Czy facet ma prawo oddać kobiecie?

[Kendra66]

Napisane przez Djuno

To są prawdziwe początki tych wszystkich tragicznych wątków, w które trudno uwierzyć.

dokładnie! "...bo misiu wcale tak nie chciał, a wogole to ideał itp itd"

[Akwizgranka]

Zostaw go, skasuj numer i zapomnij o nim. Zasługujesz na kogoś, kto będzie Cię szanował. Jak może facet uderzyć kobietę? Nie mieści mi się to w głowie. Zresztą Ty też nie uderzyłabyś go w twarz, gdyby Cię pierwszy nie kopnął. Co za cham i prostak...

[kahoko hino]

Napisane przez adrrianoo

Po co pleciesz takie bzdury że jeśli uderzył raz to będą i następne?

Nie wrzucaj wszystkich do jednego wora.

Ja byłem wielokrotnie prowokowany,6 liści na policzek i za szóstym razem oddałem.

Więc proszę się na przyszłość zastanowić nad wpisami a nie uogólniać.

mowa o przypadku, gdy facet zaczął.

[Margarita]

Pytasz w temacie czyfacet ma prawo oddać kobiecie, ale z postu wynika, że on pierwszy użył przemocy fizycznej. No ale wiesz, mamy równouprawnienie, on Ci przyłożył, Ty jemu i jesteście kwita
A na serio - to ogarnij się dziewczyno póki czas. Rękoczyny nie są sposobem na rozwiązywanie konfliktów ani wyrażanie dezaprobaty !!!

[Kredusia]

Przecież on Ci nie oddał. To on cię pierwszy uderzył, ty mu oddałaś a potem dostałaś jeszcze raz. Faktycznie super chłop.

[Sam To Nazwij]

Napisane przez Ajkax

Cześć, przychodzę do was po radę.
Otóż niedawno miało miejsce takie zajście...Posprzeczałam się z chłopakiem, poszło o to, że cały wolny czas spędza przed komputerem. Jak dotąd nie miało okazji się to odbić na mnie, bo byliśmy w związku na odległość i spotykaliśmy się tylko w weekendy, ale obawiałam się jak to może wyglądać w przyszłości. W pewnym momencie wytknęłam mu uzależnienie. Zaprzeczył. Wtedy ja stwierdziłam, że się myli, a on kopnął mnie i powiedział, żebym przestała mu wmawiać. Dostał za to w twarz, powiedziałam, że nie ma prawa mnie kopać. W odpowiedzi złapał mnie za szyję, również uderzył po twarzy i jeszcze raz kopnął...Rozpłakałam się, wyszłam z pokoju, kiedy wróciłam stwierdził, że miał do tego prawo, a ja kazałam mu wyjść. Rzuciłam go.
Oczywiście się tego nie spodziewał, przepraszał i mówił że nie powinien tego robić, ale nie mogę mu wybaczyć takiego zachowania. W sumie trochę mi szkoda tego związku, to nie był zły chłopak, bardzo się starał, żeby mi było dobrze, tylko był strasznie dumny i momentami ta duma brała górę. Troszkę się rozpisałam, powiedzcie mi proszę co o tym myślicie i jak byście postąpiły w takiej sytuacji.

To się wzajemnie wyklucza.Bardzo dobrze zrobiłaś rzucając go

[wiekanka]

Tak dobrze zarlo ,ze az zdechlo.

[Gwiazdeczka223]

Wszyscy tu piszą jakie to okropne, dziecinne, że Autorka dała facetowi w twarz. Dla mnie byłby to odruch bezwarunkowy, ktoś mnie bije/kopie, więc się bronię, i moim zdaniem to żadna zbrodnia że Autorka mu oddała. Bardzo dobrze że z nim zerwałaś.

[Mojwa]

Napisane przez Gwiazdeczka223

Wszyscy tu piszą jakie to okropne, dziecinne, że Autorka dała facetowi w twarz. Dla mnie byłby to odruch bezwarunkowy, ktoś mnie bije/kopie, więc się bronię, i moim zdaniem to żadna zbrodnia że Autorka mu oddała. Bardzo dobrze że z nim zerwałaś.

Uderzenie w twarz po jednym kopnieciu to nie jest obrona.

[kennedy]

Napisane przez Mojwa

Uderzenie w twarz po jednym kopnieciu to nie jest obrona.

I glupie jest tlumaczenie ze to odruch. Odruch to maz jak blokujesz reke ktora chce.cie uderzyc.

[ulfrinn]

Napisane przez Mojwa

Uderzenie w twarz po jednym kopnieciu to nie jest obrona.

Ile razy i jak mocno powinien kopać, żeby danie z liścia było obrona?

[aleks_90]

Nie wiem po co mu oddawałas po co znizac sie do poziomu dupka? Lepiej wstac i wyjsc rzucajac na odchodne że to koniec. Przemoca spraw sie nie rozwiąże chyba że na wojnie ale tam maja jeszcze strategie.

[kahoko hino]

Napisane przez ulfrinn

Ile razy i jak mocno powinien kopać, żeby danie z liścia było obrona?

obroną czy na jedno, czy dziesięć kopnięć jest sytuacja, gdy próbujesz przerwać atak oprawcy. wtedy przemoc fizyczna jest uzasadniona. jeśli gościu Cię kopnął raz / dziesięć, odczekałaś po czym podeszłaś i dałaś mu w twarz, to jest to 'sprawiedliwość' z gatunku oko za oko.

[Mojwa]

Napisane przez kahoko hino

obroną czy na jedno, czy dziesięć kopnięć jest sytuacja, gdy próbujesz przerwać atak oprawcy. wtedy przemoc fizyczna jest uzasadniona. jeśli gościu Cię kopnął raz / dziesięć, odczekałaś po czym podeszłaś i dałaś mu w twarz, to jest to 'sprawiedliwość' z gatunku oko za oko.

Dokładnie tak.

[adrrianoo]

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta

Już dawno z nią nie jestem.
W chwili obecnej swoją patologią zaraża jakąś nową ofiarę.

[ulfrinn]

Napisane przez kahoko hino

obroną czy na jedno, czy dziesięć kopnięć jest sytuacja, gdy próbujesz przerwać atak oprawcy. wtedy przemoc fizyczna jest uzasadniona. jeśli gościu Cię kopnął raz / dziesięć, odczekałaś po czym podeszłaś i dałaś mu w twarz, to jest to 'sprawiedliwość' z gatuku oko za oko.

To to ja wiem. Nie wiedziałam, co miał na myśli autor cytatu "jeden kop to za mało"
No dobra w sumie to nie powodvdo zartow
Edit: troche źle zapamiętałam cytat ale na jedno wychodzi

[201705042038]

Napisane przez kahoko hino

obroną czy na jedno, czy dziesięć kopnięć jest sytuacja, gdy próbujesz przerwać atak oprawcy. wtedy przemoc fizyczna jest uzasadniona. jeśli gościu Cię kopnął raz / dziesięć, odczekałaś po czym podeszłaś i dałaś mu w twarz, to jest to 'sprawiedliwość' z gatunku oko za oko.

Nie, ona w międzyczasie nie wypiła spokojnie kawy, po czym podeszła i go spoliczkowała. Działała w emocjach i, w swoim mniemaniu, w obronie siebie i swoich granic. W zetknięciu z przemocą ludzie reagują przeróżnie.

Nikogo nie powinno się bić, ale w takiej sytuacji to żadna "zemsta". Dla mnie jest oczywiste, że winę ponosi ten, kto zaczął, zresztą po tym jak ją skopał ponownie chyba nikt nie ma co do tego wątpliwości.

Dziewczyna ma jakieś zaburzone postrzeganie relacji, skoro pyta na forum, czy dobrze zrobiła zostawiając tego faceta (albo po prostu trolluje), ale wg mnie pisanie, że są siebie warci, to spore przekłamanie.

[kahoko hino]

Napisane przez anna87

Nie, ona w międzyczasie nie wypiła spokojnie kawy, po czym podeszła i go spoliczkowała. Działała w emocjach i, w swoim mniemaniu, w obronie siebie i swoich granic. W zetknięciu z przemocą ludzie reagują przeróżnie.

Nikogo nie powinno się bić, ale w takiej sytuacji to żadna "zemsta". Dla mnie jest oczywiste, że winę ponosi ten, kto zaczął, zresztą po tym jak ją skopał ponownie chyba nikt nie ma co do tego wątpliwości.

Dziewczyna ma jakieś zaburzone postrzeganie relacji, skoro pyta na forum, czy dobrze zrobiła zostawiając tego faceta (albo po prostu trolluje), ale wg mnie pisanie, że są siebie warci, to spore przekłamanie.

no a ja twierdzę, że obrona to gdy walczysz o to, by ktoś przestał Cię atakować. 'oddawanie' to zemsta i metoda 'oko za oko'. jasne, emocje, złość, zaskoczenie - rozumiem. sama byłam w takiej sytuacji, że ktoś mnie chlasnął, a ja po sekundzie szoku oddałam. ale zarówno ona, jak i ja wykazałyśmy się w takich sytuacjach przemocą, nie obroną. że było 'w afekcie', to mamy okoliczności łagodzące, co nie zmienia faktu, że dorośli ludzie się tak nie zachowują.

[201701300916]

Seba i Karina - normalna rodzina.

[201705042038]

Napisane przez kahoko hino

no a ja twierdzę, że obrona to gdy walczysz o to, by ktoś przestał Cię atakować. 'oddawanie' to zemsta i metoda 'oko za oko'. jasne, emocje, złość, zaskoczenie - rozumiem. sama byłam w takiej sytuacji, że ktoś mnie chlasnął, a ja po sekundzie szoku oddałam. ale zarówno ona, jak i ja wykazałyśmy się w takich sytuacjach przemocą, nie obroną. że było 'w afekcie', to mamy okoliczności łagodzące, co nie zmienia faktu, że dorośli ludzie się tak nie zachowują.

Bez urazy, dziewczyny, ale to trochę jak działanie wymiaru sprawiedliwości sprzed kilkunastu laty, kiedy to po pierwsze ofiara musiała się wytłumaczyć, że zrobiła jakąś krzywdę sprawcy i czy na pewno nie machnęła ręka raz za dużo.

Nie popieram bicia nikogo, ale pisanie, że oni w tej akcji zachowali się po równo... no trochę pojechałyście.

[berenka]

Napisane przez Ajkax

Tymczasowa, patrząc ogólnie, masz rację. Ale to jest dość specyficzny człowiek. Postawił sobie za punkt honoru, żeby dbać o swoją dziewczynę, można powiedzieć, że nie widział świata poza mną...Wiem, że to zupełnie gryzie się z opisaną sytuacją. Jestem w stanie mu uwierzyć, że rzeczywiście już nigdy tego nie zrobi, ale nie wiem czego innego mogłabym się spodziewać, bo ta reakcja była według mnie wynikiem złego wychowania. Albo charakteru...był dość rozpieszczony, przez to zarozumiały. Nie chciał dla mnie źle, ale nie jestem pewna, czy tych cech da się pozbyć i czy powinnam spróbować z nim jeszcze raz.

To pogrubione sie wcale nie gryzie z tym,ze on Cie uderzyl.
Kto normalny caly swiat widzi w jednej osobie, przeciez to zawsze sie skonczy zle, dla wlasnego zdrowia psychicznego nie wolno pokladac wszystkiego w jednej osobie. Trzeba miec jeszcze wlasne zycie i refleksje nad swymi wyborami oraz np. kontakt z rzeczywistoscia, czego tutaj zabraklo na poczatku.

Zrob sobie zalozenie, iz nikt nie ma prawa ani podniesc ani nawet chciec podniesc reki na nikogo - szybciej usuniesz patologie z otoczenia. Bez zalu, bo ze zrozumieniem sytuacji moze tym razem.

---------- Dopisano o 15:16 ---------- Poprzedni post napisano o 15:15 ----------

AA, i tak, po jego reakcji mozna sadzic, iz mailo tu miejsce uzaleznienie od kompa, tak na marginesie.

[Hultaj]

nie rozumiem rozkminy
powiedziałaś facetowi że jest uzależniony od kompa a on się zezłościł i Cię kopnął (nie jakieś tam idiotyczne żarty tylko na serio).

I to wystarczy aby odejść.
W życiu nie byłabym w stanie być z facetem po takiej akcji - gardziłabym nim.
To, że potem oddał Ci z liścia i znowu kopnął już tylko dopełniło(by) ten żałosny obraz.

[201701300916]

Wracając jeszcze do samego pytania zadanego w tytule wątku, bo sytuacja przytoczona była taka, że to on zaczął.

Czy ma prawo oddać kobiecie? Ma prawo oddać każdemu, kto go atakuje w zagrażający zdrowiu sposób.
Załóżmy, że facet staje naprzeciwko Karoliny Kowalkiewicz (mistrzyni MMA - przyp.aut.). Ona go masakruje, poniżając go, a on udaje, że nie wie o co chodzi. Schodząc w patologię - zdarzały się i napady rabunkowe z udziałem kobiet. Zresztą dana dziewczyna nie musi być zawodową bokserką. Zamknięta pięść, uderzenie i każdy facet może skończyć z podbitym okiem. Czy brak reakcji jest odpowiedni?
Nikt honorowy nie jest damskim bokserem. Bo nie atakuje się słabszych, tak samo jak niepełnosprawnych. Ale jeśli kobieta myśli, że jest na nią jakiś parasol ochronny i może uderzać, tylko dlatego, że ma cipkę to znaczy, że zwariowała. Kobieta ma niepisane prawo do 'szczególnej nietykalności', ale traci je w momencie, w którym sama staje się agresorem. To bardzo proste i logiczne. W takich sytuacjach należy reagować stanowczo - albo obezwładniając albo jeszcze bardziej brutalnie i nie widzę w tym nic gorszącego.

Czy w takim przypadku powinien błagać, by przestała czy wymierzyć jej cios?
http://www.rmf24.pl/fakty/polska/new...rs,nId,1699532

Albo tutaj przykład laski, która myślała, że może bezkarnie gościa urządzić, bo ma obok siebie innych mężczyzn: https://www.youtube.com/watch?v=VSS-0pLZDP8