Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!

[gazik]

Napisane przez mermaidia

a śmiejcie się i nabijajcie dalej - mnie

Swoją drogą jeśli Wy nabieracie techniki jazdy i umiejętności latami, to strach na drogę wyjechać - zanim się zastanowicie jak zareagować, czy wyprzedzać, czy hamować, czy dodać gazu i w którą stronę kierownicą kręcić, to już będzie niebezpieczeństwo. Przykro mi to pisać, ale widzę, że tu nie ma normalnej dyskusji, a jedynie jazgotanie i nabijanie się.

Tak, i ty jesteś super wprawiona, bo wykonujesz bezbłędnie zwykłego draga z kibolami, gdzie oprócz ciebie mogą ucierpieć niewinni ludzie. Pojedź sobie na Nordschleife i wykup kilka okrążeń lub weź udział w 24 Hours Nürburgring weekend. To doświadczenie zweryfikuje twoje umiejętności jeździeckie, a nie chwalisz się na forum swoją głupotą i podtrzymujesz jaki to z ciebie świetny kierowca, bo potrafisz wcisnąć gaz w podłogę w tym swoim żałosnym autku. Uwierz mi, każdy może to zrobić, ale większość ludzi ma trochę oleju w głowie.

Wolę moją Tigrę niż jakieś popierdółki typu yaris czy colt i jedyne opinie z jakimi się stykam na parkingach, stacjach benzynowych itd. są tylko pozytywne. Wolę wydać na auto 7500 zł niż 20 tysięcy na byle dziadostwo na malutkich kółeczkach.

To ile wydaje się na auto i jakie ono jest to już subiektywna kwestia. Ja osobiście kupowałbym(gdybym miał prawko i środki) za minimum 15/20 tysięcy. Ważne żeby auto było niezawodne, uniwersalne, ergonomiczne i tanie w eksploatacji. IMO kupowanie tanich, "sportowych" autek mija się z celem, bo albo są one wyjeżdżone przez kiboli i są w opłakanym stanie(i czekają na naprawy, naprawy , naprawy...) albo dużo palą. Taka jest moja opinia na ten temat .

[suska89]

Załóżcie osobny wątek o "brawurze" jazdy, bo tu już całkowicie zeszliście z tematu...

Czekam na kolejne wpadki

[Emanes]

Napisane przez monyczkaaa

zrozumiałam, że techniki / nawyków nabiera się latami. A jak nie latami, to przejechaniem tysięcy kilometrów.
A ścigając się po mieście, jak Ci ktoś wtargnie na drogę .... nawte przy wieloletnim doświadczeniu , mistrzowskiej technice i super TIGRZE ( ) nie zdołasz zmniejszyć drogi hamowania, samochody z innych pasów tez cudem nie znikną , żebyś Ty mogła uciec na pobocze czy inny pas. Więc nie mów, że w takich sytuacjach technika jest ważna. Bo możesz ruszyć szybciej, wygrać pożal się boże wyścig ale za nic na świecie nie wyhamujesz w porę.

Może zamiast filmików typu "tigra daje wycisk Beemce" pooglądaj sobie zdjęcia z wypadków.
.

Popieram

[roxi1980]

Napisane przez granda16

Moja ostatnia wpadka, wsiadaliśmy w czterech do auta
jako że byłam pierwsza to chciałam siedziec z przodu i postanowiłam wpuścić tych co mają siedzieć z tyłu.
Walczę zeby podnieść przedni fotel i ich wpuścić...
patrzę a reszta już wsiada. Tylnymi drzwiami.

no jesteś boska

[niespotykana niespotykana]

Przepraszam, że dorzucę swoje 3 grosze niestety nie na temat w tytule. Czytałam PRAWIE cały wątek (ne zdążyłam jeszcze całego ) . Każdy jeździ tym co ma i tym też szpanuje , ale bez przesady. Nie należy krytykować samochodów nowszych (każdy jeździ tym co lubi, jedni wolą nowsze, drudzy bardziej ekskluzywne i starsze) i wcale nie wolniejszych bo 10 s do setki w tigrze to wcale nie jest jakiś super rezultat. Nie każdy jeździ autem mającym 5s do setki. Niestety ostatnio zauważam (mając audi s6 v8 , więc nie toyotę z małymi kółeczkami... o nieee, więc proszę tak o mnie nie myśleć ) , że jeździmy nim (z tżtem) normalniej i wystarczy nam sam dźwięk i poczucie satysfakcji, że mamy tyle koników niż głupie i bezsensowne (moim zdaniem) ściganie się ze świateł , co próbuje z nami wielu kierowców uważających się za rajdowców (niestety są to samochody mające przeważnie po 100 km pod maską i po 20 lat) . Ostrzegam przed tym, przeważnie Ci kierowcy mają auta bez różnych systemów zabezpieczających (ba! nawet nie w minimalnie dobrym stanie technicznym !) i później jest tragedia, bo np. trzeba zahamować, a tutaj tarcze nie ceramiczne i nie wentylowane . Warto dla ścigania się ze świateł zrobić sobie krzywdę, albo komuś innemu i mieć wyrzuty sumienia do końca życia??.... Co innego rajdy... ale to już inne auta... Pozdrawiam.
ps. To nie jest tak że wygrywacie takimi autami mającymi 100 km ze wszystkimi na ulicy i jesteście królami szos... prawda jest taka... nie każdy uważa , że w ogóle warto jest się z takim autem ścigać... Ja na przykład uważam, że nie warto .
Mimo wszystko, bądźmy zadowolone z naszych aut, bo to najważniejsze, ale jednocześnie powinnyśmy sobie zdawać sprawę z ich wieku i możliwości i nie przeceniać ich za bardzo porównując do nowych bmek.
Jak ktoś uważa swoje auto za tak świetne i szybkie a siebie za króla (królową) szos to radze pojechać na tor i pościgać się z porównywalnymi autkami a nie jakimiś yarisami na małych kółeczkach. ( tu przepraszam użytkowniczki yarisów, uważam te toyotki za super samochody ) Pozdrawiam.

[Aniap23]

Napisane przez niespotykana niespotykana

Przepraszam, że dorzucę swoje 3 grosze niestety nie na temat w tytule. Czytałam PRAWIE cały wątek (ne zdążyłam jeszcze całego ) . Każdy jeździ tym co ma i tym też szpanuje , ale bez przesady. Nie należy krytykować samochodów nowszych (każdy jeździ tym co lubi, jedni wolą nowsze, drudzy bardziej ekskluzywne i starsze) i wcale nie wolniejszych bo 10 s do setki w tigrze to wcale nie jest jakiś super rezultat. Nie każdy jeździ autem mającym 5s do setki. Niestety ostatnio zauważam (mając audi s6 v8 , więc nie toyotę z małymi kółeczkami... o nieee, więc proszę tak o mnie nie myśleć ) , że jeździmy nim (z tżtem) normalniej i wystarczy nam sam dźwięk i poczucie satysfakcji, że mamy tyle koników niż głupie i bezsensowne (moim zdaniem) ściganie się ze świateł , co próbuje z nami wielu kierowców uważających się za rajdowców (niestety są to samochody mające przeważnie po 100 km pod maską i po 20 lat) . Ostrzegam przed tym, przeważnie Ci kierowcy mają auta bez różnych systemów zabezpieczających (ba! nawet nie w minimalnie dobrym stanie technicznym !) i później jest tragedia, bo np. trzeba zahamować, a tutaj tarcze nie ceramiczne i nie wentylowane . Warto dla ścigania się ze świateł zrobić sobie krzywdę, albo komuś innemu i mieć wyrzuty sumienia do końca życia??.... Co innego rajdy... ale to już inne auta... Pozdrawiam.
ps. To nie jest tak że wygrywacie takimi autami mającymi 100 km ze wszystkimi na ulicy i jesteście królami szos... prawda jest taka... nie każdy uważa , że w ogóle warto jest się z takim autem ścigać... Ja na przykład uważam, że nie warto .
Mimo wszystko, bądźmy zadowolone z naszych aut, bo to najważniejsze, ale jednocześnie powinnyśmy sobie zdawać sprawę z ich wieku i możliwości i nie przeceniać ich za bardzo porównując do nowych bmek.
Jak ktoś uważa swoje auto za tak świetne i szybkie a siebie za króla (królową) szos to radze pojechać na tor i pościgać się z porównywalnymi autkami a nie jakimiś yarisami na małych kółeczkach. ( tu przepraszam użytkowniczki yarisów, uważam te toyotki za super samochody ) Pozdrawiam.

Masz całkowitą rację

I nikt nie krytykował tutaj tigry bo to tigra, tylko raczej kierowcę tej tigry i jej podejście. A tigrze oberwało sie przypadkiem (przez głupotę jej użytkowniczki)

[sabbatha]

a mnie wczoraj buc w terenowym volvo wkurzyl, malo brakowalo bym wyszla i cos mu powiedziala na skrzyzowaniu

jade lewym pasem, bo za moment musze zjechac na pas do skretu (jadac prawym mialabym dwa pasy do przejechania na bardzo ruchliwym skrzyzowaniu wiec wszyscy zjezdzaja odrobine wczesniej.

Jechałam 60, czyli juz 10 ponad limit i wiecej nie chcialam, mimo ze trasa fajna bo zaraz zjazd, bo kot w samochodzie wystraszony no i w ogole po co. Wisial mi na tylku facet z volvo ktory w koncu wyprzedzil mnie PRAWYM pasem wjechal mi agresywnie przed maske i walnal po hamulcach Oo dobrze ze sie nie zagapilam, bo bym w niego wjechala. Watpie ze to byla opcja "na remont" bo auto nowe i bez ryski praktycznie.

dwa wyjscia

albo byl bezczelnym chamem albo debilem, ktory i tak potem tez zjezdzal na lewy pas doslownie 100 m dalej i chyba nie pomyslal ze bedzie i tak musial zwolnic bardzo mocno po wyprzedzeniu.

[Vivienne]

Cóż, trochę stanę w obronie tego faceta. Ok, największy błąd zrobił, że za szybko zjechał, ale ja się mu trochę nie dziwię, bo nie znoszę jak ktoś zamula lewym pasem. Lewy jest do wyprzedzania i już...

[agniesikk]

Napisane przez hecate

No dokladnie bo przeciez to bylo juz jakis czas po wyjezdzie w trasie, wiec je zmienic musialam wielokrotnie wczesniej. I wtedy - pustka w glowie... a przeciez wiesz, ze zmienic bieg wyzej to zadne wielkie trudnosci )))

Ale strasznie mnie to zdolowalo... caly dzien mi wtedy spierdzielilo lacznie z moim 'ja go sprzedaje, ja sie nie nadaje...'

Każdemu może się zdarzyć gorszy dzień

[sabbatha]

Napisane przez Vivienne

Cóż, trochę stanę w obronie tego faceta. Ok, największy błąd zrobił, że za szybko zjechał, ale ja się mu trochę nie dziwię, bo nie znoszę jak ktoś zamula lewym pasem. Lewy jest do wyprzedzania i już...

nie do konca, bo za kilkaset metrow jest zjazd i na skrzyzowaniu zawsze jest sznurek samochodow i MUSISZ zjechac wczesniej, o czym doskonale wiedzial bo byl z mojego miasta.

[kasialato]

Jeżdżę od roku, myślę, że w miarę dobrze, ale wpadki mi się zdarzają i pewnie zdarzać będą...oj tam każdemu się zdarzają
Pomijam jazdę na zaciągniętym ręcznym, zablokowanie kierownicy i alarmowy telefon do chłopaka, że "kierownica nie chce się kręcić" (no skąd ja miałam wiedzieć, że tam jest jakaś blokada, skoro mi o tym nie powiedział)
Moja najbardziej idiotyczna wpadka (no ale przynajmniej nie groźna i nie zauważalna dla otoczenia) : jadę i mijam po drodze patrol policji, która bardzo często zresztą stoi w tamtym miejscu, intuicyjnie wcześniej zwolniłam więc przejechałam bez problemu...no i myślę sobie, ostrzegę tych jadących z naprzeciwka, że misiaczki stoją i BACH! zamiast długich włączyłam spryskiwacze!...ręce mi się pomyliły hehe

[niespotykana niespotykana]

Co prawda to nie moja wpadka, ale słyszałam o pani , która na egzaminie na prawo jazdy wylosowała sprawdzanie świateł stopu.... Więc naciskała hamulec i jak najszybciej , niczym strzała, chciała wyprzedzić światło i zobaczyć czy światła stopu działają . Podobno cały word miał niezły ubaw, egzaminator też ... Niestety Pani nie zdała, ale powinna bo nie ma to jak mieć oryginalne pomysły . Jeżeli już było o tej wpadce to przepraszam , może nie doczytałam . Pozdrawiam.

[agniesikk]

Napisane przez niespotykana niespotykana

Co prawda to nie moja wpadka, ale słyszałam o pani , która na egzaminie na prawo jazdy wylosowała sprawdzanie świateł stopu.... Więc naciskała hamulec i jak najszybciej , niczym strzała, chciała wyprzedzić światło i zobaczyć czy światła stopu działają . Podobno cały word miał niezły ubaw, egzaminator też ... Niestety Pani nie zdała, ale powinna bo nie ma to jak mieć oryginalne pomysły . Jeżeli już było o tej wpadce to przepraszam , może nie doczytałam . Pozdrawiam.

[Gregorynka]

Napisane przez mermaidia

Mnie też śmieszą stwierdzenia typu "o, masz Tigrę, a się chwalisz jakby to było nie wiadomo co". Najśmieszniejsze jest też to, że tylu ludzi na dźwięk "Opel Tigra" dostaje ataku śmiechu albo sadzi właśnie takimi tekstami jak Wy, a jak przyjdzie co do czego i np. widzą Tigrę na parkingu lub na ulicy to są wielkie oczy, ślina kapiąca na brodę i jest bieganie w kółko samochodu, zaglądanie w każde jego miejsce i zamęczanie właściciela pytaniami "co to jest? ile pali? ile ma koni? skąd takie wziąć?" - to jest przykład z życia, bo przeżywam takie przygody codziennie.

: hahaha:
dobre
rozumiem, że takie rzeczy dzieją się na parkingach pod gimnazjami

Z ostatnich wpadek...drugi korek zostawiony na stacji benzynowej, a dokładniej na dachu auta. Zapasowy rzecz jasna, bo oryginalny zgubiłam jakieś 1,5 roku temu w ten sam sposób

Jeszcze coś, dla tankujących ropę. Uważajcie przy dystrybutorach w deszczowe dni Ostatnio mało nie złamałam nogi, pakując się po 'wajchę' z paliwem. Olej w połączeniu z deszczem na śliskiej powierzchni maźniętej farbą olejną jest zabójczo śliski :/.

[hecate]

Napisane przez Gregorynka

Jeszcze coś, dla tankujących ropę. Uważajcie przy dystrybutorach w deszczowe dni Ostatnio mało nie złamałam nogi, pakując się po 'wajchę' z paliwem. Olej w połączeniu z deszczem na śliskiej powierzchni maźniętej farbą olejną jest zabójczo śliski :/.

Moj na dieselu w listopadzie dwa lata temu na moto wylozyl. A i mnie zdarzylo podczas tankowania poslizgnac.

[niespotykana niespotykana]

chyba faktycznie pod tymi gimnazjami tylko takie rzeczy

[Gregorynka]

Napisane przez hecate

Moj na dieselu w listopadzie dwa lata temu na moto wylozyl. A i mnie zdarzylo podczas tankowania poslizgnac.

No ja utrzymałam równowagę, ale byłam w bodajże balerinkach a przede mną jakieś 500 km jazdy i gdybym zwichnęła nogę, czy coś, to nie wiem, ani się wrócić, ani jechać dalej. Jeszcze nie widziałam tak rozlanego oleju przy dystrybutorze. Aż zjechałam i zapaliłam fajkę po tankowaniu, bo mi ciśnienie skoczyło.

[Aniap23]

Napisane przez sabbatha

a mnie wczoraj buc w terenowym volvo wkurzyl, malo brakowalo bym wyszla i cos mu powiedziala na skrzyzowaniu

jade lewym pasem, bo za moment musze zjechac na pas do skretu (jadac prawym mialabym dwa pasy do przejechania na bardzo ruchliwym skrzyzowaniu wiec wszyscy zjezdzaja odrobine wczesniej.

Jechałam 60, czyli juz 10 ponad limit i wiecej nie chcialam, mimo ze trasa fajna bo zaraz zjazd, bo kot w samochodzie wystraszony no i w ogole po co. Wisial mi na tylku facet z volvo ktory w koncu wyprzedzil mnie PRAWYM pasem wjechal mi agresywnie przed maske i walnal po hamulcach Oo dobrze ze sie nie zagapilam, bo bym w niego wjechala. Watpie ze to byla opcja "na remont" bo auto nowe i bez ryski praktycznie.

dwa wyjscia

albo byl bezczelnym chamem albo debilem, ktory i tak potem tez zjezdzal na lewy pas doslownie 100 m dalej i chyba nie pomyslal ze bedzie i tak musial zwolnic bardzo mocno po wyprzedzeniu.

A na przyszłość to możesz włączyć kierunkowskaz w lewo, wtedy będzie jasne że musisz skręcić i dlatego blokujesz lewy pas, przynajmniej ja tak robie jeśli muszę na ruchliwej ulicy skręcić z lewego pasa

Napisane przez Vivienne

Cóż, trochę stanę w obronie tego faceta. Ok, największy błąd zrobił, że za szybko zjechał, ale ja się mu trochę nie dziwię, bo nie znoszę jak ktoś zamula lewym pasem. Lewy jest do wyprzedzania i już...

Nie do końca masz rację. Ja też nie lubię zawalidróg ale jak jest skręt w lewo , sznurek samochodów to co mozna zrobić?? A teb facet to pewnbie narwaniec, który robi zanim pomysli. Uwielbiam takich półdebili...

[sabbatha]

Ania, w sumie mogłam, ale był kawałek do pasa do skrętu. No ale to taki punkt w mieście, że KAŻDY z naszego miasta wie, dlaczego się zjeżdża trochę wcześniej na lewy pas. No ale nie zaszkodzi next time włączyć. A jak mówiłam, skrzyzowanie na ktorym jest na każdym pasie po kilkanaście samochodów praktycznie zawsze i nie przeskoczysz potem 2 pasów na pas do skrętu. Zresztą jak się nawet wyprzedza kogoś, bo się TAK ŚPIESZY żeby być auto wcześniej na skrzyżowaniu to się nie wali po hamulach po wykonaniu manewru bo to jest po prostu niebezpieczne.

[Aniap23]

Napisane przez sabbatha

Ania, w sumie mogłam, ale był kawałek do pasa do skrętu. No ale to taki punkt w mieście, że KAŻDY z naszego miasta wie, dlaczego się zjeżdża trochę wcześniej na lewy pas. No ale nie zaszkodzi next time włączyć. A jak mówiłam, skrzyzowanie na ktorym jest na każdym pasie po kilkanaście samochodów praktycznie zawsze i nie przeskoczysz potem 2 pasów na pas do skrętu. Zresztą jak się nawet wyprzedza kogoś, bo się TAK ŚPIESZY żeby być auto wcześniej na skrzyżowaniu to się nie wali po hamulach po wykonaniu manewru bo to jest po prostu niebezpieczne.

Ja Cię rozumiem, ale może nie każdy jest z Twojego miasta, a poza tym to taki (moim zdaniem) przydatny, nic niekosztujący gest w stronę innych kierowców. Pokazujesz wszystkim, że blokujesz bo skręcasz, wtedy nikt nie może mieć pretensji, nawet taki narwaniec jak ten kierowca volvo. A że kawałek od skrętu to nie szkodzi (no chyba że wczesniej tez jest jakiś skręt)

[sabbatha]

nie nie, nie ma wczesniej. No nastepnym razem tak zrobie.

[TrueLook]

Mimo że swój własny samochód mam dopiero od 6 dni, już zaliczyłam wpadkę . Miałam jechać z bratem odebrać antenę, poszliśmy do samochodu, wsiedliśmy. Włożyłam kluczyk, przekręcam i ani drgnie. Kilka razu popróbowałam, bez skutku. Mówię bratu, że coś zapchało wejście kluczyka, a w dodatku kierownica się zepsuła, bo się nie kręci . Zadzwoniłam do taty i jak już odblokowałam kierownicę, przekręciłam kluczyk. Zapaliła się kontrolka od oleju i akumulatora, więc pierwsze co zrobiłam, to wyjęłam telefon i sprowadziłam tatę na parking mówiąc, że akumulator mi siadł.

Mina taty po przyjściu na parking i odpaleniu bryki bez problemu - bezcenna .

[_czarny_kot]

Napisane przez sabbatha

a mnie wczoraj buc w terenowym volvo wkurzyl, malo brakowalo bym wyszla i cos mu powiedziala na skrzyzowaniu

jade lewym pasem, bo za moment musze zjechac na pas do skretu (jadac prawym mialabym dwa pasy do przejechania na bardzo ruchliwym skrzyzowaniu wiec wszyscy zjezdzaja odrobine wczesniej.

Jechałam 60, czyli juz 10 ponad limit i wiecej nie chcialam, mimo ze trasa fajna bo zaraz zjazd, bo kot w samochodzie wystraszony no i w ogole po co. Wisial mi na tylku facet z volvo ktory w koncu wyprzedzil mnie PRAWYM pasem wjechal mi agresywnie przed maske i walnal po hamulcach Oo dobrze ze sie nie zagapilam, bo bym w niego wjechala. Watpie ze to byla opcja "na remont" bo auto nowe i bez ryski praktycznie.

dwa wyjscia

albo byl bezczelnym chamem albo debilem, ktory i tak potem tez zjezdzal na lewy pas doslownie 100 m dalej i chyba nie pomyslal ze bedzie i tak musial zwolnic bardzo mocno po wyprzedzeniu.

to o czym Ty myślisz w czasie jazdy i na czym się skupiasz, skoro "dobrze, że się nie zagapiłaś?"
rozwalają mnie tacy kierowcy, którzy tłumaczą się zagapieniem, jadąc powinnaś skupiać się tylko i wyłącznie na drodze, a nie tysiącu innych rzeczy

wiem, napisałaś, że się nie zagapiłaś - ale zabrzmiało to tak jakby często zdarzało Ci się "zagapić" ...

[sabbatha]

o matko, jakie łapanie za słówka.

ok. DOBRZE, ŻE SZYBKO ZAREAGOWAŁAM. Lepiej? Poprawniej? Dobrze, że mój refleks na tyle zadziałał, że zdążyłam zahamować. Jeszcze lepiej? Matko, jakie czepialstwo -.-

-.-

[LunatyczkaBB]

Napisane przez sabbatha

o matko, jakie łapanie za słówka.

ok. DOBRZE, ŻE SZYBKO ZAREAGOWAŁAM. Lepiej? Poprawniej? Dobrze, że mój refleks na tyle zadziałał, że zdążyłam zahamować. Jeszcze lepiej? Matko, jakie czepialstwo -.-

-.-

Na wizażu trzeba BARDZO uważać na słowa

[sabbatha]

myślałam, że tylko na modowym tak jest :P

[hihi]

niestety nie tylko na modowym, tutaj na automariannie to swojego czasu był osobnik, który łaził i przetrzepywał posty wizażanek, żeby im wytknąć nieścisłości w zeznaniach I czepiał się słówek jak wściekły, nie biorąc pod uwagę skrótów myślowych czy tego, że czasami ktoś nie do końca dobrze dobierze słowa opisując to, co chciał przekazać

To na caaaluuuusiiimmmmm wizażu niestety się dzieje I sprawia, że człowiekowi się odechciewa pisać na jakieś konkretniejsze tematy

[sabbatha]

może policjant

[niespotykana niespotykana]

albo strażnik miejski

[Świniaczek]

Przypuszczam, że najzwyklejszy w świecie upierdliwiec