Żony 2011 :)

[Mediona]

Wydaje mi się ze jest to kwestia przyzwyczajenie jeżeli mąż zaczoł by chodzić na nocki to pewnie bym sie przyzwyczaiłam ale juz długo nie spaliśmy osobno

---------- Dopisano o 21:39 ---------- Poprzedni post napisano o 21:36 ----------

Napisane przez morenica

Jakbym słyszała moją teściową. Kiedy od Nas wyjeżdzała to powiedziała do G. Synu trzymajcie porządek w domu. Poczułam w tych słowach jakaś dziwną aluzję. na szczęście mieszka od Nas około 100 km więc rzadko przyjeżdza

Odkąd nie mieszkam z Mamą, też mam lepszy kontakt. nie widzimy się tak często, dzwonimy do siebie codziennie i nie ma kłótni przez to. Nasze relacje się polepszyły

U mnie za oknem śliczna słoneczna pogoda. Mąż dzwonił, że prowizję wypłacą pod koniec miesiąca dopiero. Super a kasa już Nam się kończy
Ja dzwoniłam do Dyrektora placówki gdzie chcę pracować, oczywiście Go nie było i sekretarka ma dzwonić do mnie i powiedzieć kiedy i czy w ogóle będzie miał czas na rozmowę ze mną

Morenica pewnie bedzie dobrze zawsze sobie jakoś dawałaś rade nie daj sie
Z tego co wiem to co Cię nie zabije to cię wzmocni
a wiem że ty jkesteś twarda

[niunia32]

Napisane przez Mediona

Niunia jak sie czuje twoja dzidzia

rośnie
jutro idziemy na wizytę i liczę na usg

[megamag]

Witajcie Mediona i wifey!

Przepraszam, ale roześmiałam się na słowa o teściowej przekonującej, że można spać 4 godziny żeby prasować. Ja rozumiem, że ktoś jest chirurgiem i nie spał w nocy, bo ratował ludzie życie. Ale ratowanie po nocach koszuli od pogniecenia jest komiczne. Też nam takie panie dla których ugotowanie zupy jest misją ich życia i młode i starsze. W sumie to mi ich trochę szkoda, bo to pewnie jakaś reakcja obronna, żeby nie czuć się niepotrzebną. Nie żebym miała coś do zup, bo są dobre, ale mam mnóstwo innych powodów dla których mogę czuć się wartościowa.

Co do nieobecności męża, to powinnam być przyzwyczajona, bo mój pracuje za granicą. Co nie zmienia faktów, że mam z tego powodu postępującego doła.

[Ewik86]

Napisane przez wifey

Witam Was wszystkie mozna sie dolaczyc?Ja w niedziele bede miala juz 3 miesiace po

Witaj

Dziś mija 2 miesiące od naszego ślubu- tylko ja o tym pamiętam, bo mąż nie zwraca uwagi na takie rzeczy Dopiero i już 2 miesiące...

megamag Jak często Twój mąż wraca? Siostra mojego męża jest w podobnej sytuacji- jej mąż pracuje zagranicą, pracuje przez miesiąc, a potem ma dwa tygodnie wolnego. Zarabia bardzo dobre pieniądze, ale najgorsze jest to, że mają niespełna roczną córeczkę. Można powiedzieć, że zupełnie go omija jej rozwój...

[diablica071086]

u nas spanie bywa różnie bo raz meża nie mam przez 5 dni i wtedy mam łózko dla siebie i futra a jak jest maz to spiemy w 3 ( a raczej w 4 bo juz 10 tydz idzie ciąży),
zawsze jak zmieniamy opcję z 2na 3 lub z 3 na 2 to 1 noc sie męcze bo albo za mało miejsca albo nie mam sie do kogo przytulic bo kota ucieka

[Trinette]

Napisane przez megamag

Przepraszam, ale roześmiałam się na słowa o teściowej przekonującej, że można spać 4 godziny żeby prasować. Ja rozumiem, że ktoś jest chirurgiem i nie spał w nocy, bo ratował ludzie życie. Ale ratowanie po nocach koszuli od pogniecenia jest komiczne. Też nam takie panie dla których ugotowanie zupy jest misją ich życia i młode i starsze. W sumie to mi ich trochę szkoda, bo to pewnie jakaś reakcja obronna, żeby nie czuć się niepotrzebną. Nie żebym miała coś do zup, bo są dobre, ale mam mnóstwo innych powodów dla których mogę czuć się wartościowa.

Ja też Na szczęście mąż uważa zachowanie mamy za chore. Ona jest pedantką, choć teraz już trochę mniej.

Co do nieobecności męża, to powinnam być przyzwyczajona, bo mój pracuje za granicą. Co nie zmienia faktów, że mam z tego powodu postępującego doła.

Ja bym chyba ryczała cały czas. I tak mam doła, że go pare dni nie ma, a co dopiero gdyby za granica pracował.
Ostatnio stwierdziłam, że jego obecność jest mi potrzebna do normalnego funkcjonowania - cieszył się bardzo. W sumie ja też się cieszę, że po 8latach nadal za nim tęsknię, jestem zazdrosna i kocham go bardziej niż wcześniej.

[morenica]

Napisane przez Mediona

No i wkońcu ja zostałam Żonką 2011 w tą sobotę
Mam nadzieje ze mnie przygarniecie

Witaj Kochana

Napisane przez Trinette

Hej, napisz cos o sobie

Dziewczyny, czy Wy też macie problemy ze snem jak TŻ nie ma w domu? Ostatnio praktycznie męża nie widuje, a noce to już w ogóle tragedia. Nie dość, że bardzo tęsknię to spać nie mogę przez to wszystko.

Ja nie umiem zasnąć kiedy TZ nie ma obok mnie. Odkąd mieszkamy razem (czyli tak pół roku) to dzisiaj będzie pierwsza noc kiedy Go nie będzie, bo tak zawsze wracał na noc, ale i tak nie spałam kiedy nie przyszedł. niby zasnęłam z kotem, ale zaraz wstawałam, chodziłam, budziłam się. i nie wiem jak dzisiaj zasnę

Napisane przez Ewik86

Witaj

Dziś mija 2 miesiące od naszego ślubu- tylko ja o tym pamiętam, bo mąż nie zwraca uwagi na takie rzeczy Dopiero i już 2 miesiące...
.

U mnie też dzisiaj 2 miesiące

Mój Mąż rano pojechał na szkolenie z pracy, wraca jutro... pewnie będzie wesoło tam... A ja już za Nim tęsknię.
Rano wstałam, miałam jechać na miasto do nowego centrum handlowego i dowiedzieć się co z moim spotkaniem z Dyrektorem. I już się ubierałam telefon - dzwoni sekretarka i łączy mnie z kadrami. czyli nawet szanowny pan nie chciał ze mną się spotkać i porozmawiać i baba mi mówi, że po przeanalizowaniu sytuacji (długo ją analizowali, bo 1 podanie złożyłam ponad rok temu, a ostatnie w lutym) nie potrzebują pracownika, i że w przyszłości też narazie nie, bo mają całą kadrę. i wyślą pismo....
Szkoda mi już słów...

Zaraz idę po jedzenie dla kota i do rodziców na obiad...ale tak mnie zaczyna głowa boleć od tego wszystiego, że szkoda gadać. Może dla Męża się uda, bo przeszedł 1 etap w pracy i we wtorek 2 go czeka...

Miłego dnia

[Mediona]

Gotowanie sprawia mi wielką radość ale nie porównuję tego z misją ratowania świata
Uwielbiam jak ktoś chwali moją kuchnie , ale osobiście wole z mężem robić coś innego

[Ewik86]

Napisane przez morenica

Ja nie umiem zasnąć kiedy TZ nie ma obok mnie. Odkąd mieszkamy razem (czyli tak pół roku) to dzisiaj będzie pierwsza noc kiedy Go nie będzie, bo tak zawsze wracał na noc, ale i tak nie spałam kiedy nie przyszedł. niby zasnęłam z kotem, ale zaraz wstawałam, chodziłam, budziłam się. i nie wiem jak dzisiaj zasnę

Pewnie więc będziesz się dzisiaj męczyć przez całą noc
My mieszkamy ze sobą też od pół roku (od maja) i niestety ten stan mi wcale nie przechodzi... Dobrze, że rzadko nie wraca na noc, bo albo bym się przyzwyczaiła albo wykończyła

Rano wstałam, miałam jechać na miasto do nowego centrum handlowego i dowiedzieć się co z moim spotkaniem z Dyrektorem. I już się ubierałam telefon - dzwoni sekretarka i łączy mnie z kadrami. czyli nawet szanowny pan nie chciał ze mną się spotkać i porozmawiać i baba mi mówi, że po przeanalizowaniu sytuacji (długo ją analizowali, bo 1 podanie złożyłam ponad rok temu, a ostatnie w lutym) nie potrzebują pracownika, i że w przyszłości też narazie nie, bo mają całą kadrę. i wyślą pismo....
Szkoda mi już słów...

I znowu nadzieja odebrana... Przykro mi...

[wifey]

Napisane przez morenica

Witaj Kochana
Ja nie umiem zasnąć kiedy TZ nie ma obok mnie. Odkąd mieszkamy razem (czyli tak pół roku) to dzisiaj będzie pierwsza noc kiedy Go nie będzie, bo tak zawsze wracał na noc, ale i tak nie spałam kiedy nie przyszedł. niby zasnęłam z kotem, ale zaraz wstawałam, chodziłam, budziłam się. i nie wiem jak dzisiaj zasnę

Mam ten sam problem,my juz mieszkamy ze soba 4 lata i do teraz jesli jego nie ma to spie moze ze 3 godziny w nocy,ale to jest bardzo slaby sen,na wszystkie dzwieki reaguje,co chwile sie budze,wiec do d takie 3 godziny

A co do tesciowej to ja moja trzymam na duza odleglosc-2 tys km

ale powiem wam,ze pomimo tego,ze tak rzadko ja widuje to i tak dostaje caly czas

[martusienka]

Napisane przez megamag

Co do nieobecności męża, to powinnam być przyzwyczajona, bo mój pracuje za granicą. Co nie zmienia faktów, że mam z tego powodu postępującego doła.

Mój mąż (wtedy jeszcze chłopak) też kiedyś pracował za granicą i trwało to prawie rok, zanim do niego dojechałam i pamiętam, jak na początku było strasznie ciężko. Często płakałam, chodziłam przybita. Widywaliśmy się raz na około 2 m-ce. Mimo, że do wszystkiego można się przyzwyczaić i później już było nam lżej to i tak nie jest to komfortowa sytuacja. Niestety czasy, w jakich żyjemy zmuszają do podejmowania takich decyzji. Coś za coś...

Napisane przez Mediona

Gotowanie sprawia mi wielką radość ale nie porównuję tego z misją ratowania świata
Uwielbiam jak ktoś chwali moją kuchnie , ale osobiście wole z mężem robić coś innego

Ja również bardzo lubię gotować, a jeszcze bardziej jak mąż robi to ze mną. Jestem z siebie dumna, że nauczyłam go radzić sobie w kuchni i widzę, że sprawia mu to również przyjemność.

Napisane przez wifey

A co do tesciowej to ja moja trzymam na duza odleglosc-2 tys km

ale powiem wam,ze pomimo tego,ze tak rzadko ja widuje to i tak dostaje caly czas

A ludzie się dziwią, skąd te dowcipy o teściowych...
Co prawda na swoją nie mogę narzekać zbytnio, ale posiada pewne cechy, które mnie drażnią, ale tak naprawdę u każdego coś tam może przeszkadzać. Jednak muszę przyznać, że mam całkiem dobrze z nią.

[magbes]

Dzien dobry
ale dlugo nie pisalam :P
rozmawiacie o spaniu bez mezusków, . . ja moge powiedziec, że nie umiem, podobnie jak Wy zasnac nie majac go pod bokiem. Wprawdzie zdarza sie to baaardzo rzadko. w zasadzie mieszkajac z nim juz prawie 2 lata to zdarzylo sie moze z 5 razy. ale jak go nie ma to sie krece,wierce i brakuje mi go. Czasem wiedzac nawet, że gada z kolega na podworku a ja w lozku nie moge zasnac ;p
apropos gotowania - ja tez lubie gotowac i lubie urozmaicenia rozne w kuchni i kombinowanie :P wczoraj wymyslilam pysznosciowy sos miesno-pieczarkowy :P (prosty ale robilam na oko i z glowy - co wyjdzie to wyjdzie, a wyszlo doooobre )

[megamag]

Napisane przez Ewik86

megamag Jak często Twój mąż wraca? Siostra mojego męża jest w podobnej sytuacji- jej mąż pracuje zagranicą, pracuje przez miesiąc, a potem ma dwa tygodnie wolnego. Zarabia bardzo dobre pieniądze, ale najgorsze jest to, że mają niespełna roczną córeczkę. Można powiedzieć, że zupełnie go omija jej rozwój...

U nas też miał być taki system, ale firma ma dużo zamówień i wyjazdy się przedłużają, ostatnio nie było go prawie 3 miesiące, co prawda dostał po tym cały miesiąc wolnego... Teraz drugi miesiąc go już nie ma, ale za tydzień albo dwa powinien wrócić. Ja sobie nawet nie wyobrażam dziecka w takiej sytuacji, nawet z takich czysto praktycznych powodów, rodzice daleko i nie miał by kto mi nawet pójść po zakupy, albo zająć się dzieckiem żebym ja coś mogła załatwić, że szpitala bym pewnie wróciła autobusem. :p A tak bardziej serio to kolega mojego męża ma małe dziecko, które ojca widzi tak rzadko, że woła tato do obcych mężczyzn na ulicy. Ale w Polsce na prace są teraz małe szanse, ale tego chyba nie muszę mówić, bo tu prawie każdy ma z tym problem.

Powiem szczerze, że jak ja nie miałam pracy to gorzej to znosiłam, siedziałam sama w mieszkaniu i nie było mi za wesoło, teraz jadę do pracy i dzień jakoś schodzi.

[Ewik86]

Napisane przez megamag

U nas też miał być taki system, ale firma ma dużo zamówień i wyjazdy się przedłużają, ostatnio nie było go prawie 3 miesiące, co prawda dostał po tym cały miesiąc wolnego... Teraz drugi miesiąc go już nie ma, ale za tydzień albo dwa powinien wrócić. Ja sobie nawet nie wyobrażam dziecka w takiej sytuacji, nawet z takich czysto praktycznych powodów, rodzice daleko i nie miał by kto mi nawet pójść po zakupy, albo zająć się dzieckiem żebym ja coś mogła załatwić, że szpitala bym pewnie wróciła autobusem. :p A tak bardziej serio to kolega mojego męża ma małe dziecko, które ojca widzi tak rzadko, że woła tato do obcych mężczyzn na ulicy. Ale w Polsce na prace są teraz małe szanse, ale tego chyba nie muszę mówić, bo tu prawie każdy ma z tym problem.

Powiem szczerze, że jak ja nie miałam pracy to gorzej to znosiłam, siedziałam sama w mieszkaniu i nie było mi za wesoło, teraz jadę do pracy i dzień jakoś schodzi.

Gdybym znała jakiś język w stopniu komunikatywnych to być może też bym myślała nad wyjazdem. Ale niestety byłam leniem i języków nie chciało mi się uczyć, a teraz nie mam pieniędzy na kursy językowe...

Dobrze, że masz pracę, chociaż czas szybciej mija, ale przyznam, że Twój mąż jeszcze ma gorszy system pracy. Dwa, trzy miesiące z dala od domu to strasznie długo...

[dorka24]

dawno mnie tu nie było co do spania bez męża to od 4 lat jak mieszkamy razem zdarzyło się to w zasadzie gdy jechaliśmy do naszych rodziców (mieszkają od siebie może 2 kilometry). U mnie nie było problemu ze spaniem, ale niestety teście mają dziwną zasadę, że mogę spać dopiero po ślubie, choć dobrze wiedzieli że mieszkamy razem więc nie chcieliśmy nadużywać spania u mnie i stwierdziliśmy że jakoś to przetrzymamy do ślubu
na szczęście mąż ma pracę w wymarzonych godzinach 7-15 więc mam go codziennie i weekendy dla nas. Dzisiaj akurat poszedł na imprezę z pracy, a ja pichcę w kuchni, bo jutro jedziemy do znajomych na nockę, oglądnąć płytkę z wesela, zdjęcia no i się spotkać

---------- Dopisano o 17:59 ---------- Poprzedni post napisano o 17:52 ----------

Napisane przez Ewik86

Gdybym znała jakiś język w stopniu komunikatywnych to być może też bym myślała nad wyjazdem. Ale niestety byłam leniem i języków nie chciało mi się uczyć, a teraz nie mam pieniędzy na kursy językowe...

Dobrze, że masz pracę, chociaż czas szybciej mija, ale przyznam, że Twój mąż jeszcze ma gorszy system pracy. Dwa, trzy miesiące z dala od domu to strasznie długo...

u nas też kiepsko z językiem i jakoś ciężko się zmotywować do nauki

ja od początku tego roku zajęłam się rękodziełem, by jakoś czas zabić i trochę zarobić no i mnie wciągnęło szczególnie teraz gdy robię ozdoby świąteczne że na forum rzadko zaglądam i czasu mi brakuje na wszystko polecam dziewczynom które nie mają pracy jak ja i trochę chęci
technik jest mnóstwo z pewnością każda znajdzie coś dla siebie

[Ewik86]

Napisane przez dorka24

dawno mnie tu nie było co do spania bez męża to od 4 lat jak mieszkamy razem zdarzyło się to w zasadzie gdy jechaliśmy do naszych rodziców (mieszkają od siebie może 2 kilometry). U mnie nie było problemu ze spaniem, ale niestety teście mają dziwną zasadę, że mogę spać dopiero po ślubie, choć dobrze wiedzieli że mieszkamy razem więc nie chcieliśmy nadużywać spania u mnie i stwierdziliśmy że jakoś to przetrzymamy do ślubu
na szczęście mąż ma pracę w wymarzonych godzinach 7-15 więc mam go codziennie i weekendy dla nas. Dzisiaj akurat poszedł na imprezę z pracy, a ja pichcę w kuchni, bo jutro jedziemy do znajomych na nockę, oglądnąć płytkę z wesela, zdjęcia no i się spotkać

---------- Dopisano o 17:59 ---------- Poprzedni post napisano o 17:52 ----------




u nas też kiepsko z językiem i jakoś ciężko się zmotywować do nauki

ja od początku tego roku zajęłam się rękodziełem, by jakoś czas zabić i trochę zarobić no i mnie wciągnęło szczególnie teraz gdy robię ozdoby świąteczne że na forum rzadko zaglądam i czasu mi brakuje na wszystko polecam dziewczynom które nie mają pracy jak ja i trochę chęci
technik jest mnóstwo z pewnością każda znajdzie coś dla siebie

A gdzie swoje wyroby sprzedajesz?
Ja zupełnie nie mam pojęcia o takich rzeczach

[dorka24]

Napisane przez Ewik86

A gdzie swoje wyroby sprzedajesz?
Ja zupełnie nie mam pojęcia o takich rzeczach

głównie na allegro, chociaż na wielkanoc sporo poszło że tak powiem pocztą pantoflową, mama wzięła trochę do pracy i mąż nawet mnie wspomógł i zajął się sprzedażą

[Ewik86]

Napisane przez dorka24

głównie na allegro, chociaż na wielkanoc sporo poszło że tak powiem pocztą pantoflową, mama wzięła trochę do pracy i mąż nawet mnie wspomógł i zajął się sprzedażą

Pochwal się swoimi dziełami. Z chęcią zobaczę co tworzysz

[dorka24]

Napisane przez Ewik86

Pochwal się swoimi dziełami. Z chęcią zobaczę co tworzysz

to link do bloga: http://krainafilcu.flog.pl/albumy
jest tam prawie wszystko co zrobiłam do tej pory (choć niektórych rzeczy nie zdążyłam nawet sfotografować) bo na allegro niewiele

przez jakiś czas miałam linka w podpisie, ale teraz nawet przy wykasowaniu większości tego co mam obecnie i tak linka mi nie chce wkleić i pokazuje że za dużo znaków:/ a niektóre wizażanki mają takie obszerne podpisy...

[Ewik86]

Napisane przez dorka24

to link do bloga: http://krainafilcu.flog.pl/albumy
jest tam prawie wszystko co zrobiłam do tej pory (choć niektórych rzeczy nie zdążyłam nawet sfotografować) bo na allegro niewiele

przez jakiś czas miałam linka w podpisie, ale teraz nawet przy wykasowaniu większości tego co mam obecnie i tak linka mi nie chce wkleić i pokazuje że za dużo znaków:/ a niektóre wizażanki mają takie obszerne podpisy...

Biorę się za przeglądanie Dużo czasu dziennie poświęcasz na robienie tych różności?
Z tym podpisem to też miałam taki problem i niestety nie wiem od czego to zależy...

[margolka1986]

Dorka ja od 4 lat robie biżuterie,ostatnio zaczełam robic kartki i zaproszenia ślubne i ozdoby świąteczne - muszę znów do tego wrócic by sobie doorbic bo teraz jest dobry okres do tego :0

popieram ze to super sprawa tylko czasochłonna...


Dziewczyny moge was prosic o klikanie w baner w podpisie ?
zeby sobie "dorobić" zaszczepiłam sie i biorę udział w wielu konkursach tak tez mozna sobie radzic. będę wdzięczna za pomoc mozna klikac nawet co 5 min jakby którejś się nudziło :P

[Ewik86]

Dorka fajne te rzeczy robisz- podobają mi się zwłaszcza te figurki aniołków, baranków, zajączków I świnka jest też jest urocza

Margolka proszę bardzo- kliknęłam

[dorka24]

Napisane przez Ewik86

Biorę się za przeglądanie Dużo czasu dziennie poświęcasz na robienie tych różności?
Z tym podpisem to też miałam taki problem i niestety nie wiem od czego to zależy...

no dobrych kilka godzin, ale wiesz jak to jest niby robię, ale między czasie zakupy, obiad ugotować, sprzątanie... mogłabym o wiele więcej ale jakoś czasu mi brak. Ale to mnie podtrzymuje na duchu, kiedy coś się sprzeda to czuje że warto i mam większą motywację do robienia kolejnych rzeczy

[wifey]

Napisane przez Ewik86

Gdybym znała jakiś język w stopniu komunikatywnych to być może też bym myślała nad wyjazdem. Ale niestety byłam leniem i języków nie chciało mi się uczyć, a teraz nie mam pieniędzy na kursy językowe...

Dobrze, że masz pracę, chociaż czas szybciej mija, ale przyznam, że Twój mąż jeszcze ma gorszy system pracy. Dwa, trzy miesiące z dala od domu to strasznie długo...

Ja wyjechalam razem z moim wtedy jeszcze chlopakiem (to bylo przed tym jak nawet zaczelismy myslec o zareczynach) za granice 5 lat temu. Od razu po maturze. Powiem wam,ze nie zaluje. Mialam wyjechac tylko na 2 miesiace zeby zarobic sobie troche przez wakacje,ale ze nie dotalam sie na studia z tego wzgledu,ze po mojej operacji nie pozwolili mi wziac testow sprawnosciowych,to stwierdzilismy,ze zostaniemy sobie rok i popracujemy.Ale tak wyszlo,ze po tym roku pracy w durnym magazynie stwierdzilismy,ze idziemy tutaj na studia.Teraz juz oboje te studia konczymy a ja do tego jestem asystentem menagera w restauracji.

Tesknie za rodzina i za PL,ale oni przylatuja tutaj,ja latam tam i jakos leci.Widujemy sie kilka razy w roku.A do tego jak skoncze studia to nawet jesli dostane minimalna place w swoim zawodzie to bedzie mnie stac,zeby nawet co weekend latac.

[morenica]

Napisane przez Ewik86

Gdybym znała jakiś język w stopniu komunikatywnych to być może też bym myślała nad wyjazdem. Ale niestety byłam leniem i języków nie chciało mi się uczyć, a teraz nie mam pieniędzy na kursy językowe...

Dobrze, że masz pracę, chociaż czas szybciej mija, ale przyznam, że Twój mąż jeszcze ma gorszy system pracy. Dwa, trzy miesiące z dala od domu to strasznie długo...

Mam tak samo z językami, nigdy nie uczyłam się, byłam nogą, a teraz żałuję troszkę.

Napisane przez margolka1986

Dorka ja od 4 lat robie biżuterie,ostatnio zaczełam robic kartki i zaproszenia ślubne i ozdoby świąteczne - muszę znów do tego wrócic by sobie doorbic bo teraz jest dobry okres do tego :0

popieram ze to super sprawa tylko czasochłonna...


Dziewczyny moge was prosic o klikanie w baner w podpisie ?
zeby sobie "dorobić" zaszczepiłam sie i biorę udział w wielu konkursach tak tez mozna sobie radzic. będę wdzięczna za pomoc mozna klikac nawet co 5 min jakby którejś się nudziło :P

Pomogłam

Napisane przez dorka24

no dobrych kilka godzin, ale wiesz jak to jest niby robię, ale między czasie zakupy, obiad ugotować, sprzątanie... mogłabym o wiele więcej ale jakoś czasu mi brak. Ale to mnie podtrzymuje na duchu, kiedy coś się sprzeda to czuje że warto i mam większą motywację do robienia kolejnych rzeczy

Super sprawa... pamiętam, że mąż kiedyś zrobił mi kolczyki z filcu Będę musiała się nad tym zastanowić. Nie na sprzedaż, ale dla własnej satysfakcji... A są jakieś strony w necie jak robić takie cuda???


A ja mam jakiś gorszy dzień...Nie wiem czemu ale mój Mąż mnie drażni, denerwuje mnie swoim zachowaniem, i aż nie chce mi się do niego odzywać.
Po prostu chodzi mi o brak romantyzmu. Wieczorem zamiast miłego wieczoru to mój Maż leży przed tv, je, i najlepiej jakbym wcale się do Niego nie odzywała.
Teraz tak samo. Rano zaczęłam się do Niego przytulać, to usłyszałam, że On jeszcze śpi. Zrobiłam sobie kawę i poszłam do drugiego pokoju

[ivona84]

Witam Was dziewczyny
Wczoraj z mężem stuknęło nam 5 miesięcy po ślubu i postanowiłam dołączyć w końcu do wątku
Miłej soboty życzę wszystkim żonkom

Dorka fajne rzeczy robisz
Morenica

[morenica]

Napisane przez ivona84

Witam Was dziewczyny
Wczoraj z mężem stuknęło nam 5 miesięcy po ślubu i postanowiłam dołączyć w końcu do wątku
Miłej soboty życzę wszystkim żonkom

Dorka fajne rzeczy robisz
Morenica

Witaj Kochana

[dorka24]

dzięki dziewczyny za miłe słowa

Napisane przez morenica

Super sprawa... pamiętam, że mąż kiedyś zrobił mi kolczyki z filcu Będę musiała się nad tym zastanowić. Nie na sprzedaż, ale dla własnej satysfakcji... A są jakieś strony w necie jak robić takie cuda???


A ja mam jakiś gorszy dzień...Nie wiem czemu ale mój Mąż mnie drażni, denerwuje mnie swoim zachowaniem, i aż nie chce mi się do niego odzywać.
Po prostu chodzi mi o brak romantyzmu. Wieczorem zamiast miłego wieczoru to mój Maż leży przed tv, je, i najlepiej jakbym wcale się do Niego nie odzywała.
Teraz tak samo. Rano zaczęłam się do Niego przytulać, to usłyszałam, że On jeszcze śpi. Zrobiłam sobie kawę i poszłam do drugiego pokoju

hmm no jak wpiszesz w necie to pojawi się sporo blogów na ten temat, niektórzy wyjaśniają jak się robi niektóre rzeczy ale tak naprawdę trzeba samemu to opanować i znaleźć swój sposób. Jakbyś chciała to wyślę Ci na priv parę linków. Są też gazety na ten temat, ale szczerze mówiąc nigdy z nich nie korzystałam. Jakoś tak wystarczyło mi pooglądać, poczytać na forach i zaczęłam robić. Hehe to masz zdolnego męża pewnie z takiego filcu co w arkuszach się kupuje?

co do humoru to też tak ostatnio mam, ale pewnie to z braku pracy. Wiecznie jestem wkurzona i bardzo łatwo wyprowadzić mnie z równowagi. Niestety faceci są bardzo mało domyślni i trzeba im czasami po prostu powiedzieć czego się chce bo tak możemy się nie doczekać. Ale wiadomo że fajnie by było jakby mąż od czasu do czasu sam wpadł na jakiś pomysł.

[morenica]

Napisane przez dorka24

dzięki dziewczyny za miłe słowa



hmm no jak wpiszesz w necie to pojawi się sporo blogów na ten temat, niektórzy wyjaśniają jak się robi niektóre rzeczy ale tak naprawdę trzeba samemu to opanować i znaleźć swój sposób. Jakbyś chciała to wyślę Ci na priv parę linków. Są też gazety na ten temat, ale szczerze mówiąc nigdy z nich nie korzystałam. Jakoś tak wystarczyło mi pooglądać, poczytać na forach i zaczęłam robić. Hehe to masz zdolnego męża pewnie z takiego filcu co w arkuszach się kupuje?

co do humoru to też tak ostatnio mam, ale pewnie to z braku pracy. Wiecznie jestem wkurzona i bardzo łatwo wyprowadzić mnie z równowagi. Niestety faceci są bardzo mało domyślni i trzeba im czasami po prostu powiedzieć czego się chce bo tak możemy się nie doczekać. Ale wiadomo że fajnie by było jakby mąż od czasu do czasu sam wpadł na jakiś pomysł.

To jak możesz to wyślij może będę miała co robić w długie zimowe i nudne wieczory

[Ewik86]

Napisane przez wifey

Ja wyjechalam razem z moim wtedy jeszcze chlopakiem (to bylo przed tym jak nawet zaczelismy myslec o zareczynach) za granice 5 lat temu. Od razu po maturze. Powiem wam,ze nie zaluje. Mialam wyjechac tylko na 2 miesiace zeby zarobic sobie troche przez wakacje,ale ze nie dotalam sie na studia z tego wzgledu,ze po mojej operacji nie pozwolili mi wziac testow sprawnosciowych,to stwierdzilismy,ze zostaniemy sobie rok i popracujemy.Ale tak wyszlo,ze po tym roku pracy w durnym magazynie stwierdzilismy,ze idziemy tutaj na studia.Teraz juz oboje te studia konczymy a ja do tego jestem asystentem menagera w restauracji.

Tesknie za rodzina i za PL,ale oni przylatuja tutaj,ja latam tam i jakos leci.Widujemy sie kilka razy w roku.A do tego jak skoncze studia to nawet jesli dostane minimalna place w swoim zawodzie to bedzie mnie stac,zeby nawet co weekend latac.

A język umiałaś, gdy wyjeżdżaliście?
Ja przez 8 lat uczyłam się niemieckiego, gdybym chciała to wiem, że bym go opanowała, ale po prostu lenistwo wygrało Być może miałabym nagraną pracę w Niemczech, ale przeszkodą jest ten cholerny język

Napisane przez ivona84

Witam Was dziewczyny
Wczoraj z mężem stuknęło nam 5 miesięcy po ślubu i postanowiłam dołączyć w końcu do wątku
Miłej soboty życzę wszystkim żonkom

Dorka fajne rzeczy robisz
Morenica

Witaj

Mnie mój mąż też dziś wkurzył. Wczoraj się umówiliśmy, że dziś posprzątamy łazienki- on kibelek, ja łazienkę z wanną. I co? Oczywiście, jak to on wstał, zjadł śniadanie i usiadł na komputerze. Potem obiad zrobiłam, no to zjadł, chwilę poleżał, w końcu musiał wstawać i jechać do pracy. I tak jest ciągle. Wiem, że on pracuje, ale kurdę, sytuacja się zmieniła i też powinien coś zrobić. Ostatnio miał skręconą nogę, więc mu darowałam te sprzątanie, ale teraz to już w ogóle się odzwyczaił i myśli, że wszystko ja będę robić. Zapowiedziałam więc mu, że tego kibla na pewno nie sprzątnę- będzie czekał specjalnie na niego Tylko nie wiem czy wytrzymam, bo we wtorek koleżanka ma wpaść do mnie i trochę taki wstyd...