Tatuaż

[skazana_na_bluesa]

Zeby relacje byly zdrowe to i podejscie obu stron powinno byc zdrowie. Twoj ojciec stosuje jakies sznataze emocjonalne i powinnas to ukrocic. Dajesz sobie jezdzic po psychice to ojciec korzysta.

[Postrzalka]

Ech, to fakt, jeśli chodzi o relacje z najbliższymi, to psychicznie nigdy do najsilniejszych nie należałam, bywam w takich sytuacjach aż zbyt miękka, nie chcąc nikogo skrzywdzić i/lub urazić. Na opiniach obcych osób za to mi nie zależy.

No cóż, jakoś będę musiała przez to przejść. Zakazać mi nie może, wyraża (w lepszy lub gorszy sposób) swoje zdanie. Mam tylko nadzieję, że po chwili mu przejdzie i się na mnie za to nie obrazi - bo przecież poza moim wyglądem nic się nie zmieni.

[201610130935]

Utrzymujesz się sama, tatuażu nie chcesz zrobić sobie na twarzy/czole, więc z czym problem? Serio, ojciec uzna Cię za porażkę, bo zrobisz sobie tatuaż???? Jakimś toksykiem mi tu pachnie, a Ty powinnaś wreszcie dorosnąć - dorosłość to nie tylko zarabianie na siebie, ale zdolność podejmowania własnych decyzji, niezależnie od tego, co "ktoś powie".

[Lunnka]

Ja zrobiłam sobie pierwszy tatuaż gdy byłam w Twoim wieku. Moi rodzice też są wielkimi przeciwnikami ale nigdy mi nie zrobili awantury z tego powodu. Wiedzą że mam swoje życie i chce robić wszystko według własnego planu Mam nadzieję że Twoi rodzice też to zrozumieją a jeśli już Ci to tak przeszkadza to spróbuj się wyprowadzić...albo zacznij ich ignorować

[mary_poppins]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Zeby relacje byly zdrowe to i podejscie obu stron powinno byc zdrowie. Twoj ojciec stosuje jakies sznataze emocjonalne i powinnas to ukrocic. Dajesz sobie jezdzic po psychice to ojciec korzysta.

Szantaż emocjonalny i poddawanie się czemuś takiemu nie jest zdrowe w żadnej relacji. To tylko głupi tatuaż, i nawet jeśli ktoś się zwyczajnie martwi - a jest to jedyne uzasadnienie takich histerii, bo wygląd dorosłego człowieka to nie jest niczyja sprawa, nawet rodzica - to tę troskę można okazywać w inny sposób - normalny, zdrowy, skłaniający do refleksji a nie skrajnych wyrzutów sumienia. Nie wspominając już o tym, że jak ktoś wytacza argumenty typu "dostaniesz raka", to znaczy że się z tej "troski" nawet nie zainteresował rzetelnie tematem, tylko krzyczy cokolwiek aby krzyczeć i aby wyszło na jego.

[shini]

Postrzalka, musisz się zdystansować do relacji z tatą, innej opcji nie ma, uwierz Wiem z własnego doświadczenia, bo też często czułam się "winna" w relacjach z mamą.