Będę mamą ...Nieprzygotowana

[vretka]

Napisane przez Qazsew

Zalezy chyba jeszcze czy są razem zameldowani,ale jak nie wezma slubu to nie naleza jej sie alimenty(chocby na papierze) ktore jednak sa brane pod uwagę jako dochód,poza tym prawo do swiadczenia uzyskuje sie biorac pod uwage dochody uzyskane za rok poprzedzajacy rok zasilkowy,czyli jesli zlozy wniosek w przyszlym roku to papierki o dochodach ma dac za zeszly rok a w tym roku jednak ma dochody bo pracuje,no i ewentualne stypendia to tez dochod

Meldunek nie ma nic do rzeczy. Poniżej opis analogicznej sytuacji:

http://www.program500plus.pl/forum/p...-konkubinacie/

[Qazsew]

Napisane przez vretka

Meldunek nie ma nic do rzeczy. Poniżej opis analogicznej sytuacji:

http://www.program500plus.pl/forum/p...-konkubinacie/

Jakies sprzecznosci w tym przykladzie bo najpierw pisze ze konkubinat,a za chwile ze mąż,w kazdym razie ten przyklad pokazuje tylko ze mozesz kombinowac,czyli zwyczajnie oszukac, ale zgodnie z prawem beda brane pod uwage dochody obojga,ojca i mamy dziecka wiec bardzo mozliwe ze nie dostanie tych pieniedzy,a ogolnie piszac chodzilo mi glownie o to ze jesli kobieta jest samotna matka to nie znaczy ze automatycznie dostanie swiadczenie,bo na pierwsze dziecko kazdego obowiazuje kryterium dochodowe

[Vrenth]

Co do studiów - nie przejmuj się. Miałam na roku dziewczynę, która w ciąży była na pierwszym roku. Udało jej się skończyć rok, wzięła dziekankę. Potem oddawała córkę do żłobka/przedszkola, a mieszkała z nią sama w akademiku (miała tylko jakąś drobną pomoc finansową męża, który pracował za granicą i pewnie stypendium socjalne). To były jedne z trudniejszych studiów technicznych a mimo tego udało jej się je skończyć bardzo dobrze.

Ty masz lepszą sytuację. Możesz spokojnie wziąć dziekankę i kontynuować tylko to, co teraz dasz radę - możesz skończyć badania do magisterki i może jeszcze jakieś zaliczenia czy egzaminy pozdawać (to już zależy, w którym momencie ciąży Ci wypadają). Resztę możesz dokończyć za rok - przecież pod koniec ciąży i tak nie dasz rady zdawać egzaminów. To też wszystko zależy od konkretów, ale możesz zawsze przedłużyć wolne od studiów, jeśli z kilku przedmiotów z obecnego semestru weźmiesz warunki a resztę zdasz. Zależy ile u Ciebie można wziąć warunków - u mnie były to 2.

Co do ślubu - po co w ogóle chcesz robić uroczystość? Możecie wziąć ślub cywilny - prawdopodobnie ułatwi wiele formalności i może też pomóc w temacie stypendium socjalnego. A wesele (i ślub kościelny, jeśli go chciałaś brać) zrobić później, jak będziecie mieć za co je planować.

[SpicyLady]

Na pewno wiele rzeczy posprawdzam i dowiem się jak wygląda sytuacja rożnych świadczeń socjalnych. Dziękuje za informacje, bo o wielu nie miałam pojęcia



Warunek chyba wszędzie kosztuje: u nas można mieć tylko jeden i jego koszt to około tysiąc złotych. (250 zł to 1 pkt. ects) Zazwyczaj przedmioty kierunkowe mają ich około 6.

Napisane przez Vrenth

Co do ślubu - po co w ogóle chcesz robić uroczystość? Możecie wziąć ślub cywilny - prawdopodobnie ułatwi wiele formalności i może też pomóc w temacie stypendium socjalnego. A wesele (i ślub kościelny, jeśli go chciałaś brać) zrobić później, jak będziecie mieć za co je planować.

W oczach mojej rodziny ślub cywilny byłby chyba gorszy niż jego brak. Zastanawiamy się nad skromnym ślubem kościelnym w gronie najbliższych, ale to już na pewno po urodzeniu dziecka.

[eyo]

Napisane przez Qazsew

Jakies sprzecznosci w tym przykladzie bo najpierw pisze ze konkubinat,a za chwile ze mąż,w kazdym razie ten przyklad pokazuje tylko ze mozesz kombinowac,czyli zwyczajnie oszukac, ale zgodnie z prawem beda brane pod uwage dochody obojga,ojca i mamy dziecka wiec bardzo mozliwe ze nie dostanie tych pieniedzy,a ogolnie piszac chodzilo mi glownie o to ze jesli kobieta jest samotna matka to nie znaczy ze automatycznie dostanie swiadczenie,bo na pierwsze dziecko kazdego obowiazuje kryterium dochodowe

o ile autorka w ogóle ojca dziecka poda - nie są małżeństwem więc nikt go z automatu nie wpisze w papiery jako ojca, tak naprawdę uregulowanie sytuacji z ojcostwem to w tej chwili tylko i wyłącznie widzimisię autorki

[SpicyLady]

Byłam wczoraj u lekarza i słabo to wszystko wygląda :/

[Qazsew]

Napisane przez eyo

o ile autorka w ogóle ojca dziecka poda - nie są małżeństwem więc nikt go z automatu nie wpisze w papiery jako ojca, tak naprawdę uregulowanie sytuacji z ojcostwem to w tej chwili tylko i wyłącznie widzimisię autorki

Skoro sa razem i planuja slub to watpie zeby ojciec dziecka zgodzil sie na to by byc niewpisanym w akt urodzenia

---------- Dopisano o 14:59 ---------- Poprzedni post napisano o 14:51 ----------

Napisane przez SpicyLady

Byłam wczoraj u lekarza i słabo to wszystko wygląda :/

Co sie dzieje?z dzidzia cos nie tak?

[antena22]

Spicy cos mi sie kojarzy ze po urodzeniu dziecka mozesz wziasc cos jak urlop dziekanski (nie pamietam dokladnie jak to sie nazywa,bo studia dawno konczylam).Poza tym mysle ze w Twojej sytuacji przejscie na indywidualna organizacje studiow nie powinno byc trudne.u mnie na uczelni trzeba bylo napisac podanie do dziekanatu,odpowiednio je uargumentowac i czekac na decyzje

[eyo]

Napisane przez SpicyLady

Byłam wczoraj u lekarza i słabo to wszystko wygląda :/

co się dzieje? wiele dziewczyn ma w ciąży problemy, czasem trzeba wiele tygodni przeleżeć w szpitalu także jak jest nadzieja to nie ma się co poddawać

Napisane przez Qazsew

Skoro sa razem i planuja slub to watpie zeby ojciec dziecka zgodzil sie na to by byc niewpisanym w akt urodzenia

---------- Dopisano o 14:59 ---------- Poprzedni post napisano o 14:51 ----------



Co sie dzieje?z dzidzia cos nie tak?

oczywiście, z pewnością każda rozsądna osoba uzna, że najważniejsze to być wpisanym w papiery jako ojciec dziecka, którego nie ma się za co utrzymać ja tam na ich miejscu wolałabym konkretną kwotę na życie niż papier na ślub i papier na ojcostwo - formalności to sobie mogą zacząć załatwiać jak wyjdą na prostą

[e6a2c94443f966d5bdb1fa7d483e1d75b7ed128e]

Wiesz co powinnaś Bogu dziękować że jesteś w ciąży, zwłaszcza że wyniki wskazują że kiepsko u ciebie z płodnością. Jak możesz tak myśleć? Powinnaś leżeć, nic nie robić i naprawdę się oszczędzać. Wiesz, wejdź sobie na wątek mjakmama.pl i wejdź w watek staraczkowy 2017 - i zobacz ile łez i bólu i starań kosztuje pragnienie posiadania dziecka, więc nie pisz głupot na forum. Twój narzeczony musi cię nieziemsko kochać, skoro jeszcze po takim tekście cię nie zostawił. Jak można tak powiedzieć narzeczonemu?

[ajah]

[1=e6a2c94443f966d5bdb1fa7 d483e1d75b7ed128e;6646037 6]Wiesz co powinnaś Bogu dziękować że jesteś w ciąży, zwłaszcza że wyniki wskazują że kiepsko u ciebie z płodnością. Jak możesz tak myśleć? Powinnaś leżeć, nic nie robić i naprawdę się oszczędzać. Wiesz, wejdź sobie na wątek mjakmama.pl i wejdź w watek staraczkowy 2017 - i zobacz ile łez i bólu i starań kosztuje pragnienie posiadania dziecka, więc nie pisz głupot na forum. Twój narzeczony musi cię nieziemsko kochać, skoro jeszcze po takim tekście cię nie zostawił. Jak można tak powiedzieć narzeczonemu?[/QUOTE]

Wiesz, myślę, że przydałoby ci się pomyśleć chwilę zanim coś napiszesz czy powiesz. A twój poziom empatii wynosi 0.

[przezduzeem]

Samotną mamą wg. prawa nie jest się w momencie nie posiadania ślubu. Aby mieć status samotnej matki w dokumentach musi widnieć ojciec nieznany lub dziecko powinno mieć sądownie przyznane alimenty jeśli ojciec widnieje w papierach. W innym wypadku nie ma statusu samotnej matki

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[e6a2c94443f966d5bdb1fa7d483e1d75b7ed128e]

Napisane przez SpicyLady

(literówka w temacie)

O ciąży dowiedziałam się z testu. Potem była potwierdzona przez lekarza. Sytuacja dosyć dziwna. Zabezpieczaliśmy się i do tego mam bardzo obniżoną płodność... Jestem praktycznie bezpłodna. Od lat chorowałam na endometrioze. Miałam zabieg w wyniku czego usunięto mi jeden jajnik. Od zawsze miałam zaburzenia okresu i byłam na lekach. Mimo wszystko zabezpieczaliśmy się.

Na wieść o ciąży lekarz, który mnie leczył stwierdził, że to prawdziwy cud. Ja byłam od zawsze chyba przygotowana na brak dzieci.
Okres miałam jeszcze na przełomie sierpie/ wrzesień. Teraz się dziwnie czułam i test zrobiłam po namowie narzeczonego.
3x negatywny
2x pozytywny
Niestety lekarz potwierdził ciąże i to zagrożoną. Kazał mi unikać sprawności fizycznej i oszczędzać się.

narzeczony się cieszy i strasznie mnie opierdzielił jak na widok pozytywnych wyników powiedziałam "aborcja"...

edit:

Ten"okrest" to nie był okres. lekarz to nazwał jakoś.

Mam bardzo wysoki poziom empatii, wiem ile kosztuje walka o dziecko, dlatego nie mogę zrozumieć jak może autorka tematu pisać o aborcji? Mam nadzieję, że szok że jest w ciąży minie i zacznie patrzeć inaczej na życie i że wszystko ułoży się po jej myśli i narzeczonego. Dla mnie seks (współżycie) jest czymś za co odpowiadają oboje partnerzy i świadomie się na to decydują idąc do łóżka i wiedzą że zabezpieczanie może zawieść i może być ciąża.

[zakonna]

Weź idź stąd z tym swoim nawiedzeniem. Co to ma w ogóle wspólnego z problemami autorki? Chcesz się poczuć lepsza i szlachetnejsza dokopujac autorce?

[Qazsew]

Napisane przez eyo

co się dzieje? wiele dziewczyn ma w ciąży problemy, czasem trzeba wiele tygodni przeleżeć w szpitalu także jak jest nadzieja to nie ma się co poddawać



oczywiście, z pewnością każda rozsądna osoba uzna, że najważniejsze to być wpisanym w papiery jako ojciec dziecka, którego nie ma się za co utrzymać ja tam na ich miejscu wolałabym konkretną kwotę na życie niż papier na ślub i papier na ojcostwo - formalności to sobie mogą zacząć załatwiać jak wyjdą na prostą

Nie wiem moze ja jakas dziwna jestem ale wydaje mi sie ze trudno bedzie ojcu dziecka ktoremu zalezy ma autorce i dziecku tak poprostu byc uznanym za anonimowego,a nie byloby potem problemow np w szpitalu w uzyskaniu informacji o stanie zdrowia dziecka przez ojca jesli formalnie by nim nie byl?(nie wiem dlatego pytam) poza tym jesli w przyszlosci by sie rozstali to facet moglby zwyczajnie nie placic alimentow bo przeciez nie jest wpisany w akt urodzenia wiec niby dlaczego mialby to robic?a jesli chcieliby go wpisac pozniej to chyba tez koszty bo jakas sprawa w sadzie o ustalenie ojcostwa,a poza tym kazda rozsadna osoba (jak to ujęlas) decyduje sie swiadomie na dziecko w sytuacji gdy ma je za co utrzymac i nie jest postawiona w sytuacji gdzie trzeba cos kombinowac zeby miec za co zyc a skoro ciaża jest zaskoczaniem dla dwojga doroslych ludzi,uprawiających sex bez zabezpieczenia (mimo ze szanse byly niewielkie ale jednak byly) to chyba do konca rozsadni jednak nie sa

[ajah]

[1=e6a2c94443f966d5bdb1fa7 d483e1d75b7ed128e;6646204 1]Mam bardzo wysoki poziom empatii, wiem ile kosztuje walka o dziecko, dlatego nie mogę zrozumieć jak może autorka tematu pisać o aborcji? Mam nadzieję, że szok że jest w ciąży minie i zacznie patrzeć inaczej na życie i że wszystko ułoży się po jej myśli i narzeczonego. Dla mnie seks (współżycie) jest czymś za co odpowiadają oboje partnerzy i świadomie się na to decydują idąc do łóżka i wiedzą że zabezpieczanie może zawieść i może być ciąża.[/QUOTE]
Empatia to umiejętność zrozumienia czyjejś sytuacji, wyczucia się w emocjonalny inne osoby.
Twoje posty wskazują na to, że nie jesteś w stanie rozumieć emocji autorki i koncentrujesz się na swoich uczuciach.
Gdybyś była empatyczna to byś była w stanie autorkę zrozumieć.

[SpicyLady]

Po pierwsze nie było żadnego seksu bez zabezpieczenia i nie wiem skąd taki wniosek.
Po drugie to że ktoś nie może mieć dzieci, a chce je mieć nie znaczy, że każdy musi się na taką wieść ucieszyć. Są ludzie, którzy nie chcą i nie będą mieli dzieci.
Przez ostatnie 2 tyg leżałam po szpitalach, bo waga dziecka była zbyt niska. Obecnie jest znaczna poprawa.

Co do dziecka to nadal nie jestem przekonana i obecnie jestem w emocjonalnej rozsypce.

[eyo]

Napisane przez Qazsew

Nie wiem moze ja jakas dziwna jestem ale wydaje mi sie ze trudno bedzie ojcu dziecka ktoremu zalezy ma autorce i dziecku tak poprostu byc uznanym za anonimowego,a nie byloby potem problemow np w szpitalu w uzyskaniu informacji o stanie zdrowia dziecka przez ojca jesli formalnie by nim nie byl?(nie wiem dlatego pytam) poza tym jesli w przyszlosci by sie rozstali to facet moglby zwyczajnie nie placic alimentow bo przeciez nie jest wpisany w akt urodzenia wiec niby dlaczego mialby to robic?a jesli chcieliby go wpisac pozniej to chyba tez koszty bo jakas sprawa w sadzie o ustalenie ojcostwa,a poza tym kazda rozsadna osoba (jak to ujęlas) decyduje sie swiadomie na dziecko w sytuacji gdy ma je za co utrzymac i nie jest postawiona w sytuacji gdzie trzeba cos kombinowac zeby miec za co zyc a skoro ciaża jest zaskoczaniem dla dwojga doroslych ludzi,uprawiających sex bez zabezpieczenia (mimo ze szanse byly niewielkie ale jednak byly) to chyba do konca rozsadni jednak nie sa

1) jak ja byłam w szpitalu to wypełniałam papierki w których się wpisywało kogo mogą informować o moim stanie - jasne w nagłym przypadku trudno papierki wypełniać ale zakładając, że para nie będzie w konflikcie to nie powinien być problem - jeżeli będzie w konflikcie to patrz punkt 2

2) ojcostwo można ustalić już po sporządzeniu aktu urodzenia przed kierownikiem usc (ojciec oświadcza, matka potwierdza) - brak opłaty; jeżeli ta opcja nie wchodzi w grę (strony mają rozbieżne zdanie) to można sprawę rozwiązać sądownie i wtedy też jest opcja zwolnienia z kosztów (problem byłby gdyby np. matka pozwała kogoś kto okaże się nie być ojcem - wtedy mogłaby zostać obciążona kosztami no ale tutaj akurat matka wie kto jest ojcem)

3) nie zdecydowali się świadomie tylko wpadli, to dwie różne sprawy - po to się ludzie zabezpieczają żeby dzieci nie mieć, bywa różne, trzeba sobie z tym radzić

4) świat byłby wspaniały gdyby wszystkie dzieci rodziły się tylko planowane w związkach dwójki ludzi ze stabilną sytuacją emocjonalną i finansową - ale tak nie jest, także z dwojga złego skoro to dziecko już ma być to lepiej kombinować i przeżyć niż unieść się honorem i skazać się na biedę, ba! dodam, że nie popieram osobiście robienia 90% rzeczy które doradzam autorce ale koniec końców uważam, że lepiej jak jakoś przeżyją ten najgorszy okres żeby potem odbić się od dna i wyjść na prostą niż jak się będą męczyć ze sobą i z dzieckiem

[1=e6a2c94443f966d5bdb1fa7 d483e1d75b7ed128e;6646037 6]Wiesz co powinnaś Bogu dziękować że jesteś w ciąży, zwłaszcza że wyniki wskazują że kiepsko u ciebie z płodnością. Jak możesz tak myśleć? Powinnaś leżeć, nic nie robić i naprawdę się oszczędzać. Wiesz, wejdź sobie na wątek mjakmama.pl i wejdź w watek staraczkowy 2017 - i zobacz ile łez i bólu i starań kosztuje pragnienie posiadania dziecka, więc nie pisz głupot na forum. Twój narzeczony musi cię nieziemsko kochać, skoro jeszcze po takim tekście cię nie zostawił. Jak można tak powiedzieć narzeczonemu?[/QUOTE]

życie jest niesprawiedliwie, nigdy nie było i nigdy nie będzie - trudno, trzeba się z tym pogodzić

[1=e6a2c94443f966d5bdb1fa7 d483e1d75b7ed128e;6646204 1]Mam bardzo wysoki poziom empatii, wiem ile kosztuje walka o dziecko, dlatego nie mogę zrozumieć jak może autorka tematu pisać o aborcji? Mam nadzieję, że szok że jest w ciąży minie i zacznie patrzeć inaczej na życie i że wszystko ułoży się po jej myśli i narzeczonego. Dla mnie seks (współżycie) jest czymś za co odpowiadają oboje partnerzy i świadomie się na to decydują idąc do łóżka i wiedzą że zabezpieczanie może zawieść i może być ciąża.[/QUOTE]

nie masz bladego pojęcia co to jest empatia
przemawiają przez Ciebie bardzo silne osobiste emocje i przykro mi, że doświadczyłaś w życiu rzeczy które skłoniły Cię do takich poglądów ale nie daje Ci to najmniejszego prawa do tak krytycznych ocen innych ludzi

Napisane przez SpicyLady

Po pierwsze nie było żadnego seksu bez zabezpieczenia i nie wiem skąd taki wniosek.
Po drugie to że ktoś nie może mieć dzieci, a chce je mieć nie znaczy, że każdy musi się na taką wieść ucieszyć. Są ludzie, którzy nie chcą i nie będą mieli dzieci.
Przez ostatnie 2 tyg leżałam po szpitalach, bo waga dziecka była zbyt niska. Obecnie jest znaczna poprawa.

Co do dziecka to nadal nie jestem przekonana i obecnie jestem w emocjonalnej rozsypce.

myślałaś może o wizycie u psychologa albo jakiejś terapii? szalejące hormony na pewno nie pomagają w Twojej sytuacji i może przydałoby się pogadać ze specjalistą

[Qazsew]

Napisane przez SpicyLady

Po pierwsze nie było żadnego seksu bez zabezpieczenia i nie wiem skąd taki wniosek.
Po drugie to że ktoś nie może mieć dzieci, a chce je mieć nie znaczy, że każdy musi się na taką wieść ucieszyć. Są ludzie, którzy nie chcą i nie będą mieli dzieci.
Przez ostatnie 2 tyg leżałam po szpitalach, bo waga dziecka była zbyt niska. Obecnie jest znaczna poprawa.

Co do dziecka to nadal nie jestem przekonana i obecnie jestem w emocjonalnej rozsypce.

No chyba z gory tak blednie zalozylampo opisie w ktorym zaznaczylas ze szansa na ciaze u Ciebie jest naprawde mala uznalam ze widocznie nie zabezpieczaliscie sie bo uznaliscie ze nie ma sensu,a tez nie wspominalas nic ze np tabletka czy prezerwatywa zawiodla,przykro mi jesli Cie to urazilo,ciesze sie ze udalo Ci sie jednak utrzymac ciąże i wszystko jest na dobrej drodzemimo wszelkich obaw dziecko to jednak ogromny cud i jedyna osoba na swiecie ktora bedzie cie kochac tak szczerą i bezinteresowna milosciamam nadzieje ze jednak uda Ci sie dojsc do ladu z samą sobą,osiągniesz jakis wewnetrzny spokoj i wszystko Ci sie ulozy,tego Ci bardzo zycze,a jak Twoj partner?mam nadzieje ze dasz nam czasem znac jak u Ciebie i jak sie czujecie

[SpicyLady]

Qazsew, też mogłam delikatniej zareagować, ale emocje idą czasem w górę. Zawsze mogę zwalić winę na hormony
Z dzieckiem już lepiej będę informować jak wygląda sytuacja. Lekarze podjęli decyzje o cesarskim cięciu i cotygodniowych wizytach u nefrologa (mam jedna nerkę). Psychicznie też znacznie lepiej: dostaje spore wsparcie i od partnera i od bliskich.