Planowanie ciąży cz. 2

[simonee]

Napisane przez cicci

Wole male dziecko w domu niz chorego, jeczacego faceta. Obowiazkowym powinno byc aby na jeden miesiac kazdy mezczyzna zamienil sie z nami miejscami i przezywal przez ten czas wszystkie nasze bole i wahania nastrojow
A my bysmy jeczaly, ze mamy zapchany nos i nie mozemy nic w domu zrobic

To by było piękne doswiadczenie -dla facetów

---------- Dopisano o 09:59 ---------- Poprzedni post napisano o 09:45 ----------

Napisane przez martha330

hm,nie slyszalam o tym.
simonee a gdzie chodzisz do lekarza,bo widze, ze z tego samego miasta jestesmy.

Miałam 10 różnych gin... niektórzy byli lepsi inni gorsi. Ja mojego gin przetestowałam najpierw na pierwszej wizycie - sprawdzałam empatię, czy słucha, czy się podejmie prowadzić mnie mimo ze będą problemy, bezinteresowny, innym razem na wizycie zadając mu pytania i czekając solidnego wyjaśnienia. Dobrą rekomendacją było to jak poznałam w poczekalni dziewczynę w ciąży która razem z nim pracuje w szpitalu na oddziale i trochę mi o nim opowiedziała. Chodzę do Tomasza Michalskiego, przyjmuje na Sterlinga w Rydygierze.

[martha330]

Napisane przez simonee

To by było piękne doswiadczenie -dla facetów

---------- Dopisano o 09:59 ---------- Poprzedni post napisano o 09:45 ----------


Miałam 10 różnych gin... niektórzy byli lepsi inni gorsi. Ja mojego gin przetestowałam najpierw na pierwszej wizycie - sprawdzałam empatię, czy słucha, czy się podejmie prowadzić mnie mimo ze będą problemy, bezinteresowny, innym razem na wizycie zadając mu pytania i czekając solidnego wyjaśnienia. Dobrą rekomendacją było to jak poznałam w poczekalni dziewczynę w ciąży która razem z nim pracuje w szpitalu na oddziale i trochę mi o nim opowiedziała. Chodzę do Tomasza Michalskiego, przyjmuje na Sterlinga w Rydygierze.

wlasnie ostatnio czytalam o tym lekarzu...
i sie zastanawiam, czy rydygier czy madurowicz. ktory ma lepsza opinie?

[simonee]

Napisane przez martha330

wlasnie ostatnio czytalam o tym lekarzu...
i sie zastanawiam, czy rydygier czy madurowicz. ktory ma lepsza opinie?

Wybrałam Rydygiera bo jest w moim poblizu (tam też się urodziłam ) w Madurowiczu tez sa bardzo dobrzy lekarze np Wojciech Kazimierak

[martha330]

Napisane przez simonee

Wybrałam Rydygiera bo jest w moim poblizu (tam też się urodziłam ) w Madurowiczu tez sa bardzo dobrzy lekarze np Wojciech Kazimierak

nawet nie wiesz jak mi pomogłaś - dziękuję!

[Kasik1313]

Cześć dziewczyny... Nie odzywałam sie przez weekend, jakoś czasu brak... Ciągle gdzieś wychodzimy jak to na wyjeździe... Więłam urlop jesszcze na dziś i dopiero po nartach wrócamy do domu... U mnie znów będzie lipa ciągle chodzę z wkładkami brudny śluz jest niestety na wyjeździe za bardzo nie zapomniałam o tym że mam proble z zajściem... Wszędzie widzę małe dzieci, nawet na stoku jeźdza takie ledwo co od ziemi odstajace! Nie mam pomysłu jak się wwyluzować i nie myśleć...

[nanka30]

Ja tez nie potrafię się wyluzowac , jeszcze w pracy mam takiego stresa , ciągła nagonka
Straszny okres teraz mam

[cicci]

Kasik, tez bedziesz takiego miala

[malosympatyczna]

ja też już po wypadzie. połazikowaliśmy po górach. ze względu na pokryte lodem szlaki przyjmowałam różne pozycje w celu wejścia i zejścia ze szlaku, stąd dziś odczuwam bóle w dziwnych miejscach
na wyjeździe na szczęście dużo na temat ciąży nie myślałam. chociaż była tam moja koleżanka w 6 miesiącu i trochę mi się smutno zrobiło jak jej zaokrąglony brzuszek widziałam. choć nie ukrywam też, że jej ciąża była jedną z niewielu, która mnie ostatnio ucieszyła, bo oni też kilka miesięcy się męczyli, by się w końcu udało.
teraz mam kilka dni wolnego i jak już się ogarnę z robotą w domu zamierzam trochę poczytać a potem wdrożyć w życie zmiany w diecie.

[inencja]

Heeeej
Ja miałam teraz sajgon - praktycznie nie wychodziłam z samochodu, wiecznie w trasie. Na dodatek mama dostała krwotoku (akurat jechałyśmy do mnie) i zamiast do domu, na pogotowie. Okazało się, że zrobiły jej się zakrzepy i miała łyżeczkowanie Ale już dobrze jest.

Za to ja 35 dc, 10 dzień po odstawieniu luteiny i okresu brak. Test negatywny (robiłam w walentynki), ale z każdym dniem dziwię się, że okresu nie ma. Wkurza mnie ten okres. W tym cyklu sporadyczne bóle podbrzusza - praktycznie żadnych mmmm dziwne to wszystko. Nie czuję się na 'ciążę', nawet nie myślę o niej. Jak mówiłam z mężem tylko RAZ się kochaliśmy w tym cyklu, więc....
Zawsze przed 'czerwonym potokiem' miałam straszne bóle - takie ściągające w dół (tak je określam ) A teraz ciszaaaa...żeby znów nie było coś nie tak ;/ Jak za 4 dni nie będzie dalej okresu, to będe zmuszona powtórzyć test, a potem zadzwonić do ginki.

[cicci]

Malosympatyczna, chociaz troche odpoczelas a taki relaksik laduje baterie i dostarcza sporo energii i pozytywnych mysli

[kosta6]

Hej, wróciłam już z Wrocławia ale raczej nie wypoczęłam, jak to u nas w zwyczaju cały dzień gdzieś lataliśmy i jeszcze nocne wypady do knajpek wokoło rynku.. Raczej zmęczona wróciłam niż wypoczęta!

Obecnie starania odłożone, muszę wyleczyć tego paskudnego wirusa, a twarz mam w masakrycznym stanie, zaczerwieniona, mam jakiś wysyp i swędzi jak cholera!
Mi na szczęście na chwile udało się o ciążach i dzieciach zapomnieć, ale to chyba tylko przez whisky...

[simonee]

Napisane przez martha330

nawet nie wiesz jak mi pomogłaś - dziękuję!

nie wiem jak ale cieszę się jesli pomogłam

---------- Dopisano o 11:53 ---------- Poprzedni post napisano o 11:42 ----------

Napisane przez Kasik1313

Cześć dziewczyny... Nie odzywałam sie przez weekend, jakoś czasu brak... Ciągle gdzieś wychodzimy jak to na wyjeździe... Więłam urlop jesszcze na dziś i dopiero po nartach wrócamy do domu... U mnie znów będzie lipa ciągle chodzę z wkładkami brudny śluz jest niestety na wyjeździe za bardzo nie zapomniałam o tym że mam proble z zajściem... Wszędzie widzę małe dzieci, nawet na stoku jeźdza takie ledwo co od ziemi odstajace! Nie mam pomysłu jak się wwyluzować i nie myśleć...

znasz przyczyne tego śluzu? jesteś przed@?
Kasik jesteś strasznie nakręcona, ale nie dziwie się, prawda jest taka że sama musisz znalesc na siebie sposób aby się nie zadręczać... widok dzieci powinien byc czymś miły a nie sprawiac przykrość.

---------- Dopisano o 12:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:53 ----------

Napisane przez nanka30

Ja tez nie potrafię się wyluzowac , jeszcze w pracy mam takiego stresa , ciągła nagonka
Straszny okres teraz mam

Nanka ja też mam stresujaca pracę ale bardzo ale to bardzo mocno staram się po godz 16 zamknąć drzwi w pracy i zapomieć o wszystkim

---------- Dopisano o 12:09 ---------- Poprzedni post napisano o 12:07 ----------

Napisane przez inencja

Heeeej
Ja miałam teraz sajgon - praktycznie nie wychodziłam z samochodu, wiecznie w trasie. Na dodatek mama dostała krwotoku (akurat jechałyśmy do mnie) i zamiast do domu, na pogotowie. Okazało się, że zrobiły jej się zakrzepy i miała łyżeczkowanie Ale już dobrze jest.

Za to ja 35 dc, 10 dzień po odstawieniu luteiny i okresu brak. Test negatywny (robiłam w walentynki), ale z każdym dniem dziwię się, że okresu nie ma. Wkurza mnie ten okres. W tym cyklu sporadyczne bóle podbrzusza - praktycznie żadnych mmmm dziwne to wszystko. Nie czuję się na 'ciążę', nawet nie myślę o niej. Jak mówiłam z mężem tylko RAZ się kochaliśmy w tym cyklu, więc....
Zawsze przed 'czerwonym potokiem' miałam straszne bóle - takie ściągające w dół (tak je określam ) A teraz ciszaaaa...żeby znów nie było coś nie tak ;/ Jak za 4 dni nie będzie dalej okresu, to będe zmuszona powtórzyć test, a potem zadzwonić do ginki.

...może to był ten szcęśliwy "raz"

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:09 ----------

Napisane przez kosta6

Hej, wróciłam już z Wrocławia ale raczej nie wypoczęłam, jak to u nas w zwyczaju cały dzień gdzieś lataliśmy i jeszcze nocne wypady do knajpek wokoło rynku.. Raczej zmęczona wróciłam niż wypoczęta!

Obecnie starania odłożone, muszę wyleczyć tego paskudnego wirusa, a twarz mam w masakrycznym stanie, zaczerwieniona, mam jakiś wysyp i swędzi jak cholera!
Mi na szczęście na chwile udało się o ciążach i dzieciach zapomnieć, ale to chyba tylko przez whisky...

Wyleczysz się i wszystko będzie ok

[kosta6]

Mam pytanie do dziewczyn mierzących tempke. Zdarzyło Wam się mieć pozytywny test owu a temperatura stała w miejscu tzn nie było skoku temp? Bo wyszły mi testy owu pozytywne w 7 i 8 dniu a wykres mam dalej płaski, nie drgnął o 0,2 (chyba że był bezowulacyjny?)
Pierwszy raz mierze temp, więc jeszcze muszę się nauczyć wszystko ogarnąć co i jak oznacza...

[simonee]

Napisane przez kosta6

Mam pytanie do dziewczyn mierzących tempke. Zdarzyło Wam się mieć pozytywny test owu a temperatura stała w miejscu tzn nie było skoku temp? Bo wyszły mi testy owu pozytywne w 7 i 8 dniu a wykres mam dalej płaski, nie drgnął o 0,2 (chyba że był bezowulacyjny?)
Pierwszy raz mierze temp, więc jeszcze muszę się nauczyć wszystko ogarnąć co i jak oznacza...

Kosta, z tego co mi wiadomo to testy owu wychodzą pozytywne 36godz przed owu, ja jak robiłam testy to miałam negatywne i skoku temp też nie miałam...
Dodatnie testy wyjdą też mimo braku owu u pcowiczek.

[simonee]

i nastała cisza...

[Caroline203]

A ja własnie po ostatnim monitoringu. Pękło dziewczyny i wszystko okej . Teraz zobaczymy co dalej, może za 2 tygodni coś się dowiem.
Tylko humor nie dopisuje , bo teściowa nagadała że gruba jestem niby w trosce o zdrowie. No cóż ma rację ale i tak przykro. Czasem to się odechciewa wszystkiego po czymś takim nawet dziecka. Jak tu zajść w ciąże jak człowiek ciągle się stresuje i wszystko przeżywa. A zresztą mąż też potrafi zdołować.
Lekarz dzisiaj też kazał się starać... A ja mam doła bo jak tu się kochać jak on ciągle zły.

[nanka30]

Cisza straszna jak nigdy
Wszyscy śpią ?

---------- Dopisano o 21:59 ---------- Poprzedni post napisano o 21:58 ----------

A dziewczyny jak się dowiedziały o ciąży to znikły

[ana985]

bylam na drugim monicie(7dc) i nie ma nic, jeszcze mam sie zglosic w 10dc, ale juz nie licze na dobre wiesci....

[martha330]

Napisane przez nanka30

Cisza straszna jak nigdy
Wszyscy śpią ?

---------- Dopisano o 21:59 ---------- Poprzedni post napisano o 21:58 ----------

A dziewczyny jak się dowiedziały o ciąży to znikły

ja nadrabiam zaleglosci, po calym dniu...
starania sa. umowilam sie do kilku przychodni przyszpitalnych,moze jakies badania bede miec

[cicci]

Napisane przez ana985

bylam na drugim monicie(7dc) i nie ma nic, jeszcze mam sie zglosic w 10dc, ale juz nie licze na dobre wiesci....

Mi i w 10 dc czasem ciezko cos bylo znalezc a pozniej jednak jak wariat rosl. Glowa do gory, za wczesnie aby sie zalamywac

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 07:52 ---------- Poprzedni post napisano o 07:47 ----------

Napisane przez Caroline203

A ja własnie po ostatnim monitoringu. Pękło dziewczyny i wszystko okej . Teraz zobaczymy co dalej, może za 2 tygodni coś się dowiem.
Tylko humor nie dopisuje , bo teściowa nagadała że gruba jestem niby w trosce o zdrowie. No cóż ma rację ale i tak przykro. Czasem to się odechciewa wszystkiego po czymś takim nawet dziecka. Jak tu zajść w ciąże jak człowiek ciągle się stresuje i wszystko przeżywa. A zresztą mąż też potrafi zdołować.
Lekarz dzisiaj też kazał się starać... A ja mam doła bo jak tu się kochać jak on ciągle zły.

O mnie mowia, ze jestem za chuda, za wysoka, za niska, za spokojna, za nerwowa, zbyt gadatliwa i zbyt cicha zaleznie kogo mam przed soba kazdy ma cos do powiedzenia i nikomu nie dogodzisz. Nie przejmuj sie tesciowa bo dla niektorych zawsze bedziesz "za bardzo"

[Kasik1313]

Ja też już wróciłam... plamienia są, czekam na @ koło piątku pewnie się pojawi...
Muszę jakoś wyluzować z tym wszystkim, ale jak... Wczoraj jak wróciliśmy to jeszcze o mojego kota się pokłóciliśmy i gdyby nie to że w środę zepsuł mi się samochód to bym go zabrała i pojechała do rodziców... Czasami nie chce mi się męczyć z facetem i mam ochotę sobie wszystko odpuścić!!!

Ciekawe czy jeszcze któraś w tym miesiącu pochwali się dwoma kreskami???

[malosympatyczna]

ja wczoraj wymyśliłam sobie aktywny dzień. wywaliłam wczoraj wszystko z szafy i... jeździłam z nią po pokoju, zastanawiając się gdzie by ją wcisnąć. w końcu wróciła na swoje stare miejsce tylko trochę ją odsunęłam od okna.
wczoraj nie wytrzymałam i zrobiłam sobie test owulacyjny. oczywiście negatywny. z resztą... jeśli wcześniej wychodził negatywny mimo stwierdzonej owu, dlaczego teraz miałoby być inaczej?

[inencja]

Napisane przez Caroline203

A ja własnie po ostatnim monitoringu. Pękło dziewczyny i wszystko okej . Teraz zobaczymy co dalej, może za 2 tygodni coś się dowiem.
Tylko humor nie dopisuje , bo teściowa nagadała że gruba jestem niby w trosce o zdrowie. No cóż ma rację ale i tak przykro. Czasem to się odechciewa wszystkiego po czymś takim nawet dziecka. Jak tu zajść w ciąże jak człowiek ciągle się stresuje i wszystko przeżywa. A zresztą mąż też potrafi zdołować.
Lekarz dzisiaj też kazał się starać... A ja mam doła bo jak tu się kochać jak on ciągle zły.

Wredna ta Twoja teściowa....jak tak można dołować? Ja sama jako dzieciak byłam gruba, większość uważała, że 'wyrosnę', jeden wujek mnie wyzywał - nienawidzę go z całego serca do dziś za to :P
Fakt, wyrosłam, ale niestety tkanki tłuszczowe 'uśpione' czekają na moje chwile słabości :P
Nie martw się wagą - staraj się, dziecko ważniejsze, a na diety przyjdzie czas.

Napisane przez malosympatyczna

ja wczoraj wymyśliłam sobie aktywny dzień. wywaliłam wczoraj wszystko z szafy i... jeździłam z nią po pokoju, zastanawiając się gdzie by ją wcisnąć. w końcu wróciła na swoje stare miejsce tylko trochę ją odsunęłam od okna.
wczoraj nie wytrzymałam i zrobiłam sobie test owulacyjny. oczywiście negatywny. z resztą... jeśli wcześniej wychodził negatywny mimo stwierdzonej owu, dlaczego teraz miałoby być inaczej?

oooo tu widzę aktywność z nudy
Sama wzięłam się za porządki jakieś

Okresu nie ma, ale będzie. Znając życie pojawi się w przeciągu tych 3 dni :P Wczoraj mnie brzuch trochę pobolewał. Krew z nosa leciała....ech ten pieprzony okres, chcę żeby już był i było z głowy

[simonee]

Napisane przez Caroline203

A ja własnie po ostatnim monitoringu. Pękło dziewczyny i wszystko okej . Teraz zobaczymy co dalej, może za 2 tygodni coś się dowiem.
Tylko humor nie dopisuje , bo teściowa nagadała że gruba jestem niby w trosce o zdrowie. No cóż ma rację ale i tak przykro. Czasem to się odechciewa wszystkiego po czymś takim nawet dziecka. Jak tu zajść w ciąże jak człowiek ciągle się stresuje i wszystko przeżywa. A zresztą mąż też potrafi zdołować.
Lekarz dzisiaj też kazał się starać... A ja mam doła bo jak tu się kochać jak on ciągle zły.

Nie smuc się, głowa do góry, olej tesciową, powinna Cie wspierać tak samo jak twój mąż!

---------- Dopisano o 10:23 ---------- Poprzedni post napisano o 10:22 ----------

Napisane przez ana985

bylam na drugim monicie(7dc) i nie ma nic, jeszcze mam sie zglosic w 10dc, ale juz nie licze na dobre wiesci....

a jak długie masz cykle? w ogóle są jakies pecherzyki na jajnikach?

---------- Dopisano o 10:24 ---------- Poprzedni post napisano o 10:23 ----------

Napisane przez martha330

ja nadrabiam zaleglosci, po calym dniu...
starania sa. umowilam sie do kilku przychodni przyszpitalnych,moze jakies badania bede miec

na jakie badania liczysz?

---------- Dopisano o 10:31 ---------- Poprzedni post napisano o 10:24 ----------

Napisane przez Kasik1313

Ja też już wróciłam... plamienia są, czekam na @ koło piątku pewnie się pojawi...
Muszę jakoś wyluzować z tym wszystkim, ale jak... Wczoraj jak wróciliśmy to jeszcze o mojego kota się pokłóciliśmy i gdyby nie to że w środę zepsuł mi się samochód to bym go zabrała i pojechała do rodziców... Czasami nie chce mi się męczyć z facetem i mam ochotę sobie wszystko odpuścić!!!

Ciekawe czy jeszcze któraś w tym miesiącu pochwali się dwoma kreskami???

ja tez powinnam dostać @ w piatek ale chyba nic z tego... no właśnie mi się przypomiało że nie mierzyłam dzisiaj temp! upss...
Przykro że masz taką sytuację
Ja z moim M kiedys gadałam i doszliśmy do wniosku że oboje nie lubimy kłótni od tamtej pory bardzo sie staramy aby było miło i załatwiać wszystkie sprawy na spokojnie, ale to tez zalezy od tego jaki kto ma temperament...

---------- Dopisano o 10:34 ---------- Poprzedni post napisano o 10:31 ----------

Napisane przez malosympatyczna

ja wczoraj wymyśliłam sobie aktywny dzień. wywaliłam wczoraj wszystko z szafy i... jeździłam z nią po pokoju, zastanawiając się gdzie by ją wcisnąć. w końcu wróciła na swoje stare miejsce tylko trochę ją odsunęłam od okna.
wczoraj nie wytrzymałam i zrobiłam sobie test owulacyjny. oczywiście negatywny. z resztą... jeśli wcześniej wychodził negatywny mimo stwierdzonej owu, dlaczego teraz miałoby być inaczej?

ciekawe czemu wyszły negatywne?

[malosympatyczna]

Napisane przez simonee

[/COLOR]
ciekawe czemu wyszły negatywne?

już sama nie wiem. może coś źle robię? no ale co tu skomplikowanego? czyściutki pojemniczek, sikanie, moczenie i czekanie 5 minut?

[ana985]

a jak długie masz cykle? w ogóle są jakies pecherzyki na jajnikach?

cykle 30dniowe, jajniki czyste zero pęcherzyków, to mój trzeci cykl monitorowany, w poprzednich w tym samym dc pęcherzyki mialy 12mm, wiec dlatego nie licze juz na nic
..dzisiaj powiedzialam mężowi w chwili zalamania żeby sobie znalazl kobiete ktora mu da dziecko bo ja nie mogę.....zrypal mnie za to

Caroline olej tesciowa, ja takie komentarze puszczalam mimo uszu, nie ich życie nie ich problem....myslalam,ze jak schudnę to szybko zajdę, schudlam 16kg a ciąży jak nie bylo tak nie ma

[kosta6]

A ja mam jakieś perypetie ! ) hah dwa dni pod rząd zmierzyłam w tym samym czasie dwoma różnymi termometrami i wyobraźcie sobie moją minę jak zobaczyłam I-36,09c II-37,00 hahah

Póki co luzuję, a za miesiąc to tak wezmę mojego w obroty...

[figa84]

Napisane przez malosympatyczna

już sama nie wiem. może coś źle robię? no ale co tu skomplikowanego? czyściutki pojemniczek, sikanie, moczenie i czekanie 5 minut?

a robiłaś rano czy po południu? mi one rano nie wychodzą wogóle, po południu czasem jest ledwo, ledwo widoczna ta kreska w trakcie owu... moja gin mówi, że nie ma sensu się nie bawić, bo nie ja jedna tak z nimi mam

tak czytam i czytam.. i mam wrażenie, że tylko ja z tych co to niby wszystko ok, a dziecka nie ma... cykle równe, owulacje ok, pęcherzyki rosną i pękają, chłop zdrowy.... no nie kumam :-/ chyba czas się ziół chwycić

[malosympatyczna]

Napisane przez figa84

a robiłaś rano czy po południu? mi one rano nie wychodzą wogóle, po południu czasem jest ledwo, ledwo widoczna ta kreska w trakcie owu... moja gin mówi, że nie ma sensu się nie bawić, bo nie ja jedna tak z nimi mam

tak czytam i czytam.. i mam wrażenie, że tylko ja z tych co to niby wszystko ok, a dziecka nie ma... cykle równe, owulacje ok, pęcherzyki rosną i pękają, chłop zdrowy.... no nie kumam :-/ chyba czas się ziół chwycić

zazwyczaj robiłam w okolicach 18-19, bo się naczytałam wcześniej, że właśnie ta pora jest najlepsza. chociaż i tak cud, bo teraz pokazują mi się 2 kreseczki (chociaż ta pierwsza tak jaśniutka, że jej prawie nie widać, ale oznacza wynik ujemny).
u mnie też wszystko niby ok, cykle regularne, chociaż ostatnio były małe ceregiele (w poprzednim cyklu okres trwał mi ledwie 2 dni, cykl skrócił się z 27 do 25 dni, teraz okres ciągnął mi się 6 dni), śluz jest, owulacja jest, wszystko pęka... jeszcze tylko chłop do przebadania został, ale pracuję nad tym

[nanka30]

Napisane przez Caroline203

A ja własnie po ostatnim monitoringu. Pękło dziewczyny i wszystko okej . Teraz zobaczymy co dalej, może za 2 tygodni coś się dowiem.
Tylko humor nie dopisuje , bo teściowa nagadała że gruba jestem niby w trosce o zdrowie. No cóż ma rację ale i tak przykro. Czasem to się odechciewa wszystkiego po czymś takim nawet dziecka. Jak tu zajść w ciąże jak człowiek ciągle się stresuje i wszystko przeżywa. A zresztą mąż też potrafi zdołować.
Lekarz dzisiaj też kazał się starać... A ja mam doła bo jak tu się kochać jak on ciągle zły.

wiesz jest taki tekst " teściowo ty stary rowerze " i tak sobie o niej pomyśl, ja mi do szczupłych też daleko a w rodzinie mojego męża wszyscy szczypiorki i bardzo się tym przejmowałam a teraz mam taki tekst widać po wyglądzie człowieka o jego zamożności )
i mam do daleko i szeroko
a teściowa to krowa i nią się nie przejmuj