Związek a demony przeszłość.

[Chatul]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;63807331]Poza tym mam wrażenie że im bardziej będę szczera i bezpośrednia wobec bliskiej mi osoby im więcej mu opowiem o tym co siedzi w moim sercu ..tym dla niego mogę wydać się mmniej interesująca mało wartościowa ,w sumie własnie dla swojego partnera staram się bardziej cieszyć życiem ,mieć o sobie lepsze zdanie i ćwiczyć swoją pewność Siebie ..poza tym z własnych doświadczeń wiem że im więcej prawdy i otwartość z Siebie wykażę tym gorzej dla mnie ,gdy ktoś zobaczy we mnie ofiarę albo kozła ofiarnego to sam z czasem zacznie mnie traktować ..skoro rodzina mnie nigdy nie szanowała to dlaczego jakiś facet miałby?;([/QUOTE]

A czy rodzina miała powód, by Cię nie szanować? Nie sądzę. Poza tym, jeśli facet przekreśli Cię ze względu na Twoją rodzinę, to czy naprawdę jest to facet, z którym w ogóle chcesz być?

[witchwq]

A nie możesz mu po prostu powiedzieć, że sama dla siebie chcesz się odciąć od toksycznej rodziny w związku z czym nie widzisz podstaw do przedstawiania im jego. No bo i tak kontaktu nie ma i nie będzie?

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Napisane przez witchwq

A nie możesz mu po prostu powiedzieć, że sama dla siebie chcesz się odciąć od toksycznej rodziny w związku z czym nie widzisz podstaw do przedstawiania im jego. No bo i tak kontaktu nie ma i nie będzie?

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

Powiedziałam mu to już dawno ..że z mojej strony kontakt z rodziną jest okrojony i niezbyt zażyły więc nie widzę potrzeby żeby ich poznawać z nimi ale on stwierdził że powinnam w końcu stanąć na przeciw swoim problemom i może porozmawiać z matką i ojcem wyrzucić swoje żale ..żeby wiedzieli jak to wszystko wygląda z mojej perspektywy bo siedząc cicho nic nie zyskam .Może i on ma racje ..ale ja nie jestem na coś takiego gotowa,nie mam ochoty wywlekać starych brudów ze swojej przeszłość ,zresztą nawet nie sądzę że to cokolwiek zmieni w naszych relacjach moi rodzice uważają że wymyślam i nie mają sobie niczego do zarzucenia ,a moja matka wręcz zaklina rzeczywistość twierdząc że żądnej przemoc i alkoholizmu w naszej rodzinie nie było.Fajne jest to że mnie tak dopinguje żeby walczyła o sobie ale z drugiej strony gadać jest łatwiej a zrobić trudniej ,jak się w tym siedziało tyle lat to jest to bardzo trudne. stwierdził też że trochę się nad sobą użalam.

[witchwq]

Bo nie zmieni. Powiedz mu, że za mało wie na dziś dzień żeby decydować co powinnaś

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[cleopadra]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;63856411]Powiedziałam mu to już dawno ..że z mojej strony kontakt z rodziną jest okrojony i niezbyt zażyły więc nie widzę potrzeby żeby ich poznawać z nimi ale on stwierdził że powinnam w końcu stanąć na przeciw swoim problemom i może porozmawiać z matką i ojcem wyrzucić swoje żale ..żeby wiedzieli jak to wszystko wygląda z mojej perspektywy bo siedząc cicho nic nie zyskam .Może i on ma racje ..ale ja nie jestem na coś takiego gotowa,nie mam ochoty wywlekać starych brudów ze swojej przeszłość ,zresztą nawet nie sądzę że to cokolwiek zmieni w naszych relacjach moi rodzice uważają że wymyślam i nie mają sobie niczego do zarzucenia ,a moja matka wręcz zaklina rzeczywistość twierdząc że żądnej przemoc i alkoholizmu w naszej rodzinie nie było.Fajne jest to że mnie tak dopinguje żeby walczyła o sobie ale z drugiej strony gadać jest łatwiej a zrobić trudniej ,jak się w tym siedziało tyle lat to jest to bardzo trudne. stwierdził też że trochę się nad sobą użalam.[/QUOTE]Nie ma racji.Zeby cos zmienic to musisz byc gotowa by im wybaczyc i zrozumiec ich postepowanie,Tylko pytanie czy Ty chcesz tych zmian?
Czasami rzeczy zajda zbyt daleko i tylko ograniczenie kontaktu daje szanse na normalne zycie.nie zawsze rodzice kochaja swoje dzieci i nie zawsze dzieci kochaja swoich rodzicow.

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Napisane przez cleopadra

Nie ma racji.Zeby cos zmienic to musisz byc gotowa by im wybaczyc i zrozumiec ich postepowanie,Tylko pytanie czy Ty chcesz tych zmian?
Czasami rzeczy zajda zbyt daleko i tylko ograniczenie kontaktu daje szanse na normalne zycie.nie zawsze rodzice kochaja swoje dzieci i nie zawsze dzieci kochaja swoich rodzicow.

No własnie nie chce tego -żadnych rozmów ,wyjaśnień,dociekania rozdrapywania starych ran po co to wszystko? Poza tym ja wiem że to nic nie da,że zostanę odrzucona ,że zrzucą winę na mnie ,że wyjdę na najgorszą ..tym bardziej ze wyprowadziłam się już jakiś czas temu a nasze relacji nie zmieniły się nawet minimalnie. Postanowiłam ze opowiem mu więcej o swojej rodzinie i wspomnieniach ,co mam im dokładnie do zarzucenia ..może wtedy zrozumie .