Randki... A potem wymowna cisza. Staropanieństwo?!

[lubiekielbase]

Napisane przez AKfam

Dobra czas na swoją obronę.
Owszem macie trochę racji, ale parę spraw musze wyprostować.

Ja pierwsze słyszę by Tinder to był sexportal albo coś takiego. Dla mnie jest mniej randkowy niż sympatią, badoo i te inne, dlatego fo założyłam i z takim przeświadczeniem żyłam do dziś.

Może trochę przegielam z tą małomównością. Nir było tak ze przez całe spotkanie powiedziałam tylko cześć i... Cześć. Owszem wcinalam się w ich gadke, zadalam jakieś pytanie, zazartowalam, zasmialam się... No ale ciężko mi było przeciągnąć rozmowę na swoją stronę, tak by druga osoba była zainteresowana tym co mam do powiedzenia. Gdy próbowałam zmienić temat i dać coś od siebie to miałam wrażenia, że i tak ten ktoś nie chce mnie słuchać, dlatego nie rozgadywalam się. Po za tym czasem tak jest ze nie ma się po prostu co powiedzieć.

Kolejna sprawa, to bez przesady nie byli oni jakimiś strasznymi pasztetami. W końcu przesunęłam kciukiem w prawo, na zdjęciach wyglądali super fajnie, no i fajne zainteresowania, ciekawe osoby... Rozmowy online także fajne, o wszystkim i niczym, codziennie... Także nie miałam problemu by się umówić, bo w sumie czemu nie skoro spoko się gada i w ogóle. A jednak mimo wszystko wole poznać kogoś na żywo niż w nieskończoność pisać....
No wyszło jak wyszło, zdjęcia niezbyt oddały ich 'urode', w rzeczywiści nie wyglądali tak dobrze jak online, no ale nie były to od razu jakieś społeczne odrzutki


Tak jak mowie, chciałam poznać po prostu nowe osoby, nowych znajomych, bo czasem nuda mnie zżera. Ale widzę, że ludzie nie chcą się poznawać, są nastawieni na jedno, albo mają kompletnie wywalone. Liczyłam na powiększenie grona znajomych, by mieć np. Z kim zacząć chodzić na basen... Ale widzę, że nie proste to nie jest.


Macie jakieś porady odnośnie tego jak jednak przełamać się i 'blyszczec' na takich spotkaniach?

Tinder to najbardziej sexportal jaki może tylko być. Przecież wybierasz tam 'znajomych' tylko po wyglądzie właściwie. Możliwe, ze faceci liczyli na coś więcej, a ty byłaś własnie nastawiona na wyjscia na basen i to wyczuli.

Moja rada - nie szukaj kolegów na Tinderze.

[stewardesa]

Napisane przez AKfam

Ja pierwsze słyszę by Tinder to był sexportal albo coś takiego. Dla mnie jest mniej randkowy niż sympatią, badoo i te inne, dlatego fo założyłam i z takim przeświadczeniem żyłam do dziś.

To wszystko są portale randkowe. Proszę, nie wciskaj nam, że szukałaś tam kolegów, szczególnie, że sama sobie przeczysz.

Napisane przez AKfam

Może trochę przegielam z tą małomównością. Nir było tak ze przez całe spotkanie powiedziałam tylko cześć i... Cześć. Owszem wcinalam się w ich gadke, zadalam jakieś pytanie, zazartowalam, zasmialam się... No ale ciężko mi było przeciągnąć rozmowę na swoją stronę, tak by druga osoba była zainteresowana tym co mam do powiedzenia. Gdy próbowałam zmienić temat i dać coś od siebie to miałam wrażenia, że i tak ten ktoś nie chce mnie słuchać, dlatego nie rozgadywalam się. Po za tym czasem tak jest ze nie ma się po prostu co powiedzieć.

Czyli spotkałaś się z narcyzami, którzy Cię nie dopuszczali do głosu. To się da wyczuć wcześniej. Tak samo jak znaleźć powód, dlaczego takich wybrałaś. I nic dziwnego, że nie pałałaś chęcią do rozmowy, skoro umówiłaś się z osobami, które Ci się nie podobają.

Napisane przez AKfam

Tak jak mowie, chciałam poznać po prostu nowe osoby, nowych znajomych, bo czasem nuda mnie zżera. Ale widzę, że ludzie nie chcą się poznawać, są nastawieni na jedno, albo mają kompletnie wywalone. Liczyłam na powiększenie grona znajomych, by mieć np. Z kim zacząć chodzić na basen... Ale widzę, że nie proste to nie jest.

Weź dalej oszukuj siebie, ale nas nie próbuj. Nawet tytuł przeczy temu, co napisałaś. A także to:

Napisane przez AKfam

Hej.
Juz długo nie jestem z mym byłym. Z poczucia samotności i chęci nawiązania jakiejś damsko- męskiej relacji założyłam konto na Tinderze.

Może zacznij szukać rady dopiero wtedy, kiedy sama sobie chociaż uświadomisz, że masz ciśnienie na znalezienie chłopa, a przede wszystkim cierpisz na brak atencji, bo jak co chwilę coś sobie wmawiasz, a przy okazji nam, to się ciężko gada.

Napisane przez AKfam

Macie jakieś porady odnośnie tego jak jednak przełamać się i 'blyszczec' na takich spotkaniach?

Tak. Spotykać się z osobami, które Ci się podobają, nie iść na ilość, tylko na jakość, no i samemu być uczciwym i zamieszczać zdjęcia i opis oddające rzeczywistość, bo oni też mają prawo być zawiedzeni.

Napisane przez lubiekielbase

Tinder to najbardziej sexportal jaki może tylko być. Przecież wybierasz tam 'znajomych' tylko po wyglądzie właściwie.

Opis też jest i w przeciwieństwie do Badoo wiele osób korzysta z tej opcji, a także podkreśla, że nie szuka nikogo na seks - aż się dziwiłam i zastanawiałam, czy to taki bajer czy naprawdę tyle lasek do nich pisze z propozycjami.

[201607111028]

Napisane przez AKfam

Dobra czas na swoją obronę.
Owszem macie trochę racji, ale parę spraw musze wyprostować.

Ja pierwsze słyszę by Tinder to był sexportal albo coś takiego. Dla mnie jest mniej randkowy niż sympatią, badoo i te inne, dlatego fo założyłam i z takim przeświadczeniem żyłam do dziś.

Może trochę przegielam z tą małomównością. Nir było tak ze przez całe spotkanie powiedziałam tylko cześć i... Cześć. Owszem wcinalam się w ich gadke, zadalam jakieś pytanie, zazartowalam, zasmialam się... No ale ciężko mi było przeciągnąć rozmowę na swoją stronę, tak by druga osoba była zainteresowana tym co mam do powiedzenia. Gdy próbowałam zmienić temat i dać coś od siebie to miałam wrażenia, że i tak ten ktoś nie chce mnie słuchać, dlatego nie rozgadywalam się. Po za tym czasem tak jest ze nie ma się po prostu co powiedzieć.

Kolejna sprawa, to bez przesady nie byli oni jakimiś strasznymi pasztetami. W końcu przesunęłam kciukiem w prawo, na zdjęciach wyglądali super fajnie, no i fajne zainteresowania, ciekawe osoby... Rozmowy online także fajne, o wszystkim i niczym, codziennie... Także nie miałam problemu by się umówić, bo w sumie czemu nie skoro spoko się gada i w ogóle. A jednak mimo wszystko wole poznać kogoś na żywo niż w nieskończoność pisać....
No wyszło jak wyszło, zdjęcia niezbyt oddały ich 'urode', w rzeczywiści nie wyglądali tak dobrze jak online, no ale nie były to od razu jakieś społeczne odrzutki


Tak jak mowie, chciałam poznać po prostu nowe osoby, nowych znajomych, bo czasem nuda mnie zżera. Ale widzę, że ludzie nie chcą się poznawać, są nastawieni na jedno, albo mają kompletnie wywalone. Liczyłam na powiększenie grona znajomych, by mieć np. Z kim zacząć chodzić na basen... Ale widzę, że nie proste to nie jest.


Macie jakieś porady odnośnie tego jak jednak przełamać się i 'blyszczec' na takich spotkaniach?

A ta wzmianka o staropanieństwie to tylko tak dla kolorytu? XD

[201607040950]

Skoro Tinder okazał się zbyt "randkowy" to spróbuj z poszukiwaniem kolegów na zbiorniku, też sobie wyhoduj jakieś zabawne przeświadczenie. Tzn. po wszystkim skłam, że "nie miałąś pojęcia do czego służy ten portal".

Dlaczego masz takie wyśrubowane oczekiwania wobec urody Twoich ewentualnych kolegów?
Szukanie kolegi na Tinderze żeby móc z nim na basen chodzić made my day. Sądzisz, że jak zaczniesz przychodzić na basen z kolegą, to szybciej męża znajdziesz i unikniesz tragicznego losu 23-letniej starej panny? Kuzynki i siostry cioteczne też stosują taką taktykę?

[Lexie]

Nie ogarniam, nawet w tytule są RANDKI, a tu się okazuje, że autorka szuka kolegów

[Untrue]

Napisane przez AKfam

Ja pierwsze słyszę by Tinder to był sexportal albo coś takiego. Dla mnie jest mniej randkowy niż sympatią, badoo i te inne, dlatego fo założyłam i z takim przeświadczeniem żyłam do dziś.

To jesteś bardzo naiwna. Tinder to aplikacja służąca głównie do szybkich randek na seks, dlatego wyświetla Ci osoby podobające Ci się z wyglądu. Jest też match na podstawie zainteresowań, ale to na boku i mniej ważne. Ogólnie przecież jak szukamy kogoś via net, to najpierw wygląd się liczy i dużo osób szuka w ten sposób uciech cielesnych, a nie emocjonalnych. I nie udawaj, że szukasz kolegów, jeśli ewidentnie przemawia przez Ciebie desperackie szukanie związku. To pewnie widać i to też odstrasza kandydatów.

[lubiekielbase]

Wniosek? Nie masz kolegów na basen z Tindera = zostaniesz starą panną.

[Ulubiona_rzecz]

Napisane przez lexie

Nie ogarniam, nawet w tytule są RANDKI, a tu się okazuje, że autorka szuka kolegów

Może liczyła, że kolega z czasem stanie się chłopakiem, dlatego miał jej się podobać

---------- Dopisano o 19:47 ---------- Poprzedni post napisano o 19:46 ----------

Napisane przez lubiekielbase

Wniosek? Nie masz kolegów na basen z Tindera = zostaniesz starą panną.

Smutne
A z badoo się liczą ?

[201803290936]

Napisane przez lexie

Nie ogarniam, nawet w tytule są RANDKI, a tu się okazuje, że autorka szuka kolegów

Ten wątek jest częściowo w naszej rzeczywistości, a częściowo w innej. Zakrzywienie przestrzeni, albo coś. Tajemnice Wszechświata. Doctor Who?

[201701300916]

Fajnie się czyta jak dziewczyny punktują dziewczyny

AKfam, trochę przesadzasz z oburzeniem, że tam wszyscy nastawieni na jedno. Bo seks to nie jest dla nas całe życie. Są jeszcze pocałunki, wspólne zasypianie i robienie posiłków
Ale tak, nastawieni są bliskie relacje damsko-męskie. I co w tym dziwnego? Nikt nie będzie poświęcał multum czasu dla koleżanki.
Wczoraj widziałem się z moim przyjacielem. Bardzo ważnym dla mnie człowiekiem. Po 3 miesiącach! Po prostu tak czas zasuwa i tak wiele jest obowiązków.
Bez pierwiastka romantycznego nic się nie kręci i możesz śmiało założyć (zostaw sobie 1%, najczęściej na samotników dla których jakikolwiek kontakt z dziewczyną w realu jest jak woda dla pustynnego wędrownika), że żaden gość nie będzie z Tobą w ciągłym kontakcie, jeśli uprzednio nie utworzy mu się w głowie wizja was obojga razem.

[201607111028]

Napisane przez Roberto91

Fajnie się czyta jak dziewczyny punktują dziewczyny

No widzisz. A Ty pewnie wierzyłeś w mityczną solidarność jajników xD

[Fidelity]

Według mnie rada w tym wypadku jest tylko jedna - wrzuć na luz!
Nie spinaj się się i nie szukaj nikogo na siłę, dzięki temu ewentualne spotkania z poznanymi ludźmi będą mogły przebiegać w lepszej atmosferze. Skoro sama piszesz, że wolisz "poznać kogoś na żywo niż w nieskończoność pisać" to może powinnaś się zastanowić nad sposobem poznawania nowych ludzi. Nie lepiej przerzucić się z 'randek online" na poznawanie nowych drogą "offline"?

[kahoko hino]

tinder jako nie seks-portal made my day

[panna_felicjanna]

Napisane przez banana84

Chyba raczej chodzi o to ze osoby ktore uwazamy za mniej atrakcyjne od nas, o dziwo nie wykazuja nami zainteresowania.


Jak jakis przystojniak cie odrzuci to pomyslisz ze taki to ma w czym wybierac I nic dziwnego. Ale jesi koles mega przecietny, lub wrecz nieatrakcyjny to zaczyna sie myslenie czy cos jest z mna nie tak.

Jeśli byłabym na nieudanej randce, to cieszyłabym się, że koleś się nie odezwał. Problem z głowy, no i nie trzeba się wymigiwać od kontaktu.


Autorko, widać przecież, że nie chodzi Ci tylko o koleżeństwo, bo zwykłych znajomych mogłabyś poznać w szkole/ na uczelni/ w pracy/ miejscu zamieszkania.