|
|
#31 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 291
|
Dot.: Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?
Hej ja poroniłam 27 marca tego roku.to był 7-8 tydzień
okres wystapił jak zwykle po 28 dniach.też chciałam od razu nową dzidzię zdziałać.ale lekarze powiedzieli że najwcześniej po 3 miesiącach można się starać. tak tez zrobimy. juz nigdy więcej tego nie chcę przeżywać. myślę,że to od ciągania drzewa i od wypadku samochodowego. pewnie to byłby syn,bo miałam na początku owulacji plamienie inplatacyjne... pozdrawiam Was dziewczyny,trzymajmy się dzielnie |
|
|
|
|
#32 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 2 590
|
Dot.: Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?
to 10 dni po mnie...
ginger, tez sie doszukuje winy w sobie. niby lekarze mowia, ze to pewnie wada rozwojowa byla, ale ja upatruje przyczyny w sporym stresie (w pracy sporo sie wtedy dzialo) i dzwiganiu bagazy i zakupow w zwiazku z przenosinami - wszytsko to bowiem sie dzialo w 5-tym tygodniu, a na tym etapie zatrzymal sie rozwoj mojej dzidzi... moze nie powinnam tak myslec, ale czlowiek probuje znalesc jaki powod... takze jak zajde w nastepna ciaze, to nie bede juz taka twarda i mowic, ze mnie nic nie zaszkodzi, tylko bede na siebie baardzo uwazac! pozdrawiam cie, badz dzielna!
Edytowane przez papryczka Czas edycji: 2007-05-12 o 21:26 |
|
|
|
|
#33 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 291
|
Dot.: Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?
Papryczko,oby nasze ciąże były zdrowe od początku do końca i aby dzidzie były takie jak sobie wymarzyłyśmy
pzdr |
|
|
|
|
#34 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 5 373
|
Dot.: Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?
tak czytam ten watek i w zyciu bym nie przypuszczala, ze tyle kobiet traci swoje malenstwa, strasznie to smutne jest. z calego serca zycze Wam zdrowiutkich i takich, jak sobie marzycie bobaskow. pozdrawiam bardzo cieplutko.
|
|
|
|
|
#35 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 2 590
|
Dot.: Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#36 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 745
|
Dot.: Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?
Cytat:
Boże jakie to błędne koło, najpierw staramy się z mężem 4 lata, potem jakimś CUDEM się udaje, ale nagle Bóg zabiera to życie, a my boimy się próbować od nowa Długo szukałam sensu tego wszystkiego, może go znalazłam, a może nie? Wyciszyłam się medytacją-to była, jest dla mnie ulga, ale to nie zmienia faktu, że gdzieś tam w głębi duszy istnieją dwa sprzeczne uczucia-chce być matką a równocześnie boję się zajść w ciążę. Dlatego rozmyślamy o adopcji , dzwoniliśmy już do OAO po informacje i rozmyślamy dalej...Jedno odkryłam, tak jak piszesz papryczko, że takich kobiet jak my jest o wiele więcej niż nam się wydaje. Kiedyś myślałam, że par walczących z niepłodnością jest wiele (bo co 5) ale niedawno przekonałam się że tyle samo jest kobiet, które tracą swoje dzieci Śnieżynka na pewno każda z nas wierzy, że tak kiedyś będzie
__________________
I love dance |
|
|
|
|
|
#37 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 2 590
|
Dot.: Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?
Cytat:
ja na szczescie, zaszlam bardzo szybko w ciaze (drugi cykl staran) - co nie oznacza oczywiscie, ze nie rozpaczam po jej stracie. jednak mam nadzieje, ze w nastepna zajde rownie szybko, jak juz zaczne sie o nia starac. ale lek oczywiscie pozostaje czy nastepnym razem nie zakonczy sie ona w ten sam sposob.... strasznie ci wspolczuje, asienko... jednak wierze, ze zostanie ci to wynagrodzone! |
|
|
|
|
|
#38 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 745
|
Dot.: Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?
papryczko dziękuję za ciepłe słowa
Chciałabym Ci powiedzieć, nie myśl w ten sposób, że zakończy się tak samo, ale wiem że ciężko się nastawić na takie myślenie, jednak nadzieja zawsze jest i musimy ją mieć A kiedy zaczynacie się starać papryczko jeśli można wiedzieć? W każdym razie, życzę Ci abyś szybciutko zaszła w ciążę i aby dzieciątko było zdrowe i silne
__________________
I love dance |
|
|
|
|
#39 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 2 590
|
Dot.: Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?
Cytat:
ciesze sie, ze sie nie poddalas i dalej probujecie! |
|
|
|
|
|
#40 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 745
|
Dot.: Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?
Rozumiem Cię doskonale, ale kiedy przyjdzie ten czas będe trzymać kciuki
Zresztą czas pokaże co i jak Całusy
__________________
I love dance |
|
|
|
|
#41 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?
Ja to dziewczyny nie wiem jak to będzie. Drugi raz absolutnie nie chcę tego przeżyć!! Nie boję się kolejnych starań ale boję się być drugi raz w ciąży! Moją największą obawą będą wizyty w toalecie bo od tego się wszystko zaczęło. 10 marca o 7.00 weszłam do toalety żeby zrobić siku i zobaczyłam na bieliźnie troszkę krwi. Kolejna taka scena byłaby dla mnie koszmarem. Nie wiem jak pozbyć się strachu przed wizytami w toalecie? Po prostu nie wiem
![]() Tymczasem czekam na drugi okres, który mam nadzieję będzie już normalny (no i chcę iść na te badania a mam je zrobić w 3-7 dniu cyklu). Poprzedni to były takie mocniejsze plamienia ale lekarz powiedział, że tak może być. I jak wyniki badań będą ok to się staramy. Tylko co ja zrobię jak będę szła do toalety to ja nie wiem??!! Poza tym chyba nikomu nie powiem jak będę podejrzewała że jestem w ciąży. W pracy na pewno nie. Boję się bo w poprzedniej ciąży byłam na L4 w sumie 1,5 m-ca. Który pracodawca będzie akceptował takie nieobecności? Najpierw miałam grypę (4,5 tydzień), potem kontrola u gina-krwiak, potem leżenie, potem niby ok i powrót do pracy na 5 dni (baaaaardzo się oszczędzałam od samego początku) a potem krwawienie, szpital i koniec. A po szpitalu potrzebowałam jeszcze 2 tygodnie żeby fizycznie dojść do siebie. W sumie 1,5 m-ca. Teraz tak sobie myślę, że jeśli miałoby mi się to znowu przydarzyć (błagam Boga żeby nie!) to wolałabym aby to był 4 albo 5 tydzień i aby obeszło się bez szpitala i łyżeczkowania!! Drugi raz tego nie przeżyję. To było upokarzające. Mama musiała mnie myć bo sama nie byłam w stanie Płakać mi się chce jak sobie to przypomnę.Najwyższy czas byłoby o tym zapomnieć ale to nie takie proste. Strach przed powtórką wydarzeń jest silniejszy. Bardzo się staram o tym nie myśleć ale różnie bywa. życzę Wam i sobie dużo siły.
__________________
AngelDesign |
|
|
|
|
#42 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 745
|
Dot.: Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?
kassia27
Trzymaj się kochana
__________________
I love dance |
|
|
|
|
#43 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 282
|
Dot.: Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?
Cytat:
Oj tak to pozytywne myslenie moja szwagierka poronila w 9 tyg. za niecaly rok zaszla ponownie w ciaze no i jest corka juz ma 3 lataka |
|
|
|
|
|
#44 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?
Asienka83,
Dziękuję Ci. Słowa otuchy dają więcej wiary na przyszłość. Wiem, że Tobie też jest ciężko. Zwłaszcza, że musicie się starać innymi sposobami, co myślę jest bardzo frustrujące. Zadawanie sobie pytania "dlaczego" nie ma już sensu. I tak nam nikt na nie nie odpowie. Jedynie co możemy to wziąć się w garść i nie płynąć z prądem, nie poddawać się temu nurtowi tylko walczyć! Walka czyni Nas bohaterkami. Jeśli z walki zrezygnujemy, możemy sobie pogratulować przegranej. Jedynie czego mi do tej walki brakuje to optymizm. Teraz walczę o jego odzyskanie. Mam bardzo zły dzień ale mimo to staram się nie zwariować. Asienko83, życzę Tobie i mężowi dużo wytrwałości i wiary (niekończącej się) oraz duuuuuuuużo miłości OPTYMIZM PILNIE POSZUKIWANY!!!!!!!! KTO SIE CHETNIE PODZIELI PROSZONY O KONTAKT
__________________
AngelDesign |
|
|
|
|
#45 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 463
|
Dot.: Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?
Ja też dopiero po poronieniu zrozumiałam jak wiele kobiet przeszło taki dramat. Ale mimo wszystko było mi bardzo trudno. Fizycznie szybko doszlam do siebie, bo nie miałam łyzeczkowania, ale psychicznie to była tragedia. Ponad miesiąc nie mogłam dojść do siebie, Jak wyszłam na dwór i zobaczyłam matkę z dzieckiem albo kobietę w ciązy to płakałam i wracałam do domu.
Wiedziałam, że dla mnie jedynym ratunkiem będzie kolejna ciąża. Bałam się kolejnych starań, ale nadzieja dała mi dużo siły. W pierwszym normalnym cyklu po poronieniu zaszłam w ciążę. Teraz jestem w 6 tc. Bardzo się boję, ale nie chcę myśleć o najgorszym. Mocno wierzę, że tym razem wszystko będzie dobrze i na przełomie roku 2007/2008 urodzę zdrowego dzidziusia. Pozdrawiam Was kochane bardzo mocno. Jesteśmy silnymi kobietami i na pewno w każdej sytuacji sobie poradzimy! BUZIAKI Edytowane przez jolineczka Czas edycji: 2007-05-19 o 12:25 Powód: błąd rzeczowy :-) |
|
|
|
|
#46 | |||||||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 2 590
|
Dot.: Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?
Cytat:
a tak na marginesie, kolezanka ta przeszla pozniej dwie ciaze bez kompliakcji i ma dwoch zdrowych synkow. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
odwazna jestes, ze tak szybko sie zdecydowalas. gratuluje z calego serca! Cytat:
|
|||||||
|
|
|
|
#47 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 463
|
Dot.: Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?
Postaram się pisac co u mnie. Mam nadzieje, że tylko dobre wiadomości. Chciałabym, żebyśmy wszystkie kiedyś mogły się szczerze uśmiechnąć wspominajac nasze stracone dzieci patrząc na te zdrowo urodzone. Życie trwa dalej i mimo tylu przeszkód, trzeba iść naprzód. A z tych tragedii wyciagać mądre wnioski na przyszłość.
Ps. Ja też mam manie chodzenia do WC. Najgorzej jest rano. Boję się wstać z łożka... |
|
|
|
|
#48 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?
Papryczko,
Chłonę od Ciebie ten optymizm i siłę Codziennie będę się starała myśleć pozytywnie jak najdłużej aż w końcu całą dobę (nawet we śnie) będę optymistką! Będę trenować. Jolineczko, Bardzo serdecznie Ci gratuluję, trzymam za Was kciuki!!!!! Na pewno tym razem się uda! Takie są statystyki. Każda z nas drugą ciąże powinna przejść bez komplikacji i trzymajmy się tego. Dużo odpoczywaj, nie przemęczaj się, nie dźwigaj i staraj się unikać miejsc gdzie jest dużo ludzi (tak zaraziłam się grypą ....) Na pewno o tym wiesz ale nie zaszkodzi przypomnieć![]() Czekamy na kolejne wieści od Ciebie a ty czekaj na takie wieści od nas bo na pewno się pojawią. Buziaczek dla Was kochana Dla wszystkich przyszłych mamuś po przejściach, Dziewczyny, musimy być silne fizycznie i psychicznie! Broń Boże nie poddawać się, a jak upadamy natychmiast podnosić się!!!!!!! Nie dajmy się światu!!!!!!!!!!!!!
__________________
AngelDesign |
|
|
|
|
#49 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 463
|
Dot.: Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?
Dzięki dziewczyny za wsparcie. Ja do dzisiaj wspominam tamtą ciążę, tamto dzieciątko, ale już nie z żalem, ale sentymentem.
Mamy teraz swojego osobistego Aniołka w niebie i nic złego nie może się stać! jak powiedziała mi koleżanka, kóra również straciła swoje dzieci: Tam jest teraz nowe dziecko, zdrowe. To jest nowa ciąża". Taka jest prawda nie ma co rozpamiętywac, bo zwariować można - ja byłam o krok od depresji, ale dzięki wsparciu innych kobiet po przejściach udało mi się wrócić do rzeczywistości. Czekam na Was dziewczynki w wątku dla Mam. Buziaki. |
|
|
|
|
#50 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?
Kochaniutkie,
dzisiaj dostałam okres?! Jestem zdziwiona bo to mój 23 dzień cyklu czyli dostałam kolejny okres po 22 dniach. Może dlatego, że ten pierwszy po zabiegu był bardzo skąpy? Ale teraz się zastanawiam czy mogę zacząć staranka już w czerwcu? To będą 3 miesiące kalendarzowe ale nie 3 cykle. Pogubiłam się trochę. Zastanawiam się czy nie iść na żywioł i faktycznie zacząć w czerwcu. Póki co w poniedziałek idę na badania i one chyba będą decydujące. Kurczę, kurczę! Nie chcę już dłużej czekać!!!!!
__________________
AngelDesign |
|
|
|
|
#51 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?
Coś mi z tym suwaczkiem nie poszło
__________________
AngelDesign |
|
|
|
|
#52 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 2 590
|
Dot.: Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?
Cytat:
daj znac co postanowilas i jak wyniki badan. trzymam kciuki! |
|
|
|
|
|
#53 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 463
|
Dot.: Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#54 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?
Jolineczko,
Jak byłam u mojego gina po tym plamieniu to liczył wszystko, mierzył mi endometrium (5mm) i widział tworzący się pęcherzyk. Stwierdził, że to mógł być okres. Ten jest trochę obfitszy od tych co zawsze miałam. Pewnie dlatego, że tamten nie był ![]() Jajeczkowanie miałam w tamtym cyklu (badam to i owo )Papryczko, na razie jeszcze nie przecieram szlaków Psychicznie jestem gotowa ale wyniki badań są najważniejsze dla mnie w tym momencie. I wolałbym usłyszeć od mojego gina, że już mogę. A wtedy...........się dopiero poprzytulamy z moim M. Póki co od dwóch m-cy bierze witaminki na żołnierzyki. żeby armia była większa i dłużej żyła![]() We wtorek napiszę Wam jakie mam wyniki tych wszystkich dziwnych badań. Buziaczki. Pa
__________________
AngelDesign |
|
|
|
|
#55 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 463
|
Dot.: Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?
Cytat:
Ja badania mam dobre. Martwi mnie tylko to, że jest u mnie konflikt serologiczny, bo ja mam minus a mąż plus. Ale z tym też sobie poradzimy. |
|
|
|
|
|
#56 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?
Jolcia,
Nie bój się tego konfliktu. Ciocia mojego M też ma konflikt serologiczny i dwie śliczne, zdrowe córeczki A jakie badania robiłaś? I jeśli możesz to napisz dlaczego poprzednim razem tak się stało?
__________________
AngelDesign |
|
|
|
|
#57 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 463
|
Dot.: Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?
Cytat:
O ciąży dowiedzieliśmy się podczas podróży na Maderę. Cały czas dużo zwiedzaliśmy, dźwigaliśmy bagaże, niedosypialiśmy, niedojadaliśmy, potem chodziliśmy po górach, kilka godzin w samolocie, ogólne zmęczenie, stres itd. Lekarze mówią, że to nie miało wpływu. Ale ja wiem, że to po to, żebym nie miała wyrzutów sumienia. Ja i tak wiem swoje. Po tygodniu od powrotu wylądowałam w szpitalu... |
|
|
|
|
|
#58 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?
Jolcia,
Nawet jeśli to przecież skąd mogłaś wiedzieć????? Ja zachorowałam na grypę w 5-tym tygodniu. Też musiałabym mieć do siebie żal, że od razu nie poszłam na L4 (pracuję w salonie odzieżowym) zamiast narażać się w takim niedobrym m-cu jak luty na różne infekcje. Ale NIE, nie będę się obwiniać. Nawet gdybym siedziała w domu to i tak mogłabym się rozchorować. Teraz serduszko, to ważne żebyś o "tamtej" ciąży nie myślała w takich kategoriach. Nie możesz się słońce obwiniać!!!!!!!!!!!!!! My, kobiety, którym zależy na donoszeniu ciąży i na dzidziusiu nie mamy się o co obwiniać. Bóg chroni nas przed tym abyśmy w przyszłości nie cierpiały. Mam na myśli choroby wrodzone naszych kruszynek. Uczepiłam się tej teorii i nawet nie mam zamiaru pomyśleć inaczej. Teraz to kochana dużo dbaj o siebie, odpoczywaj i z całych sił postaraj cieszyć się ze swojego błogosławionego stanu. Ja trzymam za Was mocno kciuki!!!!!!!!!!!!! Pisz często co u Was słychać. Mam nadzieję, że niedługo do Ciebie dołączę i będziemy się razem cieszyć
__________________
AngelDesign |
|
|
|
|
#59 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 463
|
Dot.: Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?
Kasia - ja już się nie obwiniam. Mam teraz pod sercem dzieciątko, które na pewno urodzi się zdrowe. Dbam o siebie i mocno ufam, że wszystko będzie oki.
Ps. Czekam na Ciebie na wątku "Styczniowe Mamusie 2008 :-D" Pozdrowienia. |
|
|
|
|
#60 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 3 832
|
Dot.: Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?
Zachęcona przez papryczkę postanowiłam opowiedzieć Wam moją historię, tak od początku do... teraz (chciałam napisać, że do końca, ale przecież to jeszcze nie koniec...)
Kilka lat temu lekarz stwierdził u mnie PCOS – wielopęcherzykowate jajniki, brak owulacji, nieregularne zanikające miesiączki itp. Dostałam Yasmin i brałam „toto” półtora roku. W sierpniu 2006 dwa czynniki spowodowały, że odstawiłam antykoncepcję – okazało się, że nie mogę brać hormonów (powikłania neurologiczne, silne bóle głowy) i wynaczyliśmy datę ślubu na 16.12.2006 r. – w moje 26 urodziny... więc starania miały ruszyć pełną parą. Nie spodziewałam się cudów – lekarz ostrzegał, że przy PCOS zajście w ciążę moze trochę potrwać. Udało się jednak dość szybko i niespodziewanie. Po dwóch nieudanych cyklach przestaliśmy myśleć, bo ślub zbliżał się wielkimi krokami... W przedślubny poniedziałek miałam termin @, gdy we wtorek rano się nie pojawiła wściekłam się, że pewnie się opóźni i dostanę w dzień ślubu... zaraz potem przyszła myśl, że może nie będzie @... przez kilka miesięcy? Zatestowałam, druga kreska była, bledziutka, ale jednak. Poczekałam i następnego dnia poszłam na betę i kupiłam drugi test – zrobiłam po południu i znów II – pobiegłam do Kaji i kupiłam piękne kremowe skarpetusie, do każdej z nich włożyłam jeden test, włożyłam je sobie do kieszeni bluzy i poszłam powiadomić przyszłego ojca... Płakaliśmy jak dzieci, pół godziny później mieliśmy już plany co do pokoju dziecięcego, imion... W piątek przed ślubem odebrałam betę – potwierdziła: dzidziuś był w drodze... Potem był ślub (to było strasznie ekscytujące, bo tylko my dwoje wiedzieliśmy o naszej małej tajemnicy...) potem wizyta u lekarza, nowy rok – wszystko szło pięknie, aż w drugim tygodniu stycznia na dwóch wątkach „sierpniówek” odeszły chyba 3 albo 4 fasolki... Spanikowałam, bo wizyta dopiero pod koniec stycznia, a moja babska intuicja mówiła, żeby iść sprawdzić czy wszystko ok – tak dla własnego świętego spokoju... Był 15.01 i miałam jechać na usg, ale nie wiedziałam gdzie, więc lekarz z Przychodni, w której pracuję zaproponował, że jak chcę tylko serduszko zobaczyć, to on, mimo kiepskiego sprzętu, zrobi mi to usg. Zobaczyłam dwa pęcherzyki płodowe i jakieś okruszki na ich „dnie”, lekarz powiedział, że jednak muszę iść na lepsze usg, ale jego zdaniem coś jest nie tak... Zadzwoniłam do szpitala, do mojego wcześniejszego lekarza, kazał przyjechać – nie pamiętam dokładnie ani usg, ani tego jak opuściłam gabinet. Poszłam na koniec korytarza, wykręciłam numer do męża i nie mogłam nic powiedzieć – tylko płakałam. Wynik nie pozostawiał złudzeń – dwa pęcherzyki ciążowe bez oznak tętna płodów, ciąża obumarła... 10 t.c. - wyrok. To byl najtrudniejszy dzień mojego życia, a miało być tak pięknie.... Tego dnia nie byłam w stanie robić nic – musiałam się wypłakać, to mąż zadbał żebym spakowała torbę do szpitala, ja nie umiałam... Potem (może stwierdzicie, że nie mam serca...) gdy wieczorem leżałam już w łózku dużo myślałam... Doszłam do wniosku, że nic mi nie da ciągłe zadawanie sobie pytania „dlaczego ja?”, że przecież zrobiłam wszystko, co mogłam, aby dziecko urodziło się zdrowe, a z kolei nie zrobiłam nic, co mogło mu zaszkodzić. Bolało bardzo, ale rozsądek zwyciężył... a może to był tylko pancerz... Na drugi dzień miałam się zgłosić do szpitala na zabieg (16.01 – dokładnie miesiąc po ślubie), nie płakałam, bo już wiedziałam, że to nic nie da, że mogę tylko pogorszyć swój stan. Zniosłam to w ciszy i w obecności najbliższych... Były chwile, kiedy nie chciało mi się żyć, kiedy trudno było nawet wstać rano z łóżka, były łzy na widok ciężarnych i na wieść o ciąży koleżanek, był ból, kiedy ktoś zapytał jak tam dzidzia (bo nie wiedział, co się stało...).Nawet niedawno jeden BARAN (oczywiście facet...) powiedział mi, że w ciąży powinnam lepiej jeść, bo w tak zaawansowanej ciąży nie mieć brzucha, to skandal, bo przecież rozwiążanie niedługo... no fakt kiedy u mnie był to byłby już ok. 27 t.c. Myślę, że dość szybko się pozbierałam do kupy. Staram się mówić o tym co czuję, gdy ktoś pyta nie pomijam tematu milczeniem, jak mogę pomagam innym w mojej sytuacji, dzielę się przemyśleniami. W kwietniu dostałam od mojego doktora zielone światło i zaczęliśmy starania, ale to jeszcze nie nasz moment; bo choć czuję całą sobą, że jestem gotowa, mój organizm ma chyba jakieś wątpliwości. Teraz zmieniłam lekarza i zaczynam się diagnozować, bo owu znów w tym cyklu nie było, bo w kwietniu też jej nie było, bo zrobiła się torbiel (i pękła), bo... ciągle „coś”. Obecną sytuację opisałam dokładnie w wątku „Próbować...” na poczekalni jeśli kogoś to interesuje. Podsumowując – spotkało mnie to i nie mogę tego zmienić, ani cofnąć czasu. Strata dziecka na pewno mnie zmieniła, na pewno zmieniła mojego męża. I co? Nadal z uśmiechem patrzę w przysżłość i wierzę w to, że marzenia się spełniają. Wierzę, że będę mamusią. Wszystkim pragnącym tego życzę... I jeszcze jedno (już to pisałam na innym wątku) – teraz wiem, że jestem silna, że niełatwo mnie złamać, wiem, że jestem gotowa przeżyć to jeszcze drugi i dziesiąty raz, bo, choć ból po poronieniu jest straszny, to świadomość, że mogłabym nigdy nie zaznać macierzyństwa boli bardziej. Ale się rozpisałam... Pozdrawiam Was K. Edytowane przez roxi1980 Czas edycji: 2007-08-26 o 21:52 |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Być rodzicem
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:49.






Boże jakie to błędne koło, najpierw staramy się z mężem 4 lata, potem jakimś CUDEM się udaje, ale nagle Bóg zabiera to życie, a my boimy się próbować od nowa












