Latanie samolotem :)

[Ivvonka]

Napisane przez allen15

Ja jeszcze nie lecialam nigdy samolotem, ale jakbym miala leciec, to bym sie bardzo bała Nie wiem czemu po prostu bym tam nie wsiadla Bala bym się np. lotu nad morzem albo oceanem itp. az dreszcze mnie przechodzą. Ale jakbym juz miala leciec, to bym poleciala, pocieszalabym sie tym, ze wokol mam mile stewardessy, ktore uspokojają podroznych no i w ogole musi to byc wspaniale przezycie Ale juz wolę jechac 20 godz. autokarem, niz 3 godz. samolotem Tym bardziej, ze mam lek wysokosci

Jak juz sie odwazysz i przelecisz samolotem to stwierdzisz... NIGDY WIECEJ 20 GODZIN AUTOKAREM! Po pierwsze: wysokosci w ogole sie nie odczuwa, tzn. nie czujesz ze jestes de facto tak wysoko nad ziemia. Zmiany cisnien nie sa az tak dokuczliwe czasami. A latanie nad morzem wydawalo mi sie zawsze bezpieczniejsze niz nad jakimis wzgorzami. Zawsze pozostaje wodowanie w razie czego, a tak mozna sie rozbic o jakies skaly Zartuje! Oby wszystkie loty byly szczesliwe

[Madz!uHa]

Napisane przez Ivvonka

Jak juz sie odwazysz i przelecisz samolotem to stwierdzisz... NIGDY WIECEJ 20 GODZIN AUTOKAREM! Po pierwsze: wysokosci w ogole sie nie odczuwa, tzn. nie czujesz ze jestes de facto tak wysoko nad ziemia. Zmiany cisnien nie sa az tak dokuczliwe czasami. A latanie nad morzem wydawalo mi sie zawsze bezpieczniejsze niz nad jakimis wzgorzami. Zawsze pozostaje wodowanie w razie czego, a tak mozna sie rozbic o jakies skaly Zartuje! Oby wszystkie loty byly szczesliwe

Z tą wysokością się zgadzam czujesz się normalnie, jakbyś siedziała u siebie w domu A turbulencje można porównać do... jechania samochodem po 'kocich łbach'?

[@ska]

Ja sie zawsze straszliwie balam latac. Chociaz nawet nigdy nie mialam zadnej realnej perspektywy tego, to jednak zawsze na mysl o lataniu robilo mi sie az slabo! I w tym roku akurat okazalo sie, ze musze leciec.Z warszawy do madrytu, polskim Lotem.Nie dopuszczalam do siebie tej mysli az do chwili, kiedy nie wyjechalismy na lotnisko, myslalam ze padne. Oczywiscie juz w trakcie check-inu sie rozryczalam, i nie moglam sie zebrac bo wydawalo mi sie ze to juz koniec.Potem, kolejny moment gdy zobaczylam ten samolot, taki malutki i dosc stary sie wydawal ( w srodku wystroj PKP ).Nie ufalam mu kompletnie. Nie mowiac juz o momencie, gdy samolot zaczal kolowac po lotnisku, myslalam ,ze zemdeleje. Jeszcze w momencie gdy przypominali o wylaczeniu tel komorkowych,ktore moga zaklocic prace samolotu, moj sie zacial i nie moglam go wylaczyc, wiec dodatkowa panika, ze przeze mnie sie rozbijemy. Hehe i tak przez caly start ryczalam i piszczalysmy z kolezanka przy kazdych turbulencjach, tak ze wszyscy chyba wiedzieli,ze to nasz pierwszy lot.W starcie denerwowalo mnie to, ze samolot wznosil sie tak stopniowo,ze na jakas wysokosc, potem lecial na tym poziomie jakis czas, troche sie obnizal i potem znowu do gory. Wiec za kazdym razem myslalam ze cos nie tak i panika. Ale jak tylko sie uspokoilam i zobaczylam te cudowny widoki z gory, zamienilam sie z kolezanka miejscami i siedzialam ciagle z nosem przy oknie,ogladalam widoczki i robilam zdjecia I nawet trubulencje mi sie zaczely podobac A ladowanie bylo dla mnie najlepsze, tak fajnie wciskalo w fotel i motylki w zoladku aaach A Madryt cudownie wyglada z gory.

Teraz tydzien temu wracalam, z madrytu do berlina, easy jet'em, juz bylo spokojniej, oprocz tego ze ten samolot byl strasznie glosny i ciagle myslalam, ze cos nie tak. Ale patrzylam na stewardessy ktore ciagle sie smialy, wiec mnie to uspokajalo, ze skoro po nich nic nie widac, wiec musi byc ok. Najgorsze bylo, jak nagle wszystkie zniknely gdzies tam w kabinie na przodzie i wtedy zaczely sie turbulencje. Troche stresu bylo. A ladowanie jak zwykle najlepsze I jeszcze lot w nocy jest niesamowity, jak sie leci na oswietlonymi miastami Takze ogolnie latac lubie bardzo, jest to o wiele wygodniejsze od podrozy samochodem czy pociagiem.Zreszta teraz ceny sa porownywalne, jesli nawet ceny lotow w tanich liniach nie sa tansze od cen np pociagu na ta sama trase.

[blue_eyed_kitty]

Super temat Ja wlasnie planuje wakacje w Londynie i mam dylemat czy jechac czy leciec....A panicznie sie boje samolotow. Momi ze nigdy nie lecialam na sama mysl dostaje dreszczy.Chyba za duzo filmow sie naogladalam...Ale z kolei stracic tyle czasu na tulaczke autobusem...i badz tu madra Chyba beda mi musieli narkoze przed lotem podac

[allen15]

Napisane przez Ivvonka

Jak juz sie odwazysz i przelecisz samolotem to stwierdzisz... NIGDY WIECEJ 20 GODZIN AUTOKAREM! Po pierwsze: wysokosci w ogole sie nie odczuwa, tzn. nie czujesz ze jestes de facto tak wysoko nad ziemia. Zmiany cisnien nie sa az tak dokuczliwe czasami. A latanie nad morzem wydawalo mi sie zawsze bezpieczniejsze niz nad jakimis wzgorzami. Zawsze pozostaje wodowanie w razie czego, a tak mozna sie rozbic o jakies skaly Zartuje! Oby wszystkie loty byly szczesliwe

No fakt o skalach nie pomyślałam

[allen15]

Napisane przez Madz!uHa

Allen na lęk przed lotem najlepszy jest właśnie lot Kiedys straśnie bałam się turbulencji i w ogóle latania. To było gdzieś tak w lipcu... I mama chciała gdzieś się wybrać na wakacje. Podobała jej się autokarowa objazdówka. Ja kręciłam nosem, bo nienawidzę jeździć długo autokarem. Pojechałam do domu.

Później dostaję SMS-a: "Madzia lecimy za tydzień do Tunezji cieszysz sie?"
A ja zonk O_o i pomyślałam, że lepiej żeby trochę potrzęsło i 3 godziny lecieć, niż tłuc się po dwa dni w autobusie

Ja mam narazie takie obawy, bo jeszcze nigdy nie latałam Ale tak szczerze mowiac, to juz prosto przed samym lotem na lotnisku to bym chyba padła ze strachu Musialabym miec przy sobie wspierające mnie osoby Albo przeczytalabym z 10 razy wszystkie posty o lataniu

[fizzz]

Podczas ostatnich wakacji leciałam tunezyjskimi liniami,no i jak już sobie wygodnie usiadłam to pilot zaczął mówić coś po arabsku przez mikrofon (w samolocie byli sami Polacy)...zastanawiałam się tylko czy przypadkiem nie czyta Koranu...Na szczęście dolecieliśmy szczęśliwie ale troszkę się przestraszyłam...

[Madz!uHa]

Fizzz ja miałam to samo Coś gadają po arabsku a ja do mojej mamy mówię "Grzegorz Brzęszyszczykiewicz trzyma wyrewolwerowany rewolwerowiec" A moja mama tak się śmiała, że nie mogła się uspokoić

[fizzz]

hehe no nie da się ukryć że to niezłe przeżycie... Potem stewardessy zaczęły rozmawiać (również przez mikrofon) po francusku więc już się poczułam prawie jak w domu...

[Madz!uHa]

W samolocie ze strachem spoglądam na mężczyzn z ciemniejszą karnacją... Arabowie... aaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!! Osama!! :P

[Paris Paris]

Napisane przez blue_eyed_kitty

Super temat Ja wlasnie planuje wakacje w Londynie i mam dylemat czy jechac czy leciec....A panicznie sie boje samolotow. Momi ze nigdy nie lecialam na sama mysl dostaje dreszczy.Chyba za duzo filmow sie naogladalam...Ale z kolei stracic tyle czasu na tulaczke autobusem...i badz tu madra Chyba beda mi musieli narkoze przed lotem podac

nie masz się co obawiać lotu do londynu:0 i z cala pewnoscia jest to lepszy pomysl niz wielogodzinna podróz autokarem!!

ja lubię latac, a najlepszym momentem jest start samolotu i wzbijanie się w góre!!
gdy pędzi po pasie i rozwija prędkość!!! rewelacyjne uczucie
najgorsze są godziny czekani na lotnisku , a feee
to najmniej przyjemna część podróży samolotem, no i potem odbieranie bagaży... bo ludzie często niezbyt kulturalknie się zachowują i potrafią cię podeptac...
ale mimo wszystko, jednak na dalekie trasy zdecydowanie wybieram samolot

[rolofka]

ja za miesiac pierwszy raz bede leciec

lece do Mediolanu.......tanimi liniami

Ps. Na co trzeba zwrócić uwagę na lotnisku, przed/po locie itp.???

[jasminaa]

Hej!! Ja też mam problem z lataniem.. tzn. nigdy jeszcze nie leciałam, ale we wrześniu planujemy podróż poślubną i nie mamy innego wyjścia niż ten samolot.. Boję się okropnie.. nie wiem co mam zrobić żeby ten strach choć troszkę zminimalizować.. Bo trochę ciężko mi sobie wyobrazić 4 godz. lotu w takim stresie..

[anna010181]

Jeszcze nigdy nie leciałam samolotem *wprawdzie byłam na lotnisku po znajomych ))) * , mam wielkiego stracha bo zanosi się że mój pierwszy lot odbędzie się aż do Australii wiec 30 godzin w podróży przeraża mnie jak pomyśle o tych wypadkach i rekinach i innych nieszczęściach. śnią mi się wypadki samolotowe itp nie wiem jak sobie z tym poradzic:/

[Ida.B.]

Nie ma się czego bać. Statystyki mówią same za siebie, wypadki lotnicze na prawdę zdarzają się bardzo rzadko. Wystarczy pomyśleć ile jest co dzień wypadków samochodowych, ile ludzi co dzień ginie za kółkiem, a samochodów mało kto sie boi.

Ja jestem entuzjastką lotów, uwielbiam zwłaszcza ten moment kiedy samolot wzbija się w powietrze i mozna obserwować na ekranie jak szybko rośnie wysokość. Poza tym widoki są bezcenne. Pamiętam mój pierwszy raz, wylot w nocy z Berlina w czasie ulewy, wchschód słońca ponad chmurami... Wszystko jest takie malutkie, góry i rzeki, niemal w zasięgu dłoni.

[Gosiur87]

Niecierpię, nienawidzę, brrr... Mieszkam w Londynie, więc samolot to najszybszy środek transportu do Polski, ale przed każdym lotem jestem chora, nie mogę jeść, mam miliony dziwnych myśli... Czasami wolę wsiąśc w autous i jechać 24 h niż lecieć 2 h i siedzieć jak na szpilkach i wpadać w panikę nawet przy najmniejszych turbulencjach :/
Nigdy nie miałam jakiś strasznych turbulencji - mimo to latanie mnie przeraża, chociaż słyszałam, ze samolot to najbezpieczniejszy środek transportu podobno...

[mel89]

Ja nie znoszę kołowania :/ Zdarzyło się dwa razy, że kołowaliśmy nad lotniskiem ponad godzinę a ja myślałam tylko o tym, żeby nie zwymiotować

Zawsze trafiają mi się jacyś starsi ludzie obok, a to kombatant IIWŚ, albo dziadek opowiadający o swojej przepuklinie itd. Raz mi się zdarzyła super babka, po 70tce, młoda duchem, przegadałyśmy wtedy całe 9 godzin lotu

Nie cierpię żarła (zwłaszcza w LOTcie). Zwykle jest tyle co kot napłakał i jestem cholernie głodna aż mi żołądek zasysa. Współczuję dużym mężczyznom, bo nie wiem jak dają radę :P

Satyryk George Carlin o liniach lotniczych, polecam http://www.youtube.com/watch?v=DagVk...eature=related

[Taranka]

Napisane przez mel89

Ja nie znoszę kołowania :/ Zdarzyło się dwa razy, że kołowaliśmy nad lotniskiem ponad godzinę a ja myślałam tylko o tym, żeby nie zwymiotować


Nie cierpię żarła (zwłaszcza w LOTcie). Zwykle jest tyle co kot napłakał i jestem cholernie głodna aż mi żołądek zasysa. Współczuję dużym mężczyznom, bo nie wiem jak dają radę :P

Jej jedzenie jak trafi się dobre to święto, jak dla mnie LOTu jedzenie jeszcze może być Air France to porażka.. Tylko ciastka wyjadam, tak jak w Swiss Air czekoladę
Latam od paru lat, parę razy w roku często przez inne stolice więc zaliczam dwa lądowania i dwa starty w jedną stronę. Lądowanie uwielbiam, startu nie.
Latać nigdy się nie bałam do czasu aż nie zaczęłam podróżować z mamą. Ona strasznie się boi, łapie za fotele i panikuje tylko jak samolot lekko się poruszy. Niestety takie zachowanie się udziela i sama zaczynam mieć pietra

Mój najgorszy lot? Z Barcelony do Paryża Air France.

Z Barcelony od razu po starcie trzeba jakoś zakręcić pod kątem i to jeszcze nad morzem więc moja mama już na początku w panikę. Były straszne wiatry, chybotało i to okropnie, raz wpadliśmy w jakiś wir i spadliśmy parę dobrych metrów w dół. Brr Przez cały lot trzęsło, stewardessy nawet nie wjechały z wózkiem z jedzeniem i piciem, roznosiły je samodzielnie. Mi zrobiło się niedobrze, byłam cała biała, zimne i spocone ręce + panika w podarunku od rodzicielki.

Boże nigdy już z nią nie polecę

[kropcia001]

ODNAWIAM !

Latanie samolotem - nie taki diabeł straszny jak go malują. Ja miałam jechać pociągiem do Holandii, jednak okazało się, że pociąg nie kursuje przez miasto do, którego chce dojechać, więc cieszyłam się jak głupia na myśl o pierwszym locie. Wszystko było okay, nie martwiłam się (no może ciutkę), ale jak wiadomo każdy tylko "zgrywa kozaka" i ten największy się przestraszy, tak więc w samolocie miałam już trochę pietra, nie wyobrażałam sobie tego, ze za chwilę wzbiję się w górę, przy starcie w ogóle nie patrzyłam w okno, dopiero tata kazał mi w nie spojrzeć, i jestem mu za to wdzięczna, widok piękny, kiedy mijasz wszystko z prędkością 300 czy 350 kilometrów na godzinę i nawet nie czujesz momentu kiedy odrywasz się od ziemi. Lądowanie mniej przyjemne, jednakże każdy preferuje co innego. Na zatkane uszy, no cóż mi bardziej zatkało jak już byliśmy na pułapie 6000 kilometrów, tak więc co chwila ssałam tic taki, przy lądowaniu tak źle nie było. Były tyci, tycie turbulencje z tego co pamiętam, jednak były tak lekkie, że teraz zastanawiam się czy czasem ich sobie nie uroiłam. Jak to mówi mój tata " Latanie jest pięknym przeżyciem, i ludzie, którzy mówią, że nie polecą są głupcami, jednakże jeszcze fajniej by było gdybyśmy mieli pewność, że się nigdy w życiu nie rozbijemy". Ja zawsze troszkę panikuje, jednak 2godziny lotu łatwo przeżyć, gorzej jest z dłuższą podróżą.

[paulinunia]

Napisane przez kropcia001

gorzej jest z dłuższą podróżą.

ja się stresowałam więc nie mogłam spać i prawie 9 h w samolocie nerwowo patrzyłam na lokalizację samolotu - ale jak już wracałam to luzik leciałam Lufthansa i obsługa naprawdę super

najgorzej wspominam lot amerykańską Deltą - mały samolot i okropny ryk silników ale wszystko bezpiecznie się skończyło

[zocha26]

Ja się bardzo boję latania!!! Leciałam do Egiptu, Izraela na Wyspy Kanaryskie, a teraz lecimy do Turcji. Pierwszy moj lot samolotem to byl do Egiptu - nafaszerowałam się tabletkami uspokajającymi i awiomarinem i nawet nie wiem kiedy minął mi czas lotu, sporotem to samo. Gorzej bylo z lotem na wyspy, leciała z nami nasza 10 miesięczna córeczka, którą karmiłam piersią wiec nie mogłam jesc tabletek uspokajających. Więc całą drogę panikowałam, tu mi się wydawalo ze się silnik pali, tu ze samolot za głosno chodzi a tu ze skrzypi cos nie tak!!!! i co chwila panika!!!A na koniec dobiły mnie turbulencje Zaczełam się w myślach na głos modlić ) i przysięgałam ze jak wyląduje cała to będe lepsza dla męża hahahah. Jak wylądowalismy w Poznaniu to ze łzami w oczach całowałam okno Lot byl okropny !!!! ale jakos trzeba sie dostac na te wyczekiwane wakacje !!!! Najbardziej nie lubie jak po lądowaniu ludzie klaszcza !!!! matko tak jakby rozładować chcieli emocje !!!! Przede mna kolejny lot, kolejna masakra !!! Jak to przezyc ??

[Brook]

same te brawa co dla mnie przerazajace tak jakby sie mowilo przez to: bogu niech beda dzieki udalo sie wyladowac cali i zdrowi" to po co latac skoro na koniec ludzie az brawa musza bic ze sie udalo

ja po tylu lotach stresowych i panikowych co lykalam tabsy wkoncu w tym roku zrezygnowalam z lotu:/
najgorzej ze na wczasy trzeba sie dostac jakos i najlpeiej samolotem jak gdzies dalej

[lavendab]

Jeju, ja się panicznie boję latać. Leciałam łącznie już 6 razy... już wolę jechać 2 dni autokarem, niż lecieć 2 godziny samolotem. To sto razy lepsze. Ale teraz będę musiała iść do psychologa, żeby się z tego wyleczyć, bo rodzice chcą lecieć gdzieś za granicę :/

[Patka1482]

Witam!
Panicznie boje się latać. Przeraża mnie to, że wysokość nad ziemią jest tak duża. Oddaje kontrolę nad swoim życiem pilotom samolotu. Gdy do niego wsiadam od razu wbijam sobie do głowy myśl, że zginę.
Moje pierwsze loty to coś okropnego. Wiele turbulencji, wlot w burzę. Płakałam wielokrotnie ( linie lotnicze - Malev - NIE POLECAM !!!!! ).
Ostatni lot jaki miałam ( 2 razy ) był o wiele lepszy( Polskie linie lotnicze - LOT !! Polska górą! ).. Ale i tak strasznie się stresowałam. Nie ma innej życiowej sytuacji, w której tak wielce odczuwam stres.
Uważam, że potrzebuje niezłej terapii by móc kolejny raz wkroczyć na pokład samolotu. Jak na razie mówię stanowcze NIE!

[LadyObstinate]

Ja ostatnio leciałam pierwszy raz, a właściwie 4 razy bo z przesiadkami.
Ogólnie to nie mam żadnej choroby lokomocyjnej ani nic ale starty a w szczególności lądowania są dla mnie okropnie. Miałam złe odczucia i odruchy wymiotne niestety..
Ogólnie podczas lotu zupełnie nic nie czułam.
Jeżeli jest w samolocie ekranik z grami muzyką i filmami to mniej nudy

[jlys]

ja bardzo chciałabym gdzieś polecieć..ale strasznie się boję lęk już odczuwam od zawsze - na samo słowo :samolot. ale ostatnio doszła ogromna chęć by jednak spróbować- ..ale tak się boję...może to głupie ale myślę o tym tak intensywnie, że często (co najmniej raz w miesiącu) śni mi się, że lecę samolotem i ten samolot się rozbija..no wariatka ze mnie co:/ ???
często wchodze na strone flightradar i sledze jakis wybrany samolot by udowodnic sobie, ze z nim wszystko ok i ogolnie zobacyzc ile teraz samolotów nad Europa i nic sie nie dzieje ale jednak lęk to lęk

[Patka1482]

Napisane przez jlys

ja bardzo chciałabym gdzieś polecieć..ale strasznie się boję lęk już odczuwam od zawsze - na samo słowo :samolot. ale ostatnio doszła ogromna chęć by jednak spróbować- ..ale tak się boję...może to głupie ale myślę o tym tak intensywnie, że często (co najmniej raz w miesiącu) śni mi się, że lecę samolotem i ten samolot się rozbija..no wariatka ze mnie co:/ ???
często wchodze na strone flightradar i sledze jakis wybrany samolot by udowodnic sobie, ze z nim wszystko ok i ogolnie zobacyzc ile teraz samolotów nad Europa i nic sie nie dzieje ale jednak lęk to lęk

Ty śledzisz na stronie flihtradar czy z lotem wszystko ok, a ja siedzę na youtube i oglądam filmiki o turbulencjach i tragediach lotniczych!

[jlys]

patka ja to też oglądam czasami, ale ostatnio doszło tez ogolne ladowanie i startowanie samolotu-jak ludzie kręca filmiki z samolotu przez okienka

tak bardzo chce lecieć..mam niedaleko lotnisko..tanie linie lotnicze... 2 godziny i jestem w innej czesci Europy, moge spedziec super weekend..ale sie tak boję..nawet w podroz poslubna do Hiszpanii pojechalismy autokarem bo ja sie boje (jazde autem czy autobusem bardzo lubię, nawet tak dluga- ja sie nie meczylam nic a nic, moj mąż troszke ale nie narzekał)byłam tez juz autem chorwacja, czarnogora,wlochy..chce leciec samolotem gdzies nawet niedaleko zeby zobaczyc jak bedzie ale boje się, że nigdy się nie przełamię

[Patka1482]

Napisane przez jlys

patka ja to też oglądam czasami, ale ostatnio doszło tez ogolne ladowanie i startowanie samolotu-jak ludzie kręca filmiki z samolotu przez okienka

tak bardzo chce lecieć..mam niedaleko lotnisko..tanie linie lotnicze... 2 godziny i jestem w innej czesci Europy, moge spedziec super weekend..ale sie tak boję..nawet w podroz poslubna do Hiszpanii pojechalismy autokarem bo ja sie boje (jazde autem czy autobusem bardzo lubię, nawet tak dluga- ja sie nie meczylam nic a nic, moj mąż troszke ale nie narzekał)byłam tez juz autem chorwacja, czarnogora,wlochy..chce leciec samolotem gdzies nawet niedaleko zeby zobaczyc jak bedzie ale boje się, że nigdy się nie przełamię

Ja również o wiele bardziej wole jazde autokarem! Widze, że we dwie mamy ten sam problem. Spotkałam się z opiniami, że najlepszym lekarstwem na to jest jak najczęstsze latanie. Jednak ja bym chyba prędzej padła na zawał.. Najgorsze jest to, że moim marzeniem jest odwiedzenie Miami - a tam tylko samolotem. Ech.. Terapia i to dobra terapia chyba mnie czeka..

[jlys]

no ja aż tak dalekich marzeń - miejsc do odwiedzenia nie mam . raczej wszystko to Europa chce jeszcze raz zobaczyc Rzym, Barcelonę a z takich miejsc gdzie nie byłam; Londyn, Sztokholm,Paryż, Madryt,Walencja,Alicante i pare innych by sie znalazlo..
myslalam juz i terapii ale troche to kosztuję...

cięzko mi napisać , że wole autokar niż samolot- bo nigdy nie leciałam, ale po prostu przed długa jazda nie odczuwam lęku, żadnego strachu itd - no czasem mi przejdzie przez myśl, że mogę mieć wypadek...ale staram sie uspokoić.ogolnie ja to taka panikara jestem i boje sie wlasnie mojej rekacji gdybym wsiadla na poklad- maz sie smieje, ze pewnie caly lot bym panikowala, ze tu cos piszczy tu silnik za glosno chodzi, za cicho, pewnie juz spadamy, wybuchniemy itd- ale pewnie tak by było :/