|
|
#31 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: z pracy ;)
Wiadomości: 1 366
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Cytat:
__________________
Empty skies but a butterflies wings beat silent like air... |
|
|
|
|
|
#32 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 172
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Ja mam niemal komfortową sytuacje bo wiem, że jeśli zakoncze ten związek(małżenstwo), to nie będę sama. Jest bowiem ktoś kto cały czas na mnie czeka, ktoś kto jest dla mnie wsparciem, komu bardzo na mnie zależy, kto chce ze mna być. Kto mnie szanuje i chce tylko mego szczęścia. I wiem też, że bede z nim szczęsliwa. (Z całego serca dziekuje Ci Paweł za to że przy mnie jestes i trwasz pomimo mego niezdecydowania
). Ale nawet pomimo tego ze mam kogos takiego, ze mam zaplecze przyjaciół, to nie potrafie tego zakonczyć. Mam co prawda coraz wiecej w sobie siły ale na krótko niestety. Tym bardziej, ze mój mąż stosuje metode zastraszenia mnie(i to niestety działa). Bo ja w trosce o zdrowie i zycie mego przyjaciela odsuwam go od siebie bo nie chce by stała mu sie krzywda. Nie wiem czy mąż jest do tego zdolny ale samo takie gadanie zasiewa lęk. zreszta metody, które stosuje mój mąz sa rózne. Jest doskonałym manipulatorem i jest badzo elokwentny. Potrafi dostosowac wszystko wedle swoich potrzeb. Jesli jakas metoda typu zastraszenie nie działa, wtedy on staje sie dla mnie najlepszym przyjacielem i oczywiście w trosce o mnie mówi mi rózne rzeczy. ja to łykam, bo przeciez sie o mnie troszczy i chce tylko mego szczęścia.To błedne koło z którego nie potrafie sie wyzwolic
|
|
|
|
|
#33 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 619
|
Dot.: toksyczne zwiazki
hm to moze poczekac na stosowna chwile gdy mąż cos przeskrobie i bedzie to wylacznie jego wina
i spakowac sie i wyniesc ? ..kurde nie wiem co ci radzic..dla mnie po tamtych przezyciach wszystko jest takie proste.. tak czesto siedze i mysle tym ze ja juz do odejscia od tamtego mialam ze 100 okazji i nie zrobilam nic a teraz zaluje moze mialabym tylko pol roku "wyciete z kalendarza " a nie ponad rokto nie lepiej zrobic cos teraz, czyli odejsc jak najwczesniej, skoro juz sie niema zadnej nadziei ze w tym zwiazku bedzie lepiej, to trzeba to zrobic jak najszybciej, bo predzej czy pozniej i tak od niego odejdziesz a bedziesz sobie "pluła w twarz", ze teraz juz moglabys miec ulozone zycie z innym a tak to dopiero zaczynasz od poczatku
__________________
Nie wolno się zatrzymywać choćby nie wiem jak bardzo było nam źle.
|
|
|
|
|
#34 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 172
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Powiadasz odejść? Juz raz to zrobiłam. Wyprowadziłam sie na 2 tygodnie z domu(do dzisiaj mi to wypomina). Miało sie po moim powrocie wszystko zmienić. Wiele mi obiecywał. Że sie wszystko zmieni. Niemal na kolanach wybłagał powrót, wiec wróciłam. I juz na drugo dzień miałam ochote uciec. i gdyby nie to, ze wtedy nie miałam juz gdzie ,(bo straciłam lokum które wynajmowałam) to juz by mnie tamtego dnia przy nim nie było. Ale znów zostałam, bo była kolejna romowa i znów zrozumiał. takich rozmów kiedy mam wrazenie ze zrozumiał o co mi chodzi od sierpnia było kilka(jeśli niewiecej), bo juz sie pogubiłam). Kolejna mam własnie za soba. Rozmawialismy bowiem w niedziele. I znów mam wrazenie, ze tym razem do niego coś dotarło, ze w końcu zatrybił o co tak naprawde mi chodzi i czego od niego oczekuje w związku. Stara sie... widze zmiane, robie sobie nadzieje ale juz widze ,ze powoli zaczyna pękać. Powoli jednak wychodzi z niego to, co naprawde w nim siedzi. Czekam wiec az wybuchnie i moze wtedy wykorzystam to by powiedziec koniec. O ile starczy mi sił
bo on wie co zrobić by mnie przy sobie zatrzymac
|
|
|
|
|
#35 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 172
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#36 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 619
|
Dot.: toksyczne zwiazki
czy jestes od niego uzalezniona i czy macie dzieci?
__________________
Nie wolno się zatrzymywać choćby nie wiem jak bardzo było nam źle.
|
|
|
|
|
#37 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 619
|
Dot.: toksyczne zwiazki
mialo byc uzalezniona finansowo ale mi ucieklo sorki
__________________
Nie wolno się zatrzymywać choćby nie wiem jak bardzo było nam źle.
|
|
|
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
|
|
#38 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 191
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Kobieta jest w stanie wiele znieść w imię miłości (nawet gdy ta miłość praktycznie się wypaliła)
. Trwanie u boku drugiej osoby, do której prawie nic nie czujemy jest dla mnie toksyczne. Liczenie na to, że "tym razem" wszystko się zmieni i na pewno ta druga osoba przestanie np. pić, bić lub ... jest dla mnie równie toksyczne. Trzeba mieć w sobie trochę samozaparcia, godności i honoru by w pewnym momencie taki związek zakończyć, choć nie jest to ani przyjemne ani łatwe.
|
|
|
|
|
#39 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 172
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Cytat:
No i to go tylko rozwścieczyło(a ja zupełnie wnie wiem o co mu chodzi)? Zapytał czy sie dobrze bawie i [U]rozkazał bym zmieniła ten "debilny" opis. Więc zmieniłam i obecnie mam ...Zmieniłabym mój debilny opis... tylko na co?
|
|
|
|
|
|
#40 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 619
|
Dot.: toksyczne zwiazki
o to juz jakis postep nie macie dzieci i pracujesz sobie wiec dwa problemy z glowy..zacznij od tego zeby on widzial ze nie jest pempkiem (jak to sie pisze?) swiata......ze bez niego tez bys sobie rade dala..zacznij wiecej czasu spedzac ze znajomymi, czesciej wychodzic z domu, znalec sobie jakies hobby, zajac sie przede wszystkim sobą, to ty jestes najwazniejsza i ty masz sie dobrze czuć, moze pomalu sie wszystko ulozy i jesli on sie faktycznie niezmieni bedziesz juz na tyle silna zeby go zostawic
__________________
Nie wolno się zatrzymywać choćby nie wiem jak bardzo było nam źle.
|
|
|
|
|
#41 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 191
|
Dobrze, że chociaż finansowo nie jesteś uzależniona od swojego męża.
|
|
|
|
|
#42 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 191
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Kretka ma rację. Ja też tak zrobiłam i to naprawdę działa. Byłam w troszkę innej sytuacji, bo mamy dziecko. Na nic nie miałam czasu, całymi dniami "siedziałam" z moim synkiem w domu - a ON szalał, tzn. po pracy musiał się zrelaksować i kompletnie nic go nie obchodziło, wychodził z kumplami (np. informował mnie, że jest tu i tu i nie wie kiedy wróci). Nie należę do osób, które o siebie nie dbają - ale fakt faktem, zaczęłam się bardziej "przykładać" do swojego wyglądu, bardziej koncentrować na sobie.
|
|
|
|
|
#43 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 172
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Cytat:
), ze on chciał ze mna spedzic czas a ja śmiałam wyjśc do niej . Dodam tylko, ze przez cały bozy dzień siedział i grał na komputerze a ja smietrelnie sie nudziłam. Kiedy w koncu zdecydowałam sie wyjśc to uznał, ze teraz jest czas na to by ze mna posiedziec. Zbuntowalam sie i wyszłam no i potem miałam jazde
|
|
|
|
|
|
#44 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 172
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#45 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 172
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Chyba jstem typem męczennicy. Można sie z tego jakoś wyleczyć?
|
|
|
|
|
#46 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 172
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Własnie przed chwilą dowiedziałam się od mojego mężą, ze chyba mi się cos poprzestawiało w głowie ostatnio(byc może). Poprosiłam go bowiem o pomalowanie scian (mamy sporego psa i zostawia szare plamy na scianach kiedy sie opiera) i o zakonserwowanie rowerów(zima juz sie prawie kończy). problem jest w tym, ze nie ma pędzla(a by go zdobyc to trzeba wyprawe na księzyc zorganizowac chyba
) no i nie ma tez czym zakonserwowac rowerów. Cały mój luby. Czegos nie ma i nie da sie nic zrobić. ech...
|
|
|
|
|
#47 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 172
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Jak znam życie to jutro wracając z pracy, bede biegac po sklepach w poszukiwaniu pędzla i srodków konserwujacych do roweru
. A przecież on ma teraz 2 tygodnie wolnego...
|
|
|
|
|
#48 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 619
|
Dot.: toksyczne zwiazki
bosze.....zero pozytku z tego chlopa......
ja ci normalnie wspolczuje i musisz miec stalowe nerwy ze jeszcze to jakos wytrzymujesz.. ja np jestem kompletnie nie zaradna i sie ciesze ze moj facet w przyszlosci sam sie zajmie niektorymi rzeczami..ja bede gotowac a on niech naprawia i takie tam ;d nie przejmuj sie ze masz jazdy gdy on chce akurat z toba posiedziec gdy ty potrzebujesz wyjsc rob to dalej ..niech sie sam dostosuje jak tak bardzo mu siebie brakuje cmokas
__________________
Nie wolno się zatrzymywać choćby nie wiem jak bardzo było nam źle.
|
|
|
|
|
#49 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 1 244
|
Hmmm, wiecie ja ostatnio zastanawiam sie na moim zwiazkiem... Ale nie wiem wydaje mi sie ze przesadzam,ale napisze. A wiec jakis czas temu strasznie poklocilam sie ze swoim chlopakiem byly to okropne obrzydliwe przeklenstwa,bardzo raniace slowa z jego strony ale ja tez nie jestm bez winy,bo gdy chcilam zeby juz przestal na mnie krzyczec i mnie obrazac sama zaczelam do niego mowic brzydkie rzeczy... po tej klotni to mnie bardzo zastanowilo,bo czy dwoje kochajacych sie ludzi moze mowic do siebie tak brzydko??? a klotnia byla kompletnie o nic,nawt juz nie pamietam .... Dalam warunek jesli jeszcze raz poklocimy sie tak brzydko i jeszcze raz uslysze takie slowa,,roztsajemy sie,zgodzil sie i obiecal ze sie nie powtorzy taka klotnia... no i powturzyla sie znowu o nic zaczla mnie wysywac jaka to aj nie jestem meirska zebym juz sobie poszla ze ona pier.. caly ten zwiazek ja powiedzialam oki tera zpo tym co poweidziales tez tak mysle,po chwili do mnie potrzedl ze lazami w oczach i powiedzial ze mniekocha bardzo przeprasza,balaga o ostania sznase,ze mnie potrzebuje ,ze sie napewno zmieni,zmieklam i zgodzilam sie... i kilka dni temu znowu powtorzyla sie taka sytuacja... ale tym razem zaczal mnie szarpac,gdy zaplakana powidzialam ze ide i nie chce zeby juz szedl ze mna ze sama sobie dojede do domu on mnie mocno chwycila za reke i krzyczal:nienie pojdziesz do domu!!! rozmawiaj ze mna!!! ja sie odsunelam a on znow... i zdazylo sie tak razem chyba ze 4 razy... gdy mnie odprowadzil powiedzialam ze juz z ni m nie bede ze powinnismy zerwac , a ona to ze ni e z e sie nie zgadza zaczla plakac i kleczec mowil ze jestem najwazniejsza ze nie ma nikogo poza mna ze mnie kocha zebym mu wybaczyla i dala ostatnia sznse,ze jak nie to on sie zabije bo nie morze przezemnie zyc... no i ja wybaczylam... i co myslicie dobrze zrobilam???
|
|
|
Okazje i pomysły na prezent
|
|
#50 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 1 244
|
Dot.: toksyczne zwiazki
zle napisalam to on zaczal plakac i to on nie moze bezemnie zyc...
|
|
|
|
|
#51 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 619
|
Dot.: toksyczne zwiazki
dalas mu kolejna szanse....raczej dobrze zrobilas...chcesz ratowac zwiazek ktory ma jeszcze szanse...
musicie teraz oboje postarac sie cos zmienic i zeby juz takie rzeczy sie wiecej nie zdarzaly..obserwuj jego zachowanie czy jeszcze z czyms przegina itp , jak sytuacja sie powtorzy to bedziesz sie zastanawiac co dalej... ma minusa za brzydkie odzywki i szarpanie..wydaje mi sie ze on wie ze zle zrobil i postara sie to naprawic..poczekamy zobaczymy..jakbys cos znowu okropnego zauwazyla to pisz i pamietaj w nerwach ludzie mowia rozne rzeczy ,czasami kilka takich klotni to nie od razu powod do rozstania ale jesli takich sytuacji bedzie coraz wiecej i bedzie gorzej to oznacza ze sie trzeba powaznie zastanowic nad zmiana partnera
__________________
Nie wolno się zatrzymywać choćby nie wiem jak bardzo było nam źle.
|
|
|
|
|
#52 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: toksyczne zwiazki
ja niestety też mam taki toksyczny związek. nie jestesmy małżeństwem, ale znamy się juz 8 lat. po jakims czasie chyba jednak coś co było między nami się wypaliło i ja nie chciałam juz być z nim no i tutaj napotkałam na stanowczy opór, zawsze jak ja, że to koniec, to on, że już będzie się starał i będzie ok, a on poprostu nie odpowiada mi jednak charakterem i ja wcale nie chcę żeby się zmieniał. 2 lata temu poznałam kogos innego, po prostu spotkałam chłopaka, a on podszedł do mnie i powoedział, że sie zakochał
oczywiście mu nie uwierzyłam, ale jak spotkalismy sie pare razy to okazał sie prawdziwym przyjacielem i wsparciem i dawał mi to czego nie miałąm w swoim związku. nabrałam odwagi, eby już ostatecznie zerwac jak miałam wsparcie tego drugiego faceta. i przez jakiś czas było świetnie, ale mój pierwszy facet nie dał za wygraną, mimo że wieział o tym drugim to przyszedł z pierścionkiem z brylantem i mi się oświadczył. ale ja nie chciałam i odmówiłam. co jakiś czas jednak się spotykalismy bo troche głupio mi było że po tylu latach tak go okłąmywałam i nawet nie wiem jak to się stało widujemy sie codziennie. ten drugi facet nie chciał czekac aż ja znowu sie zdecyduje na kolejen zerwanie, bo przeciez raz już zerwałąm. nie chciał czekać, chciał mnie tylko dla siebie. potem wyjechał na stypendium, chyba juz wrócił, ale nie odzywa się o mnie, bo stwierdził, że nje chce rozwalać mi związku(kórego i tak juz nie chciałam ratować)i skończyło się na tym, że juz nie mam siły walczyć z miom facetem, widujemy się codziennie(chociaz nie mieszkamy razem), ja jestem nieszczęśliwa i wciąż myśle jak mogło się potoczyc moje zycie gdyby tamten drugi bardziej sie o mnie starał i ja byłabym bardziej zdecydowana.najgorsze jest to, że czuje ż4e nigdy juz nic mnie takiego miłego nie spotka
__________________
|
|
|
|
|
#53 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Żabkowo
Wiadomości: 11 756
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Mój związek nie jest chyba toksyczny z tego co tu czytam.
Ale teraz nie jest też za wesoło ![]() Jesteśmy już razem 4,5roku, a on się teraz zastanawia czy chce ze mną być i czy mnie kocha... Nie ważne już że tydzień temu mówił że chce ze mną spędzić całe życie ![]() A ja? ja już sama nie wiem. Kocham go bardzo i to jest najgorsze. Poczekam na jego werdykt...
__________________
|
|
|
|
|
#54 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 619
|
Dot.: toksyczne zwiazki
to na co czekasz za telefon i dzwon do tamtego albo jakis sms czy juz wrocil czy mozecie pogadac i wybadaj sytuacje co i jak ..moze jednak warto cos naprawic..z tym co sie teraz spotykasz i tak nie bedziesz skoro sie milosc wypalila ...
w kazdym badz razie ja uwazam ze to my jestesmy panami swojego losu i od nas w duzej mierze zalezy jaka ma byc przyszlosc..po co byc z kims na sile , trzeba zaryzykowac
__________________
Nie wolno się zatrzymywać choćby nie wiem jak bardzo było nam źle.
Edytowane przez kretka1984 Czas edycji: 2006-09-10 o 12:49 |
|
|
|
|
#55 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 191
|
do Kamy
Zastanawiam się po co ciągniesz ten związek dalej?? Piszesz, że bez ciebie zapije się, będzie "szalał" z alkoholem. Kobieto, co z tego, skoro On nie widzi problemu; myślisz że mu pomożesz (szczerze wątpię). Ile jest wart taki związek bez miłości, takie bycie obok siebie - a nie z sobą. Dla mnie to jest uszczęśliwianie się na siłę. Na dokładkę ten facet to zwykły leń - a takich nie znoszę . Po co się męczyć ?!
|
|
|
|
|
#56 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 619
|
Dot.: toksyczne zwiazki
zakwas ma racje
(apropo zakwasie twoj awatar mnie przeraza kojazy mi sie z laleczką czaki ) ;d
__________________
Nie wolno się zatrzymywać choćby nie wiem jak bardzo było nam źle.
|
|
|
|
|
#57 | |
|
Raczkowanie
|
Cytat:
Dolecial na wakacje, sytuacja sie nie zmienila. Robil awantury za przerozne rzeczy, zaczelo sie juz w pierwszym tyg jego pobytu a na dzien dobry uslyszalam ze nie wie czy dobrze zrobil przyjezdzajac do mnie... Uslyszalam wiele bardzo nie przyjemnych slow pod swoim adresem, mojej rodziny, porownywal mnie do swoich bylych dziewczyn zawsze na moja niekorzysc.. Ile ja sie nasluchalam.. Pomimo to ciagle bylam slepa i kazde jego zachowanie sobie tlumaczylam - ze nowy kraj, ze szuka pracy, ze teskni, uwierzylam ze to ja sie musze zmienic i na wszystkie sposoby probowalam mu udowodnic ze go kocham ze chce z nim byc. Zrezygowalam ze znajomych ktorych mialam bardzo nie wielu, przyjezdzalam do niego na kazdy weekend. Inaczej juz mialam awanture gdzie jestem, po co z kim itd itp. Zamieszkalismy 1,5 roku temu razem. Mialam duzo obaw ale dalej wierzylam ze sie zmieni wszystko, ze wkoncu przestanie wymyslac niestworzone historie, ze bede w zwiazku o jakim marze. Nie musze pisac ze nic takiego nie nastapilo - doszlo mi tylko obowiazkow tzn dbanie o mieszkanie, gotowanie, brak rozrywek, nowych znajomych... Obowiazkiem mojego chlopaka jest siedzenie calymi dniami przed komputerem. Niewazne czy ma caly dzien wolny czy wieczor - do polnocy. Stalam sie swoim cieniem, przestalam sie usmiechac, miec marzenia, pragnienia. Po pracy do domu albo do szkoly (chodzimy razem) albo ja sama na silownie (jestem ciagle za "gruba" wiec moge tam nawet nocowac) i tak dzien za dniem, weekend za weekendem. Oczywiscie zawsze wszystko sie "uklada" jak jestem w domu, nie mam odmiennego zdania, nic nie chce, nie chodze na zakupy, nie plotkuje na telefonie, a do tego ugotuje, posprzatam, doloze polowe do rachunkow za internet, do jedzenia, do "wspolnego" samochodu ktorym on jezdzi do pracy itd itp ... sytuacji ktore mialy miejsce mozna po prostu dlugo wymieniac i sama jak teraz to wszystko pisze i znowu analizuje wlosy mi sie jeza ze z tym wszystkim wytrzymuje. Wczoraj sie spakowalam, po kolejnej sobotniej awanturze (kupilam sobie tel kom bez jego zgody za wlasne pieniadze) znalazlam pokoj do wynajecia. Wiem ze powinnam w koncu polozyc kres temu wszystkiemu mam duzo sily teraz kiedy jestem w pracy, kiedy z kim rozmawiam ale po przyjsciu do domu wszystko sie zmienia. Ryczalam caly wieczor nad moim "dobytkiem" kiedy sie pakowalam, rycze teraz kiedy to pisze i pragne zeby to wszystko bylo nie prawda..... Boje sie ze znowu nie odejde ........... ;(
|
|
|
|
|
|
#58 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 619
|
Dot.: toksyczne zwiazki
jeju dziewczyno wyprowadz sie i do niego nie wracaj ..co on nie ma zadnych znajomych? kolejny facet ktory mysli ze jest pempkiem swiata..
dziewczyny naprawde nie dajcie sie tyle histori a jedna podobna do drugiej , ja sie wam dziwie ze niektore z was potrafily wytrzymac w ten sposob kilka lat.. ja juz sobie nie dam wiecej zmarnowac zycia przez jakiegos buraka ..wy tez sie postawcie i to szybko ja wole byc sama niz z kims takim ... smutno mi jak czytam wasze posty przypomina mi sie wlasna historia i tak mi was strasznie szkoda , ze sie tak meczycie w tych zwiazkach
__________________
Nie wolno się zatrzymywać choćby nie wiem jak bardzo było nam źle.
|
|
|
|
|
#59 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 12 574
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Cytat:
![]() Szlag mnie trafia, że moja najlepsza przyjaciółka tak bardzo dała uzależnic się facetowi. Kama, jakoś dawał sobie radę w życiu bez Ciebie, prawda? Poza tym to zbyt wygodny typ, żeby sobie zrobić jakąkolwiek krzywdę. Wiesz o tym doskonale. Trochę też sama przyczyniłaś się do tego, że On w domu nic nie robi. Podczas pobytów u Was 1 (słownie jeden raz!) widziałam, jak odkurzał. Dwie lewe ręce ne biorą się z niczego. Ty chciałas dobrze, a wyszło tak jak wyszło. Nawet koł do samochodu nie pomógł Ci wynieść z piwnicy!! Zresztą przykładów (jak sama napisałas) jest mnóstwo. Musisz sie z tego wyplątać i to jak najszybciej. Wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć i pomogę we wszystkim. Tylko TY MUSISZ UWIERZYĆ, że Ty sama możesz sobie pomóc, musisz sobie pomóc i zyć normalnie. I przestań myśleć "ON", myśl "JA". Pochla pochla i przestanie. Za dużo będzie miał do stracenia (praca, mieszkanie - a wygodny jest i na komputerze nie pogra pod mostem )Nie bój żaby - juz Jego mamusia w razie czego sie Nim zajmie.A jak jutro pójdziesz i kupisz te pędzle, to przysięgam - pojadę i wsadzę te pędzle sama wiesz gdzie!
__________________
![]() |
|
|
|
|
|
#60 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 619
|
Dot.: toksyczne zwiazki
widzisz jak ci kolezanka dobrze radzi? to czemu jej niesluchasz?
zostaw go ![]() zalozymy klub "uwolnione od toksycznych facetow" czy cos w tym stylu ;d
__________________
Nie wolno się zatrzymywać choćby nie wiem jak bardzo było nam źle.
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:27.



I nie wierze już w zadne, ale to zadne zwiazki, zadne durne miłosci ani nic z tych rzeczy.

). Ale nawet pomimo tego ze mam kogos takiego, ze mam zaplecze przyjaciół, to nie potrafie tego zakonczyć. Mam co prawda coraz wiecej w sobie siły ale na krótko niestety. Tym bardziej, ze mój mąż stosuje metode zastraszenia mnie(i to niestety działa). Bo ja w trosce o zdrowie i zycie mego przyjaciela odsuwam go od siebie bo nie chce by stała mu sie krzywda. Nie wiem czy mąż jest do tego zdolny ale samo takie gadanie zasiewa lęk. zreszta metody, które stosuje mój mąz sa rózne. Jest doskonałym manipulatorem i jest badzo elokwentny. Potrafi dostosowac wszystko wedle swoich potrzeb. Jesli jakas metoda typu zastraszenie nie działa, wtedy on staje sie dla mnie najlepszym przyjacielem i oczywiście w trosce o mnie mówi mi rózne rzeczy. ja to łykam, bo przeciez sie o mnie troszczy i chce tylko mego szczęścia.To błedne koło z którego nie potrafie sie wyzwolic
i spakowac sie i wyniesc ? ..kurde nie wiem co ci radzic..dla mnie po tamtych przezyciach wszystko jest takie proste.. tak czesto siedze i mysle tym ze ja juz do odejscia od tamtego mialam ze 100 okazji i nie zrobilam nic a teraz zaluje moze mialabym tylko pol roku "wyciete z kalendarza " a nie ponad rok








) no i nie ma tez czym zakonserwowac rowerów. Cały mój luby. Czegos nie ma i nie da sie nic zrobić. ech...





flejksy
. Po co się męczyć ?!
)


