ślub "od zaraz "

[HealthOne]

WSZYSTKIE znane mi przypadki ''ślub max do roku czasu od poznania się'' to pary które zaliczyły wpadkę i chciały się pobrać przed urodzeniem dziecka.

[201608010929]

Napisane przez SamaraMorganx

o ślubie nie słyszałam, ale znam przypadek planowanej ciąży po dwóch miesiącach związku.

My z Tż po półrocznej znajomości zdecydowaliśmy się na dziecko - bez ślubu. Zaszłam w ciążę 9 miesięcy od momentu poznania (w międzyczasie musiałam wyleczyć infekcję i brać kwas foliowy). Obecnie mamy 4-miesięcznego synka i za miesiąc bierzemy ślub wszystko dobrze się układa.

[201604200942]

Napisane przez MistrzyniSprzecznosci

My z Tż po półrocznej znajomości zdecydowaliśmy się na dziecko - bez ślubu. Zaszłam w ciążę 9 miesięcy od momentu poznania (w międzyczasie musiałam wyleczyć infekcję i brać kwas foliowy). Obecnie mamy 4-miesięcznego synka i za miesiąc bierzemy ślub wszystko dobrze się układa.

w takim razie powodzenia.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez MistrzyniSprzecznosci

My z Tż po półrocznej znajomości zdecydowaliśmy się na dziecko - bez ślubu. Zaszłam w ciążę 9 miesięcy od momentu poznania (w międzyczasie musiałam wyleczyć infekcję i brać kwas foliowy). Obecnie mamy 4-miesięcznego synka i za miesiąc bierzemy ślub wszystko dobrze się układa.

obiektywnie patrząc to jeszcze wasze początki i trochę inaczej patrzy się na pewne rzeczy czy wady partnera. tak czy siak, powodzenia, żeby dalej było dobrze.

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Znam parę, co się poznała jakieś dwa lata temu, zaręczyli się po kilku miesiącach, dziecko ma teraz cztery miesiące, gdzieś w międzyczasie był ślub. Oboje mają po 22 lata. Czy im się układa będzie można powiedzieć po jakichś pięciu latach, na razie jakoś sobie żyją, ale mam wrażenie, że czegoś im brakuje.

Ja bym się nie zdecydowała na małżeństwo po mniej niż dwóch latach związku. Zaręczyny to trochę co innego, też ważny krok, ale mniej zobowiązujący, myślę, że po roku związku można o tym pomyśleć. Ślub po minimum dwóch. W większości znanych mi par dopiero po półtora roku, po dwóch latach zaczęły wychodzić na wierzch wszelkie brudy. I ja w swoim związku po tych 10 miesiącach widzę, że mój chłopak to nie ideał.

[_Aneta]

Znam parę, która wzięła ślub po 3 miesiącach znajomości. Wpadka dziewczyna miała już jedno dziecko, które urodziła krótko po 18 urodzinach. Niestety trochę na siłę szukała faceta, no i znalazła... Jak miałam z nią jeszcze kontakt to się żalila, bo oczywiście kwiatki zaczęły wychodzić, facet okazał się hazardzista, nabrał chwilowek itd. Obecnie nie mam z nią kontaktu ale wiem, że dalej są razem (minął trochę ponad rok).

[Soso]

Ja się do swojego partnera przeprowadziłam na 3 spotkaniu . Jesteśmy już 9 lat razem

[Futbolowa]

Napisane przez panna_felicjanna

Moja znajoma niedawno wzięła ślub po 7 miesiącach znajomości. Wcześniej zerwała zaręczyny ze swoim poprzednim partnerem. Może poczuła, że z tamtym to pomyłka, a ten jest wymarzonym facetem? Ciężko stwierdzić.

Znam sporo takich przypadków - najpierw zerwanie zaręczyn po wieloletnim narzeczeństwie, a potem szybki ślub z nowo poznaną osobą.

Napisane przez kaledonia

W którym USC takie szybkie terminy, bo my chcieliśmy po miesiącu od zaręczyn brać ślub, ale termin był dopiero 3 miesiące

U nas chyba miesiąc się czeka. Ale żeby tak po 2 czy 3 tygodniach? Trochę dziwne, chyba musieli zaklepywać termin pierwszego dnia znajomości.


Jeżeli chodzi o takie 'szybkie' historie, to podobno dotyczy ciotki mojego ojca. Pracowała w cukierni, do środka wszedł nieznajomy i się jej oświadczył - ona się zgodziła, niedługo potem się hajtnęli i są już kilkadziesiąt lat razem.

[bela92]

Ja uważam, że po roku znajomości nie zna się człowieka w ogóle i ślub po takim czasie to ruletka.
No ale z drugiej strony ludzie się ciągają ze sobą 10 lat, a zaraz po ślubie się rozwodzą ... Nie ma w tym żadnych reguł.

W każdym razie par, które by się tak szybko pobrały, nie znam.

[201607110949]

Napisane przez bela92

Ja uważam, że po roku znajomości nie zna się człowieka w ogóle i ślub po takim czasie to ruletka.
No ale z drugiej strony ludzie się ciągają ze sobą 10 lat, a zaraz po ślubie się rozwodzą ... Nie ma w tym żadnych reguł.

W każdym razie par, które by się tak szybko pobrały, nie znam.

E, jak się ze sobą wcześniej mieszka, ma oczy szeroko otwarte i trochę rozumu, to żadna ruletka. Choć wiadomo, ryzyko, że coś się może zepsuć, zawsze jest. Pary, które po latach chodzenia ze sobą rozwiodły się po ślubie bardzo szybko, albo są na granicy rozwodu bo tak im się nie układa, znam - to ci, którzy myśleli, że po założeniu obrączki wszystko magicznie się ułoży i lata obserwacji dramatycznych wad partnera nic nie dały.

[201608010929]

Napisane przez SamaraMorganx

w takim razie powodzenia.

Tobie również go życzę.

Napisane przez skazana_na_bluesa

obiektywnie patrząc to jeszcze wasze początki i trochę inaczej patrzy się na pewne rzeczy czy wady partnera. tak czy siak, powodzenia, żeby dalej było dobrze.

Zgadza się, z drugiej strony nie mamy po 20 lat, obydwoje jesteśmy po 30, dzieli nas 5 lat różnicy. Zamieszkaliśmy razem po dwóch miesiącach znajomości, decydując się na dziecko nie bujałam z głową w obłokach, patrzyłam realnie na jego (i moje) wady. Oprócz dziecka kupilismy razem dom i wzięliśmy kredyt na 20 lat, więc dla niektórych to może już być zupełna kulka w łeb

Jak ktoś ma coś do ukrycia to może i 10 lat to skrywać, nie ma reguły, znam pary, które chodziły ze sobą po kilkanaście lat a po ślubie dość szybko następował rozwód. Aczkolwiek wiadomo- im dłużej z kims przebywasz tym więcej masz okazji do poznania tej drugiej osoby.

Nie moge narzekać na Tż, jeżeli mnie zaskakuje to tylko w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

[elvegirl]

Napisane przez Futbolowa

Znam sporo takich przypadków - najpierw zerwanie zaręczyn po wieloletnim narzeczeństwie, a potem szybki ślub z nowo poznaną osobą.

O to fakt, częsty schemat, na Wizażu też

---------- Dopisano o 09:02 ---------- Poprzedni post napisano o 09:01 ----------

Napisane przez SALIX

E, jak się ze sobą wcześniej mieszka, ma oczy szeroko otwarte i trochę rozumu, to żadna ruletka. Choć wiadomo, ryzyko, że coś się może zepsuć, zawsze jest. Pary, które po latach chodzenia ze sobą rozwiodły się po ślubie bardzo szybko, albo są na granicy rozwodu bo tak im się nie układa, znam - to ci, którzy myśleli, że po założeniu obrączki wszystko magicznie się ułoży i lata obserwacji dramatycznych wad partnera nic nie dały.

Dokładnie

[doriiska]

Znam dwie pary, które pobrały się mniej więcej rok od poznania, ale 2 tygodnie to dla mnie jakiś absurd.

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez HealthOne

WSZYSTKIE znane mi przypadki ''ślub max do roku czasu od poznania się'' to pary które zaliczyły wpadkę i chciały się pobrać przed urodzeniem dziecka.

Ja byłam taka szybka.
Ślub kościelny 5 miesięcy od poznania, zaręczyny 2 miesiące po poznaniu, ale już po tygodniu znajomości TŻ był gotów brać ze mną ślub. Ja potrzebowałam jeszcze tygodnia do namysłu
W ciąży nie byłam, dziecko planowane urodziłam 3 lata po ślubie.

Nie miałam parcia na tą konkretną datę czy miesiąc i takie tempo. Termin był zależny od sali weselnej. Te interesujące mnie były pozajmowane na 2 lata wprzód. Akurat jedna para przekładała wesele, to zwolnił się termin i cała filozofia.

Mając "swoje" lata i sporo znajomości z różnymi ludźmi oraz doświadczenie w związkach, jeśli jest się konkretnym i wie czego oczekuje, dość szybko wie się że to ta właściwa osoba.

[_zgryzota_]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Ja byłam taka szybka.
Ślub kościelny 5 miesięcy od poznania, zaręczyny 2 miesiące po poznaniu, ale już po tygodniu znajomości TŻ był gotów brać ze mną ślub. Ja potrzebowałam jeszcze tygodnia do namysłu
W ciąży nie byłam, dziecko planowane urodziłam 3 lata po ślubie.

Nie miałam parcia na tą konkretną datę czy miesiąc i takie tempo. Termin był zależny od sali weselnej. Te interesujące mnie były pozajmowane na 2 lata wprzód. Akurat jedna para przekładała wesele, to zwolnił się termin i cała filozofia.

Mając "swoje" lata i sporo znajomości z różnymi ludźmi oraz doświadczenie w związkach, jeśli jest się konkretnym i wie czego oczekuje, dość szybko wie się że to ta właściwa osoba.

Dla mnie takie tępo jest nie do pomyślenia, to dla mnie chore, nie normalne wręcz w cudzysłowu "patologiczne".
5 miesięcy od poznania po ślubie ja od zaręczyn czekałam 3 lata żeby stwierdzić że chcę czegoś tak poważnego jak ślub. A takie śluby na chybcika oznaczają dużo więcej problemów w związku, i nie uwierzę jak ktoś mi napisze że nie było zgrzytów i to mocnych w takim "małżeństwie", no chyba że któraś ze stron jest tak uległa że się na wszystko godzi.

[201607110949]

Napisane przez _zgryzota_

Dla mnie takie tępo jest nie do pomyślenia, to dla mnie chore, nie normalne wręcz w cudzysłowu "patologiczne".
5 miesięcy od poznania po ślubie ja od zaręczyn czekałam 3 lata żeby stwierdzić że chcę czegoś tak poważnego jak ślub. A takie śluby na chybcika oznaczają dużo więcej problemów w związku, i nie uwierzę jak ktoś mi napisze że nie było zgrzytów i to mocnych w takim "małżeństwie", no chyba że któraś ze stron jest tak uległa że się na wszystko godzi.

Jakich? Jeśli akurat ludzie serio się dobrali?

[201604200942]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Ja byłam taka szybka.
Ślub kościelny 5 miesięcy od poznania, zaręczyny 2 miesiące po poznaniu, ale już po tygodniu znajomości TŻ był gotów brać ze mną ślub. Ja potrzebowałam jeszcze tygodnia do namysłu
W ciąży nie byłam, dziecko planowane urodziłam 3 lata po ślubie.

Nie miałam parcia na tą konkretną datę czy miesiąc i takie tempo. Termin był zależny od sali weselnej. Te interesujące mnie były pozajmowane na 2 lata wprzód. Akurat jedna para przekładała wesele, to zwolnił się termin i cała filozofia.

Mając "swoje" lata i sporo znajomości z różnymi ludźmi oraz doświadczenie w związkach, jeśli jest się konkretnym i wie czego oczekuje, dość szybko wie się że to ta właściwa osoba.

Jakby chłopak mi się oświadczył po tygodniu to spakowałabym manatki i zwiała. Przeraża mnie taki brak zdrowego rozsądku nawet w miłości.

[_zgryzota_]

Dokładnie zgadam się z twoją wypowiedzią!

[teQiba]

Napisane przez konwaliowa_eu

Czy znacie w swoim otoczeniu jakieś pary, które po bardzo krótkim czasie znajomości ( np. 2 tygodnie ) myślały o ślubie i pobrały się szybko ?
Czy wierzycie w coś takiego jak uczucie, że to jest "ten" jedyny i czuje się to od początku znajomości ?

No początku są hormony, lepiej zaczekać aż zdrowy rozsądek się przez nie przebije i dopiero podjąć decyzję

[Mojwa]

Napisane przez _zgryzota_

Dla mnie takie tępo jest nie do pomyślenia, to dla mnie chore, nie normalne wręcz w cudzysłowu "patologiczne".
5 miesięcy od poznania po ślubie ja od zaręczyn czekałam 3 lata żeby stwierdzić że chcę czegoś tak poważnego jak ślub. A takie śluby na chybcika oznaczają dużo więcej problemów w związku, i nie uwierzę jak ktoś mi napisze że nie było zgrzytów i to mocnych w takim "małżeństwie", no chyba że któraś ze stron jest tak uległa że się na wszystko godzi.

Małżeństwo poza statusem prawnym niewiele zmienia, wiec skoro długi związek może zakończyć się szczęśliwym malzenstwem to krótszy tez - tylko ryzyko większe ;-)
W pracy mam dziewczynę, która wzięła ślub po 7 miesiącach. Są szczęśliwi z tego co wiem.

[21kasia21]

Mój wujek wziął ślub po 3 m-cach znajomości, byli szczęśliwą i kochającą się parą, mają dwójkę już studiujących dzieci. Obecnie oboje są po 50-tce, niedawno się rozwiedli, po ponad 30 latach małżeństwa. Powodem nie była żadna zdrada, po prostu przestali się dogadywać, różniło ich wiele kwestii i stwierdzili, że tak będzie dla nich lepiej.

Znam takie pary, które były ze sobą długo- jakieś 4-5lat, decyzja o ślubie była przemyślana, nie było presji rodziny, ani ciąży, a jednak po kilku latach od ślubu się rozstali. Inne znów były ze sobą krótko, wzięły ślub i są ze sobą szczęśliwe. Znajoma była z facetem krótko, wpadli, chciała go "sprawdzić" i nie zdecydowała się na ślub będąc w ciąży, chociaż rodzina nalegała, "bo tak wypada..." . Postawiła na swoim, wzięli ślub, gdy malec miał podajże rok z groszem, po 2 latach się rozwiedli z wielkim hukiem
I powiem, że to nie reguła, ile ktoś z kimś jest i kiedy bierze ślub

[blondmalinka]

Dla każdego szybko oznacza inny okres czasu
Znam pare ktora pobrala się 4 miesiące od poznania i sa juz ze sobą 15lat ja tez szybko wyszlam za mąż. .. 10 mięsiecy od poznania mieliśmy ślub obecnie juz 6lat po ślubie jesteśmy

[malwi89]

Ja jestem takim przykładem, chociaż nie do końca, bo my ślubu nie wzięliśmy. Po miesiącu spotykania zamieszkaliśmy ze sobą, po 4 miesiącach były zaręczyny, po 11 miesiącach udało się doczekać dwóch kresek. Obecnie czekamy na naszego syna. Dogadujemy się rewelacyjnie i nie żałuję ani jednej chwili. Wprawdzie ślub planujemy na przyszły rok, ale tylko po to, żeby były sprawy formalne dograne.

[Futbolowa]

Napisane przez _zgryzota_

Dla mnie takie tępo jest nie do pomyślenia, to dla mnie chore, nie normalne wręcz w cudzysłowu "patologiczne".
5 miesięcy od poznania po ślubie ja od zaręczyn czekałam 3 lata żeby stwierdzić że chcę czegoś tak poważnego jak ślub. A takie śluby na chybcika oznaczają dużo więcej problemów w związku, i nie uwierzę jak ktoś mi napisze że nie było zgrzytów i to mocnych w takim "małżeństwie", no chyba że któraś ze stron jest tak uległa że się na wszystko godzi.

Bez sensu teoria - zgrzyty [większe czy mniejsze] mogą pojawić się w każdym związku - nawet tym najdłuższym. Skąd przekonanie, że ktokolwiek "takie małżeństwo" idealizuje?

[_zgryzota_]

Gdy jesteś z kimś dłużej lepiej znasz taka osobę, jej wady i zalety. Moim zdaniem nie można powiedzieć że znając kogoś np pół roku znasz wszystkie jego wady i zalety. To jest czas kiedy mamy do czynienia z zakochaniem /zauroczeniem i duża rolę odgrywają tu hormony tak jak napisała jedna z dziewczyn wyżej.

[Mojwa]

Napisane przez _zgryzota_

Gdy jesteś z kimś dłużej lepiej znasz taka osobę, jej wady i zalety. Moim zdaniem nie można powiedzieć że znając kogoś np pół roku znasz wszystkie jego wady i zalety. To jest czas kiedy mamy do czynienia z zakochaniem /zauroczeniem i duża rolę odgrywają tu hormony tak jak napisała jedna z dziewczyn wyżej.

No ok. I dlaczego jak kogoś poznasz bez ślubu to może wyjść, ale po ślubie to na pewno nie wyjdzie?

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

To ruletka, można akurat mieć szczęście i stworzyć udane i długie małżeństwo po szybkim ślubie. Ale może tego szczęścia zabraknąć.
Ja tam hazardu nie lubię, a gdyby mi facet wyskoczył z oświadczynami po kilku tygodniach od poznania, to bym go wzięła za zaburzonego psychicznie.
Takie coś może działać na niektóre nastolatki, ale nie na dorosłe kobiety, tj. 24 +.

[elvegirl]

Napisane przez _zgryzota_

Moim zdaniem nie można powiedzieć że znając kogoś np pół roku znasz wszystkie jego wady i zalety.

Po kilku latach też tego nie wiadomo, zawsze może wyjść coś, co nas zaskoczy. Najważniejsze to wiedzieć czego się chce, czego się nie jest w stanie zaakceptować i sprawdzić te cechy na samym początku.
Zakochanie wcale nie musi oznaczać klapek na oczach, można chodzić 5cm nad chodnikiem, a jednocześnie rozmawiać, obserwować, wyciągać wnioski

[_zgryzota_]

Dokładnie dorosła odpowiedzialna kobieta nie zrobi takiej "głupoty" . Oczywiście że po ślubie też może coś wyjść, ale chyba dużo większe prawdopodobieństwo jest ze poznasz kogoś będąc z nim 2 czy 3 lata niż gdy jesteś z nim pół roku.

[Madam_Timone]

A mi się wydaje, że na samym początku, to większość osób myśli 'to ten jedyna/ ta jedyna' <--- zauroczenie, ot co