Magia sama w sobie?

[lady-dark]

większośc zapachów z magią w sobie dziś jest już dla mnie nie do zniesienia.
Dodam jednak że ostatnio ,,oswoiłam'' Pure Poison.
Kiedyś gdyby ktoś powiedział że tak pokocham jaśmin, nie uwierzyłabym!
Ten zaapch może nie jest mroczny, magiczny dosłownie, ale ma w sobie coś tajemnoiczego, cos co mnie bardzo zaintrygowało.
Nie wiem czy PP znajdzie się w mojej kolekcji bo o wszystkim zadecyduja kolejne testy.

[Favkes]

Magia.
Wiem już, ze to trudny temat, bo magia może być tak różna, jak różne są wszelkie zapachy.

-Wiedźma w kurzajkami na nosie, warząca upiorne mikstury w domku na kurzej łapce musi - po prostu musi pachnieć HABANITĄ

-Czarownica, typu Yenn ... no cóż, to już jest wyzwanie, bo zapach musi być nie tylko magiczny i tajemniczy, ale jeszcze kobiecy i niebezpieczny - Yenn kojarzy mi się z Femme Fatalle w wersji extremalnej. Bez i agrest pasują jak ulał - ale jak je znaleźć w perfumach ? Trudna sprawa. Do niej najbardziej pasowałby mi chyba Gris Clair - wcale nie żadne kadzidło - bo i sama Yennefer nie kojarzy mi się z kadzidłami.

Rudowłosa dla mnie pachnie Le Baiser du Dragon, ciepły, tajemniczy i magiczny zapach. pachnący niebezpieczeństwem, ogniem i siłą magii.

Cirilla - Cirilla zawsze jawi mi się jako dzieciak. Mimo, że dorośleje i staje się kobietą. Dlatego tez na początku mogłaby pachnieć spalonym cukrem - karmel z WISCH był by bardzo odpowiedni. potem słodycz powinna łagodnieć aż przejdzie całkowicie na druga stronę barykady i tutaj zakrólować mogłoby właśnie NU.

Czarownica domowa - Pani Wesley z HP - coś apetycznego, sprawiającego, ze człowiek ma poczucie bezpieczeństwa, a jednocześnie magicznego i niespotykanego. Datura Noir

Czarownica z silnym, pozytywnym charakterem. Stanowcza, zdeterminowana. Prof.McGonagal - Mandragora-A.Goutal

[Aragonte]

Kurczę, a dla mnie Mandragore - niestety! - jest kompletnie niemagiczna
Werbena YR wyłazi na mnie i tyle, przyjemny świeżak... Nazwę ma tylko magiczną

Ale dalej będę myśleć nad magicznymi typami

[Favkes]

A na mnie , wychodzą właśnie te słodsze nuty - początek ma tylko świeży-potem robi się coraz głębszy i głębszy - układa się na mnie podobnie do L'Eau des Merveilles

[Kota]

Habanita nie jest dla mnie jakas szalenie magiczna- jest ciekawa, przybrudzona i ciemna...ale to tyle. To już bardziej magiczny jest Ted Lapidus Creation.

Magie Noire, wbrew nazwie, nie ma za wiele tej czerni, jest piękne i ciepłe, ale od razu noir?

Mandragora też, wbrew nazwie, nie wieje magią...
Ale co mi magią wieje... chyba jestem za przyziemna.

Chociaż nie- jednak B Cashmere, Kyoto.. Smok też- to magia ciepła, życzliwa...

Myślę nad Gris Clair- tak, chyba tak.

No i magia trująca- Eden

Wpiszę też Mitsouko- dziwny zapach, wcale nie piękny, przewrotny i pierwotny, fizjologiczny, dziwnie przykuwający.

[Vilqa]

A Yennefer to nie pachniała bezem i agrestem? Daaaawno temu czytała Sapka, ale chyba takie wonie wokól niej sie unosiły.
BC raczej nie Jestem maniaczka tego zapachu, ale raczej kojarzy mi się ze stosem, na którym palno czarownice.
Może Jaipur Boucheron`a? Albo coś z CdG np. Jailsalmer? I Mandragore Annick Goutal (choć znika absosmerfnie szybko)?

[Vilqa]

Yennefre pachniała, o ile mnie pamięć nie zawodzi (bo Sapka czytała baaardzo dawno temu), bzem i agrestem

BC, raczje nie Jestem maniaczką tego zapachu, ale kojarzy mi się ze stosem na którym czarownice palono.

Ja stawiam na Jailsalmer CdG, albo Jaipur Boucheron`a, i Mandragore Annick Goutal (choć ten zapach znika absosmerfnie szybko). A może Larendogra Polleny- Aroma http://shop.pollenaaroma.com/ ?

Przepraszam za dubla, ale wyskoczyło, że błąd 404, napisałm jeszcze raz i oba posty są na forum? Hm?

[Porcelainnn]

Dolce Vita- dobre czary, ciepło, promienista siła, która potrafi sobie poradzić ze wszystkim.
Alien-lekko zmyślone, czasami melancholijne (ale tak jak niektóre kobiety wyglądające najpiękniej gdy są smutne), lekko przechylająca się ku ciemnej stronie magia.

[Maja102]

Czarno-magiczne, klimaty, hm...
- Poison - czarownica w długiej sukni otoczona świecami, noc, czarna magia, lochy, zioła i trujące mikstury, wszystko co ciemne, mroczne i...pociagające
- wspomniany wyżej Ange ou Demon - tajemnicza, mroczna uwodzicielka, czarodziejka
- Angel, tudzież lodowaty Alien - dla Królowej Śniegu bądź Białej Czarownicy z Narnii
- Gucci PH - celtycki mag palący nocą w lesie szyszki i zioła i odprawiający stare rytuały
- Pocałunek Smoka - leśne, elfie czary, gnomy i smoki
- Black Cashmere - dla pięknej i groźnej wiedźmy

a co do wspomnianego gdzieś na początku bzu- może Pur desir de Lilas YR? Fioletowy bez do bzowej potegi, niby taki lekki, a strasznie duszny, gorzkawy i z lekka chemiczny

[wiedzma z podgorza]

Pierwiastki magiczne występują w dużej ilości pachnideł.
Czasem są ostre i dosadne, jak w przypadku Incense od Kamali, czasem jednoznaczne ale urokliwe, niczym Black Cashmere od DK; czasem pozornie odpychające, mało przyjemne (Chaos tej samej marki) a czasami przyjazne, niczym Midnight Rain. Czasem skrywają się pod pozorem niewinności (Anais Anais) a czasami zachwycają uroczą jednoznacznością (Wild Tobacco od Illuminum).
Najważniejsze, to wątków tych poszukiwać oraz cieszyć się nimi.
Celem jest droga, że tak filozoficznie zarzucę.

Jeżeli jednak miałabym wskazać jeden zapach, który byłabym skłonna określić jako "elfi", byłaby nim Winter Delice.


W ogóle: dlaczego zapominacie o takich ciekawych wątkach, cssoo?

[czarownica jaga]

Dla mnie najbardziej magicznym zapachem jest Angel TM i basta!
Jest tak tajemniczy, nigdy nie wiadomo jaką twarz pokaże, dla mnie ten zapach żyje własnym życiem. Jak tak sobie włączę wyobraźnię to widzę czarownicę mieszkającą w środku lasu, która warzy napoje miłosne, ale również śmiertelne trucizny, której się wszyscy obawiają, ale w trudnych chwilach i rozterkach szukają u niej pomocy, a ona się tylko tajemniczo uśmiecha i wyciąga z półki odpowiednią butelkę. Czarownica ta posiada również czarnego kota, który snuje się przy jej nodze, a ona chodzi po leśnych polanach zbiera zioła i inne składniki potrzebne do tajemnych mikstur.

[Maja102]

czarownica (bądź czarodziejka) zbierająca na polanie zioła do swoich mikstur to dla mnie Jade Durbano

na swój sposób jest też magia w Fille en Aiguilles - dla mnie to taka leśna, pogańska magia, leśne stwory wychodzące z nor, jakaś smużka kadzidlana w tle itp...

i oczywiście Habanita - piękna wiedźma częstująca z tajemniczym uśmiechem orzechową nalewką w domku z piernika na zamglonych bagnach

Eden - piękny, ale trujący ogród, pasuje mi do trującego bluszczu

Kenneth Cole Black - wiązanka białych lilii niesiona przez cmentarną zjawę w długiej, białej sukni

Chaman's Party - tu iście pierwotna wizja szamana lub kapłanki Matki-Ziemi w bliskości z ziemią

[oczeretka]

Feerie - dla takiej leśnej czarodziejki z fiołkami we włosach

[hey]

jak trzeba to prawie nic nie przychodzi do głowy ...
Habanita chyba nic bardziej uderzająco wiedźmiego nie znajdziemy, dla mnie jest to niemłoda, ale ciągle atrakcyjna kreolska voo doo wiedźma - znachorka z dusznych, pełnych zgnilizny bagien Luizjany
Chene to zapach jakiegoś starego brodatego druida w brunatnej szacie, prowadzącego religijną ceremonie w magicznym dębowym lesie albo przyrządzającego magiczna dębową nalewke na wzmocnienie sił małego plemienia Galów

[wiedzma z podgorza]

Napisane przez czarownica jaga

Dla mnie najbardziej magicznym zapachem jest Angel TM i basta!
Jest tak tajemniczy, nigdy nie wiadomo jaką twarz pokaże, dla mnie ten zapach żyje własnym życiem. Jak tak sobie włączę wyobraźnię to widzę czarownicę mieszkającą w środku lasu(...)

Faktycznie, największą zaletą Anioła jest jego zmienność. Właściwie w prezentowanym przypadku zmienność jest wartością stałą.. jakkolwiek to brzmi.

Napisane przez hey

Habanita chyba nic bardziej uderzająco wiedźmiego nie znajdziemy

Napisane przez Maja102

i oczywiście Habanita

Właśnie. Kolejny zapach do listy.

[namalowana_w_lustrze]

Black Cashmere .... ;-0