Konkurs na najkrótsze zdanie, które najbardziej boli..

[Laurowa]

Czy muszę cie zdradzić , abyś ode mnie odeszła?

[andzia1989r]

Napisane przez Laurowa

Czy muszę cię zdradzić, abyś ode mnie odeszła?( kiedy mieliśmy kryzys, potem przepraszał i przepraszał, jak zawsze zresztą jak zrobi głupstwo)
Niejednokrotnie dostałam w twarz, parę dni temu mój facet napluł mi na twarz.
Potem przeprasza, wzrusza się , mówi ,że nigdy więcej,że mnie kocha,że nie mogę od niego odejść. (przez pewien okres mieliśmy okropny kryzys, bardzo ciężko wspominam te chwile, nieprzespane noce, do tej pory zrujnowana psycha pod względem niektórych spraw)
I nie mogę, nie potrafię , kocham go pomimo tej całej krzywdy, i wiem ,że on kocha mnie. To może brzmi bardzo dramatycznie , ale to nie jest na zasadzie, że on lubi puste barbi a ja jestem ta naiwna. Na dzień dzisiejszy źle nie jest. Znamy się od dziecka. Mamy dobre pożycie seksualne,dogadujemy się,obydwoje wiemy ,że chcemy ze sobą być, a mój TŻ nawet mi się oświadczył. Ale niestety niektóe teksty pozostają na zawsze w pamięci, nieważne jak bardzo byłoby teraz dobrze.
Jestem z tobą , bo nie możesz dać mi świętego spokoju,
Jesteś dziwką jak twoja mamusia
Wdałaś się w mamusię
Jesteś nikim
Od******* się ode mnie
Jesteś po***ana
Ilu facetów w szkole cię dzisiaj zerżneło?
Ilu masz klientów na wieczór?
Mógłbym mieć inną, to nigdy nie był dla mnie problem, ale chcę być z tobą
( kiedy mieliśmy kryzys seksualny) dlaczego jesteś ostatnią kobietą , z którą chcę uprawiać seks?
Daj mi spokój
Zaraz stąd wyjdziesz, chcesz sobie narobić wstydu przed moimi rodzicami?
Śmieszna jesteś
Jesteś żałosna
Szkoda mi ciebie
Jesteś ***nięta , powinnaś się leczyć
Jak mi się jeszcze przypomni to napiszę


PS. Jeżeli miłość określa się po tym, ile możnadla niej znieść to ja powinnam być zbawiona

Nie jesteś zakochana, a uzależniona od toksycznego niszczącego cię partnera. Takie uzależnienia są tak silne, że nie sposób odejść. Osoby, które próbuję mają wręcz fizyczne skutki uboczne, jak po odstawieniu jakiegoś ćpania czy innej używki.

Co zrobić? Błagam Cię, idź do psychologa, rozpocznij terapię, ZOBACZ swój związek tak jak wygląda, popracuj nad określeniem tego CO was łączy i nad tym... byś potrafiła odejść.

Inaczej zmarnujesz sobie życie, już je marnujesz, już siebie krzywdzisz. A szkoda, naprawdę szkoda, że kobiety się skazują na takie życie same.

[Laurowa]

Jeszce raz przepraszam za zaśmiecanie wątku.

[andzia1989r]

Napisane przez Laurowa

Jestem uzależniona z pewnością. Byłam już u pedagoga w szkole ( liceum) , Rozmawiałam o tym z nauczycielką. Ja po prostu nie potrafię, pozbieram się jak od niego odejdę. A co jak zobaczę go na ulicy z inną kobietą? Jak będę wiedzieć,że ją kocha, uprawia z nią seks, a nie daj Boże, kiedyś na jakimś portalu społecznościowym zobaczę zdjęcia z jego ślubu. To bedzie gorszy stan od obecnego.
Tak mam problem, i nie umiem sobie z nim poradzić, nie mam znajomych, gdyż mojemu TŻ przeszkadzało,że spotykam się ze znajomymi czy już odpukać z facetami( ale to akurat rozumiem) . W dodatku mam duże problemy w domu ( patologia, niejednokrotnie musiałam się tułąć po sądach, policji, babciach, ciotkach. Wybaczcie,że pisze o tym w złym dziale, ale wiecie każda z nas ma pewną granice kiedy jest opanowana, a mi ta granica puściła i aż się popłakałam.
Jeszce raz przepraszam za zaśmiecanie wątku.

Jesteś DDA i niestety jesteś na najlepszej drodze do powielenia patologicznego obrazu rodziny.

Idź do psychologa i zacznij intensywną terapię. Są też na NFZ, niekoniecznie trzeba wybulić kasę.

To, że jesteś DDA to pierwszy problem, który doprowadził poniekąd do tego w jakim związku jesteś.

Mam nadzieję, że uda Ci się od tego uwolnić, od tego związku, od problemów z przeszłości. Trzymam za ciebie kciuki.

[klatka]

Od byłego chłopaka, mojego pierwszego: Jesteś krzywusem, kto inny cię zechce?
(Mam skoliozę ale już wtedy byłam po operacji).

[xpatusx]

Wiesz co? Zrobiłem to samo co Ty nie raz. Zdradziłem Cię, w aucie, wiesz jak fajnie jęczała? Ciebie pewnie nie jeden ru.chał, idź poobciągaj innemu bo na pewno to lubisz.

Problem w tym, że zawsze byłam wierna...

[88_kasia_88]

Nic nie zepsułem bo nie ma już czego psuc.
Nie kocham Cię już...

[Diesel]

"Widocznie czegoś Ci brakuje skoro Cię zostawił!" powiedziała mi to panienka, dla której mnie zostawił...

[happyending]

po wymianie zdan sms:
JA: ..tak więc odezwij sie gdy naprawde zacznie ci na mnie zalezec
ON (milczenie przez dni kilka)
w koncu napisalam ze chyba powinien sie odezwac i wyjasnic a ON: "przeciez mialem sie nie odzywac":confus ed:

Po 2 tyg milczenia napisalam (bo tel nie odbieral) ze wiem co to oznacza i przed spotkaniem na ktore sie umowilismy zeby to wyjasnic chce wiedziec czy chce odejsc
ON "nie jest miedzy nami tak jak byc powinno, nie ma tego czegos"
(podczas gdy przez 3 miesiace jak czekalam na jego powrot zza granicy mowil ze chce sobie ze mna zycie ulozyc i dzieci miec), na pytanie dlaczego utwierdzal mnie w przkonaniu ze to jest TO odp
"bo tez chcialem w to wierzyc"
od tamtej pory sie nie odezwal, nie powiedzial tego w twarz

---------- Dopisano o 23:02 ---------- Poprzedni post napisano o 22:40 ----------

a kilka lat temu bylam z moja wielka pierwsza miloscia,
powiedzialam mu po dlugich przygotowaniach "kocham cie" on na to
Moze ci sie wydaje?

[BJean]

"stul się!" - nie mogłam wyjść z szoku że ktoś miał czelność tak do mnie powiedzieć. To straszne.


Ale teksty od TŻtów które przeczytałam na tym wątku to jakaś kpina! Jestem na prawde zaskoczona że tyle jest na świecie patologicznych związków, tyle słabych psychicznie kobiet, tyle kobiet które tkwią w zwiazkach z facetami którzy ich nie szanują i są z nimi z litości lub przyzwyczajenia.
na prawde ten wątek strasznie zasmuca . . . jak muszą czuć się w związkach osoby które są tak traktowane ? ? Jak śmieć ; / ; /

[malinowa007]

Szczesliwe malzenstwo od 10 lat, syn 6 lat, od pol roku problemy w malzenstwie, zdrada. Wlasnie skonczylismy rozmowe wyjasniajaca:

Ja: Dlaczego to zrobiles?
On: Dala mi cos czego od Ciebie nigdy bym nie dostal.
Ja: Co takiego?
On: Wspanialy sex, namietnosc.
Ja: Zawsze mowiles ze jestem wspaniala w lozku....
On: Nie chcialem ci sprawic przykrosci. Bylas bardzo kiepska... jak kloda. Pozatym ona jest bardzo kobieca, w przeciwienstwie do Ciebie.
...
Ja: Ale sex to nie wszystko, jestes ojcem, mamy syna.
On: Nie bede poswiecal swojego i jej szcescia dla pozornego szczescia syna. On chce mnie widziec szczesliwego.
Ja: A nie byles ze mna szczesliwy?
On: Nie, dopiero teraz zrozumielem co to jest prawdziwa ognista milosc.
Ja: to dlaczego ze mna byles tak dlugo?
On: z przyzwyczajenia, dla wygody.... mialem poprane, ugotowane...
...
On: Z reszta nie tylko z nia Cie zdradzalem. Byly wczesniej jeszcze 2 inne. Dlatego wiem ze to co jest teraz to nie jest zwykla przygoda. To jest cos wyjatkowego.
...
On: Nie wykluczam ze kiedys bede jeszce mial ochote na sex z Toba.
...

I na koniec wychodzac mi powiedzial:
"Postarajmy sie zachowac przyjacielskie relacje"

Jestem zalamana, chce mi sie ryczec .

[klatka]

Napisane przez malinowa007

Szczesliwe malzenstwo od 10 lat, syn 6 lat, od pol roku problemy w malzenstwie, zdrada. Wlasnie skonczylismy rozmowe wyjasniajaca:

Ja: Dlaczego to zrobiles?
On: Dala mi cos czego od Ciebie nigdy bym nie dostal.
Ja: Co takiego?
On: Wspanialy sex, namietnosc.
Ja: Zawsze mowiles ze jestem wspaniala w lozku....
On: Nie chcialem ci sprawic przykrosci. Bylas bardzo kiepska... jak kloda. Pozatym ona jest bardzo kobieca, w przeciwienstwie do Ciebie.
...
Ja: Ale sex to nie wszystko, jestes ojcem, mamy syna.
On: Nie bede poswiecal swojego i jej szcescia dla pozornego szczescia syna. On chce mnie widziec szczesliwego.
Ja: A nie byles ze mna szczesliwy?
On: Nie, dopiero teraz zrozumielem co to jest prawdziwa ognista milosc.
Ja: to dlaczego ze mna byles tak dlugo?
On: z przyzwyczajenia, dla wygody.... mialem poprane, ugotowane...
...
On: Z reszta nie tylko z nia Cie zdradzalem. Byly wczesniej jeszcze 2 inne. Dlatego wiem ze to co jest teraz to nie jest zwykla przygoda. To jest cos wyjatkowego.
...
On: Nie wykluczam ze kiedys bede jeszce mial ochote na sex z Toba.
...

I na koniec wychodzac mi powiedzial:
"Postarajmy sie zachowac przyjacielskie relacje"

Jestem zalamana, chce mi sie ryczec .

Dobrze, że do nas trafiłaś. Wizażanki Cię przytulą, wesprą i poradzą

[Casadi]

Jak tak czytam Wasze wypowiedzi, to momentami nie mogę uwierzyć, że tacy ludzie chodzą po ziemi... Czasami to nóż się w kieszeni otwiera

Mi się przypomina sytuacja mojej siostry. Jej chłopak upił się bardzo mocno i kiedy prosiła go, żeby się ruszył (bo wszyscy szliśmy już do domu), powiedział do niej:
-"śmierdzisz chu**m" (dostał wtedy w twarz od naszego wspólnego kolegi)

[Nyaa]

" Żałuję, że się z Tobą ożeniłem " - wypowiedziane w dzień po ślubie. Był dość mocno pijany i zdenerwowany pewną sytuacją, za którą mnie obwiniał (NIESŁUSZNIE!!! ).
Następnego dnia przepraszał na kolanach i doskonale wiem, że tak nie myślał i nie myśli, ale wtedy tak strasznie mnie to zabolało!!!

[Paulina6945]

"poznałem kogoś innego, to koniec" przez sms bo w twarz nie miał czelności. A teraz po pół roku od sytuacji chce się spotkać;/

[karolynka90]

Napisane przez malinowa007

Szczesliwe malzenstwo od 10 lat, syn 6 lat, od pol roku problemy w malzenstwie, zdrada. Wlasnie skonczylismy rozmowe wyjasniajaca:

Ja: Dlaczego to zrobiles?
On: Dala mi cos czego od Ciebie nigdy bym nie dostal.
Ja: Co takiego?
On: Wspanialy sex, namietnosc.
Ja: Zawsze mowiles ze jestem wspaniala w lozku....
On: Nie chcialem ci sprawic przykrosci. Bylas bardzo kiepska... jak kloda. Pozatym ona jest bardzo kobieca, w przeciwienstwie do Ciebie.
...
Ja: Ale sex to nie wszystko, jestes ojcem, mamy syna.
On: Nie bede poswiecal swojego i jej szcescia dla pozornego szczescia syna. On chce mnie widziec szczesliwego.
Ja: A nie byles ze mna szczesliwy?
On: Nie, dopiero teraz zrozumielem co to jest prawdziwa ognista milosc.
Ja: to dlaczego ze mna byles tak dlugo?
On: z przyzwyczajenia, dla wygody.... mialem poprane, ugotowane...
...
On: Z reszta nie tylko z nia Cie zdradzalem. Byly wczesniej jeszcze 2 inne. Dlatego wiem ze to co jest teraz to nie jest zwykla przygoda. To jest cos wyjatkowego.
...
On: Nie wykluczam ze kiedys bede jeszce mial ochote na sex z Toba.
...

I na koniec wychodzac mi powiedzial:
"Postarajmy sie zachowac przyjacielskie relacje"

Jestem zalamana, chce mi sie ryczec .

malinowa,
dużo siły życzę

[Linusiaczek]

Napisane przez malinowa007

Szczesliwe malzenstwo od 10 lat, syn 6 lat, od pol roku problemy w malzenstwie, zdrada. Wlasnie skonczylismy rozmowe wyjasniajaca:

Ja: Dlaczego to zrobiles?
On: Dala mi cos czego od Ciebie nigdy bym nie dostal.
Ja: Co takiego?
On: Wspanialy sex, namietnosc.
Ja: Zawsze mowiles ze jestem wspaniala w lozku....
On: Nie chcialem ci sprawic przykrosci. Bylas bardzo kiepska... jak kloda. Pozatym ona jest bardzo kobieca, w przeciwienstwie do Ciebie.
...
Ja: Ale sex to nie wszystko, jestes ojcem, mamy syna.
On: Nie bede poswiecal swojego i jej szcescia dla pozornego szczescia syna. On chce mnie widziec szczesliwego.
Ja: A nie byles ze mna szczesliwy?
On: Nie, dopiero teraz zrozumielem co to jest prawdziwa ognista milosc.
Ja: to dlaczego ze mna byles tak dlugo?
On: z przyzwyczajenia, dla wygody.... mialem poprane, ugotowane...
...
On: Z reszta nie tylko z nia Cie zdradzalem. Byly wczesniej jeszcze 2 inne. Dlatego wiem ze to co jest teraz to nie jest zwykla przygoda. To jest cos wyjatkowego.
...
On: Nie wykluczam ze kiedys bede jeszce mial ochote na sex z Toba.
...

I na koniec wychodzac mi powiedzial:
"Postarajmy sie zachowac przyjacielskie relacje"

Jestem zalamana, chce mi sie ryczec .

Wyobrażam sobie jak okropnie to musi boleć. Ja też Ci życzę dużo siły, zarówno ze względu na Ciebie, jak i na Twoje dziecko

[klatka]

Napisane przez Nyaa

" Żałuję, że się z Tobą ożeniłem " - wypowiedziane w dzień po ślubie. Był dość mocno pijany i zdenerwowany pewną sytuacją, za którą mnie obwiniał (NIESŁUSZNIE!!! ).
Następnego dnia przepraszał na kolanach i doskonale wiem, że tak nie myślał i nie myśli, ale wtedy tak strasznie mnie to zabolało!!!

W dzień po ślubie mąż pijany???

[Nyaa]

Napisane przez klatka

W dzień po ślubie mąż pijany???

Po poprawinach. U nas jest tak, że na poprawinach młodzi normalnie piją z gośćmi i mogą sobie " trochę " wypić

[klatka]

Napisane przez Nyaa

Po poprawinach. U nas jest tak, że na poprawinach młodzi normalnie piją z gośćmi i mogą sobie " trochę " wypić

Tak spokojnie to napisałaś. Ja bym wpadła w histerię i szał już po samym rozpoznaniu, że jest pijany.

[wiedzma_com_pl]

"wiesz, bo ja i X teraz jesteśmy razem" - wystarczyło.

Przykrych uwag, często wulgarnych i niezbyt wyszukanych, słyszałam mnóstwo. Zwłaszcza w podstawówce i gimnazjum - dzieciaki są okrutne, a ja byłam łatwym celem ataków. Zabawne, bo teraz nie mogę sobie przypomnieć ani jednego konkretnego... Wiem, że jest to jednym z powodów mojej niskiej samooceny, ale jakoś konkretne słowa się zatarły. Chyba bardziej bolą i zapadają w pamięć słowa bliskich, a mimo że nieustannie żarłam się z rodzicami, a z braćmi prowadziłam prawdziwą wojnę podjazdową (), to z ich strony czułam akceptacje i dostawałam wsparcie. Moje szczęście Współczuję tym, których ranią najbliżsi i podziwiam siłę, dzięki której sobie z tym jakoś radzicie.

[Robaczywka]

Napisane przez malinowa007

Szczesliwe malzenstwo od 10 lat, syn 6 lat, od pol roku problemy w malzenstwie, zdrada. Wlasnie skonczylismy rozmowe wyjasniajaca:

Ja: Dlaczego to zrobiles?
On: Dala mi cos czego od Ciebie nigdy bym nie dostal.
Ja: Co takiego?
On: Wspanialy sex, namietnosc.
Ja: Zawsze mowiles ze jestem wspaniala w lozku....
On: Nie chcialem ci sprawic przykrosci. Bylas bardzo kiepska... jak kloda. Pozatym ona jest bardzo kobieca, w przeciwienstwie do Ciebie.
...
Ja: Ale sex to nie wszystko, jestes ojcem, mamy syna.
On: Nie bede poswiecal swojego i jej szcescia dla pozornego szczescia syna. On chce mnie widziec szczesliwego.
Ja: A nie byles ze mna szczesliwy?
On: Nie, dopiero teraz zrozumielem co to jest prawdziwa ognista milosc.
Ja: to dlaczego ze mna byles tak dlugo?
On: z przyzwyczajenia, dla wygody.... mialem poprane, ugotowane...
...
On: Z reszta nie tylko z nia Cie zdradzalem. Byly wczesniej jeszcze 2 inne. Dlatego wiem ze to co jest teraz to nie jest zwykla przygoda. To jest cos wyjatkowego.
...
On: Nie wykluczam ze kiedys bede jeszce mial ochote na sex z Toba.
...

I na koniec wychodzac mi powiedzial:
"Postarajmy sie zachowac przyjacielskie relacje"

Jestem zalamana, chce mi sie ryczec .

Jak można być takim skur****nem? Jaja mu odciąć

[LegalnaBlondii]

"Twoim JEDYNYM atutem jest twój tyłek". -od exa.
"nie kocham , nie kochałem , nie pokocham."-to również
"nawet gdybym był z Toba , gdyby ona chciałaby byc ze mna to bylbym z nią ,a Ciebie zostawił"
Wszystko od tego samego.

Po tym związku nie pakowałam się w nic więcej przez długi czas. Teraz jestem w rocznym związku z 2 w swoim życiu facetem , ale czuję , że to to ! Owszem docieramy się , ale już jest coraz lepiej. Pracujemy nad związkiem i pielęgnujemy miłość
Mam nadzieję , że wytrwamy jak najdłużej

[aagusiaa88]

To ja dorzuce jedna perelke.. ex do mnie o swojej ex "ja jej powiedzialem, ze i tak kiedys bedziemy jeszcze razem.."

[Hela28]

TO i ja sie dolacze :
od mojego ex ( pod koniec zwiazku , zaczal mi dogadywac na temat figury , mimo iz od momentu poznania mnie nie przytylam nawet 1kg , i tak po rozstaniu, ktore mnie duzo kosztowalo nerwow , bo razem mieszkalismy , bylismy zareczeni itd. schudlam jakies 5 kg -wazylam 53kg i spotkalismy sie - )
Ja bardzo dumna z siebie , bo naprawde super wygladalam i sobie mysle teraz zobaczysz co straciles a on do mnie :
-po twarzy widac , ze schudlas , ale ta wielka dupa dalej ci zostala

[Funieczka]

Nie wytrzymałabym i powiedziała: a tobie penis nic nie urósł.

[annuszka901]

"Nie"-jedno jedyne z całego mojego dotychczasowego życia,które tak mocno zabolało,że nic już później sensu nie miało...:-(

[wisteria87]

sprzed chwili
"nie wiem czy mi zalezy az tak bardzo zeby sprobowac"
"sam juz nie wiem czy cie dalej kocham"
heh

[andzia1989r]

"Mamusia" przy jakimś napadzie jej złego humoru:

" Żałuję, że Cię nie zabiłam jak miałam okazję"
(lekarze sugerowali aborcję ze względu na wady płodu-ostatecznie nie było żadnej wady).

No cóż. Niektórzy nie powinni mieć dzieci.

[Hosenka*]

może nie tyle boli, co poważnie alarmuje:

"muszę pomyśleć"
"musimy porozmawiać"

---------- Dopisano o 22:12 ---------- Poprzedni post napisano o 21:33 ----------

"nikt Ci niczego nie obiecywał" - dało mi to rozkminkę na długo ...