Czy są tu kobiety, które odkryły dobry seks dopiero po zmianie partnera?

[Frezja__]

Oczywiście, że nie tylko seks się liczy. Jest on jedną składową. Z partnerem powinno mi się dobrze rozmawiać, miło spędzić czas i być dobrze w łóżku. Dla mnie to ostatnie odróżnia partnera od kolegi/przyjaciela.

[Carmela__]

Napisane przez Frezja__

Oczywiście, że nie tylko seks się liczy. Jest on jedną składową. Z partnerem powinno mi się dobrze rozmawiać, miło spędzić czas i być dobrze w łóżku. Dla mnie to ostatnie odróżnia partnera od kolegi/przyjaciela.

Dokładnie tak.Zresztą nawet jakbym kochała partnera,to gdyby seks był kiepski,z czasem uczucie by mi się wypaliło i stało no właśnie,przyjacielsko-braterskie.

[201705042038]

Napisane przez Frezja__

Oczywiście, że nie tylko seks się liczy. Jest on jedną składową. Z partnerem powinno mi się dobrze rozmawiać, miło spędzić czas i być dobrze w łóżku. Dla mnie to ostatnie odróżnia partnera od kolegi/przyjaciela.

Dla mnie to odróżnia przyjaciala od FF, miłość to jednak coś innego niż prosty rachunek przyjaźń+sex.

[Rapsody]

Napisane przez anna87

Dla mnie to odróżnia przyjaciala od FF, miłość to jednak coś innego niż prosty rachunek przyjaźń+sex.

Zgadzam się, skoro uczucie się wypala z powodu seksu to chyba nie było wystarczająco silne...

[niebieskosc4]

Tak, dopiero teraz czuje że żyje

[findsomething]

Napisane przez Carmela__

Dokładnie tak.Zresztą nawet jakbym kochała partnera,to gdyby seks był kiepski,z czasem uczucie by mi się wypaliło i stało no właśnie,przyjacielsko-braterskie.

Dokładnie... związek to nie współlokatorzy-przyjaciele, ale fundamentalna płaszczyzna erotyczna która odróżnia przyjaciół od zakochanych par. Bliskość fizyczna buduje płaszczyznę, na której funkcjonuje każda bliska relacja damsko-męska.

Zdecydowanie bez udanego seksu dla obu stron, nie będzie długotrwałego, silnego związku.

[Lady_Galadriel]

Też tak miałam. Tkwiłam w takim związku przez parę lat. Było nam ok, ale w łóżku czegoś brakowało. I ten brak czegoś doprowadził nas do końca związku. A raczej bardziej mnie, bo jemu przecież wystarczył seks, który mieliśmy. Dla mnie to był orgazm raz na miesiąc, dwa.... A seks uprawialiśmy dość regularnie.
Teraz z obecnym TŻ-em jest bosko

[nuskakrk]

Oczywiscie ze sa tu takie ja z poprzednim facetem poki wszystko miedzy nami gralo 2-3 razy w miesiacu! Po ok.10 minut. I nie chcialam wiecj. I zeby nie sklamac - przez 2 lata wspolzycia orgazmow mialam...zero. za to z obecnym... nie uwierzyłabym, ze mozna tyle razy pod rzad. i zapewne zostalabym okrzyknieta trollem przyznajac sie do ilosci Ale wystarczyl odpowiedni facet. przy obecnym tz wszystko sie zmienilo. I ciagle wszystkiego mało i u tz bylo podobnie-wczesniej malo co, dopiero przy mnie sie zmienilo.

[201803111829]

Tak. Uprawiałam seks z 4 facetami, i było ok. Tak po prostu ok. Nie było jęczenia, pisków, drapania po plecach. Była krótka minetka, palcowka, ja również tylko zadowalałam faceta ręką. Raz w ciągu 4 lat pozwoliłam sobie skończyć w ustach (nie polykalam). Seks uprawiałam raczej dla bliskości i zadowolenia faceta niż dla swojej przyjemności. Nigdy nie miałam orgazmu, seks był dla mnie średnio ważny. Uprawiałam różne "rodzaje" - delikatnie, ostro, z ciągnięciem za włosy, klapsami.
Wszystko zmieniło się gdy zaczęłam uprawiać seks z moim aktualnym chłopakiem. "rozprawiczyłam" go i on dość szybko złapał wprawe. Na początku przechodzilismy etap kończenia po 30 sekundach, teraz już umiemy się bawić seksem. W ogóle kiedyś wstydziłam się nagości (a od zawsze mam ładne ciało), a teraz wszystko jest takie naturalne. Nie ma zakrywania się kołdrą czy tylko przy zgaszonym świetle. Próbujemy wszystkiego - loda z połykiem, rimmingu, odgrywania ról, dominowania, uleglosci. Wiem, że nie muszę się niczego wstydzić i w ogóle seks z nim uprawiam głównie dla siebie. Tzn. Też, żeby jemu było dobrze, ale mi teraz też on sprawia przyjemność.

[roxi_1982]

U mnie znowu było tak że z chłopakiem byłym było super w łóżku i w naszych relacjach pozałóżkowych też. Do czasu. Wszystko sie popsulo w naszych relacjach, czeste klotnie i jakos w lozku tez to sie odbilo. Nie bylo tego czegos. Tej chemii a to wazne bo pikekne jest uprawiac sex z kims kogo sie kocha a jak to uczucie przemija to ciezko o tym zapomniec podczas takich chwil... niestety ale w tym przypadku tak bylo ze to grala super jak szlo w parze z uczuciem, potem wygasało stopniowo, ale bylo super.

[Naftalinaa]

Rozumiem, czyli jak widać jest mnóstwo przykładów na to, że ta sama kobieta może być wcale niezainteresowana seksem z jednym partnerem a z drugim może być wręcz boginią seksu
Mam jeszcze jedno pytanie - czy te Wasze poprzednie słabe seksy wynikały z tego, że ówcześni partnerzy byli słabi w te klocki, nieumiejętnie Was dotykali, itp. czy może to raczej kwestia tego, że nie byłyście przy nich wystarczająco "napalone"?

[201803111829]

Obie rzeczy. U mojego pierwszego była minetka, palcowka i seks. Żadnych pocałunków, miziania, dotykania, że tak powiem - rozpieszczania.

[Frezja__]

Napisane przez Naftalinaa

czy te Wasze poprzednie słabe seksy wynikały z tego, że ówcześni partnerzy byli słabi w te klocki, nieumiejętnie Was dotykali, itp. czy może to raczej kwestia tego, że nie byłyście przy nich wystarczająco "napalone"?

+ brak możliwości realizowania swoich fantazji.

[nuskakrk]

Napisane przez Frezja__

+ brak możliwości realizowania swoich fantazji.

Dokładnie tak samo u mnie. Wszystko wyżej wymienione. Nie miałam za bardzo ochoty cokolwiek działać, nie działał na mnie żaden dotyk, nic. Mogłam leżeć patrzeć w sufit. Działało to na mnie tak jakbym miała leżeć przed tv i podjadać chipsy... A z poprzednim nawet tych fantazji nie było; ) dopiero przy obecnym w zasadzie od razu pojawiło się milion przeróżnych...

[Naftalinaa]

Uważacie że z powodu byle jakiego seksu warto zakończyć długi kilkuletni związek? Moja przyjaciółka mi mówi, żebym się nie wygłupiała bo najważniejszy jest szacunek i przyjaźń (blablabla) a chemia w każdym zwiazku wypala się po kilku latach.

[Kpax]

A nie lepiej najpierw z NIM porozmawiać? No chyba, że Ci się wcale on nie podoba i szukasz wytłumaczenia, żeby bzykać się z innymi.
Jakie on ma doświdczenie? Nie każdy facet pasjonuje się porno i Greyem, może ma inne sppjrzenie, ale jeśli mu powiesz co lubisz, jak byś chciała, to może się uda.

A tak z tego co czytam, to większość pań ma problem z odkryciem swego ciała, sama nie wie czego chce i dopiero partner inny w niej to odkrył, jakby same nie mogły się poznać i pomóc partnerowi. Bo on ma umieć mnie zaspokajać, spełniać fantazje i dawać wiele orgazmów, ale nie jestem wcale księżniczką.

[Naftalinaa]

Napisane przez Kpax

A nie lepiej najpierw z NIM porozmawiać? No chyba, że Ci się wcale on nie podoba i szukasz wytłumaczenia, żeby bzykać się z innymi.
Jakie on ma doświdczenie? Nie każdy facet pasjonuje się porno i Greyem, może ma inne sppjrzenie, ale jeśli mu powiesz co lubisz, jak byś chciała, to może się uda.

A tak z tego co czytam, to większość pań ma problem z odkryciem swego ciała, sama nie wie czego chce i dopiero partner inny w niej to odkrył, jakby same nie mogły się poznać i pomóc partnerowi. Bo on ma umieć mnie zaspokajać, spełniać fantazje i dawać wiele orgazmów, ale nie jestem wcale księżniczką.

Ale co mam mu powiedzieć, że mnie słabo pociąga? Nie wiem czy tę kwestię da się poprawić, jeżeli nie ma tego pożądania z mojej strony. Nie wiem tylko czy przy innym parterze by się pojawiło czy tylko sobie tak wyobrażam.

[Frezja__]

Napisane przez Naftalinaa

Uważacie że z powodu byle jakiego seksu warto zakończyć długi kilkuletni związek?

Dlaczego jest byle jaki? Nie Twoje fantazje? Partner jest słabszy w seksie od Ciebie? Czy ma Ciebie i Twoje potrzeby w dupie?
Pytanie czy da się to naprawić.

Napisane przez Naftalinaa

Ale co mam mu powiedzieć, że mnie słabo pociąga? Nie wiem czy tę kwestię da się poprawić, jeżeli nie ma tego pożądania z mojej strony. Nie wiem tylko czy przy innym parterze by się pojawiło czy tylko sobie tak wyobrażam.

Od kiedy tak się zaczęło? Przytył? Czy samo z siebie?

[Naftalinaa]

Napisane przez Frezja__

Dlaczego jest byle jaki? Nie Twoje fantazje? Partner jest słabszy w seksie od Ciebie? Czy ma Ciebie i Twoje potrzeby w dupie?
Pytanie czy da się to naprawić.


Od kiedy tak się zaczęło? Przytył? Czy samo z siebie?

Przez byle jaki mam na myśli, że nie jest taki jak np. na filmach. Nie ma rzucania się na siebie, umierania z pożądania, zrzucania z siebie w przedpokoju ubrań, itp.

[gingerbre]

Napisane przez Naftalinaa

Jak w temacie. Proszę wypowiedzcie się. Czy byłyście w takich związkach, gdzie poza seksem wszystko grało, facet wydawał się idealnym materiałem na męża, itp. ale podejrzewałyście same siebie o oziębłość albo aseksualizm (seks raz w miesiącu albo rzadziej) a potem w innym związku bach i nagle zrobiły się z Was boginie seksu? Czy warto?

Zdecydowanie warto poszukać partnera z którym sex jest mega przyjemny i sprawia frajdę. Jak sobie pomyślę, że mogłabym być nadal z poprzednim... no istny koszmar

[danana]

hmm ja jestem krótko ze swoim partnerem poki co dzieli nas odleglosc on w Krakowie ja na drugim koncu Polski i rzadko sie spotykamy ale seks jest średni.. wydaje mi sie że jeszcze sie dotrzemy ale generalnie chodzi o to że nie czuje ...nic
denerwuje mnie to bo gadka ludzi jaki to seks jest super że od skoku na bungee lepszy jest tylko seks
mysle sobie ''taa serio?! '' no nie ma u mnie jęków,drapania po plecach jak to ktos napisal bo po prostu nic nie czuje oczywiscie troche udaje no bo gdybym nie udawala to lezalabym i myslala co mam na jutro do zrobienia
..w niektorych pozycjach jest lepiej ,a znowu w niektorych pozycjach mnie boli i nie da rady
brakuje mi takiego hmm, zajęcia sie mną jak to facet powinien zajac sie kobieta wiecie...
jest to super chłopak nie chce go zostawiac bo na innych plaszczyznach jest bardzo dobrze
z innymi partnerami gra wstepna byla taka rozpalajaca powoli pocalunki szyja itd.wszystko takie zmysłowe wiecie o co chodzi a tutaj o najchetniej by przeszedł do rzeczy jak powiem że chce dłużej to ok poświęci więcej czasu ale to tak z obowiazku niby mnie cąłuje w szyje itd ale to tak ..nie mam przyjemnosci z tego bo i jemu chyba to niepotrzebne przy innych moich partnerach to same pocalunki mnie rozpalaly i mialam dreszcze,a tu najlepiej odrazu do rzeczy i tyle
uhh wygadałam sie ale juz nie mogłam tego dusić ,troche moze głupio nie powinnam na niego pisac no ale musiałam to z siebie wyrzucic

[Frezja__]

Napisane przez danana

hmm ja jestem krótko ze swoim partnerem poki co dzieli nas odleglosc i rzadko sie spotykamy ale seks jest średni.. wydaje mi sie że jeszcze sie dotrzemy ale generalnie chodzi o to że nie czuje ...nic
brakuje mi takiego hmm, zajęcia sie mną jak to facet powinien zajac sie kobieta wiecie,minetka palcówka to wszystko powinno byc jakies dobrze zrobione zeby sprawialo przyjemność a nie tak trzy po trzy aby do rzeczy przejsc no i takiej dleikatności nie wiem jak to nazwac(bo tez nie moge powiedziec ze jest jakis nie dleikatny)

Nie wiem czy w którymś wątku już tego nie pisałam, ale też nic nie czuję. Mam chyba w ogóle niewrażliwe ścianki
Ale ja wolę ostrzejszy seks, jak penis podobija mi do szyjki. A Ty delikatniejszy?
Innych partnerów czułaś czy tylko jego się to tyczy?

[Naftalinaa]

Ktoś mi kiedyś napisał, że trudniej znaleźć dobrego partnera na życie niż dobrego partnera do seksu.

[LikeYourSong]

Nie podejrzewałam siebie o aseksualizm ale sądziłam, że nawyki masturbacyjne zupełnie odebrały mi zdolność do udanego współżycia. Związek rozpadł się z innego powodu. Z kolejnym partnerem, nie od razu, ale po iluś próbach i wprowadzonych zmianach okazało się, że jednak umiem uprawiać seks.

[Kpax]

Napisane przez Naftalinaa

Przez byle jaki mam na myśli, że nie jest taki jak np. na filmach. Nie ma rzucania się na siebie, umierania z pożądania, zrzucania z siebie w przedpokoju ubrań, itp.

Ciekawe czy Ty jesteś dla niego podniecająca tak jak na filmach. Masakra. Najpierw trzeba nauczyć się rozmawiać o potrzebach z drugim człowiekiem, potem za seksy się łap.

[Busia91]

Ja też uważam, że jak seks z chłopakiem nie sprawia przyjemności to nie warto tego ciagnąć, wkońcu i tak wszystko sie spieprzy nawet jak do tej pory było ok, jak w bajce. Niektórzy mówią że seks to nie jest najważniejszy ale ja nie jestem w tym gronie. Zgadzam się tylko z tym że są ważniejsze sprawy ale jak w łóżku się nie układa to niestety....
Sama przeszłam przez związek w którym seks był conajmniej beznadziejny. Powoli ogień przestawał płonąć, wszystko zgasło i bum. Koniec. Dodam że dla mnie jak sie kogoś kocha, i jak pociąga się wzajemnie to nic wiecej nie jest potrzebne. Natomiast on chciał żebym robiła mu jakieś pokazy, pończoszki, obcasy, striptizy i nie wiadomo co jeszcze. Nie odpowiadało mi to.
Teraz mam nowego chłopaka i nie narzekam na nic. W łóżku układa nam sie super
Także jak przez dłuższy czas coś nie gra to uważam, że chyba nie warto w to brnąć i iść dalej w lata.

[_Supernova_]

U mnie seks zalezy ode mnie,jesli to lubie,sprawia mi przyjemnosc,to zawsze jest dobrze.Partnera tez raczej wybieram,a nie otrzymuje w drodze losowania,musi mnie pociagac.

[danana]

Napisane przez Busia91

Ja też uważam, że jak seks z chłopakiem nie sprawia przyjemności to nie warto tego ciagnąć, wkońcu i tak wszystko sie spieprzy nawet jak do tej pory było ok, jak w bajce. Niektórzy mówią że seks to nie jest najważniejszy ale ja nie jestem w tym gronie. Zgadzam się tylko z tym że są ważniejsze sprawy ale jak w łóżku się nie układa to niestety....
Sama przeszłam przez związek w którym seks był conajmniej beznadziejny. Powoli ogień przestawał płonąć, wszystko zgasło i bum. Koniec. Dodam że dla mnie jak sie kogoś kocha, i jak pociąga się wzajemnie to nic wiecej nie jest potrzebne. Natomiast on chciał żebym robiła mu jakieś pokazy, pończoszki, obcasy, striptizy i nie wiadomo co jeszcze. Nie odpowiadało mi to.
Teraz mam nowego chłopaka i nie narzekam na nic. W łóżku układa nam sie super
Także jak przez dłuższy czas coś nie gra to uważam, że chyba nie warto w to brnąć i iść dalej w lata.

Właśnie,w dodatku bywa że facet jest beznadziejny w łóżku a jednocześnie od partnerki chciałby nie wiadomo co
wiadomo pobawic sie mozna w ponczoszki, przebrania itd ale w momencie kiedy facet jest słaby nie stara sie i oczekuje nie wiadomo jakich staran i pomysłów od kobiety to jest to śmieszne po prostu

[201803111829]

Napisane przez Busia91

Natomiast on chciał żebym robiła mu jakieś pokazy, pończoszki, obcasy, striptizy i nie wiadomo co jeszcze. Nie odpowiadało mi to.

A on też coś dla ciebie robił, czy ty tylko byłaś stroną "zadowalającą", a on bierny?

[Busia91]

Napisane przez danana

Właśnie,w dodatku bywa że facet jest beznadziejny w łóżku a jednocześnie od partnerki chciałby nie wiadomo co
wiadomo pobawic sie mozna w ponczoszki, przebrania itd ale w momencie kiedy facet jest słaby nie stara sie i oczekuje nie wiadomo jakich staran i pomysłów od kobiety to jest to śmieszne po prostu

A jak sie zaczynaliśmy spotykać, to jak on sie wychwalał pod niebiosa, jakim to on jest ogierem, jak potrafi kobiete zaspokoić, że aż siły nie maja itp itd. A wyszło zupełnie co innego Jest taką przysłowiową krową która dużo ryczy ale mało mleka daje
A w pończoszki i inne bajery to ja też uważam że mozna sie pobawić, czemu nie ale nie za każdym razem, a on by chciał tak ciągle. I wogóle żebym nawet na codzień chodziła seksi ubrana a nie w spodniach... A wieczorem miałabym wejść w szlafroczku w samej bieliźnie jak gwiazda porno (dodam że on mieszkał na stancji z 3 kolegami i co by było jakbym na któregoś się natknęła) cóż to były za fantazje hahaha

Napisane przez _Tinkerbell

A on też coś dla ciebie robił, czy ty tylko byłaś stroną "zadowalającą", a on bierny?

On mnie w żaden sposób nie zadowalał. Był totalnie bierny. Potrafił położyć się jak kłoda i leżeć a ja wokół niego musiałam "tańczyć" i go zaspokajać. A jak sie poruszał chwile to kolka go łapała.

Ja miałam za zadanie go podniecić, a mną kto sie zajmie? Kobieta chyba też potrzebuje troche zainteresowania swoją osobą w łóżku?