jak mówicie gdy gdzieś wychodzicie ?

[ufcio]

u mnie sie mowi "na miasto" czyli na deptaq lub na dwor albo po prostu "mamo/tato wychodze" i bez zbednych wyjasnien zamyka sie drzwi ehehehe

[Sonata_ona]

heh wiedziałam ze rozpeta sie cos chodzi mi o dyskusje no i tak sadzilam ze krakusy mowia na pole

-na pole mowie jak np ide z psem albo na spacer no i jak bylam mala
-na dwor nigdy bo nei ide do np dworku majtejki
-za zewnatrz brzmi tak jakbym z wiezienia wychodzila ...

nio i dowiedzialam sie co kto o tym mysli

heh z tymi ''textami'' to tak jak warszawiacy mowia ze krakowianie to górale => tak slyszalam al enei wiem czy to prawda
pozdrawiam

[Ines1985]

Napisane przez gaga87

Ja tez spod Krakowa i mowilam "ide na pole", okreslenie "na dwor" brzmialo dla mnie jakos tak smiesznie, ale to normalne w roznych rejonach kraju...

Dla mnie (Warszawianki "chodzącej na dwór") też smiesznie brzmi okreslenie "na pole" .
Według mnie zadne z tych okreslen nie pasuje, ale to coś w rodzaju idiomu. Wazne ze kazdy wie o co chodzi kiedy w danym regionie uzyje sie tych słów.

[goga1001]

Jeśli wogole coś mowie to; na zewnatrz, albo na podwórko

[Perwati]

ja przeważnie mówię "będę jak wrócę"..moja mama zawsze wtedy ostentacyjnie wzdycha a jak wracam to często mówie "pochwalony" już od małego tak

[ciekawa_świata]

1. Na dwór
2. Na miasto
3. do ...
4. połazić
5. "To moja sprawa, nie jestem małym dzieckiem"

[Ladzia_15]

na pole na dwór na zewnatrz w mnie jest uzywane wymiennie i nikt nie ma zadnych ale

[Perwati]

wow...a ja nigdy nie wiedziałam,że ktoś mówii gdzieś "na pole"...fajnie...Ile nowych rzeczy można nauczyć się na Wizażu A tak na marginesie to u nas (w raczej mniejszym mieście)są "pola i łąki z krwi i kości"

[beat@]

na dwór

[mysza89]

ja poprostu mówie ide albo wychodze przewaznie mi sie pytaja kiedy wróce to mówie mniej wiecej o której zamierzam:Pnie zawsze wyrażają na to zgodze moi rodzice wiec czasami musze sie ustasunkowac do godziny :P

[mala77]

na dwór. ale jak już powiem że 'byłam na dworze' to moi znajomi sie dziwnie patrzą /dodam że znajomi z wrocławia nie z 'domu'/

[śliweńka]

po narkotyki choć wiedzą że jak wychodze to do sklepu bo jestem uzależniona od wizażu

[fredka]

W rodzinnej Stalowej Woli wszyscy mówili "na pole", zaczęłam mieszkać w Krakowie i tu jest poobnie, ale mam koleżanke z Wejcherowa i ona dopiero kiedy przyjechała do Krakowa własnie pierwszy raz spotkała sie z tym "na pole", u niej zawsze się mówiło "na dwór", tak mi sie zdaje, ze południe wychodzi bardziej "na pole",a półnoć "na dwór", ale zupełnie nie wiem, skąd to się wzięło (nie licząc śmiesznych tłumaczeń "jak ktoś wychodzi na pole, to znaczy, ze w dworze mieszka..." )

[paula007]

Różnie mówię. Raz idę na pole (kopać buraki ), raz na dwór (odwiedzić znajome królewny i królewiczów ), czasem na zewnątrz, a niekiedy po prostu wychodzę.

[mala77]

Napisane przez fredka

W rodzinnej Stalowej Woli wszyscy mówili "na pole", zaczęłam mieszkać w Krakowie i tu jest poobnie, ale mam koleżanke z Wejcherowa i ona dopiero kiedy przyjechała do Krakowa własnie pierwszy raz spotkała sie z tym "na pole", u niej zawsze się mówiło "na dwór", tak mi sie zdaje, ze południe wychodzi bardziej "na pole",a półnoć "na dwór", ale zupełnie nie wiem, skąd to się wzięło (nie licząc śmiesznych tłumaczeń "jak ktoś wychodzi na pole, to znaczy, ze w dworze mieszka..." )

o... witam sąsiadkę /sandomierz/ u nas jednak na dwór

[Lexie]

Napisane przez cattt

albo "idę na miasto"

To jest właśnie moja wersja

A kiedyś, jak byłam mała, mówiłam "na dwór"

[fredka]

Napisane przez mala77

o... witam sąsiadkę /sandomierz/ u nas jednak na dwór

O kurka, a to mnie zdziwiłaś z tym dworem w Sandomierzu
Czyli moja teoria nie okazała się słuszna...ehhh, nie pierwszy raz

[kasia89]

Najczęściej mówię, że idę na pole, albo po prostu wychodzę

[k-n]

Napisane przez schatzsi

Jak byłam mała to mówiłam że ide na dwór, teraz poprostu mowie ide do...i tu imie,lub ide do miasta{conajmniej tak jak bym mieszkała na wsi }.

Ja mam identycznie
Jako dziecko mówiłam "idę na dwór" a teraz jak wychodzę to mówię, że idę tu czy tam lub do takiej a takiej osoby bądź po prostu "idę do/na miasta(o)"

Ps. Po raz pierwszy spotykam się z określeniem "idę na pole" W Wielkopolsce to określenie jest zupełnie nieznane, na Dolnym Śląsku też się z nim nie spotkałam

[Juliettt]

NA DWÓR ale jak byłam mała to nie mogłam wyjść z podziwu, jak slyszalam dzieci z poludnia mowiace "na pole"

A jakie inne jeszcze znacie roznice w mowach lokalnych ? W Polsce jest ich raczej malo, a szkoda

Moj kuzyn z Przemyśla mówi np, ze cos jest porębane, a nie porąbane. Albo jak byl maly mowil, ze ubiera sie "na krótko" czyli krótki rękaw , a ja bylam taka tym zafascynowana .....jakies 20 lat temu........

[k-n]

Napisane przez Juliettt

A jakie inne jeszcze znacie roznice w mowach lokalnych ? W Polsce jest ich raczej malo, a szkoda

Polecam wątek Kakusi

http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=69587

[KasiaKatarzynka]

Napisane przez Juliettt

A jakie inne jeszcze znacie roznice w mowach lokalnych ? W Polsce jest ich raczej malo, a szkoda

Moj kuzyn z Przemyśla mówi np, ze cos jest porębane, a nie porąbane. Albo jak byl maly mowil, ze ubiera sie "na krótko" czyli krótki rękaw , a ja bylam taka tym zafascynowana .....jakies 20 lat temu........

może to nie jest żadna różnica, ale rodzina znad morza mówi "jo" zamiast "tak"
nie wiem czemu

[Juliettt]

O właśnie Racja ! Ale z moich obserwacji wynika, ze "jo" mowia osoby z Gdyni lub Wejcherowa. Slysze na przyklad jak ktos na Uniwerku mowi "jo" i juz wiem, ze jest z Gdyni i w 90% sie sprawdza.......

[KasiaKatarzynka]

Napisane przez Juliettt

O właśnie Racja ! Ale z moich obserwacji wynika, ze "jo" mowia osoby z Gdyni lub Wejcherowa. Slysze na przyklad jak ktos na Uniwerku mowi "jo" i juz wiem, ze jest z Gdyni i w 90% sie sprawdza.......

trafiłas w dziesiątkę !

bo własnie mówiłam o rodzinie z Gdyni [u tych z Sopotu, Gdańska czy okolicznych wiosek nie zdążyłam tego zauważyć, zbyt krótko z nimi rozmawiałam/u nich przebywałam, więc można założyć, że oni tego nie używają]

a i przypomniałam sobie, że mój dziadzio mówi na "niebieskie zabarwienie skóry" np. siniak, zmiana koloru z powodu mrozu, itp - siwe

u niektórych słowo "absztyfikant" [hehe, nie powiem - podoba mi się ;-) aż sama je przejęłam]

[nikotynka]

"Jo" to na północy norma
Ale przebrnąć przez kaszubskie powiedzonka - to jest dopiero wyzwanie

A wychodzę "na dwór" chociaż blokowisko za oknem

[30766aa7dce2531e8b37b15ae86c8847ef0755ae_5f137ef245055]

"na pole", a wcale nie jestem z Krakowa

[pIWONIA]

Napisane przez Madia

Po prostu mówię : wychodzę, nie wiem kiedy wrócę

Ja też
Chyba że jade na krakowski rynek to mówie "jade na rynek"

I jako rodowita krakuska za młodu mówiłam "na pole"

[bluegirl]

Napisane przez KasiaKatarzynka

ale określenie "idę na pole" jest jak najbardziej normalne w niektórych regionach i nikomu nie kojarzy się tam z łąką czy polem z ziemniakami

ależ ja to wiem, napisałam tylko o moich wyobrażaniach które pozostały mi z dzieciństwa, kiedy pierwszy raz to usłyszałam i tak mi zostało, nic więcej, przecież nie chciałam nikogo urazić, bo wiem że ten zwrot jest używany w wielu mijescach, ot taka pozostałośc wybujałej wyobraźni z dzieciństwa
na moją dziecięca wyobraźnię nic nie poradze

[Naja84]

jak byłam mała to oczywiście - ide na dwór a teraz ?? Teraz - mężu wychodze heheee ale to żadkośc bo zawsze wychodzimy razem

[1141655]

Napisane przez Juliettt

O właśnie Racja ! Ale z moich obserwacji wynika, ze "jo" mowia osoby z Gdyni lub Wejcherowa. Slysze na przyklad jak ktos na Uniwerku mowi "jo" i juz wiem, ze jest z Gdyni i w 90% sie sprawdza.......

jooo
zgadzam się
bo sama tak mówię :P