Razem schudniemy 20kg! - część VIII

[201607111017]

Pendulka Ale popatrz na mój jadłospis, czy wygląda on na "za mały"? Dzisiaj było lepiej i nie odczuwałam głodu. Myślę, że to też kwestia nudy. Patrze się na morze... czas płynie wolnooo... i najchętniej jadłabym cały czas Dopóki nie będzie jakieś imprezy/ wydarzenia z kupą żarcia to się nie rzucę. Już tak pięknie wytrzymuję jedzenie co 3 godziny!

[Emilia 25]

Napisane przez mamdwaoka

Pendulka Ale popatrz na mój jadłospis, czy wygląda on na "za mały"? Dzisiaj było lepiej i nie odczuwałam głodu. Myślę, że to też kwestia nudy. Patrze się na morze... czas płynie wolnooo... i najchętniej jadłabym cały czas Dopóki nie będzie jakieś imprezy/ wydarzenia z kupą żarcia to się nie rzucę. Już tak pięknie wytrzymuję jedzenie co 3 godziny!

O jaaa, zazdroszczę.

To jak już się odezwałam to dorzucę, że dietkę trzymam. Wykryto u mnie insulinoopornośc i dlatego nic a nic nie chudłam. Mogłam nic nie jeść, być 24h na siłowni i nic by nie spadało. Ale dostała leki i waga w końcu leci.
A naczytałam się, że po zwiększeniu dawki powinno nawet bez wielkiego wysiłku lecieć, a ja się dodatkowo bardzo staram. Więc jestem dobrej myśli.
Już czuję luz w portach.

[Ms_E]

Eliza To nie takie proste :P
Mamdwaoka Ja czasami mam tak, że właśnie nie mogę wytrzymać, kiedy w końcu miną te 3h, a później jak już miną to przedłużam ile mogę, bo gdzieś tam w głowie siedzi, że jednak jak nie zjem to schudnę
ale ja jem sporo raczej, a Ty wydaje mi się, że za mało :P na kolację sama sałatka to mało, kalorii prawie nic. Chyba że jeszcze jeden posiłek Cię czeka to ok, bo póki co, to raczej 1200kcal nie ma.
Pendulka a ile razy już tłumaczyłam i dalej to samo... i tak jak się słucha ciągle to później wychodzi tak, że się słucham

[Pendulka]

Napisane przez mamdwaoka

Pendulka Ale popatrz na mój jadłospis, czy wygląda on na "za mały"? Dzisiaj było lepiej i nie odczuwałam głodu. Myślę, że to też kwestia nudy. Patrze się na morze... czas płynie wolnooo... i najchętniej jadłabym cały czas Dopóki nie będzie jakieś imprezy/ wydarzenia z kupą żarcia to się nie rzucę. Już tak pięknie wytrzymuję jedzenie co 3 godziny!

Mnie tam brakuje białka, więcej węgli złożonych. Ale mogę się mylić. Chociaż w porównaniu do poprzednich wydaje mi się, że jest lepiej.
Ciężko stwierdzić czy to jest mało, bo nie podajesz wag, bądź przybliżonych wartości (np. ile tej sałaty, czy pół papryki itp.)
No i musisz jeszcze odróżnić to czy jesteś głodna, czy po prostu masz ochotę na jedzenie. Bo co innego jak Ci burczy w brzuchu, a co innego jak zjadłaś odpowiednią ilość i zjadłabyś coś jeszcze, żeby się dopchać.
No właśnie, a to przy takich imprezach najczęściej polegamy - a wcale przecież nie musimy.

[201607111017]

Emilia 25 Taka praca Cały dzień, do końca sierpnia siedzę z TŻ na plaży Do tego otoczona seksownymi ratownikami
Dobrze, że poszłaś do lekarza A jak się starasz to na pewno raz dwa osiągniesz cel Trzymam kciuki

Ms_E Mi do głowy tak wbiło się to, że jak mam długą przerwę między posiłkami to spowalnia to metabolizm (a to moja zmora. jak byłam młodsza to miałam straaasznie bolesne zaparcia ) i jem regularnie
Nie ma 1200?! A ja myślałam, że jem ponad to BWR (?), które wynosi dla mnie 1700 kcal...
Chyba powinnam liczyć kalorie, ale co mam zrobić jak mi się tak nie chceee...

Pendulka Białka dzisiaj faktycznie mało, ale nie mam już siły patrzeć na twaróg z truskawkami Zjadłam 4 jajka i nic poza tym... Fakt, popracuję nad tym.
Wczoraj zjadłam sporo białka, a dzisiaj zrobiłam zapasy serów i twarogu Węglowodany złożone... Myślałam, że jak zjem na śniadanie bułkę, to już na kolację nie mogę. A jak na obiad zjadłam pierogi, to mają one sporo węglowodanów.

Dziękuję dziewczyny za te rady, bo one pomagają mi w komponowaniu zbilansowanej diety A co za tym idzie, chudnięciu Nie mam ochoty na jakieś specjalnie "przysmaki" typu słodycze czy czipsy, więc jest dobrze

[BrandyOrange]

Napisane przez mamdwaoka

Moje dzisiejsze żarełko:

9:30- jajecznica (4 jajka, cebulka, pomidor)+ kanapka z twarożkiem i ogórkiem małosolnym,
12:30- 20 truskawek z 3 łyżkami jogurtu naturalnego (posypałam jeszcze łyżką płatków migdałów),
16:00- 7 pierogów z kapustą i grzybami+ sałatka (pomidorki cherry, ogórek małosolny, sos czosnkowy, bazylia),
19:00- sałatka (sałata lodowa, papryka, ogórek małosolny, sos czosnkowy).

Do tego 20 minut ćwiczeń siłowych.

ja na twoim miejscu dodałabym jeszcze 5 posiłek! chociaż dla mnie jajecznica z 4 jajek i 7 pierogów to by były za duże porcje... Ale ogólnie fajne menu, można zgapić :p

[201607111017]

BrandyOrange Podobno porcja pierogów to 7 sztuk Najadłam się ich, fakt Ale kocham pierogi
A jajecznice zazwyczaj jem z 3 jajek. Nie wiem na 100% ile było w dzisiejszej, bo nałożył mi TŻ ze wspólnej patelni. Trochę więcej niż zazwyczaj, więc założyłam, że 4
Staram się poprawiać swoje jadłospisy każdego dnia

[BrandyOrange]

Ja znowu dałam ciała dziś nie umiem się powstrzymać jak nie mam sztywnych zasad wytyczonych i konkretnych posiłków...
Śniadanie: 2 kr chleba z serkiem bieluch + por+ pół jajka + gotowana pierś z indyka, kawa z mlekiem ( zabijcie ale 2 kostki czekolady) ALE OD JUTRA SŁODYCZE NIE MAJĄ WSTĘPU DO MOJEGO DOMU!!!
II Śn: serek homo :/
Obiad: wczorajsza zupa + kawa z mlekiem
II obiad :P Podwieczorek : bo nie zdążyłam wcześniej zrobić: schab pieczony z pomidorem i plastrem mozarelli.... + mix sałat
Kolacji jako takiej nie jadłam, wypiłam za to pół litra herbaty z cytryną i łyż miodu, bo jestem chora nie było ani ćwiczeń ani spaceru, bo oboje z dzieckiem toniemy w chusteczkach........a i jeszcze zdarza mi się dojadać po dziecku, a to herbatnika kawałeczek, kilka rodzynek, kawałek banana...
No i dupa, to wcale nie jest dieta :/

---------- Dopisano o 20:43 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------

mamdwaoka może dlatego mi się wydają za duże te porcje, bo ja jestem przyzwyczajona, że zjem niedużo ale docisnę jeszcze słodkim :/ Też tak macie, że po obiedzie was ciągnie do słodkiego? ja kończę jeść i nie myslę o niczym tylko żeby zagryźć czekoladą ( lub zapalić :/)

[201607111017]

2 kostki to zawsze lepiej niż 2 tabliczki
Serek homo to też słaby posiłek
Nie załamuj się, jutro zaczniesz od nowa i się nie poddasz!

---------- Dopisano o 20:46 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ----------

Odkąd "odchudzam się z wątkiem" (od 16.06) to nie mam tak. Wręcz przeciwnie. W niedziele zjadłam lody, bo tak zaplanowałam. Jakby ich nie było, to nie miałabym ochoty.
Nawet jak jestem głodna to nie ciągnie mnie na słodycze... Nie wiem dlaczego. Może to kwestia motywacji i tego, że widzę efekty i szkoda mi je zmarnować

[Ms_E]

Mamdwaoka najlepiej byłoby gdybyś przez jakiś czas liczyła kalorie jednak. Po jakimś czasie już mniej więcej będziesz wiedziała ile co ma kalorii, to już nie będziesz musiała tak dokładnie, ale na początku to by się przydało To bardzo pomaga. Tak ciężko okreslić, bo nie piszesz dokładnie, ale na oko myślę, że może być mniej niż 1200.
Pierogi pewnie z mąki pszennej? To nie są węglowodany złożone a proste, więc ble
Koniecznie dowiedz się więcej o diecie wegetariańskiej, bo nam trudno cokolwiek powiedzieć, bo wszystkie jesteśmy mięsożerne Na pewno jedzenie twarogu i jajek codziennie może się znudzić, dlatego musisz się zainteresować innymi źródłami białka
Brandy Jeśli faktycznie miałaś ochotę na czekoladę to dobrze, że na 2 kostkach się skończyło, bo to się rzadko zdarza ja uwielbiam serki homogenizowane, jem dość często, no co zrobić ale Danio wybieram, bo ma mało tłuszczu

[la girafe]

zostawić Was na chwilę i pójść do pracy...

Melduję póki co, że u mnie wszystko ok - w poniedziałek się zważyłam i wyszło 73 kg, trzeci dzień nie jem słodyczy i to chyba mój największy sukces dietetyczny od roku i nadwyżka szybko spadła. Ćwiczyć nie mam czasu, ani siły, ale może dzisiaj coś porobię. Generalnie jem sałatki, ciemny chlebek ze słonecznikiem, tuńczyka, orzechy, zupki warzywne i czuję się tak... lekko aż dziwnie, ale jestem mniej zmęczona, ospała, lepiej mi się myśli. Jutro dam więcej węgli, bo już mnie kryzys dopada i mam ochotę rzucić się na małe co nieco.

Miss, chcę chociaż nową część wątku przeczytać, żeby się jakoś wdrożyć

biorę się wobec tego za czytanie

[Dotka90]

Eliza, dwie sobie kup

Oko, nie - można jeść i ziemniaki i pieczywo. Ziemniaki - gotowane z wody, BEZ masła i innych sosów.
Pieczywo - ciemne i nie 4 bułki na raz

Jak jesteś przez te 3h tak głodna, że patrzysz na zegarek, to masz źle skomponowane posiłki. Istotą diety jest unikanie uczucia głodu, bo właśnie ono prowadzi do jedzenia zakazanych rzeczy.
Wiadomo, lekko zgłodnieć można, ale nie tak, jak Ty opisujesz.

Ja jedząc co 3h nie jestem w ogóle głodna Po prostu się przyzwyczaiłam, że mam regularnie zjeść.

Co do jadłospisu, to waż sobie jedzenie. Wiesz, pisanie 20 truskawek, jest nieadekwatne, bo mogą być mega malutkie, a mogą być gigantami. Zresztą truskawki są tak niskokaloryczne, że ja na II sniadanie/podwieczorek, zjadam praktycznie pół kilo + mały jogurt.
Właśnie - 3 łyżki jogurtu naturalnego - nie mogłaś dać całego jogurtu?

Pierogi jakie, pełnoziarniste ciasto, domowej roboty, cienkie ciasto?

W kolacji nie ma białka.


MsE, jednak zrezygnowałaś z wagi
Nie no, nie dziwię Ci się, cena zabójcza. Ja miałam debiut z jaglanką, ale mam już ugotowaną na jutro dla siebie i TŻta

Mamą się nie przejmuj

Na początku, jak byłam na diecie, to każdy mówił: booooże ILE TY JESZ! Zwłaszcza w pracy, bo tam jednak ludzie najwięcej widzą, że jem często. W pracy też najbardziej pilnuję regularności i jak przychodzę na 10:00 i jem: o 11 drugie śniadanie, o 14 obiad, o 17 podwieczorek, o 20 kolację, to im się wydawało, że ciągle ruszam gębą No ale dzięki temu chudnę. Jak mam wolne, a mam dużo załatwień i nie nadążam z jedzeniem, to waga stoi.

Pendulka, no wiesz, nawet 5 dyszek za 1 ważenie, to i tak być wyszła szybko do przodu na tej wadze

Żyrafko, najgorzej przetrwać pierwsze dni bez słodyczy, potem już leci

[BrandyOrange]

A czy któraś z was stosuje jakąś dietę, odchudza się wg jakiegoś schematu? ja myślę, że dla mnie to by było lepsze rozwiązanie, jakbym miała jakieś wytyczne... Ale tyle tych diet jest.... Może coś polecicie??? Kiedyś kopenhaską próbowałam...nawet schudłam trochę, ale kebab mnie skusił i olałam...

Powodzenia i dobrej nocki

[Pendulka]

Napisane przez BrandyOrange

Ja znowu dałam ciała dziś nie umiem się powstrzymać jak nie mam sztywnych zasad wytyczonych i konkretnych posiłków...
Śniadanie: 2 kr chleba z serkiem bieluch + por+ pół jajka + gotowana pierś z indyka, kawa z mlekiem ( zabijcie ale 2 kostki czekolady) ALE OD JUTRA SŁODYCZE NIE MAJĄ WSTĘPU DO MOJEGO DOMU!!!
II Śn: serek homo :/
Obiad: wczorajsza zupa + kawa z mlekiem
II obiad :P Podwieczorek : bo nie zdążyłam wcześniej zrobić: schab pieczony z pomidorem i plastrem mozarelli.... + mix sałat
Kolacji jako takiej nie jadłam, wypiłam za to pół litra herbaty z cytryną i łyż miodu, bo jestem chora nie było ani ćwiczeń ani spaceru, bo oboje z dzieckiem toniemy w chusteczkach........a i jeszcze zdarza mi się dojadać po dziecku, a to herbatnika kawałeczek, kilka rodzynek, kawałek banana...
No i dupa, to wcale nie jest dieta :/

---------- Dopisano o 20:43 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------

mamdwaoka może dlatego mi się wydają za duże te porcje, bo ja jestem przyzwyczajona, że zjem niedużo ale docisnę jeszcze słodkim :/ Też tak macie, że po obiedzie was ciągnie do słodkiego? ja kończę jeść i nie myslę o niczym tylko żeby zagryźć czekoladą ( lub zapalić :/)

do serka homo dorzuć jakis owoc (swoją drogą są serki homogenizowane naturalne (0%), mają mniej kalorii niż te owocowe (smakowe) wydaje mi się, że mają też więcej białka niż zwykłe jogurty naturalne, ale to musiałabym jeszcze sprawdzić.
Ogólnie brakuje mi węgli złożonych (makaron, ryż), co to za zupka była?mięsko w niej pływało? jakieś warzywa, kasza? pamiętaj, że każdy posiłek musi być pełnowartościowy (najlepiej każdy, ale głównie śniadania, obiady, kolacje). No właśnie i brak kolacji oraz za mało wypiłaś.
Trzymam kciuki
Po posiłku kończymy jedzenie, a nie zagryzamy czekoladką
Swoją drogą, jak chcesz się odchudzać i nie jeść herbatniczków, to ich nie kupuj nawet swojemu dziecku. Jemu to nie zaszkodzi, a Tobie pomoże trzymać się w ryzach.

Napisane przez la girafe

zostawić Was na chwilę i pójść do pracy...

Melduję póki co, że u mnie wszystko ok - w poniedziałek się zważyłam i wyszło 73 kg, trzeci dzień nie jem słodyczy i to chyba mój największy sukces dietetyczny od roku i nadwyżka szybko spadła. Ćwiczyć nie mam czasu, ani siły, ale może dzisiaj coś porobię. Generalnie jem sałatki, ciemny chlebek ze słonecznikiem, tuńczyka, orzechy, zupki warzywne i czuję się tak... lekko aż dziwnie, ale jestem mniej zmęczona, ospała, lepiej mi się myśli. Jutro dam więcej węgli, bo już mnie kryzys dopada i mam ochotę rzucić się na małe co nieco.

Miss, chcę chociaż nową część wątku przeczytać, żeby się jakoś wdrożyć

biorę się wobec tego za czytanie

brawo za trzy dni ze słodyczy no i za to poczucie lekkości

Napisane przez mamdwaoka

Pendulka Białka dzisiaj faktycznie mało, ale nie mam już siły patrzeć na twaróg z truskawkami Zjadłam 4 jajka i nic poza tym... Fakt, popracuję nad tym.
Wczoraj zjadłam sporo białka, a dzisiaj zrobiłam zapasy serów i twarogu Węglowodany złożone... Myślałam, że jak zjem na śniadanie bułkę, to już na kolację nie mogę. A jak na obiad zjadłam pierogi, to mają one sporo węglowodanów.

Dziękuję dziewczyny za te rady, bo one pomagają mi w komponowaniu zbilansowanej diety A co za tym idzie, chudnięciu Nie mam ochoty na jakieś specjalnie "przysmaki" typu słodycze czy czipsy, więc jest dobrze

Ale białko to nie tylko twaróg, jogurty naturalne, to też warzywa, jak np. soczewica, fasola. Tak jak Ms_E dowiedz się dokładnie o dietach dla wegetarian, bo my niestety średnio się w temacie orientujemy. Białko jest niezbędne, żeby mięśnie Ci się nie rozpadały, a niestety o to dość łatwo

[Dotka90]

Brandy, kopenhaska to zwykła głodówka jest

Z 'gotowych' diet, to ew. przemawia do mnie South Beach, ale nie umiałabym wyeliminować węglowodanów, więc nie byłam na niej

[Pendulka]

Napisane przez Dotka90

Pendulka, no wiesz, nawet 5 dyszek za 1 ważenie, to i tak być wyszła szybko do przodu na tej wadze

może by się ktoś uzależnił nawet od codziennego ważenia ale pomysł na biznes

Napisane przez BrandyOrange

A czy któraś z was stosuje jakąś dietę, odchudza się wg jakiegoś schematu? ja myślę, że dla mnie to by było lepsze rozwiązanie, jakbym miała jakieś wytyczne... Ale tyle tych diet jest.... Może coś polecicie??? Kiedyś kopenhaską próbowałam...nawet schudłam trochę, ale kebab mnie skusił i olałam...

Powodzenia i dobrej nocki

kopenhaska to dziadostwo... popsujesz organizm i dwa razy więcej przytyjesz. (przy okazji popieram Dotkę)
Ja odchudzam się wg MŻ-mniej żreć i staram się pilnować kalorii. Ponadto patrzę na wartości odżywcze.

[la girafe]

Dotka, najgorszy jest chyba pierwszy tydzień-dwa, ostatnio po 3 dniach wymiękłam i teraz znowu 3 dni i kryzys, a jakby tego było mało to nie dość, że w domu stosy słodyczy leżą na wierzchu, w szufladzie mam kilka tabliczek czekolady za oddanie krwi, w pracy częstują, i jeszcze TŻ dzisiaj mi dał takie śliczne czekoladki no dramat z tym wszystkim

Pendulka, dzięki a Ty jak się trzymasz?

[Dotka90]

Pendulka, może Eliza blisko Ciebie mieszka? Albo ja? Bo my z Elizką lubimy się często ważyć

Żyrafko - podstawą jest pozbycie się wszystkich słodyczy z domu Ja w domu nie mam nic typowo słodkiego, tzn. czekolad, ciastek, lodów, batoników

Bo wiem, że jak MAM, to zjem

[la girafe]

BrandyOrange, najlepiej zastosuj schemat racjonalnego, zbilansowanego odżywiania wyjdzie Ci na zdrowie, dobrze wpłynie na figurę i samopoczucie. Takie gotowe diety to moim skromnym zdaniem chwyt marketingowy, bo cudów nie ma, a jedząc w sposób jaki proponuje większość takich diet można sobie wyrządzić krzywdę.

Dotka, mieszkam z rodzicami i dwoma braćmi - nie da się pozbyć słodyczy z domu, bo wszyscy u mnie jedzą to hurtowo

[eliza40]

no jakbym miała płacić tyle za ważenie
ja jutro jeszcze się zważę i potem oddaje wagę.Muszę jutro sprawdzić jakie szkody sobie wyrządziłam ,albo nie

[Dotka90]

Żyrafka, aa no to inna sytuacja, faktycznie ciężko się pozbyć
Ja mieszkam tylko z TŻtem, oboje dietujemy, więc nie było problemu

Eliza, to może właśnie byśmy się rzadziej ważyły, za taką cenę

[Pendulka]

Napisane przez la girafe

Pendulka, dzięki a Ty jak się trzymasz?

a jakoś... dzisiaj 3 tydzień odchudzania zaczęłam. Miałam kijowy dzień, więc wyjątkowo dzisiaj nie poćwiczę. Trochę mam wyrzuty sumienia, ale czuję się lekko wymęczona. Muszę się wyspać. zdarzają mi się grzeszki, ale generalnie nie poddaję się i przede wszystkim nie obżeram. Staram sobie szykować rozsądne porcje i się tego trzymać. Przeglądałam swoje ostatnie zdjęcia (znów się nimi katowałam i szukałam motywacji, sprzed 3 lat i w odstępie 3m-cy schudłam niesamowicie. szkoda, że nie pamiętam jak ja to zrobiłam... Brnę dalej, zobaczymy

Napisane przez Dotka90

Pendulka, może Eliza blisko Ciebie mieszka? Albo ja? Bo my z Elizką lubimy się często ważyć

Żyrafko - podstawą jest pozbycie się wszystkich słodyczy z domu Ja w domu nie mam nic typowo słodkiego, tzn. czekolad, ciastek, lodów, batoników

Bo wiem, że jak MAM, to zjem

Ja jak "zaczynałam" dietę to wszystko musiałam zeżreć, żeby mnie potem nie kusiło.

Napisane przez eliza40

no jakbym miała płacić tyle za ważenie

no co Ty! Wy miałybyście za darmo

[eliza40]

Napisane przez Pendulka

no co Ty! Wy miałybyście za darmo

i wydało się teraz wszystkie będą chciały

[Ms_E]

lagirafe dawno Cię tu nie widziałam a im nas więcej tym lepiej kto wymyślił słodycze powinien... nie powinien tego robić
najgorzej teraz, kiedy wszyscy jedzą lody...
ja kiedy nie mam nic w domu słodkiego to nie jem, ale jak to zrobić jak wokół sami słodyczożercy..
Dotka już raz pisałaś właśnie, że Ty nie czujesz głodu tylko jesz regularnie i byłam w szoku, bo ja tak nie potrafię. Kiedy nie czuję głodu i jem, to wydaje mi się, że się obżeram bez sensu. I dziś też po obiedzie nie czułam się do końca syta i tak czekałam na podwieczorek, ale jak już minęły 3h to już tak bardzo mi się jeść nie chciało, więc zjadłam dopiero po 4h, kiedy burczało. Jestem uzależniona od uczucia głodu i sytości? :P
Dokładnie tak, jak mówisz, kiedy się odchudzam to ciągle jem i mama nie może tego zrozumieć.
Brandy lepiej nie próbuj innych diet, bo prędzej czy później byś tu wróciła z jojo

Tak nieśmiało zapytam co myślicie o gotowych sosach ze słoika? Ja wiem, wszystko co gotowe to złe, ale miałam już od jakiegoś czasu w szafce, to użyłam dziś. Skład nie wydaje się tragiczny, tłuszczu brak. Ja do sosów, zup często dodaje odrobinę cukru/mąki, więc w sumie i tak wychodzi na to samo. Tylko glutaminian sodu niepotrzebny, poza tym raczej ok.


---------- Dopisano o 22:35 ---------- Poprzedni post napisano o 22:34 ----------

Pendulka ja pamiętam jak schudłam - na Dukanie, ale mimo wszystko nie chcę pamiętać, echhhh

[eliza40]

właśnie miałam z tych sosów wczoraj do spagetti.Dla siebie miałam z pomidorów z puszki.Całe po południe podchodziłam do tego sosu ze słoika i pakowałam w siebie łyżką mój pomidorowy mnie nie interesował.
Też bym chciała żeby sie nadawał dla nas,ale nie wiem.

[Pendulka]

Napisane przez eliza40

właśnie miałam z tych sosów wczoraj do spagetti.Dla siebie miałam z pomidorów z puszki.Całe po południe podchodziłam do tego sosu ze słoika i pakowałam w siebie łyżką mój pomidorowy mnie nie interesował.
Też bym chciała żeby sie nadawał dla nas,ale nie wiem.

ja tam czasem go jem zdrowy zbytnio nie jest, ale nie dajmy się zwariować

[eliza40]

ja jestem pewna,że gdybym wczoraj zjadła sobie spagetti z tym sosem to nie po płynęłabym wczoraj.

[kotori0212]

Hej dziewczyny. Przygarniecie mnie? Tak jak wy Odchudzam sie. Juz okolo miesiac czasu. Do tego cwicze, biegam, jezdze na rowerze czy rolkach, czasem skacze na skakance.
Mam 169.5cm wzrostu. 2 miesiace temu waga pokazywala mi w najgorszej chwili okolo 85kg od tego czasu troche minelo a waga pokazuje juz 78-77 okolo tego. Licze ze uda mi sie schudnac jeszcze z 10kg.
Z daleka omijam slodycze i alkohol, czipsy i fast foody. Ruszam sie minimum 30 minut dziennie. Czasem boje sie ze nie dam rady, ale wiem co chce osiagnac.

[Pendulka]

Napisane przez eliza40

ja jestem pewna,że gdybym wczoraj zjadła sobie spagetti z tym sosem to nie po płynęłabym wczoraj.

no więc właśnie...

Napisane przez kotori0212

Hej dziewczyny. Przygarniecie mnie? Tak jak wy Odchudzam sie. Juz okolo miesiac czasu. Do tego cwicze, biegam, jezdze na rowerze czy rolkach, czasem skacze na skakance.
Mam 169.5cm wzrostu. 2 miesiace temu waga pokazywala mi w najgorszej chwili okolo 85kg od tego czasu troche minelo a waga pokazuje juz 78-77 okolo tego. Licze ze uda mi sie schudnac jeszcze z 10kg.
Z daleka omijam slodycze i alkohol, czipsy i fast foody. Ruszam sie minimum 30 minut dziennie. Czasem boje sie ze nie dam rady, ale wiem co chce osiagnac.

hej brawo za spadek

[kotori0212]

Nie.dziekuje zeby nie zapeszyc.tylko teraz waga w miejscu jest i nie wiem jak ruszyc z tym..