|
|
#31 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 272
|
Dot.: Niebezpieczne dziecko w sąsiedztwie.
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#32 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 891
|
Dot.: Niebezpieczne dziecko w sąsiedztwie.
Też byście tak łagodnie zareagowali, gdyby ktoś natłukł Waszej matce po twarzy i gdyby zanosiło się na więcej? W internetach każdy mądry i opanowany.
Sprawę dziecka znam bardzo dobrze, wiem, jaka jest w domu sytuacja, jakie środki i próby pomocy dziecku były podejmowane. Więc nie doprawiajcie sobie teorii o mojej niewiedzy. Zresztą zaznaczyłam to już w którymś z postów, doczytajcie. Wyrażam się o dzieciaku tak, jak mi w chwili obecnej pasuje. Nie twierdzę, że to idealne podejście, godne świętego katolickiego. Wybaczcie, ale nie mam ochoty na wielkie współczucie dla dzieciaka, który może trwale okaleczyć moją matkę, nawet jeśli nie rozumie do końca, o co chodzi. Sorry, ale z odpowiednim podejściem nawet psa nauczysz, że nie powinien rzucać się na ludzi a jak nie, to powinieneś zadbać, żeby nikomu nie zrobił krzywdy. Oczywiście, jeśli dzieciak jest upośledzony, to przykro mi, nie życzę nikomu choroby, ale nie zamierzam się z tego powodu nad nim nie wiadomo jak litować i ignorować zagrożenie, jakie stanowi dla mojej matki. Litujecie się też nad psychopatami? Też często gęsto nie odróżniają dobra od zła i nie są w stanie zrozumieć pozytywnych emocji. Wracając do tematu, moja matka od urodzenia dzieciaka non stop próbuje pomóc, bo widzi, że coś jest z nim nie tak. Adresy lekarzy, klinik, propozycje terapii i inne wyszukiwała po nocach w internecie i nie tylko. Nic z tego nie zostało zrealizowane poza jedną opcją, za którą mama nie dostała nawet prostego "dziękuję". Więc wiecie, mam prawo się wściekać, bo sytuacja od samego początku była przez sąsiadki bagatelizowana, bicie małego dziecka nie było problemem. Teraz podrósł i obudziły się z ręką w nocniku. |
|
|
|
|
#33 | |
|
demoralizator
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 324
|
Dot.: Niebezpieczne dziecko w sąsiedztwie.
Cytat:
[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;53868213]Też byście tak łagodnie zareagowali, gdyby ktoś natłukł Waszej matce po twarzy i gdyby zanosiło się na więcej? W internetach każdy mądry i opanowany. wiecie, mam prawo się wściekać, bo sytuacja od samego początku była przez sąsiadki bagatelizowana, bicie małego dziecka nie było problemem. Teraz podrósł i obudziły się z ręką w nocniku.[/QUOTE] Proste. Odseparować w łatwy, znany sposób, bo lepiej zapobiegać niż leczyć. Serio rzygać się chce od modnej ostatnio postawy pt. "wymuszona tolerancja". |
|
|
|
|
|
#34 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Niebezpieczne dziecko w sąsiedztwie.
Ustalmy fakty:
-matka autorki jest dorosła i pełnosprawna, więc poradzi sobie z sytuacją bez wysyłania armii działaczy pod różną postacią -10-letnie dziecko, które zachowuje się w opisany sposób nie jest dzieckiem zdrowym. -określanie takiego dziecka (chorego) per ,,bachor", pisanie, że jest niewychowane, patologiczne, szukanie sposobu, by jeszcze bardziej dokopać tej rodzinie etc., jest świadectwem niedojrzałości, prostactwa i czegoś, czego w słowa ubrać nie sposób. |
|
|
|
|
#35 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 891
|
Dot.: Niebezpieczne dziecko w sąsiedztwie.
|
|
|
|
|
#36 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 3 240
|
Dot.: Niebezpieczne dziecko w sąsiedztwie.
Treść usunięta
Edytowane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca Czas edycji: 2015-12-21 o 09:57 |
|
|
|
|
#37 | |
|
demoralizator
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 324
|
Dot.: Niebezpieczne dziecko w sąsiedztwie.
Cytat:
Off, przypomniała mi się z okazji drugiego postu historia: piekielni/15385 |
|
|
|
|
|
#38 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 891
|
Dot.: Niebezpieczne dziecko w sąsiedztwie.
|
|
|
|
|
#39 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 1 181
|
Dot.: Niebezpieczne dziecko w sąsiedztwie.
To mama musi zrozumieć, że ona musi o siebie zadbać.
Ja bym na mamę wpłynęła jakoś i prędzej bym się na mamę właśnie wkurzyła za totalną lekkomyślność, a nie na dzieciaka z zaburzeniami. Jeżeli mamy niepełnosprawność sprawia,że nie może się sobą zająć, to nie powinna mieszkać sama. chyba,że mama ma misję zbawiania świata, to trochę gorzej (bo się naraża , a nic z tego nie wynika). Uspokój się i popytaj w odpowiednich placówkach co można w razie "w" w miarę pokojowo załatwić (przez wzgląd na mamę). |
|
|
|
|
#40 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 891
|
Dot.: Niebezpieczne dziecko w sąsiedztwie.
Cytat:
Do dzieciaka samego w sobie nic nie mam, niech sobie żyje i oby mu się polepszyło. Jeśli jednak jest dla mojej matki zagrożeniem, to dziękuję, nie piszę się na tolerancyjną poprawność w tym momencie. |
|
|
|
|
|
#41 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 1 181
|
Dot.: Niebezpieczne dziecko w sąsiedztwie.
[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;53868880]I tu jest pies pogrzebany, dlatego też wspomniałam o jej zagorzałym podejściu do religii. Niewiele do niej dochodzi na stałe, stara się pomagać wszystkim jak może, ignorując własne ewentualne niebezpieczeństwo.
Do dzieciaka samego w sobie nic nie mam, niech sobie żyje i oby mu się polepszyło. Jeśli jednak jest dla mojej matki zagrożeniem, to dziękuję, nie piszę się na tolerancyjną poprawność w tym momencie.[/QUOTE] Rozumiem Cię,ale nie tędy droga, bo zachowujesz się jakbys szukała kozła ofiarnego, a to mama tak naprawdę to robi. Dzieciak jest chory, jeżeli jakaś rozmowa, to z jego prawnym opiekunem, który ma wziąć sprawę na poważnie i zrozumieć ,że to dla jego dobra także. Do tego przydałaby się współpraca z jakąś placówką. No i najważniejsze = powiedz mamie,że chcesz tego, co i ona - pomóc, tyle że skutecznie. Im bardziej nadajesz na dzieciaka, tym bardziej ona Ci będzie chciała udowodnić, ze jest inaczej i będzie się tam pchała. No, nie tędy droga. Uspokój się , zrozum jej podejście. Przemyśl działanie, w złości nic nie wskórasz,a juz na pewno nie sama, kiedy to mama będzie po drugiej stronie barykady. To nie wojna. |
|
|
|
|
#42 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 538
|
Dot.: Niebezpieczne dziecko w sąsiedztwie.
[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;53868880]I tu jest pies pogrzebany, dlatego też wspomniałam o jej zagorzałym podejściu do religii. Niewiele do niej dochodzi na stałe, stara się pomagać wszystkim jak może, ignorując własne ewentualne niebezpieczeństwo.
Do dzieciaka samego w sobie nic nie mam, niech sobie żyje i oby mu się polepszyło. Jeśli jednak jest dla mojej matki zagrożeniem, to dziękuję, nie piszę się na tolerancyjną poprawność w tym momencie.[/QUOTE] Masz rację; to, że opiekunki nie potrafią opanować dzieciaka jest przykre, ale o wiele bardziej przykre będzie Twoje zastanawianie się czy (zaburzony bądz nie) potomek owej rodzinki przyłożył Twojej mamie po raz kolejny czy dopiero się nad tym zastanawia ![]() Jeśli dzieciak bije sąsiadkę to może niekoniecznie nadaje się do funkcjonowania w społeczeństwie i stosowna organizacja powinna się tym zająć? Bo dziś ma co prawda lat dziesięć, ale jeszcze kilka i stanie się naprawdę niebezpieczny. Ja nie zdzierżyłabym atakowania któregokolwiek z moich rodziców, bo tak, jak oni opiekowali się mną gdy byłam dzieckiem, tak ja będę odpowiedzialna za nich, gdy nie będą już tak samodzielni. Jeśli mowa o mojej najbliższej rodzinie, to niestety mam w zadzie wszelaką tolerancję. |
|
|
|
|
#43 |
|
demoralizator
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 324
|
Dot.: Niebezpieczne dziecko w sąsiedztwie.
[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;53868760]Sęk w tym, że moja mama pomagała, jak mogła. Na tyle, na ile potrafiła i często miałam wrażenie, że bardziej przejmowała się całą sytuacją niż matka i babka dziecka.[/QUOTE]
A przejmą się gdy dzieciaka zamkną na obserwacji psychiatrycznej? Chłopak w wieku szkolnym bijący ludzi bez wyraźnych powodów stwarza zagrożenie. Jeśli ma stwierdzony jakiś rodzaj ułomności, a matce i babce nie udaje się go utrzymać w ryzach - tak samo. Nie widzę powodów, dla których dziecko wymagające leczenia może sobie hasać samopas bo dźećko mu mieć dum i to nieludzkie dla tej rodziny coś zgłaszać A oni są ludzcy dla twojej rodziny? Skoro matka tego dziecka nie jest w stanie utrzymać go w ryzach (jego choroby również - jeśli ją stwierdzono) to nie jest w stanie sprawować nad nim opieki. Nawet sporadyczne przypadki, kiedy dzieciak przysoli komuś w twarz i to wciąż się powtarza, są nie do przyjęcia. Dzwoń do mopsu, na policję i jak masz wątpliwości czy Ci uwierzą, to zwyczajnie powiedz że widziałaś jak chłopak kogoś bije. Na twoim miejscu poszukałabym sprzymierzeńców, co innego jedno zgłoszenie, a co innego jak inni sąsiedzi/świadkowie Cię poprą. Edytowane przez twiggz Czas edycji: 2015-12-21 o 10:33 |
|
|
|
|
#44 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Niebezpieczne dziecko w sąsiedztwie.
ten wątek to farsa. matka autorki wątku nie ma 90 lat gdyby ktoś uderzył moją mamę w twarz miałaby co najwyżej moje dobre słowo bo sama wiedziałaby co z tym zrobić. autorka wątku bez sensu strzępi sobie nerwy bo mama nawet nie chce współpracować. dziecko prawdopodobnie jest chore, zastanowiłabym się jak pomóc rodzinie sobie z nim radzić a nie jak go ukarać. z drugiej strony nie rozumiem wjeżdżania na autorkę, to młode dziewcze które się dalo ponieść emocjom bo ktoś uderzył jej mamę. zamiast eskalować jakąś spiralę nienawiści wyzywając ją od chamskich, raczej wypadałoby uspokoić ją i sytuację. brzydko powiedziała ale pewnie nie zdawała sobie sprawy jak takie zaburzenia przebiegają i co kieruje dzieckiem chorym. jak nie wie, to się jeszcze dowie zanim zacznie działać. a niektórzy powinni wyłączyć internet. serio.
|
|
|
|
|
#45 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 103
|
Dot.: Niebezpieczne dziecko w sąsiedztwie.
[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;53867104]Nie osmieszaj sie juz wiecej, gimbazo.[/QUOTE]
Jak zdejmiesz z avatara tego obrzydliwego kocura to może będę pisać łagodniej. Ale póki pokazujesz światu ten syf, to nie mogę się łatwo opanować. |
|
|
|
|
#46 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
|
Dot.: Niebezpieczne dziecko w sąsiedztwie.
|
|
|
|
|
#47 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 103
|
Dot.: Niebezpieczne dziecko w sąsiedztwie.
Brak gustu przy wyborze karalucho-kota? Ano...
|
|
|
|
|
#48 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
|
Dot.: Niebezpieczne dziecko w sąsiedztwie.
No to wlasnie o to chodzi, zeby laska podeszla temat z innej strony. Podanie dziecka na policje nic nie zmieni i jest absurdem. Trzeba zaczac szukac pomocy u jakichs placowek, kuratorow, nie wiem? Matki nikt na sile nie zmusza do kontaktu z nimi, wiec to nie jest tak, ze chlopak wchodzi jej do domu i ja oklada. Z tego co wiemy matka jest niepelnosprawna fizycznie, a nie umyslowo. I smieszy mnie, ze usprawiedliwiacie naiwnosc matki spowodowana wiara w Boga, ale podejscie do chorego psychicznie chlopaka to juz bez pardonu. To wina opiekunow, a nie jego i trzeba te sprawe rozwiazac inaczej. Mam dziecko niepelnosprawne w otoczeniu i wiem jak nieprzewidywalne potrafia byc, okaleczyc siebie albo druga osobe, ale pobicie to wina matki i babki, a nie chlopaka, ktory jest nieswiadomy tego.
Edytowane przez b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e Czas edycji: 2015-12-21 o 11:15 |
|
|
|
|
#49 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Niebezpieczne dziecko w sąsiedztwie.
alma mater twoj bulwers jest bezzasadny bo w zasadzie to się zgadzam.
|
|
|
|
|
#50 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
|
Dot.: Niebezpieczne dziecko w sąsiedztwie.
|
|
|
|
|
#51 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Niebezpieczne dziecko w sąsiedztwie.
a ok :P
|
|
|
|
|
#52 |
|
Kawaii strona mocy
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 9 963
|
Dot.: Niebezpieczne dziecko w sąsiedztwie.
|
|
|
|
|
#53 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 103
|
Dot.: Niebezpieczne dziecko w sąsiedztwie.
|
|
|
|
|
#54 |
|
Kawaii strona mocy
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 9 963
|
Dot.: Niebezpieczne dziecko w sąsiedztwie.
|
|
|
|
|
#55 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 49
|
Dot.: Niebezpieczne dziecko w sąsiedztwie.
Myślę, że to co dzisiaj dziecko robi to najmniejszy problem. Ale za jakieś hmm 5 lat to niewinne, chore dziecko będzie już postrachem w całej okolicy z kuratorem na karku. A babcia, mamusia i przy okazji kilka innych osób będzie regularnie chodzić z fanarem pod okiem.
|
|
|
|
|
#56 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Niebezpieczne dziecko w sąsiedztwie.
Nie rozumiem oburzenia wobec propozycji zgłoszenia sprawy na policję
Policja jest środkiem pomocy pierwszego kontaktu. Zgłasza się sprawę na policję a nie 10-latka na policję i oni wtedy podejmują odpowiednie dalsze kroki w związku z tym, że chłopak jest nieletni i przekierowują sprawę do dalszych instytucji bardziej adekwatnych do tego przypadku. Nie widzę nic złego w pójściu na policję i zgłoszeniu całego wydarzenia, poproszenia o radę co robić w tym przypadku, co można zrobić w danej sytuacji. Przecież nie zamkną dzieciaka za kratki, ale istnieje duże prawdopodobieństwo, że będą mieć oko na ową rodzinę Dlatego też nie rozumiem siedzenia i dyskutowania na forum o tym problemie, kto ma rację kto nie, jakie choroby MOŻE mieć dziecko bo przecież nie musi i jaki poziom patologii MOŻE być w tej rodzinie, czyli "przeczytałam kilka zdań a 10 stron sobie dopowiem" tylko jako dorosła samodzielnie myśląca osoba autorka postu powinna wziąć sprawy w swoje ręce skoro jej mama nie ma odwagi i pójść na policję. Tak więc powtarzam się, idź na policję.
__________________
You are not alone dear loneliness. |
|
|
|
|
#57 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 272
|
Dot.: Niebezpieczne dziecko w sąsiedztwie.
Jest różnica pomiędzy "łagodnie" a "rozsądnie". Podobnie między "histerycznie" a "skutecznie".
Jako (bezdyskusyjnie) przyszła święta katolicka mówię Ci, że nic nie osiągniesz groźbami, awanturami i szantażem. Wiesz co się stanie jak tam pójdziesz z awanturą? Nastawisz opiekunki dziecka przeciwko sobie i przeciwko swojej mamie - dziecko to wyczuje, nie zrozumie, stworzysz jeszcze większe zagrożenie. Nastawisz swoją mamę przeciwko sobie, bo skoro ona sobie NIE ŻYCZY zgłaszania tych incydentów gdziekolwiek, to z czym pójdziesz? Do kogo? Jeśli go biły to naprawdę zaskakujące, że teraz jest agresywny. Dlaczego bicia małego dziecka nigdzie nie zgłosiłaś? Małego, chorego dziecka. Nie było to dla Ciebie problemem? [1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;53868213]Sprawę dziecka znam bardzo dobrze, wiem, jaka jest w domu sytuacja, jakie środki i próby pomocy dziecku były podejmowane. Więc nie doprawiajcie sobie teorii o mojej niewiedzy. Zresztą zaznaczyłam to już w którymś z postów, doczytajcie. Wyrażam się o dzieciaku tak, jak mi w chwili obecnej pasuje.[/QUOTE] Jak piszesz - sytuację dziecka znasz bardzo dobrze. Najpierw ignorowałaś to, że jest krzywdzony, torturowany (dla zaburzonego dziecka bicie to jeszcze większy koszmar niż dla "zwykłego", które dopiero przez bicie zaczyna mieć problemy) a teraz najchętniej co... sprałabyś go mocniej? Zamknęła w celi, gdzie mógłby sobie spokojnie leżeć, przypięty do łóżka przez resztę życia? [1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;53861669]Zwykle nie wnikam w czyjeś metody wychowawcze, bo ani to moja sprawa, ani mnie to nie interesuje. Teraz jednak jestem zmuszona zająć się pewnymi rzeczami. Opiszę więc mniej więcej, jak to wygląda. Dzieciak ma około dziesięciu lat, nie słucha nikogo i niczego, a już najmniej matki i babki, jest w jakimś stopniu upośledzony (nie wiem, w jakim stopniu wynika to z patologicznego "wychowania"), prawie nie mówi, jest bardzo agresywny. Rzuca przedmiotami, niszczy rzeczy, bije matkę i babkę. O ile do tej pory miałam gdzieś, ile razy obrywają od niego, dzisiaj wściekłam się jak nigdy.[/QUOTE] Ile jeszcze takich bitych dzieci znasz bardzo dobrze i nic nie robisz? Takie dzieci prędzej czy później zaczną dziękować swojemu otoczeniu. Ku zdziwieniu wszystkich, bo przecież to ile razy DZIECI OBRYWAŁY od swoich pożal się Boże opiekunów nikogo nie obchodziło. Nie ich sprawa. Z psychiką bitego dziecka nie wszystko jest w porządku. Shocker. [1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;53862286]Od wychowania chyba zależy bardzo wiele - jeśli widzi się, że dziecko kogoś bije, jeśli jest małe i reaguje się śmiechem, bo to takie słodkie, to nie ma co się dziwić, że to się tak kończy, gdy dzieciak podrośnie. Zresztą wiecie, co zrobiły po ostatniej sytuacji? Dzieciak przyprowadzony za rękę dał mojej mamie taniego czekoladowego mikołaja, babka rzuciła "przepraszam" i uznały, że wszystko jest ok. Bez żadnej obietnicy, że to ostatni raz, że to się nie powtórzy, że zadbają o to. Gdyby moje dziecko kogoś w ten sposób uderzyło, to stanęłabym na rzęsach, żeby przeprosić poszkodowanego i przypilnować dzieciaka w przyszłości.[/QUOTE] Małe dzieci, których nikt nie bije nikogo nie biją. Słodkie to było? Trzeba go było jeszcze żelazkiem poprzypalać, zobaczyć jak się słodko wije i sprawdzić, co zacznie robić jeśli doświadczy aż takiego bólu. [1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;53862734]Dla mnie też to jest niewyobrażalne. Wiedziałam, że tam jest coś nie tak ale mnie to nie interesowałam, bo myślałam, że jakoś sobie z tym poradzą.[/QUOTE] To w końcu znasz sprawę "bardzo dobrze", czy wiedziałaś, że "coś jest nie tak"? [1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;53862734]Dodam, że najgorsze jest to, że nie ma mnie na miejscu. Chociaż co to za interes, pilnować własnej matki jak dziecka i bać się cały czas, że przez własną głupotę ściągnie na siebie nieszczęście? Smutno mi cholernie przez to wszystko.[/QUOTE] Ignorowanie przemocy domowej, dotykającej dziecko to nie głupota. Nazywanie własnej matki "głupią" też jest dość średnie w kontekście takiego wywodu. [1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;53864222]Wiesz, wychowywanie się drzwi w drzwi odkąd pamiętam i niemal codzienny kontakt przez dobre 20 lat dość dobrze pozwoliły mi się rozeznać w sytuacji. Uwierz mi, wiem, co się tam wyprawia, ale nie chcę opowiadać o tym dokładnie, bo to nic nie wnosi do sytuacji. Wystarczy, że powiem, że bliżej im do patologii (którą zwykle tak wyśmiewają), niż im się wydaje.[/QUOTE] A Tobie? [1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;53864222]Zarzucasz mi, że osądzam ludzi, o których nic nie wiem, a sama robisz dokładnie to samo. Więc pozwolę sobie Ciebie zacytować - puknij się Ty w głowę.[/QUOTE] Napisałaś o sobie dość, żeby zasłużyć na osądzenie. Zmień swoje postępowanie i napraw błędy, albo pogódź się z osądzaniem. Btw. czy Ty właśnie (po raz kolejny) przyznałaś, że nic o nich nie wiesz? Na zmianę z zapewnieniami, że: [1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;53868213]Sprawę dziecka znam bardzo dobrze, wiem, jaka jest w domu sytuacja, jakie środki i próby pomocy dziecku były podejmowane. Więc nie doprawiajcie sobie teorii o mojej niewiedzy. Zresztą zaznaczyłam to już w którymś z postów, doczytajcie.[/QUOTE] Zrobiłam jak prosiłaś. Ale nie o to Ci chodziło, prawda? [1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;53868213]Wyrażam się o dzieciaku tak, jak mi w chwili obecnej pasuje. Nie twierdzę, że to idealne podejście, godne świętego katolickiego. Wybaczcie, ale nie mam ochoty na wielkie współczucie dla dzieciaka, który może trwale okaleczyć moją matkę, nawet jeśli nie rozumie do końca, o co chodzi.[/QUOTE] Nie rozumiał też wtedy, kiedy był bity. [1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;53868213]Sorry, ale z odpowiednim podejściem nawet psa nauczysz, że nie powinien rzucać się na ludzi [/QUOTE] Kijem? [1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;53868213]a jak nie, to powinieneś zadbać, żeby nikomu nie zrobił krzywdy. [/QUOTE] Łopatą w łeb? [1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;53868213]Oczywiście,jeśli dzieciak jest upośledzony, to przykro mi, nie życzę nikomu choroby, ale nie zamierzam się z tego powodu nad nim nie wiadomo jak litować i ignorować zagrożenie, jakie stanowi dla mojej matki.[/QUOTE] Och tak, tak. PRZYKRO Ci. Tak bardzo Ci przykro. I jeszcze mu współczujesz c'nie? [1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;53868213]Litujecie się też nad psychopatami? Też często gęsto nie odróżniają dobra od zła i nie są w stanie zrozumieć pozytywnych emocji. [/QUOTE] Nie, nie budzisz mojej litości. [1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;53868213]Wracając do tematu, moja matka od urodzenia dzieciaka non stop próbuje pomóc, bo widzi, że coś jest z nim nie tak.[/QUOTE] Tak, tak, z nim. [1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;53868213]Więc wiecie, mam prawo się wściekać, bo sytuacja od samego początku była przez sąsiadki bagatelizowana, bicie małego dziecka nie było problemem. Teraz podrósł i obudziły się z ręką w nocniku.[/QUOTE] Jeśli mamusia i babunia nie miały problemu z tym, że on bije inne dzieci, to tylko dlatego, że im samym puszczały nerwy i tłukły go ilekroć "nie wytrzymywały nerwowo" biedactwa. No to na każdy stres reaguje w ten sposób. A one go do specjalistów nie chcą zaprowadzić, bo wiedzą, co będzie jak ktoś raczy go wreszcie wysłuchać (on nie musi umieć mówić, żeby go zrozumieć), więc wcisną każdy kit i zrobią wszystko, żeby do tego nie dopuścić. W nadziei, że jak przeczekają, to dziecko zapomni kilka lat bicia. Ano nie zapomni. Chcesz pomóc swojej mamie, pomóż dziecku. Innego wyjścia nie ma. Tzn. biorąc pod uwagę te możliwości, które mogą przynieść rozwiązanie problemu. |
|
|
|
|
#58 | |
|
plum plum
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
|
Dot.: Niebezpieczne dziecko w sąsiedztwie.
Cytat:
dokładnie tak. W ogóle to dziecko jest chore, wszyscy to wiedzą, w szkole to widzą, zachowuje się agresywnie. I co? Nikt nie interweniował? Szkoła nie wysłała na badania? MOPS nie został zawiadomiony? Albo opiekunki dzieciaka są jednak sprytniejsze(bo zgadzam się, że na pewno mają dużo do ukrycia) niż się otoczeniu wydaje albo wszystko tam jakieś nieudolne, a problem dziecka jest spychany z instytucji na instytucję i wszyscy umyli rączki. Więc tym bardziej policja.
__________________
May the Force be with You!
|
|
|
|
|
|
#59 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 272
|
Dot.: Niebezpieczne dziecko w sąsiedztwie.
Cytat:
Trzeba znaleźć kogoś, kto ma rozum, możliwości i zechce coś zrobić. Ale żeby zostać potraktowanym poważnie trzeba by WSZYSTKO opowiedzieć na tej policji i w mopsie. Całe 10 lat, a nie tylko dwa incydenty. |
|
|
|
|
|
#60 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 103
|
Dot.: Niebezpieczne dziecko w sąsiedztwie.
Adeera, a co ją ma obchodzić czy jakieś obce dziecko jest bite. Na świecie są miliony dzieci, dadzą sobie radę. Czy jest bite czy nie, nie ma prawa bić innych.
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:55.
















Policja jest środkiem pomocy pierwszego kontaktu. Zgłasza się sprawę na policję a nie 10-latka na policję i oni wtedy podejmują odpowiednie dalsze kroki w związku z tym, że chłopak jest nieletni i przekierowują sprawę do dalszych instytucji bardziej adekwatnych do tego przypadku. Nie widzę nic złego w pójściu na policję i zgłoszeniu całego wydarzenia, poproszenia o radę co robić w tym przypadku, co można zrobić w danej sytuacji. Przecież nie zamkną dzieciaka za kratki, ale istnieje duże prawdopodobieństwo, że będą mieć oko na ową rodzinę

