Czekam na okres jak na zbawienie, czyli jak PMS doprowadza mnie do szału...

[Cindy28]

Dołączam do grona Wybranek .
U mnie działa : castagnus, olej z wiesiołka i tryptofan.
Na żarłaczkę niekoniecznie , ALE dzięki takiemu zestawowi płaczę tylko raz przed @ lub wcale , piersi nie są tak obolałe jak kiedyś [ a przy dużym biuście to już w ogóle masakra] i nerwy faktycznie trzymam na wodzy . Podczas pms potrafię przybrać do 5 kg wody , tutaj skutecznie ratuje mnie pokrzywa [sok lub utrix].

[favianna]

Tak, mnie też pms nie omija niestety. Ale czasem jest dramatycznie, a czasem nawet nie zauważam ze to juz. W te spokojniejsze miesiące zazwyczaj paskudny pierwszy dzień po prostu jest jak każdy inny nie licząc oczywiście tego ze musze używać wkładek. W miesiące paskudne pms zaczyna się tydzień wcześniej i mój facet ma ochotę znaleźć schron bo po pierwsze jestem drazliwa, poza tym płacze, łapie doły a na koniec zre wszystko co jest słodkie. Potem jest pierwszy dzień okresu w trakcie którego zdycham, a finalnie po 3 dniach wracam do żywych. Ma ktoś tak? W sensie ze raz normalnie raz beznadziejnie?

[Wenress]

Miałam to jak straciłam okres i rok brałam tabletki hormonalne żeby mieć cykl... płacz z każdego powodu, nawet nie potrafię sobie tych głupot przypomnieć. I głód, mogłam zjeść 2 obiady od razu po sobie a po 10 minutach czuć się jakbym nie jadłam nic i to od dawna I najgorsze to uczucie podenerwowania i że CZEGOŚ chcę, bardzo bardzo bardzo muszę i w ogóle nie spocznę dopóki nie zaspokoję tego uczucia - ale nie wiem czego chcę!!! Nic się z tym nie dało zrobić
Minęło kiedy wrócił mi normalny okres, teraz tak zwyczajnie bywam wkurzona, mam ochotę na śledzie a potem na cukierki (no dobra, ja tak jem zawsze ale w te dni bardziej ) , puchnę itp. mogę z tym żyć
Możecie podpytać ginekologa czy coś się da zrobić, ja pytałam i jedynie mogłam zmienić leki, nie mam pojęcia czy są jakieś naturalne sposoby, np aktywność fizyczna niby taka super ale w tej kwestii wcale nie pomaga, szłam biegać 2h a po powrocie nadal byłam nadpobudliwa i jakaś niewyżyta, głodna, wkurzona i wszystko...

Też mam na przemian spoko okres i praktycznie brak PMS oraz bolesny okres i tragiczny PMS w ogóle mam wszystkie możliwe objawy PMS tylko w różnych konfiguracjach, np raz jestem obolała, innym razem głodna, innym wkurzona, czasem się to trochę kumuluje śmieję się bo nic nie zrobię a w sumie to zabawne jak ludzie odstawiają cyrki przez hormony

[Cindy28]

Fav, zanim nie zadziałałam fitoterapią działo się u mnie podobnie, w systemie 1:3 miesięcy. Oczywiście dobry miesiąc z liczbą 1 .

[de_wu]

Niestety też mam problem z PMS. Podobnie jak u was: rozdrażnienie, nie mogę spać 3 dni przed okresem, gdy patrzę w lustro wydaje mi się, że wyglądam jak potwór, może przez nasilający się w tym czasie trądzik, jestem wkurzona, mogłabym prowadzić ciągłe awantury, a potem wpadać w wielką rozpacz, poza tym: ból w krzyżu, opuchnięte piersi, ból brzucha, wzdęcia, ogromny apetyt na fast foody i słodycze.

Wczoraj dostałam okres i powoli wszystko wraca do normy.

[_Matilde_]

Napisane przez favianna

Tak, mnie też pms nie omija niestety. Ale czasem jest dramatycznie, a czasem nawet nie zauważam ze to juz. W te spokojniejsze miesiące zazwyczaj paskudny pierwszy dzień po prostu jest jak każdy inny nie licząc oczywiście tego ze musze używać wkładek. W miesiące paskudne pms zaczyna się tydzień wcześniej i mój facet ma ochotę znaleźć schron bo po pierwsze jestem drazliwa, poza tym płacze, łapie doły a na koniec zre wszystko co jest słodkie. Potem jest pierwszy dzień okresu w trakcie którego zdycham, a finalnie po 3 dniach wracam do żywych. Ma ktoś tak? W sensie ze raz normalnie raz beznadziejnie?

Ja tak mam, pisałam o tym. Czasami nawet podczas okresu mnie nie boli

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez carolina662

Ja jestem workiem bez dna XD Naprawdę. Idealnie się wpasowałam w wątek, właśnie mi się zaczyna... Na przemian ciasto, sałatka, bułeczki, precelki... XD

Mam tak samo. Umiałabym wsunąć ze trzy czekolady z rzędu. Czuję się jak balon i z utęsknieniem czekam na @..

Dodatkowo jeśli kiedykolwiek kogokolwiek zamorduję, to na 99% będzie to dzień przed okresem. Wszystko jest mnie wtedy w stanie doprowadzić nie do irytacji, a do furii.

Już nie pamiętam, jak to było, gdy brałam anty, ale liczę na to, że trochę się wyciszy, jak znowu będę brała, bo na mnie akurat hormony (poza częstszymi migrenami) dobrze działały.

I nie odrzucam kobiecości ani nie uważam się za nieczystą

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Ja mam ostry PMS tydzień przed miesiączką. Na dwa tygodnie przed wchłaniam ogromne ilości jedzenia No ale wracając do ostrego PMS, na szczęście nie płaczę, ale wszystko doprowadza mnie do furii, mam mega dołujące myśli i wszystko jest beznadziejne. Ogólnie nadaję się wtedy do zakładu zamkniętego. I zwykle jestem wyczerpana sobą po PMSie.

[koskesz]

[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;5332673 4] Ogólnie nadaję się wtedy do zakładu zamkniętego. [/QUOTE]

Ja też :/ Najgorzej, że to się wszystko odbija na biednym TŻcie, serio muszę coś z tym zrobić bo to jest złoty chłopak ale się boję, że mu się cierpliwość skończy kiedyś.
Kilka miesięcy temu wybraliśmy się na zakupy i miałam taką straszną chęć na czekoladę, że wybrałam sobie największego możliwego twixa z nadzieją, że mi choć trochę pomoże. Po wyjściu ze sklepu chciałam go zjeść na co TŻ stwierdził, że gdzieś go wpakowaliśmy na dno torby więc w domu (czyli gdzieś za trzy minuty). Zrobiłam bardzo malowniczą scenę, bo przecież jak sobie kupuję batona to znaczy, że potrzebuję czekolady NATYCHMIAST. Biedny TŻ wygrzebał mi tego nieszczęsnego twixa ale było za późno - byłam tak wkurzona, że w szale wyrzuciłam go na ulicę po czym przejechała po nim ciężarówka

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Sorry, ale ciężarówka mnie rozwaliła

---------- Dopisano o 12:09 ---------- Poprzedni post napisano o 12:06 ----------




Ja bym sobie to mogła z powodzeniem powiesić na ścianie.

[201803090921]

Widzę, że też nadaję się do tego klubu, z tą różnicą, że moja psycha trzyma się dzielnie (acz łatwiej mnie wkurzyć, ale to by było na tyle).
Niestety w trakcie PMS jestem w stanie zeżreć wszystko, zwłaszcza to, co słone
Piersi puchną, bolą jak cholera, czasem w krzyży też boli i tak to trwa minimum tydzień :/

[maliko972]

Ja bardzo łatwo wpadałam w złość, denerwowało mnie wszystko, raz byłam wściekła, raz płakałam nad tą samą sprawą. Nie mogłam wytrzymać sama ze sobą. Pomogły dopiero tabletki

Wysłane z mojego LG-D605 przy użyciu Tapatalka

[robcia]

Od około 3 miesięcy mam jakąś masakryczna biegunkę ,już tydzień przed miesiączką.Jest to całkowicie nowy dla mnie objaw poza zwykłym opętaniem przez szatana.Co prawda dzięki niej zapominam ,że jestem rozdrażniona ale jako kobieta pracująca , co mam z tym zrobić? Nie da się na stoperanie przez tydzień a no-spa nie pomaga.
Natomiast zwyczajowo ,już od lat ,przeżywam przedziwne pomieszanie chcicy i niedotykalstwa , z kulminacją dzień przed okresem ,kiedy jest mi już wszystko jedno ,że ciało tarte o ciało skrzypi.

[maliko972]

Ja chcicę miałam dopiero od drugiego dnia okresu, na 3 dni przed byłam niedotykalska a ta biegunka to naprawdę dziwna sprawa... Wydaje mi się, że nawet dla lekarza.

Wysłane z mojego LG-D605 przy użyciu Tapatalka

[robcia]

Napisane przez maliko972

Ja chcicę miałam dopiero od drugiego dnia okresu, na 3 dni przed byłam niedotykalska a ta biegunka to naprawdę dziwna sprawa... Wydaje mi się, że nawet dla lekarza.

Wysłane z mojego LG-D605 przy użyciu Tapatalka

A może to menopauza? Mam 40 lat więc to chyba możliwe ale z drugiej strony ,wszystko regularnie jak w zegarku.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Biegunka może się pojawić przy okresie.

A jak już jesteśmy przy takich miłych sprawach, to ja po ciążach okresu nie czuję prawie wcale. Ale że w przyrodzie nic nie ginie, to w czasie owu muszę często brać tabletkę, bo tak mnie strasznie boli brzuch. To taka chyba darmowa antykoncepcja, bo nie ma absolutnie żadnej szansy, żebym nie wiedziała, kiedy mam owu Organizm to jednak mądry jest

[201607040946]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;53329724]Biegunka może się pojawić przy okresie.

[/QUOTE]

Zawsze mam

[ciezko_jest_lekko_zyc]

Myślicie, że to tylko kwestia hormonów i da się to uregulować tak, żeby już te objawy nie wracały?

[Devon_rose]

Mnie przed często bolą kolana. Trudno mi wstać jak usiądę.

[khloe]

Kurde nie wiedziałam, ze jest nas tak.wiele

Już sobie zakupiłam Castagnus i olej z wiesio£ka,zobaczymy czy coś pomoże... kiedyś już to brałam,ale nigdy.razem i nie pamiętam nawet czy były jakieś efekty

[201609062117]

Napisane przez favianna

W miesiące paskudne pms zaczyna się tydzień wcześniej i mój facet ma ochotę znaleźć schron bo po pierwsze jestem drazliwa, poza tym płacze, łapie doły a na koniec zre wszystko co jest słodkie. Potem jest pierwszy dzień okresu w trakcie którego zdycham, a finalnie po 3 dniach wracam do żywych. Ma ktoś tak? W sensie ze raz normalnie raz beznadziejnie?

prawdziwiej byłoby 3 razy beznadziejnie, raz w miarę normalnie. Zastanawiam się, coby tu wykombinować (tabletek anty brac nie chce) bo dwa tygodnie w miesiącu wyjęte z życia to ciut za dużo.

[cava]

Napisane przez pinkswan

prawdziwiej byłoby 3 razy beznadziejnie, raz w miarę normalnie. Zastanawiam się, coby tu wykombinować (tabletek anty brac nie chce) bo dwa tygodnie w miesiącu wyjęte z życia to ciut za dużo.

Na tabletkach to ja dopiero miałam PMS. :/ Cały miesiąc bez wyjątku + cały miesiąc żarłoczność i piersi tak tkliwe że musiałam 2 staniki nosić na raz, bo nie dało się nawet chodzic szybciej. :/

Tak normalnie to meczy mnie tylko(?) koło 3 dni.

[mesarka]

Napisane przez cava

Na tabletkach to ja dopiero miałam PMS. :/ Cały miesiąc bez wyjątku + cały miesiąc żarłoczność i piersi tak tkliwe że musiałam 2 staniki nosić na raz, bo nie dało się nawet chodzic szybciej. :/

Tak normalnie to meczy mnie tylko(?) koło 3 dni.

Ale to znaczy, że miałaś złe tabletki dobrane, mówiłaś o tym lekarzowi? Próbowałaś innych?

[atomheart]

U mnie szacowane 4 dni do okresu, od trzech czuję się gruba, spuchnięta, obolała, ociężała i zła :/ Nie w każdym cyklu to tak wygląda, ale zauważyłam, że im bardziej odczuwam ból w czasie owulacji tym później jest gorzej. Ech.

[HealthOne]

U mnie to samo

i co najgorsze- im jestem starsza, tym bardziej pms mi dokucza psychicznie, bo fizycznie zawsze uważałam się za szczęściarę jak słyszałam o dziewczynach które przez ból brzucha przed czy w trakcie okresu nie są w stanie z łóżka wstać- mnie nawet piersi specjalnie nie bolą, są większe i czasem tkliwe ale nie do tego stopnia o którym tu wizażanki piszą.. najgorsze jest to że moje cykle są bardzo długie- czasem i ponad 35 dni- a więc i pms się mocno przeciąga :/

Jestem płaczliwa, chwiejna, pesymistyczna, sfrustrowana.. ostatni raz przegięłam już mocno bo mój instruktor jazdy mnie skrytykował (ale nie był chamski czy coś-po prostu konstruktywna krytyka) a ja po zakończeniu jazdy wybuchnęłam płaczem później jakoś się pozbierałam i wracając do domu spotkałam znajomą-ta zapytała skąd wracam,ja na to że z prawka, ona pyta jak mi idzie- a ja w ryk ! :/ (to była jakaś kumulacja pms-a i w ogóle wszystkiego :/ )

I to są tylko i wyłącznie hormony (w odniesieniu do tego co bredziła gamblenka o podświadomym nietolerowaniu swojej kobiecości) bo przychodzi okres- a ja staję się innym człowiekiem od razu

[gamblenka]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;53325156]
I nie odrzucam kobiecości ani nie uważam się za nieczystą [/QUOTE]

Nie no, PRZEPRASZAM, że w ogóle ŚMIAŁAM chcieć POMÓC

Przepisałam po prostu to, co było napisane w książce o tym. Jeżeli niektórzy mają takie chamskie podejście to aż cieszę się z tych ich dolegliwości, serio.

[mesarka]

Napisane przez gamblenka

Nie no, PRZEPRASZAM, że w ogóle ŚMIAŁAM chcieć POMÓC

Przepisałam po prostu to, co było napisane w książce o tym. Jeżeli niektórzy mają takie chamskie podejście to aż cieszę się z tych ich dolegliwości, serio.

Miałaś odsubskrybować wątek. Po co wróciłaś siać zamęt i czytać te nasze bończuczne posty?

[201604301943]

Napisane przez gamblenka

Nie no, PRZEPRASZAM, że w ogóle ŚMIAŁAM chcieć POMÓC

Przepisałam po prostu to, co było napisane w książce o tym. Jeżeli niektórzy mają takie chamskie podejście to aż cieszę się z tych ich dolegliwości, serio.

Totalna biologia czy co?

[201607050913]

Mi pomaga piwo.

[vouge13]

Napisane przez koskesz

Ja też :/ Najgorzej, że to się wszystko odbija na biednym TŻcie, serio muszę coś z tym zrobić bo to jest złoty chłopak ale się boję, że mu się cierpliwość skończy kiedyś.

Ja mam to samo, najgorsze jest to, że on naprawdę chce mi pomóc, podsuwa mi smakołyki pod nos, pociesza, chce rozmawiać a mnie to doprowadza do furii i białej gorączki, bo nawet nie ma się jak pokłócić
I w kółko: furia/awantura o nic => płacz => przepraszanie za moje zachowanie. I tak przez tydzień

Historia z batonem boska