![]() |
#31 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 279
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Cytat:
Jeśli autorce nie zależy na ślubie to jej sprawa, ale moim zdaniem mama wykazuje najbardziej zdroworozsądkowe podejście, bo chce żeby córka miała SWOJE mieszkanie. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 329
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Cytat:
W ogóle mam dziwne wrażenie że w tym wątku niektórzy uważają, że po ślubie magicznie ludzie się nie rozstają czy co. Wtedy to są dopiero problemy, bo jeden nie wniósł nic a dostaje 50% i inne takie, tu jawnie każdy wie ile ma i w razie sprzedaży każdy dostaje sprawiedliwie swoją część.
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 279
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Jestem naprawdę wdzięczna za rady i nie pogniewajcie się, ale mam wrażenie, że dla części osób "ślub"to jest jakaś magiczna nie wiem, brama? po której przekroczeniu nic się zdarzyć nie może.
Biorę kredyt z facetem= notarialnie ustalamy, że chata jest wpsólna Biorę kredyt z mężem= chata jest wspólna No i co za różnica to jest? Nie rozumiem, naprawdę nie rozumiem. Że jak mąż, to w trakcie rozwodu na 100% będzie ok? Nie zgodzę się. Racja, znam go dwa lata, ale w trakcie tych dwóch lat przeżyłam z nim: a) wypadek samochodowy - razem mieliśmy, jego auto do kasacji totalnej, problemy zdrowotne i finansowe z tym związane, wypadek nie z jego winy, b) moją utratę pracy, Ani w jednej, ani w drugiej sytuacji mnie nie zawiódł, nie "wystawił", wspierał, pomagał, radził. Z dzióbków sobie nie spijamy wcale, bo wspólne mieszkanie nam to po kilku miesiącach zabrało, poza tym ani on, ani ja nie jesteśmy typem romantyków. Poza tym my parą jesteśmy od dwóch lat, ale znamy się troszkę dłużej... Mamy wspólnych znajomych, przyjaciół nawet sprzed bycia parą i wiem, że on nigdy nie wystawił nikogo, nie oszukał, choć może i miał okazję. Może to mało, ale uważam, że się liczy i wspólne nazwisko niczego tu nie doda. W dodatku moja Mama tego mieszkania nie finansuje w całości, ona chce dać 10% wartości. 10% my mamy, a na resztę chcemy wziąć kredyt, ewentualnie 5% nam chcą dać jego rodzice. Edytowane przez TuliPanka89 Czas edycji: 2016-03-11 o 14:53 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Cytat:
Edytowane przez januszpolak Czas edycji: 2016-03-11 o 14:54 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
A mam nie może Ci dać tych pieniędzy na coś innego? Nie wiem, samochód czy nawet wyposażenie do tego mieszkania? To będzie coś całkowicie Twojego.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 279
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Cytat:
Dodatkowo część osób chyba zapomina, że wspólnota majątkowa to jest wielka korzyść. Gadki o tym, że 'po ślubie nic nie moze się zdarzyć' są nic niewarte, ale polecam autorce zastanowić się dlaczego np. pary bez ślubu walczą o związki partnerskie, możliwość wspólnego rozliczania się, te wszystkie przywileje prawno-finansowe które daje małżeństwo? Twoja mama najwidoczniej o nich wie. |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#38 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Samochód mamy jeden na spółkę z TŻ, bo on ma służbowe, więc ja teraz do pracy jeżdżę naszym, a do celów prywatnych używamy wspólnie.
Kupiliśmy miesiąc temu, a gadania też było pełno, że jak to razem. Kupiliśmy go za wspólne oszczędności, umowa jest na współwłasność, ja i on. No niepotrzebne nam dwa auta teraz po prostu, skoro on w pracy się porusza służbowym. Może faktycznie niech da na meble... Najwyżej przedstawię wizję, jak bez oszczędności latam z meblami na grzbiecie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#39 | |
O RLY?
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Silesia/Varsovia
Wiadomości: 10 173
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Cytat:
__________________
https://www.youtube.com/watch?v=gX6bDyRSLPI Living zagranico juz 30 months. I zapomniec polski language ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#40 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
ale po co sie upierasz zeby ci dawala
jezeli jestes taka dorosla i chcesz zrobic po swojemu to od niej nie bierz pieniedzy i tyle |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#41 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Nie upieram się, upiera się Mama. Problem jest w tym, że nie chcę sprawiać jej przykrości, tych pieniędzy nie biorąc.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#42 | |
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
To od niej weź i wydaj na meble, biorąc faktury na siebie. Po ewentualnym rozstaniu zabierzesz je ze sobą.
__________________
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#43 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 279
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Cytat:
Ona proponuje ci pieniądze jeśli kupiłabyś mieszkanie sama i ono zawsze będzie twoje, niezależnie z kim będziesz i z kim się rozstaniesz - co jest najrozsądniejszym pomysłem. Jeśli ty koniecznie chcesz kupować mieszkanie wspólnie z facetem to jej wytłumacz swoje racje, nie bierz pieniędzy i tyle. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#44 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
ale przeciez mowisz ze mamam nie chce zebys kupowala mieszkanie z twoim chlopakiem czyli tak naprawde nie chce ci dac na wsze wspolne mieszkanie ,chce ci dac na twoje mieszkanie
ja bym jej powiedziala ze nie chce tych pieniedzy bo to bedzie nasze wspolne a pieniadze moze zatrzymac i dac jak np w przyszlosci pojawia sie wnuki(jesli kiedys planujesz) moim zdaniem gdybys nie chciala tych pieniedzy to bys do mamy nie poszla sie o nie spytac o nie ps.ja tez bym wolala zeby moja corka kupila sobie swoje za swoje a nie z chlopakiem ktorego zna tylko 2 lata |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#45 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Rozumiem, że Mama chce mi pomóc, doceniam to, ale mam 29 lat. Jak to tej pory to wszystkie święta spędzam u niej, wszelakie długie weekendy staram się też, poświęcam jej czas i uwagę, ale naprawdę męczy mnie to, że - mimo, iż od czasu ukończenia przeze mnie studiów nigdy nie było potrzeby, by mnie wyciągała z jakichś kłopotów, czy to finansowych, czy też innego rodzaju - traktuje mnie ona, jakbym wciąż miała 17 lat.
Znam TŻ naprawdę dobrze, nie zakładam, że w szczęściu przepędzimy czas do śmierci (chociaż tego nie wykluczam), ale nie mogę też założyć, że na pewno nam nie wyjdzie. Mamy wspólne pieniądze, wrzucamy do jednego wora, jak ja mam kupić mieszkanie sama? Nagle te pieniądze rozdzielać? Oszczędności podzielić na pół? Samochód takoż samo? To według mnie nierealne.. Poza tym ja się dobrze czuję ze wspólną kasą, wspólnym autem, nie kłócimy się o finanse. Jak przez jakiś czas miałam słabo z pracą, nie było tematu. Jak teraz znalazłam dobrą, mam za miesiąc mieć umowę na czas nieokreślony, mam dobrą pensję, to TŻ nie wyskakuje "ej, mi się należy więcej na moje potrzeby , bo jakiś czas ja pracowałem na dwoje". Rozumiem: rozsądek. Ale moim zdaniem to można jakoś notarialnie zorganizować, a nie od razu traktować osobę, którą się kocha jak potencjalną swołocz i krętacza. Edytowane: ja nie prosiłam Mamy o pieniądze. Już dawno temu chciała mi dołożyć, teraz jak się pojawiła opcja, że za kilka miesięcy chcemy kupić to sama mówi, że ona chce dać i to koniecznie, ale mam kupić sama. Ja jej po prostu powiedziałam będąc w odwiedzinach, że chcemy kupić mieszkanie. Edytowane przez TuliPanka89 Czas edycji: 2016-03-11 o 15:24 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#46 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 158
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Skoro Twoja mama chce Ci dac 10%, rodzice TZ 5 % a reszte bedziecie placic po rowno, no to po prostu spisujecie, ze 55 % mieszkania w razie rozstanie jest Twoje, 45% TZ-ta i po sprawie. Nikt nie jest stratny, nikt na nikim nie zyskal i mama powinna byc zadowolona. Albo finansujecie wszytsko sami i spisujecie 50/50 i tyle. A mama moze dac Ci kase jak ktos juz wyzej pisal na samochod czy cos innego, ale niech zachowa dla wnukow...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#47 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 279
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Cytat:
Jak już teraz, mimo że w sumie krótko razem jesteście i nie macie wspólnego mieszkania, piszesz, że rozdzielenie pieniędzy jest 'nierealne' no to rzeczywiście zadbaj żeby w akcie notarialnym wszystko było dokładnie spisane i rozdzielone, żeby później też się nie okazało, ze podział jest 'nierealny'. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#48 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Nie rozumiem, co według Ciebie znaczy, że nie mam swoich pieniędzy? I swoich oszczędności? Bo w razie rozstania z TŻ oszczędności po prostu podzielimy na pół, i już. Tak samo jest z naszymi pieniędzmi. Przepraszam bardzo, ale mam, mieszkając z kimś, liczyć "Ty kupiłeś ser za 3, 50 a ja bułki za 1 zł, już oddaję 1, 25."?
Wątek nie jest o tym, czy to dobrze mieć wspólną kasę, czy nie, o tym - z tego, co zauważyłam - są na wizażu inne wątki. Poza tym być z kimś w związku 2 lata nie znaczy znać kogoś 2 lata, przecież ja go znam dużo dłużej. Zresztą co to ma do rzeczy? Każda para swoje finanse jakoś tam dzieli, wedle uznania. My nie dzielimy, bo po prostu wrzucamy to do jednego worka, wspólnie decydując, ile odkładamy, ile wydajemy. A o pieniądze się nie pokłóciliśmy nigdy, przez cały ten rok. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#49 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Cytat:
Bo taki podział nie będzie równy. Załóżmy okrągłą kwotę 200 tys za mieszkanie. Jej mama da 10% = 20 000 Jego mama da 5% = 10 000 Zostaje im do spłaty 170 000, na pół to 85 000 na głowę Jej wkład całkowity: 105 000 Jego: 95 000 Czyli: 52,5 % oraz 47,5% |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#50 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 279
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#51 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 329
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________
![]() |
||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#52 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
_ema_ i tak właśnie chcieliśmy uczynić. Aczkolwiek zaczynam wątpić w ogóle w słuszność zakupu mieszkania, bo więcej z tego problemów, aniżeli radości z kupna. Tylko, że jeśli nam się ułoży, to pewnie za jakieś 10 lat będziemy siedzieć i myśleć "cholera, mogliśmy już mieć spłacone 10 lat kredytu..."
TŻ jest w ogóle tego zdania, że można tak ustalić z Rodzicami, że od nich pieniądze pożyczamy, żeby sobie zmniejszyć ratę, oddajemy im w ratach, bez odsetek. Ja już sama nie wiem, zgłupiałam. Przecież nie będę brać ślubu żeby dostać bez wyrzekania 30 000 od Mamy! W dodatku to moja Mama mnie zawsze namawiała na zakup mieszkania, myślałam nawet, że się ucieszy, jak się dowie, że w końcu to chcę zrobić. Wychodzi na to, że w takim razie powinniśmy z TŻ kupić... dwa mieszkania - on swoje i ja swoje. Tylko, że na takie rozwiązanie żaden bank nie da nam kredytów :/ Triss Merigold: ja mogę podzielić te oszczędności. Ale nie chcę. Bo chcę mieszkać z TŻ i nie wyobrażam sobie tego: słuchaj kochanie, moja mama życzy sobie, abym kredyt brała sama. A więc biorę. Tu masz słonko pół oszczędności, to twoje. Za parę miesięcy zamieszkamy w moim mieszkaniu. Płać mi pół opłat, no i zrzucajmy się na jedzenie. Czynszu Ci złotko litościwie nie ustalę, gdyż Cię kocham. Aaaaa... ty też chcesz mieć coś swojego na kredyt, miast tyrać na wynajęty lokal, robić opłaty w moim? to już mój złoty musisz niestety sam, wynieś się najlepiej. " Czy jak można to inaczej rozwiązać Twoim zdaniem? Przepraszam bardzo, ale nie jestem jakąś gęsią. Jeśli decyduję, że chcę mieć z kimś wspólne to jest to świadoma decyzja. Skoro chcemy żyć razem, nasze zarobki wyglądają podobnie (jego trochę lepiej, ale nie jest to wielka różnica) to po co mam sztucznie tworzyć osobne konta na jedzenie/ opłaty? Mam wszystko w jednym miejscu, mi jest tak wygodnie. I akurat w naszym związku to ja kontroluję finanse, a wspólne oszczędności , żeby było śmieszniej, trzymamy na koncie, które jest na moje nazwisko, bo po prostu miałam dobre warunki w banku, a nie było jakoś okazji, żeby jeździć i TŻ dopisywać. Edytowane przez TuliPanka89 Czas edycji: 2016-03-11 o 15:52 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#53 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 279
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
No to nie bierz pieniędzy od mamy i tyle, jeśli nie chcesz wysłuchiwać jej żali. To, że będzie jej przykro - tak, będzie, mi też by było na jej miejscu, ale jeśli taka jest twoja decyzja, to musisz wziąć to na klatę.
Była kiedyś taka reklama banku - 'pożyczasz od banku pieniądze i tylko pieniądze'. Bank nie będzie ci smęcił nad uchem, że źle zrobiłaś, bo kupiłaś mieszkanie przed ślubem, że nie jest tylko twoje. Jak pożyczasz/bierzesz pieniądze od rodziny to możesz się spodziewać róznych rzeczy. Chcesz brac kredyt z facetem wbrew pomysłowi mamy to nie bierz od niej kasy, ostatecznie ma ona prawo decydować na co ci ją podaruje. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#54 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Wezmę, czy nie wezmę -i tak będzie smęcić. Trudno. Nie wezmę i tyle, przynajmniej będę miała czyste sumienie. I tak nasłuchałam się już o samochodzie, chociaż się nie dokładała, że jak to na pół.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#55 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 275
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Cytat:
Dziwilo mnie, ze sprowadza kwestie ślubu i konsekwencji prawnych z nim zwiazanych do białej sukienki i imprezy, stąd moja dygresja. Z mojego postu wynikało jasno, ze to bezsensowny pomysł przy tak krótkim stażu, ze jej mama ma ma rację. A jeśli już to trzeba bardzo dokładnie wszystko określić w umowie. A nie wiadomo czy i co w niej będzie. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#56 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
skoro ślub wam lata koło
![]()
__________________
-27,9 kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#57 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Dla zasady - nie będę brać ślubu tylko po to, żeby komuś tym zrobić radość, poza tym nie będę z siebie robić pajaca dla jakiejś tam kwoty. Nie i koniec. Nie chcę.
gramwzielone - dla Ciebie pomysł bez sensu, dla mnie nie. Kwestii ślubu nie sprowadzam do niczego, rzuciłam sobie symbolem (białą suknią w tym wypadku). Nie sądziłam, że zostanę przez to posądzona o postrzeganie ślubu przez pryzmat tejże. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#58 |
Zadomowienie
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
W sumie to masz zdrowe I normalne podejscie.
Przeciez masa ludzi kupuje mieszkania razem, I czesto staz zwiazku czy to zalegalizowanego czy te nie jest dosc krotki. Jesli sie wam ulozy to w sumie decyzja o wspolnym kredycie byla trafna - macie juz swoje lata I szkoda spalacac kredyt innym. Problamy pojawiaja sie tylko w przypadku rozstania - ale jaka gwarancje ma para kupujaca mieszkanie po 9 latach zwiazku...przeciez sytuacja moze sie zmienic diameetralnie I moga sie rozstac. Twoja mame jednak rozumiem..co swoje to swoje. Latwo powiedziec ze jak sie rostaniejcie to sprzedacie I podzielicie. Potem moze okazac sie ze chetnych na kupno nie ma. Albo sprzeda sie po dluzszym czasie. A placic I mozliwie ze dalej mieszkac razem trzeba bedzie. Nie wiem jaka jest sytuacja gdy ktos odmowi sprzedazy a splacic nie ma za co?? Jakis czas temu poznalam chlopaka co kupil po paru miesiacach zwiazku dom z ex. Ona wplacila jakis grosz (1ooo funtow na depozyt) on spora reszte. Rozstali sie I ona sprzedac nie chce (no bo przeniesc sie z 3 pokojwego ladnego domu na wynajmowanie pokoiczku??) a splacic nie ma z czego. I on wg prawa nie moze nic zrobic. Ale moze prawo w polsce stanowi inaczej? Dowiedzilalabym sie przed zakupem. Edytowane przez banana84 Czas edycji: 2016-03-11 o 17:08 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#59 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
W Polsce jest tak samo... Ale chyba istnieje możliwość zawarcia zapisu w umowie między sobą, że - jeśli jedna strona chce sprzedać mieszkanie - to druga ma prawo "zakupu połowy", ale musi to zrobić w określonym czasie. Tak mi się wydaje, ale nie jestem pewna, u notariusza jeszcze nie byliśmy, zakup miałby być realizowany za kilka miesięcy dopiero.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#60 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 592
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
przy rozstaniu mogą być problemy niezależnie od tego, czy byli małżeństwem, czy nie, bo i tak i tak może się skończyć w sądzie, tylko jak będą małżeństwem to będzie sprawa o podział majątku wspólnego, a jak nie będą to o zniesienie współwłasności. Jednak ogólnie efekt będzie dosyć podobny.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:13.