Gorliwa katoliczka i ateista. Warto ratować? - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-04-05, 22:20   #31
aleks_90
Zadomowienie
 
Avatar aleks_90
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 557
Dot.: Gorliwa katoliczka i ateista. Warto ratować?

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
koleś ją zostawi, a rycząca trzydziecha stwierdzi, że każdemu facetowi zależy tylko na seksie
Z jednej strony jesli ma 31 lat to nie oszukujmy sie ale facetow myslacych podobnie ze swieca szukac wiekszosc juz dawno żonaci. Jesli juz taka wierzaca powinna sie trzymac swoich wartosci. Teraz facet moze sobie myslec rozne rzeczy.

---------- Dopisano o 23:20 ---------- Poprzedni post napisano o 23:18 ----------

Cytat:
Napisane przez danusiaes Pokaż wiadomość
A moim zdaniem ściema i to totalna. Mam koleżankę ze studiów żarliwą katoliczkę. Posty czuwania, wyjazdy do klasztorow. Ona nie utrzymuje kontaktow z niekatolikami, poznając kogokolwiek pyta o wiarę tuż po pytaniu o imię. Kiedyś nocowałam w tym samym miejscu co ona i jej znajomi, zachowywali się identycznie jak masz na imię i czy jesteś we wspólnocie na jednym oddechu. Między sobą biorą śluby, przyjaźnią się w swoim gronie. Hermetyczny krąg.
Dlatego nie uwierzę w tą historię...
Tez jestem wierzaca ( moze nie gorliwie) i nawet nie myślałam by być w zwiazku z ateistą.
aleks_90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-04-05, 22:39   #32
201605090949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 3 491
Dot.: Gorliwa katoliczka i ateista. Warto ratować?

Cytat:
Napisane przez pcx99q Pokaż wiadomość
Hej,
Wiem, że forum internetowe nie jest miejscem rozwiązywania problemów, że każdy jest tu na tej ziemi własnym sterem. Wiem, że to mój kłopot i ja powinienem go rozwiązać. Nie mam jednak zbyt wielu osób, których mógłbym się poradzić a was jest wielu. Może też kiedyś ktoś, kto to czyta teraz lub będzie czytać w przyszłości znajdzie się czy znalazł w podobnej sytuacji i może wyciągnie swoje wnioski, a i ja uzyskam tu jakieś rozjaśnienie z perspektywy osób całkowicie zewnętrznych.
Zatem do rzeczy:
Po pięciu latach, zakończył się mój związek w czasie którego dziewczyna od początku jego trwania domagała się ślubu. Manipulowała mną przez odcinanie od rodziny, przyjaciół, głównie płci żeńskiej sprytnie preparując rozmaite sytuacje czy wyolbrzymiając mało istotne fakty. Nie wiem czy robiła to świadomie, czy też była to sprawa jakichś wzorców z dzieciństwa czy czegoś podobnego, w każdym razie poświęciłem dla niej bardzo wiele. Na początek dziewczyna owa domagała się ślubu kościelnego, potem już tylko cywilnego. Na ślub kościelny nie zgodziłem się nigdy, ponieważ wiem jak trudno jest taki ślub odkręcić w razie grubszych, ostatecznych problemów, poza tym jestem osobą niewierzącą. Formalnie ochrzczony, bierzmowany, w praktyce jedna z wielu martwych dusz.
Ponieważ ostatnia z rozmów o ślubie odbyła się w piątym roku trwania związku, a ona już łagodniała pod tym względem zgodziłem się na cywila. Uznałem bowiem, że należy w jakiś sposób zalegalizować nasz związek od strony prawnej. Byłem pewien tej miłości. Czasem w rozmaitych kwestiach, o których wiem teraz, że były i są dla mnie bardzo ważne, zgrzytało jednak dogadywaliśmy się, teoretycznie, świetnie. Dwa miesiące po ceremonii wyjechała na pewne szkolenie i najprawdopodobniej zdradziła mnie z pewnym mężczyzną, dla którego zakończyła nasze krótkie małżeństwo. Próbowałem ratować związek jakkolwiek, przeprowadzaliśmy bardzo długie rozmowy jednak one nic nie dawały. Mocno przeżyłem nasze rozstanie tym bardziej, że rodzina nie pomagała mi w pozbieraniu się. Dzieci nie posiadaliśmy, nie było też żadnego wspólnego majątku więc rozwód zamknął się na jednej rozprawie.
W czasie, gdy dochodziłem do siebie, poznałem inną dziewczynę. Jest starsza ode mnie. Ja 27, ona 31. Po jakimś czasie się zakochała a i mnie stała się nieobojętna. Od początku dzieliliśmy i dzielimy wspólne pasje, zainteresowania. Dziewczyna ta jest osobą jak na moje standardy ekstremalnie religijną. Modlitwy, nocne czuwania, kilkumiesięczne posty w czyjejś intencji i tak dalej. Zabrzmi to w tym kontekście jak oksymoron, ale jest ponad przeciętnie inteligentna. Z czasem zaczęła się angażować. Po dwóch miesiącach od rozpoczęcia związku wyprowadziła się od rodziców pomimo ich ostrego sprzeciwu. Spotykaliśmy się jak najczęściej. Zaczęła także, ku memu pozytywnemu zaskoczeniu, próbować się do mnie zbliżyć seksualnie. Początkowo jej namiętne dość próby były nieskuteczne, ponieważ uznałem że muszę ją poznać dokładniej, czy nie jest to np. typ, który będzie chciał naciągnąć na dziecko, czy wykorzystać w inny sposób itd. W końcu po 4, 5 miesiącach zaufałem, ku jej jak mi się wydawało, radości i przeżyła pierwszy raz. Trwało to tak sobie następnych kilka miesięcy, w czasie których niejednokrotnie sama inicjowała. Niedawno straciła pracę, wróciła do rodziny. Rodzina nie przejawia fanatycznych skłonności (ślub cywilny). U mnie z pieniędzmi w prawdzie jest krucho, ale pomagałem jej przez ubiegłe miesiące jak mogłem. Ostatnio poprosiła mnie, abyśmy zrezygnowali z bliskości fizycznej. Używała argumentów religijnych, jak i psychologicznych (stosunki wpędzają w poczucie winy w związku z 6 przykazaniem, przez co zaczęła czuć się co raz gorzej i obawia się, że mogłaby wpaść w depresję), z której kilka lat temu wyszła, wielkanoc, post, nawrócenie itd. Jak wspomniałem wyżej, ja jestem osobą niewierzącą. Jestem skłonny zrezygnować ze zbliżeń dla niej mimo że uważam je obok wzajemnego zaufania za bardzo istotny element budujący związki, lecz stawianie linii granicznej dopiero po ślubie jest dla mnie abstrakcją tym bardziej, że poprzedni związek zakończył się jak się zakończył. Kocham ją co prawda i nie chciałbym, żeby szansę na coś bardzo fajnego przekreśliła jakaś religijna pierdoła, jednak fakt faktem, że ślub może z racji mojego lęku nastąpić po bardzo długim czasie a ja jako prawie zdrowy przynajmniej pod tym względem, normalny facet mam swoje potrzeby. Ograniczenie się w ramach nie wiem. Jakiegoś przedślubnego trybu nie wchodzi w grę, seks ma całkiem zniknąć razem ze wszystkim co może prowadzić do orgazmu, bo to grzech, i to ciężki. Obawiam się więc swojego i zwiazkowego stanu za 2 czy trzy lata, stanu w którym nie będzie między nami bliskości. (Bo trzymanie się za rączkę jest chyba domeną przyjaciół, a nie par?) Wobec takiego argumentu, zaproponowała mi rozstanie. Czy wy, będąc na moim miejscu, pakowali byście się dalej i próbowali to ratować? Czy komuś się udało? A może zmykać, puki staż związku to tylko 11 miesięcy i poharata obie strony ciut mniej niż po kilku latach?
Nie rozumiem dlaczego to Ty masz się dostosowywać do jej standardów, a nie ona do Twoich bądź też jakoś to kompromisowo wypośrodkować? Poza tym jeśli jest inteligentna, to prędzej czy później zrezygnuje z takiego fanatyzmu.
201605090949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-04-05, 22:49   #33
aleks_90
Zadomowienie
 
Avatar aleks_90
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 557
Dot.: Gorliwa katoliczka i ateista. Warto ratować?

Cytat:
Napisane przez ZaleszczotekKsiazkowy Pokaż wiadomość
Nie rozumiem dlaczego to Ty masz się dostosowywać do jej standardów, a nie ona do Twoich bądź też jakoś to kompromisowo wypośrodkować? Poza tym jeśli jest inteligentna, to prędzej czy później zrezygnuje z takiego fanatyzmu.
A dlaczego ona ma do jego? Jaki kompromis? Seks 2 razy w miesiacu a ona do spowiedzi zaraz po z wyrzutów sumienia? Przeciez zrezygnowała był seks. Teraz autor powinien wziac z nia ślub.
Ona odpusciła teraz autor

Nie powinno być kompromisow w waznych kwestiach. Jedyne rozwiazanie sensowne to rozstanie.
aleks_90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-04-06, 09:31   #34
atimaF
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-10
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 156
Dot.: Gorliwa katoliczka i ateista. Warto ratować?

Ona byla dziewica ?
Czy Ty za trzy lata gotow bedziesz wziac slub koscielny ? A jakie to ma dla Ciebie znaczenie, skoro jestes ateista ? Zreszta z tego co wiem, sa sluby jednostronne.
Wy sie nie kochacie, ani Ty jej, ani ona Ciebie.
atimaF jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-04-06, 09:38   #35
LadyChatterbox
Zakorzenienie
 
Avatar LadyChatterbox
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 961
Dot.: Gorliwa katoliczka i ateista. Warto ratować?

Cytat:
Napisane przez carolina662 Pokaż wiadomość
Jeju, ja też się nie dziwię autorowi. Pomijając to, w jaki sposób się wypowiada. Taki związek moim zdaniem jest bez sensu. Totalnie.

I, moim zdaniem, trochę bez sensu jest pisanie, że jeśli ktoś kocha, to czekanie kilka lat nie jest dla niego ŻADNYM problemem. Zwłaszcza, jeśli ten ktoś nie wierzy i był aktywny seksualnie. No, a wokół latają jednorożce i można zbierać cukierki z tęczy
Bzdura, mam doswiadczenia seksualne, wierzaca nie jestem, a mimo to z bardzo wierzacym facetem (i seksem po slubie) uklada mi sie juz jakies 2lata i planujemy "legalizacje" zwiazku I wlasnie dlatego, ze go kocham nie stanowi to problemu.
LadyChatterbox jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-04-06, 09:51   #36
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Gorliwa katoliczka i ateista. Warto ratować?

Cytat:
Napisane przez LadyChatterbox Pokaż wiadomość
Bzdura, mam doswiadczenia seksualne, wierzaca nie jestem, a mimo to z bardzo wierzacym facetem (i seksem po slubie) uklada mi sie juz jakies 2lata i planujemy "legalizacje" zwiazku I wlasnie dlatego, ze go kocham nie stanowi to problemu.
ciekawe czy problemy się nie pojawią jak nie będzie wam się układać w łóżku.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-04-06, 10:37   #37
LadyChatterbox
Zakorzenienie
 
Avatar LadyChatterbox
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 961
Dot.: Gorliwa katoliczka i ateista. Warto ratować?

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
ciekawe czy problemy się nie pojawią jak nie będzie wam się układać w łóżku.
To nie ukladanie sie w lozku, to juz do jakiejs rangi problemu calego swiata uroslo A tymczasem i z moich poprzednich doswiadczen i z tego jak gadam z kolezankami, zadna nigdy nie miala problemu pt."nie pasujemy do siebie w lozku", jasne sa rozne temperamenty u ludzi, ale w takich przypadkach wypracowuje sie kompromis. Nigdy, ale to nigdy nie spotkalam sie za to z problemem nie do przeskoczenia typu fizyczne nie dopasowanie. Nie wierze natomiast, ze inne sprawy niz fizycznosc moga decydowac o nie ukladaniu sie bo w zdrowym zwiazku czlowiek potrafi porozmawiac iz np. potrzebuje dluzszej gry wstepnej, czy lubi cos innego i wypracowuje sie wspolny udany seks.

Edytowane przez LadyChatterbox
Czas edycji: 2016-04-06 o 10:40
LadyChatterbox jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-04-06, 10:48   #38
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Gorliwa katoliczka i ateista. Warto ratować?

może za krótko siedzisz na wizażu, ale jak najbardziej da się nie dopasować fizycznie. wystarczy, że facet ma za małego albo za dużego penisa. nie wszystkiego da się nauczyć, a wypracowanie kompromisu w przypadku temperamentu to se możesz między bajki włożyć. jak ludzie się nie zgrywają pod względem libido to zawsze ktoś będzie sfrustrowany. albo ten, kto ma za mało seksu, albo ten, kto się do seksu przymusza. i niestety - osobiście znam sporo par, gdzie przez życie łóżkowe rozpadły się związki. chociażby dlatego, że nie dało się przeskoczyć innych upodobań czy oczekiwań. a twój facet nawet nie wie, co go kręci, więc nie wiesz, czy jesteś w stanie zaakceptować jego upodobania.

polecam w ramach lektury książki pana Lwa-Starowicza. ja może autorytetem nie jestem, ale on już tak.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-04-06, 11:08   #39
pcx99q
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 51
Dot.: Gorliwa katoliczka i ateista. Warto ratować?

Dziękuję za komentarze, zarówno te krytyczne, zarzucające mi bycie chamem, myślącym tylko o przysłowiowej d. Oczywiście może to tak wyglądać. To prawdziwa sprawa, wymyślanie historyjek to nie moja domena ale rozumiem, że trolli tu mnóstwo. Sam czytam to forum od dawna, kiedyś się trochę udzielałem i wiem, o co chodzi.
Szczególnie cenne było zdanie, które napisała dziewczyna na pierwszej stronie wątku, którego przesłanie gdzieś tam tkwiło w podświadomości ale teraz dotarło do mnie z całą siłą, że jeśli ona złamała swoje zasady, to znaczy że musiała się zakochać i teraz chce się naprostować. To jest coś dającego do myślenia i ja wiem, że wczuwając się w jej punkt widzenia zapewne nie jest jej łatwo. Oczywiście dla mnie jej tłumaczenia nie do końca są zrozumiałe tym bardziej po tym, co mi mówiła w czasie gdy jeszcze sytuacja wyglądała normalnie. Mówiła na przykład, że w wieku 19 lat zgłosiła się do seksuologa, ponieważ dla niej problemem było to że odczówa zbyt wielki popęd seksualny. Zapewne poszła tam z pobudek religijnych, bo seks to w końcu grzech. Seksuolog oczywiście stwierdził, że w jej wieku to normalne i sprawa się zamknęła. Wiem że oboje bardzo na siebie działamy i to właśnie jest spory problem w obecnej sytuacji. Gdy by to było jakieś tam umiarkowane, czy niskie z tendencją wzrostową w pewnych okresach to można by było próbować to ciągnąć w końcu nie samym seksem żyje człowiek. Ostatnio mówiła mi też, że została w pewien sposób wykorzystana seksualnie jako dziecko. Czy powinna waszym zdaniem powiedzieć o tym lekarzowi? Ja to właśnie jej zasugerowałem, to może też tłumaczyć wg mnie jej poczucie winy po stosunkach i dla tego nie chcę jej krzywdzić. Wydaje się to jakimś rozwiązaniem tym bardziej, że nie jest tak bardzo radykalna w innych sprawach. Nie potępia np. aborcji, nie zawsze zgadza się z kościołem zwłaszcza gdy ten garnie się do polityki. Ma więc jakąś tam niezależność. Chociaż po tym nawróceniu mogą wyjść i inne kwiatki.
Wiele z was fascynuje, dla czego boję się ślubu oraz dla czego myślę o rozwodzie jeszcze przed. Gdy podpisujecie umowę, też patrzycie jakie są ewentualne możliwości jej zerwania. Prawda? Dla tego zupełnie nie rozumiem myślenia o ślubie jako o czymś jedynym, nie powtarzalnym itd. Raz już się zgodziłem i otrzymałem efekt w postaci miesięcy w zamknięciu, hektolitrów łez itd. Każdy jest inny, ale nie potrafię już myśleć w kategoriach ostatecznych, że po ślubie na pewno będziemy trwać wiecznie.

Edytowane przez pcx99q
Czas edycji: 2016-04-06 o 11:10
pcx99q jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-04-06, 11:09   #40
201607111028
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 904
Dot.: Gorliwa katoliczka i ateista. Warto ratować?

Cytat:
Napisane przez LadyChatterbox Pokaż wiadomość
Bzdura, mam doswiadczenia seksualne, wierzaca nie jestem, a mimo to z bardzo wierzacym facetem (i seksem po slubie) uklada mi sie juz jakies 2lata i planujemy "legalizacje" zwiazku I wlasnie dlatego, ze go kocham nie stanowi to problemu.


No dobra. Może nie wierzę w miłość czy coś. Albo sama mam za duże potrzeby i patrzę przez swój pryzmat :P Nikogo urazić nie chciałam, spokojnie
201607111028 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-04-06, 11:17   #41
new woman in town
Zakorzenienie
 
Avatar new woman in town
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
Dot.: Gorliwa katoliczka i ateista. Warto ratować?

Cytat:
Napisane przez pcx99q Pokaż wiadomość
Ostatnio poprosiła mnie, abyśmy zrezygnowali z bliskości fizycznej. Używała argumentów religijnych, jak i psychologicznych (stosunki wpędzają w poczucie winy w związku z 6 przykazaniem, przez co zaczęła czuć się co raz gorzej i obawia się, że mogłaby wpaść w depresję), z której kilka lat temu wyszła, wielkanoc, post, nawrócenie itd. Jak wspomniałem wyżej, ja jestem osobą niewierzącą. Jestem skłonny zrezygnować ze zbliżeń dla niej mimo że uważam je obok wzajemnego zaufania za bardzo istotny element budujący związki, lecz stawianie linii granicznej dopiero po ślubie jest dla mnie abstrakcją tym bardziej, że poprzedni związek zakończył się jak się zakończył. Kocham ją co prawda i nie chciałbym, żeby szansę na coś bardzo fajnego przekreśliła jakaś religijna pierdoła, jednak fakt faktem, że ślub może z racji mojego lęku nastąpić po bardzo długim czasie a ja jako prawie zdrowy przynajmniej pod tym względem, normalny facet mam swoje potrzeby. Ograniczenie się w ramach nie wiem. Jakiegoś przedślubnego trybu nie wchodzi w grę, seks ma całkiem zniknąć razem ze wszystkim co może prowadzić do orgazmu, bo to grzech, i to ciężki. Obawiam się więc swojego i zwiazkowego stanu za 2 czy trzy lata, stanu w którym nie będzie między nami bliskości. (Bo trzymanie się za rączkę jest chyba domeną przyjaciół, a nie par?) Wobec takiego argumentu, zaproponowała mi rozstanie. Czy wy, będąc na moim miejscu, pakowali byście się dalej i próbowali to ratować? Czy komuś się udało? A może zmykać, puki staż związku to tylko 11 miesięcy i poharata obie strony ciut mniej niż po kilku latach?
Faza zakochania, potrzeba bliskości drugiego człowieka, szczególnie u ludzi po przejściach, często powoduje, że nie zwracamy uwagi na ważne rzeczy lub wręcz je ignorujemy. Tak jak u was - Ty po raz kolejny dajesz się szantażować religią w kwestii ślubu a twoja dziewczyna - po 30 latach celibatu zapragnęła stracić cnotę by następnie bardzo tego żałować. A teraz jesteś w tym samym miejscu co z byłą żoną. A ludzie podobno uczą się na błędach.

Sama nie potrafiłabym i nie chciała stworzyć rodziny z ateistą, szczególnie takim, który nie szanuje mojej wiary i moich przekonań ("religijna pierdoła"). Bardzo doceniam w moim małżeństwie to, że w sprawach kluczowych mamy z mężem to samo zdanie, podejście itp. Ułatwia to wiele rzeczy i wiele trudnych decyzji lub zwyczajne codzienne życie. Oczywiście, są ludzie którzy idealnie funkcjonują w takim układzie ateista-wierzący ale myślę, że gdybyście mieli być jednymi z nich, nie miałbyś wątpliwości i rozterek i nie byłoby sytuacji, jakie opisałeś w tym wątku.
new woman in town jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-04-06, 11:32   #42
pcx99q
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 51
Dot.: Gorliwa katoliczka i ateista. Warto ratować?

Cytat:
Napisane przez new woman in town Pokaż wiadomość
Faza zakochania, potrzeba bliskości drugiego człowieka, szczególnie u ludzi po przejściach, często powoduje, że nie zwracamy uwagi na ważne rzeczy lub wręcz je ignorujemy. Tak jak u was - Ty po raz kolejny dajesz się szantażować religią w kwestii ślubu a twoja dziewczyna - po 30 latach celibatu zapragnęła stracić cnotę by następnie bardzo tego żałować. A teraz jesteś w tym samym miejscu co z byłą żoną. A ludzie podobno uczą się na błędach.

Sama nie potrafiłabym i nie chciała stworzyć rodziny z ateistą, szczególnie takim, który nie szanuje mojej wiary i moich przekonań ("religijna pierdoła"). Bardzo doceniam w moim małżeństwie to, że w sprawach kluczowych mamy z mężem to samo zdanie, podejście itp. Ułatwia to wiele rzeczy i wiele trudnych decyzji lub zwyczajne codzienne życie. Oczywiście, są ludzie którzy idealnie funkcjonują w takim układzie ateista-wierzący ale myślę, że gdybyście mieli być jednymi z nich, nie miałbyś wątpliwości i rozterek i nie byłoby sytuacji, jakie opisałeś w tym wątku.
Nie nie, to nie tak.
Moja była żona naciskała na ślub kościelny głównie pod wpływem domu rodzinnego, gdzie religia była czymś istotnym, jednak sama ani nie była wierząca, ani praktykująca, zresztą mieszkaliśmy razem przez te cztery lata w innym mieście więc to samo mówi za siebie. Wprowadziłem ją do tej historii po to by uwypuklić to, że raz zgodziłem się na jakiś ślub i zostałem dwa miesiące po nim zdradzony, a teoretycznie lata związku układały się w miarę tak jak u większości ludzi nie religijnych. Były patologie w tamtym związku o których pisałem i to jest sprawa z której wyciągnąłem wnioski, jednak proszę do sprawy tamtego związku nie mieszać religii.
pcx99q jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-04-06, 11:34   #43
201607111028
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 904
Dot.: Gorliwa katoliczka i ateista. Warto ratować?

Cytat:
Napisane przez pcx99q Pokaż wiadomość
Nie nie, to nie tak.
Moja była żona naciskała na ślub kościelny głównie pod wpływem domu rodzinnego, gdzie religia była czymś istotnym, jednak sama ani nie była wierząca, ani praktykująca, zresztą mieszkaliśmy razem przez te cztery lata w innym mieście więc to samo mówi za siebie. Wprowadziłem ją do tej historii po to by uwypuklić to, że raz zgodziłem się na jakiś ślub i zostałem dwa miesiące po nim zdradzony, a teoretycznie lata związku układały się w miarę tak jak u większości ludzi nie religijnych. Były patologie w tamtym związku o których pisałem i to jest sprawa z której wyciągnąłem wnioski, jednak proszę do sprawy tamtego związku nie mieszać religii.

Dajże se spokój chłopie
201607111028 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-04-06, 11:56   #44
LadyChatterbox
Zakorzenienie
 
Avatar LadyChatterbox
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 961
Dot.: Gorliwa katoliczka i ateista. Warto ratować?

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
może za krótko siedzisz na wizażu, ale jak najbardziej da się nie dopasować fizycznie. wystarczy, że facet ma za małego albo za dużego penisa. nie wszystkiego da się nauczyć, a wypracowanie kompromisu w przypadku temperamentu to se możesz między bajki włożyć. jak ludzie się nie zgrywają pod względem libido to zawsze ktoś będzie sfrustrowany. albo ten, kto ma za mało seksu, albo ten, kto się do seksu przymusza. i niestety - osobiście znam sporo par, gdzie przez życie łóżkowe rozpadły się związki. chociażby dlatego, że nie dało się przeskoczyć innych upodobań czy oczekiwań. a twój facet nawet nie wie, co go kręci, więc nie wiesz, czy jesteś w stanie zaakceptować jego upodobania.

polecam w ramach lektury książki pana Lwa-Starowicza. ja może autorytetem nie jestem, ale on już tak.
A przeczytam, co nie zmienia faktu, ze poki co zdania nie zmieniam. Temperamenty wiem, ze mamy podobne, bo brak seksu nie oznacza, ze nie odczuwa sie checi i druga strons nie widzi, ze ta chec jest, wiec nie mam obaw co do temperamentow.
LadyChatterbox jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-04-06, 12:00   #45
Mojwa
zuy mod
 
Avatar Mojwa
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 23 352
GG do Mojwa
Dot.: Gorliwa katoliczka i ateista. Warto ratować?

Nigdy nie rozumiem po co ludzie wiążą się z ludźmi, z którymi dziela ich najważniejsze sprawy. Jestem ateistka, byłam w 4 związkach i każdy był z ateistą - mój wymóg podstawowy. Czulabym się lepsza gdyby facet wierzył, a to w związku nie jest dobre. Trudno budzić się co rano z poczuciem, że druga strona się myli - dotyczy to zarówno jednej jak i drugiej strony. Odpuść.
__________________


L'amore scalda il cuore.




Do. Or do not. There is no try.

23.05.2011
22.05.2017
02.12.2017
Mojwa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-04-06, 12:14   #46
new woman in town
Zakorzenienie
 
Avatar new woman in town
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
Dot.: Gorliwa katoliczka i ateista. Warto ratować?

Cytat:
Napisane przez pcx99q Pokaż wiadomość
Nie nie, to nie tak.
Moja była żona naciskała na ślub kościelny głównie pod wpływem domu rodzinnego, gdzie religia była czymś istotnym, jednak sama ani nie była wierząca, ani praktykująca, zresztą mieszkaliśmy razem przez te cztery lata w innym mieście więc to samo mówi za siebie. Wprowadziłem ją do tej historii po to by uwypuklić to, że raz zgodziłem się na jakiś ślub i zostałem dwa miesiące po nim zdradzony, a teoretycznie lata związku układały się w miarę tak jak u większości ludzi nie religijnych. Były patologie w tamtym związku o których pisałem i to jest sprawa z której wyciągnąłem wnioski, jednak proszę do sprawy tamtego związku nie mieszać religii.
Ok.
Wiesz co...może Ty na drugi raz nie zgadzaj się na ślub. Poczekaj na kogoś, z kim będziesz tego ślubu chciał tak samo jak ona a nawet bardziej.
new woman in town jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-04-06, 13:00   #47
201803090921
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 538
Dot.: Gorliwa katoliczka i ateista. Warto ratować?

Cytat:
Napisane przez victorion Pokaż wiadomość
Nie wierzę w szczęśliwy związek ateisty i katoliczki - zwłaszcza w takim przypadku jak tu, gdy katoliczka jest "gorliwa".
Ani ja Z tego, co zauważyłam, to maksymalnie gorliwi katolicy nigdy nie postawią swojego męża / swojej żony na pierwszym miejscu - jest ono zarezerwowane dla Boga i takie małżeństwo staje się swoistym trójkątem Nikt z innym światopoglądem nie zdzierżyłby takiego cyrku.
201803090921 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-04-06, 13:02   #48
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Gorliwa katoliczka i ateista. Warto ratować?

Zostaw ja i poszukaj kogos kto bedzie tobie blizszy
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-04-06, 14:09   #49
celka2000
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
Dot.: Gorliwa katoliczka i ateista. Warto ratować?

Cytat:
Napisane przez LadyChatterbox Pokaż wiadomość
A przeczytam, co nie zmienia faktu, ze poki co zdania nie zmieniam. Temperamenty wiem, ze mamy podobne, bo brak seksu nie oznacza, ze nie odczuwa sie checi i druga strons nie widzi, ze ta chec jest, wiec nie mam obaw co do temperamentow.




Nie obraz sie, ale nie wiesz, co mowisz .
Tak, czy inaczej, jesli dwoje ludzi ma podobne poglady - moze sie udac.
Moze sie okazac, ze obydwojgu podobnie (nie-) zalezy na seksie, wtedy roznice nie maja az takiego znaczenia.


Zycie z drugim czlowiekiem o zupelnie odmiennym temperamencie to wyniszczajaca obie strony walka. I nie wiem, jak mozna sie "dogadac" jesli jedno pragnie codziennie kochac sie z druga osoba (a najlepiej kilka razy dziennie), a drugie - raz na miesiac.
Jedno nie akceptuje seksu oralnego, drugie - nie potrafi inaczej dojsc.
Dopasowania fizycznego komentowac nie bede.
celka2000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-04-06, 15:40   #50
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Gorliwa katoliczka i ateista. Warto ratować?

Cytat:
Napisane przez LadyChatterbox Pokaż wiadomość
A przeczytam, co nie zmienia faktu, ze poki co zdania nie zmieniam. Temperamenty wiem, ze mamy podobne, bo brak seksu nie oznacza, ze nie odczuwa sie checi i druga strons nie widzi, ze ta chec jest, wiec nie mam obaw co do temperamentow.
widzenie ochoty to nie jest pewnik, że temperament jest ten sam. tym bardziej, że mówię - może wyjść, że upodobania są inne.
tak czy siak podobno większą szansę na przetrwanie związku ma ten, w którym łączy ludzi tylko seks niż ten, gdzie wszystko inne gra, a seks jest beznadziejny.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-04-06, 16:30   #51
ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
Dot.: Gorliwa katoliczka i ateista. Warto ratować?

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
nie. źle, że zmieniła zdanie i tłumaczy to w jakiś chory sposób.
Co w tym jest chorego?

Dziwne, że nie uważasz za chore tego, że autor przez 5 miesięcy seksu nie chciał, bo się bał, że ona wrobi go w dziecko i wycycka na alimentach.
ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-04-06, 16:46   #52
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Gorliwa katoliczka i ateista. Warto ratować?

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;58523666]Co w tym jest chorego?

Dziwne, że nie uważasz za chore tego, że autor przez 5 miesięcy seksu nie chciał, bo się bał, że ona wrobi go w dziecko i wycycka na alimentach.[/QUOTE]
tłumaczenie się, że może wpaść w depresję z powodu seksu to coś normalnego?
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-04-06, 16:59   #53
pcx99q
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 51
Dot.: Gorliwa katoliczka i ateista. Warto ratować?

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;58523666]Co w tym jest chorego?

Dziwne, że nie uważasz za chore tego, że autor przez 5 miesięcy seksu nie chciał, bo się bał, że ona wrobi go w dziecko i wycycka na alimentach.[/QUOTE]
Nabieranie zaufania do innej osoby odnośnie jej oczekiwań, dotyczących np. stosunku do posiadania potomstwa nazywasz czymś dziwnym?
pcx99q jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2016-04-06, 17:44   #54
ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
Dot.: Gorliwa katoliczka i ateista. Warto ratować?

Cytat:
Napisane przez pcx99q Pokaż wiadomość
Nabieranie zaufania do innej osoby odnośnie jej oczekiwań, dotyczących np. stosunku do posiadania potomstwa nazywasz czymś dziwnym?
Uważam, że jest dziwne bycie związku z kimś, kogo posądza się o chęć wrobienia w dziecko i naciągnięcia na alimenty.
A poza tym jest coś takiego, jak prezerwatywy.
ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-04-06, 18:43   #55
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Gorliwa katoliczka i ateista. Warto ratować?

Dla gorliwej katoliczki pewnie gumku rownoznaczne z aborcja
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-04-06, 19:27   #56
201703061049
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 1 247
Dot.: Gorliwa katoliczka i ateista. Warto ratować?

Cytat:
Napisane przez LadyChatterbox Pokaż wiadomość
To nie ukladanie sie w lozku, to juz do jakiejs rangi problemu calego swiata uroslo A tymczasem i z moich poprzednich doswiadczen i z tego jak gadam z kolezankami, zadna nigdy nie miala problemu pt."nie pasujemy do siebie w lozku", jasne sa rozne temperamenty u ludzi, ale w takich przypadkach wypracowuje sie kompromis. Nigdy, ale to nigdy nie spotkalam sie za to z problemem nie do przeskoczenia typu fizyczne nie dopasowanie. Nie wierze natomiast, ze inne sprawy niz fizycznosc moga decydowac o nie ukladaniu sie bo w zdrowym zwiazku czlowiek potrafi porozmawiac iz np. potrzebuje dluzszej gry wstepnej, czy lubi cos innego i wypracowuje sie wspolny udany seks.
Niestety, oby życie nie zweryfikowało tej teorii...
Niedopasowanie libido jest bardzo poważnym problemem w związku . Jak to mówią: seks stanowi tylko 5% związku, ale zły seks - 95%.
Tu się nie da uzyskać kompromisu satysfakcjonującego obie strony. Zawsze będzie ktoś, kto się zmusza, i ktoś, kto chodzi sfrustrowany. Może to prowadzić do depresji, braku poczucia własnej wartości, i najczęściej - do rozstań. Bo jak osoba, która właśnie przez fizyczność okazuje i odczuwa, że jest kochana, może być szczęśliwa w związku, w którym takiej podstawowej rzeczy brakuje?
Edit: widzę, że mnie skazana już ubiegła
Autorze - ja bym nie ratowała. Za duża rozbieżność poglądów. Nie mogłabym być z gorliwym katolikiem, radykalnym prawicowcem itp. Niby można się dogadać, ale to pożera tyle energii, że moim zdaniem nie warto.

Edytowane przez 201703061049
Czas edycji: 2016-04-06 o 19:40
201703061049 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-04-06, 20:33   #57
EvaIo
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 102
Dot.: Gorliwa katoliczka i ateista. Warto ratować?

Cytat:
Napisane przez sztojabudu Pokaż wiadomość
Niestety, oby życie nie zweryfikowało tej teorii...
Niedopasowanie libido jest bardzo poważnym problemem w związku . Jak to mówią: seks stanowi tylko 5% związku, ale zły seks - 95%.
100% prawda. Każdy katolik, któremu w głowie czystości przedmałżeńskie (i czystości MAŁŻEŃSKIE, o czym mało kto chce pamiętać), powinien to sobie powiesić na ścianie.

To co Kościół robi z ludzką seksualnością woła o pomstę do nieba - idealny sposób żeby się unieszczęśliwić. Dlatego nawet ludzie bardzo wierzący ignorują to nauczanie i żyją w zgodzie ze sobą.
EvaIo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-04-06, 22:04   #58
pcx99q
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 51
Dot.: Gorliwa katoliczka i ateista. Warto ratować?

Cytat:
Napisane przez EvaIo Pokaż wiadomość
100% prawda. Każdy katolik, któremu w głowie czystości przedmałżeńskie (i czystości MAŁŻEŃSKIE, o czym mało kto chce pamiętać), powinien to sobie powiesić na ścianie.

To co Kościół robi z ludzką seksualnością woła o pomstę do nieba - idealny sposób żeby się unieszczęśliwić. Dlatego nawet ludzie bardzo wierzący ignorują to nauczanie i żyją w zgodzie ze sobą.
Wg. mnie to święte słowa. Tylko jak przekonać kogoś, kto wierzy iż Biblia jest autentycznym przekazem od boga i łyka bez zastanowienia te wszystkie historie o tym że kościół na nowo interpretuje jego słowa gdy czasem coś tam dopiszą czy usuną czy wyrażą się trochę inaczej o jakimś problemie. Nie do przeskoczenia. Jest też moim zdaniem beznadziejne to, że ratunku w swoich rozterkach szuka nie w nauce, a w słowach księży. Prezentuje mi np. wypowiedzi Adama Szustaka, który podobno stwierdził, że on kiedyś właśnie zgrzeszył przez seks i bardzo tego żałuje, że seks jest tak piękny że trzeba zaprosić do niego boga i podobne standardowe kościelne formułki na tego typu rozmowy. Czuję się teraz tak, jak by nigdy mnie nie kochano. Oszukano. Chyba to jej nawet powiedziałem. Stanęło na tym, że kilka dni ciszy w eterze po czym "się coś wymyśli" ale wolę nastawiać się pesymistycznie co do jej rozwiązań.
pcx99q jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-04-06, 22:30   #59
MistrzyniDrugiegoPlanu
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 907
Dot.: Gorliwa katoliczka i ateista. Warto ratować?

Cytat:
Napisane przez pcx99q Pokaż wiadomość
Wg. mnie to święte słowa. Tylko jak przekonać kogoś, kto wierzy iż Biblia jest autentycznym przekazem od boga i łyka bez zastanowienia te wszystkie historie o tym że kościół na nowo interpretuje jego słowa gdy czasem coś tam dopiszą czy usuną czy wyrażą się trochę inaczej o jakimś problemie. Nie do przeskoczenia. Jest też moim zdaniem beznadziejne to, że ratunku w swoich rozterkach szuka nie w nauce, a w słowach księży. Prezentuje mi np. wypowiedzi Adama Szustaka, który podobno stwierdził, że on kiedyś właśnie zgrzeszył przez seks i bardzo tego żałuje, że seks jest tak piękny że trzeba zaprosić do niego boga i podobne standardowe kościelne formułki na tego typu rozmowy. Czuję się teraz tak, jak by nigdy mnie nie kochano. Oszukano. Chyba to jej nawet powiedziałem. Stanęło na tym, że kilka dni ciszy w eterze po czym "się coś wymyśli" ale wolę nastawiać się pesymistycznie co do jej rozwiązań.
Nigdy nie powinieneś wiązać się z taką kobietą, bo robisz jej tym krzywdę. Jesteś ograniczony w swoim własnym doświadczeniu życiowym, nie patrzysz i nie weryfikujesz tego, co przeżyli inni. Na dodatek brakuje ci wiedzy o tym, o czym mówisz i to tutaj widać. Wydaje ci się, że jak tobie coś nie służy, to nie posłuży nikomu innemu. Nie rozumiem kompletnie, po co w ogóle zaczynasz takie idiotyczne związki i po co wy w ogóle razem jesteście. Masakra jakaś. Ja na przykład wierzę w tą Biblię, bo ta Biblia mi dosłownie uratowała życie. Ale co ty o tym możesz wiedzieć, skoro patrzysz tylko na to, co przytrafiło się tobie.

Edytowane przez MistrzyniDrugiegoPlanu
Czas edycji: 2016-04-06 o 22:33
MistrzyniDrugiegoPlanu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-04-06, 22:32   #60
aleks_90
Zadomowienie
 
Avatar aleks_90
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 557
Dot.: Gorliwa katoliczka i ateista. Warto ratować?

Cytat:
podobne standardowe kościelne formułki na tego typu rozmowy. Czuję się teraz tak, jak by nigdy mnie nie kochano. Oszukano.
:conf used:WTF? Daj spokój kobiecie. Niech znajdzie katolika o takich samych poglądach a nie wysnuwasz wnioski z d.upy.
Ty sie czujesz oszukany??? A ona myślisz że nie??? Wiedziałeś w co sie pakujesz i czy jestes w stanie zaakceptowac to że jest wierząca czy nie. Nie trzeba być geniuszem by wiedzieć że to może stanowić problem dla kogoś o odmiennych poglądach. Nie rób z siebie takie biednego misia bo aż sie nie dobrze robi.

Edytowane przez aleks_90
Czas edycji: 2016-04-06 o 22:46
aleks_90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-04-07 18:36:36


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:53.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.