Kontakt z facetem

[201607040950]

Napisane przez GdyKochamy

Jak dla mnie to jest po prostu CHORE uzależnienie.

Oddech też jest ważny. Są inni ludzie na tym świecie, z którymi można pogadać. Do tego należy mieć swoje zajęcia. Toksyczne związki nie wychodzą na dobre nikomu.

A to uzależnienie może podupaść na zdrowiu?

Od kiedy to robienie czegoś, co zaspokaja potrzeby obojga partnerów i nikomu nie robi krzywdy jest czymś chorym? Uzależnieniem?
To jak się para bzyka kilka razy dziennie to co - oboje trzeba natychmiast zacząć leczyć z seksoholizmu?

A niech by i rozmawiali w te środy i sześć godzin - skoro mają o czym, chcą i oboje lubią gadać, mają do tego warunki, to w czym problem?

Autorko...
Banalnie - każdy facet jest inny, każda relacja jest inna i ludzie mają różne potrzeby (nawet ci sami ludzie na różnych etapach życia).
Może on tej potrzeby gadania o bzdetach nie ma? Może chce odpocząć?
MOŻE - gdyby przez dwa dni pod rząd poświęcał godzinę na rozmowę przez telefon, to to byłoby np. kosztem snu. Dwie godziny w ciągu dwóch dni - niby niewiele, ale może po prostu chce być w 'pełni sił' na dzień w którym się spotkacie, żeby Ci gdzieś nie przysnąć w kinie (czy gdzie tam się spotykacie)? Może poświęca te dwie godziny na dokończenie pewnych spraw, żeby potem móc być z Tobą dłużej?

Patrzyłaś na to w ten sposób? Może on po prostu nie lubi telefonu, czy gadania kiedy Cię nie widzi i woli się skupić na spotkaniach twarzą w twarz?

Co Ty chcesz osiągnąć? Zmusić go do wiszenia na telefonie skoro on tego nie lubi i nie chce? Chcesz mu się zacząć kojarzyć z wymuszanym kontaktem?
Przecież to nie znaczy, że nie chce się kontaktować Z TOBĄ tylko, że nie lubi tego robić w ten sposób. "Gniewając się" niczego dobrego na ten związek nie sprowadzisz.

Jak dwie osoby chcą i czują potrzebę to co innego. Ale jak jedna? Do relacjonowania całego dnia? Naprawdę to codziennie jest taka seria sensacyjnych wydarzeń, które wymagają natychmiastowego zrelacjonowania? Czy są to na tyle ważnie informacje, że gdybyście się musieli rozstać na tydzień bez żadnej możliwości kontaktu, to na powitanie zdałabyś mu siedmiogodzinny raport ze swojej tygodniowej aktywności? Bo jeśli nie to wiesz... znaczy, że to naprawdę nie są aż tak ważne rzeczy i można je sobie spokojnie odpuścić na rzecz dodatkowej godziny czy dwóch spędzonych razem.

Co robić w takiej sytuacji? Nie terroryzować człowieka, bo sobie związek rozwalisz. Jasne, że na początku było inaczej - intensywnie się poznawaliście. A skoro on teraz już doskonale wie jak wygląda Twój dzień, to po ki czort słuchać raportu ze śniadanka i podobnie spektakularnych akcji? Przecież to nie znaczy, że on nie interesuje się Tobą czy Twoimi sprawami, ale szczegółowe omawianie codziennych detali większość ludzi przyprawia o zimne dreszcze.

Jeśli widzisz, że lekceważy Cię kiedy się spotykacie, to masz problem i faktycznie się wypalacie. Jeśli nie to nie macie. Bloga sobie załóż, albo pamiętnik i pisz przez godzinę dziennie - daj mu adres (tylko nie wymagaj komentarzy) albo pisz dla siebie. Ty się wygadasz, on się nie umęczy, będziesz mieć pamiątkę, a o rzeczach istotnych porozmawiacie jak będziecie się widzieć.

[chmura lamp neonowych]

Każdy jest inny.
Ja gadałam z moim facetem codziennie po godzinie wieczorem, więc dla mnie to było normalne. Tyle mieliśmy tematów. Jeżeli czegoś ci brakuje w tej relacji, to jesteście niedopasowani, macie inne potrzeby i tyle.

[GdyKochamy]

Nie bądź złośliwa i nie czepiaj się słówek. Nie widziałam jeszcze związku, gdzie partnerzy nie mieliby swojego życia i byłoby ciągle dobrze.