Nauczyciel tez czlowiek

[brombusia]

O rany, produkując zawzięcie swojego posta nie zauważyłam że ktoś tu wyraził dokładnie to co ja myślę na ten temat. Dziękuję gosik79! I pozdrawiam szanowną Panią Profesor

[Złośnica81]

Też uważam, że opinia o "nauczycielach-nieudacznikach" jest niezwykle krzywdząca i nieprawdziwa. Zawsze marzyłam o tym zawodzie i gdybym go wykonywała, to tylko dlatego, że chcę, nie z konieczności. Z jednym małym wyjątkiem - chodziłam do szkoły muzycznej i muszę powiedzieć, że tam takie przypadki się zdarzają, nauczyciele uczący gry, czasem (mniejszość, ale zdarzały się takie przypadki) są niespełnionymi solistami, którym nie udała się inna, poza szkolną, kariera. W ciągu 12 lat w szkole nie spotkałam się nigdy z chamstwem ucznia w stosunku do nauczyciela, naprawdę, parę razy natomiast miałam sytuacje, gdy to nauczyciel zachował się źle wobec mnie (sami muzycy ).
Raz pewien słodki, starszy pan zrzucił mnie na podłogę z naprawdę wysokiego parapetu, inny nazwał mnie "debilem", znałam też uroczą panią, która śniła mi się po nocach i miałam biegunkę przed lekcjami z nią, miała miły zwyczaj chwytania dziecięcej dłoni (7 lat) i walenia nią o klawisze, raz też podpadłam (do dziś nie wiem czemu) jednej z nauczycielek, która usiłowała obniżyć mi ocenę z zachowania za rzekomą ucieczkę. Ale wszystkie tego typu kwestie załatwiałam przez rodziców/dyrekcję/wychowawcę i nie przyszło mi do głowy, by wdawać się z nauczycielem w pyskówki.

[201804200947]

Aj.
W kazdym zdaniu zgadzam sie całkowicie ze Zlosnica.Doslownie w kazdym.I ja rowniez mialam podobne przejscia z nauczycielami.Uczylam sie w liceum plastycznym i mialam rowniez dwojke bardzo niefajnych nauczycieli.Nauczycielka matematyki-kazdy drzal przed lekcja-na szczescie uczyla tylko rok.Budzil postrach jej wyglad-gabaryty i zachowanie.Krzyk niosl sie po obydwu budynkach szkolnych.Natomiast zdecydowanie najgorzej wspominam pania od historii sztuki.Poniewaz w 2 klasie liceum bylam bardzo chora,przez jakis czas nie chodzilam do szkoly.Jednak caly czas nadrabialam zaleglosci uczac sie w domu.Po moim powrocie do szkoly,pani nawet nie moge powiedziec ze sie wyrzywala czy uwziela....Co tydzien kazala mi przychodzic na 7 rano do szkoly-przed lekcjami z nia- i zaliczac material.Potrafilam wszystko powiedziec spiewajaco.Bylam wykuta na blache.Nie tylko z podrecznikow ale i z innych ksiazek.Jednak zawsze cos jej w mojej odpowiedzi nie pasowalo.Nie wiadomo co.Jakis szczegol i ja.Po ktoryms razie,kiedy zaliczalam w jej kantorku material i po koszmarnych krzykach w moim kierunku,wyzwiskach i wykrzyczeniu -"to twoj psi obowiazek zeby robic co mowie",mama w koncu stwierdzila ze to przesada i poszla do dyrektora.Pani zostala pouczona i zagrozono jej usunieciem ze szkoly.Takie zachowanie nie moze miec miejsca.Uczniowie maja chodzic z checia do szkoly,chciec przyswajac wiedze,nie chodzic z musu i przed kazda lekcja trzasc sie ze strachu.

[cellaris]

Przeczytałam wszystkie posty bo prawdę mówiąc bardzo mnie ten temat zaintrygował. Przede wszystkim chciałam napisać,że nie czuję się życiowym nieudacznikiem tylko dlatego,że skończyłam dwa fakultety i uczę w szkole,więc bardzo proszę o nie wyrażanie takich opinii o nauczycielach. Z drugiej strony zaczynam rozumieć trochę postępowanie moich uczniów. Skoro moi wychowankowie słyszą w domu od swoich rodziców opinie,że nauczyciele są nieudacznikami lub,że ich rodzice sami by przyłożyli nauczycielowi gdyby "wydzierał sie" na ich kochane pociechy to czemu ja sie dziwię, gdy koleżance z 20 letnim stażem uczeń mówi "spierdalaj", gdy ona go PROSI by nie palił papierosów w toalecie na przerwie (w gimnazjum).
Któraś z forumowiczek miała fajne pomysły na spotkania z psychologami czy prace na rzecz szkoły po lekcjach. Mam tylko pytanie.. jak uczniów "zmusić" do tego by przyszli na takie zajęcia? Bo przeciez siłą ich nie zaciągnę, a że zagrożę obniżeniem oceny ze sprawowania? Dla nich to żaden argument.
Fakt nauczyciel nie ma prawa tak reagować,co więcej zauważam,że nauczyciele często podnoszący głos na uczniów po pewnym czasie już wogóle nie potrafią panowac nad klasą bo ta ich "olewa", ale pytanie... jakie my mamy środki by egzekwować cokolwiek od naszych uczniów? To niestety błedne koło naszego systemu edukacyjnego.
Acha i jeszcze jedno uwierzcie,że dzisiejsza młodzież jest zupełnie inna od
13-18 latków 10 lat temu. Więc naprawdę nie ma co porównywać, niestety obecnie wiedzie prym w grupie ten kto ma przynajmniej jednego kuratora i dwie sprawy w sądzie dla nieletnich założone.

[ufcio]

uwazam, ze ten nauczyciel minal sie z powołaniem.
pochodze z rodziny nauczycielskiej, i wiem, ze to trudny zawod a uczniowie potrafia dac w kosc, ale jeszcze nigdy nie slyszalam, zeby ktos z mojej rodziny powiedzial, ze musial na ucznia warknąć czy cos.

[201804200947]

Napisane przez cellaris

Acha i jeszcze jedno uwierzcie,że dzisiejsza młodzież jest zupełnie inna od
13-18 latków 10 lat temu. Więc naprawdę nie ma co porównywać, niestety obecnie wiedzie prym w grupie ten kto ma przynajmniej jednego kuratora i dwie sprawy w sądzie dla nieletnich założone.

Niestety taka jest prawda.Ale nie zapominajmy,ze sa tez tacy,ktorzy naprawde chca sie uczyc.

[dosieńka]

Napisane przez cellaris

Przeczytałam wszystkie posty bo prawdę mówiąc bardzo mnie ten temat zaintrygował. Przede wszystkim chciałam napisać,że nie czuję się życiowym nieudacznikiem tylko dlatego,że skończyłam dwa fakultety i uczę w szkole,więc bardzo proszę o nie wyrażanie takich opinii o nauczycielach.

zgadzam sie z toba w 100 %
dokladnie to mialam na mysli!!!
pracuje w szkole juz 5 rok i absolutnie nie czuje sie nieudacznikiem, nie jestem sfrustrowana . ciesze sie ze wybralam takie studia gdyz praca ta - choc wymaga ode mnie wiele - daje mi olbrzymia satysfakcje i duzo radosci. wiem, ze takich nauczycieli jest wielu dlatego tez uwazam ze pewne wypowiedziane tu slowa sa krzywdzace - stad moje oburzenie.

[Juda]

Pamiętam kiedy my mielismy pewną wariatkę od anglika. Też ją nagralismy...
Tylko u niej zły dzień to była norma.
Filmik był naprawdę fajny ale...
niestety- uczniom nie wolno używać takich sztuczek i filmować nauczycieli....
Jakiś tam paragraf, ale nie potrafię sprecyzować bardziej.
W każdym razie- sprawa rozeszła się,
spłynęła jak woda po kaczce.
Ale, nauczycielka troszkę więcej optymizmu na naszych lekcjach zaczęła mieć
Zmiana nie do poznania
Miło miło

[bardotka_a]

Napisane przez cellaris

Przeczytałam wszystkie posty bo prawdę mówiąc bardzo mnie ten temat zaintrygował. Przede wszystkim chciałam napisać,że nie czuję się życiowym nieudacznikiem tylko dlatego,że skończyłam dwa fakultety i uczę w szkole,więc bardzo proszę o nie wyrażanie takich opinii o nauczycielach.

Słowa nieudacznicy jako pierwsza użyła dosieńka
Ja nie twierdze że nauczyciele to nieudacznicy ale teraz w większości nauczycielami są ludzie którzy są kompletnie do tego nieprzygotowani. Nie chodzi mi tu o o wykształcenie ale o chęć wykonywania zawodu.
Ciesze się że sa osoby które świadomie wybrały taka droge ,ale mam świadomość tego że są tez i tacy którzy nie dostali sie na inne wymarzone kierunki i dlatego też poszli ta droga

[papryczka]

Napisane przez bardotka_a

ale mam świadomość tego że są tez i tacy którzy nie dostali sie na inne wymarzone kierunki i dlatego też poszli ta droga

nie wiem skad te wnioski. to tak jakby na te kierunki "nauczycielskie" mozna bylo sie dostac bez problemu, bo one nie naleza do wymarzonych!
osoby uczace w szkolach koncza specjalistyczne (czesto bardzo trudne) studia takie jak: chemia, fizyka, matematyka, biologia itd., wiec nie rozumiem dlaczego uwazacie te kierunki za gorsze i do tego latwiej dostepne??? sama skonczylam matematyke, dodatkowo fakultet z anglistyki i oba kierunki nie naleza do wyjatkowo latwych, a byl to moj swiadomy wybor, a nie "wyjscie awaryjne".
w tej chwili nie pracuje w szkole, ale mam poltoraroczne doswiadczenie w nauczaniu obu przedmiotow w gimnazjum i uwierzcie mi, nie jest to latwy kawalek chleba, dlatego swoim dzieciom bede wpajac szacunek do tego zawodu.

[gosik79]

popieram papryczkę. nie wiem dlaczego ludziom wydaje się, że kierunki typu polonistyka czy historia to łatwizna, przez którą łatwo przebrnąć. chyba naprawdę nie maja oni pojęcia, że to nie tylko "czytanie ksiązek i wierszy", ale cała masa innych, trudnych przedmiotów.

nauczyciele muszą się ustawicznie dokształcać - to nie jest tak, że kończę studia i bazuję na tym całe lata. w ciągu roku szkolnego bywam przynajmniej na 10 szkoleniach, nie licząc warsztatów metodycznych.

abstrahując, wychodzę z pracy, przede mną robotnicy kładą płytki chodnikowe. za sobą słyszę: nieuk jeden

[soulsweeper]

Napisane przez gosik79

popieram papryczkę. nie wiem dlaczego ludziom wydaje się, że kierunki typu polonistyka czy historia to łatwizna, przez którą łatwo przebrnąć. chyba naprawdę nie maja oni pojęcia, że to nie tylko "czytanie ksiązek i wierszy", ale cała masa innych, trudnych przedmiotów.

Na pewno nie jest łatwo się na tych kierunkach utrzymać z dobrymi wynikami, ale dostać się na historię jest jednak łatwiej niż np. na prawo- przynajmniej według obecnych kryteriów opartych na nowej maturze, na tych uczelniach co sprawdzałam. Podobnie np medycyna a biologia czy chemia.
Ale generalnie zgadzam się, że uczniowie stanowczo za dużo teraz mogą, a nauczyciel jest bezradny, sczególnie w szkołach, gdzie nie ma specjalnej selekcji i różne towarzystwo się zbiera. Pamiętam własną podstawówkę, w której naprawdę jeszcze nie działo się nic takiego jak teraz (przeklinanie do nauczycieli ), ale i tak prowadzenie lekcji czasem było niemożliwe. Chłopcy w szczególnoście niegali sobie jakby nigdy nic między ławkami i nie dało się usadzić ich inaczej niż krzykiem, nikt z nas o ile mi wiadomo traumy sie przez to nie nabawił.

[elly2]

Z pewnoscia praca nauczyciela nie jest latwa, wymaga wielu poswiecen i przede wszystkim silnego charakteru. Ale spojrzcie na druga strone medalu Zawod nauczyciele ma rowniez pozytywne strony, chociazby dwumiesieczne wakacje, ferie Dodatkowe pieniazki za udzielanie korepetycji, wyjazdy na darmowe wycieszki szkolne, czy tez mala liczba przepracownych godzin w tyodniu itp. Wiec nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo

[Annique]

Napisane przez bardotka_a

Pedagogika to kierunek na który trafiaja ludzie którzy nie dostali sie na inny , ludzie sfrustrowani tym że nie zrobia kariery jak ich koledzy kończacy inne bardziej prestizowe kierunki. Swoja frustracje przenosza na uczniów. .

Napisane przez bardotka_a

To co podalam to wyniki badan z którymi zapoznawalismy sie na socjologii po tym co stalo sie w szkole w Toruniu.
)

Czy mogłabys napisać jakich badań były to wyniki? Badań czego? Frustracji w Szkołach Pedagogicznych? Zawodu nauczyciela? (Osoby kończące jedynie pedagogige uczą w klasach 1-3, a i to wymaga nieustannych szkoleń.) Gdzie były przeprowadzane te badania i w którym roku? Jakie są, według tych badań, "kierunki prestiżowe"? Ja szczerze mówiąc myslałam do tej pory, że dwa fakultety zdobyte na bardzo dobrym uniwersytecie i tutuł magistra to powód do dumy, a nie czucia sie przegranym.
Zainteresowały mnie te tajemnicze "wyniki badań".

[bardotka_a]

Napisane przez Annique

Czy mogłabys napisać jakich badań były to wyniki? Badań czego? Frustracji w Szkołach Pedagogicznych? Zawodu nauczyciela? (Osoby kończące jedynie pedagogige uczą w klasach 1-3, a i to wymaga nieustannych szkoleń.) Gdzie były przeprowadzane te badania i w którym roku? Jakie są, według tych badań, "kierunki prestiżowe"? Ja szczerze mówiąc myslałam do tej pory, że dwa fakultety zdobyte na bardzo dobrym uniwersytecie i tutuł magistra to powód do dumy, a nie czucia sie przegranym.
Zainteresowały mnie te tajemnicze "wyniki badań".

Badania przeprowadzone wśród studentów pedagogiki. Wiecej danych nie pamietam

[Annique]

Napisane przez bardotka_a

Badania przeprowadzone wśród studentów pedagogiki. Wiecej danych nie pamietam

Dzięki za odpowiedz!
A swoja drogą to aż przykre, że młodzi ludzie mają takie zdanie na swój temat. Wiadomo, że w naszym pięknym kraju nie jest łatwo, ale nie znam osobiście osób, które czuja się tak mało wartościowe. Ciekawe gdzie dokładnie przeprowadzone były te badania i wśród jakiej ilości studentów.

[Nutka]

o tak "biedactwa" dzieciaczki... a może obejrzymy film o tym jak gimnazalisci traktują nauczyciela z jęż, angielskiego?? Zakładanie kosza na glowę, ruchy hmmm..seksualne...???Gada nie na lekcji,wyzwiska,wychodzen ie,pyskowanie,wyzywanie się..i nauczyciela
Moim zdaniem dzieciaki są chamskie,rozwydrzone ,nie mają za grosz szacunku dla siebie nawzajem i dla dorosłych . Wiem co mówię bo chodzę na wywiadówki i to co się wyprawia np w gimnazjach woła o pomstę do nieba! Za czasów mojej mamy lano liniją po łapach a jakby się dzieciak poskarżyl w domu to ojciec czy matka by poprawili. Za moich czasów b.szanowano i bano się nauczyciela ,nikomu by nie przyszlo do glowy takie zachowanie . Podziwiam nauczycieli to święci ludzie ,tracą zdrowie i mają związane ręce..Dziecieki maja same prawa za to zero obowiązków! Za kilka lat bedzie strach wejść na teren szkoly i bedzie ochrona pod bronią jak USA-o czym opowiadała mi moja techerka z angielskiego..

[amika79]

Napisane przez elly2

Zawod nauczyciele ma rowniez pozytywne strony, chociazby dwumiesieczne wakacje, ferie Dodatkowe pieniazki za udzielanie korepetycji, wyjazdy na darmowe wycieszki szkolne, czy tez mala liczba przepracownych godzin w tyodniu itp. Wiec nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo

Mała liczba godzin przepracowanych w tygodniu? Chyba nie wiesz ile godzin nauczyciel musi pracować, aby się utrzymać, zwłaszcza w dużym mieście.
Kocham to co robię i nie zmienię zawodu, chyba że już naprawdę nie będzie mnie na to stać. W tym zawodzie mała liczba godz. przepracowanych w tygodniu to także malutkie pieniądze.

Wycieczki choć darmowe to nie czas odpoczynku (choć wiem, że to tak z boku może wyglądać) ale wzmożonego wysiłku, aktywności i uwagi. Pamiętaj, że to nauczyciele są za wszystkich i wszystko odpowiedzialni.

Wakacje i ferie to nie zwykła przyjemność, ale konieczność. W tym roku wcale nie miałam wakacji (pracowałam pełną parą prowadząc wakacyjne kursy językowe) i teraz przypłacam to zdrowiem: jestem wiecznie zmęczona i niedospana. Nie mam na nic siły, a to wszystko przez to, że przez dwa miesiące nie dałam sobie (fizycznie i umysłowo) odpocząć.

[bardotka_a]

Napisane przez Annique

Dzięki za odpowiedz!
A swoja drogą to aż przykre, że młodzi ludzie mają takie zdanie na swój temat. Wiadomo, że w naszym pięknym kraju nie jest łatwo, ale nie znam osobiście osób, które czuja się tak mało wartościowe. Ciekawe gdzie dokładnie przeprowadzone były te badania i wśród jakiej ilości studentów.

Niestety nie pamietam tego , przeszukałam teraz z ciekwosci zeszyt ale niesety nie zapisałam sobie dokładniejszych danych

[papryczka]

Napisane przez Nutka

Moim zdaniem dzieciaki są chamskie,rozwydrzone ,nie mają za grosz szacunku dla siebie nawzajem i dla dorosłych . (...) to co się wyprawia np w gimnazjach woła o pomstę do nieba!

dokladnie! wszystkich tych broniacych "biednych" uczniow, ktorzy sa tak zle traktowani przez nauczycieli, wyslalabym na jeden dzien do pracy w takim gimnazjum. szybko zmieniliby zdanie...

[bardotka_a]

Napisane przez papryczka

dokladnie! wszystkich tych broniacych "biednych" uczniow, ktorzy sa tak zle traktowani przez nauczycieli, wyslalabym na jeden dzien do pracy w takim gimnazjum. szybko zmieniliby zdanie...

A jakie widzisz rozwiązanie tej sytuacji?

[Nutka]

Napisane przez bardotka_a

A jakie widzisz rozwiązanie tej sytuacji?

Wprowadzić taki Kodeks Ucznia jaki istniał 10 lat temu!
W szkole powinien rządzić nauczyciel a nie uczniowie

[bardotka_a]

Napisane przez Nutka

Wprowadzić taki Kodeks Ucznia jaki istniał 10 lat temu!
W szkole powinien rządzić nauczyciel a nie uczniowie

10 lat temu to chyba dostawałam linijka po łapach za brak ksiażki . Do dziś to pamiętam

[Gonia1]

Napisane przez bardotka_a

10 lat temu to chyba dostawałam linijka po łapach za brak ksiażki . Do dziś to pamiętam

Wtedy przynajmniej był porządek i spokój na lekcjach.

[dosieńka]

Napisane przez bardotka_a

Słowa nieudacznicy jako pierwsza użyła dosieńka

ja jedynie wywnioskowalam to z twojej wypowiedzi - mowilas o ludziach, ktorzy nie dostali sie na inne kierunki studiow i tylko dlatego zostali nauczycielami. rozumiem , ze sa to ludzie, ktorym sie zycie nie powiodlo. zly wniosek?

[bardotka_a]

Napisane przez dosieńka

ja jedynie wywnioskowalam to z twojej wypowiedzi - mowilas o ludziach, ktorzy nie dostali sie na inne kierunki studiow i tylko dlatego zostali nauczycielami. rozumiem , ze sa to ludzie, ktorym sie zycie nie powiodlo. zly wniosek?

Tak. Mam w rodzinie kilku nauczycieli i nigdy nie nazwałabym ich nieudacznikami.

[elly2]

Napisane przez amika79

Mała liczba godzin przepracowanych w tygodniu? Chyba nie wiesz ile godzin nauczyciel musi pracować, aby się utrzymać, zwłaszcza w dużym mieście.
Kocham to co robię i nie zmienię zawodu, chyba że już naprawdę nie będzie mnie na to stać. W tym zawodzie mała liczba godz. przepracowanych w tygodniu to także malutkie pieniądze.

Wycieczki choć darmowe to nie czas odpoczynku (choć wiem, że to tak z boku może wyglądać) ale wzmożonego wysiłku, aktywności i uwagi. Pamiętaj, że to nauczyciele są za wszystkich i wszystko odpowiedzialni.

Wakacje i ferie to nie zwykła przyjemność, ale konieczność. W tym roku wcale nie miałam wakacji (pracowałam pełną parą prowadząc wakacyjne kursy językowe) i teraz przypłacam to zdrowiem: jestem wiecznie zmęczona i niedospana. Nie mam na nic siły, a to wszystko przez to, że przez dwa miesiące nie dałam sobie (fizycznie i umysłowo) odpocząć.

Ja wcale nie uwazam, ze praca nauczyciela jest latwa...ale oprocz negattywnych storn ma rowniez pozytywne. A chyba to, ze pracowalas w wakacje to byl Twoj wlasny wybor i dostawalas za to odpowiednie wynagrodzenie. Jesli chodzi o place...to mojej koleznaki mama jest nauczycielka wf w liceum i zarazbia cos kolo 1700 zl. brutto nie mowie ze to jest duzo, ale np. moja mama jest pracownikiem banku, pracuje 8 godzin dziennie od poniedzialku do soboty i zarabia duzo mniej. Wiec wszystko zalezy od szkoly i innych aspektow. Jesli mowa o wycieczkach to tez wsyztsko zalezy od tego czy jestes nauczycielem w szkole podstawowej, czy w liceum, wiadomym jest, ze dzieci trudniej upilnowac, chociaz teraz mlodziez tez jest nieprzywidywalna

[gosik79]

Napisane przez soulsweeper

Na pewno nie jest łatwo się na tych kierunkach utrzymać z dobrymi wynikami, ale dostać się na historię jest jednak łatwiej niż np. na prawo- przynajmniej według obecnych kryteriów opartych na nowej maturze, na tych uczelniach co sprawdzałam. Podobnie np medycyna a biologia czy chemia.
Ale generalnie zgadzam się, że uczniowie stanowczo za dużo teraz mogą, a nauczyciel jest bezradny, sczególnie w szkołach, gdzie nie ma specjalnej selekcji i różne towarzystwo się zbiera. Pamiętam własną podstawówkę, w której naprawdę jeszcze nie działo się nic takiego jak teraz (przeklinanie do nauczycieli ), ale i tak prowadzenie lekcji czasem było niemożliwe. Chłopcy w szczególnoście niegali sobie jakby nigdy nic między ławkami i nie dało się usadzić ich inaczej niż krzykiem, nikt z nas o ile mi wiadomo traumy sie przez to nie nabawił.

soul, dobrze napisałaś - utrzymać się trudno. większość stara się dostać na oblegane kierunki kierując się owczym pędem, nie myśląc jakie mają perspektywy na znalezienie pracy po wybranym kierunku. jeżeli ktoś się dostał czy na prawo czy na rolnictwo ma równie cięzką pracę do zrobienia - wcale nie czuję się gorsza od absolwentów prawa.

[Złośnica81]

Napisane przez Nutka

Wprowadzić taki Kodeks Ucznia jaki istniał 10 lat temu!
W szkole powinien rządzić nauczyciel a nie uczniowie

Szkoła powinna przede wszystkim uczyć, a słowo "rządzić" uważam za nietrafione. To nie zakład karny ani nie społeczeństwo feudalne
10 lat temu obowiązywał podobny kodeks jak teraz. Za"walenie linijką po łapach" nauczyciel powinien wg mnie wylatywać ze szkoły ze świstem, z wilczym biletem.

Co do rodziców - ja byłam Nutko wychowywana właśnie w tak krytykowany przez Ciebie sposób Jeżeli nauczyciel mówił coś na mój temat i rodzice mieli jego zdanie przeciw mojemu ZAWSZE uwierzyli mi, nie nauczycielowi. I jestem im bardzo za to wdzięczna, bo mówiłam prawdę, a jak pisałam wcześniej, zdarzało mi się, że nauczycielka próbowała mnie w coś niesłusznie "wrobić".
Rodzice zawsze stali za mną murem, wierzyli w to, co mówiłam i jakoś nie jestem marginesem społecznym.
Jeżeli ktoś potraktował mnie źle, mogłam pójść do rodziców i powiedzieć wszystko bez obawy, że mi nie uwierzą, jeżeli rodzice uważali, że mam rację, to starali sie coś z tym zrobić.

[Annique]

Napisane przez elly2

. Jesli chodzi o place...to mojej koleznaki mama jest nauczycielka wf w liceum i zarazbia cos kolo 1700 zl. brutto nie mowie ze to jest duzo, ale np. moja mama jest pracownikiem banku, pracuje 8 godzin dziennie od poniedzialku do soboty i zarabia duzo mniej. Wiec wszystko zalezy od szkoly i innych aspektow. Jesli mowa o wycieczkach to tez wsyztsko zalezy od tego czy jestes nauczycielem w szkole podstawowej, czy w liceum, wiadomym jest, ze dzieci trudniej upilnowac, chociaz teraz mlodziez tez jest nieprzywidywalna

Tylko pamiętajmy, że :
-nauczyciel stażysta zarabia netto około 700 złoty miesięcznie ,
-kontraktowy - 123 procent średniego wynagrodznia nauczyciela stażysty (czyli 800 pare złotych)
-mianowany - 161 %
-dyplomowany - 184 %
Żeby nauczyciel zarabiał 1700 złoty brutto musia przejśc tą droge awansu, która obecnie trwa około 9 lat. A niestety awanse pociagaja za soba wydatki np. na podyplomowe studia, i poświęcony czas np. szkolenia, opracowywanie teczki.
Wogle natomiast nie zgadzam się z tym, że nauczyciel jadący na wycieczke z młodzieżą ma łatwiej czy ma mniejsze obowiązki! Wycieczki to nie jest żadna rozrywka i przyjemność dla nauczycieli, tylko praca opiekuna i wyłącznie tego się od niego wymaga,a nie podziwiania widoków.