. To już twoja nadinterpretacja. Gdybyś czytała dokładnie, wiedziałabyś co mam na myśli. A 3k miesięcznie to nie jest dużo w Warszawie czy Wrocławiu, bo życie w takich miastach jest dużo droższe.

Chyba warto skasować ten wątek, a na koniec wyjaśnię kilka nieporozumień.
1. Chodzi mi o komfort mieszkania u siebie. Na studiach posmakowałam mieszkania w obcym mieszkaniu i oszczędzaniu na wszystkim, na czym się da, w tym na jedzeniu.
2. Do szkoły fryzjerskiej nie zapisałam się, bo przez mamę straciłam motywację. Doszłam do wniosku, że to i tak nie ma sensu, więc poszłam jedynie do pracy.
3. Interesuję się chemią kosmetyczną, ale nie mam chyba ponadprzeciętnych zdolności fryzjerskich. Nie aspiruję do bycia światowej sławy fryzjerką, chciałabym mieć po prostu w miarę ustabilizowane życie.

Tłuką ci tu ludzie z rozeznaniem w branży, że że znajomością Chińskiego nie trzeba oszczędzać na jedzeniu, a ty swoje. "Swoboda" mieszkania "na swoim" u mamy mnie rozbraja. Miałam mega luz i swobodę że swoją, takie same warunki mieszkaniowe, a ona zawsze mi powtarzała, że mieszkanie na studiach z rodzicami jest bez sensu :p

[WhySoSerious]

Sorry, ale przeczytałam tylko pierwszy post i już po nim mogę stwierdzić, że to troll. Niemożliwe, żeby osoba z licencjatem z sinologii pracowała jako sprzątaczka. Po prostu impossibru. Mówię to jako osoba z branży.

No chyba, że jest się wyjątkowo leniwym. Ale będąc tak leniwym nie da się skończyć sino, więc to troll.

[Salalina]

1) żeby cokolwiek osiągnąć i zmienić trzeba wyjść ze strefy komfortu.
2) Jesteś kowalem swojego losu. Poki co szukasz wymowek, nie możliwości.
3) Do tego też trzeba działać.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Sabbath]

Napisane przez ada92_

2. Do szkoły fryzjerskiej nie zapisałam się, bo przez mamę straciłam motywację. Doszłam do wniosku, że to i tak nie ma sensu, więc poszłam jedynie do pracy.

Ada, to jest twoje życie, nie życia twojej mamy.

Dzieci nie są po to, żeby realizować niespełnione ambicje i marzenia rodziców.
Są jak strzały wypuszczane z łuku. Jeśli nie zwolnisz cięciwy - nie polecisz, nie trafisz do celu.

Chcesz spędzić życie robiąc rzeczy, które Cię nie cieszą? Chcesz stać w miejscu, bo boisz się zrobić krok? Bo jak dla mnie to jest tak, że siedzisz na dupie w kurzu i narzekasz, że drapie w gardle, ale jednocześnie zamiast wstać, otrzepać się i zacząć żyć siedzisz dalej, bo boisz się, że upadniesz.

[Tastyo]

.

[201607111028]

Napisane przez Tastyo

A dlaczego każdy ma robić wielką karierę i zarabiac mnóstwo pieniędzy? Dlaczego to jest dziś wyznacznikiem udanego życia? Tylko jeden, utarty, wygodny schemat. Może ktoś będzie szczęśliwy zarabiając mało ale żyjąc sobie od początku do końca powoli, w rodzinnym mieście itp? Tu chyba powinno chodzić najbardziej o szczęście, pieniądze nie każdemu je dają.

No ona w tej chwili nie robi żadnej kariery. Nawet malutkiej, więc czemu piszesz o wielkiej XD Nie no, błąd, robi karierę sprzątaczki.
Dziewczynie nie chce się nawet zapisać do tej szkoły fryzjerskiej. Chce tego? Chce być fryzjerką? Niech działa. Jeśli dla Ciebie spokojne życie to siedzenie na czterech literach i patrzenie w sufit, bo mamusia zabrania, to pozdro.

[lusianna]

Dla mnie mentorem fryzjerskim jest Mysia_m, tutaj znana, prowadzi bloga kokardka- mysi , sama skończyła studia chyba polonistyczne ale zawsze ogarniała się super w fryzjerstwie, i co? Klienci stawiają sie do niej drzwiami oknami, jakby nie mieszkała pół Polski ode mnie mogłabym jej dac 100 zł za jedynie przycięcie końcówek, ponieważ taką wiedze jaką ona posiada na temat włosów to chyba żadna podrzędna fryzjerka nie ma, także wszystko jest dla ludzi. Jak dla mnie uciekasz od rzeczywistości. Nie rób tego... Sinologia+ ang nie dość, że dwie filologie to jeszcze takie wazne i rossmann

[201604301943]

Napisane przez Tastyo

A dlaczego każdy ma robić wielką karierę i zarabiac mnóstwo pieniędzy? Dlaczego to jest dziś wyznacznikiem udanego życia? Tylko jeden, utarty, wygodny schemat. Może ktoś będzie szczęśliwy zarabiając mało ale żyjąc sobie od początku do końca powoli, w rodzinnym mieście itp? Tu chyba powinno chodzić najbardziej o szczęście, pieniądze nie każdemu je dają.

Jakby była taka szczęśliwa z tym jak żyje, to nie byłoby tego wątku...