Toksyczny chłopak, toksyczny związek (?)

[liselotta]

Napisane przez QueenOfTheNorth

Od razu mówie - nie poleciałam na jego cechy fizyczne bo możecie mi wierzyć, jest w tym aspekcie dość przeciętny. Ani tym bardziej na pieniądze, bo chociaż dobrze może zarabia (ale jak wiecie z pracą jest tak, że raz jest, raz jej nie ma, szczególnie, że mój TŻ zbyt dobrego wykształcenia nie posiada), to i tak nic z tych jego zarobków nie mam. Szczególnie, że zdarzało mu się już nawet pożyczać ode mnie kasę. Oczywiście na wieczne nieoddanie.

nie rozumiem, co cię przy nim trzyma? i błagam, nie mów że miłość, bo tutaj nie ma żadnej miłości.

[201607040950]

Napisane przez QueenOfTheNorth

Drogie Panie (i Panowie ;D), może rzucicie drobną radą co zrobić w takiej sytuacji? Czy jest sens ciągnąć dalej ten związek (na którym podkreślę bardzo mi zależy), czy może ja mogę coś zrobić aby go zmienić? Szczerze dziękuje z góry za wszelkie odpowiedzi

Dlaczego "bardzo Ci zależy" na zmarnowaniu sobie życia?
Nie lepiej się uczyć, zdobyć wykształcenie, pracę, być niezależną i wolną, nie musieć się bać, żyć tak nieszczęśliwie jak kobiety w Twojej rodzinie?
Naprawdę tak chcesz żyć? Tak widzisz swoje szczęście?

[QueenOfTheNorth]

Napisane przez adeedra

Zaje*isty facet. Chleje, poniża, kpi, drwi, błyskawicznie przewala kasę na chlanie, skąpiec, nerwowy, zaborczy, zazdrosny, chamski, nie ufa, wymusza seks. A będzie tylko gorzej, bo Misio nie rokuje na lepiej...

Nie, skąpy to on na pewno nie jest, po prostu jak ma, to momentalnie wyda. Albo komuś pożyczy.

Wielu jego znajomych mówiło mi, że to 'dobry chłopak' tylko potrzebuje takiej dziewczyny, żeby go ustawiła, była stanowcza, strzeliła czasami focha jak trzeba. Może jakbym się lepiej postarała coś by z tego wyszło;/ Tylko przy kumplach to on musi pokazać, że ma 'władzę' w związku, no i kółeczko się zamyka..

[liselotta]

Napisane przez QueenOfTheNorth

Nie, skąpy to on na pewno nie jest, po prostu jak ma, to momentalnie wyda. Albo komuś pożyczy.

Wielu jego znajomych mówiło mi, że to 'dobry chłopak' tylko potrzebuje takiej dziewczyny, żeby go ustawiła, była stanowcza, strzeliła czasami focha jak trzeba. Może jakbym się lepiej postarała coś by z tego wyszło;/ Tylko przy kumplach to on musi pokazać, że ma 'władzę' w związku, no i kółeczko się zamyka..

jezu...
NIE, NIE WYSZŁOBY
to jest cham, burak, poniża cię, drwi, ZMUSZA DO SEKSU, pożycza pieniądze i nie oddaje, chleje, przepuszcza całą wypłatę.
choćbyś była z nim 40 lat to i tak ON SIĘ ZMIENI.

[Agaczok]

Napisane przez QueenOfTheNorth

Nie, skąpy to on na pewno nie jest, po prostu jak ma, to momentalnie wyda. Albo komuś pożyczy.

Wielu jego znajomych mówiło mi, że to 'dobry chłopak' tylko potrzebuje takiej dziewczyny, żeby go ustawiła, była stanowcza, strzeliła czasami focha jak trzeba. Może jakbym się lepiej postarała coś by z tego wyszło;/ Tylko przy kumplach to on musi pokazać, że ma 'władzę' w związku, no i kółeczko się zamyka..

Tak tak. Nie Ty pierwsza i nie ostatnia, która uważa, że dzięki niej misio się zmieni i zacznie być potulny jak baranek. Dziewczyno, masz dopiero 18 lat i na razie zmarnowałaś jedynie 4 miesiące swojego życia na tego typka. Nie marnuj więcej.

co takiego jest w tym bucu, że ogromnie Ci na takim 'związku' zależy?

[201607040950]

Napisane przez QueenOfTheNorth

Nie, skąpy to on na pewno nie jest, po prostu jak ma, to momentalnie wyda. Albo komuś pożyczy.

Wielu jego znajomych mówiło mi, że to 'dobry chłopak' tylko potrzebuje takiej dziewczyny, żeby go ustawiła, była stanowcza, strzeliła czasami focha jak trzeba. Może jakbym się lepiej postarała coś by z tego wyszło;/ Tylko przy kumplach to on musi pokazać, że ma 'władzę' w związku, no i kółeczko się zamyka..

Jak Ci się marzy ten typ faceta, to... już to tu raz na forum napisałam.

Żeby mieć szansę na stworzenie udanego związku z takim skarbeńkiem jak ten Twój trzeba mieć:
- zry*any gust,
- psychikę ze stali,
- nienaruszalną samoocenę wysokości Himalajów,
- refleks wampira,
- minimum 10-letni, codzienny, kilkugodzinny wojskowy lub paramilitarny trening ze specjalizacją w walce wręcz oraz z użyciem broni białej,
- poczucie humoru na poziomie rynsztoka,
- niskie oczekiwania w stosunku do partnera.
Po spełnieniu wszystkich warunków można sobie szczęśliwie próbować z bohaterem tego tematu związek budować.

W innym wypadku nie dasz rady, tak jak NIE DAŁA RADY żadna kobieta, która uwierzyła w te bzdury o pozytywnym wpływie na misiaczka. Znowu powołujesz się na "autorytet" znajomych przy których poniża Cię dla zabawy, bo oni tego oczekują.
TO NIE JEST WIARYGODNE ŹRÓDŁO

[liselotta]

a może to po prostu wcielenie LL?

[pfffh]

Napisane przez QueenOfTheNorth

Wielu jego znajomych mówiło mi, że to 'dobry chłopak' tylko potrzebuje takiej dziewczyny, żeby go ustawiła, była stanowcza, strzeliła czasami focha jak trzeba. Może jakbym się lepiej postarała coś by z tego wyszło;/ Tylko przy kumplach to on musi pokazać, że ma 'władzę' w związku, no i kółeczko się zamyka..

Dobry chłopak nie traktuje kobiety (którą rzekomo kocha) jak śmiecia. A władza (w ogóle co to znaczy władza??) w związku nie polega na szmaceniu drugiej osoby.
Albo posłuchaj dobrych rad dziewczyn, które tu piszą albo nadal tkwij w tym związku i licz na to, że misiaczek się cudownie zmieni pod wpływem twojej miłości.

[skatex3]

Czym on ci imponuje? Ja bym takiego kumpla nie chciała mieć, a co dopiero faceta!

Nie, nie zmieni się. Moze być jeszcze gorszy, nie zdziwie się jak za miesiąc napiszesz, że misiaczek cię uderzył.

[annabelka]

Napisane przez QueenOfTheNorth

Co sądzicie nt. stwierdzenia 'ludzie się nie zmieniają'? Czy w tym wypadku mogę liczyć na zapewnienia mojego chłopaka czy lepiej dać sobie spokój? ;/ Dodam też, że już się trochę zmienił w czasie bycia w związku ze mną, co zauważyli głównie jego znajomi.

Nie liczyłabym na nic takiego. Buc bucem pozostanie i z każdym kolejnym rokiem będzie Cie psychicznie wyniszczał.

[kennedy]

Napisane przez QueenOfTheNorth

Nie, skąpy to on na pewno nie jest, po prostu jak ma, to momentalnie wyda. Albo komuś pożyczy.

Wielu jego znajomych mówiło mi, że to 'dobry chłopak' tylko potrzebuje takiej dziewczyny, żeby go ustawiła, była stanowcza, strzeliła czasami focha jak trzeba. Może jakbym się lepiej postarała coś by z tego wyszło;/ Tylko przy kumplach to on musi pokazać, że ma 'władzę' w związku, no i kółeczko się zamyka..

Masz za dobre zycie ze szukasz pajaca?

[QueenOfTheNorth]

Dzięki wielkie za wszelkie rady które otworzyły mi troche oczy..Wcześniej sądziłam, że może wina tkwi po mojej stronie, że się nie staram wystarczająco, ba - to on sprawił, że tak myślałam.
Jeżeli sytuacje wymienione w pierwszym poście powtórzą się (a pewnie tak będzie, mimo jego zapewnień, że będzie o mnie dbał, sie zmieni) zakończę ten związek;//

Mam do Was jeszcze ostatnie pytanie korzystając z okazji.
Mianowicie, czy mój jakże kochany chłopak ma prawo mieć do mnie pretensje i robić mi wyrzuty o wyjścia ze znajomymi?;/ Płci męskiej głównie. Rozumiem, że moze czuć się zazdrosny, ale zaufanie w związku to podstawa, prawda?

[liselotta]

jesteś trollem, dobrze że teraz mam potwierdzenie.

[201607040950]

pfeeeee....

[QueenOfTheNorth]

Być może niektórym z Pań sytuacja oraz fakt, iż z własnej nieprzymuszonej woli można być z takim chłopakiem mogą wydać się absurdalne, lecz na jakiej podstawie zostałam nazwana trollem?

[liselotta]

przyszłaś po radę, spytać czy to normalne co chłopak robi i jak cię traktuje i czy jest coś co możesz zrobić by poprawić sytuację.
odpowiedź brzmi - nie i nie.
więc teraz decyzja należy do ciebie - albo z nim zostaniesz albo nie. twoje życie.

[skatex3]

Napisane przez QueenOfTheNorth

Być może niektórym z Pań sytuacja oraz fakt, iż z własnej nieprzymuszonej woli można być z takim chłopakiem mogą wydać się absurdalne, lecz na jakiej podstawie zostałam nazwana trollem?

No właśnie na takiej.

[Elfir]

To, na czym ci zależy nie jest związkiem.

Zależy ci co najwyżej na byciu poniżaną, zeszmaconą, pogardzaną, niekochaną.

Dlaczego? To już pytanie do psychiatry lub psychologa, a nie do wizażu. Problemy z rodzicami, alkohol, z psychiką.

Ale na 100% nie ma między wami ani związku ani miłości.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Zaufanie nie pojawia się znikąd. Na zaufanie pracuje się miesiącami, latami. Jak od początku związku spędzasz dużo czasu na spotkaniach z innymi facetami, to się nie dziw, że ktoś jest zazdrosny.

[phideaux]

Oby to był żart. Ten wątek. Bo nie wierzę po prostu.

[_ariadna]

Napisane przez QueenOfTheNorth

Nie, skąpy to on na pewno nie jest, po prostu jak ma, to momentalnie wyda. Albo komuś pożyczy.

Wielu jego znajomych mówiło mi, że to 'dobry chłopak' tylko potrzebuje takiej dziewczyny, żeby go ustawiła, była stanowcza, strzeliła czasami focha jak trzeba. Może jakbym się lepiej postarała coś by z tego wyszło;/ Tylko przy kumplach to on musi pokazać, że ma 'władzę' w związku, no i kółeczko się zamyka..

Gdybyś była taką dziewczyną, to ten wątek by nie powstał.

Nie rozumiem po co go tłumaczysz. Skoro "on tak tylko przy kolegach", to po raz kolejny - po co ten wątek? Boże, jesteś taka młoda, masz tyle możliwości, tyle czasu, tyle energii, MOŻESZ ZROBIĆ WSZYSTKO, a utkwiłaś w związku z człowiekiem, na którego nawet nie powinnaś spojrzeć.

Co z tego, że w Twojej rodzinie większość związków było kiepskich? Ty możesz mieć świetny. Co powinnaś zrobić na samym początku? Rzucić tego palanta. Później będzie tylko lepiej.

[Eva ID]

Napisane przez liselotta

a może to po prostu wcielenie LL?

Albo to jest Macho (po Mesje I Misterze)...

Napisane przez phideaux

Oby to był żart. Ten wątek. Bo nie wierzę po prostu.

Mam nadzieje, ze to zart, bo nie wyobrazam sobie tej relacji.
Opisany facet to czysta kwintesencja najgorszej szumowiny w miescie.

[201803290936]

Napisane przez adeedra

Jezu... to na co? Nie na kasę, nie na czułość, nie na klasę, nie na szacunek i troskę o Ciebie, nie na inteligencję, nie na takt... na co?!

Na to, że on żyje, a ona widać ma dużą potrzebę bawienia się w mamusio-terapeutkę.

[gidran]

Walcz o ten związek, staraj się. Tupnij nogą, strzel focha, wymuś jakiś podarek z okazji trzeciomiesięcznicy. Ciesz się, gdy przy kumplach rzuci komplement, że najbardziej ceni w Tobie swój członek (no taki luzak z niego), wyliczaj mu wydatki. Czekaj na zmiany. A te nastąpią, bądź pewna. Na gorsze. Bo teraz to on będzie pił przez Ciebie, bo nim rządzisz, bo go rozliczasz, bo go zdradzasz. Może jak ci przywali pewnego dnia to się ockniesz. Może.

[Sam To Nazwij]

Napisane przez QueenOfTheNorth

Witam

Zacznę może od tego, że mam 18 lat, mój TŻ 24. Jesteśmy razem już 4 miesiące. Bardzo go kocham, ale obawiam się, że przez to uczucie mogę nie być w stanie spojrzeć na nasz związek racjonalnie. A nawet nie potrafić go zostawić, patrząc tylko na jego pozytywne cechy a umniejszając jego negatywne (których uwierzcie mi, jest przewaga).

Głównym problemem jest jego burzliwy, długotrwały i namiętny związek z alkoholem który ciągnie się już od wczesnych młodzieńczych lat. Mój TŹ wywodzi się z rodziny, gdzie picie jest na porządku dziennym, więc absolutnie nie jest to dla niego coś nienormalnego. Dla mnie jednak jest to duży problem. Podczas bycia w związku ze mną pije owszem - mniej, lecz dla mnie to i tak jest sporo.

Kolejnym kuriozalnym problemem jest jego stosunek co do mojej osoby przy swoich kolegach. Teksty poniżające mnie, chamskie odzywki są na porządku dziennym. Aby Wam przybliżyć te relacje przytoczę parę przykładów. Na stwierdzenie swojego kumpla 'fajną masz dziewczynę' odpowiedział bez ogródek 'to sobie ją weź'. Nie wspomnę już o tym jak na spotkaniu z naszymi znajomymi zadał pytanie 'Co jest najważniejsze w kobiecie?' a po paru 'błędnych' odpowiedział stwierdził 'jedyną prawdziwą' która brzmiała (za przeproszeniem) 'mój ch*j'. Takie odzywki są na porządku dziennym. Ale nie zrozumcie mnie źle - tylko przy kolegach. Czasami wydaje mi się, że akceptacja grupy jest dla niego ważniejsza niż ja;< Drugi aspekt sprawy jest taki, że kumple praktycznie go wychowali, pomagali (podobno) gdy było mu ciężko w życiu, więc po części (bardzo małej) rozumiem dlaczego są dla niego tak ważni. Gdy jestem z nim sam na sam, zwykle traktuje mnie zupełnie inaczej. Mówi, jak to kocha, jak chciałby być zawsze. I o dziwo, jest to bardzo szczere.

Ale pozwolę sobie też wspomnieć o tym, że mój TŹ jest dość pracowity i dość dobrze zresztą zarabia. Szkoda tylko, że kasa się go nie trzyma. Proponował mi już zamieszkanie razem, wynajęcie wspólnego mieszkania. Lecz tak samo jak bardzo tego chcę, obawiam się tego jak ognia. Tego, że nie będzie w stanie mnie utrzymać. Nie zrozumcie mnie źle - nie mam wygórowanych potrzeb, mam na myśli opłaty za mieszkanie, jedzenie itp. Myślę, że może po prostu przepuścić część pieniędzy na alkohol, papierosy i przez to będzie nam bardzo ciężko. Ja na razie się uczę, więc do pracy iść nie mogę, nie mam czasu po prostu na to.

Kolejną sprawą jest to, że mój kochany chłopak wcale o mnie nie dba. Nie mówię już o tym, że nie kupuje mi praktycznie nic (nie chcę złotych gór, jestem typem dziewczyny którą cieszą nawet drobiazgi).

Jest też niesamowicie zaborczy. Zawsze musi wiedzieć co robię, jeżeli mu nie powiem lub zbędę go słówkiem (jak on często mnie, na to samo pytanie), 'nieważne' bardzo się denerwuje. Do tego nieszczególnie mi ufa, chociaż nie zdradziłam nigdy jego zaufania i nigdy bym go nie zdradziła.

Kolejna sprawa to jego zachowanie na widok innych dziewczyn co dla mnie jest OGROMNYM wręcz problemem. Denerwujące komentarze (prze mnie oczywiście) na widok jakiejś ładnej (lub często nie...) dziewczyny doprowadzają mnie do szału. On wie o tym, lecz nic sobie z tego nie robi.

Ostatni (no może i nie, ale nie chcę Was zanudzić na śmierć) to strefa czysto seksualna, chociaż pod tym względem mi bardzo odpowiada, ale za pierwszym (tak, był to mój pierwszy raz) nalegał na seks. Chociaż prosiłam go aby jeszcze troszkę poczekał.

Drogie Panie (i Panowie ;D), może rzucicie drobną radą co zrobić w takiej sytuacji? Czy jest sens ciągnąć dalej ten związek (na którym podkreślę bardzo mi zależy), czy może ja mogę coś zrobić aby go zmienić? Szczerze dziękuje z góry za wszelkie odpowiedzi

Jedyna rada to taka abyś dziewczyno kopnęła tego pajaca w dupsko Aż mi Ciebie szkoda,jesteś młodziutka,powinnaś randkować,świetnie się bawić,korzystać z życia w tym pozytywnym znaczeniu.Tymczasem dajesz robić z siebie popychadło,głupią i niewartościową dziewczynkę.Ten "facet" to jakiś koszmar

[kolorchabrow]

Zawsze dziwiłam się dlaczego kobiety wiążą się z facetami,którzy są alkoholikami,poniżają je itp. On się nie zmieni,będzie jeszcze gorszy,bo na początku związku ludzie chcą pokazać się z jak najlepszej strony. Zostając z nim za kilka lat możesz się obudzić z dzieckiem,bez kasy na utrzymanie,z facetem co wszystko przepija,sprowadza sobie kumpli na chatę, ty odizolowana od znajomych. Super przyszłość. Dobry chłopak kumple mówią? Skoro są tak samo prymitywni to nie widzą w jego zachowaniu nic złego, dobry kolega dla innego alkoholika: i się napije, i pożyczy. Jak dziewczyna zacznie suszyć głowę to przecież jest tak męski,że ją uciszy. Gdyby mój chłopak odezwał się do mnie (powiedział o mnie) w ten sposób to od razu przestałby być moim chłopakiem. Co cię obchodzą jego koledzy? Facet ma być taki sam przy kolegach i przy swojej kobiecie (nie mam na myśli tematów rozmów itp,ale o ogólną kulturę)

[kleo_4]

Serio, masz dopiero 18 lat, i serio jesteś z nim TYLKO 4 miesiące, i serio serio tkwisz w takim bagnie na własne życzenie i jeszcze zastanawiasz się czy cos jest nie tak, jednocześnie podkreślając ze on jest dobry tylko przy kolegach gorszy...SERIOOOO?????

Nie wiem co z tymi laskami, coraz młodsze, złapią pierwszego lepszego i myślą ze Pana Boga za nogi zlapaly

Ehh w sumie plus jest taki ze jak tacy palanci będą pozajmowani to może mniej następnych dziewczyn się na nich natnie.

Napisane przez QueenOfTheNorth

Dzięki wielkie za wszelkie rady które otworzyły mi troche oczy..Wcześniej sądziłam, że może wina tkwi po mojej stronie, że się nie staram wystarczająco, ba - to on sprawił, że tak myślałam.
Jeżeli sytuacje wymienione w pierwszym poście powtórzą się (a pewnie tak będzie, mimo jego zapewnień, że będzie o mnie dbał, sie zmieni) zakończę ten związek;//

W ogóle co to za zmiana, to powinno wynikać z jego potrzeby, z charakteru od samego początku, a nie takie, od jutra będę o Ciebie dbał i cie szanowal. Wtf...

[201701261449]

Nope. Dziwię się, że wciąż z nim jesteś.