Tak to ja.. wymarzona żona Twa - Panny Młode 2011 cz. 36! - Strona 22 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne

Notka

Forum ślubne Forum ślubne - zanim staniecie na ślubnym kobiercu, możecie tutaj podyskutować na tematy jak: suknie, stroje dla świadków, wybór wizażystki i fryzjerki itd.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-08-17, 08:21   #631
sweetieSS
Zakorzenienie
 
Avatar sweetieSS
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 6 709
Dot.: Tak to ja.. wymarzona żona Twa - Panny Młode 2011 cz. 36!

Cytat:
Napisane przez lipus89 Pokaż wiadomość
cześć Happy

mam do Was pytanie czy jedno pasuje do drugiego ... :
http://allegro.pl/kolczyki-swarovski...744573879.html
http://allegro.pl/bransoletka-swarov...762916538.html
pewno powiecie że załuje sobie na ślubną biżuterię, ale ostatnio strasznie okroił nam się budżet ...
wg mnie pasuje i nie żałujesz sobie, normalna cena (jak na polskie realia...)
sweetieSS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 08:32   #632
izabla
Rozeznanie
 
Avatar izabla
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Częstochowa/Rybnik
Wiadomości: 530
Dot.: Tak to ja.. wymarzona żona Twa - Panny Młode 2011 cz. 36!

Witam
Cytat:
Napisane przez madziares25 Pokaż wiadomość
Muszę je wypróbować, ale najpierw te z wibo przetestuję
No dobra, to mam jeszcze do wszystkich pytanko:
Dziewczyny jakich perfum używałyście na swoich ślubach?
Ja mam aktualnie kryzys finansowy...
A w swojej skromnej kolekcji :
Perceive z Avonu, Pur Blanca Blush z Avonu i Kenzo Jungle Elephant.
Nie zakupię nic nowego, bo już mnie nie stać...
a tak bym chciała np.Dolce Vita Diora
Ja użyję Niny Ricci

Cytat:
Napisane przez szprotka_mada Pokaż wiadomość
Dziewczyny przychodzę do Was po poradę... Czas goni, więc trzeba w końcu zrobić zakupy na allegro... Wiem, że to sprawa indywidualna, ale przypomnijcie mi proszę o czym zapomniałam...
- tuby z płatkami (czy 2 starczą?!?)
- księga gości
- tablice rejestracyjne
- płatki róż do sypania
- pojemniki na ciacho
- naklejki na pojemniki
- organtyna na ozdobienie naszych foteli

(kotylionów dla gości, zawieszek na alko nie chcemy)

I jak Wam się widzą takie przypinki dla rodziców?- http://allegro.pl/kotyliony-przypink...727257690.html
Ja nic z tych rzeczy nie kupuję Ale chciałabym żywe płatki pod kościołem. Przypinki IMO średnie, jak możesz to zrezygnuj z nich.

Cytat:
Napisane przez szprotka_mada Pokaż wiadomość
Czyli nie tylko ja tak o nich myślę Powiem TŻ, że zapomniałam je zamówić
Co do płatków, to myślałam nad tym, aby dziewczynki sypały płatki podczas naszej drogi do ołtarza, a tuby standardowo- po wyjściu z Kościoła.

Eh... sama już nie wiem czego chcę
Zapytaj księdza, czy zgadza się na sypanie czegokolwiek w kościele, bo po wyjściu to już może sobie gadać
__________________
"mów mi dobrze
albo nie mów nic"
izabla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 08:38   #633
happy2gether
Wtajemniczenie
 
Avatar happy2gether
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 849
Dot.: Tak to ja.. wymarzona żona Twa - Panny Młode 2011 cz. 36!

Znowu się z Wami witam
Wczoraj chciałam napisać Wam relację ale zaczęliśmy rozpakowywać prezenty a potem świętować już we dwójkę i nie miałam jak napisać.
Dziewczyny jestem wniebowzięta
Po prostu nie mogło być lepiej. Nawet w największych marzeniach nie myślałam, że to będzie TAKI CUDOWNY DZIEŃ
zaraz napiszę relację i będę wklejać po kawałku no a potem nadrabianie
happy2gether jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 10:38   #634
happy2gether
Wtajemniczenie
 
Avatar happy2gether
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 849
Dot.: Tak to ja.. wymarzona żona Twa - Panny Młode 2011 cz. 36!

No więc tak…szaleństwo zaczęło się od czwartku wieczorem, kiedy przyjechała rodzina z Kanady. Dopiero poczuliśmy, że jak oni są na miejscu, to znaczy, że nasz dzień jest blisko. Witaliśmy się chyba do 3 w nocy, oglądaliśmy prezenty i gadaliśmy. Następnego dnia wszyscy faceci dziarsko zabrali się za rozstawianie namiotów, stołów i parasoli na poprawiny a ja relaksowałam się u kosmetyczki. Cały czas ktoś pisał lub dzwonił i pytał jak się czujemy ale stresu nie było ani trochę. Po południu pojechaliśmy do spowiedzi a potem obok na salę wnieść alkohol i rozstawić winietki. Na sali zgaszone było światło tylko przez czerwone okiennice wpadały promienie słońca. Sala wyglądała cudnie z przystrojonymi stołami w tym czerwonym świetle. Pierwszy raz przeszedł mnie dreszcz. Zrobiliśmy też próbę naszej prezentacji i zaraz weszli rodzice. O mały włos a by się wszystkiego domyślili. Noc przed ślubem minęła spokojnie. Przebudziłam się tylko na chwilę z myślą „jak ja będę tańczyć szybkie tańce w tych moich butach na mega obcasie, które mają tylko jeden paseczek na pięcie i których nawet nie spróbowałam rozchodzić”. Potem stwierdziłam, że nie będę sobie tym zaprzątać głowy i spokojnie znowu usnęłam. Rano zjedliśmy razem nasze ostatnie narzeczeńskie śniadanie. Czułam, jaka jestem mocno zakochana. W międzyczasie zadzwoniła moja mama,. Powiedziała, że odebrała mi stroik do włosów i że widziała moją wiązankę i że jest piękna. Kiedy to mówiła słyszałam, że ze wzruszenia łamie jej się głos. Około 11:00 pojechaliśmy z TŻ na cmentarz do mojego Taty i dwóch dziadków TŻta. Poprosiłam Tatę, żeby był tego dnia z nami…
Na 12:00 pojechałam do fryzjerki i makijażystki. Wpadła do nas na chwilę ta moja koleżanka, która robiła nam fotki do prezentacji i cyknęła kilka zdjęć. Po drodze do rodzinnego domu zajechałam po moją starszą (siostrę TŻ, który próbował podejrzeć jak wyglądam ale mu się nie udało ) I tutaj przytrafił mi się spory niefart. W domu brama otwiera się automatycznie i wjeżdża wzdłuż płotu zakrywając furtkę…W całym tym ferworze nie usłyszałam, że już ktoś z domu kliknął bramę i otworzyłam bramkę jednocześnie próbując już przejść…brama uderzyła w furtkę i mnie docisnęła do słupka. Narobiłam wrzasku na pół osiedla póki udało się ją zablokować. Wystraszyłam się niemiłosiernie. Zrobiliśmy mi szybko okłady z lodu na plecy i ramię…na szczęście póki przyjechał fotograf nie było już prawie śladu po tym małym wypadku. Przy fotografie się wyluzowałam i zaczęliśmy się wygłupiać. Skubaniec powiesił i moją sukienkę wysoko na karniszu i zabrał się za cykanie fotek. Zapytał się „co teraz zrobię, żeby się do niej dostać więc przystawiłam sobie krzesło i w tej wielkiej halce wdrapałam się na nie, żeby uwolnić moją suknię Mama i starsza pomogły mi się ubrać. Trochę w tej sukni zabłądziłam ale w końcu mnie oswobodziły Kiedy foto pojechał do TŻ, przyjechała moja babcia ze swoim bratem i jego żoną. Wszyscy oglądali mnie gotową do ślubu ze łzami w oczach… Za jakiś czas przyjechał do mnie TŻ. Wyglądał bosko i sam oniemiał na mój widok Poprosiliśmy rodziców o błogosławieństwo. Moja mama podarowała nam śliczne porcelanowe jabłko i pięknie powiedziała, że teraz jesteśmy dwiema połówkami, które za moment połączą się w jedno dorodne jabłko, które ma nadzieje będzie dawało piękne owoce…oczywiście się popłakaliśmy. Pod Kościołem czekało na nas już mnóstwo ludzi. Musieliśmy czekać aż wyjdzie poprzedni ślub i nagle rozległy się fanfary z nieba. Zaczęło grzmieć i rozpadał się deszcz. W ogóle się tym nie przejęliśmy, bo przecież mieliśmy nasz czerwony parasol serce . Po chwili wyszedł poprzedni ślub a nas kościelny zaprosił do środka. Rozbrzmiała Aria na strunie G …to była niespodzianka od mojego wujka…Wujek śpiewał nam całą mszę po polsku. Potem brat po łacinie i na koniec, kiedy modliliśmy się pod ołtarzem MB dziewczyna śpiewała sopranem Ave Maria – ciary, ciary i jeszcze raz ciary. Ksiądz nas w ogóle rozbroił, bo zanim rozpoczął mszę to się do nas tak pięknie uśmiechnął. My też się do siebie uśmiechaliśmy. TŻ złożył przysięgę takim głośnym i stanowczym tonem. Cały czas patrzył mi w oczy i robił to w taki sposób, że aż się wzruszyłam. Drżał mi trochę głos i poczułam jak go mocno kocham…Nic nie istniało wokół prócz nas. Na koniec, gdy rozbrzmiał marsz Mendelsona zobaczyliśmy dopiero ile ludzi jest w kościele. Wyszliśmy kawałek na zewnątrz, żeby wystrzelić tuby i cyknąć fotki a potem cofnęliśmy się do przedsionka na życzenia, bo jeszcze trochę padał deszcz. …może to Tato się wzruszył?...
TŻ wniósł mnie na salę, rodzice przywitali chlebem i solą. Goście odśpiewali nam sto lat, zjedliśmy przystawkę, zupę i obiad i zaproszono nas do pierwszego tańca. Nie trenowaliśmy go wcześniej ale chyba wyszło super, bo potem nas chwalili. Przy obrotach fajnie plątaliśmy się w moim welonie TŻ przeszedł samego siebie, bo nie przepada za tańcem, a bawił się ze mną i z gośćmi przez całe wesele. Straciliśmy może z 3 piosenki ale odwiedzaliśmy wtedy gości przy stołach. Rewelacyjnie mi się tańczyło obcasy zamieniłam na baletki dopiero po 2 w nocy i nawet ledwie znalazłam chwilę na przepięcie welonu na krótszy, bo zespół grał cały czas moje ulubione kawałki. Byli rewelacyjni! a solówki na elektrycznej gitarze mega!! Pisałam Wam kiedyś, że jedna z wokalistek jest w ciąży (stracili pierwsze dziecko) i że nie było wiadomo, czy u nas zaśpiewa. Była! śpiewała fenomenalnie na początku wesela pogratulowałam jej dzidziusia i prosiłam, żeby na siebie uważała. Po kilku h widziałam, że już jest zmęczona. Przyszła się z nami pożegnać. Jej mąż powiedział potem, że jeszcze żadna para nie była tak ciepło nastawiona do zespołu . W końcu przyszedł czas na podziękowania dla rodziców i babć. Obsługa przygotowała miejsce na prezentację. Rodzice siedzieli przed ekranem na sofach a goście stali wokół. Widziałam, że są wzruszeni. Wszyscy żywo reagowali na kolejne zdjęcia…kiedy w prezentacji pojawił się dłuższy fragment o moim Tacie…nasze wspólne zdjęcia, kiedy byłam mała…zdjęcia kiedy z TŻ puszczamy do nieba lampion z napisem tato i slajd z wymalowanym przeze mnie napisem „Tato, mam nadzieję, że jesteś ze mnie dumny” Goście przez cały czas bili brawo…tego się nie da po prostu opisać to było takie morze narastających z każdym slajdem braw, które aż szumiały w uszach….wszyscy płakali… Na sali przecież nie tylko była rodzina Taty ale też jego przyjaciele z dawnych lat…kiedy prezentacja się skończyła obsługa zapaliła światło. Wszyscy zaczęli do nas podchodzić i nam gratulować. Nie kryli łez. Wujek-brat Taty powiedział mi, że lepiej nie mogłam zaznaczyć Jego obecności. Nie chciałabym, żeby zabrzmiało to tak, że się sama tu wychwalam ale każdy naprawdę gratulował nam prezentacji i mówił, że dostarczyliśmy mu wielu wzruszeń . Wiecie co…to było naprawdę piękne. Już nikt nie patrzył na makijaże. Każdy poddał się emocjom. Nie spodziewałam się aż tak szczerych reakcji. Przyjaciele Taty powiedzieli mi, że wszystkim takie coś było bardzo potrzebne…rozczuliły mnie też komentarze innych gości, np. nieznanych nam osób towarzyszących…mówili: „nie znam Was dobrze ale czegoś takiego jeszcze nie widziałem”…albo „wiesz jestem facetem i nie pamiętam już kiedy płakałem ale dziś ryczałem jak bóbr”…Było tego wiele. U każdego ruszyliśmy jakąś strunę.
Potem zabawa trwała do białego rana. Wytańczyłam się za wszystkie czasy. Na oczepinach welon złapała moja babcia , która śmiała się, że jest panną z odzysku (to ta co ma 80 lat i wytrzymała do końca wesela na swoich 10 cm szpilkach) była przy tym kupa śmiechu.
Goście chwalili jedzenie i drink bar no i oczywiście moje dopieszczone w każdym calu szczegóły – pudełeczka winietki, księgę i tablicę gości. Mówili, że takiego wesela jeszcze nie widzieli Do domu dotarliśmy dobrze po 6 rano. Obejrzeliśmy życzenia i koperty i usnęliśmy trzymając je w rękach Rano zrobiliśmy sobie noc poślubną i popędziliśmy szykować poprawiny. Pogoda nam super dopisała. Cały czas świeciło słońce. Chłopaki wygłupiali się w basenie. Potem wrzucili do niego mnie i moją teściową było śmiesznie, bo obie kąpałyśmy się w naszych eleganckich poprawinowych sukienkach Tańce trwały do 6 rano Przez cały czas na elektronicznych ramkach leciały zdjęcia z naszej prezentacji
Najpiękniej jednak wspominam moment, kiedy teść wziął mnie na kolana i powiedział, że jest dumny, że ma we mnie taką córkę i zapytał czy będę mówiła do niego tato…
Na następny dzień odbyły się poprawiny poprawin
Dla tych wszystkich dni warto było żyć Jesteśmy umęczeni ale ogromnie szczęśliwi
Jutro mamy plener a w piątek lecimy do Grecji Tam sobie odpoczniemy i nacieszymy się naszym małżeństwem

Edytowane przez happy2gether
Czas edycji: 2011-08-17 o 10:40
happy2gether jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 10:56   #635
carolyna86
Zakorzenienie
 
Avatar carolyna86
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Very Green West
Wiadomości: 3 383
Dot.: Tak to ja.. wymarzona żona Twa - Panny Młode 2011 cz. 36!

happy - ale się wzruszyłam, przepiękna relacja
__________________

carolyna86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 10:57   #636
mariaantonowna
Rozeznanie
 
Avatar mariaantonowna
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 527
Dot.: Tak to ja.. wymarzona żona Twa - Panny Młode 2011 cz. 36!

Cytat:
Napisane przez happy2gether Pokaż wiadomość
No więc tak…
Boże Happy takiej relacji jeszcze nie czytałam, cały czas mi łzy ciurkiem ciekły. Cudowna relacja
Czytałam z moją mamą i jej też łzy pociekły
Życzę Wam wszystkiego co najlepsze na Waszej nowej drodze życia


Cudownego i może owocnego spędzania czasu w Grecji
mariaantonowna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 11:06   #637
T'ai
Zakorzenienie
 
Avatar T'ai
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 24 494
Dot.: Tak to ja.. wymarzona żona Twa - Panny Młode 2011 cz. 36!

Happy super gratulacje
T'ai jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-08-17, 11:16   #638
Bounty_
Rozeznanie
 
Avatar Bounty_
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 834
Dot.: Tak to ja.. wymarzona żona Twa - Panny Młode 2011 cz. 36!

Cytat:
Napisane przez happy2gether Pokaż wiadomość
No więc tak…szaleństwo zaczęło się od czwartku wieczorem, kiedy przyjechała rodzina z Kanady. Dopiero poczuliśmy, że jak oni są na miejscu, to znaczy, że nasz dzień jest blisko. Witaliśmy się chyba do 3 w nocy, oglądaliśmy prezenty i gadaliśmy. Następnego dnia wszyscy faceci dziarsko zabrali się za rozstawianie namiotów, stołów i parasoli na poprawiny a ja relaksowałam się u kosmetyczki. Cały czas ktoś pisał lub dzwonił i pytał jak się czujemy ale stresu nie było ani trochę. Po południu pojechaliśmy do spowiedzi a potem obok na salę wnieść alkohol i rozstawić winietki. Na sali zgaszone było światło tylko przez czerwone okiennice wpadały promienie słońca. Sala wyglądała cudnie z przystrojonymi stołami w tym czerwonym świetle. Pierwszy raz przeszedł mnie dreszcz. Zrobiliśmy też próbę naszej prezentacji i zaraz weszli rodzice. O mały włos a by się wszystkiego domyślili. Noc przed ślubem minęła spokojnie. Przebudziłam się tylko na chwilę z myślą „jak ja będę tańczyć szybkie tańce w tych moich butach na mega obcasie, które mają tylko jeden paseczek na pięcie i których nawet nie spróbowałam rozchodzić”. Potem stwierdziłam, że nie będę sobie tym zaprzątać głowy i spokojnie znowu usnęłam. Rano zjedliśmy razem nasze ostatnie narzeczeńskie śniadanie. Czułam, jaka jestem mocno zakochana. W międzyczasie zadzwoniła moja mama,. Powiedziała, że odebrała mi stroik do włosów i że widziała moją wiązankę i że jest piękna. Kiedy to mówiła słyszałam, że ze wzruszenia łamie jej się głos. Około 11:00 pojechaliśmy z TŻ na cmentarz do mojego Taty i dwóch dziadków TŻta. Poprosiłam Tatę, żeby był tego dnia z nami…
Na 12:00 pojechałam do fryzjerki i makijażystki. Wpadła do nas na chwilę ta moja koleżanka, która robiła nam fotki do prezentacji i cyknęła kilka zdjęć. Po drodze do rodzinnego domu zajechałam po moją starszą (siostrę TŻ, który próbował podejrzeć jak wyglądam ale mu się nie udało ) I tutaj przytrafił mi się spory niefart. W domu brama otwiera się automatycznie i wjeżdża wzdłuż płotu zakrywając furtkę…W całym tym ferworze nie usłyszałam, że już ktoś z domu kliknął bramę i otworzyłam bramkę jednocześnie próbując już przejść…brama uderzyła w furtkę i mnie docisnęła do słupka. Narobiłam wrzasku na pół osiedla póki udało się ją zablokować. Wystraszyłam się niemiłosiernie. Zrobiliśmy mi szybko okłady z lodu na plecy i ramię…na szczęście póki przyjechał fotograf nie było już prawie śladu po tym małym wypadku. Przy fotografie się wyluzowałam i zaczęliśmy się wygłupiać. Skubaniec powiesił i moją sukienkę wysoko na karniszu i zabrał się za cykanie fotek. Zapytał się „co teraz zrobię, żeby się do niej dostać więc przystawiłam sobie krzesło i w tej wielkiej halce wdrapałam się na nie, żeby uwolnić moją suknię Mama i starsza pomogły mi się ubrać. Trochę w tej sukni zabłądziłam ale w końcu mnie oswobodziły Kiedy foto pojechał do TŻ, przyjechała moja babcia ze swoim bratem i jego żoną. Wszyscy oglądali mnie gotową do ślubu ze łzami w oczach… Za jakiś czas przyjechał do mnie TŻ. Wyglądał bosko i sam oniemiał na mój widok Poprosiliśmy rodziców o błogosławieństwo. Moja mama podarowała nam śliczne porcelanowe jabłko i pięknie powiedziała, że teraz jesteśmy dwiema połówkami, które za moment połączą się w jedno dorodne jabłko, które ma nadzieje będzie dawało piękne owoce…oczywiście się popłakaliśmy. Pod Kościołem czekało na nas już mnóstwo ludzi. Musieliśmy czekać aż wyjdzie poprzedni ślub i nagle rozległy się fanfary z nieba. Zaczęło grzmieć i rozpadał się deszcz. W ogóle się tym nie przejęliśmy, bo przecież mieliśmy nasz czerwony parasol serce . Po chwili wyszedł poprzedni ślub a nas kościelny zaprosił do środka. Rozbrzmiała Aria na strunie G …to była niespodzianka od mojego wujka…Wujek śpiewał nam całą mszę po polsku. Potem brat po łacinie i na koniec, kiedy modliliśmy się pod ołtarzem MB dziewczyna śpiewała sopranem Ave Maria – ciary, ciary i jeszcze raz ciary. Ksiądz nas w ogóle rozbroił, bo zanim rozpoczął mszę to się do nas tak pięknie uśmiechnął. My też się do siebie uśmiechaliśmy. TŻ złożył przysięgę takim głośnym i stanowczym tonem. Cały czas patrzył mi w oczy i robił to w taki sposób, że aż się wzruszyłam. Drżał mi trochę głos i poczułam jak go mocno kocham…Nic nie istniało wokół prócz nas. Na koniec, gdy rozbrzmiał marsz Mendelsona zobaczyliśmy dopiero ile ludzi jest w kościele. Wyszliśmy kawałek na zewnątrz, żeby wystrzelić tuby i cyknąć fotki a potem cofnęliśmy się do przedsionka na życzenia, bo jeszcze trochę padał deszcz. …może to Tato się wzruszył?...
TŻ wniósł mnie na salę, rodzice przywitali chlebem i solą. Goście odśpiewali nam sto lat, zjedliśmy przystawkę, zupę i obiad i zaproszono nas do pierwszego tańca. Nie trenowaliśmy go wcześniej ale chyba wyszło super, bo potem nas chwalili. Przy obrotach fajnie plątaliśmy się w moim welonie TŻ przeszedł samego siebie, bo nie przepada za tańcem, a bawił się ze mną i z gośćmi przez całe wesele. Straciliśmy może z 3 piosenki ale odwiedzaliśmy wtedy gości przy stołach. Rewelacyjnie mi się tańczyło obcasy zamieniłam na baletki dopiero po 2 w nocy i nawet ledwie znalazłam chwilę na przepięcie welonu na krótszy, bo zespół grał cały czas moje ulubione kawałki. Byli rewelacyjni! a solówki na elektrycznej gitarze mega!! Pisałam Wam kiedyś, że jedna z wokalistek jest w ciąży (stracili pierwsze dziecko) i że nie było wiadomo, czy u nas zaśpiewa. Była! śpiewała fenomenalnie na początku wesela pogratulowałam jej dzidziusia i prosiłam, żeby na siebie uważała. Po kilku h widziałam, że już jest zmęczona. Przyszła się z nami pożegnać. Jej mąż powiedział potem, że jeszcze żadna para nie była tak ciepło nastawiona do zespołu . W końcu przyszedł czas na podziękowania dla rodziców i babć. Obsługa przygotowała miejsce na prezentację. Rodzice siedzieli przed ekranem na sofach a goście stali wokół. Widziałam, że są wzruszeni. Wszyscy żywo reagowali na kolejne zdjęcia…kiedy w prezentacji pojawił się dłuższy fragment o moim Tacie…nasze wspólne zdjęcia, kiedy byłam mała…zdjęcia kiedy z TŻ puszczamy do nieba lampion z napisem tato i slajd z wymalowanym przeze mnie napisem „Tato, mam nadzieję, że jesteś ze mnie dumny” Goście przez cały czas bili brawo…tego się nie da po prostu opisać to było takie morze narastających z każdym slajdem braw, które aż szumiały w uszach….wszyscy płakali… Na sali przecież nie tylko była rodzina Taty ale też jego przyjaciele z dawnych lat…kiedy prezentacja się skończyła obsługa zapaliła światło. Wszyscy zaczęli do nas podchodzić i nam gratulować. Nie kryli łez. Wujek-brat Taty powiedział mi, że lepiej nie mogłam zaznaczyć Jego obecności. Nie chciałabym, żeby zabrzmiało to tak, że się sama tu wychwalam ale każdy naprawdę gratulował nam prezentacji i mówił, że dostarczyliśmy mu wielu wzruszeń . Wiecie co…to było naprawdę piękne. Już nikt nie patrzył na makijaże. Każdy poddał się emocjom. Nie spodziewałam się aż tak szczerych reakcji. Przyjaciele Taty powiedzieli mi, że wszystkim takie coś było bardzo potrzebne…rozczuliły mnie też komentarze innych gości, np. nieznanych nam osób towarzyszących…mówili: „nie znam Was dobrze ale czegoś takiego jeszcze nie widziałem”…albo „wiesz jestem facetem i nie pamiętam już kiedy płakałem ale dziś ryczałem jak bóbr”…Było tego wiele. U każdego ruszyliśmy jakąś strunę.
Potem zabawa trwała do białego rana. Wytańczyłam się za wszystkie czasy. Na oczepinach welon złapała moja babcia , która śmiała się, że jest panną z odzysku (to ta co ma 80 lat i wytrzymała do końca wesela na swoich 10 cm szpilkach) była przy tym kupa śmiechu.
Goście chwalili jedzenie i drink bar no i oczywiście moje dopieszczone w każdym calu szczegóły – pudełeczka winietki, księgę i tablicę gości. Mówili, że takiego wesela jeszcze nie widzieli Do domu dotarliśmy dobrze po 6 rano. Obejrzeliśmy życzenia i koperty i usnęliśmy trzymając je w rękach Rano zrobiliśmy sobie noc poślubną i popędziliśmy szykować poprawiny. Pogoda nam super dopisała. Cały czas świeciło słońce. Chłopaki wygłupiali się w basenie. Potem wrzucili do niego mnie i moją teściową było śmiesznie, bo obie kąpałyśmy się w naszych eleganckich poprawinowych sukienkach Tańce trwały do 6 rano Przez cały czas na elektronicznych ramkach leciały zdjęcia z naszej prezentacji
Najpiękniej jednak wspominam moment, kiedy teść wziął mnie na kolana i powiedział, że jest dumny, że ma we mnie taką córkę i zapytał czy będę mówiła do niego tato…
Na następny dzień odbyły się poprawiny poprawin
Dla tych wszystkich dni warto było żyć Jesteśmy umęczeni ale ogromnie szczęśliwi
Jutro mamy plener a w piątek lecimy do Grecji Tam sobie odpoczniemy i nacieszymy się naszym małżeństwem

Pięknie wzruszyłam się

Gratulacje i Wszystkiego najlepszego!!
__________________
Bounty_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 11:18   #639
the rock
Zakorzenienie
 
Avatar the rock
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: zagłębie:)
Wiadomości: 16 194
GG do the rock
Dot.: Tak to ja.. wymarzona żona Twa - Panny Młode 2011 cz. 36!

Cytat:
Napisane przez madziares25 Pokaż wiadomość
Tacie się nie odmawia: hahaha:
dokładnie
Cytat:
Napisane przez szprotka_mada Pokaż wiadomość


Paryż... moje marzenie (jedno z wielu)
to trzeba spełniać
Cytat:
Napisane przez XxXJuSstiii Pokaż wiadomość
My też nie pytaliśmy ale zawsze czymś rzucają więc jeden kit czy to była tuba czy płatki z koszyczka ale chodziło mi o sypanie W kościele.
U mnie powiedział zeby nie sypac niczym
Cytat:
Napisane przez happy2gether Pokaż wiadomość
No więc tak…
SUPER
Gratulacje dla Was
__________________
Bo to JA jestem najważniejsza ! ! !

regeneruję włosy - start 11.11.11
Ewka i nie tylko 22.10.12
- 25 kg
the rock jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 11:26   #640
happy2gether
Wtajemniczenie
 
Avatar happy2gether
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 849
Dot.: Tak to ja.. wymarzona żona Twa - Panny Młode 2011 cz. 36!

Dziękuję dziewczyny Zaraz się wykąpie ogarnę w domu i ponadrabiam te dni, w których mnie tu nie było
happy2gether jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 11:37   #641
izabla
Rozeznanie
 
Avatar izabla
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Częstochowa/Rybnik
Wiadomości: 530
Dot.: Tak to ja.. wymarzona żona Twa - Panny Młode 2011 cz. 36!

Cytat:
Napisane przez happy2gether Pokaż wiadomość
No więc tak…
Piękna relacja Serdecznie gratuluję
__________________
"mów mi dobrze
albo nie mów nic"
izabla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-08-17, 11:38   #642
Kasiulenkowo
Zakorzenienie
 
Avatar Kasiulenkowo
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 4 328
Dot.: Tak to ja.. wymarzona żona Twa - Panny Młode 2011 cz. 36!

happy gratulacje
__________________
Opinia wyrażona w poście jest
aktualna jedynie w momencie jej pisania.
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany
punktu widzenia w każdej chwili.



Kasiulenkowo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 11:42   #643
efonka
Zadomowienie
 
Avatar efonka
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: dolnyśląsk/wielkopolska
Wiadomości: 1 708
Dot.: Tak to ja.. wymarzona żona Twa - Panny Młode 2011 cz. 36!

happy-przesliczne wesele gratulacja
__________________
Nasz Ślub
efonka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 11:52   #644
Mediona
Zadomowienie
 
Avatar Mediona
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 996
Dot.: Tak to ja.. wymarzona żona Twa - Panny Młode 2011 cz. 36!

O ja happy przeszłaś wszystkich to jest niemożliwe myślałam ze sie rozrycze jak małe dziecko
Wszystko tak fajnie opisalaś z uczuciem ze myslałam ze padne,zapewne jestes strasznie stmpatyczną osobą
Zycze miłego wypoczunku z mężem
__________________
02.07.2001
24.12.2008
12.11.2011
19.09.2015 Mała Mi.
http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/21309
Mediona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 12:22   #645
karolinusienka
Zakorzenienie
 
Avatar karolinusienka
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 9 421
Dot.: Tak to ja.. wymarzona żona Twa - Panny Młode 2011 cz. 36!

Cytat:
Napisane przez happy2gether Pokaż wiadomość
No więc tak…szaleństwo zaczęło się od czwartku wieczorem, kiedy przyjechała rodzina z Kanady. Dopiero poczuliśmy, że jak oni są na miejscu, to znaczy, że nasz dzień jest blisko. Witaliśmy się chyba do 3 w nocy, oglądaliśmy prezenty i gadaliśmy. Następnego dnia wszyscy faceci dziarsko zabrali się za rozstawianie namiotów, stołów i parasoli na poprawiny a ja relaksowałam się u kosmetyczki. Cały czas ktoś pisał lub dzwonił i pytał jak się czujemy ale stresu nie było ani trochę. Po południu pojechaliśmy do spowiedzi a potem obok na salę wnieść alkohol i rozstawić winietki. Na sali zgaszone było światło tylko przez czerwone okiennice wpadały promienie słońca. Sala wyglądała cudnie z przystrojonymi stołami w tym czerwonym świetle. Pierwszy raz przeszedł mnie dreszcz. Zrobiliśmy też próbę naszej prezentacji i zaraz weszli rodzice. O mały włos a by się wszystkiego domyślili. Noc przed ślubem minęła spokojnie. Przebudziłam się tylko na chwilę z myślą „jak ja będę tańczyć szybkie tańce w tych moich butach na mega obcasie, które mają tylko jeden paseczek na pięcie i których nawet nie spróbowałam rozchodzić”. Potem stwierdziłam, że nie będę sobie tym zaprzątać głowy i spokojnie znowu usnęłam. Rano zjedliśmy razem nasze ostatnie narzeczeńskie śniadanie. Czułam, jaka jestem mocno zakochana. W międzyczasie zadzwoniła moja mama,. Powiedziała, że odebrała mi stroik do włosów i że widziała moją wiązankę i że jest piękna. Kiedy to mówiła słyszałam, że ze wzruszenia łamie jej się głos. Około 11:00 pojechaliśmy z TŻ na cmentarz do mojego Taty i dwóch dziadków TŻta. Poprosiłam Tatę, żeby był tego dnia z nami…
Na 12:00 pojechałam do fryzjerki i makijażystki. Wpadła do nas na chwilę ta moja koleżanka, która robiła nam fotki do prezentacji i cyknęła kilka zdjęć. Po drodze do rodzinnego domu zajechałam po moją starszą (siostrę TŻ, który próbował podejrzeć jak wyglądam ale mu się nie udało ) I tutaj przytrafił mi się spory niefart. W domu brama otwiera się automatycznie i wjeżdża wzdłuż płotu zakrywając furtkę…W całym tym ferworze nie usłyszałam, że już ktoś z domu kliknął bramę i otworzyłam bramkę jednocześnie próbując już przejść…brama uderzyła w furtkę i mnie docisnęła do słupka. Narobiłam wrzasku na pół osiedla póki udało się ją zablokować. Wystraszyłam się niemiłosiernie. Zrobiliśmy mi szybko okłady z lodu na plecy i ramię…na szczęście póki przyjechał fotograf nie było już prawie śladu po tym małym wypadku. Przy fotografie się wyluzowałam i zaczęliśmy się wygłupiać. Skubaniec powiesił i moją sukienkę wysoko na karniszu i zabrał się za cykanie fotek. Zapytał się „co teraz zrobię, żeby się do niej dostać więc przystawiłam sobie krzesło i w tej wielkiej halce wdrapałam się na nie, żeby uwolnić moją suknię Mama i starsza pomogły mi się ubrać. Trochę w tej sukni zabłądziłam ale w końcu mnie oswobodziły Kiedy foto pojechał do TŻ, przyjechała moja babcia ze swoim bratem i jego żoną. Wszyscy oglądali mnie gotową do ślubu ze łzami w oczach… Za jakiś czas przyjechał do mnie TŻ. Wyglądał bosko i sam oniemiał na mój widok Poprosiliśmy rodziców o błogosławieństwo. Moja mama podarowała nam śliczne porcelanowe jabłko i pięknie powiedziała, że teraz jesteśmy dwiema połówkami, które za moment połączą się w jedno dorodne jabłko, które ma nadzieje będzie dawało piękne owoce…oczywiście się popłakaliśmy. Pod Kościołem czekało na nas już mnóstwo ludzi. Musieliśmy czekać aż wyjdzie poprzedni ślub i nagle rozległy się fanfary z nieba. Zaczęło grzmieć i rozpadał się deszcz. W ogóle się tym nie przejęliśmy, bo przecież mieliśmy nasz czerwony parasol serce . Po chwili wyszedł poprzedni ślub a nas kościelny zaprosił do środka. Rozbrzmiała Aria na strunie G …to była niespodzianka od mojego wujka…Wujek śpiewał nam całą mszę po polsku. Potem brat po łacinie i na koniec, kiedy modliliśmy się pod ołtarzem MB dziewczyna śpiewała sopranem Ave Maria – ciary, ciary i jeszcze raz ciary. Ksiądz nas w ogóle rozbroił, bo zanim rozpoczął mszę to się do nas tak pięknie uśmiechnął. My też się do siebie uśmiechaliśmy. TŻ złożył przysięgę takim głośnym i stanowczym tonem. Cały czas patrzył mi w oczy i robił to w taki sposób, że aż się wzruszyłam. Drżał mi trochę głos i poczułam jak go mocno kocham…Nic nie istniało wokół prócz nas. Na koniec, gdy rozbrzmiał marsz Mendelsona zobaczyliśmy dopiero ile ludzi jest w kościele. Wyszliśmy kawałek na zewnątrz, żeby wystrzelić tuby i cyknąć fotki a potem cofnęliśmy się do przedsionka na życzenia, bo jeszcze trochę padał deszcz. …może to Tato się wzruszył?...
TŻ wniósł mnie na salę, rodzice przywitali chlebem i solą. Goście odśpiewali nam sto lat, zjedliśmy przystawkę, zupę i obiad i zaproszono nas do pierwszego tańca. Nie trenowaliśmy go wcześniej ale chyba wyszło super, bo potem nas chwalili. Przy obrotach fajnie plątaliśmy się w moim welonie TŻ przeszedł samego siebie, bo nie przepada za tańcem, a bawił się ze mną i z gośćmi przez całe wesele. Straciliśmy może z 3 piosenki ale odwiedzaliśmy wtedy gości przy stołach. Rewelacyjnie mi się tańczyło obcasy zamieniłam na baletki dopiero po 2 w nocy i nawet ledwie znalazłam chwilę na przepięcie welonu na krótszy, bo zespół grał cały czas moje ulubione kawałki. Byli rewelacyjni! a solówki na elektrycznej gitarze mega!! Pisałam Wam kiedyś, że jedna z wokalistek jest w ciąży (stracili pierwsze dziecko) i że nie było wiadomo, czy u nas zaśpiewa. Była! śpiewała fenomenalnie na początku wesela pogratulowałam jej dzidziusia i prosiłam, żeby na siebie uważała. Po kilku h widziałam, że już jest zmęczona. Przyszła się z nami pożegnać. Jej mąż powiedział potem, że jeszcze żadna para nie była tak ciepło nastawiona do zespołu . W końcu przyszedł czas na podziękowania dla rodziców i babć. Obsługa przygotowała miejsce na prezentację. Rodzice siedzieli przed ekranem na sofach a goście stali wokół. Widziałam, że są wzruszeni. Wszyscy żywo reagowali na kolejne zdjęcia…kiedy w prezentacji pojawił się dłuższy fragment o moim Tacie…nasze wspólne zdjęcia, kiedy byłam mała…zdjęcia kiedy z TŻ puszczamy do nieba lampion z napisem tato i slajd z wymalowanym przeze mnie napisem „Tato, mam nadzieję, że jesteś ze mnie dumny” Goście przez cały czas bili brawo…tego się nie da po prostu opisać to było takie morze narastających z każdym slajdem braw, które aż szumiały w uszach….wszyscy płakali… Na sali przecież nie tylko była rodzina Taty ale też jego przyjaciele z dawnych lat…kiedy prezentacja się skończyła obsługa zapaliła światło. Wszyscy zaczęli do nas podchodzić i nam gratulować. Nie kryli łez. Wujek-brat Taty powiedział mi, że lepiej nie mogłam zaznaczyć Jego obecności. Nie chciałabym, żeby zabrzmiało to tak, że się sama tu wychwalam ale każdy naprawdę gratulował nam prezentacji i mówił, że dostarczyliśmy mu wielu wzruszeń . Wiecie co…to było naprawdę piękne. Już nikt nie patrzył na makijaże. Każdy poddał się emocjom. Nie spodziewałam się aż tak szczerych reakcji. Przyjaciele Taty powiedzieli mi, że wszystkim takie coś było bardzo potrzebne…rozczuliły mnie też komentarze innych gości, np. nieznanych nam osób towarzyszących…mówili: „nie znam Was dobrze ale czegoś takiego jeszcze nie widziałem”…albo „wiesz jestem facetem i nie pamiętam już kiedy płakałem ale dziś ryczałem jak bóbr”…Było tego wiele. U każdego ruszyliśmy jakąś strunę.
Potem zabawa trwała do białego rana. Wytańczyłam się za wszystkie czasy. Na oczepinach welon złapała moja babcia , która śmiała się, że jest panną z odzysku (to ta co ma 80 lat i wytrzymała do końca wesela na swoich 10 cm szpilkach) była przy tym kupa śmiechu.
Goście chwalili jedzenie i drink bar no i oczywiście moje dopieszczone w każdym calu szczegóły – pudełeczka winietki, księgę i tablicę gości. Mówili, że takiego wesela jeszcze nie widzieli Do domu dotarliśmy dobrze po 6 rano. Obejrzeliśmy życzenia i koperty i usnęliśmy trzymając je w rękach Rano zrobiliśmy sobie noc poślubną i popędziliśmy szykować poprawiny. Pogoda nam super dopisała. Cały czas świeciło słońce. Chłopaki wygłupiali się w basenie. Potem wrzucili do niego mnie i moją teściową było śmiesznie, bo obie kąpałyśmy się w naszych eleganckich poprawinowych sukienkach Tańce trwały do 6 rano Przez cały czas na elektronicznych ramkach leciały zdjęcia z naszej prezentacji
Najpiękniej jednak wspominam moment, kiedy teść wziął mnie na kolana i powiedział, że jest dumny, że ma we mnie taką córkę i zapytał czy będę mówiła do niego tato…
Na następny dzień odbyły się poprawiny poprawin
Dla tych wszystkich dni warto było żyć Jesteśmy umęczeni ale ogromnie szczęśliwi
Jutro mamy plener a w piątek lecimy do Grecji Tam sobie odpoczniemy i nacieszymy się naszym małżeństwem
pieknie wzruszyłam sie pieknie
karolinusienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 12:33   #646
kaska87
Zakorzenienie
 
Avatar kaska87
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 38 118
Dot.: Tak to ja.. wymarzona żona Twa - Panny Młode 2011 cz. 36!

Happy piękna relacja, popłakałam się na fragmencie o Twoim tacie ale szybko musiałam się opanować bo jeszcze by rodzice zobaczyli i co bym powiedziała, że czemu beczę
__________________

kaska87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 13:14   #647
diablica071086
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 151
Dot.: Tak to ja.. wymarzona żona Twa - Panny Młode 2011 cz. 36!

Witam
Happy piekna relacja szkoda że w robocie siedze to płakać się nie mogę,
wróciłam z urlopu i nie jestem w stanie nadrobić waszych 22 stron zostawić na tydzień i masakra ale postaram się być na bieżąco
diablica071086 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 13:28   #648
hania207
Zakorzenienie
 
Avatar hania207
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 6 465
Dot.: Tak to ja.. wymarzona żona Twa - Panny Młode 2011 cz. 36!

Cytat:
Napisane przez kaska87 Pokaż wiadomość
Happy piękna relacja, popłakałam się na fragmencie o Twoim tacie
Ja tez

gratulacje
__________________





hania207 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 13:31   #649
XxXJuSstiii
Zakorzenienie
 
Avatar XxXJuSstiii
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 17 246
Dot.: Tak to ja.. wymarzona żona Twa - Panny Młode 2011 cz. 36!

Happy piękna relacja, cieszę się, że wszystko się udało
__________________
Justi






XxXJuSstiii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 13:44   #650
szprotka_mada
Wtajemniczenie
 
Avatar szprotka_mada
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 2 298
Dot.: Tak to ja.. wymarzona żona Twa - Panny Młode 2011 cz. 36!

Happy- płaczę jak bóbr ze wzruszenia (dodam, że jestem w pracy i się na mnie ludzie dziwnie gapią)



Cudownie, że wszystko Wam się udało!
Udanego pobytu na wakacjach!
__________________
29. 01. 2002 09. 02. 2011 10. 09. 2011

Kubuś

ex-aparatka
góra- 30.06.10- 17.11.11
dół- 01.09.10- 26.08.11

koszt leczenia- 6225 zł


szprotka_mada jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 14:01   #651
JennyAniolek
Zakorzenienie
 
Avatar JennyAniolek
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 21 726
Dot.: Tak to ja.. wymarzona żona Twa - Panny Młode 2011 cz. 36!

Cytat:
Napisane przez happy2gether Pokaż wiadomość
No więc tak…
Happy piękna relacja!

jeszcze raz życzę Wam wszystkiego dobrego i no udanej podróży poślubnej
__________________
My / "Tak" / Ślub

Wiktor - 28.05.2013
Lilka & Emilka - 16.05.2015
Antoś - 12.02.2017
JennyAniolek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 14:13   #652
the rock
Zakorzenienie
 
Avatar the rock
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: zagłębie:)
Wiadomości: 16 194
GG do the rock
Dot.: Tak to ja.. wymarzona żona Twa - Panny Młode 2011 cz. 36!

A ja zwolniłam da TŻta szufladę, musimy koniecznie kupic jakąś komodę bo sie nie pomieścimy
I ogólnie sprzatam cały poweselny bajzel
__________________
Bo to JA jestem najważniejsza ! ! !

regeneruję włosy - start 11.11.11
Ewka i nie tylko 22.10.12
- 25 kg
the rock jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 16:02   #653
dottta
Zakorzenienie
 
Avatar dottta
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 8 999
Dot.: Tak to ja.. wymarzona żona Twa - Panny Młode 2011 cz. 36!

Cytat:
Napisane przez Africa_Sun Pokaż wiadomość
Dziewczyny,
chyba na razie nie zdążę z relacją bo mąż zrobił mi kolejną niespodziankę i zabiera mnie w podróż poślubną do Turcji lecimy jutro rano a dowiedziałam się dzisiaj o 18 tej, massakra nie wiem jak ja się spakuję

A co do pierwszej niespodzianki, pamiętacie jak pisałam, że u mnie nie było zaręczyn i nie mam pierścionka? Otóż na pół godziny przed naszym ślubem Tż klęknął na kolanko i poprosił mnie o rękę. Pierścionek zaręczynowy jest cudny

JennyAniolek, madziares25, Feme21, caamilla, margolka1986, ardillka, Angel_a, ma.ko, życzę Wam by w dniu Waszego ślubu wszystko wyszło tak jak sobie wymarzyłyście albo jeszcze lepiej


Cytat:
Napisane przez the rock Pokaż wiadomość
Ja już w Paryżu byłam ale chętnie wybiorę się jeszcze raz
Mój tata kaze nam gdzieś jechać
Jak opadną wszystkie emocje to czegoś poszukamy
jedźcie, jedźcie ja się trochę gryzłam z podróżą poślubną ale w sumie to jedyna taka okazja
Cytat:
Napisane przez happy2gether Pokaż wiadomość
No więc tak…szaleństwo zaczęło się od czwartku wieczorem, kiedy przyjechała rodzina z Kanady. Dopiero poczuliśmy, że jak oni są na miejscu, to znaczy, że nasz dzień jest blisko. Witaliśmy się chyba do 3 w nocy, oglądaliśmy prezenty i gadaliśmy. Następnego dnia wszyscy faceci dziarsko zabrali się za rozstawianie namiotów, stołów i parasoli na poprawiny a ja relaksowałam się u kosmetyczki. Cały czas ktoś pisał lub dzwonił i pytał jak się czujemy ale stresu nie było ani trochę. Po południu pojechaliśmy do spowiedzi a potem obok na salę wnieść alkohol i rozstawić winietki. Na sali zgaszone było światło tylko przez czerwone okiennice wpadały promienie słońca. Sala wyglądała cudnie z przystrojonymi stołami w tym czerwonym świetle. Pierwszy raz przeszedł mnie dreszcz. Zrobiliśmy też próbę naszej prezentacji i zaraz weszli rodzice. O mały włos a by się wszystkiego domyślili. Noc przed ślubem minęła spokojnie. Przebudziłam się tylko na chwilę z myślą „jak ja będę tańczyć szybkie tańce w tych moich butach na mega obcasie, które mają tylko jeden paseczek na pięcie i których nawet nie spróbowałam rozchodzić”. Potem stwierdziłam, że nie będę sobie tym zaprzątać głowy i spokojnie znowu usnęłam. Rano zjedliśmy razem nasze ostatnie narzeczeńskie śniadanie. Czułam, jaka jestem mocno zakochana. W międzyczasie zadzwoniła moja mama,. Powiedziała, że odebrała mi stroik do włosów i że widziała moją wiązankę i że jest piękna. Kiedy to mówiła słyszałam, że ze wzruszenia łamie jej się głos. Około 11:00 pojechaliśmy z TŻ na cmentarz do mojego Taty i dwóch dziadków TŻta. Poprosiłam Tatę, żeby był tego dnia z nami…
Na 12:00 pojechałam do fryzjerki i makijażystki. Wpadła do nas na chwilę ta moja koleżanka, która robiła nam fotki do prezentacji i cyknęła kilka zdjęć. Po drodze do rodzinnego domu zajechałam po moją starszą (siostrę TŻ, który próbował podejrzeć jak wyglądam ale mu się nie udało ) I tutaj przytrafił mi się spory niefart. W domu brama otwiera się automatycznie i wjeżdża wzdłuż płotu zakrywając furtkę…W całym tym ferworze nie usłyszałam, że już ktoś z domu kliknął bramę i otworzyłam bramkę jednocześnie próbując już przejść…brama uderzyła w furtkę i mnie docisnęła do słupka. Narobiłam wrzasku na pół osiedla póki udało się ją zablokować. Wystraszyłam się niemiłosiernie. Zrobiliśmy mi szybko okłady z lodu na plecy i ramię…na szczęście póki przyjechał fotograf nie było już prawie śladu po tym małym wypadku. Przy fotografie się wyluzowałam i zaczęliśmy się wygłupiać. Skubaniec powiesił i moją sukienkę wysoko na karniszu i zabrał się za cykanie fotek. Zapytał się „co teraz zrobię, żeby się do niej dostać więc przystawiłam sobie krzesło i w tej wielkiej halce wdrapałam się na nie, żeby uwolnić moją suknię Mama i starsza pomogły mi się ubrać. Trochę w tej sukni zabłądziłam ale w końcu mnie oswobodziły Kiedy foto pojechał do TŻ, przyjechała moja babcia ze swoim bratem i jego żoną. Wszyscy oglądali mnie gotową do ślubu ze łzami w oczach… Za jakiś czas przyjechał do mnie TŻ. Wyglądał bosko i sam oniemiał na mój widok Poprosiliśmy rodziców o błogosławieństwo. Moja mama podarowała nam śliczne porcelanowe jabłko i pięknie powiedziała, że teraz jesteśmy dwiema połówkami, które za moment połączą się w jedno dorodne jabłko, które ma nadzieje będzie dawało piękne owoce…oczywiście się popłakaliśmy. Pod Kościołem czekało na nas już mnóstwo ludzi. Musieliśmy czekać aż wyjdzie poprzedni ślub i nagle rozległy się fanfary z nieba. Zaczęło grzmieć i rozpadał się deszcz. W ogóle się tym nie przejęliśmy, bo przecież mieliśmy nasz czerwony parasol serce . Po chwili wyszedł poprzedni ślub a nas kościelny zaprosił do środka. Rozbrzmiała Aria na strunie G …to była niespodzianka od mojego wujka…Wujek śpiewał nam całą mszę po polsku. Potem brat po łacinie i na koniec, kiedy modliliśmy się pod ołtarzem MB dziewczyna śpiewała sopranem Ave Maria – ciary, ciary i jeszcze raz ciary. Ksiądz nas w ogóle rozbroił, bo zanim rozpoczął mszę to się do nas tak pięknie uśmiechnął. My też się do siebie uśmiechaliśmy. TŻ złożył przysięgę takim głośnym i stanowczym tonem. Cały czas patrzył mi w oczy i robił to w taki sposób, że aż się wzruszyłam. Drżał mi trochę głos i poczułam jak go mocno kocham…Nic nie istniało wokół prócz nas. Na koniec, gdy rozbrzmiał marsz Mendelsona zobaczyliśmy dopiero ile ludzi jest w kościele. Wyszliśmy kawałek na zewnątrz, żeby wystrzelić tuby i cyknąć fotki a potem cofnęliśmy się do przedsionka na życzenia, bo jeszcze trochę padał deszcz. …może to Tato się wzruszył?...
TŻ wniósł mnie na salę, rodzice przywitali chlebem i solą. Goście odśpiewali nam sto lat, zjedliśmy przystawkę, zupę i obiad i zaproszono nas do pierwszego tańca. Nie trenowaliśmy go wcześniej ale chyba wyszło super, bo potem nas chwalili. Przy obrotach fajnie plątaliśmy się w moim welonie TŻ przeszedł samego siebie, bo nie przepada za tańcem, a bawił się ze mną i z gośćmi przez całe wesele. Straciliśmy może z 3 piosenki ale odwiedzaliśmy wtedy gości przy stołach. Rewelacyjnie mi się tańczyło obcasy zamieniłam na baletki dopiero po 2 w nocy i nawet ledwie znalazłam chwilę na przepięcie welonu na krótszy, bo zespół grał cały czas moje ulubione kawałki. Byli rewelacyjni! a solówki na elektrycznej gitarze mega!! Pisałam Wam kiedyś, że jedna z wokalistek jest w ciąży (stracili pierwsze dziecko) i że nie było wiadomo, czy u nas zaśpiewa. Była! śpiewała fenomenalnie na początku wesela pogratulowałam jej dzidziusia i prosiłam, żeby na siebie uważała. Po kilku h widziałam, że już jest zmęczona. Przyszła się z nami pożegnać. Jej mąż powiedział potem, że jeszcze żadna para nie była tak ciepło nastawiona do zespołu . W końcu przyszedł czas na podziękowania dla rodziców i babć. Obsługa przygotowała miejsce na prezentację. Rodzice siedzieli przed ekranem na sofach a goście stali wokół. Widziałam, że są wzruszeni. Wszyscy żywo reagowali na kolejne zdjęcia…kiedy w prezentacji pojawił się dłuższy fragment o moim Tacie…nasze wspólne zdjęcia, kiedy byłam mała…zdjęcia kiedy z TŻ puszczamy do nieba lampion z napisem tato i slajd z wymalowanym przeze mnie napisem „Tato, mam nadzieję, że jesteś ze mnie dumny” Goście przez cały czas bili brawo…tego się nie da po prostu opisać to było takie morze narastających z każdym slajdem braw, które aż szumiały w uszach….wszyscy płakali… Na sali przecież nie tylko była rodzina Taty ale też jego przyjaciele z dawnych lat…kiedy prezentacja się skończyła obsługa zapaliła światło. Wszyscy zaczęli do nas podchodzić i nam gratulować. Nie kryli łez. Wujek-brat Taty powiedział mi, że lepiej nie mogłam zaznaczyć Jego obecności. Nie chciałabym, żeby zabrzmiało to tak, że się sama tu wychwalam ale każdy naprawdę gratulował nam prezentacji i mówił, że dostarczyliśmy mu wielu wzruszeń . Wiecie co…to było naprawdę piękne. Już nikt nie patrzył na makijaże. Każdy poddał się emocjom. Nie spodziewałam się aż tak szczerych reakcji. Przyjaciele Taty powiedzieli mi, że wszystkim takie coś było bardzo potrzebne…rozczuliły mnie też komentarze innych gości, np. nieznanych nam osób towarzyszących…mówili: „nie znam Was dobrze ale czegoś takiego jeszcze nie widziałem”…albo „wiesz jestem facetem i nie pamiętam już kiedy płakałem ale dziś ryczałem jak bóbr”…Było tego wiele. U każdego ruszyliśmy jakąś strunę.
Potem zabawa trwała do białego rana. Wytańczyłam się za wszystkie czasy. Na oczepinach welon złapała moja babcia , która śmiała się, że jest panną z odzysku (to ta co ma 80 lat i wytrzymała do końca wesela na swoich 10 cm szpilkach) była przy tym kupa śmiechu.
Goście chwalili jedzenie i drink bar no i oczywiście moje dopieszczone w każdym calu szczegóły – pudełeczka winietki, księgę i tablicę gości. Mówili, że takiego wesela jeszcze nie widzieli Do domu dotarliśmy dobrze po 6 rano. Obejrzeliśmy życzenia i koperty i usnęliśmy trzymając je w rękach Rano zrobiliśmy sobie noc poślubną i popędziliśmy szykować poprawiny. Pogoda nam super dopisała. Cały czas świeciło słońce. Chłopaki wygłupiali się w basenie. Potem wrzucili do niego mnie i moją teściową było śmiesznie, bo obie kąpałyśmy się w naszych eleganckich poprawinowych sukienkach Tańce trwały do 6 rano Przez cały czas na elektronicznych ramkach leciały zdjęcia z naszej prezentacji
Najpiękniej jednak wspominam moment, kiedy teść wziął mnie na kolana i powiedział, że jest dumny, że ma we mnie taką córkę i zapytał czy będę mówiła do niego tato…
Na następny dzień odbyły się poprawiny poprawin
Dla tych wszystkich dni warto było żyć Jesteśmy umęczeni ale ogromnie szczęśliwi
Jutro mamy plener a w piątek lecimy do Grecji Tam sobie odpoczniemy i nacieszymy się naszym małżeństwem
Gratki! super relacja
dottta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 18:27   #654
morenica
Zakorzenienie
 
Avatar morenica
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: z domu :-)
Wiadomości: 3 454
Dot.: Tak to ja.. wymarzona żona Twa - Panny Młode 2011 cz. 36!

Cytat:
Napisane przez carolyna86 Pokaż wiadomość
happy - ale się wzruszyłam, przepiękna relacja
Cytat:
Napisane przez XxXJuSstiii Pokaż wiadomość
Happy piękna relacja, cieszę się, że wszystko się udało
Przyłaczam się do wzruszenia...aż miałam ciarki super Kochana

A ja mam pracę w TP, tam gdzie miałam w maju szkolenie, ponoć zadzwonili tylko do paru osób i jutro badania i od pon. do pracy, ale na ślub już zaznaczyłam, że chcę mieć koniecznie wolne, i będę miała przed 3 dni i po ślubie 3 dni nie jest praca moich marzeń ani w zawodzie, ale zawsze dobre i to niż siedzenie w domu na pupie i zawsze będzie jakaś kasa, chociażby na opłacenie mieszkania.

I byłam na przymiarce. 2 godz. co się namęczyłam, nastałam, nakręciłam, nawybierałam to moje. ale mam i welon i biżuterię i podwiązkę i pończochy. tak jak myślałam w biuście mi się przytyło lekko i nie mogłam się dopiąć ale i tak jeszcze ona była nie wykończona więc nie ma problemu i z tyłu będzie jeszcze coś ala gorset.

Fryzura próbna też może być, ale będę jeszcze coś z grzywką inaczej robić, bo za bardzo była ulizana

w załączniku fotki

A ja czekam na TZ ma przyjść z kebabem a ja piję moje kochane malibu, bo wczoraj Kochanie mi prezent zrobiło i kupił butelkę I od jutra przygotowania do wieczoru panieńskiego
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg zdjęcie0251.jpg (99,6 KB, 57 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg zdjęcie0257.jpg (140,2 KB, 30 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg zdjęcie0259.jpg (87,2 KB, 33 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg Zdjęcie0293.jpg (106,5 KB, 105 załadowań)
morenica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 19:02   #655
Mediona
Zadomowienie
 
Avatar Mediona
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 996
Dot.: Tak to ja.. wymarzona żona Twa - Panny Młode 2011 cz. 36!

Cytat:
Napisane przez the rock Pokaż wiadomość
A ja zwolniłam da TŻta szufladę, musimy koniecznie kupic jakąś komodę bo sie nie pomieścimy
I ogólnie sprzatam cały poweselny bajzel

Tylko jedną zwolniłas szufladę jednak musicie kupic jakąs komode

---------- Dopisano o 19:02 ---------- Poprzedni post napisano o 18:59 ----------

Cytat:
Napisane przez morenica Pokaż wiadomość
Przyłaczam się do wzruszenia...aż miałam ciarki super Kochana

A ja mam pracę w TP, tam gdzie miałam w maju szkolenie, ponoć zadzwonili tylko do paru osób i jutro badania i od pon. do pracy, ale na ślub już zaznaczyłam, że chcę mieć koniecznie wolne, i będę miała przed 3 dni i po ślubie 3 dni nie jest praca moich marzeń ani w zawodzie, ale zawsze dobre i to niż siedzenie w domu na pupie i zawsze będzie jakaś kasa, chociażby na opłacenie mieszkania.

I byłam na przymiarce. 2 godz. co się namęczyłam, nastałam, nakręciłam, nawybierałam to moje. ale mam i welon i biżuterię i podwiązkę i pończochy. tak jak myślałam w biuście mi się przytyło lekko i nie mogłam się dopiąć ale i tak jeszcze ona była nie wykończona więc nie ma problemu i z tyłu będzie jeszcze coś ala gorset.

Fryzura próbna też może być, ale będę jeszcze coś z grzywką inaczej robić, bo za bardzo była ulizana

w załączniku fotki

A ja czekam na TZ ma przyjść z kebabem a ja piję moje kochane malibu, bo wczoraj Kochanie mi prezent zrobiło i kupił butelkę I od jutra przygotowania do wieczoru panieńskiego

za prace fakt ze nie wymarzoną ale napewno bedzie fajnie
Sukienka bardzo mi sie podoba sama chciałam miec greczynke ale mi nie pasowała jeszcze raz sliczna
__________________
02.07.2001
24.12.2008
12.11.2011
19.09.2015 Mała Mi.
http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/21309
Mediona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 19:22   #656
XxXJuSstiii
Zakorzenienie
 
Avatar XxXJuSstiii
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 17 246
Dot.: Tak to ja.. wymarzona żona Twa - Panny Młode 2011 cz. 36!

morenica suknia piękna ale płaszcz już mi się nie widzi
za pracę
__________________
Justi






XxXJuSstiii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 19:44   #657
pomarancza24
Zadomowienie
 
Avatar pomarancza24
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 1 996
Dot.: Tak to ja.. wymarzona żona Twa - Panny Młode 2011 cz. 36!

czesc dziewcyzny powrocilam, wszytko pieknie sie udalo lacznie z pogoda!!!! nie mam sily na relacje po 3 dniowym weselu bo od 5 dni malo co spalam, a wczoraj w nocy wrocilismy z sesji poslubnej teraz ja z mezem jestesmy przeziebieni ale wszytko jesy cudnie jak znajde chwile napisze relacje
pomarancza24 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2011-08-17, 19:50   #658
dottta
Zakorzenienie
 
Avatar dottta
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 8 999
Dot.: Tak to ja.. wymarzona żona Twa - Panny Młode 2011 cz. 36!

Cytat:
Napisane przez morenica Pokaż wiadomość
Przyłaczam się do wzruszenia...aż miałam ciarki super Kochana

A ja mam pracę w TP, tam gdzie miałam w maju szkolenie, ponoć zadzwonili tylko do paru osób i jutro badania i od pon. do pracy, ale na ślub już zaznaczyłam, że chcę mieć koniecznie wolne, i będę miała przed 3 dni i po ślubie 3 dni nie jest praca moich marzeń ani w zawodzie, ale zawsze dobre i to niż siedzenie w domu na pupie i zawsze będzie jakaś kasa, chociażby na opłacenie mieszkania.

I byłam na przymiarce. 2 godz. co się namęczyłam, nastałam, nakręciłam, nawybierałam to moje. ale mam i welon i biżuterię i podwiązkę i pończochy. tak jak myślałam w biuście mi się przytyło lekko i nie mogłam się dopiąć ale i tak jeszcze ona była nie wykończona więc nie ma problemu i z tyłu będzie jeszcze coś ala gorset.

Fryzura próbna też może być, ale będę jeszcze coś z grzywką inaczej robić, bo za bardzo była ulizana

w załączniku fotki

A ja czekam na TZ ma przyjść z kebabem a ja piję moje kochane malibu, bo wczoraj Kochanie mi prezent zrobiło i kupił butelkę I od jutra przygotowania do wieczoru panieńskiego
bardzo ładna suknia a płaszcz moim zdaniem do niej zupełnie nie pasuje i ogólnie mi się nie podoba

Koleżanka miała ślub w grudniu i też miała płaszcz, ale długości sukni i z takiego samego materiału jak suknia - super wyglądała
Cytat:
Napisane przez pomarancza24 Pokaż wiadomość
czesc dziewcyzny powrocilam, wszytko pieknie sie udalo lacznie z pogoda!!!! nie mam sily na relacje po 3 dniowym weselu bo od 5 dni malo co spalam, a wczoraj w nocy wrocilismy z sesji poslubnej teraz ja z mezem jestesmy przeziebieni ale wszytko jesy cudnie jak znajde chwile napisze relacje
super, że się wszystko udało

---------- Dopisano o 20:50 ---------- Poprzedni post napisano o 20:49 ----------

morenica i za pracę
dottta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 20:03   #659
lusesita23
Zakorzenienie
 
Avatar lusesita23
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: mazury
Wiadomości: 9 887
Dot.: Tak to ja.. wymarzona żona Twa - Panny Młode 2011 cz. 36!

Cytat:
Napisane przez pomarancza24 Pokaż wiadomość
czesc dziewcyzny powrocilam, wszytko pieknie sie udalo lacznie z pogoda!!!! nie mam sily na relacje po 3 dniowym weselu bo od 5 dni malo co spalam, a wczoraj w nocy wrocilismy z sesji poslubnej teraz ja z mezem jestesmy przeziebieni ale wszytko jesy cudnie jak znajde chwile napisze relacje


morenica za pracę
__________________
Kciuki dla Ani:kciuk i:
lusesita23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 20:50   #660
T'ai
Zakorzenienie
 
Avatar T'ai
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 24 494
Dot.: Tak to ja.. wymarzona żona Twa - Panny Młode 2011 cz. 36!

Cytat:
Napisane przez morenica Pokaż wiadomość

A ja mam pracę w TP, tam gdzie miałam w maju szkolenie, ponoć zadzwonili tylko do paru osób i jutro badania i od pon. do pracy, ale na ślub już zaznaczyłam, że chcę mieć koniecznie wolne, i będę miała przed 3 dni i po ślubie 3 dni nie jest praca moich marzeń ani w zawodzie, ale zawsze dobre i to niż siedzenie w domu na pupie i zawsze będzie jakaś kasa, chociażby na opłacenie mieszkania.

I byłam na przymiarce. 2 godz. co się namęczyłam, nastałam, nakręciłam, nawybierałam to moje. ale mam i welon i biżuterię i podwiązkę i pończochy. tak jak myślałam w biuście mi się przytyło lekko i nie mogłam się dopiąć ale i tak jeszcze ona była nie wykończona więc nie ma problemu i z tyłu będzie jeszcze coś ala gorset.

Fryzura próbna też może być, ale będę jeszcze coś z grzywką inaczej robić, bo za bardzo była ulizana
za pracę
fryzurkę ciężko ocenić bo przodu nie widać
w suknie wyglądasz ładnie, zgrabnie ale płaszcz jakoś mi nie pasi do takiej lekkiej, delikatnej.......

Cytat:
Napisane przez pomarancza24 Pokaż wiadomość
czesc dziewcyzny powrocilam, wszytko pieknie sie udalo lacznie z pogoda!!!! nie mam sily na relacje po 3 dniowym weselu bo od 5 dni malo co spalam, a wczoraj w nocy wrocilismy z sesji poslubnej teraz ja z mezem jestesmy przeziebieni ale wszytko jesy cudnie jak znajde chwile napisze relacje
T'ai jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum ślubne


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-10-26 18:13:03


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:40.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.