Perfumy elfa

[mushishi]

Dla mnie zapachem najbardziej elfickim jest Un Parfum de Charmes et Feuilles The Different Company. Zapach jest cudowny, niestety bardzo ulotny

[Immaginary]

Tak jak napisały dziewczyny powyżej, wszelkie zapachy drzewne, trawiaste, choć sądze, że rewelacyjnie pasują przeróżne wariacje na temat owoców leśnych Ja zawsze, kiedy zaciągam się takimi właśnie leśno-drzewnymi aromatami, to oczami wyobraźni widzę biegnącego w podskokach przez las elfa
A jeśli chodzi o dostojne elfki z Rivendell, to pasują oryginalne, a przy tym eleganckie zapachy, ktoś tu wspomniał o "Angel" i to jest chyba strzał w dziesiątke

[lady_poison]

Przychodzi mi na myśl Etra - świeża , świetlista, pokryta rosą znikającą w świetle wiosennego słońca, tajemnicza.
Elfy mogłyby pachnieć również w/g mnie Soir de Lune -miód, mech, krystalicznie mroźne iskierki wirujące w powietrzu w świetle księżyca.
No i drzewne i leśne Feminite du Bois -cynamon i cedr w głównej roli.

[greenaurie]

A mój typ to Neblina Yves Rocher -określenie "elficka" jak najbardziej mi tu pasuje...
Cytuje KWC:

Równowaga i harmonia między nutami mchu i korzeni skalnych, egzotycznych kwiatów i tropikalnego lasu. Tropikalno-roślinna mieszanka łączy w sobie nuty zapachowe: powietrza na szczycie Pico, Orchidei Sobralii i mchu.

[Maja102]

zapach dla elfów:
- Le Baiser du Dragon - leśnie, tajemniczo i... kapryśnie
- Jade Durbano - elf wytarzany w ziołach, istna magia
- Feminite du Bois - elfica z fiołkami we włosach
- Fille en Aiguilles - elfy żyjące w chłodnych borach na Północy
- Chene - elfy bardziej z umiarkowanego klimatu
- Gucci PH - elf mężczyzna, siedzący o zmroku przy płonącym ognisku
- Eden - dziki, nieokiełznany elfi ogród, trujący dla zwykłych smiertelników

[hey]

Jako fanka Tolkiena musze sie wypowiedzieć
- Un Parfum des Sens et Bois TDC - pierwszy zapach, który mnie zachwycił, od razu skojarzył mi sie z Lorien - jest drzewny, chłodny, magiczny, delikatny choć trwały, przypisała bym ten zapach Sindarom
- kolejny z TDC - Sel de Vetiver - to jest zapach Telerich, pachnie lasem i łąkami na wybrzerzu, intensywny, troche ostry wetiwer i z nutą morza
- moja nowa miłość - Black Tourmaline - wyniosły, groźny, przytłaczająco piękny urodą Feanora i jego rodu, pasuje mi też do Noldorów
- i druga miłość - Rock Crystal - chłodny, czysty, oszałamiająco piękny, zapach przyrodnich braci Feanora - Fingolfina i Finarfina, kojarzy mi sie także z plemieniem Vanyarów
- Black Casmere to dla mnie Galadriela, szczególnie w momencie próby gdy Frodo podetknął jej pod nos Pierścień
- wspomniany już Chene Lutensa kojarzy mi sie z mroczną, tajemniczą, starą puszczą - Starym Lasem z Tomem Bombadilem w środku...ale czym pachnie sam Bombadil?

[lady_poison]

A ja dodam jeszcze od siebie Genie de Bois Keiko Mecheri - bliźniak FdB, lżejszy i fiołkowy. Na prawdę piękny.
Angel Violette i Feerie też jak najbardziej.
Kurczę coś jest z tymi fiołkami na rzeczy Idealnie wpisują się w ten klimat.

[Maja102]

Napisane przez lady_poison

A ja dodam jeszcze od siebie Genie de Bois Keiko Mecheri - bliźniak FdB, lżejszy i fiołkowy. Na prawdę piękny.
Angel Violette i Feerie też jak najbardziej.
Kurczę coś jest z tymi fiołkami na rzeczy Idealnie wpisują się w ten klimat.

a mi jakoś właśnie fiołki niespecjalnie
raczej wszystko, co kojarzy się drzewnie bądź zielono-roślinowato

[snow queen]

Eden, Feerie

[Miviki666]

Eden, eden i jeszcze raz eden! Jeden z moich ulubionych

[Immaginary]

Alien
Pamiętacie tą filmową scenę z pierwszej części "Władcy Pierścieni", kiedy Frodo i Sam spacerują niczym zahipnotyzowani po elfickim raju jakim jest Rivendell i pada na nich deszcz kwiatów? Dwaj hobbici czują się niepewni i przytłoczeni tym niesamowitym, poniekąd obcym dla nich pięknem i dostojnością.
Kiedy wącham magicznego i cudownego obcego, to widzę ten moment oczami wyobraźni

[camelia111]

Perfumy elfa powinny być zielone. Moje typy to chance eau fraiche, miss dior cherie l'eau Wszystkie mają specyficzną , bardzo irytującą "elficką" nutę

[Maja102]

Napisane przez Immaginary

Alien
Pamiętacie tą filmową scenę z pierwszej części "Władcy Pierścieni", kiedy Frodo i Sam spacerują niczym zahipnotyzowani po elfickim raju jakim jest Rivendell i pada na nich deszcz kwiatów? Dwaj hobbici czują się niepewni i przytłoczeni tym niesamowitym, poniekąd obcym dla nich pięknem i dostojnością.
Kiedy wącham magicznego i cudownego obcego, to widzę ten moment oczami wyobraźni

o właśnie ja tam czuję głównie jaśmin, ale czytając recenzje w KWC zauważyłam, że wiele osób wyczuwa w nim nuty drzewne. Zimny, drzewno-kwiatowy, nieziemski zapach, w sam raz dla niedostępnej elficy o posągowej urodzie