|
|
#31 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 779
|
Dot.: Zachowania, które sprawiają, ze otwiera mi się nóz w kieszeni...
Cytat:
![]() Ostentacyjnego "miziania" się też nie znoszę, a niestety często jestem narażona na takie widoki- 2 metry od mojego bloku mieści sie pub, a właściwie spelunka, ulubione miejsce spędów gimnazjalnej młodzieży. Akty wymiany płynów ustnych oglądam praktycznie codziennie...przy czym najbardziej rozbrajają mnie sceny, gdzie para, której hormony parują uszami, całuje się namiętnie, a obok,2 metry dalej, kilku chłopaczków w rządku załatwia swoje potrzeby fizjologiczne Mi by od razu przeszła ochota na wszelkie czulości.
|
|
|
|
|
|
#32 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 1 167
|
Dot.: Zachowania, które sprawiają, ze otwiera mi się nóz w kieszeni...
ja nie cierpię jak ktoś się wtrąca w nie swoje sprawy
__________________
"Pytania są niebezpieczne, Nie ruszaj ich, będą spały. Zapytasz - zbudzisz, i znacznie więcej Niż myślisz pytań powstanie." J.C. |
|
|
|
|
#33 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 655
|
Dot.: Zachowania, które sprawiają, ze otwiera mi się nóz w kieszeni...
Echhh musze sie z Wami zgodzic niestety
Ja rowniez nie przepadam za swietami i wiele rzeczy mnie wtedy denerwuje. Nie cierpie skladac zyczen rodzinie "skads tam" Nie lubie kolacji bo nie lubie prawie zadnej z potraw ktore sie u mnie podaje a zjesc musze bo " nie wypada" . W tym roku idziemy z TZ do jego rodziny. Wszystko byłoby super gdyby nie to, ze przyjezdza jego chrzestny z zona, ktorych nie znam i znow bede sie czuła jak w Zoo i bede musiala udzielac wywiadów przez pol wieczoru Najbardziej mnie wkurza dawanie prezentów !!! U mnie w domu zrezygnowalismy z tej " tradycji" a u niego niestety jest cała "szopka" z tym zwizana. Nie wiem co tam nakupywali ale chyba sie " pochlasatam" jak bede musiala sie usmiechac i dziekowac za cos co wywalilabym na smietnik od razu Zenada poprostu. Niestety dla mnie swieta to katorga. Najlepiej jakbym mogła je spedzic tylko z moim TZ i z psem. Wtedy chociaz mogłabym byc soba i zachowywac sie naturalnie a nie tak jak wypada
|
|
|
|
|
#34 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dania
Wiadomości: 2 023
|
Cytat:
, myślałam ,że jestm jakaś dziwna ale okazuje się, że nie tylko ja tak mam A jak na złość ostatnio takie sytuacje zdarzaja mi się cały czas, prześladują mnie zakochani czy co
|
|
|
|
|
|
#35 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 5 643
|
Dot.: Zachowania, które sprawiają, ze otwiera mi się nóz w kieszeni...
Cytat:
Ale nawet jak sama byłam zakochana i spacerowalam z moim TŻ po mieście czy gdzieś, nie moglam patrzeć na te idiotyczne zachowania i ohydne odgłosy, wszystko ma jakieś granice dobrego smaku, całować tez można się "normalnie", nigdy nie rozumialam tego mlaskania, cmokania, gadania do siebie takimi zdrobnieniami, że aż się niedobrze robi. Może jestem dziwna, ale czemuś takiemu mówię stanowcze 'nie'
__________________
Na stałę w USA[nie udzielam się już na forum, więc proszę do mnie nie pisać, opcja pw została wyłączona.] |
|
|
|
|
|
#36 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: wizaż
Wiadomości: 4 586
|
Dot.: Zachowania, które sprawiają, ze otwiera mi się nóz w kieszeni...
Dziewczyny ja tez nie lubię świąt i wszyscy o tym wiedzą - dzięki temu unikam wieszania się na szyje, całowania. Nic mnie nie obchodzi, co wypada a co nie, skoro nie mam na coś ochoty to wazniejsze jest dla mnie moje samopoczucie a nie jakieś "wypadanie". Składanie zyczeń - zamykam buzię hasłem "zyczenia i tak się nie spełniają" lub "nie składajcie mi zyczeń tylko je spełniajcie"
![]() Do sytuacji, które "otwierają nóż w kieszeni" - to wtedy, gdy ktoś w reakcji np na moje problemy (brak pracy, niechęć do dzieci etc), mówi: "jesteś jeszcze młodziutka" - dosłownie szlag mnie trafia!
__________________
"Była jednak za duża na złodziejkę, zbyt uczciwa na skrytobójczynię, zbyt inteligentna na żonę i zbyt dumna, by podjąć jedyną powszechnie dostępną damską profesję. Dlatego została wojowniczką. /T.Pratchett, "Blask Fantastyczny"/ |
|
|
|
|
#37 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 655
|
Dot.: Zachowania, które sprawiają, ze otwiera mi się nóz w kieszeni...
Cytat:
tez tak spróbuje
|
|
|
|
|
|
#38 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-12
Wiadomości: 1 638
|
Dot.: Zachowania, które sprawiają, ze otwiera mi się nóz w kieszeni...
To się wyżyję
![]() Nie lubię składania życzeń na siłę, bo wypada. Nie lubię, kiedy obcy ludzie podchodzą za blisko (niektórzy potrafią podczas rozmowy nieomal wleźć na człowieka, przez co trzeba zrobić zeza, by nie zobaczyć jednookiego cyklopa ). Kiedy próbują się przytulać czy łapać za ramię. NIE DOTYKAĆ, URZĄDZENIE POD NAPIĘCIEM! Taką będę mieć koszulkę ![]() Nie znoszę ludzi, którzy uważają, iż lepiej niż ja wiedzą, co czuję, myślę, co powinnam a czego nie <mord w oczach> ![]() I jeszcze jedno, dotyczące świątecznych prezentów. Nie lubię postawy roszczeniowej u niektórych osób. Prezent jest po to, by wyrazić pamięć i sprawić radość. Rzuca mną o ścianę kiedy spotykam ludzi, którzy wyrażają niezadowolenie, złość, czy wręcz robią głośne afery, bo ktoś nie trafił w gust i dał prezent, który się nie spodobał (nie ten kolor/fason sweterka/za tani itp). Ludzie! Litości! Jeśli ofiarodawca nie trafił w potrzeby to trudno. Bardziej od rzeczy liczy się to, że się starał. Nikt nie jest jasnowidzem. A jesli ktoś liczy na coś konkretnego, niech powie o tym bliskim PRZED Świętami ![]() A poza tym nie lubię karpia, bo ma ości
|
|
|
|
|
#39 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
|
Dot.: Zachowania, które sprawiają, ze otwiera mi się nóz w kieszeni...
Ja już się cieszę na to, jak się spotkam z kolezankami ze studiów
Tymi najbliższymi, czyli z 3 osobami ![]() W tym roku to nasze pierwsze swieta, więc nie zgrałyśmy się z terminem wręczenia drobnych prezentów - 2 koleżanki dały już, ja i jedna dziewczyna byłyśmy przygotowane na prezenty późniejsze, a nie przedwczesne Ale to nic nie szkodzi.
|
|
|
|
|
#40 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 436
|
Dot.: Zachowania, które sprawiają, ze otwiera mi się nóz w kieszeni...
Jaki cudowny wątek! taka cyniczna malkotentka jak ja, to już nie ma gdzie się podziać w święta. Bo przecież jest tak słiiit! Jasna cholera, mam znowu łamać się opłatkiem z wujem alkoholikiem nierobem, który psuje starość moim dziadkom, zepsuł życie mojej ciotce (choc sama sobie winna, przecież widziała) - zbuntowałyśmy się z rodzicielką i pod pretekstem wywiozłysmy wigilię gdzie indziej. Ale ciotka się pewnie zlituje i pijaka przywiezie. A co tam, najwyżej będzie awantura, bo tym razem juz nie wytrzymam - cała mamy rodzinka wyznaje chrześcijańską zasadę nadstawiania drugiego policzka, a moim zdaniem postawienie dziada do pionu nie zaszkodzi - porządna kłotnia odświeża powietrze.
Szlag mnie trafia na widok mikołajowych czapek - na reklamach, na avatarch. Mam dość martekingu świątecznego - przejadł mi się jeszcze w listopadzie. Niedobrze mi jak słyszę kolędy i piosenki "krismasowe" - nawet antyradio gra "ciężkie" wersje jingle bells. Na widok błyskających swiatełek nie robi mi się ciepło na sercu, tylko współczuję osobom chorym na padaczkę. Ale przynajmniej od pewnego czasu będąc na swoim nie muszę ściskać się z milionem obcych mi osób. Pani w kiosku i paniom w spozywczym zamiast do widzenia mówię (ale tylko dziś, a nie od tygodnia): spokojnych i zdrowych, tak samo jak taksówkarzom zamiast dobranoc życzę spokojnej nocy. A co do przestrzeni prywatnej - na poufałości pozwalam tylko moim bliskim. I nie znoszę, gdy ktoś uprawia swoje sprawy prywatne w przestrzeni publicznej - papierosy (sama palę, ale nie dymię nikomu w nos na ulicy), kłótnie i głośna muzyka (jak będę chciała, to sobie włączę radio albo Jerry'ego Springera), obściskiwanie się - ostatnio widziałam taką parkę: panna wisiała na facecie w tramwaju (tzn siedziała na jego kolanach, ale przewieszona mu przez ramię) i patrzyła w przestrzeń wzrokiem ratlerka, nagle wpili się sobie w usta na pół drogi pomiędzy przystankami - miałam ochotę któreś poklepać i zapytać czy się nie udusili (ale przynajmniej nie było mlaskania, bo jęzorów nie wystawiali), po czym panna znowu zawisła, ale na szczęście przez zaparowane okulary ratlerkowego wzroku już nie widziałam. Bo tak trzeba? trzeba to wynieść śmieci. Bo tak wypada? - a przez które okno? |
|
|
|
|
#41 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Zachowania, które sprawiają, ze otwiera mi się nóz w kieszeni...
Cytat:
__________________
Czarodziejka zawsze działa. Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. TELEPORT czyli niedzielne zapiski <- Bloguję
|
|
|
|
|
|
#42 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 436
|
Dot.: Zachowania, które sprawiają, ze otwiera mi się nóz w kieszeni...
Cytat:
) jej niezauważyły - wydawało mi się, że nikt w tym wątku nie ma czapeczek. Zresztą samo nakrycie głowy jest jak najbardziej urocze, lecz jego ilość... No ale jak ironiczne, to bardzo dobrze, tylko może by zmienić kolor , żeby takie malkontenty jak ja nie pomyślały, że czysto marketingowa czapeczka?Że też musiałaś mi przypomnieć - last christmas to chyba od wielu lat najczęściej grana piosenka świąteczna - w domu się chronię, ale pewnie przyjdzie mi ją jeszczew tym roku usłyszeć.
|
|
|
|
|
|
#43 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: dolny śląsk
Wiadomości: 4 611
|
Dot.: Zachowania, które sprawiają, ze otwiera mi się nóz w kieszeni...
to i ja się dopiszę, nie znoszę składania życzeń, nie potrafię hurtem wymyślić kilkunastu oryginalnych inwokacji, a powtarzanie kilka razy tego samego przyprawia mnie o dreszcze, nie lubię jak wymaga się ode mnie włączania w rodzinną atmosferę na siłę, po kolacji mam ochotę zalec na kanapie i po raz kolejny obejrzeć 'szklaną pułapkę' na polsacie
a nie słuchać kolęd. aha i nie znoszę odbierać w wigilię dziesiątków smsów z takimi samymi, niby wyjątkowymi, życzeniami ściągniętymi internetu wrrr...
|
|
|
|
|
#44 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 436
|
Dot.: Zachowania, które sprawiają, ze otwiera mi się nóz w kieszeni...
i jeszcze oglądać kevina samego w domu...
|
|
|
|
|
#45 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-12
Wiadomości: 1 638
|
Dot.: Zachowania, które sprawiają, ze otwiera mi się nóz w kieszeni...
...i Bożego Narodzenia w krzywym zwierciadle
|
|
|
|
|
#46 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 441
|
Dot.: Zachowania, które sprawiają, ze otwiera mi się nóz w kieszeni...
Oj PaniKoto aż mi sie głupio zrobiło o tą moją ohydną czapkę
Ale każdy inaczej odczuwa Święta. Ja je lubię A na wypada/nie wypada nigdy nie zwracałam uwagi, bo jestem z natury przekorna Wypada/nie wypada mnie nie interesuję. A czapka na razie nie wypada z avatarka![]() Ale swoją drogę nie poszłam dzisiaj na pewien opłatek, bo ponad wszystko nie znoszę obłudnych i nieszczerych życzeń. Już sobie wyobrażam jak je składam dziewczynie, która za moimi plecami wciąż podrywa mi TŻ-ta. "I oby ci włosy wypadły, a twarz pokryła się wielkimi zielonymi krostami..." ![]() heh, nie należy źle nikomu życzyć, wiem ![]() A święta uwielbiam tak czy siak, a noży w kieszeni nie noszę na szczęście.
__________________
Bo reszta nie jest milczeniem, ale należy do nas Boję się ludzi bez poczucia humoru
|
|
|
|
|
#47 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 436
|
Dot.: Zachowania, które sprawiają, ze otwiera mi się nóz w kieszeni...
Cytat:
Wyglądał jak psotny skrzat. Chodzi o komercjalizację świąt. Uwielbiałam je i jesli będę mieć dzieci, to postaram się, by dla nich też były magiczne, ale chwilowo kontestuję
|
|
|
|
|
|
#48 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Zachowania, które sprawiają, ze otwiera mi się nóz w kieszeni...
U mnie Wigilia klasowa przebiegała bez tego typu wybryków(rzucania się na szyję ludziom, z któymi się nie rozmawia itd.). Wykazaliśmy trochę zdrowego rozsoądku i nie było fałszywości. W sumie moja klasa się podzieliła na grupki i wiadomo, że w gronie przyjaciół się sklada życzenia, a innym nie. I dobrze
__________________
"Szanse jedna na milion sprawdzają się w dziewięciu przypadkach na dziesięć."
|
|
|
|
|
#49 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 11 793
|
Dot.: Zachowania, które sprawiają, ze otwiera mi się nóz w kieszeni...
Jak usłyszałam,że leci Kevin to prawie z rykiem zawołałam do mamy czy człowiek nie może choć raz spędzić świąt bez niego
Ja w tym roku jadę do rodzinki w drugie święto i na samą myśl o tym niedobrze mi się robi.Rodzina prosta,bardzo prosta,żeby nie powiedzieć prosta,że prosicie j to się już nie da Jak usłyszałam tekst mojego wujka (brata mojej may),który do mojej mamy odpowiedzieł na pytanie,o której mamy przyjechać do nich tekstem-Nażrecie się i wypier**** to mnie zbiło totalnie ... Nie jestem jakaś paniusia co jak ma jechać do rodziny na wieś to się boi,że np. kury ją zadzubią ,ale nie lubię takiego prostactwa.Poza tym jest to rodzinka,która generalnie ma tylko i wyłącznie swoje osobiste problemy.Pewnie jakbym zmyśliła i powiedziała,że jestem umierająca to przyjęliby to do wiadomości i tak non stop nadawali,by tylko o sobie i o tym jak to mamusia jest chora,jak tatuś jest chory itp itd Grrrrrrrrryyyyyyy
__________________
to klucz do życia |
|
|
|
|
#50 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 523
|
Dot.: Zachowania, które sprawiają, ze otwiera mi się nóz w kieszeni...
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#51 | |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
|
Dot.: Zachowania, które sprawiają, ze otwiera mi się nóz w kieszeni...
Cytat:
Nawet (a może zwłaszcza...) gdyby to powiedział mój brat.Mam nadzieję, że nie będzie aż tak źle |
|
|
|
|
|
#52 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 11 793
|
Dot.: Zachowania, które sprawiają, ze otwiera mi się nóz w kieszeni...
Cytat:
__________________
to klucz do życia |
|
|
|
|
|
#53 | |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Zachowania, które sprawiają, ze otwiera mi się nóz w kieszeni...
Cytat:
Pani kota: Szkoda, że razem nie spędzamy tych świąt... Też mam wuja alkoholika, zresztą mój ojciec także nim jest (na szczęście od pół roku nie pije). W mojej rodzinie jednak zaszła nieco inna sytuacja. To ciotka była tą negatywną połówką, zepsuła tak dobrego, porządnego człowieka, jakim był jej mąż. Zjechała na wieś, wiedząc, co z życiem w tym miejscu się wiąże, a zachowywała się jak księżniczka. Wstawała po 10, ani jej się śniło zrobienie obiadu dla zmęczonych po pracy w polu członków rodziny (bo sama oczywiście nie zbrudziła by swoich dłoni tym niegodnym jej osoby, męczącym zajęciem). O dzieci nie dbała, zresztą zostawiła je bez oglądania się za siebie i bez jakichkolwiek wyrzutów sumienia, gdy wyjechała do Włoszech. Później zaczęła pić, latała goła po okolicy i mizdrzyła się do każdego faceta w promieniu 3km. Wuj przed slubem był całkiem innym człowiek, teraz jest jego wrakiem...Dzieciństwo miał trudne, podobnie jak jego siostry- moja matka i moja ciotka. Na nim jednak skupiała się cała nieuzasadniona nienawiść dziadka. Nieraz niewiele brakowało by stracił życie z jego ręki. Kiedy wreszcie zaczęło mu się powodzić pojawiła się ta chodząca nędza i rozpacz, czyli moja ciotka. Najbardziej żal biednych dzieciaków (razem maja córkę w 4 klasie i syna w klasie 2, ciotka ma jeszcze córkę), znerwiciwanych, zaniedbanych, zastraszonych... I jak tu zasiąść przy wspólnym stole, udawać, że wszystko jest dobrze, chociaż w oczach dziadka oraz jego syna przy łamaniu się opłatkiem widać jedynie zawiść i wzajemne urazy??? Jak można zapomnieć lata krzywd wyrzadzonych przez ojca alkoholika i spokojnie składać mu życzenia trwania w niepiciu???
__________________
Jesteśmy średnimi dziećmi historii. Nie mamy celu ani miejsca. Nie mamy Wielkiej Wojny. Wielkiej Depresji. Naszą wielką wojną jest wojna duchowa. Naszą wielką depresją jest życie. |
|
|
|
|
|
#54 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 2 426
|
Dot.: Zachowania, które sprawiają, ze otwiera mi się nóz w kieszeni...
przypomnial mi sie skecz kabaretu Krabi (czy Chrabi nevermind) "wspolczujemy ci" ;]
cierpie na ta sama chorobe co autorka postu, po prostu nie trawie obludy, zdolnosci teatralno-aktorskich tez nie posiadam wiec nie zdarzylo mi sie wymieniac z kims przyjacielskich usciskow i buziaczkow, jesli czuje do tej osoby wzajemny dystans i unikam jej ;/ nawet jesli nastroj sprzyja poprawieniu stosunkow, to nie jestem wstanie byc wylewna do kogos z kim nie umiem przebywac w normalnych, codziennych warunkach ;D niestety znam takich ludzi ;P ot, moja bliska kolezanka, ta to do swojej rywalki potrafi sie usmiechac slodko i ze wzajemnoscia...no coz, ach te baby ;PPP wole swoja filozofie zyciowa
__________________
![]() |
|
|
|
|
#55 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 436
|
Dot.: Zachowania, które sprawiają, ze otwiera mi się nóz w kieszeni...
Szczypto Chili - mnie się w tym roku udało, wigilia odbyła się w innym miejscu i wuj nie został zaproszony. Zresztą zaczęłam likwidować rodzinne tabu - jako człowiek pozbawiony talentów dyplomatycznych i o niewyparzonej gębie mam do tego prawo, nikt się dziwi, że walę prosto z mostu - poza tym moje ciotki akurat nie odrobiły lekcji z feminizmu, więc robię im wykłady
Pouczają mnie, żebym nie pomiatała biednym TŻ-tem, ale po cichu przyznają się do zazdrości - mnie nikt nie ustawia.Nie namawiam, ale może warto podczas takiego spędu wybuchnąć, że masz dość hipokryzji - pokłócą się, ale będą musieli na nowo określić swoje relacje. Spokojnej reszty świąt ![]() Lexie - śliczna jesteś Ty i Twoja czapka, ale wrócisz wkrótce do starego avatarka? ![]() Zarzuty czapkowe już wycofałam, ale przyzwyczajam się - avatar to internetowa twarz i każda zmiana to jak obcowanie z osobą po liftingu
|
|
|
|
|
#56 | |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
|
Dot.: Zachowania, które sprawiają, ze otwiera mi się nóz w kieszeni...
Cytat:
![]() Właśnie wpadłam do tego wątku, żeby napisać, że mi bardzo przykro, że Cię męczę moją czapką ![]() Jak święta miną, to wrócę do starego . Promise ![]() Ale nie mogę dać żadnej gwarancji jak będzie dalej, bo jak już mam możliwość tworzenia sobie nowych... hmmm, ale to wciąż moja twarz, prawda? Ta sama, tyko w innym ujęciu ![]() Gorzej by było gdybym nagle zmieniła avatar na coś innego niż moje zdjęcie, obawiam się, że nikt by mnie nie poznał ![]() |
|
|
|
|
|
#57 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 268
|
Dot.: Zachowania, które sprawiają, ze otwiera mi się nóz w kieszeni...
Cytat:
![]() Co do Świąt - jakoś przeżyłam, też nie lubię obłapywania i obcałowywania i i i... Ale ponieważ z dalszą niż bliższą rodziną się nie widziałam, to jakoś się udało uniknąć. Niestety moja własna "domowa" rodzina coraz bardziej działa mi na nerwy, grrr ("moze ciasteczko, mandaryneczke, napij sie, zjedz, napij" itd...).
__________________
|
|
|
|
|
|
#58 |
|
seriously? no.
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 2 954
|
Dot.: Zachowania, które sprawiają, ze otwiera mi się nóz w kieszeni...
nie będzie za bardzo o świętach
ale muszę się gdzieś wyżyć ![]() od pewnego czasu masakrycznie wkurza mnie ciągłe narzekanie... ludzie narzekają na wszystko... gdy jest zimno, że zimno... gdy jest gorąco, że gorąco... gdy nawał pracy, że nie ma się na nic czasu... gdy nie ma nic do roboty, że nuda... doceńmy to, co mamy! |
|
|
|
|
#59 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 921
|
Dot.: Zachowania, które sprawiają, ze otwiera mi się nóz w kieszeni...
Cytat:
![]() I jakie są te "prawdziwe" powody?dla jednego będzie to brzydka pogoda, dla drugiego coś innego, a kto ma ustalać ich wazność? dla mnie np. moje powody będą wazniejsze niż powody jakiegoś Kowalskiego, bo są moje (co nie znaczy, ze mnie nie drażni ciągłe narzekanie, ale czasem lubie sobie pojojczeć, co tez niniejszym czynię )
|
|
|
|
|
|
#60 | |
|
seriously? no.
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 2 954
|
Dot.: Zachowania, które sprawiają, ze otwiera mi się nóz w kieszeni...
Cytat:
|
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:41.



Wyraziłam sie nieprecyzyjnie. Buziaki są jak najbardziej w porzadku, też, hmmm, ze tak sie wyrazę, z nich korzystam 
Mi by od razu przeszła ochota na wszelkie czulości.


Nie lubie kolacji bo nie lubie prawie zadnej z potraw ktore sie u mnie podaje
a zjesc musze bo " nie wypada" . W tym roku idziemy z TZ do jego rodziny. Wszystko byłoby super gdyby nie to, ze przyjezdza jego chrzestny z zona, ktorych nie znam i znow bede sie czuła jak w Zoo i bede musiala udzielac wywiadów przez pol wieczoru
, myślałam ,że jestm jakaś dziwna ale okazuje się, że nie tylko ja tak mam











ale muszę się gdzieś wyżyć 

