Równoległe randkowanie

[kalincia]

Jeśli jest dwóch/dwie zainteresowanych, to chyba normalne, że z każdym warto spędzić trochę czasu, poznać, potem ewentualnie wybierać? Czy też doradzasz losowanie, aby się drugi pan/pani źle nie poczuł/a?

[UzytkownikBeta]

Napisane przez kalincia

Jeśli jest dwóch/dwie zainteresowanych, to chyba normalne, że z każdym warto spędzić trochę czasu, poznać, potem ewentualnie wybierać? Czy też doradzasz losowanie, aby się drugi pan/pani źle nie poczuł/a?

Takie rzeczy wie sie od pierwszego góra drugiego spotkania. Nie ma przyjaźni damsko-męskiej , chyba ze znaliby sie od piaskownicy. Autorka wątku nigdy nie zdecyduje którego chce, najpewniej z żadnym nie bedzie. Albo panowie to mietkie fajki skoro nie wyraża większego zainteresowania jej osoba i tak wszyscy tkwią w kompocie.

[kalincia]

Napisane przez UzytkownikBeta

Takie rzeczy wie sie od pierwszego góra drugiego spotkania.

Może ty, ja nie.Nie masz monopolu na objawioną prawdę.

Nie ma przyjaźni damsko-męskiej , chyba ze znaliby sie od piaskownicy.

Jest, wiem to na podstawie doświadczeń. Nie masz monopolu na objawioną prawdę.

Autorka wątku nigdy nie zdecyduje którego chce, najpewniej z żadnym nie bedzie.

Czemu ma nie zdecydować? Ja tam decydowałam, kiedy uznałam za stosowne, nie na pierwszym czy drugim spotkaniu przecież. Nie masz monopolu (patrz wyżej).

Albo panowie to mietkie fajki skoro nie wyraża większego zainteresowania jej osoba i tak wszyscy tkwią w kompocie.

Tkwią? Spotykają się i tyle. Nie ma ona, nie mają oni żadnych zobowiązań. A jeśli każdy facet, który się tak spotyka z dziewczyną to "mietka fajka", to większość facetów muszę pod to miano podciągnąć. Wszystkich prawie, prócz dewiantów, którzy wymagają poważnych deklaracji na drugim spotkaniu, a jak kobieta nie mdleje na ich widok od razu i nie wyznaje miłości, to odchodzą dumnie, żeby "mietka fajka" nie być.

[201705042038]

Napisane przez UzytkownikBeta

Takie rzeczy wie sie od pierwszego góra drugiego spotkania.

Yyyyy... to coś ze mną nie tak, bo na mnie jakoś ta wiedza tak nie spływa. Stawiesz pasjansa? Czytasz horoskop?

[Dotka90]

Napisane przez normalnyFacet

Skoro się wahasz między dwoma i pewna nie jesteś, to tak naprawdę z żadnym nie będziesz... bo jak faceta się stara, a kobiecie on pasuje to kobieta ma tą pewność, tą intuicję.. ma po prostu trzęsienie ziemi, że to ten facet.. u Ciebie tego brak, w dodatku rozdrabniasz swoje emocje na dwóch.

o rozstaniach i rozwodach nie rozmawiajmy bo to oddzielny temat

Ale bredzisz
A skąd ona ma wiedzieć, czy jej któryś z nich pasuje, skoro ich nawet NIE ZNA? Jak można mówić o tym, jak to się ktoś stara, skoro tu jest mowa dopiero o 1-2 spotkaniach?
A wreszcie: to, że facet się stara, nie znaczy z automatu, że kobiecie to odpowiada i będzie wielka loff.

Napisane przez normalnyFacet

Straszne wyrachowanie i kalkulowanie... faceci się nakręcają, dla nich jesteś TYLKO Ty.. z kolei Twoja perspektywa jest szersza bo jest ich dwóch. Współczuć im, że poświęcają swój czas rywalizując o Ciebie autorko. Oni nie kalkulują - chociaż w sumie nie ma nic pewnego, może oni tak samo mają... w sumie czemu nie?

A Ty co, jasnowidz?

[normalnyFacet]

Napisane przez Dotka90

Ale bredzisz
A skąd ona ma wiedzieć, czy jej któryś z nich pasuje, skoro ich nawet NIE ZNA? Jak można mówić o tym, jak to się ktoś stara, skoro tu jest mowa dopiero o 1-2 spotkaniach?
A wreszcie: to, że facet się stara, nie znaczy z automatu, że kobiecie to odpowiada i będzie wielka loff.


A Ty co, jasnowidz?

Dopiero o 1-2 spotkaniach? Autorka ma w planie spotykanie się z nimi długofalowo, nim się obejrzy będzie po XX spotkaniach, a kwasowość tych relacji będzie coraz większa...

Może niech lepiej od razu 2 telefony ma.. jeden do jednego, a drugi do drugiego, żeby przypadkiem się nie pomyliła

[kasiunia788742]

Normalnyfacet, a skad ta pewnosc, ze oni mysla TYLKO o autorce? Rownie dobrze moga rownoczesnie umawiac sie z innymi. Nie tylko kobiety tak robia...

[UzytkownikBeta]

Napisane przez kalincia

Tkwią? Spotykają się i tyle. Nie ma ona, nie mają oni żadnych zobowiązań. A jeśli każdy facet, który się tak spotyka z dziewczyną to "mietka fajka", to większość facetów muszę pod to miano podciągnąć. Wszystkich prawie, prócz dewiantów, którzy wymagają poważnych deklaracji na drugim spotkaniu, a jak kobieta nie mdleje na ich widok od razu i nie wyznaje miłości, to odchodzą dumnie, żeby "mietka fajka" nie być.

Czyli sa na stopie koleżeństwa, na 100% nie bedzie z zadnym z nich. Co ma bycie dewiantem do tego fajnego, przyjemnego uczucia podczas którego dwie osoby flirtują, sa w swojej bance, wiedza , ze tylko oni sami mogą stanąć sobie na przeszkodzie w byciu szczęśliwym ? Kto mówi o twardych deklaracjach na początku znajomosci ? Mietka fajka to gosc ktory boi sie okazać swoich intencji względem kobiety , która go interesuje . Chłodne kalkulacje zejdą na dalszy plan jak pojawi sie ten trzeci, fajny facet,ktory zwróci na autorkę uwagę, a tamci przestaną mieć znaczenie

[letitiah]

To jest w porządku tak długo, jak dasz obydwu jasno i wyraźnie do zrozumienia, że są tylko na "stażu" Chociaż nie byłabym pewna, czy zareagują na to pozytywnie... Lepiej zdecydować szybciej niż robić złudne nadzieje.

[AlaZala]

Sytuacja byłaby w porządku tylko, jeśli obydwaj dokładnie znaliby sytuację, rozumieli wszystkie jej szczegóły i ją akceptowali. Jeśli jednak nie zamierzasz im mówić, a jednocześnie wiesz, że obaj chcieliby być z Tobą w relacji wymagającej wyłączności, to nie jesteś wobec nich uczciwa.

[_pantograf]

Jeżeli by jasno im przedstawiła sytuację, to prawdopodobnie by ich pożegnała obu. Może byłoby to bardziej uczciwe, ale większość kobiet ma problem z jasnym przedstawieniem sytuacji .

Wydaje mi się, że randkowanie z wieloma osobami jednocześnie jest bardzo powszechne i mnie to również raziło na początku, ale później adaptowałem się i w sumie również tak robię. Staram się jedynie nie wodzić za nos i dawać złudnej nadziei, zwłaszcza, że widzę, gdy druga strona się zaczyna angażować a ja nie. W takiej sytuacji najczęściej jest sprowadzenie to przyjaźni/koleżeństwa, która, pomimo zapewnień, najczęściej i tak nie przeżywa.

Inną kwestią jest fizyczna bliskość. Tu jest w sumie ciekawe pytanie, bo z jednej strony nie ma się zobowiązań wobec drugiej osoby, a z drugiej... hmm, bądź co bądź, jesteśmy dorosłymi ludźmi.

[201607111028]

Czasem tak robiłam, ale to była jedna, dwie, góra trzy randki. Potem... cóż, pasowało wybrać. Jeśli chodzi o pierwsze spotkania - nie wydaje mi się, że to było jakieś strasznie nieuczciwe

[normalnyFacet]

Napisane przez kasiunia788742

Normalnyfacet, a skad ta pewnosc, ze oni mysla TYLKO o autorce? Rownie dobrze moga rownoczesnie umawiac sie z innymi. Nie tylko kobiety tak robia...

No okay może się zagalopowałem... ja po prostu domniemywam, że duże prawdopodobieństwo występuje, że oni coś chcieliby poważnego.

Napisane przez AlaZala

Sytuacja byłaby w porządku tylko, jeśli obydwaj dokładnie znaliby sytuację, rozumieli wszystkie jej szczegóły i ją akceptowali. Jeśli jednak nie zamierzasz im mówić, a jednocześnie wiesz, że obaj chcieliby być z Tobą w relacji wymagającej wyłączności, to nie jesteś wobec nich uczciwa.

Dokładnie.



-----------------------------

W takich sytuacjach powinno robić się tak, jak sami byśmy chcieli aby robili z nami.

[Azhaar]

To ja jestem może dziwna, ale jak zaczynam się z kimś spotykac to nigdy nie zakładam ze jestem jedyną, która może mi się podobać i z którą się spotyka Jeżeli dla kogoś wspólne wyjęcie na kawę to jak oświadczyny i zaproszenie do związku to poważnie polecam psychologa.

Tak, jak chodziłam na randki to z wieloma na raz i nie czułam potrzeby spowiadania się z tego jakiemuś panu X, z którym poszłam raz czy dwa na kawę po których on być może wzdycha do mojego zdjęcia i wyobraza sobie jako przyszła żonę - jak że spotkań koleżenskich (bo ja pierwsze spotkania traktuje czysto koleżensko) wyciąga się takie wnioski to sorry, ale naprawdę, tylko pomóc specjalisty.

A patrząc z drugiej strony, tak, miałam też takie sytuacje gdy utrzymywałam kontakt z facetem, myślałam że coś tego będzie, ale nagle jakaś inna poderwala go na imprezie i koniec historii xD No i cóż - może nie jest to najprzyjemniejsze uczucie (zależy na ile się nakrecisz) ale who cares, nie ten to następny, skoro facet stwierdził że z kimś innym będzie mu lepiej a do mnie nie mógł się przekonać to co tu jest do przeżywania?

[kahoko hino]

Napisane przez Azhaar

To ja jestem może dziwna, ale jak zaczynam się z kimś spotykac to nigdy nie zakładam ze jestem jedyną, która może mi się podobać i z którą się spotyka Jeżeli dla kogoś wspólne wyjęcie na kawę to jak oświadczyny i zaproszenie do związku to poważnie polecam psychologa.

Tak, jak chodziłam na randki to z wieloma na raz i nie czułam potrzeby spowiadania się z tego jakiemuś panu X, z którym poszłam raz czy dwa na kawę po których on być może wzdycha do mojego zdjęcia i wyobraza sobie jako przyszła żonę - jak że spotkań koleżenskich (bo ja pierwsze spotkania traktuje czysto koleżensko) wyciąga się takie wnioski to sorry, ale naprawdę, tylko pomóc specjalisty.

A patrząc z drugiej strony, tak, miałam też takie sytuacje gdy utrzymywałam kontakt z facetem, myślałam że coś tego będzie, ale nagle jakaś inna poderwala go na imprezie i koniec historii xD No i cóż - może nie jest to najprzyjemniejsze uczucie (zależy na ile się nakrecisz) ale who cares, nie ten to następny, skoro facet stwierdził że z kimś innym będzie mu lepiej a do mnie nie mógł się przekonać to co tu jest do przeżywania?

dokładnie. przecież te całe randki to najczęściej niewiele więcej, co wspólne wyjście na miasto, tylko z kimś, kogo rozpatruje się jako EWENTUALNEGO przyszłego partnera. trzy różne obiady w tygodniu z trzema różnymi facetami to żadna zbrodnia.

[krewet]

to jest żenada
jak laska jest fair, to odpuszcza pierwszego gościa, z którym się spotkała, bo gdyby on ją zainteresował wystarczająco, to nie szłaby się spotkać z następnym
a gdyby następny okazał się gorszy i wróciłaby do pierwszego - to znaczyłoby podejście w stylu "na bezrybiu i rak ryba"

[atomheart]

O rany, jakie większość tutaj ma surowe zasady. Nie widzę nic złego w spotykaniu się z wieloma osobami równolegle, do momentu w którym robi się to naprawdę poważne i w prostej mierze zmierza do związku. Gdyby facet oczekiwał, że po pierwszej randce podejmę decyzję i albo odprawię wszystkich pozostałych, albo nie będzie drugiego spotkania, to najpierw bym umarła ze śmiechu, a później uciekała ze strachu Ale to tylko ja

[cava]

Napisane przez krewet

to jest żenada
jak laska jest fair, to odpuszcza pierwszego gościa, z którym się spotkała, bo gdyby on ją zainteresował wystarczająco, to nie szłaby się spotkać z następnym
a gdyby następny okazał się gorszy i wróciłaby do pierwszego - to znaczyłoby podejście w stylu "na bezrybiu i rak ryba"

Jak może zinteresowac wystarczajaco osoba która się ledwo zna? Ja tam nie wiem, ale do związku, to musiałam miec juz osobnika poznanego i poobserwowanego, a nie ze od pierwszego spotkania wielka love krowe.
Miałąm tez sutuacje, ze wiedziałąm ze pan którym sie interesuje, interesuje się innymi paniami, ale nie jest żadna w _zwiazku_. Owszem, wnerwiały mnie te inne baby, ale nie czułm sie oszukiwana i spotykałam się z panem liczac że zainteresuje go bardziej niż te , tamte.
No bywało raz tak a raz śmak.
W mojej ocenie, , póki nie ma zwiazku, nie ma wyłączności i nie jest neistosowne spotykać się z innymi.
mozna sie spotykać, poznawać, ba, ja bym nawet rzekłą, ze mozna i wiecej o ile jest ustalone ze to niezobowiązujące fikifiki.

Powiem wiecej, po pierwszym spotkaniu z moim męzem od 20 lat to ja stwierdziłam, ze tym potworem (!) nie zamierzam mieć wiecej doczynienia.
A tu masz. Zazarło. I to jak długofalowo pacz pan.

[krewet]

a może właśnie dlatego, że się ją ledwo zna, ta fascynacja jest większa?

to jest niesprawiedliwe przede wszystkim dla tego pierwszego faceta
bo jeśli pannie by się serio podobało spotkanie (nie mówię, że ma od razu wychodzić za tego gościa) to czekałaby na następne spotkanie z nim, i nie poszłaby na randkę z innym
i nawet jeśli koniec końców zwiąże się z tym pierwszym, to tylko dlatego, że drugi - ten z którym wiązała nadzieję, okazał się... jeszcze gorszy - czyli pierwszy jest w tym przypadku kołem zapasowym

ja rozumiem, że u kobiet potrzeba atencji i zainteresowania jest większa niż potrzeba jedzenia i picia, ale bądźmy poważni

[cava]

Napisane przez krewet

a może właśnie dlatego, że się ją ledwo zna, ta fascynacja jest większa?

to jest niesprawiedliwe przede wszystkim dla tego pierwszego faceta
bo jeśli pannie by się serio podobało spotkanie (nie mówię, że ma od razu wychodzić za tego gościa) to czekałaby na następne spotkanie z nim, i nie poszłaby na randkę z innym
i nawet jeśli koniec końców zwiąże się z tym pierwszym, to tylko dlatego, że drugi - ten z którym wiązała nadzieję, okazał się... jeszcze gorszy - czyli pierwszy jest w tym przypadku kołem zapasowym

ja rozumiem, że u kobiet potrzeba atencji i zainteresowania jest większa niż potrzeba jedzenia i picia, ale bądźmy poważni

Albo nie wiesz co znaczy atencja, albo nie wiem co.

Przeciez to Ty tu wypisujesz rzeczy, które świadczą że oczekujesz nie wiadomo jakiej adoracji juz od pierwszego spotkania. Bo chyba mylisz właśnie atencję z adoracją.
Nie przeceniaj pierwszego wrażenia, często jest bardzo mylne, dlatego nie ma co się rzucac w znajomość jak w studnię, głową w dół.
Właśnie warto się pospotykać na luzie, na stopie niezobowiązujacej, poznać lepiej, zachowac trochę dystansu a nie ze od pierwszej randki (randki, w rozumieniu spotykamy się i miło spędzany czas ale nie lecimy z oświadczynami i zaklęciami miłości) wygłupiać się z jakimś oczekiwaniem miłości i wyłaczności od zaraz.
Trochę rozsądku i od razu by było ze 2/3 watków na Wizazu mniej o zmarnowanych życiach i beznadziejnych związkach w których owszem było cudownie. Przez pierwsze 3 tygodnie.

[uzunia]

Osobiście nie widze problemu ze spotykaniem się z paroma osobami na raz. Na razie sie poznajecie i oecniasz z którym dobrze spędza Ci sie czas, z autopsji jednak moge powiedzie ,ze im więcej takich spotkan bez porywów namiętności tym więszka szansa,ze relacja jest czysto platoniczna.

[201604130936]

Krewet napisz jeszcze, że jest księżniczka i cnotkuje, bo zamiast bzykac się z pierwszym, to umawia się z drugim, a przed pierwszym udaje niedostępna XD

[krewet]

nie, dokładnie chodziło o atencję, jak jest dwóch facetów to kobieta dostaje więcej atencji czyli uwagi, a co za tym idzie jest bardziej dowartościowana

poza tym zaznaczam wyraźnie, nikt nie mówi, że laska ma wyjść za faceta po pierwszej randce - tłumaczę tylko, że jeśli randka byłaby udana, to ona czekałaby na następną z NIM, a nie umawiała się z następnym

a to czy warto się dłużej pospotykać niezobowiązująco to już kwestia gustu

o harleyka raz się spotkałęm z cnotką, która się spotykała z kilkoma naraz do czego mi się przyznała, ciekawe combo, do dziś żałuję, że wyszedłem wtedy z domu